1
Mikroekonomiczne podstawy ekonomii
„głównego nurtu”
U podstaw ekonomii „głównego nurtu” leżą
założenia doskonałej konkurencji, w ramach
której wszystkie podmioty ściśle dążą do
maksymalizacji zysków i użyteczności. Z tych na
pozór niewinnych założeń wyprowadza się jednak
daleko idące hipotezy o występowaniu pięciu
neutralności, czyli założeń o braku wpływu
jednych agregatów ekonomicznych na inne.
Prof.. Jerzy
Osiatyński
Polityka fiskalna
5.1
2
„Główny nurt” – neutralność I
Istotą pierwszej neutralności jest założenie, że
rozmiary bieżącego dochodu nie mają
bezpośredniego wpływu na konsumpcję.
Jeżeli sumę naszych bieżących i przyszłych
(odpowiednio zdyskontowanych) zarobków oraz
naszego majątku nazwiemy bogactwem, to,
zgodnie z teorią konsumpcji jako „stałego”
dochodu, wartość owego bogactwa zostaje tak
rozłożona na cały okres naszego przyszłego
życia, by nasza roczna konsumpcja pozostawała
stała w każdym jego okresie.
Prof.. Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna 5.2
3
„Główny nurt” – neutralność II
Treścią drugiej neutralności jest brak wpływu
bieżących zysków i płynności firmy na jej
inwestycje.
Podstawą tego twierdzenia jest założenie, że funkcją
celu kierownictwa firmy jest maksymalizacja jej
wartości na doskonale konkurencyjnym rynku.
Zmiany bieżących zysków i płynności pooprawiają
wartość firmy bez względu na to czy zyski te są
reinwestowane, czy wypłacane w formie dywidendy.
Podobnie zaciągnie długu przez emisję akcji a
następnie ich umarzanie nie wpływa na rynkową
wartość przedsiębiorstwa.
Prof.. Jerzy
Osiatyński
Polityka fiskalna
5.3
4
„Główny nurt” – neutralność III
Według trzeciej neutralności istnieje tylko
jedna, „naturalna” stopa bezrobocia, przy
której nie występuje ani przyspieszenie
inflacji ani deflacja.
Każda próba obniżenia bezrobocia poniżej
tej stopy równowagi za pomocą kombinacji
polityki fiskalnej i pieniężnej przyczyni się
tylko do trwałego zwiększenia inflacji.
Prof.. Jerzy
Osiatyński
Polityka fiskalna
5.4
5
„Główny nurt” – neutralność IV
Zgodnie z zasadą racjonalnych przewidywań,
będących podstawą neutralności czwartej,
polityka pieniężna (ani fiskalna) nie może
wpływać na rozmiary produkcji i zatrudnienia.
Skoro tylko przedsiębiorcy i pracownicy
spostrzegą, że następuje trwały wzrost podaży
pieniądza, w takiej samej proporcji zwiększą
się ceny i płace, wobec czego wzrost podaży
pieniądza w żaden sposób nie przełoży się na
wzrost ogólnego popytu i zatrudnienia.
Prof.. Jerzy
Osiatyński
Polityka fiskalna
5.5
6
„Główny nurt” – neutralność V
Po piąte wreszcie, na podstawie założenia
ricardiańskiej równoważności deficyt budżetowy nie
moze wpływać na rozmiary konsumpcji.
Jeżeli dziś otrzymam transfer z budżetu państwa
sfinansowany z deficytu budżetowego, to „jutro” za
ten transfer trzeba będzie zapłacić odpowiednio
większymi podatkami (koniecznymi dla wykupu tego
długu).
Wobec tego zaciągnięcie długu przez państwo
powoduje natychmiast wzrost oszczędności
gospodarstw domowych koniecznych dla spłaty tego
długu w przyszłości, wobec czego nie nastąpi żaden
wzrost konsumpcji.
Prof.. Jerzy
Osiatyński
Polityka fiskalna 5.6
7
Podstawy teorii efektywnego popytu
W mikroekonomicznych podstawach dwóch współautorów
tej teorii, Kaleckiego i Keynesa, jest jedna istotna różnica.
U Keynesa – podobnie jak w poprzedzającej Ogólną teorię
teorii neoklasycznej – utrzymane jest (w szczególnej
formie) założenie ścisłej maksymalizacji zysków. Stąd
łatwo wywieść, że w stanie równowagi płaca musi się
równać krańcowemu produktowi pracy a podział dochodu
między płace i zyski jest wyznaczany przez krańcową
produktywność czynników produkcji.
