POWRÓT MARNOTRAWNEGO SYNA
Pewnego razu chłopiec pomyślał: „Dość już mam tego nędznego życia! Wrócę do domu mego ojca. Wiem, że nie jestem już godzien być jego synem, ale może chociaż zostanę przyjęty do pracy. Wolę to niż tutaj, w obcej krainie, cierpieć głód i tyle upokorzeń..."
Chłopiec zostawił stado świń, które pasł, i wyruszył w drogę powrotną.
Tymczasem ojciec codziennie wychodził przed dom i wypatrywał, czy gdzieś na horyzoncie nie zjawi się jego ukochany syn. Tego dnia jak zwykle obserwował drogę i nagle zauważył, że zbliża się wędrowiec. Miał podarte, brudne ubranie, był wychudzony i wynędzniały.
Serce ojca zabiło mocniej: Przecież to jego syn! Ojciec wybiegł mu naprzeciw, chwycił go w ramiona i ucałował.
- Ojcze - szeptał z płaczem zawstydzony chłopiec - zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem Ciebie. Już nie jestem godzien nazywać się twoim synem.
Z domu wybiegli słudzy, patrząc w zdumieniu na powitanie marnotrawnego syna.
- Szybko, przynieście najlepszą szatę i ubierzcie go - zwrócił się do nich uszczęśliwiony ojciec. - Dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyrządźcie ucztę, bo będziemy cieszyć się i bawić, przecież wrócił mój ukochany syn.
Pan Jezus opowiedział tę przypowieść, byśmy wszyscy wiedzieli, że Pan Bóg jest miłosiernym Ojcem, który zawsze nas przyjmie i nam przebaczy.