Powieść Jerzego Andrzejewskiego ukazała się drukiem w roku 1948. Jej akcja rozgrywa się w ważnym historycznie momencie: w dniach od 6 do 9 maja 1945 roku, a więc w chwili ostatecznej klęski i kapitulacji Niemiec. Celem "Popiołu i diamentu" stało się przedstawienie moralnej i historyczno-społecznej świadomości narodu polskiego po latach panowania zbrodni i faszystowskiego bezprawia.
Powieść prezentuje różne środowiska społeczne i pokoleniowe. W jej centrum znajduje się bohater, którego losy najgłębiej wyznaczają dramat generacji "Kolumbów". Maciek Chełmicki, żołnierz Armii Krajowej, wierny wojskowej przysiędze nie może złożyć broni; ceną jego uwolnienia się od zobowiązań wobec organizacji podziemnej staje się dokonanie zamachu na sekretarza komitetu wojewódzkiego partii - Stefana Szczukę. Chełmicki, po latach bezkompromisowej, uczciwej, mężnej walki o Polskę, zostaje wplątany w grę sprzecznych racji politycznych odradzającego się państwa. Losy Maćka kreślą tragiczny obraz dziejów pokolenia, które wierne romantycznym ideom narodowego, patriotycznego czynu, poświęcenia, ofiarnictwa, zostało boleśnie przez historię oszukane. W obliczu wielkiej polityki, przeobrażeń ustrojowych i społecznych dramat indywidualnych, jednostkowych wyborów przestawał być istotny. Diagnoza społeczna "Popiołu i diamentu" w swym całościowym obrazie jest głęboko pesymistyczna. Dramat w obliczu bezwzględnych praw historii przeżywa nie tylko Chełmicki i jego pokolenie. Młodsi, wstępujący dopiero w samodzielne życie bohaterowie powieści, naznaczeni są okupacyjnym militaryzmem, ich świadomość moralna ulega zwyrodnieniu (grupa Alka Kosseckiego i Jerzego Szrettera). Również i starsze pokolenie naznaczone jest poczuciem rozbicia, niemocą powrotu do normalnego życia. Ojciec Andrzeja i Alka Kosseckich bezskutecznie próbuje zapomnieć o rzeczywistości świata obozowego, w którym spędził ostatnie lata wojny. Piętno kolaboranta nie pozwala sędziemu Kosseckiemu powrócić do normalnego, pokojowego i ustabilizowanego życia. Moralnie i intelektualnie kontrowersyjne jest także w "Popiele i diamencie" środowisko kształtującego się dopiero w młodym państwie aparatu władzy. Postacią złożoną okazuje się również Stefan Szczuka. Komunista i ideowiec w pełni przekonany o słuszności i konieczności podjętych działań, na skutek osobistych doświadczeń (między innymi śmierć żony zamęczonej przez hitlerowców), pozbawiony jest jednak zdecydowania i energii niezbędnej do tworzenia nowych struktur władzy społeczno-politycznej. Wydarzenia powieści rozgrywają się w ciągu trzech dni, 6-9 maja 1945, w mieście wojewódzkim Ostrowcu. Trwają niepokoje związane z tworzeniem się nowej władzy, ruchem ludności wracającej z wojennej tułaczki, a przede wszystkim z działalnością organizacji podziemnych, przeciwnych nowemu porządkowi społecznemu. Grupa młodych, wśród nich Maciek Chełmicki, główny bohater książki, i Andrzej Kossecki, jego bezpośredni zwierzchnik, przygotowuje zamachy na działaczy PPR. Zamach na inżyniera Stefana Szczukę, sekretarza komitetu wojewódzkiego partii, tworzy węzeł dramatyczny powieści. Zastrzelenie Szczuki ma być ceną uwolnienia się Maćka od zobowiązań wobec organizacji, Maciek postanawia mianowicie pod wpływem obudzonych uczuć do Krysi Rozbickiej porzucić konspiracyjną działalność. Zabójstwo zostaje dokonane, Maciek ginie jednak wkrótce przypadkowo, zastrzelony przez patrol milicji. Równocześnie inna grupa kilkunastolatków (m.in. Alek Kossecki, młodszy brat Andrzeja) tworzy własną organizację, rozpoczynając od mordu jednego z uczestników, podejrzanego o zamierzoną zdradę. Jako całość powieść rysuje nastroje społeczeństwa, które rozbite i zmęczone, porażone nieszczęściami okupacji, przeżywa