Opcje walutowe
W połowie listopada „Parkiet” napisał o
problemie opcji walutowych, bijących w
wyniki finansowe dziesiątek, może nawet
setek polskich przedsiębiorstw.
Kilka miesięcy temu, kiedy polski złoty umacniał
się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź
towary za waluty obce, w obawie przed stratami,
zawierali z bankami umowy o tzw. opcje walutowe.
Bank zobowiązywał się, że odkupi od
przedsiębiorcy np. 10 mln euro po 3,5 zł za 1 euro,
nawet gdyby kurs tej waluty wynosił 3,3 zł. Za to
bank dostawał opłatę, tzw. premię opcyjną.
Niekiedy umowa z bankiem nie przewidywała
wnoszenia takiej opłaty. Dawała za to prawo do
kupienia od firmy tej samej kwoty np. 10 mln euro
np. po kursie 3,6 zł za euro, w sytuacji gdyby złoty
osłabł.
Gdy złoty osłabił się rzeczywiście, banki skorzystały z
możliwości kupna waluty w ramach opcji.
Strategia tzw. asymetrycznego korytarza
zerokosztowego, która była najczęściej stosowana
przez eksporterów, jest tak naprawdę jedną z
najbardziej ryzykownych. Chociażby dlatego, że
towarzyszące jej wystawienie opcji call (prawa do
kupna waluty po określonej cenie) związane jest
ze znacznie większym nominałem niż przy zakupie
opcji put (która to tak naprawdę zabezpiecza
eksportera, dając prawo do sprzedaży waluty po
określonej cenie w przyszłości).
Samo nabycie opcji put związane jest jednak z
pewnym kosztem i tutaj był haczyk, na który
łapało się wielu przedsiębiorców. Zestawiając obie
wymienione wcześniej opcje ze sobą, otrzymywało
się darmowy produkt, na którym można było
jeszcze nieco pospekulować. W przypadku
skrajnie niekorzystnego obrotu spraw na rynku
zaczął się jednak dramat. Bo wystawienie opcji
call zobowiązuje do dostarczenia waluty po
określonej cenie do nabywcy, która okazuje się
znacznie poniżej obecnej.
Kryzys na międzynarodowych rynkach finansowych
spowodował istotne zmiany kursu PLN/EUR, PLN/USD i
innych walut względem złotówki w wyniku, których
instrumenty mające zabezpieczyć przedsiębiorców przed
ryzykiem kursowym przynoszą im znaczne straty.
Dodatkowo w obliczu aktualnej sytuacji nieznane stały się
perspektywy kształtowania tych kursów w przyszłości. Jak
się okazuje wiele banków nie informowało firm o ryzyku,
jakie niesie zawieranie opcji walutowych. Ponadto,
kontrakty te były zapisane w sposób na tyle zawiły i
jednostronnie korzystny dla banków, że klienci, nawet przy
zachowaniu należytej staranności, nie byli w stanie ustalić,
jak znaczną ekspozycję na ryzyko przyjmują na siebie.
Kto stracił?
- Lotos - strata na transakcjach zabezpieczających na poziomie 95,3 mln zł. Łączny
wpływ osłabienia się złotówki na wyniki spółki szacowany jest na poziomie - 277 mln
zł.
- Ciech - na skutek tylko części transakcji opcyjnych, spółka zaksięgowała stratę w
wysokości ponad 100 mln zł. Jednocześnie Ciech obniżył prognozę zysku netto o
blisko 200 milionów.
- Zakłady Magnezytowe Ropczyce są w jeszcze gorszej sytuacji- Bank Millennium
wypowiedział firmie umowę i domaga się zapłaty 19,5 mln zł z tytułu opcji.
- Zależna od Rafako firma Elwo ma do rozliczenia opcje i kontrakty forward o
wartości 150 milionów euro. Elwo zawarło umowy z bankami Millennium, Fortis,
ING, Pekao. Ostania z nich wygasa w czerwcu 2012. Zarząd Rafako ocenia, że
zawarte przez spółkę zależną transakcje mogą potencjalnie stanowić źródło
istotnych zobowiązań tej spółki oraz negatywnie wpłynąć na skonsolidowane wyniki
finansowe całej grupy.
