46 PERSONEL I ZARZĄDZANIE wrzesień 2011
nowoczesne zarządzanie
Mediacje
Dorota
Szczepan-
-Jakubowska
Prezes Grupy TROP
dorota.jakubowska@grupatrop.pl
M
ediatorzy to osoby wyszkolone,
aby pomagać stronom odnaleźć się
w konflikcie. Istnieje spora grupa
profesjonalnie przygotowanych do prowadze-
nia mediacji sądowych i rodzinnych. Trzeba
powiedzieć jasno, że procedury, które znako-
micie sprawdzają się w tych formach media-
cji, nie zawsze są adekwatne w realiach pracy
z konfliktami w życiu codziennym – na przy-
kład w organizacjach. Konflikty w miejscu
pracy są zjawiskiem występującym powszech-
nie. Nie zmienia to jednak faktu, że potrafią
one niezmiernie destrukcyjnie wpływać na
możliwość osiągania pożądanych efektów i ja-
kość życia w środowisku zawodowym.
Kto ma się zająć
tym konfliktem?
Jeśli próby konstruktywnego rozwiązania
sytuacji konfliktowej we własnym zakre-
sie zawiodą, strony pogrążają się w impasie,
a energia idzie – z punktu widzenia interesów
organizacji – w gwizdek. Skonfliktowane
osoby spalają się w rozgrywkach mających
rozstrzygnąć, czyje będzie górą, zamiast anga-
żować się w wysiłek, by posunąć do przodu
wspólną sprawę, która została im powierzona.
Pojawia się wtedy miejsce dla nowego typu
specjalisty: mediatora przygotowanego do
pracy w realiach organizacji biznesowej.
W dotychczasowej praktyce organizacje
również korzystały ze wsparcia zewnętrzne-
go, prosząc o pomoc coachów lub trenerów.
Nie zawsze przynosiło to dobry efekt. Praca
w warunkach konfliktu wymaga specyficzne-
go przygotowania, zarówno pod względem
metodyki, jak i osobistych umiejętności emo-
cjonalnych.
Czy organizacji opłaca się zatrudniać media-
tora? Jeżeli sama potrafi poradzić sobie siłami
wewnętrznymi, to znakomicie. Jeżeli jednak
ani strony, ani ich szef, ani żadna inna osoba
z organizacji nie potrafią rozciąć tego gor-
dyjskiego węzła, to cena, jaką firma płaci za
przeciągający się konflikt, jest dużo większa
niż koszty zatrudnienia profesjonalisty z ze-
wnątrz.
1
O konflikcie
optymistycznie
Kim jest mediator i jaka jest jego rola w rozwiązywaniu
konfliktów
Konflikty bywają w życiu organizacji momentami
kluczowymi. Mimo że wyglądają jak wypadki przy pracy,
jedynie zakłócające normalny rytm działania, często
stanowią ważny etap w formowaniu się zespołu, zasad
i zdobywaniu nowej wiedzy. Bywają też tłem, na którym
ujawniają się dążenia i potrzeby różnych osób. Dlatego
sposób rozwiązania sytuacji konfliktowej potrafi nas cofnąć
o wiele miesięcy albo otworzyć nowy rozdział w życiu firmy.
W dojściu do optymistycznego zakończenia konfliktu
może pomóc organizacji mediator.
wrzesień 2011 PERSONEL I ZARZĄDZANIE 47
nowoczesne zarządzanie
Mediacje
Jeżeli organizacja jest na tyle rozwinięta, że
dostrzega potrzebę posiadania w swoim gro-
nie osoby o kompetencjach mediacyjnych, to
oczywiście może takiego specjalistę wyszko-
lić. Trzeba pamiętać, że w trakcie szkolenia
będzie on specjalnie przygotowywał się do
tego, żeby pod żadnym pozorem nie stać się
niczyim stronnikiem. A nie jest to rzecz łatwa.
Kurs dla mediatorów, zarówno wewnętrznych,
jak i zewnętrznych, obejmować powinien za-
równo etap pracy nad metodyką prowadzenia
mediacji, jak i etap pracy nad rozwojem umie-
jętności osobistych, związanych z wykształca-
niem postawy bezstronności, życzliwości i ak-
ceptacji dla zachowań dyktowanych silnymi
emocjami.
Gorący kartofel
W niemal każdym konflikcie kryje się szan-
sa na rozwój i pozytywną zmianę. Niełatwo
jest to dostrzec, kiedy strony nawzajem się
zwalczają. Dlatego typową reakcją na konflikt
bywa unikanie zajmowania się nim. Jest on po
prostu bardzo zagrażający i nikt nie chce dać
się w niego wciągnąć. Toczy się gra w prze-
rzucanie gorącego kartofla.