Keynes jednak bardzo wyraźnie stwierdzał, ze poziom
zatrudnienia zależy od całkowitego popytu, zaś nie zależy
od wysokości płacy realnej.
Kalecki nie zakładał, że przedsiębiorcy ściśle maksymalizują
zyski, gdyż to wymaga, aby mieli oni informację nie tylko
o wielkości swoich krańcowych kosztów, którą oczywiście
znają, ale także o wielkości krańcowego utargu, co z kolei
wymagałoby, aby znali wielkość krańcowego popytu na
swoje produkty. Takiej zaś informacji nie mogą mieć.
Pozostałe mikroekonomiczne założenia teorii Kaleckiego i
Keynesa są podobne.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna 5.7
8
Pozostałe założenia teorii
efektywnego popytu (I)
Rozmiary konsumpcji są wyznaczane przede
wszystkim przez bieżące dochody (plus
wolnozmienna część konsumpcji, zależna od
wielkości i zmian majątku, w szczególności zysków).
O rozmiarach inwestycji przedsiębiorców decydują ich
bieżące zyski, przewidywana przyszła rentowność
oraz zasoby kapitału własnego (decydujące o
możliwościach finansowania inwestycji kredytem).
Istotnym elementem dynamiki gospodarczej są
opóźnienia między czasem podjęcia decyzji
inwestycyjnej i czasem jej realizacji oraz okres
budowy inwestycji.
Umożliwia to analizę dynamiki gospodarczej w
rzeczywistym czasie (w teorii głównego nurtu
wszystkie procesy dochodzenia do równowagi
dokonują się w mgnieniu oka) i zarazem pozwala
wyjaśnić cykliczność koniunktury.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna 5.8
9
Pozostałe założenia teorii
efektywnego popytu (II)
Jakkolwiek utrzymywanie jakiegoś poziomu bezrobocia
jest ważnym czynnikiem dyscyplinującym naciski na
płace, to biorąc pod uwagę, że w przedziale zmian
produkcji aż do pełnego wykorzystania czynników
wytwórczych koszty zmienne są w zasadzie stałe lub
tylko nieznacznie rosną, w teorii efektywnego
popytu w tym przedziale zmian łącznego
efektywnego popytu – i w ślad za tym produkcji i
zatrudnienia – nie występuje żaden ścisły związek
między „naturalną” stopą bezrobocia i inflacją.
Przetargi o płace i wynagrodzenia prowadzone są w
kategoriach nominalnych, niezależnie od
przewidywań zmian cen, i uleganie – jak to dzisiaj
określamy – iluzji cenowej jest dość powszechnym
udziałem wszystkich stron tych przetargów.
Ricardiańską równoważnością nikt w tamtych latach
się nie zajmował.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.9
10
Teorie a rzeczywistość (1)
Wyniki dziesiątek badań wskazują na aż „nadmierną
wrażliwość” konsumpcji na zmiany bieżących
dochodów.
Zależy też ona od naszych wyobrażeń co do tego, na co
powinno nas stać (a to z kolei częściowo zależy także
od naszych bieżących dochodów), od zwyczajów i
norm naszego środowiska, od etyki i wyznawanych
poglądów religijnych (etyka protestancka a
oszczędności!) i od wielu podobnych czynników.
Te motywacje i zachowania konsumentów są o wiele
bliższe założeniom teorii efektywnego popytu i w
żaden sposób nie wiążą się z hipotezą „stałego”
dochodu wyliczanego jako część naszego majątku,
leżącą u podstaw ekonomii „głównego nurtu”.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.10
11
Teorie a rzeczywistość (2)
Podobnie liczne badania empiryczne na temat
funkcji decyzji inwestycyjnych
przedsiębiorców świadczą o kluczowym
znaczeniu bieżących zysków oraz bieżącej
płynności.
