J. P. Sartre
• L'etre et le neant, najważniejsze dzieło
filozoficzne Sartre'a, w którym wykłada
on podstawowe kategorie swojej wersji
egzystencjalizmu, stanowi, zgodnie z
podtytułem, "próbę ontologii
fenomenologicznej".
• Byt fenomenów, stanowiących
intencjonalny korelat aktów świadomych,
jest sam w sobie "transfenomenalny".
Ontologia wyrasta z akceptacji
ogólnych ustaleń Husserlowskiej
fenomenologii, zwłaszcza zaś teorii
intencjonalności.
• Sartre nie zgadza się z idealistyczną
interpretacją tej teorii, zarzucając Husserlowi
stanowisko czysto epistemologiczne -(prymat
poznania wobec bytu) i związane z tym
relatywizowanie bytu do świadomości,
utożsamianie zjawiska bytu z samym bytem.
• Właściwie rozumiana intencjonalność oznacza,
jego zdaniem, że świadomość odnosi się we
wszystkich swoich aktach do bytu, który jest
wobec niej rzeczywiście transcenden tny, a więc
od niej niezależny i w stosunku do wszystkich
zjawisk pierwotny.
• Transfenomenalny byt w sobie, chociaż od
świadomości nie zależny i względem niej
pierwotny, nie jest tajemniczą i niedostępną
poznaniu "drugą stroną" zjawisk, lecz w postaci
zjawiska bytu daje się w sposób całkowicie
adekwatny odsłonić.
• Źródłowe doświadczenie bytu streszcza się w
odkryciu: "Byt jest. Byt jest w sobie. Byt jest tym,
czym jest". Twierdzenia te wyrażają, po pierwsze,
absolutny logiczny prymat bytu wobec takich jego
modi jak konieczność i możliwość, a także jego
niewywodliwość z hipotetycznego aktu stworzenia.
• Hipoteza Boga-Stwórcy jest według Sartre'a
niepotrzebna, gdyż nie pozwala zrozumieć,
jak dokonuje się przejście od boskiej myśli o
świecie do faktycznego zaistnienia tego
świata na zewnątrz boskiej świadomości.
• takie przejście jest logicznie niemożliwe:
żadna subiektywność, nawet boska, nie może
być źródłem bytu obiektywnego. Byt w sobie
jest zatem niestworzony i niekonieczny, a
tym samym przypadkowy, bezzasadny i,
wedle sformułowania Sartre'a, zbędny (de
trop).
• Po wtóre, jest on całkowitą tożsamością i
pozytywnością: nie ma w nim ani śladu negacji
czy wewnętrznego zróżnicowania. Nie można o
nim powiedzieć, że się zmienia, gdyż zmiana
dotyczy jedynie związanych ze świadomością
poszczególnych zjawisk.
• Nie można mu nawet przypisać określeń
czasowych, bo czas przychodzi doń dopiero
przez człowieka. Pozbawiony wszelkiej
konkretnej treści i w swej bezzasadności
absurdalny, byt osacza świadomość, która
doświadcza go w postaci "mdłości".
• W perspektywie fenomenologicznej zjawiskiem jest
nie tylko zewnętrzny świat, lecz także, a nawet
przede wszystkim, sama świadomość. -Sartre
twierdzi za Husserlem, iż jawi się ona sobie z
absolutną oczywistością. Ta jej doskonała
przejrzystość czyni z niej jestestwo szczególnego
rodzaju.
• Ona także istnieje, jest, uczestniczy w całości bytu.
Jako podstawa wszystkich zjawisk, byt w sobie
stanowi zatem podstawę także i samej
świadomości. Ontologiczną zależność istnienia
świadomego od bytu w sobie Sartre nazywa
faktycznością albo po prostu cielesnością.
Dualizm świadomości i
bytu
• Ze względu na jej strukturę, a nie
samą tylko faktyczność, ze względu na
jej sposób bycia, a nie samo tylko
"gołe" istnienie, świadomości
niepodobna opisać w kategoriach bytu
w sobie.
• Aby opisać specyfikę istnienia
świadomego, Sartre odwołuje się do
pojęcia nicości.