„Wtrącanie się” w konflikt budzi obawy przed
własną nieporadnością i nieumyślnym pogor-
szeniem i tak przykrej sytuacji. Ta obawa jest
zrozumiała, bo wielu ludziom rzeczywiście
brak umiejętności, aby radzić sobie z własny-
mi i czyimiś silnymi emocjami oraz ciągami
nieporozumień.
Strategia szefa
Reakcja szefów na konflikt wśród podwładnych
na ogół zależy od stylu liderskiego. Niektórzy
szefowie w ogóle nie definiują swojej roli jako
zawierającej funkcję arbitra czy rozjemcy. Ja-
sno komunikują oczekiwanie, że strony same
sobie poradzą z konfliktem. Taka postawa może
mieć dobre skutki, ponieważ zakła-
da zaufanie do współpracowników.
Może jednak prowadzić do coraz
większych kłopotów, jeśli strony nie
potrafią sytuacji konfliktowej roz-
wiązać. Strategia ta jest słuszna na
pewnym etapie konfliktu. Kiedy jed-
nak sprawy zajdą za daleko, w roz-
kręcającej się spirali napięcia strony
nie potrafią same siebie powstrzymać. A więc
oczekiwanie, że poradzą sobie same, bywa
wówczas po prostu nierealistyczne. Ludzie
mogą wtedy starać się konflikt stłumić lub za-
mieść go pod dywan. Bywa też, że jedna strona
pozornie ustępuje, aby przy najbliższej okazji
ujawnić swoje wciąż żywe pretensje.
Niektórzy szefowie chętnie angażują się
w konflikty między podwładnymi, ale wystę-
pują w roli arbitra. Arbiter jak sędzia – bierze
pod uwagę argumenty obu stron, a następnie
zarządza sposób rozstrzygnięcia sporu. Pozo-
staje kwestią sporną, czy arbitraż zamyka kon-
flikt na poziomie interpersonalnym. Z pew-
nością zależy to od poziomu akceptacji dla
decyzji szefa. Ażeby mogła być przyjęta, musi
uwzględniać zarówno sytuację stron, jak i ca-
łej organizacji. A to wymaga dużej mądrości.
Jeśli szef wejdzie w koalicję z jedną ze stron,
to z drugiej uczyni sobie, jeśli nie wroga, to
w każdym razie oponenta.
Królewski wzór
Co może zrobić szef, pragnąc uniknąć roli sędzie-
go czy arbitra? Musi się zainspirować mądrością
Salomona, który nie tylko zakończył spór, ale
również ukrócił manipulacje. Zmusił strony,
aby ujawniły swoje prawdziwe intencje. Salo-
mon stworzył sytuację, w której obie strony do-
wiedziały się, na czym im tak naprawdę zależy.
W tym sensie był nie tylko sędzią, ale i wielkim
nauczycielem. Osiągnięcie podobnego efektu
niewątpliwie buduje autorytet szefa. Ponieważ
jednak jest to bardzo trudne, to każda taka próba
wiąże się z ryzykiem porażki, która może ten au-
torytet zrujnować.
Są takie momenty w rozwoju organizacji, kie-
dy liczba konfliktów rośnie. Jeśli firma nie
wypracowała metody efektywnego radzenia
sobie z nimi, to grozi jej destabilizacja. Ze-
wnętrzny lub wewnętrzny mediator odgrywa
wtedy rolę, z jednej strony, piorunochronu,
WAŻNE
Należy pamiętać, że mediator w żadnym wypadku nie powinien być
jakkolwiek, bezpośrednio czy pośrednio, zaangażowany osobiście
w konflikt. Podstawowym warunkiem skuteczności mediacji jest
bezstronność mediatora. Dużo łatwiej uzyskać ją, będąc kimś spoza
systemu organizacji.
1
48 PERSONEL I ZARZĄDZANIE wrzesień 2011
nowoczesne zarządzanie
Mediacje
a z drugiej strony, edukatora, pomagającego
organizacji przejść ten trudny okres.
Taniec z tygrysem
Mediator ma przede wszystkim dać stronom na-
dzieję na pozytywne rozwiązanie konfliktu. Ma
także pomóc ludziom zobaczyć, że uczestniczą
w ważnym procesie, który – pomimo że jest
przykry – może przynieść bardzo dobre skutki.
Mediator namawia strony do tańca z tygrysem:
odważnego wejścia w niebezpieczną sytuację,
która jednak zdecydowanie może mieć swój
urok. Polega on głównie na tym, że z tygry-
sem nie tańczy byle kto. Możemy, co prawda,
zostać pożarci, ale jeśli nam się uda, to poczu-
jemy prawdziwą moc.