- W podobnych sytuacjach są m.in.. Police, Puławy, Erbud czy PPWK, Sfinks Polska
SA.
Zdaniem organizacji przedsiębiorców to wierzchołek góry lodowej, bo w całej
gospodarce działa ok. 2 mln firm, a na giełdzie notowanych jest niespełna 400.
Ostrzegają, że upaść
może tysiące firm.
Z powodu ogromnych strat na opcjach spółki
giełdowe zanotowały także bardzo duże
spadki kursu akcji.
Odlewnie drastycznie tną prognozy. Winne
opcje walutowe.
Z 6 do 1 mln zł zysku netto skorygowała swoje prognozy giełdowa
spółka Odlewnie Polskie. Powody korekty to pogorszenie koniunktury i
opcje walutowe. Spółka nie wyklucza kolejnej korekty prognoz.
W lutym Odlewnie zapowiadały 150 mln zł przychodów ze sprzedaży,
8,3 mln zł zysku brutto i 6 mln zł zysku netto. Prognozę przychodów
spółka podtrzymała, ale prognozy zysków brutto i netto ścięła do
poziomu miliona zł. Spółka obniżyła też prognozę nadwyżki finansowej
(zysk netto + amortyzacja) z 10 060 tys. zł do 4 400 tys. Zł. Jak
napisała spółka w komunikacie do głównych przyczyn obniżenia
prognozy wielkości zysku brutto, zysku netto i nadwyżki finansowej
należy zaliczyć negatywne wyniki rozliczeń w ramach zawartych przez
spółkę transakcji z wykorzystaniem instrumentów pochodnych
zabezpieczających ryzyko kursowe. Ze względu na nieprzewidywalny
kurs złotego wobec innych walut zarząd spółki postanowił zamknąć
większość opcji walutowych. Na zamknięcie opcji spółka chce
przeznaczyć środki pozyskane z kredytów bankowych, które będzie
spłacała w długoterminowym okresie. Oferty zamknięcia opcji zostały
wysłane do wszystkich banków. Spółka jest w trakcie negocjacji
warunków zamknięcia opcji walutowych. Z uwagi na obecną ujemną
wycenę opcji ich zamknięcie może skutkować ujemnym wynikiem a co
za tym idzie pogorszeniem wyników za rok bieżący .
Informacje o opcjach wywołały zaniepokojenie rządu, bo
mogą one nie tylko pogrążyć prosperujące firmy, ale
wręcz odbić się negatywnie na i tak już słabnącym
wzroście PKB. Firmy, zamiast inwestować i tworzyć
miejsca pracy, będą spłacać długi wobec banków.
Nastąpi obniżenie dochodów banków, gdy firmy będą
miały problemy z terminowym rozliczaniem
instrumentów pochodnych. Tak więc banki
namawiające firmy do ryzykownych operacji, same
stracą.
Infolinię dla przedsiębiorców, którzy znaleźli
się w trudnej sytuacji w związku z zakupem
opcji walutowych, resort gospodarki
uruchomił 8 grudnia.
Waldemar Pawlak, wicepremier, minister
gospodarki poinformował , że do tej pory
około 100 przedsiębiorców poinformowało o
poniesieniu strat w łącznej wysokości 500
mln zł w związku z opcjami walutowymi.
Komisja Nadzoru Finansowego zwróciła się
do banków o wyjaśnienia i zapowiedziała, że
ok. 15 grudnia poda skalę problemu.
Co najmniej 140 mln zł kosztuje do tej pory polskie
fundusze inwestycyjne i emerytalne załamanie kursów
spółek zaangażowanych w transakcje opcjami.
Fundusze inwestycyjne i emerytalne posiadają pokaźne
pakiety akcji firm, które mają największe problemy z
transakcjami opcjami. Spadek wartości walorów tych
przedsiębiorstw kosztował je już 140 mln zł.
Jednym ze skrajnych przypadków są fundusze Arka,
posiadające ponad 24 proc. udziałów w Rafako. W
poniedziałek notowania tej firmy - po tym jak na koniec
tygodnia poinformowała o skali zaangażowania w opcje
swojej spółki zależnej - spadły o 30 proc., co
"kosztowało" fundusze Arka niemal 24 mln zł.
