16 O poezji Zbigniewa Herberta


O poezji Zbigniewa Herberta (Pan Cogito, Napis, Raport z Oblężonego Miasta)

Pierwszą, najbardziej rzucającą się w oczy cechą całej twórczości Herberta jest częste odwoływanie się do wątków mitologicznych. Herbert sięgał do nich w sposób aktywny - chciał dotrzeć do istoty antycznych postaw jako prawzorów postępowania współczesnego człowieka, odarłszy je wcześniej z naleciałości tradycji. Poeta nie traktował przeszłości jako tworu zamkniętego - jego zdaniem reminiscencje zdarzeń minionych odbijają się echem w chwili obecnej.

Z takiego podejścia wynika specyficzny klasycyzm Herberta. Herbert nie próbuje idealizować przeszłości, nie traktuje dzieł czy bohaterów klasycznych jako pomników bez skazy. W swoim klasycyzmie Herbert podkreśla wymiar moralny - dawne postaci, choć ogarnięte tą samą żądzą zła, co współczesne, stanowią wzór samodoskonalenia się, dotarcia do istoty człowieczeństwa, do tego, co w człowieku jest najbardziej godne szacunku.

Herbert jest pisarzem nie tylko moralistycznym, ale także metafizycznym - stawia sobie pytania o sens istnienia. Najlepiej pokazuje to cykl wierszy, których bohaterem jest wymyślona przez poetę postać Pana Cogito. Poza tym Herbert często zadaje sobie pytania o sens egzystencji ludzkiej w sytuacjach krańcowych - śmierci, zderzenia z totalitaryzmem, wobec przemocy i cynizmu historii.

Językowe ukształtowanie wierszy Herberta jest charakterystyczne - w sposób mistrzowski łączy ironię z patosem, wielką metaforę lub parabolę z językiem prostym, przekaz kulturowy z poetyką dnia codziennego. Jego wiersze są napiętnowane doświadczeniami historycznymi XX wieku. Herbert stara się w nich znaleźć odpowiedzi na najtrudniejsze pytania naszej współczesności.

Krytyka zachodnia upraszcza poezję Herberta, bo nie wszystkie wiersze poddają się tłumaczeniu. Ciężko przełożyć te, które zawierają aluzje do życia w Polsce czy w Europie wschodniej. Krytyka polska również banalizuje, opiera się na stereotypach. Wynika to z nieznajomości wszystkich utworów poety oraz z sytuacji w Polsce powojennej.

Kilka obiegowych sądów na temat Herberta:

a) poeta klasycznej równowagi, sceptycznej i stoickiej filozofii, ironicznego dystansu

b) jako humanista potrafi łączyć starożytność ze współczesnością w nieprzerwaną jedność ludzkiej historii

c) odwołuje się do tradycji kulturowej - aluzje do antyku, klasyki europejskiej

d) abstrahuje od rzeczywistych doznań, uniwersalizuje

e) poezję tę podziwiają zwolennicy różnych nurtów

f) poezja ta chce być wiedzą kojącą, chytrością rozumu chce ocalić ogólnoludzkie wartości

Czyli byłaby to poezja: (1) śródziemnomorska, zwrócona ku Zachodowi; (2) zwrócona ku

przeszłości, budująca jej utopię; (3) kulturowa, klasycystyczna, odbierająca rzeczywistość przez

filtr faktów estetycznych.

1979: Artur Sandauer, mówiąc o latach 1963-68, przeciwstawia nurt nacjonalistyczny (Ernest Bryll)

tendencji pro-zachodniej (Herbert).

- upraszcza „europejską” tematykę Herberta do ciągot pro-zachodnich

- wiersz Powrót prokonsula traktuje jako dylemat poety, czy wrócić do kraju

Kontrargumenty:

- Odpowiedź (t. 2) to konfrontacja poczucia przynależności do kosmopolitycznej „ojczyzny” z

wiernością wobec „ojczyzny” w sensie dosłownym

- Rozważania o problemie narodu (t. 3): analizuje irracjonalność więzi narodowych, by potem

wg zasady „credo quia absurdum” dojść do wniosku, że tego węzła nie można potargać

- Pan Cogito - powrót (t. 6): powrót do kraju (Herbert wrócił w 1981) to moralny obowiązek

- Herbert przynależy do obu światów: Zachodu i Wschodu

Kornhauser i Zagajewski (pokolenie 1968 - Marcowy protest) atakuje Herberta za chowanie się za

kostiumem historycznym, uciekanie w przeszłość i niechęć zmierzenia się ze współczesnością.

Zarzucano mu moralizowanie, które nijak ma się do świata współczesnego.

Kontrargumenty:

- odwołania do przeszłości są u Herberta podkreśleniem dystansu, a zarazem ponadhist.

analogii; nigdy przeszłości nie idealizuje

1964: Jarosław Marek Rymkiewicz nazywa Herberta neoklasycystą. Wychodzi z założenia, że

każdy ważny wiersz jest powtórzeniem tego, co było już napisane.

Ryszard Przybylski tworzy bardzo pojemne pojęcie klasycyzmu jako poetyki, której zadaniem jest

uzasadnienie i opis harmonijnego świata na miarę świadomości historycznej XX wieku.

