CIOS W OBRONNOŚĆ
Potrzebowałem kilku dni na refleksję na temat śmierci generała Petelickiego. Nie zamierzam w tym momencie deklarować znajomości jej przyczyn. Z procesowego punktu widzenia nie wiem, nie dysponuję – jak większość z nas – żadnym materiałem dowodowym. Oczywiście, że wątpliwości są. Te wątpliwości budzi pośpiech z jakim media informowały o przyczynie śmierci, tradycyjny już moment samobójstwa (lub „samobójstwa”) stwarzający podstawy do odłożenia badań toksykologicznych o conajmniej czterdzieści osiem godzin, co spaja podobieństwem przypadki śmierci conajmniej trzech znanych osób: Michniewicza, Leppera, i właśnie Petelickiego, a gdybyśmy dodali „samobójstwo” Szpinety, w związku z miejscem zdarzenia, to cztery. Sam fakt, że używam cudzysłowu jest pewną deklaracją poglądów. Pozostając również jedynie w sferze podejrzeń, osobiście nie wierzę, żeby wyżej opisane zgony były przypadkowe, tak jak nie wierzę, by morderstwa Politkowskiej dokonało komando Czeczeńców, a w zatrucie Litwinienki Polonem dwadzieści milionów USD zainwestował jakiś prywatny „przedsiębiorca”.
Moje szczególne wątpliwości wzbudził cykl wywiadów, jakich udzielił mediom znajomy Petelickiego, generał Czempiński, który sam doświadczył ostatnimi czasy „kłopotów”, a w których odwołał swoje pierwotne wątpliwości w tej sprawie posługując się argumentem, że Petelicki był tak sprawnym żołnierzem, że praktycznie nie można byłoby go zabić. Argument jest tak naciągany, że w ustach takiego specjalisty jakim jest Czempiński musi zastanawiać, bo oznacza tyle, że jeśli ktoś Petelickiego chciałby zabić, to nie mógł to być osiedlowy złodziej rowerów, ale fachowiec klasy równej Petelickiemu, albo ktoś, kogo Petelicki znał i komu ufał.
Czempiński o tym wie, inaczej musielibyśmy zrewidować nasze zdanie o jego kompetencjach.
Okoliczności zdarzenia też są niejasne, bo jeśli mówię żonie: ”zejdę na chwilę do garażu”, to nie ma siły, żeby po pół godzinie nie pofatygowała się sprawdzić „co ja tam tak długo robię”, jeśli nie z powodu natutralnych skłonności śledczych żon, to z powodu naturalnego niepokoju o męża.
Ale dziś nie o tym. Śmierć Petelickiego (a w pewnym szerszym kontekście „kłopoty Czempińskiego”) mają dla mnie znaczenie z innego powodu. Po pierwsze, zastanawia mnie reakcja państwa. Wyobrażam sobie, że śmierć w wyniku postrzału byłego szefa Delta Force w USA postawiłaby na nogi pół państwa, jesli nie całe. Musimy pamiętać, że byłych szefów jednostek specjalnych nie zostawia się samopas, bo mają w głowie wiele tajemnic związanych z bezpieczeństwem państwa, choćby – choć nie tylko – znają żołnierzy tych służb i historie ich misji. Patrząc wstecz nie sposób zauważyć, że Polska ziemia stałą się miejscem szczególnie niebezpiecznym dla tych oficerów WP, którzy bądź nie uczestniczyli w szkoleniach nadzorowanych przez służby sowieckie w byłym Związku Sowieckim, bądź „przewerbowali” się na pracę dla „Zachodu”.
Nie jest moim celem ocenianie motywów oraz lojalności generała Petelickiego, niemniej nie ulega najmniejszej watpliwości, że dzięki postawie takich ludzi jak on możliwe było polskie uczestnictwo w NATO, ryzykowne (dla samego paktu) w związku z silnymi powiązaniami naszych wywiadów oraz służb dyplomatycznych z GRU i KGB. Wywiady, których udzielał w okresie poprzedzającym śmierć dawały świadectwo zatroskania sprawami bezpieczeństwa państwa, świadomości rozmontowywania jego obronności i narastających zagrożeń.
Z tego punktu widzenia postawę Petelickiego, w zakresie skutków nie intencji – bo tych nie znam – można ocenić jako podobną do postawy, którą reprezentował pułkownik Kukliński.
