Mity i stereotypy o kotach
Koty są fałszywe
Mit - jakich mało. Niewiele jest chyba zwierząt które tak jasno i bezpośrednio mówią co czują, nie ukrywając swoich uczuć.
Tylko oczywiście trzeba wykazać troszkę dobrej woli żeby zrozumieć znaki które daje nam kot.
Trzeba też mieć choć minimalną wiedzę na temat kotów i umieć zrozumieć np. nagłą agresję niewykastrowanego kocura i traktować ją jako wynik zaburzeń hormonalnych nad którymi kot nie panuje a nie fałszywość.
Powinniśmy mieć świadomość że kot silnie zdenerwowany, przestraszony lub obolały może nie zapanować nad emocjami i po prostu ugryźć. Jednak nie jest to wynik jego złej woli ani fałszywości.
Koty są złośliwe
Kolejny, bardzo krzywdzący dla kotów mit wynikający jedynie z nieznajomości charakterów tych zwierząt. Większość aktów "złośliwości" jakie popełniają koty wynikają tylko i wyłącznie z nudy. Koty siedzące same cały dzień w mieszkaniu - potwornie się nudzą.
Mogą w końcu, gdy stan ten trwa zbyt długo - albo wpaść w depresję albo próbować walczyć o zainteresowanie człowieka. Często ta walka przybiera jedyną możliwą formę - choćby za cenę późniejszej kary.
Kot zwraca uwagę człowieka na siebie niszcząc coś, zrzucając, demonstracyjnie hałasując. No a człowiek, dla własnej wygody - uznaje to za kocią złośliwość.
Nie przyjdzie mu na myśl że zwierzę po prostu koszmarnie się nudzi i bardzo z tego powodu cierpi... Albo przyjdzie - tylko nie chce mu się nic z tym robić - znacznie łatwiej jest zrzucić cała winę na "niewdzięcznego" kota.
Kot śmierdzą
Ten mit może mieć realne podstawy. Gdy ktoś wejdzie do mieszkania w który mieszka niekastrowany kocur - to czasem trudno go później przekonać że to wcale nie jest norma... Podobnie jest gdy ktoś nie dba o czystość w kuwetach lub ma zbyt dużą ilość kotów - a te w stresie zaczynają oddawać mocz po kątach.
To są jedyne przypadki w których mieszkanie z kotami może wiązać się z nieprzyjemnym zapachem.
Jednakże to nie koty są temu winne - a człowiek po prostu nie dba o czystość lub nie wykastrował znaczącego już kocura.
W normalnych mieszkaniach, nawet gdy mieszka w nich kilka kotów - ich zapach jest absolutnie nie wyczuwalny. Obecnie dostępne są specjalne żwirki dla kotów, w szerokiej gamie rodzajów, cen i typów. Dzięki nim zachowanie czystości w kociej kuwecie jest dziecinnie proste.
Same koty niezwykle dbają o własną czystość - często nawet ciężko chore robią wszystko żeby choć częściowo się umyć.
Nawet nigdy nie kąpane koty - pachną bardzo ładnie i przyjemnie.
Koty roznoszą choroby
Ten mit jest już bardzo stary - ale nie wiadomo skąd w sumie się wziął. Przecież w dawnych czasach koty były jedynymi sprzymierzeńcami człowieka w walce z myszami i szczurami - głównymi roznosicielami zaraz wszelakich.
Owszem - człowiek może zarazić się paroma chorobami od kota - ale nie większą ilością niż od psa - a raczej niemal tymi samymi.
I poza wścieklizną - zazwyczaj są to choroby niegroźne i łatwo wyleczalne. Ponadto zwykle od razu widać że chory kot jest chory.
Wystarczy odrobina ostrożności w odniesieniu do obcego kota który nie wygląda zdrowo.
Cały czas krąży przerażająca informacja że od kotów można zarazić się toxoplazmozą.
