Pytanie : Czy sprawiedliwość społeczna nie ujawnia w sytuacjach szkody losowej tendencję do równości w odszkodowaniu niezależnie od wcześniejszych postaw asekuracyjnych poszczególnych obywateli? Proszę opisać i omówić oczekiwania sprawiedliwości u osób poszkodowanych.
Pojęcie "sprawiedliwość społeczna" wywołuje różne skojarzenia. Często rozumiane jako pusty slogan polityczny, który tak jak kolorowy papier do zawijania prezentów upiększa obietnice wyborcze w wizje lepszego życia. Myślę, że dla wielu z nas postrzegana jest jako warunek równości, czy też bezstronności.
W ramach sprawiedliwości społecznej mieści się wiele ujęć, które hasłowo ujmuje się jako „każdemu według jego zdolności”, „każdemu według jego powołania”, „każdemu według jego potrzeb”, „każdemu według wysiłku”, „każdemu według zasług”, „każdemu równo”. ( zasady wg Arystotelesa ). Zawierają one jednak pewien element wspólny - jest nim postulat jednakowego traktowania ludzi równych z pewnego punktu widzenia.
Za ilustrację takiej sytuacji niech posłuży przykład : Człowiek, który znalazł się w sytuacji krytycznej ( mniej lub bardziej ) na skutek klęski żywiołowej stracił dobytek swojego życia. Otrzymał on odszkodowanie w wysokości nieadekwatnej do poniesionych strat. Pojawia się pytanie: Czy w razie szkód poniesionych w skutek kataklizmów wszyscy mogą liczyć na równe odszkodowanie ? Tak. Będą one zagwarantowane przez państwo w równej wysokości, przekazywane przez lokalne ośrodki pomocy społecznej. Celem sprawiedliwości społecznej jest bowiem dobro nie tylko jednostki, ale całej społeczności.
Zastanawiającym pytaniem jest czy oczekiwania sprawiedliwości u osób poszkodowanych zaspokajają w pełni ich straty materialne jak i moralne? Jestem przekonana, że jeśli chodzi o rzeczy materialne to na pewno. Z czasem zostaną im zwrócone, odkupione bądź odbudowane. Uważam, że straty moralne są dotkliwsze. Bo czymże jest strata domu w porównaniu do straty osoby bliskiej?
Sprawiedliwość społeczna istnieje wtedy, gdy zamiast myślenia w kategoriach: "ja-oni" buduje się świat rozumiany jako "my". „Ludzie mówią, że pragną sprawiedliwości, ale to nieprawda. Chcą tylko, żeby wszystko układało się po ich myśli. (Jonathan Carroll ). Sądzę, że w większości sytuacjach które się nam przydarzają i których doświadczamy, będziemy stosować się do zasady sprawiedliwości społecznej przewidzianej w ustawie, ponieważ takie jest prawo. Z punktu widzenia etyki, sprawiedliwość jest miarą moralną wszystkich czynów.
Na zakończenie chciałabym przytoczyć słowa pewnego internauty „Człowiek sprawiedliwy to człowiek zacny, a uczynek sprawiedliwy to coś, co należałoby w danej sytuacji zrobić, uprzednio wziąwszy pod uwagę zasady moralne powszechnie stosowane. Postępowanie sprawiedliwe to postępowanie zgodne z osobistym sumieniem, ale również z kodeksem moralnym.”- niech będą argumentem do rozważania i przemyśleń nad tym czy „sprawiedliwość społeczna” to równość, bezstronność czy to po prostu SPRAWIEDLIWOŚĆ której dosłownie dodano wymiar społeczeństwa.