Nawet kiedy uwzględnić różnice między
dążeniem właścicieli do zwiększania
wartości firmy i dążeniem jej menadżerów
do „budowy imperium”, i tak podstawowymi
argumentami funkcji decyzji inwestycyjnych
pozostają przewidywane i aktualne zyski,
bieżąca płynność firmy oraz zasób kapitału
wyznaczający dostęp do zewnętrznych
źródeł finansowania.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.11
12
Teorie a rzeczywistość (3)
Krzywa Philipsa, która ukazuje zależność między stopą inflacji a stopą
bezrobocia i która jest teoretyczną i empiryczną podstawą trzeciej
neutralności, wymaga, aby oczekiwania inflacyjne były w pełni
uwzględniane w procesie ustalania cen i płac. Wtedy pobudzanie
popytu środkami polityki pieniężnej lub fiskalnej prowadziłoby tylko
do wzrostu cen i płac.
Takie spirale wzrostu płac i cen wskutek wzrostu podaży pieniądza
mnoga się zdarzyć , ale tylko wtedy, kiedy czynniki produkcji są w
pełni wykorzystane lub w rzadkich warunkach hiperinflacji.
Jeżeli jednak czynniki produkcji nie są w pełni wykorzystane, badania
empiryczne nie potwierdzają występowania takiego związku.
Nie chodzi tu tylko o sztywność płac nominalnych w dół, których dalsze
obniżki nie uzyskują aprobaty związków zawodowych ani nie byłyby
w stanie wchłonąć całego bezrobocia.
Wiele badań pokazuje, że w przetargach o płace istotną rolę pełnią
oczekiwania co do minimalnej wielkości płacy nominalnej i podobne
normy społeczne. Wtedy zaś przyjęcie płacy niższej oznacza
subiektywnie odczuwane pogorszenie funkcji użyteczności
pracownika.
Istnieją też społeczne normy (wyobrażenia) co do oczekiwanego
wzrostu płac. Te oczekiwania także mają wyraz nominalny i nawet
jeżeli wiadomo, że w części zostaną one anulowane przez wzrost
cen, spełnienie nominalnych oczekiwań wzrostu płac i tak poprawia
subiektywnie odczuwaną funkcję użyteczności pracowników.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.12
13
Teorie a rzeczywistość (4)
Co więcej, współczesne badania przeczą empirycznym
podstawom hipotezy “naturalnej” stopy bezrobocia.
Płace i ceny odznaczają się nominalną sztywnością, a
badania socjologiczne postaw pracowników świadczą
o ich przywiązaniu do nominalnych wzrostów płac
oraz o tym, że pracownicy i konsumenci kierują się
swoimi urobionymi poglądami na temat pożądanych,
wyrażonych w pieniądzu, cen i płac.
Te poglądy z kolei wyznaczają przestrzeń wyboru
między dynamiką inflacji a stopą bezrobocia.
Istnienie takiej przestrzeni –nie zaś jednego tylko
punktu równowagi – ma istotne konsekwencje dla
polityki gospodarczej. Z jednej strony banki centralne
powinny unikać przyjmowania bardzo niskich celów
dopuszczalnej inflacji. Z drugiej strony muszą one
unikać wysokiej inflacji, kiedy wybór między inflacją i
bezrobociem może się odwrócić, tj. będzie się
zwiększać i inflacja, i bezrobocie.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.13
14
Teorie a rzeczywistość (5)
Hipoteza czwarta, dotycząca racjonalnych przewidywań, wymaga, aby
w przypadku, kiedy bank centralny pod wpływem – powiedzmy –
wysokiego bezrobocia dokonuje trwałej zmieniany polityki
pieniężnej, wszystkie dotknięte tym podmioty gospodarcze w
odpowiedzi tak zmieniły ceny i płace, aby w pełni zniwelować
pierwotne efekty zmiany polityki banku. Racjonalne przewidywania
sprawiają, że ekspansja monetarna banku centralnego (podobnie
jak ekspansja fiskalna rządu) nie mogą pobudzić ożywienia
gospodarczego i z tego punktu widzenia są neutralne dla poziomu
produkcji i zatrudnienia.
Niezależnie od tego, że znakomita większość pracowników,
konsumentów i innych aktorów życia gospodarczego ma dość słabe
podstawy i przygotowanie do tego, aby mieć jakichkolwiek
przewidywania (racjonalne lub nie) co do efektów ekspansji
monetarnej lub fiskalnej, to właśnie dlatego, że w przetargach o
wysokość płac i cen tak znaczną rolę odgrywają postawy i normy
zakotwiczone w kategoriach nominalnych, ekspansja monetarna
może przyczyniać się do stabilizacji rozmiarów produkcji i
zatrudnienia, a nawet do jego wyższego wzrostu na długą metę,
także przy kierowaniu się przez nas racjonalnymi przewidywaniami.
