Dzień z życia człowieka asertywnego.
„Człowiek naprawdę posiada tylko to, co jest w nim”.
Oskar Wilde
Co to jest asertywność? Jakie cechy musi posiadać człowiek i jak może samodzielnie
stać się osobą asertywną? Czy z tym człowiek się rodzi, czy można to w sobie wykształcić?
Większość z nas spotykając się z niepowodzeniami, z brakiem akceptacji naszej
osoby jak i naszego zdania ze strony grup społecznych w pewnym momencie zatrzymuje się
przed ścianą „w poszukiwaniu drzwi”, którymi jest odpowiedź na pytanie: dlaczego? I jest to
ogólnie pojęte pytanie. Czemu przed nami staje bariera, która nieważne z której strony byśmy
ją próbowali ominąć, przeskoczyć, zawsze pozostaje. Jak ją zburzyć nie mając świadomości z
czego jest ona „zbudowana”? Na początek spróbujemy zacząć od tego co jest budulcem tej
bariery, czyli od człowieka, przechodząc do narzędzia umożliwiającego nam zniwelowanie tej
przeszkody. Narzędziem tym nazwalibyśmy jedną cechę, w skład której wchodzi wiele
czynników warunkujących naszą koegzystencję w „tym” społeczeństwie, mianowicie cechę
zwaną asertywnością. Asertywność - zachowanie pomagające nam w konkretnym i
zdecydowanym komunikowaniu naszych potrzeb, chęci i uczuć innym ludziom - nie
naruszając w żaden sposób ich praw
.
Człowiek, który ma już „suche” definicyjne pojęcie dotyczące asertywności,
powinien zastanowić się, jak tą zdobytą wiedzę można wdrożyć w życie. Aby to jednak
nastąpiło, trzeba się do tego przygotować poznając siebie jakby na nowo. Trzeba samemu
zbudować pojęcie „ja” i poczucie tożsamości. Wraz z rozwojem fizycznym i psychicznym
wiedza którą o sobie zdobywamy przybiera postać określeń cech, walorów, wad. Cechy te
organizują informacje o „nas”. Informacje związane z „ja” są żywe i wyraźnie łączą się z
emocjami pozytywnymi i negatywnymi. Człowiek czuje się odpowiedzialny za sukcesy i
odrzuca odpowiedzialność za porażki, w ten sposób chroniąc siebie, aby utrzymać dobre
mniemanie o sobie. Trzeba spojrzeć jakoby w siebie, stosując metodę introspekcji - myślenie
o sobie, spostrzeganie siebie, dokonywanie atrybucji (atrybucja – psychol. przypisywanie
przyczyn ludzkiemu zachowaniu, wnioskowanie o przyczynach wnioskowanych zdarzeń).
Kiedy wykonamy wspomniane przez nas powyżej czynności, musimy zdać sobie sprawę ze
stanu naszej samoświadomości. W myśl teorii o samoświadomości, gdy koncentrujemy się na
sobie oceniamy własne zachowanie, porównujemy z naszymi wewnętrznymi normami i
wartościami, stajemy się świadomi rozbieżności między własnym zachowaniem a
oczekiwaniami. Samoświadomość bywa przykra, wiele procesów poznawczych dzieje się
poza naszą świadomością, chociażby sam fakt dlaczego kogoś kochamy. Nasza świadomość
jest czymś ogromnie istotnym, jej funkcje to m. in. zdobywanie autoorientacji i samowiedzy,
utrzymanie i obrona tożsamości, przystosowanie do środowiska społecznego, regulacja i
sterowanie działaniami. Kiedy zdamy sobie sprawę z tego „kim w rzeczywistości jesteśmy”,
jakie mamy cechy dodatnie i ujemne, jakie są nasze słabe i mocne strony i poznamy
dokładnie prawa rządzące społeczeństwem oraz te, którymi się społeczeństwo rządzi,
możemy zacząć się zastanawiać jak zburzyć tą barierę, która pewnego dnia powstała na
naszej drodze. Najlepszą obroną jest atak, więc w myśl tej zasady nie powinniśmy obchodzić
tej bariery na około, tylko rozbić ją na atomy budując swoją inteligencję społeczną, czyli
doświadczenie, i rosnąc w siłę dzięki poznaniu siebie samego, sił i praw działających w
naszym otoczeniu. Najwyższy czas na to, by zacząć bronić własnego zdania i nauczyć się, jak
zachowywać się asertywnie.
