**** "To człowiek człowiekowi najbardziej potrzebny jest do szczęścia"***
(P.Holbach)To prawdziwa historia...Ania miała 15 lat, długie ciemne włosy i niespotykanie brązowe oczy...
kochała towarzystwo i to ze wzajemnością.
Ludzie, rodzina i jej przyjaciele lubili z nią przebywać, ponieważ z nią nie było szans na nudę...
zawsze była pełna szalonych pomysłów i ciągle uśmiechnięta.
Gdy była sama pogrążała się w marzeniach i tam budowała lepszy świat ? pragnęła prawdziwej miłości.
Takiej spontanicznej, gorącej i na zawsze.
Chociaż wokół niej zawsze byli jacyś chłopcy, to nie czuła tych ?motylków w brzuchu?...
z kilkoma chodziła ale te związki nie trwały długo...W końcu poznała Marcina...
był blondynem o niebieskich jak niebo oczkach, słodziutkiej twarzyczce i uśmiechu...
dzięki któremu nie jedna o nim śniła.
Zaczęło się od niewinnych spacerów i szaleństw we dwoje.
Dziękiniej Marcin poznał nowe, ciekawsze towarzystwo, nauczył się brać zżycia co najlepsze i korzystać ze szczęścia ile tylko się da.
Po niedługim czasie zostali parą.
Każdą wolną chwilę spędzali razem.
Przytulali się, całowali, wyznawali sobie miłość.
Byli razem ok. pół roku, ale coś zaczęło się między nimi psuć...Marcin nie mógł żyć bez Ani, więc zaplanował romantyczny wspólny wieczór, który miał naprawić to co się rozkruszało.
Rozpoczęło się ?jak idealny sen?.
Pod jej dom przyjechał motocyklem.Gdy wyszła przywitał ją bukietem róż.
Aniaze szczęścia rzuciła mu się w ramiona i cicho zapłakała. Pojechali dopięknej restauracji, później na dyskotekę. Gdy odwoził ją do domuchciał zaszaleć, przyśpieszył do 150km/h, później do 200km/h.
Anię ogarnął strach.
Krzyczała: ?ZWOLNIJ boję się?!?, ale on nie reagował?
Nadal jechał bardzo szybko.
Ania ponownie wykrzykiwała: ?Zwolnij! Zrobię dla ciebie wszystko, ale zwolnij!?Marcin w końcu odpowiedział bardzo dziwnym głosem: ?Przytul mnie bardzo mocno!?
(Ania objęła go z całych sił.)
Marcin: ?A teraz zdejmij mój kask, bo mi przeszkadza i załóż go na siebie!?
(Ania zrobiła co kazał, zdjęła mu kask?tak bardzo się bała)
Marcin: ?Powiedz, że mnie kochasz i pocałuj mnie!!!?
Ania: ?KOCHAM CIĘ? (pocałowała go i założyła kask na siebie)?
NA DRUGI DZIEŃ W GAZECIE?
We wczorajszym wypadku dwuosobowym, który miał miejsce w Lublinie zginęła jedna osoba.
Okazało się że kierowca motoru w połowie drogi zorientował się, że nie ma hamulców, więc oddał kask swojej dziewczynie.
Chciał usłyszeć, że go kocha i poczuć ostatni pocałunek?.po czym oddał swoje życie dla niej??
Ania długo leżała w szpitalu, zapadła w śpiączkę.
Po miesiącu obudziła się ze słowami na ustach: ?Marcin kocham Cię?, ale nie wiedziała jeszcze jaka wiadomość na nią czeka.
Matka nie chciała powiedzieć jej o śmierci Marcina, wymyśliła jakąś historyjkę, bo bała się reakcji...
Po kilku dniach wypisano ją ze szpitala.
Zaczęłasię zastanawiać, dlaczego Marcina nie było przy niej gdy się budziła,ani później, gdy wychodziła ze szpitala, ani teraz gdy była już wdomu...
Nachodziły ją dziwne myśli, że Marcin ją zostawił, że jej nie kochał, że ma inną.
To nie dawało jej spokoju, z miłości i z żalu próbowała się zabić.
Gdy brała żyletkę i robiła rany na ciele czuła się lepiej.
Kiedy jej matka zauważyła dziwne blizny przeprowadziła z nią poważną rozmowę.
Ania wyznała mamie, że naprawdę kochała Marcina i nie może znieść myśli, że on jest z inną.
Przyszła więc chwila na prawdę...
Matka opowiedziała jej całe zdarzenie.
Nie mogła w to uwierzyć, jej miłość zginęła, najważniejsza osoba w jej życiu nie żyje.
Zapłakana próbowała wyskoczyć z okna swojego bloku...
Na szczęście powstrzymano ją przed tym.
Podprzymusem chodziła do psychologa, bo jej psychika przeżyła ogromnycios. Gdy wszystko względnie doszło do normy rodzice zaprowadzili ją nagrób Marcina.
Na pomniku widniał napis: ?Żył i zginął dla miłości?...
Ania nie mogła w to wszystko uwierzyć.
Jejżycie, jej plany legły w gruzach. Przyjaciele się od niej odwrócili,rodzice unikali rozmowy o wypadku, zamknęła się w sobie.
W snach rozmawiała z ukochanym, widziała go, słyszała i czuła.
Czuła jego oddech na sobie, jego ciepło, jego miłość.
Z myślą o Marcinie skończyła szkołę, poszła na studia i zaczęła nowe życie.
Chociażjego nie było, ich miłość istniała, Ania nie chciała się od niejuwolnić, wręcz przeciwnie coraz bardziej zatracała się w miłości. Żyłatylko dla niego.Po 7 latach związała się z chłopakiem. Ale czyz miłości? On ją kochał, ale nie wiedział o Marcinie, nigdy się o nimnie dowiedział.
Wkrótce pobrali się i Ania urodziła pięknego chłopczyka. Zgadnijcie jak dała mu na imię?Nadal śniła o Marcinie, ich miłość ciągle istniała. Ona kochała go dalej i wiedziała, że nie przestanie ? na pewno nie teraz.
On był pierwszym, do którego uczucia była pewna i dlatego w jej sercu będzie zawsze malutka iskierka należąca tylko do niego.
Pewnego razu na spacerze chłopczyk wymknął się i z nieuwagą wpadł pod samochód.
Zginął na miejscu, na oczach własnej matki. Ania tego nie zniosła. Straciła dwie najważniejsze osoby w jej życiu...Trafiła do szpitala psychiatrycznego, po długiej terapii wyszła, ale nie długopo tym? znaleziono ją w pokoju nieżywą, obok niej leżała kartka znapisem: ?Marcin zabierz mnie ze sobą?.
To było samobójstwo zwyjaśnionych przyczyn. A co na to jej mąż? Już po roku okazało się żema córeczkę z jakąś Sylwią, wzięli ślub i żyli długo i szczęśliwie...Ania doznała smaku prawdziwej miłości, tylko nielicznym jest dane to uczucie.
Jejszczęśliwe życie skończyło się w wieku 15 lat, bo później to nie byłojej życie, udawała kogoś kim nie była. Okłamywała siebie samą, by mócnormalnie żyć.
Wiele przeszła, ale teraz jest już daleko stąd, razem ze swoim synkiem i prawdziwą miłością...
...Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość