α ω
MIGHTY WARRIOR
Mąż Waleczny
UCZESTNIK WIARY JEZUSA MESJASZA
CHRZEŚCIJANIN - MONOTEISTA
Nr. 5
(58)
WIOSNA 2002
A synowie izraelscy wyszli z ziemi egipskiej przygotowani do walki (Exodus 13,18).
I ukazał mu się [Gedeonowi] anioł Pański i rzekł do niego:
Pan z tobą mężu waleczny! (Sdz.6,12). Miecz dla Pana i dla Gedeona (Sdz. 7,20)
Apostołowie rzekli do Jezusa: Panie, oto tutaj dwa miecze. A On na to: wystarczy (Łk. 22,38).
Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój
toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władcami tego świata ciemności, ze złymi
duchami w okręgach niebieskich (Ef.6,11-12).
śaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia... (2 Tym. 2,3-4).
Z okazji zbliżających się Ś
WIĄT
Z
MARTWYCHWSTANIA
J
EZUSA
M
ESJASZA
,
wszystkim Mężom Walecznym - w duchowym boju o wiarę, która raz na
zawsze została przekazana świętym - składam najserdeczniejsze życzenia wielu
Bożych łask i błogosławieństw. Wszystkim Braciom, monoteistycznym
chrześcijanom, Mesjanistom, dziękuję za duchowe wsparcie, za Wasze
modlitwy i zachętę.
Do
wszystkich
Czytelników
trynitarnych
kieruję słowa miłości,
wdzięczności i dziękczynienia za wyrazy krytyki i oburzenia jakie niekiedy
kierują pod moim adresem. Wasza krytyka jest potwierdzeniem celowości
walki o Świętość Prawdy, która wyzwala od folklorystycznych baśni
rzymskich, łechcących ucho religijnego obywatela zjednoczonej Europy. To
właśnie w ogniu waszej krytyki ujawniają się i hartują prawdziwe
interpretacje monoteistycznych zasad wiary samego Jezusa Mesjasza.
Dziękuję Wam za uczestnictwo w naskuteczniejszej formie inspiracji jaką
tylko sobie można wymarzyć.
Wiem, że w blasku przyjścia Pańskiego, wszelka wiedza i ludzka
dogmatyka wniwecz się obróci. Jednakże nauczając mamy głosić czyste słowa
prawdy chrystusowej, gdyż tylko Jezus jest Drogą i Prawdą, i żywotem.
Maranatha.
Wydawca (J.M.)
2
INDYWIDUALNY ROZWÓJ DUCHOWY
BOśEGO SŁUGI
W Twoim Świetle, Święty Boże, pnę się wzwyż, w swym życia znoju,
jak latorośl, wciąż ku górze, żywym śladem Chrystusowym,
w przyrost każdy dzień przetwarzam, w nieustannym ducha boju.
Tu ktoś krzyczy, tam ktoś skrzeczy, dziwne stawia mi przeszkody
widząc znój mojego trudu; inny znowu mi złorzeczy,
dogmatyczne rzuca kłody mocą duchów bóstw narodów.
Czyj duch skrzeczy, czyj złorzeczy, czyj się złości i oburza?
- na porządek Boskich rzeczy, ruch ku Światłu, które wschodzi,
wzrost ku prawdzie, wzrost ku górze - wszak od Boga wzrost pochodzi!
Kto pogańską wizję własną dogmatycznie chce narzucić,
z czcią - pogańskich wszak - tradycji, które czynią głowę ciasną?
To odwieczny duch szamański, duch ciemności i stagnacji.
Bliźni! Nie zaciemniaj głowy! Światłu świecić daj bez wstydu!
Boską drogą pozwól wzrastać do wymiarów Chrystusowych!
przyjmij wzrost drodze Prawdy w wierności dla Boga śydów!
Wspomnij, że w Dniu Pięćdziesiątym nie pogan, politeistów,
Bóg napełnił Duchem Świętym: - „dwie kopy” monoteistów,
co świadectwo zachowali szczerych serc, trzeźwych umysłów.
(J.M. 19.02.2002)
3
POUCZAJĄCA HISTORIA BIBLIJNA
A oto przyszedł z Judy do Betelu mąż Boży, na rozkaz Pana (1), a Jeroboam
stał właśnie przy ołtarzu, aby złożyć ofiarę z kadzidła (2). I zawołał [mąż Boży],
na rozkaz Pana, w stronę ołtarza: Ołtarzu, ołtarzu! Tak mówi Pan: Oto w rodzie
Dawida narodzi się syn imieniem Jozjasz; ten zgładzi na tobie kapłanów wzgórz,
którzy na tobie kadzą (3), i spali na tobie kości ludzkie. Dał też znak tego samego
dnia, mówiąc: Taki jest znak, że Pan to powiedział: Oto ołtarz ten rozpadnie się i
popiół, który jest na nim rozsypie się. Gdy król usłyszał słowo męża Bożego, które
wypowiedział o ołtarzu w Betelu, wyciągnął Jeroboam swoją rękę od ołtarza i
zawołał: Pochwyćcie go! Lecz ręka, którą wyciągnął przeciwko niemu, uschła i
nie mógł jej opuścić z powrotem. Ołtarz zaś rozpadł się, a popiół rozsypał się z
ołtarza zgodnie ze znakiem, jaki dał, na rozkaz Pana, mąż Boży. Odezwał się więc
król i rzekł do męża Bożego: Przebłagaj, proszę, oblicze Pana, Boga twego (4), i
módl się za mną, abym mógł opuścić z powrotem moją rękę. I przebłagał mąż
Boży oblicze Pana tak, że król mógł opuścić z powrotem swoją rękę i była jak
poprzednio. Potem rzekł król do męża Bożego: chodź ze mną do domu i posil się,
chcę ci też dać upominek. Lecz mąż Boży odrzekł królowi: Choćbyś mi dał nawet
połowę twojego mienia, nie pójdę z tobą i nie spożyję chleba, i nie napiję się wody
na tym miejscu. Taki mam bowiem rozkaz od Pana: Nie spożyjesz chleba i nie
napijesz się wody ani nie wrócisz tą samą drogą, którą przyszedłeś. Poszedł też
inną drogą, a nie wracał tą, którą przyszedł do Betelu. Mieszkał zaś w Betelu
pewien prorok, starzec; a gdy jego synowie przyszli i opowiedzieli mu wszystko,
co w tym dniu uczynił mąż Boży i słowa, które wypowiedział do króla -
opowiedzieli to swojemu ojcu - rzekł do nich ich ojciec: Którą drogą poszedł?
Synowie jego pokazali mu drogę, którą poszedł mąż Boży, przybyły z Judy. On zaś
rzekł do zwoich synów; Osiodłajcie mi osła! A gdy oni osiodłali mu osła, wsiadł
nań i pojechał za mężem Bożym, a spotkawszy go siedzącego pod dębem, zapytał
go: Czy ty jesteś owym mężem Bożym, który przyszedł z Judy? A on odpowiedział:
Ja jestem. Rzekł tedy do niego: Chodź ze mną do domu i posil się chlebem. A ten
4
na to: Nie mogę zawrócić i pójść z tobą, nie posilę się też chlebem i nie napiję się
u ciebie wody w tamtym miejscu. Taki bowiem wziąłem rozkaz Pana: Nie jedz tam
chleba i nie pij tam wody, nie wracaj też tą samą drogą (5), którą przyszedłeś. A
on [starzec] rzekł do niego: Także ja jestem prorokiem jak ty, a anioł rzekł do
mnie, z rozkazu Pana, tak: Sprowadź go z sobą z powrotem do swojego domu,
niech zje chleb i napije się wody. Tak go okłamał (6); (Jer. 17,5). Zawrócił więc z
nim i spożył chleb w jego domu, i napił się wody. A gdy oni siedzieli przy stole,
doszło słowo Pana proroka, [starca] który go zawrócił z drogi, i ten odezwał się
do męża Bożego, który przyszedł z Judy: Tak mówi Pan: Ponieważ sprzeciwiłeś się
słowu z ust Pana i nie wypełniłeś rozkazu, jaki ci dał Pan, Bóg twój (7), i wróciłeś
się, i jadłeś chleb, i piłeś wodę na miejscu, o którym powiedział ci: Nie jedz chleba
i nie pij wody, zwłoki twoje nie spoczną w grobie twoich ojców. A gdy ten zjadł
chleb i napił się wody, kazał osiodłać osła dla proroka, którego zawrócił z drogi i
ten poszedł; lecz w drodze napadł nań lew i zagryzł go. I leżały zwłoki jego
porzucone na drodze, a osioł stał obok, również i lew stał obok zwłok (8). A gdy
przechodzący ludzie zobaczyli zwłoki porzucone na drodze i lwa stojącego obok
zwłok, przyszli i opowiedzieli o tym w mieście, w którym mieszkał ów prorok,
starzec.