Czym grozi ten taniec? Można w nim stracić
wiarę w siebie i innych. Niezależnie od tego,
na jaki temat toczy się konflikt, w jego tle za-
wsze pojawia się kwestia zaufania. Jego brak
jest zarówno powodem, jak i skutkiem kon-
fliktu. A przecież to właśnie zaufanie – nie
kontrola i nie systemy – jest najbardziej cenio-
nym dobrem, koncentrującym ludzi na wspól-
nym celu.
Ostatnio uzasadnioną karierę robi pojęcie ka-
pitału społecznego firmy. Opisuje ono miarę
gotowości do współpracy na dobre i na złe,
wyrażającą się w poziomie wzajemnego za-
ufania i identyfikacji ze wspólnym celem.
Kariera tego pojęcia wskazuje na istnienie
zdroworozsądkowej prawidłowości: nie ma
żadnego znaczenia, czy organizacja ma do-
brych czy złych specjalistów, jeśli nie chcą
oni działać na rzecz wspólnego interesu i nie
umieją się dzielić swoją mądrością.
Kapitał społeczny
organizacji
Największym zagrożeniem wynikającym
z nierozwiązanego lub niewłaściwie rozwią-
zywanego konfliktu jest obniżenie kapitału
społecznego organizacji. W każdy konflikt
zaangażowane są nie tylko strony, lecz także
cała rzesza współpracujących z nimi ludzi.
Wszyscy oni widzą, że kiedy w ramach i tak
skomplikowanych współzależności pojawia
się jeszcze sprzeczność interesów, organizacja
po prostu zawodzi. Zamiast ludziom pomóc,
zostawia ich na pastwę losu albo jeszcze utrud-
nia sytuację, stosując nietrafione interwencje.
Pojawiają się też straty czysto praktyczne
– upadają projekty, nie mogą być zrealizowa-
ne jakieś ważne dla firmy działania. Często
też odpryski konfliktu trafiają do wiadomości
klientów, stanowiąc antyreklamę i zniechęca-
jąc do dalszej współpracy. Konflikt szkodzi
sprawności operacyjnej.
Organizacja jest systemem pełnym wzajemnych
powiązań wewnętrznych, zarówno formal-
nych, jak i nieformalnych. Skutki konfliktów
mogą ujawnić się w zupełnie zaskakujących
miejscach i momentach. Dlatego zdarzać się
mogą przykre niespodzianki: za przeciągający
się konflikt w jednej części firmy płacą ludzie
w innych jej miejscach. Konflikty, szczególnie
te zamiecione pod dywan, uruchamiają plotki,
niepokoje, a przez to demotywują. Uaktywnia
się system nieformalnych przepływów infor-
macji i nieformalnych struktur, wprost określa-
nych jako kliki i koterie.
W takim momencie może umacniać się silo-
sowa, a więc zakładająca podział na szczelne
jak silosy grupy, kultura firmy. Członkowie
zamkniętych grup utwierdzają się nawzajem
w słuszności swoich opinii, więc w każdą
nową sytuację wchodzą ze starymi założenia-
mi. Wówczas realizuje się zasada samospeł-
niającej się przepowiedni.
Potencjał rozwojowy
konfliktu
Często zdarza się, że każda kolejna próba
współpracy kończy się rozczarowaniem i dodat-
kowo potwierdza negatywne przekonanie o dru-
giej grupie (zobacz poniższy przykład). Może to
utrwalać i usztywniać podział całej firmy.
PRZYKŁAD
Wyobraźmy sobie, że kierownicy dwóch działów
pozostają ze sobą w konflikcie, ponieważ każdy z nich
uważa, że to ten drugi powinien zmienić swoje zasady.
Obaj uważają, że upór przeciwnika jest wyrazem braku
szacunku, a także dowodem niekompetencji. W związku
z projektem, który wymaga wzajemnej współpracy,
obaj panowie zdecydowali się spotkać. Pan A, pomny
zarzutów o brak kompetencji, postanowił przygotować
48 PERSONEL I ZARZĄDZANIE wrzesień 2011
wrzesień 2011 PERSONEL I ZARZĄDZANIE 49
nowoczesne zarządzanie
Mediacje
się do spotkania szczególnie starannie. Przygotował
kilka wariantów swoich propozycji. Poprosił swoich
współpracowników o przedstawienie tych pomysłów
w formie prezentacji multimedialnej. Pracownicy,
pełni niechęci do Pana B, nie mogli zabrać się do tej
roboty i w rezultacie Pan A spóźnił się na spotkanie
o 15 minut. Ponieważ wszystkim zależało na czasie,
od drzwi oznajmił, że jest świetnie przygotowany i już
może zacząć prezentację. Pan B poczuł się obrażony
i potraktowany przedmiotowo, czyli bez szacunku.