Kontrargumenty:

- Herbert nie porównuje dwóch kultur, ale zestawia dawną kulturę z dzisiejszym

doświadczeniem, jest empirykiem

- w takim pojęciu klasycyzmu mieszczą się i ci, którzy wierzą w możliwość harmonii, i ci, co

za nią wzdychają i ci, którzy potwierdzają kompletną klęskę

- dla Herberta harmonia jest zła, a chaos sprzyja życiu, bo człowiek może w nim się ukryć

- Klasyk (t. 2): ukazany jako antykwarysta, odrywający kulturę od ludzkich cierpień, w

przeszłości widzący tylko utraconą harmonię

- Dlaczego klasycy: pochwała powściągliwego Tukidydesa

Fakty biograficzne:

- ur. się 29 października 1924 r. we Lwowie, w rodzinie, która miała wśród przodków

angielskiego pradziadka i ormiańską babkę

- gdy miał 15 lat, Lwów został zagarnięty przez Związek Sowiecki

- w szkole założył sprzysiężenie „Biały Orzeł”, które szybko wykryto (Kraj, 17 IX)

- stryj Herberta zginął w Katyniu; w 1941 r. do Lwowa wkroczyli Niemcy; w ostatnich latach

wojny walczył w AK; w 1944 r. Lwów ponownie zajęli Sowieci

- zdał maturę na tajnych kompletach; zaczął studia filologiczne na tajnym uniwersytecie; po

1944 wyjechał do Krakowa, gdzie studiował malarstwo, ale ukończył Ak. Handlową (1947

- magister ekonomii); w Toruniu i Warszawie studiował prawo i filozofię (pod

kierownictwem Henryka Enzelberga - Do Marka Aurelego)

- lata 1944-48 to okres względnego pluralizmu w literaturze; poeta współpracował z

katolickim „Tygodnikiem Powszechnym”

- rok 1949 to oficjalne wprowadzenie socrealizmu; w 1953 „Tygodnik” odmówił

wydrukowania nekrologu Stalina i przeszedł pod prorządową org. katolicką PAX

- w 1951 r. Herbert wystąpił ze Zw. Literatów Polskich (przeciwny socrealizmowi był jeszcze

tylko w takim stopniu Miron Białoszewski)

- Herbert jest urzędnikiem bankowym, sprzedawcą, projektantem urządzeń sanitarnych,

odzieży ochronnej, po połowie lat 50. - kierownikiem administracyjnym w Związku

Kompozytorów Polskich; cierpiał nędzę

- swoją odmowę motywował nie względami etycznymi, ale estetycznymi (Potęga smaku)

- w czasie odwilży po śmierci Stalina powoli wraca: jego wiersze pojawiają się w antologii

Każdej chwili wybierać muszę (1954), w 1955 pojawia się w „Życiu Literackim” obok 4

innych nowych poetów, m.in. Białoszewskiego; w 1956 wychodzi Struna światła, w 1957

Hermes, pies i gwiazda, a w 1961 Studium przedmiotu

- 1958-62 to podróże po Europie, które zaowocowały zbiorem esejów Barbarzyńca w

ogrodzie

- po otrzymaniu nagrody austriackiej im. Lenaua, lata 1965-71 spędza za granicą (Austria,

Francja, Niemcy Zach., Grecja, USA); w 1973 dostaje kolejną austriacką nagrodę im.

Herdera i wyjeżdża do Berlina Zachodniego

- w 1975 podpisuje się z innymi intelektualistami pod protestem przeciw poprawkom w

Konstytucji, czym ściąga na siebie nienawiść władz PRL

- już w kraju, w 1981 r. redaguje niecenzurowany kwartalnik lit. „Zapis”; w „Krytyce”

ukazuje się wywiad z poetą przeprowadzony przez Adama Michnika (1980), w którym z

nadzieją mówi o Polsce „Solidarności”

- w kraju zastaje go ogłoszenie stanu wojennego (13 grudnia 1981)

Okoliczności pokoleniowe:

- krytyka zainteresowała się Herbertem w roku 1955, ale on już wtedy młody nie był;

publikował od 1948

- krytycy włączali go nieopatrznie w kontekst pokolenia „Współczesności”: przełom

estetyczny, odrzucenie socrealizmu, nowe -izmy, indywidualna wrażliwość, poetyka

wyzwolonej wyobraźni (zapominali o jego przesłaniach etycznych)

- Herbert należy do pokolenia „Kolumbów”, zapominając o tym, trudno mówić o jego

wierszach autobiograficznych (np. Szuflada, t. 3, to nie tylko symboliczne porównanie

mebla do liry, w której chowa swe wiersze jak w trumnie; ale też historyczny kontekst

pisania do szuflady)

Okoliczności cenzuralne:

- nie wprowadzał nigdy autocenzury: „Ja nigdy nie pisałem tak, żeby oszukiwać cenzurę”

- w wierszu Węgrom (t. 2) cenzura wycięła tytuł i rok „1956”, przez co zaczął traktować o

ludzkiej solidarności i bezradności wobec cierpienia (sznur z powietrza to aluzja do

lotniczych transportów lekarstw i krwi z Polski do powstańców budapesztańskich)

- wiersz Ze szczytu schodów był pomijany w wydaniach za PRLu; a pomaga on zrozumieć

Tren Fortynbrasa - bohater tytułowy nie może być akceptowany przez autora, bo stoi

właśnie „u szczytu schodów”

- w interpretacji trzeba brać pod uwagę sprzeciw inteligencji wobec rządów totalitarnych i

stalinowskiego zniewolenia umysłów

Okoliczności taktyczne:

- Sandauer był krytykiem, którego poglądy w znacznej mierze kształtowała władza; musiał

więc wykazać rzekomą artystyczną drugorzędność poezji Herberta, gdy w 1976 r. uznał go

za poetę lansowanego na Zachodzie z powodu jego „antyreżimowej” postawy

- atak Kornhausera (który w zasadzie zgadzał się poglądowo z Herbertem) był tylko częścią

ataku na starsze pokolenie „Współczesności”, jakiego dokonywało „pokolenie 68”