Usłyszawszy o tym prorok, który zawrócił go z drogi, rzekł: Jest to ów mąż
Boży, który sprzeciwił się słowu z ust Pana (9); Pan przeto wydał go na pastwę
lwa, który go pogruchotał i zagryzł zgodnie ze słowem, jakie doń wypowiedział.
Następnie rzekł [starzec] do swoich synów: Osiodłajcie mi osła. I osiodłali.
Pojechał tedy i znalazł zwłoki porzucone na drodze i osła, i lwa, stojących obok
zwłok, lecz lew nie pożarł zwłok ani nie rozszarpał osła (10)...
A teraz kolejno wyartykułujmy esencjonalne treści poszczególnych elementów
tej historii, według ich numeracji zaznaczonej w tekście.
(1) Bóg posyła swe sługi nawet do królów (religijnie gorliwych) aby
przywracać godną służbę szczerej wiary w Duchu i Prawdzie.
(2) Odstępcy (podobni do Jeroboama) lubią kadzić z wielką gorliwością
wszystkim bożkom (podobnie traktując nawet samego Boga - wbrew
pierwszemu przykazaniu Dekalogu).
(3) Bóg niekiedy wzbudza w ludzkich ciałach szczere serca z rodu
Dawidowego, które mają moc występować przeciwko wysoko postawionym
„kapłanom wzgórz” - religijnym gorliwcom.
(4) „Kapłani wzgórz” są świadomi tego, że mąż Boży ma innego Boga niż oni
sami.
(5) Mąż Boży nie cofa się na drodze [objawienia i poznania], którą przeszedł.
(6) Istnieją także (bardzo sympatyczni i spontaniczni) prorocy kłamliwi.
5
(7) Prorocy kłamliwi niekiedy otwarcie przyznają, że mają innego Boga niż
(niekiedy zbyt łatwowierni) prorocy prawdziwi.
(8) „Lew ryczący” nie zabija z głodu, aby pożreć, lecz aby pokazać swą moc i
władzę terytorialną.
(9) Świadomy sprzeciw wobec Słowa Jedynego Władcy Najwyższego niweczy
Jego protekcję przed mocą władzy lwa terytorialnego (regionalnego).
(10) Duchowo bezwolny osioł nie pada ofiarą lwa; wraca do swego
kłamliwego pana. Ofiarą lwa pada tylko chwiejny sługa Władcy
Najwyższego. Być osłem w doczesności jest - jak widać - bezpiecznie (do
czasu).
Czyż to nie jest wielce pouczająca historia biblijna? (J.M.)
Kącik świadectw
BOSKIE KRÓTKIE PRZEKAZY
PROROCKIE
(„Short Message System - SMS”)
Bogu oddaj pokłon!
A świadectwem Chrystusa jest duch proroctwa...
(Obj.19,10).
Temu, co wciąż kieruje galaktyk ruchami,
po niebie swe przemieszcza rydwany obłoków,
steruje wzrostem płodu, serca każdym drgnieniem,
z miejsca, gdzie wciąż przebywa - jest życiem na ziemi,
bramy Prawdy otwiera dla ludzkości kroków,
szczerych synów posłusznych darzy objawieniem,
swych tajemnic niebiańskich nie skrywa przed nimi,
zamiary swe odkrywa umysłom proroków,
radość zakrył przed śmiechem, smutek zaś przed łzami,
ptakom nakazał śpiewać, drążyć sztolnie kretom,
z kwiatów wonność wywiązał, chodzi z pokornymi,
rzeczywistość wykuwa twardą z miękkich marzeń,
z twórczości swej udziela mistycznym poetom ...
Wiecznemu Sprawcy cudnych zdarzeń...
6
Pod pojęciem proroctwa chrześcijanie rozumieją przede wszystkim
PROKLAMACJĘ
B
OSKIEJ
P
RAWDY
; przekaz Bożej woli. Proklamacja Boskiej
prawdy najczęściej przychodzi jak błyskawica; krótki przekaz (SMS), olśnienie.
Znanym ewangelicznym przykładem proklamacji Boskiej Prawdy, przekazanej
z nieba wprost do żydowskiego serca apostoła Piotra, było nagłe olśnienie, że
J
EZUS Z
N
AZARETU JEST
M
ESJASZEM
(z gr. Chrystusem). A Jezus
odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jonasza, bo nie
ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie (Mat.16,17). To
jest dzieło Boże: wierzyć w Tego, którego On posłał (Jana 6,29). Krótki przekaz;
nagłe, Boskie olśnienie, objawienie Boskiej Prawdy.
Do kategorii prorockich przekazów Bożej woli należy także zaliczyć
przepowiadanie zdarzeń przyszłych. Bóg Wiecznie śyjący, Stwórca i Dramaturg
wszechświata, Ojciec wszystkich duchów, ... nie czyni ... nic, jeżeli nie objawił
swojego planu swoim sługom, prorokom (Amos 3,7). Od Boga też przychodzą
prorocze ostrzeżenia, służące ocaleniu umiłowanego proroka lub grupy wiernych.
Ludzie nie zbawieni znajomość przyszłych zdarzeń w doczesności traktują na
ogół jako rzecz dla nich ważniejszą niż znajomość Boskiej Prawdy wiecznej.
Ludzie zbawieni - odwrotnie. Ja jestem Droga i Prawda, i śywot; nikt nie
przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie, - mówi Jezus (Jana 14,6). To jest Dobra,
wyrażona ludzkim językiem, Boska Nowina dla uczniów i naśladowców Jezusa.
Prorocze potwierdzenie Boskiej akceptacji przymierza człowieka z Bogiem przez
wiarę Jezusa Mesjasza, jako wiadomość o zbawieniu, nie wysłowiona językiem
ludzkim, jest najlepszą wiadomością z nieba płynącą. Nie jest to mowa, nie są to
słowa, nie słychać ich głosu... A jednak po całej ziemi rozbrzmiewa ich dźwięk i
do krańców świata dochodzą ich słowa [przekazy]...(Ps. 19,4-5).
Dla mężów Bożych i niewiast Bożych sensem i celem życia jest pełnienie woli
Ojca Niebieskiego. W takim też Duchu posłuszeństwa służył Swemu Ojcu nasz
Odkupiciel, Mesjasz Jezus. Ja przyszedłem w Imieniu Ojca mego... (Jana 5,43);
Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich minie; wszakże nie jako Ja chcę,
ale jako Ty (Mat.26,39). ...Ojciec, który mię posłał, On mi rozkazał, co mam
powiedzieć i co mam mówić. (Jana 12,49).
Jest oczywiste, że ludzie nie zbawieni powinni słuchać tylko prawdziwych
Bożych proroków. Odróżnienie proroka Bożego od proroka samozwańczego,
przez którego przemawia duch kłamliwy i zwodniczy, dla człowieka nie
namaszczonego Duchem Boga, (który jedynie wprowadza we wszelką Prawdę)
jest bardzo trudne. Dlatego tak wielu nie namaszczonych daje się zwieść! Pan
Jezus stanowczo ostrzegał przed zwiedzeniem mówiąc: Baczcie aby was kto nie
zwiódł (Mat. 24,4). Nawet ludzie przez Boga namaszczeni, gdy są mało ostrożni i
chwiejni, niekiedy dają się zwieść (jak czytaliśmy wyżej w „P
OUCZAJĄCEJ
H
ISTORII
”).
7
Udzielając swym uczniom świętości Swego Synowskiego Ducha Jezus
obdarza wiernych zdolnością indywidualnego odbierania Ojcowskich
sygnałów (proroctw). Jest to Jego cudowna zdolność mesjańska, podarowana
Kościołowi czystemu, uprzednio oczyszczonemu Jego krwią, który wyzwolił nas z
grzechów naszych przez krew swoją (Obj. 1,5). A świadectwem Chrystusa jest
duch proroctwa... (Obj.19,10). Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam - mówi
Jezus (Jana 5,17). Lecz gdy przyjdzie [nawiedzi was] On, Duch Prawdy,
wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam mówić będzie, lecz cokolwiek [od
Boga] usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi (Jana 16,13). A to
mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli... (Jana
7,39).