W sytuacji zagrożenia – a wielu polityków opozycji mówi dzisiaj o zagrożeniu suwerenności i niepodległości – konieczna jest mobilizacja szeregów i poszukiwanie sojuszników. Odrzucając moją medialną wiedzę o polskiej rzeczywistości i wykreowane medialnie podziały, komentarze na temat postaci generała Petelickiego po jego śmierci, mówią mi wiele o intencjach osób je wypowiadających.
Wszyscy, którzy generałowi stawiają dziś pomniki w związku z jego dokonaniami dla wydobycia Polski z Układu Warszawskiego wbrew przeważającej wówczas opinii „demokratycznej opozycji” (włączając „solidarnościowych ministrów spraw zagranicznych”) wysyłają ludziom o komunistycznej przeszłości, którzy na jakimś etapie życia zdecydowali się zmienić sojusze, jasny i czytelny sygnał, że ta droga była właściwa, a Polska ocenia ludzi przez pryzmat całości ich dokonań życiowych. Zgodnie z tym, co mówi nauka chrześcijańska, ale i zgodnie z tym, co łopatologicznie wbijał jemu ówczesnym do łbów Henryk Sienkiewicz, że dla (prawie) każdego jest droga powrotu do służby Polsce, a przeszłe winy można okupić ofiarną służbą dla Niepodległej. I nawet jeśli sama postać generała Petelickiego nie była kryształowo czysta (a nie wiem, czy była, czy nie, ale mam dosyć dobre wrażenie na jego temat po wysłuchaniu szeregu wywiadów), to obowiązkiem każdego męża stanu jest stawiać Go za wzór, i umacniać w przekonaniu tych, którzy przeszli drogę podobną, by trwali przy Polsce w sytuacji zagrożenia.
Każdy, kto tę rzadką postać współczesnej Polski, która była zdolna stworzyć jeden z najlepszych wojskowych oddziałów specjalnych na świecie, i osobiście uczestniczyła w misjach pod polską flagą określa dziś mianem „ubeka” (Petelicki uważał to za najgorszą obelgę wobec swojej osoby) działa w sposób oczywisty i bez żadnych wątpliwości w interesie czekisty Putina. Świadomie lub nie, ale tak własnie jest. Takie działanie jest częścią dzisiejszej propagandy państwa rosyjskiego, którego celem jest spacyfikowanie i zniechęcenie do trwania przy lojalności dla Państwa Polskiego tej szczególnie niebezpiecznej dla potencjalnego agresora grupy ludzi, którzy w razie zagrożenia byliby w stanie przewidzieć, reagować i neutralizować działania rosyjskiech służb specjalnych na terytorium Rzeczpsopolitej.
Włączanie się w ten propagandowy przekaz jest również silnym sygnałem dla NATO i USA, że Polska w coraz większym zakresie staje się czynnym elementem reaktywacji Układu Warszawskiego.
Relacje lojalnościowe pomiędzy żołnierzami służb specjalnych są szczególnie silne, bo rodziły się nie w czasie wspólnego opierania spasibrzuchów o blaty biurek, ale w czasie akcji bojowych. Uderzenie w pamięć po Petelickim to uderzenie w wojska specjalne, tak jak uderzenie w generała Błasika, a później w generała Buka, było częścią propagandowego uderzenia w morale całej armii. Śledząc źródła tych medialnych akcji odtwarzamy siatkę Kremla w Polsce
wszedzie
widzicie spiski Ruskich.
Czy wy sie naczytaliscie Conrada czy
co?
SOMEGREYBLOKE 14373 | 25.06.2012 15:07
Właśnie
chcą mnie banować bo zaczałem wątpić w Twój pozytywny los i
podzieliłem się tym lękiem z innymi.
Ale widzę, że
znowu JESTEŚ.