Asertywność oznacza „szacunek dla siebie i innych”. Zachowanie asertywne to
umiejętność, dzięki której ludzie otwarcie wyrażają swoje myśli, uczucia, przekonania, nie
lekceważąc uczuć, poglądów, przekonań swoich rozmówców. Teoria asertywności oparta jest
na założeniu, że każda jednostka posiada pewne podstawowe prawa. W sytuacjach
konfliktowych, umiejętności asertywne pozwalają osiągnąć kompromis bez poświęcania
własnej godności i rezygnacji z uznanych wartości. Ludzie asertywni potrafią powiedzieć
„NIE”, bez wyrzutów sumienia, złości czy lęku. Asertywność jest zatem umiejętnością
kluczową, kiedy trzeba oprzeć się naciskom.
Zaczynamy pokonywać „pierwsze szczeble drabiny” na końcu której znajduje się nasz
cel – asertywność. Pierwszym konkretnym krokiem w dążeniu ku asertywnemu działaniu jest
radzenie sobie z niską samooceną i przezwyciężanie jej. Należy być otwartym do ludzi,
przezwyciężać lęk. Postrzegać innych nie jako zagrożenie czy też wroga lecz jako jednostki
frakcjonujące tak samo jak my. Należy przyjąć pozytywne postawy interpersonalne:
nagradzać się za dobre wykonanie zadania, „polubić samego siebie” co nam daje motywację
do osiągnięcia sukcesu, reprezentować sobą otwartą postawę wobec innych czy tez
pozytywnie postrzegać obraz samego siebie. Pamiętać należy o bardzo ważnym problemie, by
asertywności nie mylić z agresywnością. Agresywna konfrontacja polega na tym, że jedna lub
obie strony próbują zmusić partnera do zaakceptowania własnych poglądów lub żądań i robią
to w sposób naruszający prawa drugiej osoby (krzyki, osobiste ataki, szantaż emocjonalny,
całkowity brak porozumienia, żal, poczucie zranienia i zamętu). Osoba uległa z kolei wybiera
strategię dostosowywania się do żądań i zachowań drugiej strony, mimo że wewnętrznie ich
nie akceptuje, co prowadzi do frustracji, żalu i unikania. Asertywna konfrontacja polega na
tym, że obaj partnerzy bronią swoich praw, a jednocześnie okazują szacunek i zrozumienie
dla drugiej strony. Celem nie jest zwycięstwo za wszelką cenę, ale osiągnięcie, poprzez
proces negocjacji i kompromisowania, porozumienia wzajemnie akceptowanego. Zachowanie
asertywne, to zatem takie zachowanie, które daje jednostce największą szansę osiągnięcia
pożądanych rezultatów, a zarazem pozwala jej na zachowanie szacunku do siebie oraz
respektowania siebie. Takie zachowanie można zatem umieścić pomiędzy agresją a uległością
i podsumować sformułowaniem: „ja jestem w porządku i mam prawo być sobą. Ty jesteś w
porządku i masz prawo być sobą”.
W zachowaniach asertywnych ważne jest nie tylko to, co mówimy, ale jak to robimy.