Ludzie, jeszcze nie namaszczeni przez Boga, wiedzę przyjmują przede
wszystkim rozumowo, traktując ją jako Prawdę, na podstawie analogii biblijnych,
słuchając religijnych nauczycieli lub (oraz) badając treść Świętej Księgi. Przy
braku bezpośredniej łączności człowieka z Bogiem w świętości Jego Ducha, taki
rozumowy przekaz jest -na początek- bardzo dobry i niezbędny (wiara się bierze
ze słuchania). Niekiedy jednak rozum zawodzi: Zaufaj Panu z całego swojego
serca i nie polegaj na własnym rozumie! (Prz. Slm. 3,5). Aby wiara wasza nie
opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej (1 Kor. 2,5). Zdarza się
bowiem dość często, że rozum przylgnie tylko do niektórych słownych olśnień
zasłyszanych (i wersetów przeczytanych), dopuszczonych - jako „mało groźne” -
do ludzkiej świadomości przez zwodniczego ducha, któremu rozum „nowotnego”
słuchacza Ewangelii (i dorywczego czytelnika Biblii) programowo nadal jeszcze
podlega. Czy rozumem badasz temperaturę wody gdy masz kąpać swe dziecko?
Nie! Rozumem jedynie analizujesz otrzymany sygnał wzrokowy z termometru
albo sygnał nerwowy z własnego łokcia, zanurzonego w tej wodzie. Nie rozumem
- gdyż informację przetwarza twój żywy duch tak, aby dziecko było bezpieczne.
Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie (1 Tes. 5,21). Jeśli
zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego (Rzym. 8,9). Bez
osobistego doświadczenia Świętości Jedynego Boga wiara jest tylko formalną
akceptacją nabytej wiedzy. Demony również wierzą, i drżą (Jak. 2,19). One mają,
większą od naszej, wiedzę o Bogu lecz jako duchy buntu nie mogą uczestniczyć w
Bożej świętości. Człowiek potrzebuje najpierw wiedzy, później także osobistego
uświęcenia i bezpośredniego uczestnictwa w odbiorze Boskich przekazów.
Całe pokolenia religijnych nauczycieli we wszystkich religiach świata
pracowicie przekazują sobie zdogmatyzowaną wiedzę o Bogu lub swych
bóstwach. W taki sposób w doczesności realizuje się przede wszystkim sukcesja
denominacyjnych doktryn. Nie mając osobistej łączności duchowej z Bogiem
Niebios i z Boskim Pełnomocnikiem, Mesjaszem Jezusem, jakże łatwo ci
nauczyciele (Jak. 3,1) mogą stać się zwodzicielami duchowej śmierci swych
słuchaczy! Niechaj niewielu z was zostaje nauczycielami, bracia moi, gdyż
wiedzcie, że otrzymamy surowszy wyrok.
8
Cóż więc uwiarygodnia Jezusa jako Mesjasza? - To, że On odkupił nas dla
Boga (Obj. 5,9) od szatana za cenę Swej własnej krwi, dał się zabić i
zmartwychwstał!
A co stanowi o supremacji Jedynego Boga Abrahamowego, Boga Izaakowego,
Boga Izraelowego, Boga Mojżeszowego... i Boga Jezusowego nad bogami pogan?
-
To, że Bóg (który jest Duchem), wyswobadza synów z grzechu w doczesności
(uświęca) oraz wzbudza z martwych i daje nowe życie w Jego Królestwie.
Niżej podpisany, przez ponad 40 lat starego życia, bezskutecznie słuchał
przekazów wiedzy formalnej o Bogu od ludzkich nauczycieli denominacyjnych.
Dopiero Syn i Wysłannik Boga, Jezus Mesjasz osobiście tchnął weń prawdziwe
Słowa Boże i Boskie duchowe życie świadcząc: Zstąpiłem bowiem z nieba! nie
aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę Tego, który mię posłał. A to jest wolą Tego,
który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz
wskrzesił to w dniu ostatecznym (Jana 6, 38-39). Jestem posłany [przez Ojca]
tylko do owiec zaginionych z domu Izraela (Mat. 15,24). Nauka moja nie jest
moją lecz Tego, który mię posłał; jeśli kto chce pełnić wolę Jego, ten pozna, czy
ta nauka jest z Boga, czy też Ja sam mówię od siebie (Jana 7,16-17). Albowiem
jeden jest Bóg, jeden też Pośrednik między Bogiem a ludźmi, Człowiek Chrystus
Jezus (1 Tym. 2,5).
Ludzie świadomi, intelektualnie dojrzali, powinni usilnie modlić się o to, aby
zostać Bożymi prorokami. Duch proroctwa jest Święty. Święty Duch proroctwa, z
woli Boga nawiedzający ducha ludzkiego, daje Bożemu pomazańcowi łączność
„komórkową” ze swym niebiańskim Ojcem; jak Jezusowi. Każda komórka ciała
odbiera i kieruje do serca Boże sygnały Prawdy i śycia. Co się narodziło z ciała,
ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, jest duchem (Jana 3,6). Współcześnie,
wśród ludzi wykształconych, jest to wielka rzadkość. Bez chrztu Duchem Świętym
chrześcijanin nigdy nie będzie prorokiem Wszechmogącego.
Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to,
aby prorokować. (1Kor.14,1). A Bóg ustanowił w Kościele najpierw apostołów,
po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów,
potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki. Czy
wszyscy są apostołami? Czy wszyscy [są] prorokami? ...
(1 Kor. 12,28 - 29).
Od zarania dziejów ludzie otrzymywali duchowe przekazy: widzenia, sny i
objawienia. Treść tych przekazów, uświadamiana przez odbiorców, nie zawsze
była czytelna i jednoznaczna. Jednak nie czytelność treści przekazu powinna
stanowić naszą troskę naczelną. Przede wszystkim należy być zupełnie pewnym
od kogo nadchodzą do nas duchowe informacje. Gdyż Bóg daje mądrość, z Jego
ust pochodzi poznanie i rozum. On zachowuje swoją pomoc dla prawych, jest
9
tarczą dla tych, którzy postępują nienagannie, strzegąc ścieżek prawa i czuwając
nad drogą swoich wiernych (Przyp. Slm. 2,6-8).
Prawdziwy dar Bożego proroctwa, przeznaczonego dla szerokiego grona ludzi,
jest rzadkością. Po raz pierwszy dar ten zamanifestowany został historycznie
poprzez Bożego sługę Mojżesza. (O Henochu wiemy zbyt mało). Później, dar ten
historycznie niekiedy występował dla zamanifestowania autentyzmu mocy
Wszechmogącego Boga na świadectwo pośród Bożego Ludu oraz dla pocieszenia
indywidualnego sługi, który szczerze udręczony, znalazł łaskę w Bożych oczach.
W tym miejscu przypomnijmy sobie autentyzm ducha proroctwa sługi Bożego
Eliasza wobec „prorockiej” zwodniczości ośmiuset pięćdziesięciu fałszywych
proroków! (czterystu pięćdziesięciu proroków Baala oraz czterystu proroków
Aszery - 1 Krl. 18,17 - 19 - 40). Zaiste, jedynie Pan jest Bogiem, Pan jest
Bogiem!
Doskonałe duchowe zjednoczenie ducha ludzkiego ze Świętym Bogiem, który
jest (wyłącznie!) Duchem, jakkolwiek jest rzadkością, to dla pokornych jest
możliwe i - poprzez cielesny „mur nieprzyjaźni” - niekiedy przydarza się. Eliasz
nie zaznał śmierci ciała lecz został wzięty z ziemi wprost do nieba (2 Krl. 2,11).
Ziemska misja Bożego Wysłannika Jezusa jest najpełniejszym dowodem na to,
ż
e we wnętrzu ludzkiego ciała [z natury] grzesznego (Rz. 8,3), mogła zamieszkać
(Kol.1,19) pełnia boskości Jednorodzonego Syna Bożego, na ziemi
wzbudzonego z niebiańskiej preegzystencji (Jana 6,38; Łuk. 1,69). A nikt nie
wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy (Jana 3,13). W
ś
wietle tej wypowiedzi Jezusa (wkrótce zabitego i zmartwychwstałego, który -
wobec wielu świadków - do nieba wstąpił) nie lekceważmy także
(wcześniejszego) wstąpienia do nieba synów ludzkich Henocha i Eliasza. Nie
lekceważmy też ewidentnego braku mogiły Mojżesza - Całe Pismo jest od Boga
natchnione...: („Pan ...go pogrzebał w dolinie” - 5 Mojż. 34,6).
