PROCES ZIEMSKI
Prowadzony pomiędzy przedstawicielami szlachty. Właściwe tym sprawom były sądy szlacheckie. Rycerz mógł odpowiadać tylko przed sądem książęcym lub później przed grodzkim. Właściwym był sąd pozwanego(własność miejscowa), ponieważ ułatwiało to przeprowadzenie egzekucji. W XIV w. w procesie ziemskim pojawia się własność rzeczowa. w XV w. mamy już dominację szlachty w naszym państwie, może przeprowadzać korzystne dla niej postanowienia. Pojawia się problem, jeżeli szlachcic zabije mieszczanina w mieście, to przed jakim sądem powinien odpowiadać(szlachcic odpowiadał przed sądem ziemski!). jeżeli było odwrotnie to mieszczanin odpowiadał przed sądem miejskim natomiast to szlachcie już się nie podobało. W XV w. król zadecydował, że tego rodzaju sprawy będą podlegały jurysdykcji sądów królewskich. Sąd królewski sądził wedle prawa miejscowego wraz z asesorami miejskimi.
Proces
Proces rozpoczynał się po złożeniu skargi czyli żałoby. Powód przychodził do sędziego i mówił kogo chce pozwać. Pozew był zwykle pisany w sądzie. Pozew był formalnym wezwaniem strony przed sąd. Początkowo pozwanie było ustne(do XIII w.), pisemne dopiero od XIV w.(w XIII w. pojawiał się ale była to forma uprzywilejowana) wtedy pojawia się urząd pisarza, który pisał takie pozwy. Od XV w. pozew pisemny uważano za pozew właściwy dla szlachty osiadłej. Nawet kiedy w XV w. pozywano szlachciców ustnie to uważano to za coś niestosownego. Pozew był sporządzany w dwóch egzemplarzach dla obu stron(powoda i pozwanego). Od 1543 r. pozwy pisano w języku polskim który zawierały pełno makaronizmów. Pozew doręczał komornik a potem tę funkcję przejął woźny. Komornik na początku pozywał ustnie, uczył się formuły i szedł do pozwanego. Legitymacją jego było to że miał laskę sędziowską, pierścień sędziego(citatio sigillo). Gdy pozywał ustnie mógł pozywać w każdym miejscu, gdzie pozwanego znalazł. Natomiast z pozew pisemnym była inna sprawa. Już woźni doręczali pisemny pozew do dóbr pozwanego. Przepisy dostarczania pozwu były początkowo liberalne. Woźny mógł zostawić pozew w drzwiach lub na stole(pozew kładziony). Statuty szlacheckie zakazywały pozwu kładzionego. W ziemi krakowskiej można było dostarczyć pozew do parafii. Jeśli pozwanego nie było go w ziemi to woźny nie mógł działać poza swoją jurysdykcją. W 1523r. utworzono funkcję woźnego generalnego który mógł dostarczać do każdego miejsca w kraju. Woźni sądowi byli pod opieką wojewody a woźni generalni pod opieka króla. Od 1523 r. ściśle ustalono charakter pozwu:
Pozew musi być pisemny
Woźny musiał odczytać pozew
Żeby pozew był sprawny to musiał wrócić i zdać rekognicję(relację) z wręczenia pozwu do ksiąg.
Jeśli ktoś spodziewał się woźnego to zwykle zbierał się ze swoim rodem w dworze i nie pozwalał woźnemu dokonać swoich czynności. Woźny nie był urzędnikiem ziemskim tylko funkcjonariuszem. Starano się złapać woźnego i przetrzymać do końca terminu zawartego w pozwie. Woźny nie robił tego za darmo. Opłacał wszystko powód, opłaty to pozewne(równowartość pary butów) i strawne(koszty podróży). Czasami pozew był nie potrzebny gdy złapano kogoś na gorącym uczynku.
Budowa pozwu:
Było oznaczenie sędziego który wydał pozew, najczęściej wydawany był w imieniu króla.
Imię i nazwisko pozwanego wraz z podaniem jego posiadłości(właściwość sądu)
Termin i miejsce stawiennictwa w sądzie
Imię powoda
Określenie żałoby
Iudicaliter responsorus-to określały że pozew jest formalnym wezwaniem pod sąd
Data i miejsce wystawienie pozwu, pieczęć
Był wysoce sformalizowany i jakiekolwiek uchybienia powodowały, że był nie ważny.
