opowiadania borowskiego 4


Opowidania - Tadeusz Borowski

Tadeusz Borowski należy do najwybitniejszych odtwórców czasów okupacji hitlerowskiej. Rzeczywistość przedstawionych przez niego obrazów faszyzmu jest wiarygodna, gdyż pisarz sam przeżył i osobiście "skosztował" goryczy obozów koncentracyjnych. W opowiadaniach: "U nas w Auschwitz ...", "Proszę państwa do gazu", wprowadza nas w świat zagłady, w którym przetrwa tylko ten, który ulegnie prawom odwróconego dekalogu, a więc ten kto kradnie, zabija, kłamie pozbawia godności innych w imię własnego dobra.
Walka o przetrwanie w warunkach ekstremalnych jest u Borowskiego równoznaczna z kryzysem wszelkich wartości moralnych. Dla człowieka traktowanego jak zwierzę, dobro i zło stają się pojęciami jednoznacznymi. Nawet tym, którzy przetrwali trudno jest wrócić do normalnego życia. Wyzwolenie z rąk okupanta w odczuciu narratora opowiadań Borowskiego, nie oznacza końca zmagań o egzystencję. Przed Tadkiem w dniu wyzwolenia staje inny obóz, gdzie przejściowo amerykańscy wybawiciele przetrzymują ludzi. Ale jest to obóz tylko pozornie inny, bo jak przekonujemy się w opowiadaniu "Bitwa pod Grunwaldem", tak naprawdę zmienili się tylko strażnicy, na miejscu Niemców pojawili się Amerykanie.
Faktem jest, że nie ma już przed oczami ofiar wojny okrutnych kominów, z których ludzie poczuliby się ludźmi. Upadłe wartości nie zostaną przecież odzyskane wśród brudu, głodu i smrodu, gdzie rocznic bitwy pod Grunwaldem, daje jedynie w oczach mieszkańców obozu możliwości obserwowania ładnych dziewcząt i szansę na lepszy obiad. Czy to nie świadczy o zupełnym wyniszczeniu ducha wewnętrznego, o zabiciu własnej wrażliwości? Człowiek jest wtedy zdolny utopić własnego brata w łyżce wody, wywołać rewolucję, z powodu nienasyconego głodu. Obozem kierują: zawiść, egoizm, prywata.
I nagle pojawia się postać Żydówki, która żyje w swoim wewnętrznym świecie. Dzięki akceptacji tego świata przetrwała obozy, gdzie nie dawno nie miała szans przeżycia. To ona w życie ofiar faszyzmu wprowadziła iskierkę poczucia własnej wartości. Ona również wzbudza w Tadku uczucie miłości, które nie jest na pewno jednoznaczne z pojęciem nienawiści. Nadaje sens wszystkiemu, nie boi się niczego i nikogo. Pogodziła się z myślą, że będąc człowiekiem wolnym nie ma do czego wrócić. Polska, której chciała być obywatelem odtrąciła ją, a ponieważ nie czuje się Żydówką, szuka drogi na Zachód, do Belgii, gdzie ma nadzieje zacząć wszystko od początku.
Natomiast Tadeusz w "Bitwie pod Grunwaldem" należy do tej większości, który żyje po to, aby przetrwać z dnia na dzień, z godziny na godzinę.
Sprawę sprzeczności w widzeniu przeszłości młodych ludzi rozstrzyga śmierć Żydówki. W tej sytuacji nasuwa się pytanie, czy po to przetrwała okres zagłady Żydów, aby umrzeć tak tragicznie, a zarazem tak bezsensownie.
Nie należy jednak interpretować pochopnie śmierci Niny. Lecz tak naprawdę była o wiele wartościową osobą, niż drwiący z niej Profesor. Nina nie należała do obozu ludzi upadłych moralnie, była bardzo blisko Arkadii. Tadek natomiast zdał sobie sprawę, że życie ludzkie nadal jest lekceważone. Z ubolewaniem stwierdza, że "Przez sześć lat strzelali do nas Niemcy, teraz strzeliliście wy, co za różnica".
Rzeczywistość w opowiadaniach Borowskiego jest wielką paranoją, pomieszaniem i rozdźwiękiem między ludźmi w ich spojrzeniach na świat. Lecz to właśnie wojna dokonała takich spustoszeń w psychice ludzi, podważyła prawo do egzystencji i wartości duchowej. Borowski zwraca jednocześnie uwagę, że nie można zwyczajnie uciec od przeszłości. Czy można poddać się hierarchii, która nie stara się zrozumieć istoty ludobójstwa, czy faszyzmu? Należałoby raczej zwrócić ludziom ich prawdziwe oblicze, "ściągnąć maski" bólu. Wtedy i Grunwald odzyska swą historyczną wartość, przestanie tylko towarzyszyć bitwie o puste wartości, którą toczą ludzie głęboko dotknięci i doświadczeni prawdą o obozach zagłady.