Rzeczywistość ziemska - w znacznym stopniu - odwzorowuje rzeczywistość
niebiańską; stanowi „cień” rzeczy niebiańskich (Kol. 2,17). śaden człowiek,
mieszkający we wnętrzu ciała, - wobec braku odpowiednich zapisów biblijnych -
nie może więc autorytatywnie orzekać o nieistnieniu lub istnieniu niebiańskiej
preegzystencji zabranych do nieba świętych Henocha i Eliasza a nawet i
„pogrzebanego” Mojżesza. Mamy jedynie - od naocznych świadków (2 Ptr. 1,16) -
niepodważalne świadectwo społeczności tych Świętych Monoteistów na ziemi, na
Górze Przemienienia: Eliasza, Mojżesza i Jezusa; (Marka 9,2-7). Mamy też - od
samego Jezusa - świadectwa Jego niebiańskiej preegzystencji: „Zstąpiłem bowiem
z nieba...” „Ja, który mówię z tobą jestem nim [Mesjaszem]” (Jana 4,26; 6,38).
Każdy duch żyjący w posłuszeństwie, stałą łączność ze swym Bogiem
utrzymuje przede wszystkim dzięki modlitwie. Tylko Jedyny Suwerenny i
Najwyższy Bóg się nie modli. Świadectwa ludzkich modlitw znajdujemy we
wszystkich religiach. O żarliwej, wielogodzinnej lecz bezskutecznej modlitwie
10
czcicieli Baala czytamy w pierwszej Księdze Królewskiej (18,17 - 40). Tamże
czytamy o krótkiej - i jakże skutecznej - modlitwie proroka Eliasza do Jedynego,
Wiecznie żyjącego, Boga Izraelskiego. Jakże ważna jest znajomość Tego Boga, do
którego zanosimy modlitwy! Jakże ważne jest, aby nasze serca i nasze modlitwy
były szczere i autentyczne! Jakże ważne jest dobre zaadresowanie naszych
westchnień, choćby niewysłowionych! Podobnie - w odwrotnym kierunku - jakże
ważna jest identyfikacja Osoby - nadawcy prorockich przekazów jakie do nas
napływają! Wspomnijmy jak Jezus dziękował Ojcu po wzbudzeniu Łazarza z
martwych: Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał; a Ja wiedziałem, że mnie
zawsze wysłuchujesz... (Jana 11,41-42).
Pamiętajmy ostrzeżenia apostolskie: Baczcie, aby was kto nie zwiódł! Bo
chociaż nawet są tak zwani bogowie, czy to na niebie, czy na ziemi, i dlatego jest
wielu bogów i wielu panów... (1 Kor. 8,5). A Duch wyraźnie mówi, że w
późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów
zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich! (1 Tym. 4,1). (Przelotnie kiedyś
spotkałem zagubionego człowieka, który wyznał, że prosił szatana o przekaz
pewnej informacji i ją - w odpowiedzi - otrzymał!).
Nasze modły, lub ich zaniedbanie, ani nie przydadzą Świętemu Bogu chwały,
ani jej nie ograniczą. Wszechmogący Bóg Nieba i ziemi jest ponad tym
wszystkim, co ludzkie. To nam, Boskim stworzeniom, usynowionym przez
przyjęcie do serc Ducha Syna Bożego Jezusa, potrzeba szczerej łączności z
Ojcem abyśmy nie popadli w pokuszenie. Módlcie się cały czas...
W Starym Testamencie, w drugiej Księdze Kronik 18,-; znajdujemy
zdumiewające świadectwo tego, że to Bóg sprawił, iż doszło do „prorockiego”
zwiedzenia Achaba, króla Izraelskiego czyniącego wielkie zło. Achab został
zwiedziony przez ducha wysłanego z Bożego zastępu anielskiego; ducha, który
„stał się duchem kłamliwym w ustach wszystkich jego [Achaba] proroków”. Nie
było doprawdy takiego jak Achab, który by tak się zaprzedał, czyniąc to, co złe w
oczach Pana, do czego przywiodła go Izebel, jego żona. Postępował nader
ohydnie, chodząc za bałwanami, podobnie jak czynili to Amorejczycy, których
Pan wypędził przed synami izraelskimi (1 Krl. 21,25-26). Jakże ważne jest
uświęcenie osobiste i stateczne chodzenie (postępowanie) przed Bogiem Izraela
ze szczerym sercem! Jedyny Bóg Izraela oczekuje wyłączności: Nie będziesz
miał innych bogów obok Mnie! Bóg nasz jest Bogiem zazdrosnym! Kto, obok
Boga Najwyższego, ma w sercu innych Bogów, ten przestępuje Przymierze z
Jedynym!
W Nowym Testamencie przede wszystkim znajdujemy świadectwa szczerych i
skutecznych modlitw Bożego Syna Jezusa: I spojrzał w niebo, westchnął i rzekł:
Effata to znaczy: Otwórz się! I otworzyły się uszy jego... (Marka 7,34-35).
Przeżycie szczerego autentyzmu duchowej łączności ze Świętym Bogiem podczas
ż
ycia w ciele jest jedną z najcudowniejszych lecz zarazem najtrudniejszych rzeczy
11
przed jakimi człowiek staje. Jezus Mesjasz trwał w takiej łączności z Ojcem przez
wszystkie lata, aż do śmierci.
Autorowi tych słów było dane poznać ten autentyzm epizodycznie, wszelako
nie bez świętego zażenowania. W cudownym okresie „dzieciństwa wiary”, po
zapieczętowaniu przez Boga (w wieku męskim 47 lat według ciała), w chwili tego
zdarzenia jako niemal 10 - letni wierzący (według ziemskiej miary czasu mego
Synostwa Bożego - Mat. 5,9; 5,45), podróżowałem pociągiem podmiejskim z
Sulejówka do Warszawy, trwając w modlitwie, ogarnięty Świętym Duchem Boga
Najwyższego, Stworzyciela nieba i ziemi. Naprzeciwko siedziała kobieta z
kilkuletnim dzieckiem na kolanach. Dziecko, wskazując na mnie, rzekło do matki:
„patrz, Pan Jezus”. Poczułem się wielce zażenowany i tym goręcej oddałem
chwałę Bogu. Dziecko nie mogło oderwać oczu. Ponownie powtórzyło to samo.
Matka, zniecierpliwiona, zaczęła je szarpać i uciszać. Przestałem się modlić.
Dziecko zamilkło i zajęło się czymś innym. Ja zająłem się czytaniem.
Chociaż od tamtego dnia minęło dalszych 10 lat, zaistniałego faktu nie mogę
zapomnieć ani go do końca ogarnąć umysłem. Doświadczyłem jednak „na własnej
skórze”, że napełniający moje grzeszne ciało Duch Wiecznie śyjącego Boga,
przybrał chwalebną postać Mesjasza Jezusa! (A cóż dopiero gdy ciało Jezusa
było z Boga poczęte? - Słowo ciałem się stało). Ludzka świadomość
nawiedzonego pozostała przy tym nie zaburzona. Duch Boga nie zaburza jaźni
człowieka. (Także w chwili, gdy Duch Święty zstąpił na mnie po raz pierwszy
(27.04.1984), modliłem się w pozycji stojącej, zachowując pełną świadomość
rzeczywistości i kontrolę nad ciałem). Poznałem więc co to znaczy: Mój Ojciec aż
dotąd działa i Ja działam, oraz: Duchy proroków są podległe prorokom, oraz: W
miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy. Poznałem, co to znaczy: Jam jest Pan,
który was uświęcam (3 Mojż. 22,9; 22,16; 22,32). Poznałem, co to znaczy: Aby
wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni w nas jedno
byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś (Jana 17,21). Bóg najpierw dał mi
przeżyć wszystkie Swe biblijne obietnice wiary a dopiero później objawił
rozumowe wyjaśnienia.