Odmówił pracy w tym trybie. Pan A nabrał przekonania,
że żeby nie wiem jak się starał, to i tak Pana B nie
skłoni do myślenia i współpracy. Miało być tak pięknie,
a wyszło jak zwykle, czyli zgodnie z najgłębszymi
przekonaniami stron.
Wszystko to nie jest oczywiście konsekwen-
cją konfliktów jako takich, tylko konfliktów
źle rozwiązanych. Rolą mediatora jest przy-
pominanie, że to nie konflikty same w sobie
są złem, tylko pewne sposoby podchodzenia
do nich. Sam mediator musi widzieć potencjał
rozwojowy tkwiący w konfliktach, aby sku-
tecznie pomógł stronom zobaczyć szansę tam,
gdzie one widzą tylko zagrożenia. Prawie każ-
dy konflikt ma swoją konstruktywną stronę.
W czym ona tkwi?
Może uwidocznić się na przykład w tym, że
dobrze rozwiązany konflikt ułatwia później-
sze wprowadzanie rozmaitych zmian. Ludzie
mniej obawiają się zmiany, bo wcześniej zoba-
czyli, że destabilizacja może być zapowiedzią
budowania jakiegoś obszaru rzeczywistości
na nowo, inaczej, lepiej. Korzystnie zmienia
się założenia jakiegoś projektu; udrażnia się
komunikacja między osobami i zespołami;
weryfikują się nierealistyczne pomysły. Ale
również strony, które pozytywnie przeszły
i wspólnie rozwiązały konflikt, mają poczucie,
że zjadły ze sobą beczkę soli. Stają się dla sie-
bie nawzajem przewidywalne – mogą zyskać
poczucie, że się znają, że wiedzą, czego się
po sobie nawzajem spodziewać. Ba, bywa,
że rodzi się nawet – lub powraca i umacnia
– poczucie wspólnoty i wzajemnej sympatii.
Dobrze rozwiązany konflikt buduje zaufanie.
Daje też bardzo ważne poczucie przewidywal-
ności partnera.
Mediator
– strażak czy ogrodnik?
Mediator potrzebny jest organizacjom w sytu-
acjach „pożarowych”. Ma więc w sobie coś ze
strażaka, ale na tym jego rola się nie kończy.
Korzyść z pracy mediatora wykracza poza za-
łatwienie konkretnej sprawy, wygaszenie po-
jedynczego konfliktu. W przypadku mediacji
w organizacji chodzi również o edukację i pro-
filaktykę. Mediator musi zachować równo-
wagę między działaniem w duchu pogromcy
płomieni a stylem pracy dobrego ogrodnika.
Prawdziwy miłośnik kwiatów jest cierpliwy.
Docenia znaczenie troski o glebę, zna upodo-
bania roślin i myśli o ogrodzie jako całości. Co
ma mediator z ogrodnika?
Dzięki jego pracy ludzie bezpośrednio uczest-
niczący w mediacjach (jako strony) uczą się
rozwiązywania przyszłych konfliktów. Media-
tor dba również o to, aby efekty jego działań
odczuł cały system. Przygotowuje organizację
(czy też poszczególne jej części, które w jaki-
kolwiek sposób miały styczność z konfliktem)
na nową sytuację – kiedy konfliktu już nie ma.
Robi to bezpośrednio – na przykład rozmawia-
jąc ze zleceniodawcą, oraz pośrednio – rozma-
wiając ze stronami.
Wydaje się, że znaczenie mediatorów będzie
się ugruntowywać. Wynika to przede wszyst-
kim z ich roli edukacyjnej. Dobry mediator to
taki, którego nie trzeba wzywać do każdego
konfliktu, bo po jednych (czy kilku) media-
cjach dana organizacja uczy się radzić sobie
sama. Tak więc mediatorzy mogą znaleźć
swoje miejsce w praktyce funkcjonowania
organizacji, a ich honoraria nie powinny być
traktowane jako koszty utopione, lecz jako do-
bra, opłacalna inwestycja na przyszłość.
UWAGA CZYTELNICY
Zapraszamy Państwa do dialogu poświęconego
problematyce konfliktów i mediacji w organizacjach.
Kolejne artykuły z cyklu będą prezentować metodykę
pracy z konfliktami między jednostkami oraz zespołami.
Zachęcamy do zadawania pytań i przesyłania uwag na
adres redakcji personel@infor.pl.
wrzesień 2011 PERSONEL I ZARZĄDZANIE 49