• zdecydowanie przeciwstawia się poglądom
przypisującym niebytowi realność czysto
językową. Negację w sensie językowo-
gramatycznym - zjawisko wtórne, aby można było
powiedzieć "nie", "nicość musi nawiedzać byt".
• niebyt jest realny w sensie ontologicznym i że
właśnie jako taki umożliwia sądy przeczące oraz
różne zachowania negatyWne, takie jak pytanie,
wątpienie lub wyobrażanie sobie.
• Negacja nie językowa, lecz egzystencjalna, tj.
nicościujący(neantyzującego) dystansu wobec
bezwładnej pełni i pozytywności bytu.
• Nicość jest ontologicznie realna, nie znaczy
jednak dla Sartre'a, iż przysługuje jej samodzielne
istnienie. Badając związek między pojęciami bytu
i nicości.
• Pojęcie bytu jest zdecydowanie pierwotne; co
więcej, byt, jako całkowita pozytywność, w żaden
sposób do nicości nie odsyła. Nicość, przeciwnie,
jest zawsze nicością bytu, tzn. zakłada byt jako
swoją logiczną i ontologiczną podstawę. Istnienie
nicości jest zatem istnieniem "zapożyczonym", bo,
jak powiada Sartre, "całą swoją sprawczość
nicość czerpie konkretnie z bytu".
• Sartre zgadza się z Parmenidesem, iż "byt jest, a
niebytu nie ma", toteż dla uniknięcia werbalnego
paradoksu proponuje, aby, mówiąc o nicości,
używać strony biernej czasownika "być": nicość nie
,jest", ale ,jest by ta" przez byt jako szczególny
sposób bycia, polegający na samonegowaniu się
owego bytu.
• Ponieważ konsekwentne stosowanie tego
neologizmu prowadziłoby do dziwactw
stylistycznych, Sartre w zasadzie nie stosuje go w
dalszych wywodach. Wymuszana przez język
substancjalizacja nicości nie powinna jednak
wprowadzać w błąd.
• Powstaje pytanie, w jaki sposób nicość, czyli
neantyzowanie się bytu, może mieć w ogóle miejsce. Jak
jest możliwe pojawienie się nicości na gruncie bytu,
skoro ten ostatni, o ile jest pełną pozytywnością, nie ma
z nią nic wspólnego? Sartre udziela na to pytanie
pozornej odpowiedzi, twierdząc, że "rejonem bytu",
poprzez który "nicość przychodzi na świat", jest
nieredukowalna do bytu w sobie świadomość.
• Twierdzenie takie bynajmniej nie rozwiązuje problemu,
a co najwyżej go zaciera, ponieważ o nieredukowalności
istnienia świadomego do bytu w sobie decyduje właśnie
nicość. De facto pojęcia nicości i świadomości w filozofii
Sartre'a nie tylko zakładają się nawzajem, ale są zgoła
synonimiczne; w wielu miejscach sam autor wypowiada
się na ten temat całkiem jasno.
• W zgodzie z logiką Sartrowskiego systemu,
świadomością można nazwać nie samą tylko
neantyzację, której w oderwaniu od bytu po prostu
nie ma, lecz neantyzujący się byt, a więc świadome
ciało, człowieka jako całość. Korzystając z
terminologii Hegla, Sartre używa w tym kontekście
terminu "byt-dla-siebie".
• Wbrew popularnym interpretacjom (opartym na
pozorach, jakie stwarza niekiedy litera
Sartrowskiego tekstu)' nie chodzi tu o odrębny
rodzaj bytu, lecz o obszar paradoksalnego napięcia
między bytem rozumianym jako byt w sobie a jego
negacją.
• Zrównanie świadomości z nicością okazuje się
teoretycznie płodne i pozwala Sartre'owi
dokonać efektownej reinterpretacji
ontologicznej pod stawowych pojęć
Husserlowskiej fenomenologii, a jednocześnie
uniknąć tradycyjnego problemu "przejścia od
podmiotu do przedmiotu".
• Skoro podmiot jest sam w sobie niczym,
istniejąc wyłącznie na gruncie przedmiotu i
wobec przedmiotu, pytanie o takie przejście
jest równie źle postawione, co pytanie o
możliwość związku między duszą a ciałem.