rewolucyjne zwroty historii i związane z tym zwrotem dramatyczne antagonizmy i rewizje ideowo-moralne. Szczuka, ideowy komunista, żyje wciąż pamięcią o zamęczonej przez hitlerowców żonie, co odbiera mu energię potrzebną w działaniu politycznym. Ojciec Andrzeja, sędzia Kossecki wraca z obozu koncentracyjnego z piętnem hańby kolaboranta, teraz pragnie być znów przyzwoitym człowiekiem, ale powrót do dawnego życia okazuje się niemożliwy. Młode pokolenia, zdziesiątkowane przez wojnę, żyje nadal pojęciami wytworzonymi w ciężkich latach okupacji i walki podziemnej, wierne ideałom żołnierskiego koleżeństwa, honoru i subordynacji, a zarazem świadome ich dewaluacji w nowych warunkach i przeświadczone, że dalszy opór pozbawiony jest sensu i szans powodzenia (Andrzej Kossecki); wśród najmłodszych etos konspiracyjny przybiera formy zwyrodniałe, grożąc moralnym nihilizmem (grupa Alka Kosseckiego i Jurka Szrettera). Do pracy w aparacie młodego państwa garną się karierowicze i oportuniści (scena nocnego bankietu w hotelu "Monopol", zakończona widmowo-pijackim polonezem). Jak więc budować nowe społeczeństwo, jak ocalić czy ukształtować wartości tak potrzebne do stworzenia nowej więzi społecznej - oto główne pytanie, które stawia autor, pytanie przywołane już przez tytuł i motto powieści, wzięte z dramatu C. K. Norwida "Za kulisami". Tragiczna śmierć Maćka Chełmickiego staje się w intencji pisarza wyrazem zagubienia ideowego młodego pokolenia związanego z AK, pokolenia oszukanego niejako przez historię. Bogate treści poznawcze, dramatyczny rysunek wydarzeń, tragiczne rozwiązania osadzone w materiale bieżącej historii dały powieści - mimo pewnych uproszczeń w ocenie i obrazie ówczesnej rzeczywistości - wartość wyjątkową, potwierdzoną adaptacją filmową Andrzeja Wajdy z kreacją Z. Cybulskiego w roli Maćka (1959). "Popiół i diament" Jerzego Andrzejewskiego otwiera w prozie powojennej nurt literatury zaangażowanej we współczesność, w bieżące przemiany historyczne, polityczne i społeczne, literatury towarzyszącej trudnym i skomplikowanym dziejom najnowszym ludowej Polski. Popiół i diament należy do nurtu literatury zaangażowanej. Określeniem tym mianowane są utwory, które poruszają tematykę związaną z problemami współczesnymi dla pisarza. Jest to powieść zaangażowana w aktualne przemiany polityczne, społeczne i historyczne kształtującej się tuż po wojnie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Charakterystyczne dla tego gatunku utworu jest konkretne przedstawienie faktów, a jednocześnie pozostawianie miejsc niedookreślonych, ingerowanie w światopogląd czytelnika i próba uświadomienia mu istotności poruszanych kwestii. Utwór Andrzejewskiego wprawdzie zakłamuje rzeczywistość historyczną, o czym była mowa już wcześniej, jednak jest pierwszym utworem powojennej Polski, który bezpośrednio nawiązuje do aktualnych wówczas tematów, opisując zarówno historię najnowszą, jak i skupiając się na przedstawieniu kondycji polskiego społeczeństwa po zakończeniu II wojny światowej.
STRESZCZENIE: Akcja książki rozpoczyna się 5 maja 1945 roku dzień po ostatecznym akcie kapitulacji Niemiec. Oswobodzeni Polacy stają przed zadaniem odbudowy zniszczonego kraju. Do tego zadania potrzebna jest nowa władza, która, za poparciem Związku Radzieckiego, narzuca się sama - mają to być komuniści. Decyzji tej opierają się szczególnie silnie członkowie Armii Krajowej, którzy w komunistycznej władzy widzą, wprawdzie inny nieco od wojennego, ale także przejaw totalitaryzmu i zła. Nie wychodzą więc z podziemia, tylko za swój cel obierają zwalczenie głównych przedstawicieli PPR-u. Zlecenie zabicia najważniejszego z nich, Stefana Szczuki, sekretarza Komitetu Wojewódzkiego, dostaje Maciek Chełmicki.
