Humor nauczycielski
Do cholery, po co w tej szkole tablicę kupili?
Pańczyk, ty mówisz, czy mruczysz? No mówże, bo ja mam stare ucho.
Dobra, niech Michalski siądzie, bo ja zaraz zasnę, a jak zasnę, to będę strasznie chrapał.
Ja spróbuję to zrobić taką metodą troszeczkę turecko - chińską.
Co Gatkowska patrzy tak na mnie jak żaba na pioruna?
Słuchaj, stary, powinienem ci dac 50 tys. nagrody za to, że z dnia na dzień kołowaciejesz i ogłupiasz całą klasę i mnie. Ty kołowaciejesz wprost proporcjonalnie do czasu.
Paszkowski, dostajesz ode mnie na przerwie hot-doga i jedynkę w dziennik. Paszkowski, opamiętaj się wreszcie, tak nie można.
Edyty nie pytam, bo nawet chyba jest nieobecna.
Żyć, uczyć się i nie umierać. Tylko czego tu się uczyć, jak lekcji nie ma.
Rozumiem, że nic nie rozumiesz. Powiedz, co rozumiesz.
Źle się dzisiaj czuję, jestem na pograniczu grypy. Albo ja ją zwalczę, albo ona mnie zwalczy.
Mazur, ty jesteś taka nędzna Mazurówna, niech cię pierun weźmie. Dostajesz jedynkę na półrocze, tak od serca. Powinni ci postawić pomnik i podpisać: "Leniowi - od wdzięcznych leniów".
Weź w domu, Mazur, jakiegoś sznura i się zbiczuj. Mówię ci, zbiczuj się porządnie i jutro będziesz na fizyce koncertował.
Jak mi, Kuba, jeszcze raz otworzysz buzię to zobaczysz, jak cię spięściuję.
Dwa metry długości jak Arnold amerykański, a udaje Greka.
Nauczyciel to jest tak zwany honorowy dziad.
Wykujecie te wartości na blaszkę i jak ktoś przyjdzie jutro bez tej blaszki, to go wyrzucę.
Edyta jest? Przynieśli ją diabli, czy nie przynieśli?
Paszkowski, ja cię wezmę, postawie na środek i spiorę. Może cię wreszcie ocucę.
Po lewej stronie zapiszcie fale mechaniczne - ten nasz stary, dobry jazz.
Człowiek reaguje na wszystko, chyba, że jest ślepy i głuchy jak nasze związki zawodowe.
Wrzesień, co cię dziś przypędziło do szkoły? Brzydka pogoda, czy co?
Ten mecz się zaczął nie o 20.00, Tylko o 20.15, Tam jakieś uroczystości szły, trąbki, pompki...
Dziewczęta, podejdźcie bliżej, bo wyciągacie te głowy jak ciągnące na południe żurawie.
Dobra, weź Mazur swój mszalnik [zeszyt] i siądź do ławki.
Na drugi raz, Edyta, postawię ci pierwiastek z 1. Wiesz, ile to jest? Przyniosę komputer i obliczę, ile to jest pierwiastek z 1.
Śliwa dzisiaj jest? On wie, kiedy zwiać.
Coś mi gardło nawala, nie mogę mówić. Pierun, Czarnobyl jakiś, czy ta wiosna?
Bądź, Paszkowski, łaskaw zmoczyć sobie ścierkę i rekultywować tablicę. Rekultywacja jest to odzyskiwanie powierzchni utraconej.
Ty weź się do roboty, bo cię kropnę z tej fizyki. Patrz, biorę najgorszego ucznia: Edyta, idź no.
Chodzisz do kościoła? No i po co? Lepiej byś się do jakiejś partii zapisała.
Jak Edyta przyjdzie raz na jakiś czas do szkoły, to się musi rozejrzeć po klasie, co jest grane?
Lubię takie filmy, jak np. "Przeminęło z wiatrem", który trwał 8 godzin. Można się było wtedy wyspać porządnie.
Gatkowska, [powiedz] jeszcze raz, gładko, powabnie.
Słuchajcie, studenci na przyszłej lekcji będą bezrobotni, a ja idę zapłacić rachunek na pocztę, bo mnie wsadzą do kicia.
E, Mazurowi to jest wszystko jedno, czy je jajko wędzone, czy gotowane.