Od tamtego dnia wiem niezbicie, że Jezus Mesjasz został na ziemi uczyniony
przez Boga według Jego Istoty. Gdyż w Nim zamieszkała cała pełnia boskości.
Poznałem też, że łączność z Bogiem prorok może przerwać w każdej chwili. Na
łaskę ponownego doświadczenia Jego obecności trzeba być gotowym stale,
trwając w modlitwie pokornej, pełnej najwyższej czci. Czuwajcie i módlcie się,
abyście nie popadli w pokuszenie; duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe
(Mat. 26, 41). Bóg nie spełnia żadnych ludzkich żądań lecz niekiedy udziela łaski
na świadectwo.
Intelektualiści, uczeni w Piśmie, wraz z obrządkowym duchowieństwem
ś
wiątynnym, nie mogli ścierpieć nieustającej obecności Ducha Świętego Boga w
ciele Chrystusowym, proklamującego służbę Bożą w Duchu i w Prawdzie. W dniu
opisanego zdarzenia zrozumiałem dlaczego tak łatwo zdecydowano się usunąć
12
Ś
więtego Jezusa spośród ludzi żyjących w ciałach. A wszyscy ci funkcjonariusze
byli religijnymi zawodowcami, znającymi Boży zakon: N
IE ZABIJAJ
! Czy kiedyś
zdołam pozbyć się zażenowania, po tamtym zdarzeniu, że ja nadal żyję w ciele aż
tyle lat? A ile ataków, zwłaszcza ze strony zawodowców, przeżyłem - dzięki Bożej
opiece - jako „heretyk” wobec denominacyjnych dogmatów i wynalazków!
CHWAŁA MESJASZOWI
Jak opisać, Jezusie, pełnię Boskiej chwały,
Ci nadanej przez Ojca za mesjański czyn?
Czy hetmana większego miał nasz rodzaj cały,
jakoś Ty jest waleczny, Święty, Boży Syn?
Zaiste, Tyś największy: K
RÓL
R
ODU
B
O
ś
EGO
;
Bożych Synów, co zwycięsko przeszli ziemską próbę ciała.
Z rzeszy niepoliczonej, krwią Twą oczyszczonej,
dziś, wśród żyjących Braci, tylko garstka pozostała.
Zwycięzców droga wąska na ucztę wesela,
choć łaska jest szeroko rozlana wśród nas,
Ty sam swoich wybierasz, najpierw z Izraela,
także z pogan, w obfitości Twej miłości łask.
Na Bożej prawicy Król Jezus zasiada,
Boskim ramieniem Ten, co święte w Nim duchowe męstwo.
Boża prawica sprawiedliwie wśród narodów włada,
w szlachetnym boju Jezus odnosi zwycięstwo.
Jakoż stać biernie miałbym z boku,
w duchowym nie uczestnicząc boju,
gdy Jezus, co przyniósł miecz - a nie pokój,
wciąż walczy, będąc wszak Księciem Pokoju?
(J.M. 01.11.2000)
Duch proroctwa, jako świadectwo Chrystusa w człowieku wierzącym, daje
zrozumieć sens wersetu: śyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus... (Gal. 2,20).
To nowe życie, zakomunikowane przez Boga pieczęcią Jego Ducha, zgodnie z
Pismem, potwierdzone wieloma epizodycznymi doświadczeniami, widocznymi
także dla innych (w swoim czasie, wśród szczerego ludu) na moim grzesznym
ciele, pozwoliło mi zrozumieć istotę apostolskiego przesłania (Rzym. 12,1):
Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje
jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza.
Przedtem przez kilka lat zapytywałem sam siebie: cóż ma grzeszne ciało do
duchowej służby? Od opisanego dnia wiem, że każda komórka żyjącego ciała
może pracować jak „telefon komórkowy”, służący łączności z Wszechmogącym w
Duchu Synostwa. Gdyż w Nim żyjemy, i poruszamy się, i jesteśmy... (Dz ap.
17,28). Nie jest to przekaz Boży według rozumienia ludzkich słów lecz Boży
13
przekaz według Mesjańskiego Obrazu Chrystusowego, według Ducha Proroctwa,
Boski SMS.
Nigdy nie miałem zwyczaju kłaść na kogokolwiek ręce. Kiedy w gorącej
modlitwie przyszedł nagły, mocny sygnał od Boga, raz jeden to uczyniłem. I Boża
moc z nieba zstąpiła. Dziś ten brat jest namaszczonym Duchem Boga pastorem
zielonoświątkowym. Trzeba w pokorze czekać na prawdziwy Boży rozkaz, tak jak
Jezus: Taki rozkaz wziąłem od Ojca... W miejsce Chrystusa poselstwo
sprawujemy. Bądźmy autentyczni! Czuwajmy! Czekajmy pokornie na Boski
SMS! Nie róbmy, nie proszeni, Bogu przysługi według naszych religijnych
wyobrażeń. Bóg jest Sprawcą cudnych zdarzeń tylko w Jego czasie,
oznajmionym Jego autentycznym prorokom. Wspomnijmy narodzenie Izaaka,
ofiarowanie Izaaka, śmierć pierworodnych w Egipcie i ocalenie dzieci izraelskich,
przejście śydów przez Morze Czerwone, wodę ze skały, przepiórki, rozstąpienie
wód Jordanu, zburzenie murów Jerycha, cuda Eliasza i Elizeusza, wniebowzięcie
Eliasza, proroctwa Izajasza, narodzenie Jezusa, wskrzeszenie Łazarza, spotkanie
Eliasza, Mojżesza i Jezusa na Górze Przemienienia, zmartwychwstanie Jezusa
Mesjasza, napełnienie Duchem Świętego Boga 120 śydów, powstanie Kościoła,
liczne cuda i znaki aż po dzień dzisiejszy!
Pamiętajmy proklamacyjne proroctwo Malachiasza (Mal. 3,6) z równoczesną
naganą dla nas: Zaiste, Ja, Pan, nie zmieniam się! Lecz i wy [nadal] nie
przestaliście być synami Jakuba... [starego człowieka z pospolitego, grzesznego
rodzaju ludzkiego w odróżnieniu od duchowo „na nowo” z Boga zrodzonego
I
ZRAELA CZYLI WALECZNEGO MĘśA Z RODU
B
OśEGO
].
MISTYCZNY WOJOWNIK BOśY
Bóg Świętością wypełnia Swych galaktyk bezmiary,
Lecz na ziemi, w Świętości pełno czarnych jest dziur.
Nikczemności są pełne każdej dziury obszary,
zaś granicą tych dziedzin są odzienia ze skór.
Czarne dziury mieszkaniem ludzkich jaźni są wszak,
na wygnaniu z dziedziny bezgranicznej świętości.
Płaszcz skórzany ogradza ludzką własność na znak,
że tam inny gospodarz, że nie święte to włości.
Jako mucha w butelce ludzka jaźń w skórach gości;
przestrzeń ducha ludzkiego, gdzie granicą jest mur,
szklistych oczu, by widzieć wszystkich jaźni własności,
pośród których człowieczych pełno czarnych jest dziur.
Aż po ziemski horyzont - obszar jaźni - za „murem”,
(Choć dla Ducha Bożego przekraczalny to mur).
Lecz od środka mur ciała wciąż stanowi cezurę,
14
oddzielenia od Boga jaźni czarnych tych dziur.
Kategoria „świadomość” pojęć względność odsłania;
nie naczynia pojemność ją określa, lecz stan.
Boska jaźń niezmierzona się rozlewa bez granic,
dla człowieczej zaś - obszar wewnątrz ciała jest dan.
Czarna dziura pojemność niemierzalną wszak ma;
choć świadomość się kurczy w przerażeniu mijania.
Czy ma być zniweczone to, co zowie się „ja”;
czy rozlane, czy w punkcie, czy to proces znikania?
Kategoria Świętości wymiar względny ma też;
Boska to kategoria, nikt jej zmierzyć nie zdoła.
Jaki świętość ma wymiar? Jaki prawda? - czy wiesz?
Ten zna wymiar Świętości, kogo Stwórca powoła.
Samym Sobą wypełnia Bóg Świętości przestrzenie,
tak bezmierne, że miarą jest nie droga, lecz czas.
Aby w czasu mijaniu dać świętości łaknienie,
aby świętą światłością ponapełniać też nas.
Czarna dziura - to człowiek, co goreje w nim jaźń,
jak płonący w ciemności - co nie spala się - krzew.