Konfrontacja „historyczna”: przeszłość a współczesność

Dusza Pana Cogito

- współczesny świat zaciera tradycyjne granice, np. dualizm duszy i ciała

Są wiersze, w których Herbert staje wyraźnie po stronie przeszłości (Dlaczego klasycy, Dawni

mistrzowie t. 6). W innych przeszłość nie jest jednoznaczna, np. Męczeństwo Pana Naszego... t. 4:

- harmonijny porządek przedstawiony na obrazie góruje nad współczuciem czy zgrozą

- harmonia jest obiektem tęsknoty, ale trwoŜy swoją chłodną doskonałością

Czasem przeszłość i teraźniejszość są skonfrontowane w obrębie jednej biografii. Cezurą jest

zazwyczaj rok 1944. Np. Prolog:

- nowe życie każe wyrzucić pamiątki, dawne wiary i lojalności, zlekceważyć pamięć

- poglądy przeciwne reprezentuje pojedynczy bohater (On)

- Herbert wybiera wierność, ale nie jest ona bezkrytyczna, jest świadoma swych słabości

Przebudzenie (t. 4):

- początek nowego Ŝycia to moment deziluzji, empirycznego stwierdzenia, Ŝe heroiczne

symbole to w rzeczywistości odpadki

- bohaterska przeszłość wojenna to teatralna inscenizacja

- „zrobienie porządku” to akceptacja klęski

- „nowe życie słało się nam pod nogi” - młodzieży AK-owskiej nikt dywanem nie witał...

Konfrontacja „poznawcza”: mit a empiria (dziedzictwo a wydziedziczenie)

Mit jest to element, który należy do uniwersalnego repertuaru symboli, o zrozumiałym znaczeniu i

powszechnie rozpoznawalnego. Jest więc Archetypem, czyli wzorcem reakcji na ludzką kondycję. I

przeciwstawia się Sygnaturze, czyli czynnikom indywidualizującym zawartym w utworze.

Zestawienie to jest u Herberta wyostrzone: mit ukazuje jako skrajnie skonwencjonalizowany,

obrosły potocznymi konotacjami; sygnatura zaś jest bardzo indywidualna, odwołuje się do

konkretnego tła doświadczeń, dla danej epoce, społeczności i jednostki.

Czasem dochodzi do demitologizacji, czasem mit góruje nad empirią.

Wiersze, w których kompromitowana jest sfera mitu:

- Mona Liza: oddzielona jest przepaścią od doświadczeń bohatera

- Nasz strach (t. 3): mit objawia się w aluzjach rekwizytowo-stylistycznych nawiązujących do

powieści gotyckiej czy filmu grozy; przytłacza je strach współczesny, wojny i rewolucje;

gotycka konwencja nie jest kompromitowana, ale zupełnie niewspółmierna do rzeczyw.

- Na marginesie procesu: mitycznej wersji skazania Jezusa zarzuca się udramatyzowanie

tego, co było tylko zwyczajnym procesem pokazowym; szarość = przyziemność =

wydziedziczenie; w świecie współczesnym taki proces jest rzeczą zwyczajną

Mit nie jest kluczem otwierającym wszystkie zagadki bytu. Ale tym kluczem nie jest też empiria:

- świat można poznać sensualnie, ale nie dopuszcza on nas do swego wnętrza

- kamyk można wziąć w dłoń, ale nie oswoić (Kamyk)

- przepołowiona kostka zmienia wnętrze w ścianę (Drewniana kostka)

Metody konfrontacji są też bardziej pośrednie, na płaszczyznach: świata wyobraźni, świata wartości

i świata bohaterów. Ważną rolę odgrywają tu słowa-klucze.

.

Świat wartości

A. Abstrakcyjne - Namacalne

Kłopoty małego stwórcy: manifest empiryzmu negującego każdą przekazywalność doświadczenia;

każda jednostka aktem percepcji stwarza świat na nowo.

Dotyk: prawie wszystkie zmysły rozczarowują swoją zawodnością i podatnością na złudzenia;

dotyk jest wyjątkiem; ale jest on tylko na skraju prawdy, nie dociera do jej rdzenia.

Stołek: ufność wobec namacalnego konkretu jest odwrotną stroną nieufności wobec ideologicznych

szarlatanów; protest wobec pokrętnej dialektyki usprawiedliwiającej przemoc i fałsz.

Drewniana kostka: opozycja dostępnego zmysłom zewn. kształtu i istoty rzeczy.

Kamyk: wyeksponowana jest doskonałość rzeczy przeciwstawiona niedoskonałości człowieka.

żowe ucho: znów niewiedza o istocie rzeczy, ale tym razem nie nieoŜywionej, lecz o człowieku;

tajemnica jest dostępna zmysłom bohatera, ale nie moŜe jej nikomu przekazać; wiersz więc udaje,

że nie został napisany; zmysłowe doświadczenie jest nieprzekazywalne.

Odrzucony jest zarówno czysty sensualizm, jak i czysta abstrakcja - absolut jest nieosiągalny

ilekroć mamy do czynienia z ludzkim konkretem, osobową niepowtarzalnością (nawet w

Sprawozdaniu z raju).

Przeczucia eschatologiczne Pana Cogito: nie chce się rozstać ze wzrokiem i dotykiem.

B. Doskonałe - Błędne

W pracowni: boska doskonałość jest nieludzka, a niedoskonałość człowieka jest dobra, sprzyjająca

życiu; bohater-malarz nieświadomą ręką poprawia świat.

Kamyk: podziw dla doskonałości nieożywionego przedmiotu, ale też przerażenie jego obojętnością

wobec ludzkiego cierpienia, samotności i śmierci; kamyk jest uboższy od człowieka o to cierpienie.