• O człowieku, który stanowi paradoksalny związek
bytu i nicości, nie można powiedzieć, że po prostu
jest, ani tym bardziej, że ,jest tym, czym jest".
Dokonująca się w nim nieustannie neantyzacja
bytu sprawia, że ,jest tym, czym nie jest i nie jest
tym, czym jest", tzn. wciąż przekracza swoje
faktyczne istnienie i wciąż na nowo je tworzy.
• Sartre wyróżnia kilka podstawowych rodzajów
neantyzacji (nazywanych też transcendencjami),
które decydują o wewnętrznej nietożsamości bytu
świadomego i składają się na jego ontologiczną
strukturę.
• Elementarną postać neantyzacji stanowi tzw.
nietetyczna świadomość siebie, określana też
przez Sartre'a mianem "sobie-obecności".
• Świadomość jest sobie-obecna w tym sensie, że
zawsze się sobie jawi, zawsze jest świadkiem
własnych aktów. Nie chodzi tu o świadomość
refleksyjną, która odwraca się od świata i kieruje
intencjonalnie ku samej sobie.
• Istota czasowości polega na tym, że człowiek
nigdy nie jest zamknięty w obrębie chwili, lecz jest
jednocześnie swoją przeszłością, teraźniejszością i
przyszłością; rozciągając się na wszystkie wymiary
czasu jego istnienie nie pokrywa się z żadnym.
• . Człowiek czasuje się, projektując się w stronę
swoich możliwości. Ale możliwość, powiada
Sartre, zakłada nicość.
• Twierdzić, że człowiek jest swoją możliwością, to
przyznawać, że jest on tym, czym nie jest.
Możliwość i ustanawiana przez nią przyszłość to
byt, do którego świadomość zmierza, którym ma
być, ale którym, ściśle biorąc, nie jest.
• Jeżeli, na przykład, napisanie książki uważam za
swoją możliwość, znaczy to, że mój byt-jako-
piszącego-książkę nie jest na razie faktem, że
jest w gruncie rzeczy niebytem.
•
Świadomość neantyzuje jednak nie tylko swój
własny byt, ale także byt świata, tzn. wyrywa mu
się, czyniąc zeń zjawisko, a jednocześnie
konstytuując samą siebie jako to, co w stosunku do
niego "inne".
•
Paradoksalnie, właśnie ta ucieczka od świata
pozwala świadomości stać się intuicją, która ów
świat odsłania, obecnością już nie tylko wobec
siebie samej, ale wobec całości bytu, wobec
istniejących dokoła rzeczy.
•
Kategoria obecności-wobec-rzeczy umożliwia
Sartre'owi opisanie trzeciego wymiaru
transcendencji czasowej: teraźniejszości.
• Człowiek jest obecnością wobec świata tylko w
związku z określonym projektem własnego bytu i w
zależności od tego, co zamierza uczynić, postrzega
świat pod takim lub innym kątem.
• Wszystkie wymiary transcendencji czasowej
stanowią jedność, której abstrakcyjne dzielenie
przyczynia się do zapoznania właściwej struktury
świadomości i właściwej natury czasu.
• Wyrywając się bytowi, człowiek wyrywa się
jednocześnie wszelkim determinacjom. Nie
powodują nim ani zewnętrzne warunki, ani
hipotetyczna "natura ludzka", ani jego własna
jednostkowa przeszłość, ponieważ nie ustannie
oddziela się od nich nicością.
Sartre odróżnia wolność od
tzw. wolnej woli.
• Oczywiście sama nicość, jako niewywodliwa logicznie
z bytu, również nie jest niczym determinowana.
Człowiek tworzy zatem siebie poprzez absolutnie
swobodne wybory. Jego wolność, powiada Sartre,
poprzedza jego istotę, jeżeli przez istotę rozumieć to,
czym człowiek jest na sposób rzeczy.
• Dopóki żyję, dopóty nie jestem po prostu tym, czym
jestem, lecz transcendując swą każdorazową
określoność, wybieram to, czym mam być.
• Moja przeszłość nie tylko nie determinuje mojej
przyszłości, ale w pewnym sensie jest wobec niej
wtórna, jej kształt bowiem zależy od wyborów,
których już dokonałem, a jej ostateczny sens - od
tych, których jeszcze dokonam.