Mechanizmy uzależnień
Wielu autorów zajmujących się mechanizmami uzależnień, etapami nałogu, podkreśla ich płynność i zależność od cech osobowych - przechodzenie z jednej fazy w drugą zależy od wrażliwości osoby, okoliczności inicjacji i rodzaju produktu. Narkomania - twierdzą A. Morel, F. Herve i B. Fontaine, autorzy książki „Soigner les toxicomanes” - jest jakąś drogą. Początkiem tej drogi jest przyjemność, a końcem cierpienie. Poszczególne etapy drogi charakteryzuje zmienna dynamika, różna intensywnością przeżyć i odmienne przeznaczenie.
Pierwsze kontakty z narkotykiem mogą odbywać się na różne sposoby. Inicjacja dokonuje się najczęściej poprzez przypadkowe spotkanie z grupą, w której już używa się narkotyków, lub też w toku rozwoju grupy następuje nawiązanie kontaktu z narkotykiem. Inicjacja może też dokonać się poprzez związek z osobą używającą narkotyków. O wiele rzadziej początkiem narkomanii jest kontakt z narkotykami przepisywanymi przez lekarza. Ważną rolę odgrywa w tym procesie „poszukiwanie doświadczeń narkotykowych”. Jest ono szczególnie charakterystyczne dla młodych osób, które eksperymentują ze zmiennymi stanami świadomości, szukają sensacyjnych wrażeń wypełniających rzeczywistość realną zbyt nudną i mało satysfakcjonująca. Pomimo całego i dobrze znanego ciężaru gatunkowego tego wydarzenia jedno „spotkanie z narkotykiem” nie musi oczywiście oznaczać wejścia w narkomanię. Czasem te „spotkania” nie muszą być przyjemne (zwłaszcza jeśli chodzi o opiaty) i mogą niemal w naturalny sposób odstraszyć przed ich kontynuacją. Jednak jeśli osoby zażywające po raz pierwszy narkotyk znalazły ukojenie jakiegoś wewnętrznego napięcia („po raz pierwszy poczułem, że to jest właśnie to, czego mi brakowało”), to będą pragnęły powtórzyć to doświadczenie.
Kolejna faza rozpoczyna się wraz z przejściem z brania okazyjnego do przyjmowania regularnego. Także w tej fazie grupa odgrywa znaczącą rolę, gdyż pozwala na regularne dostarczanie okazji do brania narkotyków np. poprzez spotkania weekendowe. Na tym etapie osoby przyjmujące narkotyki mogą nadal być aktywne zawodowo lub uczęszczać do szkoły. Jednak „branie” staje się tu już poszukiwanym i oczekiwanym doświadczeniem, katalizatorem przyjemnych związków społecznych itp. W tym okresie, który Morel, Herve i Fontaine nazywają „miesiącem miodowym” osoba biorąca narkotyk uzyskuje więcej doświadczeń związanych z tym produktem i jego działaniem. Zaczyna eksperymentować z innymi narkotykami i formami przyjmowania. Uczucia, które dominują w tym okresie to poczucie ulgi, ukojenia i radości, dobrego samopoczucia, szczęścia bez utraty samokontroli („mogę przerwać, kiedy będę chciał”). W tym okresie osoba uzależniona nie będzie prosiła o pomoc, a jeśli już, to najczęściej po to, aby uspokoić otoczenie i pozbyć się presji.
Stopniowo używanie regularne dezorganizuje życie społeczne, psychiczne i fizyczne jednostki. Rozpoczyna się faza „płacenia haraczu”. Pojawiają się pierwsze tany głodu, początkowo dyskretne i kontrolowane lub też (na razie rzadko) trudne do zniesienia. Osoba uzależniona coraz częściej przyjmuje narkotyk ze strachu przed „głodem”. Nieobecności w pracy, niemożność wypełniania podstawowych obowiązków (rola ojca, matki, ucznia itp.) prowadzą coraz szybciej w stronę kształtowania się tożsamości „nieodpowiedzialnego narkomana” - koncentrowania aktywności psychicznej i społecznej na stanie, który może dostarczyć „działka” narkotyku. Środki narkotyczne, które dotąd były wdychane, są porzucane, gdyż wymagają większych ilości pieniędzy (częstsze dawki i większe ilości). Pojawia się codzienna obsesja związana z „głodem”. Od momentu przebudzenia myśli osoby uzależnionej wędrują w stronę szukania środków na narkotyki, szukania narkotyków, oczekiwania doświadczeń, których dostarcza narkotyk. Egzystencja społeczna narkomana powoli rozpada się. Zmieniają się relacje do siebie, do rodziny, do znajomych, do świata. W. Wanat wymienia kilka charakterystycznych cech osoby uzależnionej w tej właśnie fazie:
używa ona danego środka częściej i więcej niż pierwotnie zamierzała;
znajduje się ciągle pod presją bardzo silnej, nieodpartej potrzeby przyjmowania narkotyku;
większość czasu poświęca na narkotyki;
zdarza się jej być pod wpływem narkotyku w czasie pełnienia swoich podstawowych obowiązków;
rezygnuje na rzecz narkotyków z różnych innych form aktywności;
zdaje sobie sprawę z tego, że narkotyki jej szkodzą, że sprawia ból swoim bliskim, a mimo to nie chce zrezygnować z brania;
w uzależnieniu od niektórych narkotyków występuje podwyższona tolerancja organizmu na te środki;
praktycznie każda osoba uzależniona ma własny repertuar czynności towarzyszących każdorazowemu użyciu narkotyku;
oczywistym objawem uzależnienia jest występowanie zespołu abstynencyjnego.
W kolejnej fazie, analogicznej do fazy, którą określiliśmy jako „paradoksalną” w klasyfikacji G.G. Maya, pojawiają się uczucia ambiwalentne - porzucić narkotyk czy też zaakceptować go na stałe. Tę ambiwalencję odnajdujemy też w prośbie o pomoc: osoba uzależniona na tym etapie z taką samą autentyczną postawą podejmuje leczenie, co powraca do brania narkotyków. Powoli tworzy się prawdziwa tożsamość narkomańska, która często jest podtrzymywana i pogłębiana przez formy działania instytucji takich jak sąd, policja, szpital. Osoba uzależniona traci zapał i energię którą wykorzystywała do utrzymania choćby pozorów stabilności.
Komplikacje somatyczne, degradacja społeczna, lata „galer” miedzy ulicą, komisariatem, więzieniem, centrami pomocy itp. Rozpoczynają ostatnią fazę narkomanii - „fazę goryczy”. Faza ta swój finał osiąga albo w całkowitej marginalizacji społecznej i narkotykowym przedawkowaniu, albo w głębokiej wewnętrznej decyzji zmiany życia.
Opisane tu fazy narkomanii nie w każdym przypadku przebiegają tak samo. Dużo zależy od rodzaju narkotyku, jeszcze więcej od cech osobowościowych, sytuacji rodzinnej i szerzej środowiskowej.
Joanna Łukiajnik