Dębski, ty jesteś [...] Pniak, but. Ciebie można objąć dwoma kryteriami: kompletny niezdolniacha lub gnilec, to jest próżniacha, albo taki duży zgnilec, czyli zgniły zgnilec.
Debski, ty to jesteś leń patentowany. Trzeba by dotrzeć do twoich rodziców.
Kuba, jak ja cię kopnę w kostkę, to zobaczysz, jak będziesz przez tydzień kulał. Buty mam twarde.
Kuba, no gdzie ty tu widzisz obraz? To jest papuga, a nie obraz.
Ta wiosna coś knoci sprawę.
W Zambii jest monokultura obuwnicza. Wszyscy chodzą boso.
Wektorów jest tak dużo jak Chińczyków.
Opornica nie może być ani komunistyczna, ani imperialistyczna. Opornica nie zależy od systemu.
Nie można upraszczać kaszanki z szynką.
Ty musisz przy tablicy szaleć. Jak uczeń umie przy tablicy szaleć, to jest uczeń dobry, a jak zniszczysz tablicę, to kupimy nową.
Trąba jesteś pierońska, wyrzucę cię z klasy. Takiego związku to nawet Rosjanie nie wymyślili.
Generał, na przyszłej lekcji, jak tylko wejdziesz do klasy, rzucasz torbę, idziesz do tablicy i albo ty mnie wykończysz, albo ja cię wykończę.
Golba dzisiaj tak zdębiał, że trzy razy go pytałem i nie dało się go oddębić.
Mazurze, tu na pierwszą ławkę szybko chodź. Lubię, jak siedzisz blisko ołtarza.
Nie no, coś tu nie gra w ogóle, niech to diabli wezmą.
Biernacki na dzisiejszej lekcji jest pierwotniakiem.
Otwórzcie drzwi, bo mnie krew zaleje w tej sali, padnę zaraz.
Ooo, a cóż się dzieje w tej klasie: Biernacki złożony niemocą, Dębski - bida, [...] Mazur się dzisiaj opala, [...] Edyta ma dzisiaj poważne sprawy i nie ma po co przychodzić do szkoły.
Od razu widać po klasówce, jakie jest oblicze polityczne klasy III b.
Strumień indukcji to jest kawał takiego chama.
Gdzież to pieroństwo jest, nie widzę na oczy.
No, Śliwa, dosięgła cię ręka sprawiedliwości ludowej.
Idź i rozwal to zadanie, ale tak, żeby się tynk z sufitu sypał.
Ej, coś tu się knoci dzisiaj, wysoka temperatura, czy co?
Wrzesień, nie gadaj głupot, bo jak przypalę pierwiastek z 4, to zobaczysz.
Jak jeszcze nie byłeś bity, to będziesz, zobaczysz, ta dzida, położę cię tu i będę prał.
Pańczyk jest leworęki i jak rysuje to mu ręka drży i wychodzą takie knoty.
Przypominam ci, że możesz się zwrócić do adwokata klasowego, szkolnego, ale wszystko, co powiesz może być użyte przeciwko tobie.
Wójtowicz, proszę iść do siebie i wziąć te śrubę.
Dobra, Mazur, siądź na miejsce, zatłukę cię na przyszłej lekcji.
Łap klamkę z drugiej strony i bywaj zdrów.
Kuba, ty byłeś bida, jesteś bida i będziesz bida.
Co wy dzisiaj tacy trąbalscy jesteście?
W fizyce wszystko jest muzyką, poezją, sztuką.
Daję wam 3 minuty czasu, żeby znaleźć klucz. Jak nie, to zrobię to, co zrobił mój dziadek.
Rock and roll dobry jest na pogodę i na deszcz.
Dosyć polityki, przechodzimy do fizyki.
Dałem sobie słowo, że wyrzucę za drzwi tą politykę, ale jakoś tak człowieka ciągnie.
Mróz - zdolna bestia, ukryty cichy talencik, tak jak w tej piosence: "Cyt. cyt. mija czas, a mrozisko szczypie nas".
Jak ktoś nie słucha ojca i matki, to słucha psiej trąby.
Jak lodów nie wolno jeść, to wy byście schaboszczaka za loda oddali.
Wy nadajecie się jedynie do kopania rowów, ale nawet do tego się nie nadajecie, bo byście się zakopali.