Najdotkliwsze straty związane ze spadkiem wartości
rynkowej spółek zaangażowanych w opcje poniosło
jednak Pioneer Pekao TFI. Udziały w Rafako (9,9 proc.)
i Ciechu (blisko 19 proc.) stopniały w kilka dni o ponad
45 mln zł.
Z ustaleń "Parkietu" wynika, że w całym regionie Europy
Środkowej i Wschodniej stroną głośnych ostatnio transakcji
opcyjnych był między innymi J.P. Morgan. Dostarczał produkt
polskim bankom, które dalej oferowały go eksporterom.
Wiemy, że drugą stroną umowy opcyjnej, jaką zawarł Ciech,
jest J.P. Morgan, a polski bank był jedynie kimś w rodzaju
pośrednika.
Domysły te zostały w zeszłym tygodniu potwierdzone przez
przedstawicieli banku JP Morgan. Dostarczał on opcje
polskim bankom, zwłaszcza Bankowi Millennium.
Niedawno J.P. Morgan wsławił się na naszym rynku raportami
dotyczącymi złotego oraz stanu polskiej gospodarki.
Sprawa opcji walutowych pokazuje, jak niska
jest świadomość mechanizmów związanych z
rynkiem walutowym. Naruszono granicę
pomiędzy zwykłym zabezpieczaniem
wpływów przedsiębiorstwa a spekulacją.
Kilkadziesiąt groszy na EUR/PLN oznacza dość często
kilkaset tysięcy złotych, a nawet kilkanaście milionów w
przypadku dużych firm. Patrząc na doniesienia mediów,
można domniemywać, że skala problemu jest dość duża
(zwłaszcza, że trudno jest określić sytuację w spółkach
pozagiełdowych).
W przypadku niektórych firm może to oznaczać
bankructwo, albo drastyczne ograniczenie dotychczasowej
działalności. Cała sprawa ma też drugie dno. Jest nim
utrata zaufania do instytucji finansowych, które będzie
bardzo trudno odzyskać. Niesie jednak ze sobą pewną
naukę, że warto inwestować w finansową edukację bądź
dobrego doradcę.
Komunikat Komisji Nadzoru
Finansowego.
Dnia 17 grudnia 2008r. pojawił się na
stronie KNF-u komunikat w sprawie wpływu
walutowych instrumentów pochodnych na
banki i spółki publiczne.
W związku z informacjami o negatywnym wpływie
walutowych instrumentów pochodnych na wyniki finansowe
przedsiębiorstw, Urząd KNF podjął działania, mające na celu
uzyskanie od banków nadzorowanych przez KNF oraz
wszystkich emitentów, których akcje są dopuszczone do
obrotu na rynku regulowanym, informacji o ewentualnych
stratach wynikających z zaangażowania w instrumenty
pochodne. Na podstawie pozyskanych danych można
stwierdzić, że sprawa walutowych instrumentów pochodnych,
a w szczególności opcji, nie zagraża obecnie stabilności
banków i innych podmiotów sektora finansowego w Polsce.
Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego -
c.d.
Mechanizm
Mechanizm
Firmy eksportujące wystawiają się na niebezpieczeństwa związane z
ryzykiem wahań kursowych. Przedsiębiorstwo prowadzące działalność eksportową
ponosi zazwyczaj koszty w walucie krajowej natomiast przychody posiada w obcej
walucie, co w naturalny sposób otwiera firmie długą pozycję w walucie obcej i czyni
ją wrażliwą na spadek kursu walutowego. W związku z tym coraz więcej z
eksporterów, w tym także mniejszych stosuje specjalistyczne zabezpieczenia przed
niekorzystnym kursem walutowym poprzez wykorzystywanie instrumentów
finansowych, oferowanych m.in. przez banki. Najbardziej popularne jest
zastosowanie transakcji forward, która jest transakcją zabezpieczającą prowadzącą
do uniezależnienia dochodów firm od wahań kursu walutowego. Często firmy, chcąc
uzyskać korzystniejszą dla siebie (w porównaniu z transakcją forward)
charakterystykę wypłat w spodziewanym przez nie przedziale kursu walutowego
stosują strategie opcyjnie, w których koszty długich pozycji opcyjnych są
niwelowane za pomocą wystawiania przez firmy opcji o innych parametrach.