Pierwszy zamach na życie Szczuki nie udaje się. Kule przeznaczone dla niego i dla sekretarza Komitetu Powiatowego, Franciszka Podgórskiego, trafiają przypadkowo dwóch innych mężczyzn: Smolarskiego i Gawlika. Szczuka i Podgórski spóźnili się w dane miejsce (i tym samym uniknęli egzekucji), po drodze bowiem spotkali Alicję Kossecką, żonę adwokata, Antoniego, u którego Podgórski robił aplikację. Jej mąż, który całą wojnę spędził w obozie Gross-Rosen, wrócił do domu dwa dni temu. Kobieta nie poznaje go - jest zastraszony i nie wychodzi ze swego pokoju. Szczuka przebywał w tym samym obozie, znał przybrane przez Kosseckiego nazwisko, Leon Rybicki, nie spotkał go tam jednak osobiście. Kossecki w latach swej młodości nie był zdolnym uczniem, ale niezwykła pracowitość pozwoliła mu w osiągnięciu zawodowego sukcesu. Ciężką pracą zdobył to, co zamierzył - został adwokatem. W wieku trzydziestu jeden lat poślubił młodszą od niego znacznie repatriantkę z Ukrainy, Alicję Skorodyńską. Ma z nią dwóch synów: Andrzeja i Alka. Po wybuchu wojny Antoni uciekł z Ostrowca wraz z Andrzejem. Został aresztowany i wywieziony do obozu. Andrzej natomiast zaciągnął się do partyzantki - wszedł do AK. Alicja dostała tylko jedną informację o losie jej męża, wiadomość o jego śmierci. Żeby przeżyć, założyła warsztat tkacki, dający dochody wystarczające, by wyżywić ją i młodszego syna. Po klęsce Niemiec, okazało się, że Kossecki żyje. Wrócił do domu, jednak całkowicie odmieniony. Wojna zniszczyła jego psychikę. Po tym, gdy Szczuka wyraża chęć spotkania się z nim, Kossecki przyznaje się żonie, że w obozie pełnił rolę sztubowego. Żeby samemu żyć w miarę łatwo, współpracował z Niemcami, prześladując i niejednokrotnie katując współwięźniów. Brak ojca spowodował, że synowie Antoniego poszli swoimi ścieżkami. Młodszy, Alek, nie mógł brać czynnego udziału w wojnie, czego zazdrościł starszym kolegom i bratu. Wraz z czterema kolegami stworzył więc grupę mającą naśladować organizację podziemną. Ich przywódcą zostaje Jurek Szretter, najbardziej bezwzględny i nikczemny z chłopców. Poza nimi do grupy weszli także: Felek Szymański, Janusz Kotowicz i Marcin Bogucki. Grupa chce naśladować „prawdziwych” mężczyzn, dlatego pierwszym krokiem, jaki podejmują, jest zakup broni. W tym celu Alek okrada matkę, zabierając jej trzy i pół tysiąca złotych. Gdy jednak najbogatszy z chłopców, Janusz Kotowicz, sprzeciwia się Szretterowi i nie przynosi pieniędzy, najpierw wywiązuje się między nimi bójka, potem zaś Jurek zabija Kotowicza dwoma strzałami w pierś, a jego zwłoki wrzuca do rzeki. Chłopcy są zszokowani, ale poza Marcinem, żaden z nich nie opuszcza grupy. Jurek nie ma wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie - czuje się tak, jakby zdał egzamin na wodza. Starszy syn Kosseckiego, Andrzej działa w AK wraz z Maćkiem Chełmickim. Są oni jednymi z nielicznych działaczy, reprezentantów pokolenia Kolumbów, którzy przeżyli wojnę. Większość ich przyjaciół zginęła. Rozmawiając w hotelu „Monopol”, przyznają się do tego, że koniec wojny sprawił, iż czują się zagubieni. „Wiedzieliśmy, czego chcemy” - mówi Andrzej. Teraz muszą zabijać członków PPR-u. Maciek początkowo przyjmuje rozkaz zabicia Szczuki bez większych emocji, jednak gdy przybywa za nim do „Monopolu”, poznaje tam Krystynę Rozbicką, barmankę w hotelowej restauracji. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia - wtedy Maciek zaczyna rozumieć, że życie w ciągłym ukryciu przestaje go bawić. Że chciałby ułożyć sobie życie od nowa, bez zobowiązań żołnierskich. Chciałby po prostu kochać bez konieczności zabijania ludzi. Podejmuje więc decyzję: wykona ostatni rozkaz i odejdzie z AK. W tym samym czasie Szczuka również przebywa w hotelu „Monopol”. Jest to komunista-ideowiec. Okrutnie doświadczony przez los (w czasie wojny przebywał w kilku różnych obozach koncentracyjnych, a jego ukochana żona, Maria, zginęła w innym obozie, w Ravensbrück) wierzy w odbudowę Polski, jest gotów poświęcić dla tego celu swoje siły, ale jednocześnie obawia się o przyszłość kraju. Szczególnie uwydatnia to scena balu w „Monopolu”, gdzie dochodzi do libacji alkoholowej. Jest to scena groteskowa. Pijani goście, reprezentujący różne stanowiska polityczne (Puciatyccy, Święcki, Kotowicz, Hanka Lewicka, Staniewiczowa i inni) tworzą korowód i zaczynają wspólnie tańczyć poloneza. Kotowicz krzyczy: „Niech żyje Polska!”. Taniec ten jest symbolem ludzkich wad i trudności związanych z przyszłą próbą odbudowy kraju. 9 maja Maciek idzie, wykonać rozkaz - zabić Szczukę. Egzekucji dokonuje w domu Szretterów, do którego wchodzi, podając się za pracownika elektrowni (pod pozorem sprawdzenia liczników). Wraca do hotelu, kładzie się spać. Wstaje wieczorem, płaci portierowi za pobyt w hotelu i zmierza na spotkanie z Krystyną. Tam jednak natrafia na patrol wojskowy i zaczyna uciekać. Nie zatrzymuje się, gdy żołnierz tego od niego żąda, seria kul przeszywa więc ciało Maćka. Chłopak ginie. Po przeszukaniu jego teczki, żołnierz zdaje sobie sprawę, że nie powinien zabijać Maćka. Utwór kończą jego słowa: „Człowieku po coś uciekał!”