:)
Pozdrawiam serdecznie
INCEPCJA 0141 | 25.06.2012 15:08
Komentarz z lubczasopisma: Smoleńsk Raport S 24
@ Rolex & @ All
"
... W blogosferze coraz częściej mówi się o Okęciu jako o kluczu
do tragedii. Nas zastanawia brak zdjęć z odlotu, brak jakichkolwiek
relacji osób odwożących członków delegacji na lotnisko…
Zwróciliśmy się też z pytaniem do fotograficznych agencji
prasowych o odpłatne udostępnienie zdjęć z 10 kwietnia z Okęcia
do opublikowania w naszej książce. Wszystkie agencje odpowiedziały,
że takich materiałów nie posiadają. Ani jednego zdjęcia z odlotu
głowy państwa! Do tego jeszcze „zepsuty” akurat tego dnia
monitoring w wojskowym porcie lotniczym w stolicy. Ten kompletny brak
danych z lotniska rodzi różne domysły. Co takiego musiało się
tam wydarzyć, że jest tak pilnie strzeżoną tajemnicą ? ... "
|
Smoleńskie Ministerstwo Prawdy (1) |
|
Link - Julia M. Jaskólska | 20120622 | 01:07 |
"
... Kolejne zagadkowe wypadki. 6 czerwca 2011 roku w hiszpańskiej
Asturii doszło do katastrofy dwóch awionetek. Pierwsza pilotowana
była przez wybitego architekta Stefana Kuryłowicza, który
zaprojektował, a następnie realizował projekt m.in. terminala
Warszawa-Okęcie, oraz jego współpracownika Jacka Syropolskiego. W
drugiej śmierć poniósł Janusz Zieniewicz, były kierownik działu
łączności w PLL LOT, potem właściciel firmy Cerberis, zajmującej
się zabezpieczeniami elektronicznymi, która również obsługiwała
Okęcie. ... "
|
Smoleńskie Ministerstwo Prawdy (2) |
|
Link - Julia M. Jaskólska | 20120622 | 13:15 |
|
Okęcie - idzie w ślady Dallas - gdzie eliminowano niewygodnych
Świadków - mogących coś powiedzieć na temat śmierci Prezydenta
John'a Fitzgerald'a Kennedy'iego - kilka lat poźniej zabito jego
brata - pewnie też był na krótkiej liście tamtejszego "Szwadronu
Śmierci" - czy to nie był Matrix lat 60'tych w USA ? |
|
Tajemnicza śmierć eksperta od Smoleńska |
|
Link - Janosik | 20111208 | 15:20 |
|
Ostatni wylot Tupolewa - kto jest na zdjęciu ? |
|
Link - Jeremiasz Paliwoda | 20111215 | 10:59
|
########################################################
Jeśli
Katastrofa Smoleńska " ... jest już dawno wyjaśniona ... "
- to Blogerzy nie będą mieli problemu - żeby odpowiedzieć na moją
prośbę o publikację zdjęcia Lewego Statecznika Poziomego - z
miejsca gdzie ten statecznik leżał zaraz po katastrofie lub podanie
linka do takiego zdjęcia.
Moje dotychczasowe prośby
skierowane między innymi do Jana Osieckiego - Ernesta Skalskiego i
innych - którzy już wszystko wiedzą - pozostały bez echa.
########################################################
A
Komisja Millera - co innego stwierdziła - a co innego nam
opowiedziała na Konferencji Prasowej 29 lipca 2011 roku.
"
... Wygląda na to, że to właśnie ta przyczyna "skłoniła
pilotów do zejścia poniżej 100 metrów". ... "
SCEPTYCZNY
WIERZYCIEL 110 6109 | 05.06.2012 21:23
Piloci TU 154 M 101
usiłowali wyrównać lot o czym mówi nam TAWS i Komisja Millera -
która nam to pięknie wyrysowała w załączniku do Raportu.
Po
ostatnim niestety - chwilowym wyrównaniu lotu - TU 154 M 101 nagle w
ciągu sekundy stracił około 20 metrów wysokości - w miejscu
gdzie teren się obniżał - czyli jak nie liczyć to w tym momencie
- prędkość opadania TU 154 M 101 - musiała wynosić około 20 m /
s.
Gdyby
nie poharatany ster wysokości - to nic by " ... nie skłoniło
pilotów do zejścia poniżej 100 metrów ... "
Wielokrotnie
o tym pisałem - do tej pory bez odzewu.
Dla przypomnienia
jeden z moich wpisów - ten z 13.04.2012 13:40
na Blogu # Ernest
Skalski: Rozum zasypia…
### Ernest Skalski ###
"
... - centropłat, zniszczony jeszcze w powietrzu ... "
Ernest
Skalski 295 129 | 13.04.2012 10:42
Dlaczego Pan Redaktor -
nic nie mówi o poharatanym stateczniku ?
Jeśli TU 154 M
101 - przestał być sterowny - 5250 metrów od Progu Pasa - na
wysokości 340 metrów WB - co potwierdza pierwsze ostrzeżenie TAWS
# 34 - Terrain Ahead.
Jeżeli Pan Redaktor wie już
wszystko na temat katastrofy 10 / 04 - to nalegam by zamieścił
zdjęcie - Statecznika Poziomego Lewego - z miejsca gdzie ten
statecznik leżał zaraz po katastrofie lub podał link do takiego
zdjęcia - z góry dziękuje.
