Dzień z życia słuchacza muzyki wszechobecnej

Kto słucha muzyki wszechobecnej? Świadomie lub nie my możemy nimi być, mieszkańcy obszarów miejskich i pozamiejskich w większości {praktycznie wszędzie} świata jesteśmy celami muzyki wszechobecnej podczas codziennych czynności. Wszyscy oddychamy muzyką, czy poprzez głębokie wdechy i wydechy, czy poprzez małe niekontrolowane ruchy. Przez wieki rozważano otaczającą muzykę za uważnie słuchaną za pewnik, mimo rozszerzającej się wszechobecności muzyki w dwudziestym wieku, aż do dziś. Ale czy rzeczywiście zawsze słuchamy? Nieważne czy uważne czy nie jest nasze słuchanie, efektem wszechobecnej ścieżki dźwiękowej jest spowodowanie, co robi dla nas i co my z tym czynimy i inne fascynujące pytania zostały zawarte przez autorów w tej książce. W różnych przypadkach studenci analizują wiele przykładów gdzie muzyka rezonuje w tych historiach, technologiach i przestrzeniach, które uważamy za dobrze nam znane. Ale zobrazujmy i „zdźwiękujmy” dzień z życia słuchacza muzyki wszechobecnej.

Jak brzmi nasze życie dzisiaj? Od początku, przeciętna osoba prawdopodobnie porzuciła tradycyjny budzący niepokój budzik i prawdopodobnie optuje za „spaghetti-western” {?} tematyką dzwonków polifonicznych w celu nagłej pobudki. O ile dźwięk budzika został przez nią wybrany, to większość tego, co usłyszy w ciągu reszty dnia nie będzie wybrane.

W kawiarniach jest coś więcej niż sugerują: obudź się i poczuj smak kawy. Istnieje specjalna aura, która otacza pijących gorący napój. Nakładające się dźwięki, maszyny, filiżanek i rozmów są zawsze zmieszane z muzyką odległych miejsc, w których kawa dojrzewa, albo przynajmniej z krajami z którymi wiąże się dojrzewanie kawy i jej spożywanie. Dlaczego? Czy jest to extremalnie problematyczny marketingowy rodzaj muzyki nazywany „muzyką świata” powodujący skojarzenie z oryginalnym, egzotycznym pochodzeniem kawy? Co jeśli równie dobrze to wywołuje obraz mieszkańców trzeciego świata wykorzystywanych przez niesprawiedliwe korporacje pierwszego swiata? Nasze latte może już nigdy nie smakować tak samo, prawdopodobnie wybory muzyczne właściciela sklepu nie będą się tak niewinne wiązać z nami jak to było zaplanowane. Co jeśli klient-słuchacz nie zwiąże się z nimi w całości? Przypuszczalnie nie zwrócą uwagi dopóki muzyka się nie zmieni. Czy ta nieuwaga zmienia się w uwagę?

Co z tym czego slucha nasza przeciętna osoba podczas innych czynności? Pewnego razu w pracy, prawdopodobnie potrzebuje trochę pomocy z wytrzymaniem do przerwy śniadaniowej { lanczu :P}. Jeżeli jej miejsce pracy nie jest związane z „fabrycznie zapakowanym” dźwiękiem otoczenia, prawdopodobnie włączy radio lub wybierze jedną z nieskończonych liczby możliwości komputera połączonego z internetem, od iTunesa przez Spotify do sieci P2P lub czyjegoś konta na SoundCloud. Nie tylko tu są nieskończone możliwości, jest też również nieskończenie wiele pytań, które można zadać np. jaką muzykę wybierze dla czynności wymagających wzmożonej koncentracji, jak wybory w Spotify mogą wpłynąć na jej działania, powodują rozproszenie, transportują ją gdzieś indziej, i dlaczego tak jest. W międzyczasie jest muzyka grająca podczas wstrzymanej rozmowy telefonicznej, prawdopodobnie mająca być przyjemna, a nawet zabawna lub mówiąca coś o firmie, do której dzwoni, ale czy spelnia swój cel? Nadchodzi przerwa śniadaniowa. kieruje się do baru makaronowego znajdującego się dwie przecznice dalej, gdzie nieszkodliwe chińskie mixy westernowych hitów cicho wypełniają miejsce. Wczoraj śródziemnomorska kawiarnia gdzie zwykle nasza osoba spożywała lancz wypełniona była głośną muzyką Środkowo wschodniego popu i ona wraz ze swoimi kolegami miała uczucie by skończyć szybko posiłek i udostępnić stolik kolejnym klientom – prawdopodobnie miłośnikom kawiarni, ale czy inny klienci nie mieli takiego uczucia? Czy klienci nie słuchający uważnie byli niewzruszeni muzyką? Niektórzy z nich pewnie nawet nie zdawali sobie sprawy, dlaczego tak szybko wychodzili zamiast trochę pomarudzić.

Po pracy kierowała się do domu towarowego żeby kupić prezent przyjacielowi i jest tam muzyka grajaca w tle. Możemy sądzić ze ma ona na celu stworzenie ekskluzywnej atmosfery, ale są również inne potencjalne powody: żeby stworzyć aurę kultywującą klientele sklepu przez zapewnienie muzyki pasującej do ich rzekomego smaku; połączone z ich indywidualnymi jaźniami, które mogą współdziałać z podśpiewywaniem; żeby kupujący mogli złapać rytm; promować pewne przedmioty; żeby umiejscowić pracowników i klientów również w komfortowym szklanym kloszu, w którym każdy może się zrelaksować i pobyć podczas gdy ktoś obserwuje ich zachowania i wybory, i ustawia odpowiednio akompaniament muzyczny. Ale dlaczego zdecydowała się ona na zakup dwóch butelek perfum włoskiego projektanta o zawyżonej cenie, gdy potrzebowała tylko jednej jako prezent? Czy był to efekt uboczny wykonania Pavarottiego „Nessum Dorma” rozbrzmiewającego w sklepie? Później, uważnie skonstruowana składanka w aranżacji aerobiku i dworca brzmiała jak hala koncertowa. Co jeśli zamienimy szczególnie wrażliwe dla ucha środowisko? Może członkowie siłowni nie zapłacą opłaty podczas gdy, osoba posiadajaca bilet okresowy otrzyma niespodziewane towarzystwo i zaczną czuc się dziwnie nerwowo. Ale może ona zatopić dźwięki muzyki klasycznej dworca i pozwolić swojemu Ipodowi Shuffle na asystę zmiksowanej playlisty podczas jej drogi do domu. Dziś wieczorem idzie na curry i filmy z kolegami. Restauracja będzie miała Indyjską muzyke w stylu bolywood w żadnym wypadku nie będzie cicho a film może zawierać obydwa spokojną muzyke i popularną muzyke grana na stereo w miejscu w którym żyją główni bohaterowie – bardzo podobną do tej przeciętnej osoby.