Do ucznia, który w trakcie lekcji odwrócił się do kolegi siedzącego za nim: Kowalski! Frontem do wroga!
Z chemii: Ewa, jak to jest w okresie?
Ciepłe prądy zaznaczone są na czerwono, a niebieskie na zielono.
Bądźcie trochę ciszej, bo przeszkadzacie tym, którzy są na korytarzu. Drzwi są przecież otwarte.
No to do tablicy dziarskim krokiem zmierza ochotnik numer...
Może byście z tego jakiegoś wnioska wyciągli!
Dobrze by było, abyś był na tej lekcji, a nie siedział tylko tym ciałem...
Weź, wyjdź się przeleć!
To trzeba pokazać łopatologicznie.
Ustaliliśmy, że jestem wiedźma.
Już mówię jaka jest zasada działania tego ustrojstwa.
Uśmiechnij się! Jutro też cię zapytam.
Konrad, połóż ręce na stół, bo mi biurko oświnisz!
I mamy misz-masz
Albo mi żresz, albo mi gadasz, albo chodzisz po klasie. Dość tego!
Tylko gęba mlaska!
Ty się strzeż mnie!
Reklamacje do Pana Boga
Kowalska, skończona jesteś!
Tutaj naćpałem się trochę...
Bo ja cię zaraz rozszarpię!
Nie popijać tam sobie!
A ty co - zgłupiałeś?
Mogę ci huknąć, co se myślisz?
Ty będziesz trup zaraz.
Co za jęki? Co za jęki u was ciągle?
Czego rżysz tak?
Z wami tylko do ZOO...
Durne pały!!
Kryminalisto!!
Tylko mi spróbuj chamie!
Zamknij się! Nie marudź!
Ty małpo jedna..
Banda pajaców.
Przestańcie rechotać jak konie!
Co ty za spacery uskuteczniasz?
Pierwszego co będzie gadał złapię i miazgę zrobię!
Ale jesteście ciemniaki...
Zatkaj się!!
Co? Będziecie się znowu podniecać?
Bo w gębę zaraz...
Zaraz będziesz miała ciało o masie...
To jest lekceważenie mnie!!!
Łeb ci urwę.
Jak Alicja przebywała po drugiej stronie lustra, była w ujemnej odległości od niego..
Widzimy, że nic nie widzimy..
Panowie!! Na litość Boga!
Zabraniam ci tak wyglądać!!!
Spływa mi to jak po kaczce...
Michale przyjacielu zwierząt futerkowych.
Co ty mi tu pleciesz za głupości?
Pszczółka Maja robi razem kupkę i siusiu a nie oddzielnie.
Klituś Bajduś módl się za nami.
Uspokójcie się bo postawię mu pałkę i nie będę się z nim więcej zabawiać.
To teraz kontiniuejszyn proszę.
Co to jest jędrność? (Cisza) Jest to zjawisko przeciwne do sflaczałości.
Nie jesteś taki mądry jak ci się wydaje.
Niech ci rozum wróci bo pleciesz jak po dużym piwie.
Zostawmy to boś się zakałapućkała znowu.
Siedź prosto, jesteś niebrzydki.
Nie podpieraj się jak byś był po 10 piwie.
Siedź prosto bo twoje walory ulegną zmniejszeniu.
Aaaaaa to ten Kamil grubasek.
A nie zrozumiałaś???!!! Bo ja rzeczywiście po chińsku mówię.
Pokaż się no malutki.
Panno, za włosy to masz szóstkę.
Przyjdzie i na ciebie kolej, kudłaczu jeden!
Jak ktoś odpowiada to ty podpowiadasz, jak ja cię pytam to milczysz. Co z ciebie za dziwoląg!?!?!
Nie wiem czy będzie potrzebne ale weź na wszelki wypadek jak to powiedział pan Władek.
Głąb jesteś!!!!
Prezydent był odpowiedzialny przed Bogiem i historia, czyli przed nikim.
Kto z was myje się rano? (Cisza) Czułem to.
Niejeden z was miałby kłopoty z tym jak się rozmnażają liście.
Jeśli twierdzisz, że Kmicic nie był rycerski, to, kochasiu, po prostu bluźnisz na okrągło.
