Graham Greene
Był czwartym z sześciorga rodzeństwa. Jego młodszy brat Hugh został później dyrektorem BBC.
Greene studiował w Balliol College w Oksfordzie. W trakcie studiów opublikował swój debiutancki tomik poetycki, który jednak nie odniósł sukcesu. Po uzyskaniu dyplomu zajmował się dziennikarstwem - na początku w Nottingham, następnie zaś w "The Times". W tym okresie rozpoczął korespondencję z Vivien Dayrell-Browning, swoją przyszłą żoną, z powodu której nawrócił się na katolicyzm.Greene przyjął chrzest w roku 1926. Rok później ożenił się z Vivien. Mieli dwoje dzieci: Lucy (ur. 1933) i Francisa (ur. 1936, zm. 1987). W 1948 opuścił Vivien dla Katarzyny Walston, ale formalnie nadal pozostali małżeństwem.Debiutem powieściowym Greene'a był opublikowany w 1929 Tchórz (The Man Within). Sukces, jaki odniosła powieść skłonił go do zajęcia się powieściopisarstwem "na pełny etat", jednak kolejne dwie powieści nie cieszyły się wielką popularnością - zajmował się więc w tym okresie również pisaniem recenzji książek i filmów m.in. dla "Spectatora". Popularność i reputację Greene'a jako autora zbudowały przede wszystkim wydane nieco później powieści W Brighton (Brighton Rock, 1938), Moc i chwała (The Power and the Glory, 1940), Sedno sprawy (The Heart of the Matter, 1948) oraz Spokojny Amerykanin (The Quiet American, 1955).Przez całe życie Greene wiele podróżował, m.in. do Wietnamu, Meksyku, krajów afrykańskich i po Europie. W czasie II wojny światowej zaangażowany był nawet w działalność szpiegowską na rzecz Wielkiej Brytanii. Sporo jego powieści jest umiejscowionych w egzotycznej scenerii.Przez ostatnie lata mieszkał w Vevey w Szwajcarii, gdzie zmarł w 1991 roku. Pochowany jest na cmentarzu w Corsier-sur-Vevey.
Był niezwykłym pisarzem morderczego XX stulecia. Miał niezwykłą umiejętność opisywania prostymi słowami skomplikowanych spraw międzyludzkich, dziejących się w ważnych momentach historii wielkich zbiorowości. Dla Greena zawsze najważniejsze było ukazanie postaw moralnych i życiowych wyborów bohaterów.
Urodził się w 1904 roku w Berkhamsted w Wielkiej Brytanii jako czwarty z sześciorga dzieci państwa Greenów. Jego ojciec był dyrektorem purytańskiej szkoły średniej. Jako dziecko Graham nie cierpiał sportu i często uciekał z lekcji wychowania fizycznego. Zaczytywał się wtedy w powieściach przygodowych, co wpłynęło w późniejszym okresie na jego styl pisarski. Nie mógł uciec jednak od szykan ze strony kolegów.
Fatalne doświadczenia w szkole doprowadziły go do kilku prób samobójczych. Ostatecznie w wieku 15. lat trafił do terapeuty, który, jako jedną z form terapii, zalecił mu opisywanie tego, co czuje i otaczającej go rzeczywistości.
Przez kilka lat studiował historię na Oxfordzie, ale rzucił uczelnię i zajął się pracą dla gazet. Wstąpił do partii komunistycznej, a pod wpływem swojej przyszłej żony przeszedł na katolicyzm. Po sukcesie pierwszej książki „The Man Within” wydanej w 1929 roku („Tchórz”, wyd. pol. 1962) postanowił zrezygnować z pracy i poświęcić się pisarstwu.
Materiały do powieści zbierał podróżując. Odwiedził wiele krajów w tym kolonie w Afryce. Podczas II Wojny Światowej pracował w Sierra Leone dla wywiadu brytyjskiego. Co prawda deklarował się jako pisarz niezależny, ale przyjaźnił się z Kimem Philbim - słynnym sowieckim szpiegiem w Wielkiej Brytanii, wchodził w kontakty z ludźmi Castro i Manuela Noriegi. Stał się krytykiem amerykańskiej polityki zagranicznej.
Sukcesy jego książek przełożyły się na sukces finansowy autora. Gdy nie podróżował, mieszkał w Londynie, Antibes lub na Capri. Częstymi gośćmi byli u niego tacy giganci jak T.S. Eliot, Ian Fleming, Noel Coward (aktor i kompozytor brytyjski).