Ton głosu powinien być spokojny, ale stanowczy, spojrzenie skierowane na osobę, z którą
rozmawiamy. Chcemy zachować poczucie własnej godności. Słysząc stwierdzenia wysyłane
pod naszym adresem typu: „Jesteś...”, „Ty nigdy...”, „Ty zawsze...”, „Byłeś, jesteś i
pozostaniesz...”. ich zakończenia mogą być różne – jesteś: leniwy, bałaganiarzem, egoistą,
głupi, skąpy, fałszywy; - ty nigdy: nie kończysz tego, co zacząłeś; nie zrobiłeś nic tak, jak
trzeba; nic nie osiągniesz; lub taki (straszliwy) werdykt: „Byłeś, jesteś i pozostaniesz
życiowym nieudacznikiem”. Są to oceny. Gdy jesteśmy w ten sposób oceniani często
czujemy się fatalnie, reagujemy ulegle, często agresywnie, zamykamy się w sobie, przeczymy
faktom, zaczynamy się usprawiedliwiać, uciekamy. To są sytuacje i słowa, które jak wiele
innych osób dotknęły i nas. Krytyka zawarta w tych ocenach najczęściej nas dotyka i rani,
bywa też jednak, że krytyczne uwagi niosą cenne informacje. Odcinając się od krytyki i ocen
odcinamy się od możliwości dowiedzenia się, co przeszkadza innym w naszym zachowaniu.
Oceny bywają zazwyczaj krytyczne, ale są też oczywiście oceny o charakterze
komplementów. Możemy jedne oceny uważać za zasłużone, inne za niezasłużone i
nieuzasadnione. By nauczyć się asertywnego przyjmowania ocen odwołajmy się do praw,
które wg. Herberta Fensterheima są prawami każdego człowieka:
•
•
masz prawo do wyrażania siebie, swoich opinii, potrzeb, uczuć – tak długo,
dopóki nie ranisz innych.
•
•
masz prawo do wyrażania siebie, nawet, jeśli rani to kogoś innego, dopóki twoje
intencje nie są agresywne.
•
•
masz prawo do dysponowania swoim ciałem , czasem i własnością, jeśli to , co
robisz nie krzywdzi innych.
•
•
masz prawo do przedstawiania sowich próśb – dopóki uznajesz, że oni mają
prawo odmówić.
•
•
są sytuacje, w których kwestia praw poszczególnych osób nie jest jasna. Zawsze
jednak masz prawo do przedyskutowania tej sytuacji z drugą osobą.
•
•
masz prawo do korzystania ze swoich praw.
Kiedy nauczymy się podane powyżej stwierdzenia wcielić w życie codzienne, mamy kolejny
duży krok za sobą. Trzeba oprócz tego nauczyć się interpretować i rozumieć dokładnie
zachowania innych osób. Ważne są tutaj komunikaty z poziomu werbalnego: „takie jest moje
zdanie”, „tak to odczuwam”, „tak oto widzę tę sytuację” oraz bardzo ważne komunikaty z
poziomu niewerbalnego: kontakt wzrokowy, postawa swobodna, zachowanie bezpiecznego
dystansu. Ludzie jak wszystkie istoty, potrzebują własnej przestrzeni wokół siebie, aby czuć
się swobodnie i bezpiecznie. Wielkość tej przestrzeni zależy od indywidualnych potrzeb
jednostki, kultury i gęstości zaludnienia na którym dorastała. Można wyróżnić cztery takie
dystanse: intymny do 45 cm – dostępny dla osób pozostających w bliskich związkach
uczuciowych (członkowie rodziny, kochankowie, bliscy przyjaciele); osobisty od 46 cm do
120 cm – dystans taki dzieli nas od nas ludzi w sytuacjach towarzyskich; społeczny od 120
do 350 cm - dystans przeznaczony dla nieznajomych lub osób mało znanych oraz dystans
publiczny – ponad 5m – dystans jaki zachowujemy, gdy przemawiamy do większej grupy
ludzi.
Kiedy już mamy określony dystans do osoby z którą podejmujemy konwersację trzeba
zastanowić się nad zasadami dobrej komunikacji. Zanim odpowiemy zapytani, powinniśmy
zrobić przerwę w ten sposób eliminując różne zachowania bądź reakcje automatyczne.