Trwa wśród muru wrogości gdzie ukrywa się kaźń,
gdy stan jaźni odróżnia od Świętości się stref.
Na wygnaniu, przed „murem”, ucisk piekła wszak gości,
Co go cherub bezwzględny strzeże z mieczem u wrót.
Byś nie wrócił nieczysty do Edenu wolności,
byś w płomieniu wieczystym w swej zgryzocie się gniótł.
Wojownikiem być musisz by cheruba zbić miecz;
Boży rycerz się zdławić nie da w dziurze ciemności.
Więc przez muru ust bramę do Świętego wciąż krzycz,
przebij słowem się Ducha do dziedziny Świętości.
Bóg wszak Sobą wypełnia całą przestrzeń wszechświata,
lecz jest mrocznym naczyniem twe odzienie ze skór.
Niech więc z serca szczerego twa modlitwa Doń wzlata,
Aby duchem wołania nieprzyjaźni przejść mur.
Rycerz Boży ma sztandar, gdy najświętszy ma cel;
El Elohe ISRA- EL Boże Imię ma w swym*).
Nad Świętością walecznych Boska wznosi się biel:
Ten co wzywa z bezkresów, Ten co JEST Elohim.
Po zwycięstwie twa przestrzeń się rozszerzy bez miary;
15
ku Światłości i Prawdzie w mocy Ducha więc dąż.
Już w Świętości dziedzinie twoich skrzydeł obszary;
wolny, wieczny, bez grzechu, Boży, Święty, na wciąż.
(J.M. 97)
Na koniec pragnę podzielić się dwoma wybranymi świadectwami Bożego
przekazu prorockiego, ochronnie ostrzegawczego dla zboru jako całości.
♦
W pożółkłych zapiskach treści Boskich „SMS-ów”, pod datą 6 IX 1986 godz.
~ 4.00 znajduje się treść: „Częściowo rozebrany most nad mętną, płynącą do
góry, rzeką - z Braćmi (Julian, Marian) płyniemy od brzegu ‘rozumu’ do brzegu
‘Ducha’ ”; Później, już po rozpadzie Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego
dopisałem (bez daty): - „przed rozpadem ZKE”. Dziś Bracia Julian i Marian są
już w Domu Ojca. Ja jescze się zmagam z doczesnością.
♦
Pod datą 15/16 X 94 znajduje się zapis: Udający kuternogę, religijny mafioso
z kijem wchodzący przez matczyną furtkę - ostrzeżenie! Po wielu udrękach ze
starym, roszczeniowym chrześcijaninem ewangelicznym, który - udając własną
słabość i pokorę - przysporzył grupie wierzących wiele goryczy, dziś bardzo Bogu
dziękuję za to ostrzeżenie, które pozwoliło nam świadomie przeżyć te ataki aż do
dziś jako nie rozdarta wspólnota wiary, nadziei i miłości, bez represyjnego „anioła
zboru”, lecz w błogosławionej obecności Ducha Chrystusowego.
Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który udziela nam Ducha proroctwa, na świadectwo synostwa Bożego, według
śynowskiego wzoru naszego Pana Jezusa Chrystusa. (J.M.)
______________________
*) El Elohe Isra El - Bóg [El(ohim)] jest Bogiem Izraela; Izra-El to nowe imię
„starego człowieka” - Jakuba, po zrodzeniu z Boga do nowego, świętego
życia.
USUWANIE ZIZANII CIĄGLE JESZCZE WSTRZYMYWANE
W przypowieści o podobieństwie Niebieskiego Królestwa do siewcy dobrego
nasienia - Mt.13.24-30;36-43; Zbawiciel świata, Jezus, proroczo przedstawił
duchowy rozwój członków Jego Ciała, Kościoła, uczestników Niebieskiego
Królestwa, w okresie od początku ogłaszania Ewangelii przez Syna Człowieczego
do czasu żniwa, to jest czasu zakończenia się tego (obecnego) aion - wieku,
porządku świata.
Jezus, siewca dobrego ziarna przepowiedział, że gdy ludzie (zapewne
bezpośredni świadkowie siewcy) zasnęli, przyszedł Jego nieprzyjaciel i nasiał
pomiędzy pszenicę zizanii.
Zizania - Lolium temulentum - życica roczna, wydająca trujące ziarna, w
okresie wzrastania łudząco podobna do pszenicy, prawie we wszystkich
denominacyjnych przekładach Biblii błędnie przetłumaczona jako kąkol, miała
rosnąć razem z pszenicą spokojnie aż do czasu żniwa, to jest do czasu zakończenia
16
się obecnego porządku świata. Po nadejściu żniwa, żeńcy, czyli Pańscy aniołowie,
mają powybierać z pośród pszenicy zizanię, czyli wszystkie zgorszenia i tych,
którzy czynią nieprawość, związać je w snopki i wrzucić na spalenie, zniszczenie.
Wziąwszy pod uwagę, iż dobre nasienie, pszenica, jest oryginalnym Bożym
Słowem - Mt.13.24; Łu. 8.11, z którego wyrastają synowie królestwa - Mt.13.38; a
zizania jest fałszem, błędami, z których wyrastają niby synowie królestwa a w
gruncie rzeczy synowie onego złego - Mt.13.38 b.
Gdzie więc znajduje się trująca zizania ? - Jeśli prawdziwym, dobrym Bożym
Słowem jest Biblia a zizania wmieszana została pomiędzy pszenicę, to w
pierwszej kolejności należy jej upatrywać także i w wydaniach Biblii, w postaci
wszelkich dopisków do oryginału, błędnych tłumaczeń na języki narodowe
niektórych jej słów a nawet całych fraz.
Kolejnym „magazynem” zizanii są wszelkiego rodzaju „tradycje ojców”
poszczególnych denominacji religijnych.
Typowym przykładem zizanii szkodliwej dla duchowego wzrostu synów
Królestwa, powodującej wyrastanie synów onego złego, jest politeistyczna
doktryna o tzw. Trójcy św. oparta na błędnym, trynitarnym tłumaczeniu - J. 1. 1.
W interpretacji wszelkich monoteistycznych, mesjanicznych naśladowców
Jezusa od zarania chrześcijaństwa, początek Ewangelii Jana tłumaczony jest wg
zasady przedstawionej w książce - W. Barclay, Ewangelia według św. Jana Tom I,
Wydawnictwo „Słowo Prawdy,” Warszawa 1986, str. 55. Zgodnie z ww. zasadą,
w języku greckim, w którym Jan napisał swoją Ewangelię, rzeczowniki prawie
zawsze występują wraz z rodzajnikiem określonym. Obecność rodzajnika przy
rzeczowniku sygnalizuje, że rzeczownik dotyczy konkretnej osoby lub rzeczy,
podczas gdy w składniach bez rodzajnika rzeczownik przybiera znaczenie
zbliżone do przymiotnika określającego pochodzenie, charakter lub przymioty
opisywanej osoby lub rzeczy.
Grecy nigdy nie mówili o Bogu theos, lecz zawsze ho theos i Jan nie pisał, że
Słowo było ho theos, gdyż musiałoby to oznaczać, że Słowo było identyczne z
Bogiem, natomiast napisał, że Słowo było theos, bez rodzajnika, co w rezultacie
oznacza, że Słowo było tej samej jakości, tego samego charakteru co Bóg, jednak
nie samym Bogiem.
Zwolennicy trynitarnej doktryny, bazując na obserwacjach stosowania
rodzajnika w okresach klasycznym i helleńskim, nie zgadzali się z wyżej opisaną
zasadą interpretacji - J.1. 1; i spowodowali badania nad „precyzyjniejszą” zasadą
używania rodzajnika w greckim Nowym Testamencie.
W 1933 r., E. C. Colwell, pracownik naukowy Uniwersytetu w Chicago, podjął
taką próbę a rezultaty swoich badań przedstawił w opracowaniu pt.: „A Definite
Rule for the Use of the Article in the Greek New Testament” (Precyzyjna reguła
zastosowania rodzajnika w greckim Nowym Testamencie), opublikowanym w
Journal of Biblical Literature, L II (1933), str. 12-21, opisanym w książce - R. H.
17
Countess: „Błędy Doktryny Świadków Jehowy”, Wydawnictwo - Oficyna
Wydawnicza „Vocatio,” Warszawa 1998, str. 74-81.