Dążenie do zredukowania kosztów do zera prowadzi do sytuacji, w których
wystawione opcje mogą przynieść znacznie większe zobowiązania firmy na rzecz
banku. Najczęściej firmy zakładają, że tak niekorzystne dla nich zmiany kursu
walutowego nie maja szans zaistnieć. Taki sposób myślenia niejednokrotnie
prowadzi do zajęcia przez firmę pozycji spekulacyjnej. Powszechne przekonanie o
stałej aprecjacji złotego zwiększyło skłonność do spekulowania na rynku walutowym.
Dlatego KNF zwracała uwagę poprzez publikowane raporty, że istnieje ryzyko
odwrócenia trendu umacniania się polskiej waluty.
Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego -
c.d.
Sektor bankowy
Sektor bankowy
Ocena ryzyka z tytułu transakcji pochodnych kursu walutowego w
systemie bankowym uwzględnia skalę zaangażowania banków w tego
typu transakcje, ryzyko kredytowe i zasady jego akceptacji przez banki,
ryzyko reputacyjne i prawne, a także działania restrukturyzacyjne podjęte
przez banki. Z informacji uzyskanych od banków znacząco
zaangażowanych w transakcje na instrumentach pochodnych zawierane z
podmiotami niefinansowymi wynika, że obecny poziom ekspozycji
kredytowej z tytułu transakcji opcyjnych z klientami nie stanowi
zagrożenia stabilności i wypłacalności sektora bankowego. Łączna kwota
odpisów/strat banków nie powinna przekroczyć 10–15 % kwoty
negatywnej dla klientów wyceny transakcji opcyjnych, wstępnie
szacowanej na około 5,5mld zł, przy założeniu utrzymania obecnego
poziomu kursów walut obcych. Nie oznacza to rzeczywistych strat
przedsiębiorstw w tej samej wielkości, ponieważ duża część zobowiązań
zostanie pokryta zwiększonymi przychodami firm z realnych, wyrażonych
w walutach obcych, transakcji. Osłabienie złotego zwiększa negatywną
wycenę transakcji opcyjnych, ale także wartość przychodów
przedsiębiorstw.
Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego -
c.d.
W pierwszej połowie 2008 roku złoty umacniał się względem euro i
dolara. Mimo okresowych wahnięć i stabilizacji trend ten utrzymywał
się do połowy lipca. Zmiana nastąpiła w drugiej połowie roku. W
okresie od 15 lipca do 15 września cena dolara wzrosła wtedy o
prawie 0,4 zł a euro o ponad 0,20 zł. Najbardziej dynamiczny wzrost
tych walut w stosunku do złotego odnotowano pomiędzy drugą
połową września i druga połową października. Po tym okresie nastąpił
najszybszy w drugiej połowie roku spadek wartości dolara i euro w
stosunku do złotego. Okres spadkowy trwał krótko i nastąpiło po nim
ponowne osłabianie się złotego. Trend deprecjacji złotego względem
dolara i euro utrzymuje się.
Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego -
c.d.
Wielkość zobowiązań wobec banku, a tym samym wielkość ekspozycji
kredytowej banku na danego klienta zmienia się, w zależności od aktualnych
parametrów rynkowych. Osłabienie lub umocnieni się złotego może mieć
wpływ – negatywny lub pozytywny – na wielkość odpisów, a w konsekwencji
na wyniki finansowe banków. Wpływ obecnych ekspozycji z tytułu walutowych
transakcji pochodnych na wyniki banków może nastąpić poprzez:
• niewykonanie zobowiązania przez klientów z tytułu rozliczenia transakcji
pochodnych (odpis na utratę wartości),
• niewykonanie innych zobowiązań kredytowych przez klientów, których
sytuacja finansowa uległa pogorszeniu w wyniku negatywnych skutków
spekulacyjnych transakcji pochodnych,
• pogorszenie się w wyniku negatywnych skutków spekulacyjnych transakcji
pochodnych sytuacji finansowej klientów, których standing finansowy będzie
istotnie gorszy i dla których prawdopodobieństwo niewykonania zobowiązań
wzrośnie.
Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego -
c.d.
Z analizy danych przeprowadzonej przez Urząd KNF wynika, iż:
Z analizy danych przeprowadzonej przez Urząd KNF wynika, iż:
•· część transakcji na instrumentach pochodnych, zawieranych przez podmioty
niefinansowe miała charakter spekulacyjny – zawieranie przez firmy transakcji
o nominale przewyższającym ich przychody z eksportu doprowadziło do
powstania znacznego zobowiązania wobec banków;
•· stosowane przez banki metody gromadzenia i weryfikacji informacji w
zakresie kryteriów uwzględnianych przy akceptacji limitów ekspozycji –
naturalnej ekspozycji i poziomu zaangażowania w transakcje pochodne w
innych bankach nie są w pełni skuteczne,
•· banki stosowały w zdecydowanej większości standardową dokumentację
dodatkowo weryfikowaną przez kancelarie prawne, a część instytucji
wprowadziło zasady wynikające z dyrektywy MiFID mimo braku formalnej
transpozycji,
•· analiza niekorzystnych scenariuszy ryzyka kursu walutowego (stress testy)
była niewystarczająca zarówno w bankach jak i po stronie przedsiębiorstw.
Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego -
c.d.
Spółki publiczne
Spółki publiczne
Z odpowiedzi na zapytania skierowane przez Urząd KNF do emitentów
papierów wartościowych dopuszczonych do obrotu na rynku
regulowanym wynika, że stronami transakcji walutowymi
instrumentami pochodnymi jest obecnie lub było w 2008 r. 162
emitentów. Instrumentami finansowymi stosowanymi przez prawie
wszystkich z 162 w/w emitentów były kontrakty forward, jako
podstawowe narzędzie zabezpieczania przed ryzykiem kursowym
płatności z tytułu dostaw w ramach działalności podstawowej.
Zaangażowanie w opcje dotyczy natomiast 99 emitentów i jest
charakterystyczne dla spółek prowadzących działalność eksportową.
W grupie podmiotów zaangażowanych jedynie w kontrakty forward,
zdecydowana większość emitentów (85%) nie poniosła strat z tytułu
kontraktów zrealizowanych w 2008 r. Natomiast w grupie 99
podmiotów, które były lub są zaangażowane w opcje większość spółek
nie poniosła w 2008 r. strat z tytułu zrealizowanych już kontraktów. 35
emitentów wykazało stratę z tego tytułu, a 4 kolejne spółki
zapowiadają ujemną ekspozycję z tytułu opcji realizowanych w grudniu
br.
Komunikat Komisji Nadzoru Finansowego -
c.d.
Łącznie straty wszystkich 35 emitentów z tytułu rozliczonych już opcji
szacowane są na około 155mln zł. Z uwagi na prawdopodobieństwo
ujemnej wyceny zawartych w 2008 roku i nierozliczonych jeszcze opcji
walutowych, ww. grupa 99 emitentów podlegać będzie szczególnemu
nadzorowi KNF w zakresie przekazywania do publicznej wiadomości
informacji na temat wpływu na sytuację finansową wyników
zrealizowanych przez te podmioty z tytułu kontraktów opcyjnych.
Ostateczne dane finansowe dotyczące rozliczonych kontraktów oraz
wycena kontraktów otwartych, będą zaprezentowane przez spółki
publiczne w zaudytowanych raportach rocznych według stanu na dzień
31 grudnia 2008 r. W przypadku wyceny ww. kontraktów na poziomie
mogącym mieć znaczący negatywny wpływ na wyniki finansowe
emitenci zobowiązani będą również zaprezentować te ekspozycje w
raporcie rocznym. W takim przypadku również podmiot uprawniony do
badania sprawozdań finansowych będzie zobligowany do
przedstawienia swojego stanowiska w raporcie z badania
sprawozdania finansowego.
KNF nie opublikuje listy banków i spółek,
które mogą ponieść straty na opcjach!
Podawanie do publicznej wiadomości m.in. informacji poufnej,
czyli takiej, która istotnie może wpłynąć na kurs akcji spółki - co
oznacza, że mogłaby być wykorzystana przy podejmowaniu decyzji
przez racjonalnie działającego inwestora - należy do obowiązków
samej spółki.
