Zapomnienie
Narrator wraz z dziedzicem, panem Alfredem, udają sie przed świtem do gajowego Lalewicza, który ma ich zaprowadzić w miejsce gromadzenia się dzikich kaczek. Zanim dochodzi do polowania, Lalewicz odkrywa świeże ślady i domyśla się, że zostawił je złodziej - amator desek z tartaku. W tej sytuacji czatują w pobliżu wozu i wychudzonej kobyły i orientują się, że złodziejem desek jest chłop Obala. Lalewicz, żeby przypodobać się dziedzicowi, bije Obalę. Lalewicz i pan Alfred grożą chłopu sądem i kryminałem. Obala błaga o litość, tłumaczy, że nie miał innej możliwości zdobycia desek, nie stać go na trumnę dla syna. Żeby przekonać sie o prawdomówności Obali, wszyscy udają sie do jego zagrody, gdzie w stodole leży wychudzone ciało 15-letniego chłopca. Chłop prosi o darowanie winy, jednak dziedzic oczekuje rekompensaty - żąda 5 rubli (4 dla siebie, 1 na kościół). Wobec braku pieniędzy Obali grozi więzienie. Lalewicz odmawia chłopu pomocy przy zrobieniu trumny. Jednak gdy pan Alfred i narrator sie oddalają, obiecuje Obali prosić o darowanie jego kary. Istotnie, zwraca uwagę pana na to, że ów chłop ma tylko 2 morgi ziemi, więc nie ma z czego zapłacić kary, a w więzieniu wyszkoli się na lepszego złodzieja. Dziedzic nie podejmuje żadnej decyzji. Narrator obserwuje naturę - stawy i wodne ptactwo. Widzi scenę, gdy siedzący na drzewie chłopak wyrzuca z gniazda pisklęta wrony, a drugi je łapie. Ptak nie może obronić swoich dzieci. Chłopcy są okrutni, bo nędza zabiła w nich ludzkie odruchy, poza tym liczą na zysk (3 grosze za ptaszę od leśniczego). Narrator rozmyśla o tragicznych wydarzeniach ranka. O Obali i wronie myśli z zazdrością, gdyż potrafią przeżyć swoje nieszczęścia dzięki prawu zapomnienia, które dała im przyroda. Dla nich "żyć" znaczy "zapomnieć".