Wnioski wyprowadzone na podstawie ww. badań, zdążyły uzyskać już nazwę
reguły Colwell’a, wg której:
1. Określone rzeczowniki zwyczajowo występują z rodzajnikami.
2. Wyjątki, w przeważającej mierze, spowodowane są zmianami szyku wyrazów w
zdaniach:
•
określone rzeczownikowe orzeczniki, które znajdują się za czasownikiem - a
taki jest najczęstszy porządek - zazwyczaj posiadają rodzajnik,
•
określone rzeczownikowe orzeczniki, które poprzedzają czasownik,
zazwyczaj nie posiadają rodzajnika,
•
imiona własne w orzeczniku, zazwyczaj rodzajnika nie posiadają,
•
orzeczniki rzeczownikowe w warunkowych zdaniach, występują najczęściej
po czasowniku, niezależnie od tego, czy posiadają rodzajnik, czy też nie.
Reguła Colwell’a orzeka że:
1. Rzeczownikowy orzecznik poprzedzający czasownik, nie może być tłumaczony
jako nieokreślony, czy jakościowy wyłącznie na podstawie nieobecności
rodzajnika.
2. Jeśli kontekst wskazuje, że orzecznik jest określony, to:
•
powinien on być tłumaczony jako określony pomimo nieobecności rodzajnika,
•
przeciwnie, jeśli rzeczownikowy orzecznik bez rodzajnika znajduje się za
czasownikiem, prawdopodobieństwo, że jest on nieokreślony, jest bardzo
duże.
Na koniec swojej pracy Colwell zamieścił komentarze, w których podał
przykład - J. 1. 1; jako jednego z wielu wersetów, w których wyprowadzona przez
niego reguła sugeruje uznanie orzecznika bez rodzajnika za określony. Sugeruje
więc, że zdanie: „Kai theos en ho logos”, należy tłumaczyć: „A Słowo było
Bogiem,” nie zaś, że: „Słowo było boskie,” ponieważ rzeczownikowy orzecznik -
theos, bez rodzajnika byłby w tym miejscu nieokreslony tylko wtedy, gdyby
wymagał tego kontekst. W tym miejscu Colwell dodał: „zastrzeżenie dotyczące
kontekstu nie odnosi się do Ewangelii Jana, ponieważ tłumaczenie w prologu, iż
‘Słowo było Bogiem’, wobec wyznania Tomasza wypowiedzianego w
kulminacyjnym punkcie tej Ewangelii - J.20.38, nie może być uważane za
dziwne”.
Tak więc okrzyk zachwytu Tomasza: „Pan mój i Bóg mój” uznany został przez
zwolenników
trynitarnej
doktryny
za
ten
„wystarczający
kontekst”,
usprawiedliwiający traktowanie w prologu rzeczownika theos bez rodzajnika za
określony.
Wszystko byłoby zgodne z odkrytą regułą, gdyby okrzyk zachwytu Tomasza,
był rzeczywiście tym warunkującym kontekstem, kontekstem stwierdzającym, że
18
Pan Jezus jest identyczny z Bogiem Ojcem.
ALE TAK NIE JEST !
Przynajmniej z
czterech powodów:
1. Tomasz, przez całe swoje życie śyd, monoteista, nie mógł w jednej chwili
zmienić poglądu i uznać w Panu Jezusie osobę Boga Ojca. Przemiana taka u
bogobojnego śyda była nie dozwolona pod karą za popełnienie bluźnierstwa,
wręcz nie możliwa.
2. Jest więcej aniżeli pewne, że Tomasz wypowiedział frazę swojego zachwytu
w języku nie greckim a hebrajskim, lub aramejskim, która została wiernie
przetłumaczona na język grecki. „Pan mój i Bóg mój,” w hebrajskim języku
stanowi frazę, która w polskim tłumaczeniu brzmi: „Mój jest Pan i mój jest
Bóg,” z której wcale nie wynika, iż Pan Jezus jest identyczny z Bogiem Ojcem.
Zdanie to oznacza stwierdzenie faktu, że Tomasz ma swojego Pana, bo On żyje
i że ma swojego Boga, w którego może i zwątpił, lecz któremu teraz może w
dalszym ciągu spokojnie ufać.
3. Apostołowie w swoim czasie bardzo pragnęli, aby Jezus pokazał im Ojca -
J.14. 8, na co Jezus poinformował ich, iż kto widzi Jego samego, który jest
obrazem Boga - Kol. 1.15, to widzi i Jego Ojca. Wiadomości tej, jak i wiele
innych, apostołowie od razu nie byli w stanie pojąć. W okrzyku zachwytu
Tomasza może się manifestować wynik przeżycia jakiego doznał, to jest
odkrycie, że zobaczywszy zmartwychwstałego i potężnego swojego Pana,
dostrzegł i zrozumiał także wielkość Boga, Ojca Jezusa.
4. Gdyby na siłę chcieć implikować Tomaszowi myśl, że w Panu Jezusie
dostrzegł jednak kogoś w rodzaju Boga, to z powodów wymienionych w
punkcie 1, wcale nie chodziło o dostrzeżenie Boga Ojca, lecz Boga w tym
znaczeniu co pojęcie to językowo oznacza, to jest kogoś Możnego, Władnego,
obdarzonego wielką, nadzwyczajną mocą, zwłaszcza, że Zbawiciel po
zmartwychwstaniu obdarzony został przez Boga Ojca wszystkich i wszystkiego,
wszelką mocą na niebie i na ziemi - Mt.28.19; Fil. 2. 9.
WNIOSKI:
- Wobec nie istnienia kontekstu, na który powołują się trynitarze, zezwalającego
na uznanie w - J. 1. 1; rzeczownika theos bez rodzajnika za określony, zgodnie
także i z regułą Colwell’a rzeczownik ten jest nieokreślony i poprawne
tłumaczenie tego wiersza brzmi: „Na początku było Słowo i Słowo to było u
Boga i boskie było ono Słowo”.
- Kilka wierszy wcześniej, bo w - J.20.17, znajduje się nie domniemywany, lecz
prawdziwy kontekst, (wypowiedź samego Jezusa, już zmartwychwstałego, że ma
swojego Ojca i swojego Boga, do którego właśnie się udaje), w pełni
potwierdzający poprawność tłumaczenia - J. 1. 1, że: „ ...boskie było ono
19
Słowo,” którego to kontekstu trynitarze dziwnym zbiegiem okoliczności -
2 Kor. 4. 3, 4; w żaden sposób dostrzec nie mogą.
- Poprawne tłumaczenie - J. 1. 1; potwierdza monoteizm Bożego Słowa i oddaje
należną cześć i uwielbienie Jedynemu Bogu, Stwórcy Słowa, Jezusa w Jego
przedludzkim istnieniu - Kol. 1.15; 1 Tym. 1.17; 6.15,16.
- Poprawne tłumaczenie przeczy trynitarnej doktrynie o „trójjedynym Bogu”
błędnie wyznawanym przez wiele denominacji nominalnego chrześcijaństwa.
(A.G.)
Bogu na chwałę
a wielbiącym Go w duchu i w prawdzie
ku budowaniu i umocnieniu ich powołania
w członkostwie Ciała Chrystusowego.
EKUMENIA CZYLI POWSZECHNOŚĆ
Wyraz „ekumenia” znaczy dosłownie lecz niejasno: „świat zaludniony”.
W dniu 24 lutego w audycji radia „BIS”, nadanej o godzinie 8
°°
,
retransmitującej nabożeństwo ekumeniczne, najpierw przemawiał kapłan
prawosławny. Stwierdził on na samym początku: „Wszyscy zostaliśmy ochrzczeni
w imię Trójcy Świętej”. Podobna deklaracja padła z ust kapłana metodystycznego.
W końcowej części audycji przemawiał kapłan katolicki. Po kilku zdaniach padło
zdanie zawierające zasadniczą deklarację wiary: „Wszyscy mamy tego samego
Boga Trójosobowego”.
Każdy kaznodzieja, którego wystąpienie odtwarzano w tej audycji, wzywał do
„jednoczenia się przy Chrystusie”. Wszelako monoteistyczna wiara samego
Chrystusa nie była ujawniana. Wszyscy bowiem ignorowali pytania zasadnicze:
Czy my miłujemy tego samego Boga co zrodzony wśród (ortodoksyjnie
monoteistycznych) śydów Jezus Mesjasz, który po chrzcie został napełniony
Świętym Duchem Swego Ojca? Czy my mamy tego samego Boga który
wzbudził z martwych Swego Syna, Odkupiciela wiernych? Czy my mamy
tego samego Boga co 120 śydów napełnionych Świętym Duchem Jedynego
Boga w Dniu Pięćdziesiątym? - Tym Duchem, który napełnił też śydówkę
Marię - Matkę Jezusa! Czy my słuchamy i miłujemy tego samego Boga co
wszyscy śydzi z włączeniem judeochrześcijańskich apostołów Mesjasza
Jezusa?