żeby tylko nie anioł: rzeczy materialne są dostępne naszym zmysłom i nie do końca wolne od

defektów; z dwojga złego martwy przedmiot jest lepszy od anioła.

Pan Cogito a perła: cierpienie wydaje się drogą ku doskonałości, ale jego cielesna i konkretna

trywialność nie pozwala osiągnąć celu.

Objawienie: doskonałość jest martwotą, czystość - nicością.

Pan Cogito a myśl czysta: doskonałość osiągnie, kiedy ostygnie; jest ona synonimem śmierci.

Czynnego dążenia do doskonałości poeta nie odrzuca!

Poezja Herberta opiera się nie tylko na konfrontacjach, ale też na wzajemnych demaskacjach

antynomii. Odbywa się to za pomocą metafory i ironii.

- metafora: to, co się mówi i to, co się przez to rozumie są do siebie podobne

- ironia: podaje jedno znaczenie, a ma na myśli inne, gł. antytetyczne

Herbert broni przejrzystości języka, by go uchronić przed deformacjami. Nigdy nie odrzuca jednak

nieprzejrzystości, jaka bierze się z poetyckiego organizowania języka.

Małe metafory:

- paradoksalnie, na tle podobieństwa tym wyraźniej zaznacza się rzeczywista sprzeczność

- metafora demaskująca: „w świetle mitu A wydaje się być A, ale doświadczenie uczy nas, Ŝe

w istocie jest B” lub: „zgodnie z doświadczeniem A wydaje się być A, ale mit pozwala

dostrzec, że w istocie jest B”

- np. ciął jak szpicrutą (Pożegnanie września), olbrzymia grzechotka koszar (Miasto nagie) ->

demaskacja zmitologizowanych wyobrażeń przez konkretne doświadczenie

- np. opiera się o powietrze (Nike która się waha), gotyckie wieże z igliwia (Sekwoja) ->

mityczny kontekst zaprzecza potocznemu doświadczeniu

- oksymorony: taniec nieruchomy (Architektura), gniotąca lekkość pozoru (Przypowieść o

królu Midasie), sucha woda (Co będzie), epidemia instynktu samozachowawczego (Pan

Cogito o postawie wyprostowanej), niepewna jasność (Pan Cogito i wyobraźnia)

- paradoksy: Nie dajmy zginąć poległym (Trzy wiersze z pamięci)

- syllepsis: prawidłowe gramatycznie i syntaktycznie podporządkowanie dwu członów

składniowych jednemu członowi nadrzędnemu, które uwydatnia nielogiczność lub

znaczeniową niezborność zestawienia, np. zamiast hodować / bratki i onomatopeje / sadzi

kolczaste eksklamacje / inwektywy i traktaty (Pan Cogito a poeta w pewnym wieku)

- przekształcenia frazeologizmów: guziki (Pożegnanie września), chłopcy malowani wapnem

(Wojna); inne w Sól ziemi, Mysz kościelna

- dowcipy językowe: zmarli nie mogą pogodzić się ze „stanem rzeczy” (Umarli)

- gra opozycyjnych znaczeń: zimna krew vs. pożar (Pan Cogito)

Wielkie metafory (gł. w krótkich prozach poetyckich).

- dosłownie „z pozoru A jest A, w istocie A jest B”: Kropka, Zegar

- wersja prawdziwa bez kwalifikatorów, ale odrzucona jest zaznaczona konkretnymi

określeniami: Księżyc, W szafie, Beethoven, Anabaza

- najpierw wersja prawdziwa, a potem dokonuje się negacji fałszywej: Skrzypce, Słoń

- schemat jest ukryty: Magiel (urządzenie jest narzędziem tortur), Piekło (tylko tytuł sugeruje,

że kamienica jest piekłem)

Demaskacje świata są dwojakie. Kiedy autor wewnętrzny utożsamia się z podmiotem, demaskuje

świat na serio. Kiedy wprowadza się tzw. podmiot naiwny (np. dziecko), następuje również

demaskacja samego podmiotu.

11

IRONIE

U Herberta występuje Ironia Werbalna (bycie ironicznym; „to,że... jest przedstawione z ironią”), a

nie Sytuacyjna (widzenie świata jako ironicznego, „to ironiczne, że...”, wyj. Fotoplastikon).

W przypadku ironii werbalnej nadawca myśli co innego niż mówi.

Ze względu na stosunek między autorem wewn. a podm. mówiącym rozróżniamy typy liryki:

- bezpośrednia - utożsamianie podmiotu z autorem wewn.

- maski - autor wyręcza się podm., personą, ale maska nie jest kompletnym przebraniem

- roli - podmiot jest wyraziście nietożsamy z autorem wewn., nie jest kostiumem

Typy ironii ze względu na stopień dystansu między ironistą, jego głosem, personą czy bohaterem:

- ironia bezosobowa - nieobecność ironisty, mamy do dyspozycji tylko jego słowa

- ironia autodyskredytacji - ironista ujawnia się jako osoba o pewnych cechach

charakterystycznych

- ironia prostaczka - autor wie więcej niż zatrudniony przez niego podmiot, ale prostaczek

wciąż jeszcze reprezentuje ironistę

- ironia udramatyzowana - ironia zdrady na samym sobie, ironista się nie pojawia

Liryka roli

Poprzednicy: Brwoning, Kawafis, Mickiewicz, Miłosz.