Tylko proszę nie
zamieszczać Zdjęcia końcówki Lewego statecznika - które już
mam.
Podobne zdjęcie jak to Statecznika Poziomego Prawego
- przecież tak duży obiekt nie mógł nie zostać zauważony 10
kwietnia 2010 roku.
Jak
można naukowo podważyć narrację MAK'u / Millera - jeśli ukrywają
zdjęcie satelitarne z 10 kwietnia 2010 roku - które dostaliśmy od
USA w darze Narodowi Polskiemu - ABW zdjęcie ukrywało od 30
kwietnia 2010 roku do 17 marca 2011 roku - Potem ukryła zdjęcie WPO
- Ciekawe Dlaczego ?
SKW ukrywa rozmowę Jarosława Kaczyńskiego
z Prezydentem Lechem Kaczyńskim - Dlaczego ?
Ukrywane też są
zdjęcia i film z wnętrza TU 154 M 101 z 10 kwietnia 2010 roku -
brak jest zdjęcia Lewego Statecznika Poziomego - z miejsca gdzie ten
statecznik leżał zaraz po katastrofie.
Posiadamy jedynie
zdjęcie Końcówki Lewego Statecznika Poziomego
Konferencja
ZP oraz ostateczne zapisy VCR - utwierdziły mnie - że miałem rację
- co do przyczyn Katastrofy Smoleńskiej - o których pisałem już
od ponad roku.
Tornado - napisał Notkę - która jasno pokazuje
- świadomość pilotów co do wysokości 100 metrów WB - niestety
nie byli świadomi faktu - poharatania steru wysokości - na tej
wysokości - mieli na to zbyt mało czasu - gdy już to sobie
uświadomili - zdążyli tylko zakląć – w takich momentach nie ma
czasu na dyskusję.
Potwierdza to też wypowiedź
wiceprzewodniczącego MAK - Morozowa z 12 stycznia 2011 roku
|
Morozowowi się wyrwało - Brzoza nie istotna - Grzegorz Miecugow
wyraził w TVN 24 zdziwienie na słowa '...Gdyby nawet Nie było
Brzozy to i tak by uderzył w ziemię..." - Morozow |
|
Morozowowi się wyrwało Brzoza nie istotna Miecugow zdziwiony |
|
Link - Janosik | 20110112 | 15:00 |
MAK
/ Miller precyzyjnie określili Brzozę - jako przyczynę utraty
Lewej Końcówki skrzydła - Dlaczego w przypadku Lewego Statecznika
nie ma takiej samej Precyzji i brakuje zdjęć z miejsca gdzie ten
statecznik leżał zaraz po katastrofie.
|
Tu 154 M uderzył w Ziemię "miejscu ostatecznym" około
550 / 500 metrów od lotniska już bez jednego lewego statecznika
Poziomego i dziwnie bo bez końcówki lewego skrzydła - Coś
poharatało lewą stronę TU 154 M i na pewno nie było to drzewo - w
takim przypadku odejście było niemożliwe - A TU 154 101 zaczął
spadać - do nieuchronnego końca - bo ster wysokości został
poharatany. |
|
Rozpad Statecznika TU 154M - Zaczął się w Powietrzu nie na Ziemi
|
|
Link | 20101113 | 12:38 |
zdjęcie
- Końcówki Lewego Statecznika Poziomego
JANOSIK 2452384 | 25.06.2012 15:14
Potwierdzam,
czytaliśmy Conrada. Kanon kształcenie tego wymagał.
Polecam
i
pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:19
To
miło znowu być :)
Życzę, żeby nie banowali, ja
przynajmniejnie zywię zadnej urazy za to, że zostałem
zdematerializowany.
Serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:19
To które ośrodki czy media uderzają teraz w Petelickiego?
THE WITCHER 11404 | 25.06.2012 15:21
też się naczytaliśmy, ale w tym przypadku to historia... historia Panie.
LALECZKA 07170 | 25.06.2012 15:21
O,
kurka! Ja też czytałem Conrada :(
Nie wiedziałem, że nie
wolno.
Przepraszam
:)
INCEPCJA 0141 | 25.06.2012 15:22
Szanowny
Janosiku.
Podzielam przekonanie, że klucz do Smoleńska
leży w Polsce.
W najbliższym czasie będę się starał
uzasadnić, dlaczego tak uważam.
Przy czym mój sposób
prowadfzenia wywodu będzie spojrzeniem z innej perspektywy niż li
tylko techniczna, bo w tej oststaniej brak mi kompetencji.