A po co w ogóle stawiać te zasadnicze pytania? - zapytasz? Odpowiadam więc
zwięźle: Albowiem wszystkie myślące osobniki ludzkie tego pokolenia
wzbudzone na tej ziemi napotkały nieusuwalne pytania historyczne: Dlaczego
Jezus przyszedł na świat wśród śydów - monoteistów a nie wśród politeistycznych
Egipcjan, Greków, Rzymian lub innych starożytnych narodów? Cóż szczególnego
20
znalazł Bóg w garstce udręczonych w Egipcie śydów, potomków monoteisty
Abrahama, iż wyrwał ich z niewoli, rozdzielił przed nimi morze, ustanowił im
Przymierze (zakon), karmił ich manną, wzbudził spośród nich Mesjasza?
Bogata północ świata administracyjnie i religijnie jednoczy się wokół Boga
Trójosobowego. Wszystkie masmedia trąbią o tym całkiem otwarcie. Tylko
ekumeniczni chrześcijanie nie chcą mieć nic wspólnego z Jedynym. śydzi, wraz
ze swym Jedynym Bogiem zostali osamotnieni. Jednocząca się trynitarna Europa
już przed 54 laty usunęła ich ze swego terytorium dając im skrawek ziemi w
Palestynie. Tam nieustannie walczą w osamotnieniu, duchowo uchwyceni w
religijne kleszcze pomiędzy Ekumenią i Dżihadem. Północ świata chętnie
rozprawiła by się także z monoteistycznym Islamem lecz nadal zbyt jej zależy na
ropie naftowej. Lukratywna obłuda pozornej akceptacji. Dlatego na razie tylko
wyeliminowano wpływy monoteistycznych islamistów przede wszystkim z krajów
kandydujących do Unii (narody dawnej Jugosławii). Teraz trwa walka o
podporządkowanie księciu tego świata ludności islamskiego Afganistanu.
Polityczny trynitaryzm powoli, lecz konsekwentnie, okrąża centrum światowego
monoteizmu - Jeruzalem. Monopol obligatoryjnego trynitaryzmu już opanował
Europę i całą Amerykę.
Potężniejący ruch ekumeniczny religijnych administracji jednoczącej się
Europy stawia chrześcijan wobec decyzji: czy my należymy do Jedynego Boga
śydów, czy do Trójosobowego Boga Rzymian i światowej Ekumenii.
Inność Boga wszystkich śydów (w tym także Boga Jezusa i Marii) w stosunku
do Boga Rzymskich katolików jest już jawnie głoszona przez stronę katolicką. W
internetowym opracowaniu sygnowanym (P.J.), zawierającym fragmenty książki
księdza profesora Michała Poradowskiego „Talmud czy Biblia?”, na samym
początku znajdujemy myśl przewodnią: „Nie można mówić, że chrześcijanie i
ż
ydzi wierzą w tego samego Boga, a kto tak twierdzi jest - z punktu widzenia
wiary katolickiej - albo ignorantem albo heretykiem”.
Jak wynika z powyższego, Bóg śydów, pod względem powszechnej akceptacji
„tajemnic wiary, na ziemi zaludnionej” - jak dotąd - nie ma żadnych
ekumenicznych szans. Wygląda na to, że politeistyczny Rzym „przechytrzył”
Jezusa, zaliczając Go obłudnie do grona swych bóstw, za cenę odrzucenia Jego
wiernego monoteizmu (według porządku Melchisedeka przekazywanego nam od
dni Abrahama).
Dla świadomie wierzących chrześcijan, czytelników Biblii, nie ma wątpliwości,
ż
e Jezus Mesjasz prowadzi swych wiernych wąską drogą do Jerozolimy. Kto
tej drogi nie przyjmuje, ten idzie do Rzymu w myśl przysłowia: „wszystkie
drogi prowadzą do Rzymu”. Aż ciśnie się myśl, iż administracyjna potęga
religijnej ekumenii pragnie albo rozcieńczyć i po brudnej ziemi rozmazać całą
Boską Prawdę, człowieczeństwo, zbawienie, miłość oraz Przymierze z śyjącym,
który swoich widzi (błogosławiony On) albo wszystkich wierzących monoteistów
w ogóle usunąć z grona żyjących.
21
Mężu waleczny! zmierz szerokość drogi, którą idziesz! To jest zadanie,
którego żaden szczery chrześcijanin ignorować nie powinien.
Bóg Izraela wzbudził w ludzkim ciele Mesjasza Jezusa aby pokazać ludowi Księgi
jak święcie w doczesności żyć i postępować szczerze, w autentyzmie prawdy
Bożej
A teraz krótki (dosłowny) wypis hasła z najnowszej, 6 - tomowej encyklopedii
PWN RELIGIA: < Duch Święty, Duch Boży, Duch, Paraklet > ;
>>W chrześcijaństwie imię trzeciej Osoby Boskiej w Trójcy, obok Ojca i
Syna. W Starym Testamencie i judaizmie Duch Jahwe nie jest odrębną osobą,
lecz formą działania Boga w świecie i historii; wyrażenie „duch święty”
ozacza po hebrajsku ducha uświęcenia, działającego na człowieka, który go
odnawia (oczyszcza) religijnie i moralnie, a także uzdalnia do mówienia w
imieniu Boga, czyli do funkcji prorockiej; ... Dość często działanie Ducha
utożsamia się w Piśmie Świętym z działaniem Boga, tzn. można go zrozumieć
jako moc i obecność Bożą (względnie Chrystusową); w wielu przypadkach
jednak wymienione formy Bożego działania mają D. Św. za podmiot, czyli jest
on traktowany osobowo<<.
Cytowane dzieło jest opracowane ponad-dogmatycznie i ponad-emocjonalnie,
czyli naukowo. Niech więc Czytelnik na podstawie tego beznamiętnego tekstu
osądzi sam, czy chrześcijaństwo ekumeniczne (rozumiane ponad-dogmatycznie i
ponad-emocjonalnie) może być traktowane jako religia monoteistyczna.
O
konieczności
specjalnej
indoktrynacji,
poprzedzającej
akceptację
trynitaryzmu, („pranie mózgu”) wymownie świadczy cały (wyżej już częściowo
cytowany) tekst internetowy (ks. prof. Poradowskiego). Zacytujmy zeń jeszcze
jedno, bardzo wymowne, zdanie. „Tak więc żydzi byli wychowani religijnie w
kulcie jedynego Boga i dlatego mieli trudności psychologiczne (?!) aby móc
przyjąć dogmat o Trójcy Przenajświętszej i zrozumieć, że ta Trójca jest tylko
Jednym Bogiem, a nie trzema Bogami. A zrozumieją to dopiero wtedy, kiedy
zaznajomią się z metafizyką grecko rzymską, która jasno rozróżnia pojęcia
osoby, natury, substancji, akcydentów, istoty, istnienia, bytu, formy i materii,
ciała i duszy itd”.
Cóż więc warte są polityczne deklaracje przywódców światowego
chrześcijaństwa, kierowane do śydów, że „mamy tego samego Boga”? Zastanów
się, mężu waleczny, po jakiej drodze i za kim ty kroczysz. Kto tu jest
„psychologicznie” podejrzany? Zmierz szerokość twej drogi. Zachęcam Cię do
tego w Imieniu Syna Bożego, Monoteisty, Jezusa Mesjasza. (J.M.)
22
Syn Boży objawił się nam, ludziom, po to, aby nas nauczyć
prawdziwego, Bożego Synostwa, miłego Ojcu (Gal. 3,26).
Wydawca: Jerzy Madej, ul. Przybyszewskiego 13; 05-071 Sulejówek;
tel. (022) 783 45 48; Nakład 25 egz.
M
Ąś
W
ALECZNY
stanowi zreformowaną formułę S
OLI
M
AZOWIECKIEJ
.
M
Ąś
W
ALECZNY
jest rozdawany bezpłatnie.