Zdaniem KNF, to spółki publiczne powinny w sposób jak
najbardziej rzetelny informować rynek o umowach, które mogą mieć
istotny wpływ na ich sytuację finansową.
5,5 mld zł - słony rachunek polskich firm za
opcje!
17.12.2008r.
Ok. 5,5 mld zł mogą wynosić łączne zobowiązania polskich firm z
tytułu opcji walutowych - ustaliła Komisja Nadzoru Finansowego w
bankach. Ale straty może przynieść tylko część tej kwoty. Nie
potwierdziły się obawy, że straty wyrządzone przez opcje walutowe
mogą iść w dziesiątki miliardów złotych. KNF uważa, że nie stanowią
one zagrożenia dla stabilności i wypłacalności banków. Ale i nie są
małe.
Nadzorca sprawdził banki i blisko 400 spółek notowanych na giełdzie.
Reszta z ok. 2 mln polskich firm jest poza jego zasięgiem. Dzięki
bankowym danym udało się wreszcie oszacować skalę problemu, ale
dokładny poziom realnych strat jest niemożliwy do obliczenia. Podana
w raporcie kwota 5,5 mld zł to całość zobowiązań firm. Część z tej
kwoty, najprawdopodobniej nawet ponad połowa, jest zabezpieczona
przychodami spółek w walutach obcych i jeśli spółki je otrzymają, to
nie poniosą strat. Resztę stanowi spekulacja - czyli zobowiązania, na
które spółki nie mają pokrycia w walutach.
Skąd skomplikowane opcje wzięły się w
Polsce?
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział,
że dostarczyły je zagraniczne banki, a nasze były jedynie dilerami
opcji. - To około kilkanaście międzynarodowych instytucji
finansowych, czasem spółki-matki polskich banków - potwierdził
Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Komisja uważa, że najbardziej winne opcyjnej wpadce są przede
wszystkim zarządy firm. Bankom wytyka, że niewystarczająco
przeanalizowały niekorzystne scenariusze kursu walutowego.
BCC apeluje o działania w sprawie
opcji
W związku z opcjami Business Centre Club zwrócił się
do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego z
prośbą o zażądanie od wszystkich banków działających
w Polsce pełnej informacji na temat aktualnej wyceny
wszystkich tego typu instrumentów sprzedanych
działającym w kraju firmom oraz wpłynięcie na banki w
taki sposób, by zaniechały restrykcyjnych działań
wobec swoich klientów do czasu sprawdzenia aspektów
prawnych problemu. BCC chce również ustanowienia
gwarancji rządowych dla tego typu ryzyka na czas
trwania kryzysu walutowego oraz uwzględnienia skali
tego ryzyka przy symulacjach różnych poziomów
sztywnego kursu EURO/PLN.
Pierwsze bankructwa z powodu opcji!
Elwo, producent elektrofiltrów z grupy kapitałowej
, złożyła
30 grudnia 2007 wniosek o upadłość - wynika z informacji
"Parkietu". Firma straciła płynność, ponieważ ING Bank Śląski,
jeden z czterech banków, z którymi zawarła umowy opcji
walutowych, zerwał współpracę i zajął jej rachunki, na których
znajdowało się 14 mln zł w gotówce i papierach wartościowych.
Zdaniem ekspertów, kolejne bankructwa przedsiębiorstw uwikłanych
w opcje walutowe to tylko kwestia czasu. Mimo zachęt, a nawet
gróźb rządu, w wielu przypadkach banki nie będą skłonne iść na
ugodę. Wybiorą rozwiązania najkorzystniejsze dla siebie pod
względem finansowym, nawet gdyby to miało oznaczać upadłość
niektórych ich klientów. Jak pisał wcześniej "Parkiet" problem opcji
walutowych dotyczy setek polskich firm. Gdyby dziś miały
uregulować wszystkie zobowiązania z tego tytułu, musiałyby
wysupłać około 10 mld zł.
Źródło
• „
Parkiet”
•„Gazeta Wyborcza”
• www.knf.gov.pl
• www.mybank.pl
• www.finanse.egospodarka.pl
DZIĘKUJEMY
Sylwia Kopania
Aleksandra Krześniak