Powinniśmy uważnie słuchać, starać się dość często sprawdzać, czy dobrze zrozumieliśmy
fakty, emocje, potrzeby. Powinniśmy szczerze wyrażać własne uczucia, pragnienia i poglądy.
Kierując się powyższymi stwierdzeniami budujemy powoli wizerunek człowieka
asertywnego. Zatem człowiek asertywny swobodnie ujawnia siebie innym, otwarcie wyraża
swoje myśli, uczucia, pragnienia. Czyni to w sposób uczciwy, bezpośredni, śmiało, bez
paraliżującego lęku. Jest aktywnie nastawiony do życia, nie czeka na cud, akceptuje swoje
ograniczenia, niezależnie od tego, czy w danej sytuacji udało mu się odnieść sukces czy nie.
Potrafi powiedzieć „NIE”, zażądać czegoś, co mu się należy, nie lęka się nadmiernie oceny,
krytyki, odrzucenia. Pozwala sobie na błędy, potknięcia, dostrzegając swoje sukcesy i mocne
strony. Gdy jest w centrum zainteresowania, uwagi, potrafi działać bez niszczącego lęku.
Akceptuje zmiany w sobie i innych. Potrafi się „dogadać”, potrafi też dochodzić swych praw i
egzekwować je. Nasuwa się pytanie: jak asertywnie powiedzieć „nie”? Powinniśmy zacząć od
wyraźnego, stanowczego i głośnego „nie”. Nie tłumaczymy się, nie usprawiedliwiamy, w
myśl naszego prawa do mówienia „nie”, gdyż podanie przyczyny to przesadne przepraszanie.
Nie powinniśmy sprawiać wrażenia jakbyśmy czekali, żeby nas przekonano byśmy zmienili
zdanie. Zamykamy sprawę, np. zmieniając temat rozmowy, odchodząc bądź powracając do
poprzedniego zajęcia, etc. Należy pamiętać, że „nie” jest odpowiedzią na konkretną prośbę, a
nie odrzuceniem osoby. Jeśli w danym momencie nie wiemy co powiedzieć, zyskujemy czas
mówiąc: „Dam ci znać później”. Bierzemy odpowiedzialność za mówienie „nie”, nie mając
za złe komuś, że nas o coś poprosił. Prośmy o więcej informacji, jeśli są one nam potrzebne,
by podjąć decyzję.
Spotykając się z krytyką prawie na każdym kroku trzeba zwalczyć wieczne
napominania tego „krytyka” znajdującego się w naszej głowie. W rozmowie – przede
wszystkim skonfrontować się z zarzutami (także ukrytymi i nie wyrażonymi wprost).
Poznajemy nowy sposób radzenia sobie z krytyką: poszukiwanie krytyki. Nie oznacza to
byśmy prosili innych aby nas krytykowali. W momencie krytyki ze strony innych możemy
zadać pytanie, co konkretnie jest nam zarzucane lub też, co źle zrobiliśmy. Dzięki tej strategii
możemy reagować nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Często krytyka ukryta jest w pod
postacią aluzji i gdy stanowi źródło naszego złego samopoczucia i pojawiania się
nieprzyjemnych uczuć warto umieć sobie z nią poradzić. Stosujemy w tedy metodę:
demaskowanie aluzji. Podstawą jest zdobycie niezbędnych informacji, a więc zmuszenie
krytyka do wyrażenia krytyki wprost. Możemy dalej poszukiwać ukrytej krytyki lub wyrazić
opinie na dany temat. Jest jeszcze jeden sposób wyrażania krytyki, zbliżony do aluzji. Wydaje
się wtedy , że rozmówca mówi wprost, a w rzeczywistości „krąży” wokół konkretnego
tematu. W takich przypadkach stosujemy strategię „zamglania”. Doprowadzi ona do tego, że
nasz rozmówca albo się zniechęci i rozmowa zostanie przerwana albo wyrazi swój zarzut
wprost. Dopuszczamy w tym wypadku możliwość, że w stawianej krytyce jest trochę prawdy.