Wydał kilkanaście powieści. Zmarł w 1991 roku w Szwajcarii.
Sedno sprawy
Rzecz dzieje się podczas II wojny światowej w afrykańskiej kolonii Sierra Leone. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, narrator jednak daje czytelnikom wgląd w myśli bohatera. Scobiego - zastępcy komisarza, Na początku poznajemy realia panujące w kolonii, wszelkie meandry powiązań pomiędzy policją a przemytnikami, niuanse relacji między władzami i mieszkańcami, kolonizatorami, a ludnością tubylczą, W powietrzu wisi upał i wilgoć, wszystko spowija zaduch. Nic tu nie wydaje się czyste ani niewinne. Pleśń pokrywa meble, książki, i wydaje się, że także ludzi. Po ścianach biegają karaluchy, ciała spływają potem. Mały kolonialny świat kisi się w obłudzie, korupcji, układach, fałszywych grzecznościach i pozorach. Tylko on jest czysty - solidna skała pośród wszechobecnego bagna. Uczciwy i bezkompromisowy bez względu na okoliczności. Nawet gdyby miał zapłacić wysoką cenę, nie zrezygnuje, nie ugnie się. Nie można powiedzieć, by był szczęśliwy, ale przecież „Pokaż mi człowieka szczęśliwego, a ja ci wskażę egoizm, samolubstwo, zło albo też całkowitą ignorancję.” Ktoś, kto żyje dla innych, nie dla siebie, nie może być szczęśliwy.
Scobie zrozumiał i pokochał ten świat, dobrowolnie wybrał życie w morderczym klimacie. Nie da się tego powiedzieć o jego żonie, która pragnie awansu dla męża i uznania wśród ludzi, gdy to okazuje się niemożliwe zaczyna marzyć o wyjeździe w inne mniej uciążliwe miejsce w Afryce. Scobie, nie tyle co kocha jeszcze żonę, ile czuje na swych barkach wielką odpowiedzialność za istotę , którą przysiągł się opiekować i zaczyna szukać sposobu na realizacje jej pragnienia. Jedyną możliwością okazuje się pożyczka na procent u kupca podejrzewanego o przemyt diamentów. Scobie ulega pokusie i ten moralnie nieczysty czyn staje się katalizatorem zdarzeń. Uwalnia on w bohaterze jego ciemną stronę.Gdy żona jest już bezpiecznie ulokowana w innej partii kontynentu, Scobie wdaje się w romans z młodą kobietą uratowaną z rozbitego statku. Jednak jego głęboki katolicyzm nie daje mu spokoju i podkomisarz szczerze pragnie znajomość zakończyć, nie pozwala mu na to odpowiedzialność, którą zaczyna czuć wobec dziewczyny. Przysiągł sobie opiekę nad kobietą tak jak wcześniej nad żoną. W tym samym czasie jego relacje z kupcem zaczynają się zawężać, gdy Scobie przeprowadza rutynową kontrolę statku (poszukuje diamentów) to właśnie od przemytnika dostaje cynk, że kapitan coś ukrywa. To co podkomisarz znajduje okazuje się jednak listem kochającego ojca do córki mieszkającej w Niemczech. W przypływie współczucia Scobie niszczy „dowód”. Niedługo po tym wydarzeniu żona zawiadomiona o romansie wraca do kolonii i udając, że o niczym nie wie próbuje zmusić męża do spowiedzi i przystąpienia do komunii świętej. Scobie stara się wymigać bo jego głęboka wiara pozwala mu na zdradę, ale nie na przyjęcie komunii . A tak serio to nie potrafi on zerwać z dziewczyną i nie może wyspowiadać się wiedząc, że nie nastąpi poprawa. Po jakimś czasie jednak coś w nim pęka i by zachować spokój przystępuje do komunii. Narasta poczucie winy, walka z własnym sumieniem, odpowiedzialnością i problemami natury religijnej. Scobie przestaje ufać sobie, tym samym traci zaufanie do ludzi jemu najbliższych. Popada w swoistą paranoje, przez którą przyczynia się do morderstwa na swym ukochanym boyu. Teraz bohaterowi pozostało tylko popełnić najgorszy z grzechów czyli odebrać sobie życie i to też czyni uzurpując śmierć naturalną w wyniku choroby.
Greene jest niewątpliwie mistrzem w rysowaniu postaci psychologicznie rozbitych, niejasnych. Stawia czytelnikom trudne pytania o drugiego człowieka. Na końcu nie pokazuje rozwiązań dobrych, pokazuje rozwiązania możliwe, często tragiczne.