Bohater-podmiot może być:

- konkretną postacią historyczną, mityczną lub literacką (Tren Fortynbrasa, Kaligula - racje

podmiotu wydają się logiczne, dopóki nie uświadomimy sobie, Ŝe mówi o koniu, Boski

Klaudiusz, Damastes z przydomkiem Prokrustes mówi)

- postacią nieokreśloną, której cechy możemy dostrzec na podstawie języka, perspektywy

poznawczej, opinii (Bajka ruska - bohater akceptuje despotyczny system, w którym żyje; U

wrót doliny - Sąd Ostateczny prezentowany jest jak sprawozdanie radiowe; kompromituje

się tu niewrażliwą mentalność współczesną, a także świat mitu przypominający obóz

koncentracyjny)

Liryka maski

Wprowadzona głównie przez personę - Pana Cogito, który jest albo 1-osobowym podmiotem

(ukryty ~ lir. bezpośrednia lub jawny), albo 3-osobowym bohaterem (~ lir. roli).

Przykłady wierszy z podmiotem ukrytym: PC rozmyśla o cierpieniu, PC a ruch myśli, PC

opowiada o kuszeniu Spinozy, Co myśli PC o piekle, PC o cnocie, Przesłania PC.

Z podmiotem jawnym: PC obserwuje w lustrze swoją twarz, PC rozważa różnicę między głosem

ludzkim a głosem przyrody, PC biada nad małością snów, Modlitwa PC - podróżnika, PC - zapiski

z martwego domu.

PC myśli o powrocie do rodzinnego miasta: tytuł zabezpiecza przed jednoznaczną interpretacją

biografistyczną; wprowadza uniwersalny kontekst - egzystencjalna opozycja dzieciństwa i

dorosłości, naiwności i świadomości.

PC w 3 osobie podlega działaniu krytycznej ironii, np. O dwu nogach PC (por. Substancja).

PC czyta gazetę: zmienny dystans między autorem wewn. a bohaterem; pocz. jakby bezpośrednio

przytacza myśli PC; potem PC postrzegany jest z zewn. z ironią; na koniec znów przytacza się

myśli PC; koniec jest krytyką i samokrytyką bohatera.

PC jest w stanie zawieszenia między światem dziedzictwa a wydziedziczenia. Ironia autodeprecjacji

ujawnia nierozerwalne sprzeczności, wewnętrzny konflikt współczesnego człowieka.

Przesłanie Pana Cogito:

Każde wezwanie PC jest dopełnione ostrzeżeniem; postawa wyprostowana implikuje

porażkę; „ocalałeś nie po to aby żyć”; fizyczne przeżycie jest poniżej ocalenia duchowego; o

heroizmie decyduje świadomość zagrożenia, dlatego fizycznego aspektu nie można lekceważyć.

Pan Cogito o cnocie: cnota i wszystkie konotacje staropanieńskie jest z pozoru obiektem sarkastycznej

demaskacji; ofiarą ironii jest punkt widzenia „prawdziwych mężczyzn”; cnota jest nieatrakcyjna i

anachroniczna, by moralistyczne przesłanie pozbawić retorycznej siły przekonywania.

Za Herbertem nie stoi żaden autorytet, dekalog czy kodeks; imperatyw etyczny = tak trzeba.

Etyka conradowska - odpowiedzialność nie dyktowana przez żaden zewnętrzny autorytet; ludzkie

dociekania transcendencji są bezowocne, więc godność trzeba ocalić, bo jest ostatnim śladem

najwyższej prawdy i boskości.

Poetę interesuje raczej wieczne dążenie (Bądź wierny Idź) niż osiągnięcie celu. Odrzuca pewność,

harmonię jako ostateczną nagrodę (Testament, Chrzest, PC i wyobraźnia).

Smak (estetyczny odpowiednik sumienia) może wyznaczać orientacyjny idealny punkt, do którego

trzeba dążyć, ale którego niepodobna osiągnąć. Dotarcie do niego groziłoby oderwaniem od świata

rzeczywistego i roztopieniem w nicości (bo „najpiękniejszy jest przedmiot którego nie ma”,

Studium przedmiotu). Poezja nie zbawi świata, ale da wyraz wierności wobec niego.

Jakiej sztuki nie chce:

_ sztuki ornamentatorów

_ sztuki retorycznego dydaktyzmu, odbijającej przekonanie autora o własnej moralnej

wyższości

_ sztuka relatywistyczna i moralnie indyferentna, wcielająca w praktykę artystyczną zasadę

absolutnej wolności

_ sztuka płaczliwie ekspresjonistyczna

_ sztuka taka, jaką ją sobie wyobraża bezduszny klasyk

Najbliższa mu sztuka to taka, która dąży do doskonałości w swoim ujawnianiu konfliktów świata,

jednak punktu docelowego nigdy nie osiąga (Trzy studia na temat realizmu).

Wierność i moralność poezji musi obyć się bez zewnętrznego autorytetu. Nadzieja poety jest

nadzieją bez gwarancji - żadna filozofia, ideologia, wizja ustroju społecznego nie zapewnią nam

raju na ziemi (Mur).

„Ja nie lubię utopii. Bo zaczyna się od tego, że ktoś wymyśli sobie wyspę i tam cudowny ustrój

jakiś panuje, a kończy się na obozach koncentracyjnych.”

Można dostrzec trzy okresy poezji Zbigniewa Herberta

Okres pierwszy trwa od dojrzałego debiutu książkowego, opóźnionego na skutek panowania socrealizmu - "Struna światła" (1956) - poprzez tomy kolejne: "Hermes, pies i gwiazda" (1957), "Studium przedmiotu" (1961), do "Napisu" (1969). W tych latach poezja Herberta, poczynając od wpływów poetyki Miłosza i Różewicza, z których się szybko wyzwala, rozwija wszystkie swoje formalne i treściowe możliwości, zaświadcza je arcydziełami liryki i szybko zdobywa uznanie czytelników polskich i zagranicznych. (Wtedy i później wiersze i eseje poety, tłumaczone na wiele języków, zdobyły wielką światową popularność i najwyższe oceny krytyki. W pewnej chwili nawet jedno z najbardziej wpływowych czasopism poetyckich w Ameryce nosiło tytuł "Pan Cogito"!)