Najlepiej wtedy używać zwrotów: „być może...”, „chyba rzeczywiście...”. Można również
starać się tą krytykę uprzedzić, przyznając się do popełnionego błędu i przeprosić zanim
nastąpi „atak” rozmówcy. Jest to rodzaj żartobliwej manipulacji, nieodpowiedniej raczej w
poważnych sytuacjach. Najważniejsze w tych drobnych strategiach jest to, by przejść od
ogólników do konkretów.
Kiedy krytyka jednak w naszej głowie utkwiła, należy wypowiadać słowa aprobaty
wobec samego siebie. Na tym polega autoafirmacja. Mówimy sobie: jestem dobry –
dokładnie taki jaki powinienem być; robię, co mogę, nikt nie mógł zrobić więcej; jestem tylko
człowiekiem, staram się najlepiej, jak potrafię; czasami mi się udaje, czasami nie – jestem w
porządku.
Na koniec wspomnę o tonie i natężeniu głosu oraz o gniewie. Bardzo istotne jest, aby
końcówkę zdania, które ma brzmieć stanowczo (stwierdzenie, żądanie) należy wypowiedzieć
niżej, gdyż wypowiadane wyżej zabrzmi jak pytanie. Jeśli chodzi o gniew, to zastanówmy się
jak można sobie radzić z gniewem i jak go wyrażać. Powinniśmy poinformować rozmówcę
bądź rozmówców o swoich emocjach, czyli przede wszystkim otwartość. Niekiedy trzeba
podjąć decyzję o „odpuszczeniu sobie”. Stosować ćwiczenia relaksacyjne, a jeśli to nie
wystarcza – ćwiczenia fizyczne (wysiłek). Wyrażanie gniewu powinno być jasne i konkretne,
bierzemy odpowiedzialność za to, co mówimy i nie powinniśmy obwiniać drugiej strony.
Wysłuchujemy poglądu drugiej strony. Nie możemy dopuścić do tego, by owładnęły nami
negatywne emocje. Wyrażamy gniew do końca – mamy prawo okazywać swoje uczucia (nie
uśmiechać się). I jedna z najważniejszych rad - możliwe jest wyrażanie gniewu i jednoczesne
okazanie drugiej osobie, że nam na niej zależy.
Jak bronić się przed agresją? Po pierwsze: informacja o agresji – informujemy
agresora, że jest zbyt agresywny. Po drugie: wyrażanie gniewu, związanego z tą sytuacją,
naleganie na zmianę zachowania. Po trzecie: przywołanie zaplecza – powiedzenie, co
zrobimy jeżeli druga osoba nie zmieni swojego zachowania. I po czwarte: skorzystanie z
zaplecza – należy zrobić to, co się wcześniej zapowiedziało jeśli zachowanie tej osoby nadal
się nie zmieni.
Jednostka prawdziwie asertywna potrafi zachowywać się elastycznie. Asertywność nie
polega jedynie na umiejętności mówienia w sposób zdecydowany i bez wahania „nie”, ani też
na akceptowaniu „nie” drugiej strony, jeśli to ty masz rację. Asertywność daje obu lub
wszystkim zainteresowanym możliwość wynegocjowania rozsądnego porozumienia poprzez
serię działań będących wynikiem świadomego wyboru. Asertywność to najlepsza droga do
sukcesu w komunikacji międzyludzkiej. Kierując się wskazówkami zawartymi w powyższej
pracy należy pamiętać o tym by nie stać się, co gorsza, człowiekiem aroganckim.
Literatura:
1. Maria Król – Fijewska: „Stanowczo, łagodnie, bez lęku”.
2. Herbert Fensterheim: „Jak uczyć się asertywności”.
3. Patricia Mansfield: „Naucz się mówić „nie” ”.
4. Alan Loy McGinnis: „Sztuka pewności siebie”.