Jeśli pozew został szcześliwie dostarczony i woźnemu udało się wrócić to zaczynał się proces. Proces zaczynał od wywołania sprawy(dzisiaj wokanda). Sąd na początku sprawdza obecność, kto jest na rozprawie. Nie zawsze strony były na rozprawie a powinny być. Jeżeli przed rokiem 1523 r. powód nie był obecny i nie usprawiedliwi się to powód przegrywał sprawę(tzw. upadek powoda). Jeśli chodzi o pozwanego dopiero trzeci rok(termin) był ostateczny i wtedy sądzono zaocznie. Za każdym razem kiedy jedna ze stron nie stawiła się bez usprawiedliwienia to płaciła karę(niestanne). Za każdym razem gdy pozwany nie stawiał się to przy kolejnych razach powód od nowa musiał sporządzać pozew, opłacać. Od 1523 r. drugi rok był terminem zawitym, jeśli nie stawiono się to wydawano wyrok zasądzający.
Istniała możliwość usprawiedliwienia swojej nieobecności i przełożenia terminu. Formula prosesus dopuszczała odroczenie czterokrotne każdego z Roków sądowych.(czyli osiem razy można usprawiedliwić). Oznaczało to, że strona musiała od nowa osiem razy pozywana. Usprawiedliwienie określano mianem dylacji(z przyczyny które usprawiedliwiają nieobecność). Dylacje dzielimy na:
Zwyczajne- choroba(1 rok),ciężka choroba(2 roki), zajęcia publiczne, uwięzienie, promajore(sprawa o większe).
Nadzwyczajne- odraczające porozumienie stron, sam sąd mógł zawiesić sprawę, w przypadku otrzymaniu od króla listy inhibicyjnego(zabraniający przez pewien okres pozywania)
Termin stawiennictwa w sądzie był określony w pozwie. Musiała być zachowana terminalność pozwu, okres między doręczeniem pozwu a terminem rozprawy. Statuty Kazimierza Wielkiego mówiły o 3 tygodniach natomiast później był to tylko tydzień.
Jeżeli dwie strony już znalazły się w sądzie to zaczynano od wygłoszenia żałoby. Pozwany miał możliwość:
Zgodzić się z treścią pozwu, wtedy wydawano wyrok bez prowadzenia postępowania dowodowego
Mógł przedstawić zarzuty formalne czyli ekscepcje. Pozwany nie musiał zgłaszać wszystkich ekscepcji od razu. Ekscepcje dzielimy na:
Ekscepcje dylatoryjne- odraczające, do czasu ich usunięcia. Przeszkody zawieszające bieg postępowania
niesprawność pozwu,
niewłaściwość sądu,
żądanie by pozwanego zastąpił zachodźca(intercesja),
pluriul litis consortium- jeśli był pozwany X to żądał przypozwania dodatkowych osób, często występowała w procesach o nieruchomości)
Ekscepcje peremptoryjne- zarzut formalny powodujący upadek powoda.
Res iudicata- waga sprawy osądzonej
Przedawnienie
Exceptio rei transactio
Fatalia iuris- dawność procesowa, następowała wtedy gdy powód wcześniej nie popierał sprawy przez rok i sześć tygodni. Gdy powod np. po pierwszym roku nie zgłaszał drugiego pozwu.
Gdy nie ma możliwości zasłaniania się ekscepcjami. Powód może zaprzeczyć czyli odeprze. Wdawał się w spór merytoryczny. W tym wypadku następowało ugruntowanie sporu czyli litis contestatio. Konsekwencjami było:
Strona nie mogła bez zgody drugiej strony wycofać z procesu
Następowała konsumpcja skargi procesowej, przedmiot sporu nie mógł ulec zmianie
Następowała zawisłość sporu, nie można było zgłaszać ekscepcji.
Sąd sądził w godzinach przedpołudniowych, tak nakazywały statuty Kazimierza Wielkiego. Nie można było sądzić po obiedzie(bo wszyscy byli pijani).
Historia prawa polskiego wyk.9 2010-03-02
Strona 3 z 3