TYTUŁ I MOTTO
Słowa Jerzego Andrzejewskiego, zanotowane w jego dzienniku, oddają najlepiej, co pisarz przeżywał, szukając odpowiedniego tytułu dla swojej powieści, czego tak naprawdę szukał i jak długo wybierał odpowiednie słowa na motto dla przyszłego Popiołu i diamentu: „Szczególna radość, mogę nareszcie zmienić ten płaski tytuł. Od początku szukałem w Norwidzie, niestety, bez powodzenia. Pozawczoraj, przeglądając bez większej nadziei tom Norwida, który mi na imieniny podarował Tadzio Kwiatkowski, znalazłem we fragmencie Za kulisami (Tyrtej) dwa czterowiersze, które wydały mi się znakomitym mottem do książki.”
Chodzi o fragment:
Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc nie wiesz, czy Stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie…
Wcześniej jeszcze pisarz zastanawiał się nad nadaniem książce tytułu Pomiędzy świtem a nocy zniknięciem, jednak zrezygnował z tego pomysłu. Motto powieści pojawia się w treści utworu jeszcze raz. Jest wyryte na grobie żołnierza - chłopaka, który zginął podczas wojny w 1915 roku, będąc w wieku Maćka. Grób odkrywają przypadkowo Krystyna i Maciek, kiedy, spacerując, docierają na cmentarz. Napis na grobie ma charakter symboliczny. Oznacza niemożność stwierdzenia tego, co przyniesie los, a przede wszystkim tego, jak potoczy się historia i jaką rolę odegra w niej dana jednostka. Każdy człowiek wchodzi w skład wielkiej machiny dziejowej, toczącej się przy udziale wszystkich, jednak nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, na ile jego wysiłek zda się w przyszłości i jaka pamięć (czy w ogóle jakakolwiek pamięć) po nim zostanie. W tytule powieści Andrzejewskiego popiół połączony zostaje z diamentem spójnikiem „i”. Łączą się one tutaj w całość, co sugerować może, że postawienie diagnozy tuż po zakończeniu wojny, kto był w niej dobry, a kto zły, nie jest możliwe. Opowiadanie historii współczesnej, dziejącej się „na gorąco” niesie za sobą to właśnie ryzyko, że jakiekolwiek jej wartościowanie może okazać się po pewnym czasie niewłaściwe. Ocena wydarzeń pozostaje zatem dopiero tym, którzy na dzieje patrzą z perspektywy czasu, tylko oni bowiem patrzą na dane wydarzenie (i ludzi w nim występujących) obiektywnie.