W poezji tego pierwszego okresu najważniejszym doznaniem jest ból - ból opanowywany, bo dla Herberta sztuka poezji jest zarazem sztuką dystansu, męstwa, stoicyzmu. Tylko pod warunkiem uzyskania takiego dystansu egzystencjalne niepokoje mogą stać się tematami wierszy. Znany we wszelkiej sztuce mechanizm sublimacji cierpienia poezja Herberta uruchamia na swój sposób. Bolesne jest przede wszystkim doświadczenie II wojny światowej, z jego tragizmem gwałtownych śmierci. Herbert nie podkreśla masowego charakteru wojennej zagłady - skupia się na absurdzie każdego gwałtownego końca życia z osobna. ("Pięciu".) Jak inni pisarze jego pokolenia wskazuje daremność wysokiej kultury i rozwiniętej cywilizacji, które nie obroniły społeczeństw. To się z największym rozczarowaniem i goryczą ujawniło w latach powojennych, pod naporem komunistycznej ideologii, w czasach "niby-pokoju". - Ból z powodu daremnego kulturowego i etycznego oporu Herbert wyraził najbardziej przejmująco. Wiąże się z tym szczególne cierpienie humanisty: oto wobec doświadczeń nowożytnych ideologii i wojen niemożliwa wydaje się sprawiedliwość, czystość i otwartość spojrzenia na ludzi i świat, wypracowywana zbiorowym wysiłkiem duchowym wielu pokoleń myślicieli i artystów.

Ból i zwątpienie są opanowywane, chociaż nie do końca... Najpierw są opanowywane przez ukazanie historycznych precedensów dzisiejszej sytuacji moralnej. Poeta czerpie przykłady z antycznych mitów i historii. Ten gest archeologa kultury pozwala przez porównanie z dawnymi czasami obiektywizować teraźniejszy ból, ale przecież zarazem ten gest rzutuje dzisiejszy rodzaj cierpień na czasy archaiczne, które takiego cierpienia nie znały. W ten sposób poeta rzuca na całe dzieje ludzkości mroczny cień współczesnego, szczególnie wyrafinowanego zła! Inną obroną przed bólem i zwątpieniem jest dystans osobowy - poeta wielokrotnie przemawia niczym aktor w imieniu postaci znanej z literatury i historii. ("Powrót prokonsula", "Tren Fortynbrasa".) Herbert stał się mistrzem tzw. "liryki roli", "liryki maski". Jednak i ten sposób obiektywizacji nie może być całkowicie skuteczny, bo nie tylko kreowana postać ale i jej kreator odczuwają gwałt najgłębiej osobisty - ból, krzywdę, upokorzenie, których nic nie ukoi. Pozostaje obrona na wyższym poziomie, uogólniająca doświadczenie bólu i jego niepełnego uśmierzenia. Tą obroną jest postawa stoicka i sceptyczna, biorąca w ironiczny nawias walory osobistej i ogólnoludzkiej kultury, walory tak nieskutecznie leczące zło.

W pierwszych tomach obok moralizmu, który z całą surowością obnaża infantylizm wybujałej wyobraźni romantycznych wizjonerów i XX-wiecznych awangardzistów ("Kołatka"), znajdujemy poematy prozą dyktowane przez "naiwną", dziecięcą wyobraźnię. Choć ironia wobec niej jest oczywista, to jednak tej naiwności nie wykpiwa się, bo prostota dziecięcego spojrzenia jest nadzieją niewinności również dla świata osób i społeczeństw dojrzałych. Trzeba podkreślić, że w tym okresie swojej twórczości Herbert stał się - obok Julii Hartwig - mistrzem gatunku poematów prozą. Później ten gatunek zarzucił.

Okres drugi wyznacza tom "Pan Cogito" (1974) oraz "Raport z oblężonego miasta i inne wiersze" (1983) - książka zbierająca utwory z wielu publikacji "podziemnych", należących do epoki opozycji demokratycznej, której Herbert był uczestnikiem. Ówczesną jego lirykę cechuje wzmożone napięcie etyczne między społecznym cierpieniem, które poniża ludzi i sposobami jego opanowywania, które mają ludzi uwznioślać. Duchowa marność epoki wyostrza cierpienie ("Przepaść pana Cogito") a jako środek przezwyciężenia marności i jako lek opanowujący cierpienie poeta zaleca heroizm wbrew wszelkiej nadziei. Ta postawa przejawiła się w najbardziej może znanym wierszu Herberta "Przesłanie pana Cogito". Uważano ten utwór za swoiste credo opozycji antytotalitarnej w Polsce. Oto jego znamienne zakończenie:

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy

bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz

powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem

jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku

a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką

chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku

[...]

Bądź wierny Idź

- Rygoryzm moralny tej postawy wzbudził wiele polemik, przeciwstawiano jej etykę kompromisów, politycznej pragmatyki. "Przesłaniu Pana Cogito" inteligencja polska zawdzięcza wzbudzenie refleksji nad swoją etyką.