Gdyby twój pies to słyszał, to by się wściekł.
Popatrzcie jaki okaz: kapusta z uszami.
Jak by to pies zjadł to by zdechł.
Dlaczego na lekcje przychodzicie w ubraniach?
Tę liczbę najlepiej wstawić w zawias
Kto chętny niech podniesie rękę. Nogi też mile widziane.
Ja tu z wami kompletnie zidiociałam
Ten okrąg jest zakończony na okrągło - jak to okrąg
Jak to, nie wiesz co dostałeś? Stopień dostałeś!
Jedną drugą można otrzymać dzieląc 50 przez 100 albo 50 przez 25, czy tam odwrotnie. Wszystko jedno!
Wstań głośno i powiedz!
Ja mam znowu okres, a wy jeszcze nie macie stopni.
Rozróżniasz pojęcie bieguna i elektrody? Elektroda to elektroda a biegun to biegun
Niech was gęś kopnie a świnia powącha!
Oszczędzę ci chyba wrażeń związanych z przejściem do następnej klasy.
Weźcie se te kapcie do serca.
To, że nosze okulary nie znaczy, że jestem głucha!
Odwróć się klasą do buzi!
Zaraz kogoś wyrzucę za drzwi, bo Jacek od rana rozrabia.
Klasa chodzi po klasie i nie zwraca uwagi na moje uwagi.
Na następnej lekcji będę latać.
Żeby było szybciej to jedną ręką będę pisać a drugą mówić.
Ponieważ mamy zaległości do wojny przystąpimy później.
Uwaga dyktuję zadanie! Trudne! Osoby o słabych nerwach proszę zamknąć oczy!
Lekcja z wami to jak Kalwaria i Golgota do kupy.
Nie będę wam piąty raz powtarzać! Mówiliśmy o tym już trzy razy!
Przypomnij mi, że mam ci wstawić tę pałę do dziennika!
Kto mi tam trzaska dziobem? Zamknij się i przejdź na odbiór!
Jesteś durny aż się kurzy!
Nie jesteście orłami. Można was wszystkich wystawić na parapecie i nie wyfruniecie!
Wyglądasz jakbyś środki toksyczne jadła.
Podyktuje wam zadanie tak łatwe, że aż strach. Nie pokazujcie go rodzicom!
Gadam do was jak mur do ściany.
A gdy już dostaniecie Nobla, nie zapomnijcie pana od fizyki...
Ale to na za chwilę.
Jesteście kompletne dno! Tu trzeba plutonu egzekucyjnego, żeby zrobić porządek.
Wstań i zobacz jak siedzisz!
Dzień bez klasówki - to dzień zmarnowany.
Spójrzcie na tej mapie na teren zakropkowany kreskami
W tym dniu będzie wolny dzień.
Nie niszcz tej czaszki! Kiedyś będziesz tak wyglądał...
Jak mam mieć szczęśliwy przyszły rok, jeżeli będę was uczyć?
Jak nie wierzycie to spytajcie starszych rówieśników.
Jesteś rozgarnięty jak kupa liści.
Jak wyciągasz pierwiastek, to tak aby wszyscy widzieli.
Wyjdziecie za pięć po wpół do.
To już jest szczyt, zaraz pójdę z dyrektorem do dziennika.
Zdejm ten łach, ty sieroto obrzygana!!!
Boże!!! Jeszcze 5 minut do końca lekcji. Mi się już nie chce. Coś sobie poróbcie.
Co to za głupia dyrektorka, że każe mi przychodzić na jedną lekcję! Przecież nie opłaca mi się wstawać.
Magda (blondynka)! Chodź do tablicy!!! Czego ci pan jeszcze dzisiaj nie robił?
Wy nędzne kawałki przewodników!!
Jak dzwoni do was telefon, to nikt do was nie dzwoni. To Bóg do was dzwoni.
Nie chce państwa martwić, ale tak naprawdę, to nikt jeszcze nie udowodnił że świat tak naprawdę istnieje. Ale dam wam radę - żyjcie tak, jakby świat naprawdę istniał.
Ja przez was to żylaków na mózgu dostanę!
Nie jesteście sam!
Hej, głucha, słyszysz?!
Słuchaj, straciłeś słuch?!
To jest bezczelność w jasne oczy.
Ćwiczenie trzysta następne...