PROBLEMATYKA
Miejsce i czas akcji
Akcja powieści dzieje się tuż po zakończeniu II wojny światowej. Trwa cztery dni - między 5 a 8 maja 1946 roku w prowincjonalnym miasteczku, Ostrowcu (Ostrowiec Świętokrzyski). Osadzona jest w kilku miejscach, głównie w hotelu „Monopol” i w mieszkaniu Antoniego Kosseckiego, a także w domu Szrettera, na cmentarzu, w parku i na przypadkowych uliczkach miasta. Ustalenie przedziału czasu, w którym trwa akcja Popiołu… nie jest trudne, mówią nam o tym konkretne fragmenty książki. Męski głos rozbrzmiewający z mikrofonu oznajmia zaraz na początku: „Wczoraj, 4 maja, o godzinie 6 rano w kwaterze bojowej marszałka Montgomery'ego zawarto układ o kapitulacji” i na końcu, również z rozbrzmiewającego z głośników komunikatu, można się dowiedzieć, że: „Dzisiaj, 8 maja, na gruzach stolicy Niemiec, Berlina, podpisany został przez Naczelne Dowództwo Niemieckie akt bezwarunkowej kapitulacji Niemiec”, ponadto tego samego dnia Maciek płaci portierowi rachunek w hotelu „Monopol” za trzy doby. Ostatnim wydarzeniem książki jest śmierć Maćka Chełmickiego, postrzelonego w pierś przez żołnierza po tym, gdy Maciek dokonał zamachu na sekretarza partii, Stefana Szczukę.
Narracja i budowa utworu
W powieści mamy do czynienia z narratorem wszechwiedzącym, nieingerującym w przebieg wydarzeń, przedstawiającym je w sposób obiektywny i konkretny. Kompozycja utworu jest zwarta, choć liczne wątki są, teoretycznie, luźno ze sobą powiązane. Tak naprawdę każdy z nich zazębia się o drugi (np. dzięki Szczuce wiemy, jakie są obozowe dzieje Antoniego Kosseckiego), a hotel „Monopol” (nocuje w nim Szczuka, Chełmicki, odbywa się też bankiet, na którym pojawiają się przedstawiciele nowo kształtującej się władzy) i willa Kosseckich (gdzie mieszka zarówno Antoni, jak i jego synowie: Andrzej i Alek) są ich spoiwem. Wydarzenia, poza wątkiem Antoniego Kosseckiego, w którym zdarzają się retrospekcje czasowe, przedstawione zostały w porządku chronologicznym. Wątki przebiegają równolegle i zmierzają do punktu wiążącego - do wieczoru w hotelu „Monopol”, w czasie którego podjęte zostają ostateczne decyzje. Obrazowanie w powieści można nazwać statycznym (brak ruchu), dzięki czemu uwydatnia się tylko obiektywizm narratora:
Było pusto. Rozłożyste lipy szeleściły na wietrze młodziutkimi, jasnozielonymi listeczkami. Szarość bezsłoneczna i mglista nasycała powietrze.
Pisarz posługuje się tu językiem jasnym, tworzy proste konstrukcje gramatyczne, dzięki czemu tekst łatwiej trafić może do szerszego grona odbiorców.
Maciek Chełmicki i pokolenie Armii Krajowej
Ocena Armii Krajowej w Popiele i diamencie jest bardzo surowa. Pokolenie Kolumbów, reprezentowane tutaj przez Maćka Chełmickiego i Andrzeja Kosseckiego, ukazane zostaje jako słabe, targane wątpliwościami. Mimo że wojna dobiegła końca, Maćka obowiązuje przysięga żołnierska - w ramach walki z komunizmem ma zlikwidować sekretarza Szczukę. Rozkaz to rozkaz, nie można pozwolić sobie na niewykonanie go. Z drugiej strony czas, w którym doszło do przewartościowania wartości, skończył się i dalsze zabijanie ludzi zupełnie niczym nie może być już usprawiedliwione. Fakt ten zauważa Maciek mocniej jeszcze po spotkaniu Krystyny Rozbickiej, barmanki w hotelu „Monopol”, w której zakochuje się ze wzajemnością. O swoich wątpliwościach i złości na rządzący nim los mówi Andrzejowi:
Chcę skończyć z tym wszystkim. Inaczej ułożyć sobie życie. Wiesz, że nie jestem tchórzem, że nie o to chodzi. Widzisz… poznałem dziewczynę. Pokochałem ją. Ona też mnie kocha. Chcemy razem ułożyć sobie życie. Zrozum mnie, Andrzej, ja już nie chcę zabijać, niszczyć, strzelać, ukrywać się. Chcę prostego, zwyczajnego życia, tylko tyle, niczego więcej.
Konflikt wewnętrzny Maćka można bez przesady nazwać tragicznym. Bez względu na wybór, którego dokona, i tak wybierze źle. Wydaje mu się jednak, że jest w stanie podjąć właściwą decyzję: chce zabić ostatniego człowieka, Szczukę, a potem wyjść z AK i związać się z Krystyną. W planach tych przeszkadza mu przypadek. Kiedy już udaje mu się zastrzelić sekretarza, zaczyna uciekać. Uciekającego Maćka zauważa żołnierz, każe mu stać, ale kiedy ten nie reaguje na jego wołanie, wojskowy celuje w niego, a kule przeszywają ciało chłopaka. Śmierć Maćka zamyka powieść. Jej absurd, wypływający właśnie z przypadkowości, nadaje utworowi wymiaru filozoficznego - egzystencjalnego.