Tadeusz Borowski to jeden z najwybitniejszych współczesnych poetów. Swoje opowiadania poświęca ludziom, którzy spędzili życie w lagrach i łagrach. Miał pełen wgląd w sytuacje tych ludzi, ponieważ sam był jednym z nich, sam spędził część życia w obozie.

W pierwszym fragmencie autor opowiada o Oświęcimiu. Mówi o nim jakby z perspektywy czasu, jakby z oddali. Poniekąd mówi z dumą jakby to był powód do chwały. Ukazana jest społeczność obozowa, zachowanie więźniów, ich odarcie z uczuć. Ukazanie, że tam za murami był ”inny świat”.Ludzie, którzy się tam znajdowali tworzyli własne grupy społeczne, tworzyli nową grupę ludzi, których jedynym celem jest przeżycie. Starali się jak najlepiej przystosować. Obdzierali się z uczuć, pragnień. Stawali się egoistami, każdy miał na celu swoje dobro. Donosząc na kogoś zwiększało się swoje szanse na przeżycie.

W drugim fragmencie Borowski mówi o łamaniu solidarności więziennej, o tym jak „złamać” człowieka. Mówi o zniewoleniu przez przemoc. Opowiada jak ludzie rezygnowali z człowieczeństwa posyłając przyjaciół, rodzinę na śmierć. Więzi przestawały istnieć. Do głosy dochodził instynkt samozachowawczy. Jedyną myślą było przeżyć, bo może kiedyś stąd wyjdziemy, może kiedyś będziemy o tym opowiadać. Człowieczeństwo to pojęcie względne nie można oceniać ludzi, którzy żyli pod taką presją. Namiestnicy odzierają więźniów z resztek honoru. Autor krytykuje ludzi za uległość, za to, że boją się sprowokować jakiś bunt, za to, że pozwalają żeby nimi tak pomiatano. Według ironicznego napisu nad bramą wjazdową do obozu wielu ludzi dawało się wykorzystywać po to, żeby żyć, żeby przez pace stać się wolnym.
W trzecim fragmencie pokazany jest obóz jak zwykłe miasteczko, w którym wszyscy są szczęśliwi. Wystawiano sztuki teatralne, koncerty, a obok umierali ludzie. To poniekąd było robione dla nich po to żeby przez jedną jedyną chwile nie myśleli tym jak przeżyć. Z drugiej strony było robione to dla komisji, które chodziły i sprawdzały poziom pracy w obozach. Było to takie oszukiwanie ludzi wewnątrz, chwilowe mydlenie im oczu i na zewnątrz którzy myśleli, że nie jest im tak źle. Więźniowie pracowali ponad swoje siły dostając za to minimalne porcje żywieniowe. Tylko takie by starczyło na przeżycie i to nie zawsze. Ich celem było przeżyć, ale nie dla samego siebie (dużo łatwiej i mniej boleśnie było zginąć) tylko dla ludzi, którzy ponieśli śmierć. Chcieliby nie odebrano im resztek honoru, by pochowano ich zgodnie z tradycją, bo przecież zasłużyli sobie ochoć chwile zadumy przy ich grobie. Nie było jakichkolwiek praw. Panował kompletny chaos.

Wiele egoistycznych rzeczy robili przez nadzieje. Przez nią oddawali własne dzieci na śmierć, bo mieli nadzieję, że nadejdzie dla nich lepsze jutro. Przez nią pozbywali się uczuć i polegali tylko na sobie, przez nią pracowali ponad siły. Mieli nadzieję, że uda im się wyjść stamtąd cało. Bali się śmierci, bali się samotności i tęsknili za wolnością. Nie rozpoczynali buntu, ponieważ mieli nadzieje, że wyjdą stamtąd cało sposobami omijającymi rozlew krwi. Postępował egoizm, każdy myślał o sobie. Mimo wszystko moim zdaniem tamci ludzie woleli ciężko pracować w łagrach niż uczestniczyć w krwawej wojnie



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
50.Psychika czlowieka zlagrowanego (Opowiadania T. Borowskiego).
Opowiadania Borowskiego
Opowiadania Borowskiego 1
Lektury szkolne, Opowiadania Borowskiego - streszczenie
opowiadania borowskiego (2)
Opowiadania Borowskiego
opracowanie opowiadań borowskiego
opowiadania T Borowskiego (2)
opowiadania T Borowskiego (2)
Opowiadania Borowskiego
Jaki obraz rzeczywistości obozowej zaprezentował w swych opowiadaniach Borowski doc
OPOWIADANIA BOROWSKIEGO STRESZCZENIA
Opowiadania Borowskiego
wypracowanie opowiadania borowskiego
Opowiadania Borowskiego
opowiadania borowskiego
Człowiek zlagrowany w opowiadaniach Borowskiego

więcej podobnych podstron