W tym okresie najważniejszym osiągnięciem poetyckim Herberta jest stworzenie samej tej postaci "Pana Cogito", która stała się porte-parole autora (choć często poeta ironicznie komentuje jej myśli). W tej alegoryczno-symbolicznej figurze spełnia się los dzisiejszego człowieka - w życiu osobistym, wtajemniczeniu w tradycję, w bieżącej historii i polityce. "Pan Cogito" imię otrzymał od kartezjańskiej apoteozy myślenia, wiele też kreacja tej postaci zawdzięcza "Monsieur Teste" - bohaterowi filozoficzno-moralnych refleksji Paula Valéry. Ponieważ perypetie "Pana Cogito" zwracają go przeciw fanatyzmowi "czystej myśli", sądzi się, że ta postać jest beznadziejnie zaplątaną w realność alegorią myślowej dyscypliny. Interpretatorzy uważają też, że tylko ironia usprawiedliwia heroizm i tragikomiczność "Pana Cogito" w jego próbach dociekania ładu w świecie mętnym i okrutnie zaślepionym. Ale "Pan Cogito" wymyka się ironii prostacko rozumianej. Myśleniem jego w równym stopniu rządzą patos, ufność, czułość - on myśli uczuciem, myśli bezradnością, myśli zmysłami. A ścisłe filozofowanie uprawia na równych prawach z bezładnym, emocjonalnym wtajemniczaniem się w ludzką naturę. "Pan Cogito" ma realne życie, jest umieszczony w konkretnej, naszej epoce - a zarazem w "uogólnionej" rodzinie człowieczej: matka i ojciec są tylko jego rodzicami i są rodzicielskim mitem całej ludzkości.

Wiersze z tego okresu przejmująco oddają stan ducha ludzi poddanych sowieckiej okupacji i stalinizmowi oraz stawiających opór tym opresjom ("17 IX", "Potęga smaku"). W utworach o tej tematyce miesza się odczucie pogardy do "funkcjonariuszy" opresyjnych, totalitarnych systemów z apoteozą etycznej prostoty, z pochwałą wartości elementarnych, takich jak uczciwość przekonań, odwaga cywilna. Znaczący i często cytowany jest utwór "Potęga smaku":

To wcale nie wymagało wielkiego charakteru

nasza odmowa niezgoda i upór

mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku

Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono

słano kobiety różowe płaskie jak opłatek

[...]

lecz piekło w tym czasie było jakie

mokry dół zaułek morderców barak

nazwany pałacem sprawiedliwości

W trzecim okresie ukazały się zbiory utrzymane w elegijnym tonie: "Elegia na odejście" (1990), "Rovigo" (1992) - poeta stawia delikatne akcenty nad swoją liryką, wyostrzając lub łagodząc znaczenia, chwilami dając się prowadzić łagodnej melancholii. Tematem wielu liryków jest przemijanie rekwizytów kulturowych dawnego świata, przemijanie, które symbolizuje upadek wszystkiego, czemu te rekwizyty służyły.Pod koniec życia Zbigniew Herbert zdołał opracować w trojakim kształcie swoją summę poetycką. W osobnych edycjach wydał ostateczne wersje wszystkich tomów, od "Struny światła" do "Rovigo". Ułożył selektywny wybór poezji "89 wierszy" (1998) - antologię tego, co uznał w swojej twórczości za najcenniejsze. Wydał pożegnalny tom nowych liryków "Epilog burzy" (1998). W ten sposób, zwróciwszy uwagę na pełnię znaczeń charakteryzującą jego dorobek, uchylił niebezpieczeństwa interpretacji doraźnych, do jakich krytyka miała skłonność.Szczególne miejsce należy się przedśmiertnemu tomowi "Epilog burzy". Tu po raz pierwszy (i ostatni...) Herbert w kilku utworach daje wyraz bólowi niczym nieposkromionemu, cierpieniom fizycznym i moralnym.

Kiedy patrzy się na lirykę kilka cech staje na pierwszym planie.

U źródeł poezja Herberta jest aktem zachwytu, radością z istnienia elementów pierwotnych, czystych i pięknych - wody, ziemi, poranka, nocy. Ze splotu żywiołów tworzą się byty natury i kultury - te ostatnie często wynaturzają się, wykorzeniają, na co jednak patrzy się jak na coś zwyczajnego. Naturalna, a więc i sprawiedliwa, jest nawet śmierć tego, co przeciwne naturze: cywilizacji. Sprawiedliwe i naturalne są także upadki totalnych tyranii. Tak przejawia się stoicyzm poety: uczestnicząc w Bożej harmonii przeciwieństw etycznych zdobywa się cnotę i spokój.Jednak ażeby kosmiczny spokój mógł być ludzkim szczęściem, czyste, bezinteresowne piękno chce być nauczycielem etyki, chce pięknego dobra. Ale w poezji Herberta dostrzec można wstyd i żal: oto podziwiając krajobrazy zapominamy o społecznym cierpieniu, zdradzamy ból. To świadomość gorzko-ironiczna. Na szczęście, znajdujemy u Herberta ironię obróconą przeciw ironii, czułą ironię miłości przeciwstawiającą się okrutnej ironii oskarżeń fundamentalnych. I chociaż najczęściej ta czuła ironia miłości wydaje się bezradna, to jednak bezradna zwycięsko...