Degradujący wpływ wojny na psychikę ludzką - postać Antoniego Kosseckiego
Postać adwokata Antoniego Kosseckiego otwiera dyskusję na temat odpowiedzialności człowieka wobec popełnionych przez niego czynów. Zadać należy też pytanie, czy sytuacja wojny zwalnia ludzi (lub usprawiedliwia) z moralności i jak wpływa na psychikę człowieka. Kossecki przed wybuchem II wojny światowej był szanowanym obywatelem. Ciężką pracą osiągnął sukces zawodowy. W czasie wojny trafił do obozu w Gross-Rosen, gdzie, by przeżyć we w miarę dobrych warunkach, wcielił się w rolę kapo, współpracując z hitlerowcami, pastwiąc się nad współwięźniami i donosząc na nich. Nie zorientował się nawet, kiedy wyrzuty sumienia przestały mu przeszkadzać, katowanie innych przeszło dlań do porządku dziennego. Gdy wojna się skończyła i Kossecki wrócił do domu, zorientował się, że nie jest w stanie już wrócić do dawnego, „porządnego” życia. Dopiero wtedy ogarnął go strach, dopiero wtedy zrozumiał swoje zezwierzęcenie. Jego psychika uległa całkowitej destrukcji. Odpowiedź na zadane pytanie jest zatem prosta: odpowiedzialność za swoje zachowanie ponosi się zawsze. Jednak ocena nie zawsze jest możliwa od razu. Najczęściej przychodzi po czasie. I, co pokrywa się ze znaczeniem tytułu powieści, dopiero wtedy okazuje się, czy człowiek przetrwa w historii jako diament, czy zostanie z niego jedynie garść popiołu.
Młodzież w powieści - obsesja wojny
Problem destrukcyjnego działaniu wojny na psychikę dotyczy nie tylko ludzi dorosłych, którzy przeżyli ją w obozach albo w czasie walki (np. w powstaniu warszawskim jak Maciek). Dotyka on również młodego pokolenia. W Popiele i diamencie przedstawiona zostaje grupa chłopców, których dowódcą jest Jurek Szretter. Chłopcy nie traktują wojny poważnie, nie są w stanie objąć swymi umysłami ogromu spustoszenia, jakiego dokonała, przez co traktują ją jako dobrą zabawę. Jurek, który ma najsilniejszy charakter, a jednocześnie najbardziej bezwzględny, wprowadza w grupie rygor iście wojskowy. Celem grupy staje się zdobycie broni, a wcześniej - pieniędzy na jej zakup. Działalność chłopców nabiera wymiaru przestępczego. Alek Kossecki kradnie pieniądze z domu. Gdy jednak najbogatszy spośród członków grupy, Janusz Kotowicz, nie zgadza się na przyniesienie pieniędzy, Szretter zabija go. Chłopcy nie widzą w tym nic złego, wręcz przeciwnie (poza Marcinem Boguckim, który po tym tragicznym incydencie żegna się z kolegami) przekonani są, że ich nieczułość jest przejawem prawdziwego męstwa, odwagi. Ich serca ogarnia znieczulica.
Proces formowania się władzy komunistycznej
O jaką Polskę Polacy walczyli przez sześć lat wojny? Jak ich poświęcenie i często dość wątpliwe wojenne moralne wybory mają się do obrazu kraju, który zakończył walkę i zaczął się odradzać? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wiadomo, że wszystkim zależało na wolności narodu, wizje powojennego państwa jednak różniły się już. Po wojnie do władzy dochodzi środowisko komunistyczne, działacze PPRu. Pokazani zostają oni przez pryzmat Stefana Szczuki, sekretarza partii, którego planują zabić działacze AK. Szczuka zostaje w Popiele i diamencie przedstawiony jako postać pozytywna. Jako komunista ideowiec pragnie dobra narodu, gotowy jest tym samym do poświęceń. To mężczyzna milczący, boleśnie doświadczony przez los, na co złożył się i jego pobyt w obozie, i utrata ukochanej żony, i niepokój o dalsze losy kraju. Ponadto, Armia Czerwona ukazana zostaje w książce jako wybawiciel kraju, którego ideologia zastąpić powinna przeżyte już inne poglądy (AK czy zwolenników sanacji), dominujące przed wojną i w czasie jej trwania. Wojsko i Urząd Bezpieczeństwa zostały dzięki temu mianowane do stworzenia nowego, ludowego rządu. Inteligencja i ziemiaństwo niezwiązane z partią komunistyczną nie są odpowiednimi klasami do objęcia rządów w państwie. Dobitnie fakt ten zostaje pokazany podczas balu w hotelu „Monopol”, na którym pojawiają się niemal wszyscy bohaterowie Popiołu i diamentu. Zabawa, niczym ta na Weselu Stanisława Wyspiańskiego, obnaża wady i ułomności Polaków. Dochodzi do libacji alkoholowej, całość kończy zaś polonez, w którym prezentują się już nie tyle konkretne osoby, co ich kompleksy i słabości (przykład Świeckiego, któremu rozwiązuje się język, komentuje swój negatywny stosunek do partii i tym samym grzebie szanse na zrobienie kariery dziennikarza).
Spory o zafałszowanie historii powojennej Polski
Po ukazaniu się Popiołu i diamentu nad powieścią rozpętała się prawdziwa burza. Andrzejewski został posądzony o zafałszowanie historii powojennej Polski poprzez jednoznaczne określenie komunistów jako ludzi dobrych (tutaj przykład Stefana Szczuki, ideowca o krystalicznym życiorysie), którzy całym sercem i siłą zaangażowali się w odbudowę zniszczeń powstałych w wyniku wojny i, z taką samą jednoznacznością, nazwanie złymi zwolenników przedwojennej sanacji (Puciatyccy, Staniewiczowa) i konformistów, takich jak Święcki - dziennikarz, który jest negatywnie nastawiony do działaczy partii, jednak licząc na rozwój swej kariery, popiera ich. Ocenę negatywną wystawił pisarz również pokoleniu AK, które, mimo iż wojna się skończyła, nadal walczy z PPRem, burząc tym samym próby wprowadzenia względnego porządku w kraju. Fakt ten podkreślają słowa kapitana Wagi, przełożonego Maćka Chełmickiego i Andrzeja Kosseckiego, który podaje argumenty za likwidowaniem działaczy partyjnych:
Polacy dzielą się na dwie kategorie: tych, którzy zdradzili wolność Polski, i tych, którzy uczynić tego nie chcą. Tamci chcą się Rosji podporządkować, my tego nie chcemy. […] Oni chcą zgnieść nas, my musimy zgnieść ich. Toczy się pomiędzy walka.
Wypowiedź ta ma, wedle głosów krytyki, ukazywać działaczy AK jako zbrodniarzy pałających nienawiścią do przedstawicieli innych poglądów politycznych, jako tych, którzy zamiast pomagać w odbudowie - niszczą. Poza poczuciem nienawiści, w innych członkach AK, choćby w Maćku Chełmickim, dominuje poczucie niepewności. Są ukazani jako ludzie o słabej psychice, którzy, mimo że nadal działają pod przysięgą, łamią się i chcieliby wycofać się z podjętych postanowień. Tym samym Andrzejewskiego nazwano niesprawiedliwym i sprzyjającym komunistom. Osobami krytykującymi pisarza byli między innymi: Czesław Miłosz (w Zniewolonym umyśle) czy Sławomir Mrożek, który sugeruje, że Polska specjalnie pokazana została w powieści w najgorszych odcieniach, jako pustynia, pod względem zniszczeń, ale i moralności. Komentuje ten fakt następująco:
Dlaczego tak jest? Ano dlatego, żeby na tle aż takiej pustyni tym jaśniej, tym piękniej ukazał się jedyny kwiat (…) komunizmu.
Wiele faktów, takich jak aresztowania czy prześladowania żołnierzy AK przez ZSRR, zostaje przemilczanych.
Dylemat pokolenia akowców - jest to dylemat tych, którzy swe młodzieńcze lata poświęcili dla dobra słusznej sprawy, jaką była obrona Polski i polskości. To właśnie dzięki nim możemy żyć w wolnej, bez jarzma obcego najeźdźcy, ojczyźnie. Ci młodzi akowcy poświęcili własne życie, jednak nie zostali docenieni za czyny których dokonali, a wręcz przeciwnie uznawano ich za wrogów narodu.