Tak więc racjonalne przewidywania pozostawiają sporo miejsca dla
rachunków prowadzonych w kategoriach nominalnych..
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.14
15
Wnioski I
Aktywna polityka pieniężna i fiskalna może prowadzić do
stabilizowania produkcji i zatrudnienia, a nawet do
długofalowego przyspieszenia ich wzrostu.
Czy musi temu towarzyszyć wzrost cen? Tylko jeżeli rosną
jednostkowe koszty zmienne, tj. kiedy płaca nominalna rośnie
szybciej niż wydajność pracy mierzona w cenach stałych.
Jednak nawet, kiedy to ma miejsce, np. pod wpływem rosnących
cen paliw czy płodów rolnych lub zbyt wysokiego wzrostu
płac, bynajmniej nie znaczy to, że ekspansja monetarna
(i-lub fiskalna) prowadzi tylko do przyspieszenie inflacji.
Wybór, ile więcej stabilizacji (czy ile mniej stopy
bezrobocia) – a ile więcej inflacji, staje się wtedy
przedmiotem wyboru nie tylko ekonomicznego, ale i
politycznego.
W każdym jednak razie, pomijając stany hiperinflacji oraz
pełnego wykorzystania czynników produkcji, nie jest tak, że
ekspansja monetarna (i-lub fiskalna) „z natury rzeczy” nie
pozostawia miejsca dla wzrostu rozmiarów produkcji i
zatrudnienia, że wszystkie jej skutki wyczerpują się na
zmianach cen.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.15
16
Wnioski II
Jak widzieliśmy, w warunkach zbliżonych do rzeczywistości (choć
niezgodnych z założeniami teorii „głównego nurtu”), nawet
kiedy występują ograniczenia podaży niektórych czynników
produkcji, istnieje przestrzeń wyboru między środkami
aktywnej polityki pieniężnej i fiskalnej, a wobec tego
wyższą dynamiką gospodarczą z jednej strony, a jeszcze
dopuszczalną stopą inflacji z drugiej strony.
Jednak z samego istnienia tej przestrzeni nie można wnioskować
o jej granicach: w którym dokładnie miejscu ceną za
przyspieszenie gospodarcze staje się utrata kontroli nad
inflacją lub przy jakiej wielkości deficytu na rachunku
bieżącym bilansu płatniczego nastąpi kryzys finansowy.
Wiadomo, że takie granice istnieją, ale nie wiemy, ile jest „w
sam raz” w posuwaniu się do nich celem przyspieszenia
rozwoju gospodarczego, aby nie zapłacić za to kryzysem i
pogorszeniem długoterminowych podstaw rozwoju.
Dobry polityk gospodarczy musi mieć odwagę posuwania
się do tych granic, ale i intuicję, aby ich nie przekroczyć.
W tym właśnie miejscu polityka gospodarcza przestaje
być tylko nauką, staję się także sztuką.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.16
17
Wnioski III
Spory i różnice w kwestiach związanych z prognozowaniem stopy
wzrostu gospodarczego czy innych zmiennych ekonomicznych
są naturalne.
Podobnie jak oceny, jak daleko posuwać się w przestrzeni
wyborów między różnymi parametrami makroekonomicznymi
decydującymi o dynamice gospodarczej i partycypacji –
poprzez możliwie najwyższe zatrudnienie – w owocach rozwoju
ekonomicznego.
Są to oceny, które wiążą się z lepiej lub gorzej uzasadnioną
intuicją i gotowością przyjęcia ryzyka. Można trafić, ale też
można się przeliczyć.
Nie ma żadnego „kamienia filozoficznego”, który pozwoliłby
uniknąć sprzeczności związanych z takimi wyborami. To nie
jest możliwe. Ale wybór taki realnie istnieje, chociaż wiąże się
z ryzykiem, i wymaga niedogmatycznego podejścia.
Jednak przede wszystkim, jeżeli teoria ekonomii ma
zapewniać racjonalne przesłanki tych ocen i wyborów,
musi się ona opierać na takich założeniach co do
naszych zachowań, które grosso modo odpowiadają
rzeczywistości.
Jerzy Osiatyński
Polityka fiskalna
5.17