Im boleśniejszych spraw dotyka poeta, tym czulsza jest ironia. Oto w drażliwych "Rozważaniach o problemie narodu" mówi się, że rozum i emocjonalne historyczne doświadczenie tak ukształtowały potoczną historiozofię, że ona nie może istnieć bez pojęcia narodu i bez uczucia narodowego. Zarazem - i w tym jest okrutna ironia - krytyczny rozum i krwawe doświadczenie oddają problem narodu demonom nacjonalizmu i szowinizmu. Oto równowaga racji: historyczna pragmatyka i społeczne uczucia uzasadniają patriotyzm jednostki; historyczny krytycyzm i doświadczenia rzezi odstręczają od pojęć i przeżyć narodowych

Poezja Herberta daje wielorakie świadectwo XX-wiecznego życia brutalnie wytrąconego z miar. Człowiek żyje burzliwie, niszczy ład i mądrość materii, czasu i przestrzeni, które są mu dane i zadane od narodzin do śmierci. Wtedy zrujnowane uniwersum wali mu się na głowę światowymi wojnami. Również poeci burzą się i krztuszą - gwałtowne zdania zalewają im gardła. Herbert świadom tego niebezpieczeństwa ("Pan Cogito a pop") krytykuje jednak "estetykę hałasu" - bo "wymykając się formie" krzyk "modli się o śmierć gwałtowną i ta zostanie mu przyznana". - Ale to jest wyrok rozpaczy, a nie dumy artysty stojącego ponad gwałtami historii i dysharmonijną estetyką świata.

PAN COGITO

Fakt, że Pan Cogito formułuje przesłanie zawierające zbiór zasad postępowania sugeruje, że rzeczywistość, w której funkcjonuje bohater wymaga konsekwentnej przebudowy i sensownego uporządkowania. Jej obraz fragmentaryczny i nieskrępowany buduje ciąg metaforycznych określeń: „Głos poniżonych i bitych”, „Tych, których zdradzono o świcie”, „Tych co na kolanach”, „Wśród odwróconych plecami”. Świat Pana Cogito jest zamieszkały przez „Szpiców, katów i tchórzy”, „poniżonych i bitych”. Jest to rzeczywistość zagrożonych wartości, w której triumfuje kłamstwo, przemoc, zbrodnia, pogarda, uległość. Ten zachwiany ludzki ład stwarzający okazję do zachowań nieetycznych wymaga jasno sprecyzowanych i jednoznacznych moralnych gestów. Ich rejestr zawiera monolog Pana Cogito. Ten kodeks etyczny powstał na fundamencie tradycji chrześcijańskiej i antycznej. Herbet weryfikuje wiele założeń tradycji chrześcijańskiej:

- Musisz zdecydować, kim naprawdę chcesz być: ”Masz mało czasu, trzeba dać świadectwo”. Każdy z nas powinien świadczyć o wyborze wartości., jakie uznał za swoje. Świadczyć własnym postępowaniem, nie tylko słowem.

- Zachowaj postawę wyprostowaną. Bezkompromisowa, jednoznaczna postawa wyprostowana stanowi manifest wyznaczany przez autora etyki opartej na wierności najistotniejszym wartościom: cnocie, godności, prawdzie, braterstwie.

- Pamiętaj, że zostałeś powołany do wypełniania misji, która jest szczególnym wyróżnieniem, bo „czyż nie było lepszych”. „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić” - głosi ewangelia Św. Mateusza. Te słowa mia ł na uwadze autor formułując myśl o obowiązku wzięcia na siebie odpowiedzialności przyjęcia misji świadczenia wartością.

- „Bądź odważny, gdy rozum zawodzi”. Zachowaj męstwo, nawet w sytuacjach irracjonalnych.

- Miej w sobie gniew i pogardę dla „Szpiców, katów, tchórzy”, kiedy słyszysz „głos poniżonych i bitych”. To nakaz nie mieszczący się w etyce chrześcijańskiej, nie uznaje zasady miłosierdzia, każe konsekwentnie manifestować pogardę dla niewolników.

- „I nie przebaczaj” - to również jest sprzeczne z etyką chrześcijańską. Nic nas nie upomina do wybaczania w swoim, a szczególnie w imieniu tych, których zdradzono o świcie. Wyznaje maksymalistyczną zasadę odpowiedzialności za złe czyny.

- „Strzeż się dumy niepotrzebnej”, „Oschłości serca”, zachowaj pokorę i dystans wobec samego siebie, powściągliwość w sądzeniu innych. Zwróć się ku sobie, surowo osądzaj własne czyny. Człowiek z łatwością toruje wyroki dotyczące innych ludzi, własnych błędów nie widzi.

9



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Neoklasycyzm poezji Zbigniewa Herberta
Barańczak St , Uciekinier z Utopii O poezji Zbigniewa Herberta (notatki)
Neoklasycyzm w wierszach Zbigniewa Herberta i wartości moralne jego poezji
16 Zbigniew Herbert
Analizując i interpretując wiersz Zbigniewa Herberta
ZAD22 4, Czes˙aw Mi˙osz i Zbigniew Herbert - wielcy wsp˙˙cze˙ni morali˙ci.
ZAD22 4, Czes˙aw Mi˙osz i Zbigniew Herbert - wielcy wsp˙˙cze˙ni morali˙ci.
BARBARZYNCA W OGRODZIE ZBIGNIEW HERBERT
Sylwetka i twórczość Zbigniewa Herberta, Lit. XX wieku
Poezje Zbigniewa Herberta (6)
Analizujemy tekst Pudełko zwane wyobraźnią Zbigniewa Herberta.konspekt, konspekty(edukacja kulturaln
poezja, ZBIGNIEW HERBERT,POEZJE, ZBIGNIEW HERBERT, POEZJE, Warszawa 1998
Poezje Zbigniewa Herberta
Omów najbliższe Ci wiersze Zbigniewa Herberta
zagadnienie poezja Zbigniewa Herberta
Kim jest Pan Cogito w wierszach Zbigniewa Herberta
18-Zbigniewowi Herbertowi, J. Kaczmarski - teksty i akordy

więcej podobnych podstron