Potwierdzeniem tych słów jest wiele książek okresu powojennego, przykładem może być powieść Jerzego Andrzejewskiego " Popiół i diament". Akcja rozgrywa się w przełomowym momencie historycznym, ostatecznej kapitulacji Niemiec. Autor przedstawia różne środowiska społeczne i pokoleniowe, zagubione, żyjące jeszcze wydarzeniami lat 1939-1945 roku. Wątkiem wiodącym powieści jest dramat młodego pokolenia, które pomimo iż wojna się skończyła, nie przestało walczyć. Dla żołnierzy AK wojna nadal trwała. Ich organizacja przez ówczesne władze komunistyczne, została uznana za przestępczą i nielegalną. Reprezentantem tego trudnego okresu w powieści jest Maciek Chełmicki i Andrzej Kossecki, którzy musieli się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Nie było to łatwe, gdyż pomimo, iż wojna teoretycznie skończyła się, oni nadal musieli walczyć. Maciek Chełmicki, to żołnierz AK, były uczestnik powstania warszawskiego, wrogo nastawiony do komunistycznego rządu. Jest wierny wojskowej przysiędze, zdyscyplinowany i posłusznie wykonuje swoje rozkazy, walczy za demokratyczną Polskę. Jednak w pewnym momencie załamuje się , zdaje sobie sprawę, że " wojna dla wszystkich się skończyła, ale nie dla niego" i to nie obi `K ma już teraz sensu. Obecna walka diametralnie różni się od okresu wojny." Chcę skończyć z tym wszystkim, Inaczej ułożyć sobie życie (...) to beznadziejne wszystko. Jak długo mam tak żyć?". Wpływ na jego decyzję ma omyłkowe zabicie dwóch robotników, a także miłość Krystyny. Jednak zdaje sobie sprawę, że nie może złożyć broni. Wie, że ceną uwolnienia się od zobowiązań jest dokonanie zamachu na sekretarza komitetu partii - Stefana Szczukę. W rozterkach wspiera Maćka najlepszy przyjaciel, Andrzej Kossecki, mający nieco odmienne spojrzenie na rzeczywistość. Andrzej nie stracił wiary i bezgranicznie wierzy w słuszność sprawy, za którą walczy" Przechodzisz na drugą stronę. Wątpię, czy się kiedy zejdziemy. Tylko jednemu z nas może zostać przyznana słuszność".Jednak argumenty Andrzeja - honor, rozkaz, dyscyplina i powinność nie przekonują go. Chełmicki zdaje sobie sprawę, że po latach bezkompromisowej, uczciwej, mężnej walki, został wykorzystany do walki w imię politycznych problemów odradzającej się Polski przez rząd londyński.
Losy Maćka, Andrzeja i dużej części młodzieży, ukazały tragiczny obraz dziejów pokolenia "Kolumbów", które wierne romantycznym ideałom narodowego, patriotycznego czynu, poświęcenia, zostało bezgranicznie oszukane. Jednostki, walczące w imię nadrzędnych wartości dla dobra narodu, w obliczu wielkich przemian przestały się liczyć. Ci młodzi ludzie sami byli zagubieni, gdyż ideały, którym przysięgali, nakazywały im wierność i żywot w przekonaniu o słuszności sprawy, której się poświęcili. Jerzy Andrzejewski w powieści stawia pytanie, czy te wartości, które w okresie wojny były wartościami słusznymi i nadawały cel w życiu tych młodych ludzi, nadal powinny być przestrzegane. Czy ci młodzi chłopcy nie powinni zostać uwolnieni ze swej przysięgi, dzięki czemu łatwiej mogliby przystosować się do rzeczywistości i czuć się wolnymi jak reszta społeczeństwa? Dlatego zarówno Maciek, jak i Andrzej są samotni, gdyż są prześladowani i uznani za zdrajców narodu, za który walczyli. I tutaj znów możemy postawić pytanie " Czy było warto zabijać?". Przecież Maciek ginie w sposób niegodny żołnierza, a powiedziałbym nawet śmieszny. Poprzez śmierć tego młodego człowieka ukazana została bezcelowość jego walki. Wszystkie ideały legły w gruzach. Człowiek zasłużony dla kraju, który przetrwał powstanie warszawskie, ginie. W los bohaterów wtopiona jest tragedia całego pokolenia. Zostali bardzo skrzywdzeni przez historię i jej zmienność w skali wartości i pohańbieni w oczach narodu. Jest to pokolenie nieszczęśliwe. Jerzy Andrzejewski w powieści ukazuje przemiany zarówno polityczne, jak i społeczne, które odbywają się w nieco bardziej realistycznym okresie, niż lata wojny i okupacji. Jednak należy zauważyć, że przemiany są dokonywane kosztem młodego pokolenia "Kolumbów", które pomimo iż zostało pokrzywdzone przez los, to również jest wykorzystane przez rząd. W związku z tym uważam, że słusznie Maria Dąbrowska nazwała powieść "Popiół i diament" "paszkwilem na młodzież polską, na Polskę w ogóle". Wypowiedziane przez autorkę słowa dają rzeczywisty obraz tragedii, którą musieli przeżyć bohaterowie, a zarazem rzuca cień na sposób działania ówczesnych władz.