Komu jest do śmiacia?
Wszyscy wychodzą, reszta zostaje.
Podsłuchane na konferencjach:
Trudno jest utrzymać porządek wokół szkoły, jeśli trawniki są ciągle zaskakiwane przez dzieci.
Rodzice gwałcą mnie na stanowisku pracy.
Nie wiem co to jest, ale czort jakiś wstąpił na tę placówkę.
Wchodzę rano do toalety chłopców, i co widzę? Na posadzce leży wielka polska kupa!
Chłopcy palą w ubikacji typowo papierosy.
Trzeba zatuszować te sprawę, bo inaczej zrobi się smród na szkole.
Ja przeciwko temu prostytuuję!
Z dzienniczków:
...I przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy.
Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemię cyrklem w doniczce.
Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje odgłosy przyprawiające mnie o mdłości.
Wyrzucił koledze teczkę za okno i powiedział, że "jak kocha to wróci".
Rafał cały czas śpiewa i nuci na lekcji.
Po wpisaniu uwagi Rafał zaczął chodzić po klasie.
Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnicę.
W czasie wyścigu międzyszkolnego umyślnie biegł wolno, by jak twierdzi zyskać na czasie.
Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań.
Podał nie swoje imię motywując, że chciałby się tak nazywać.
Wysłany po kredę przyniósł ślimaka.
Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokrą głowa i suchą gąbką.
Po napisaniu kartkówki nie oddał jej twierdząc, że zostawił ja w domu.
Ukradł dziennik lekcyjny, nie chce oddać i żąda okupu.
Na lekcji zajęć praktyczno-technicznych umyślnie piecze ciasto bez mąki.
Rozbiera atomy na cząsteczki i kładzie sobie na oczach.
Ukradł sedes z ubikacji szkolnej.
Stale obraża się na nauczycieli.
Na lekcji biologii rzucił we mnie łopatą.
Wyrwany do odpowiedzi mówi, że nie będzie zeznawał bez adwokata.
Zjada ściągi po klasówce.
Kopnął kolegę i mówi, że go boli głowa.
Pluje pod nogi nauczyciela. Upomniany twierdzi bezczelnie, że bada siłę grawitacji.
Naraża kolegów na śmierć rzucając kredką po klasie.
Przywiązał koleżankę do krzesła i żąda okupu.
Nie nosi kredek i to ciągle.
Butelką z piciem bije Tomka w brzuch.
Podczas przerwy przed pracą-techniką kopał Marka Nowickiego.
Upominany - niegrzecznie odpowiada nauczycielowi.
Bawi się zegarkiem na lekcji j. rosyjskiego.
Przeszkadza w prowadzeniu j. rosyjskiego. Zabiera zeszyt koledze i przestawia na inną ławkę.
Wlał wodę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki.
Demonstruje na fizyce zabawki.
Bije się z Pomiernym na biologii, przewraca ławki.
Rzuca kredą, rozmawia, nie interesuje się lekcją biologii.
Podarł firankę w sali 46.
Na j. angielskim je ciastka, nie reaguje na polecenia nauczyciela.
Gra w karty na j. angielskim.
Zabrał z ubikacji przetykacz do WC i robił stemple na ścianie.
Przemek bawi się na lekcji wszystkim, nawet chorym palcem.
Wkłada kapiszony do kontaktu czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie.
Michał zachowywał się nieodpowiednio po lekcjach. Obrzucał śniegiem dziewczęta i wrzucał śnieg do szatni.
Na uwagi nauczyciela w ogóle nie reaguje.
Ogólne zachowanie syna budzi zastrzeżenia.
Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie.
Syn lata z gołym brzuchem po błocie.
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:
- Ech, ta 7B! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to nie oni!
- Niech się pan tak nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy.
Fizyk i Matematyca siedzą w pokoju nauczycielskim. Nagle maszynka do robienia
kawy stanęła w płomieniach Fizyk chwycił za wiadro, podszedł do zlewu,
napełnił wiadro wodą i zgasił ogień. Następnego dnia gdy siedzieli
w pokoju nauczycielskim, maszynka do kawy znów się zapaliła. Tym razem matematyca
chwyciła za wiadro i podała Fizykowi mówiąc: "to redukuje problem do już raz
rozwiązanego".