Mało kto jednak mówi że głównym źródłem zakażeń jest surowe mięso - a także niemyte warzywa, owoce, praca w ziemi.
I że większość Polaków toxoplazmozę już przechorowała (nawet o tym nie wiedząc) - nabywszy tym samym na nią odporność.
Zadbany, odrobaczany kot nie jest dla człowieka żadnym zagrożeniem.
Czarne koty przynoszą pecha
Cóż - powinnam już nie żyć - mając fajnego czarnego kocurka w domu :)
O dziwo żyję i mam się doskonale :)
Mit ten pochodzi najpewniej z dawnych czasów, gdy wioskowe czarownice, aby dodać sobie tajemniczości - posiadały czarne koty. I w ten sposób ten kolor sierści kociej zaczął kojarzyć się z czymś niepokojącym, nieznanym, magicznym, klątwami.
A tak naprawdę czarny kolor sierści jest pechowy - ale dla jej właściciela. Czarne koty są często przeganiane, tępione, wszelkiej maści sataniści i inni osobnicy z zaburzeniami różnego rodzaju uważają właśnie czarne koty za najlepsze do swoich "obrzędów".
Koty duszą noworodki
W przypadku posiadania kota w domu w którym jest niemowlę należy przez pierwsze kilka dni dokładnie pilnować jak zachowuje się kot. Większość tych zwierząt wykazuje się ogromną troskliwością i opiekuńczością oraz wyczuciem w stosunku do dziecka.
Wiele kotów chce również "ogrzać" dziecko - i mogą się na nim układać w tym celu. W przypadku maleńkiego niemowlęcia taka kocia troska może faktycznie być niewskazana - i dlatego konieczny jest nadzór. Gdy jednak widzimy że kot układa się obok maleństwa - nie ma obaw :)
Tym bardziej że kocie ciepło, mruczenie - doskonale wpływa na spokój ludzkiego dziecka i jego rozwój.
Koty muszą pić mleko
Wcale nie muszą, a wręcz nie powinny. Mleko nie jest im do niczego potrzebne, a wiele kotów dorastając - traci zdolność jego trawienia i to owocuje biegunkami, wzdęciami.
Jeśli kot nie ma takich problemów - oczywiście czasem może dostać trochę mleka jako przysmak - ale nie jest to żadną regułą i nie powinno być tak że mleko zastępuje kotu wodę - chyba że kot faktycznie bardzo mało wody pije i mlekiem mu się uzupełnia ilość płynów.
Wiele kotów wiejskich i wolnożyjących przypłaciło życiem dobre chęci człowieka który dawał kotu mleko którego ten nie potrafił strawić i miał po nim biegunkę. Ciągły problem z trawieniem powodował duże niedobory, osłabienie - a co za tym idzie - śmierć.
Koty są samotnikami
Mit który w sumie nie wiadomo skąd się wziął - prawdopodobnie z odwiecznego porównywania kotów z psami. To że koty nie polują w stadach - nie oznacza że są samotnikami i inni przedstawiciele ich gatunku są im do życia niepotrzebni.
Wystarczy poobserwować kilka kotów mieszkających pod jednym dachem lub na jednym terenie.
Pomiędzy poszczególnymi zwierzętami zachodzi bardzo wiele różnych reakcji i emocji. Niektóre koty bardzo się lubią i przy każdej okazji okazują sobie czułość.
Inne - po prostu się tolerują, a jeszcze inne - zupełnie nie akceptują lub dążą do dominacji.
Zdarzają się również sytuacje gdy jeden kot pędzi na pomoc drugiemu - ryzykując często własne życie. Nasza Bunia, kotka która już niestety nie żyje - w sytuacji gdy dwa inne koty zaczynały się awanturować - odczekiwała chwilę i gdy uznawała że wystarczy lub że słabszy kot przegrywa - ingerowała bardzo skutecznie - dając w pysk agresorowi :) Takie skomplikowane zachowania społeczne nie zachodzą u zwierząt prowadzących samotniczy tryb życia!