Będzie
to raczej klasyczna narracja śledczą, którą badania mogą
potwierdzić bądź jawykluczyć.
Serdecznie pozdrawiam;
śledzę pracę Pańtwa na bieżąco, tak jak wszystko co dzieje się
wokół tej sprawy.
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:23
"Układ książki, sposób sporządzania przypisów spełnia wszelkie wymogi pracy naukowej i po zapoznaniu się z nią nie mam wątpliwości, że mamy do czynienia z akademikiem, choć mam prawie 100% pewność, że z akademikiem prowadzącym działalność naukową bądź dydaktyczną poza Polską." - Rzeszów w Mandżurii ?
KACZAZUPA 324720 | 25.06.2012 15:23
:)) ok nie zabnauję Cię, ale się zachowuj.Facet jesteś tak, a nie rozhisteryzowana baba:)
LALECZKA 07170 | 25.06.2012 15:24
Wszystkie,
które uderzają i które w przyszłości uderzą. Moja teza jest
abstrakcyjna, ale chyba trudna do podważenia? Pośmiertne niszczenie
autorytetu Petelickiego i dokonywanych przez niego wyborów jest
psychologicznym uderzeniem w "środowisko" GROM-u, a
szerzej: wojskowych oddziałów specjalnych.
MON
przeprowadził w GROM-ie szereg poniżających "inspekcji",
już choćby z tego powodu, że dokonują ich ludzie o autorytecie
nieporównywalnym z autorytetem byłych lub obecnych
dowódców.
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:27
W
histerii są emocje, a do bab nic nie mam :)
Ty też sie
zachowuj i nie strasz bo się ....
:)
INCEPCJA 0141 | 25.06.2012 15:30
Podobnie
uważa Polska Akademia Nauk, skoro materiały z CzSK właczyła do
materiałów organizowanej ogólnopolskiej konferencji w sprawie
Smoleńska, a jej twórców zaprosiła do wygłoszenia
referatu.
Rzecz jasna w PAN-ie też może być Mandżuria;
rżeć można ze wszystkiego, choć ja osobiście nie kojarze nic
zabawnego w związku z Mandżurią, chyba, że cieszy Pana sugestia
Stalina, że zamordowani w Katyniu uciekli do Mandżurii?
A
wracając do Petelickiego - podziela Pan moje zdanie z powyższego
artykułu, czy też nie?
Ubek czy bohater? Bardzo liczę
na jednoznaczną odpowiedź.
Pzdr
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:32
O sprawie opisanej przez Conrada sporo mówi film "7/7: Crime and Prejudice" w kontekście prawdopodobnej maskirowki dokonanej 7 lipca 2005 roku w Londynie. Myślisz, że w ten sposób daje o sobie znać schizofrenia bezobjawowa?
SAUELIOS 4160 | 25.06.2012 15:33
Ty jesteś fizykiem?
Mało
to konstruktywne , wiem , ale chcę bardzo podziękować za spokojny
, refleksyjny , pożywny artykuł .
A za słowa : "Każdy,
kto tę rzadką postać współczesnej Polski, która była zdolna
stworzyć jeden z najlepszych wojskowych oddziałów specjalnych na
świecie, i osobiście uczestniczyła w misjach pod polską flagą
określa dziś mianem „ubeka” (Petelicki uważał to za najgorszą
obelgę wobec swojej osoby) działa w sposób oczywisty i bez żadnych
wątpliwości w interesie czekisty Putina." - dziękuję
podwójnie . Nie wiem czy poprawnie ale przychodzą mi na myśl
ewangeliczne słowa -... poznacie ich po uczynkach...
Teraz
trawestując można by powiedzieć - poznacie ich, jak umierają ...
COVER 0417 | 25.06.2012 15:34
To
ja dziękuję. Wydaje mi się, że moje wnisoki są
oczywiste.
Pozdrawiam serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:37
Każdy,
kto tę rzadką postać współczesnej Polski, która była zdolna
stworzyć jeden z najlepszych wojskowych oddziałów specjalnych na
świecie, i osobiście uczestniczyła w misjach pod polską flagą
określa dziś mianem „ubeka” (Petelicki uważał to za najgorszą
obelgę wobec swojej osoby) działa w sposób oczywisty i bez żadnych
wątpliwości w interesie czekisty Putina
Stwierdzenie
ktore, u mnie, powoduje zapalenie sie lamki. Gen. Petelicki stworzyl
doskonaly, profesjonalny zespol z ktorego powinnismy byc dumni. Ale
czy przeprowadzil weryfikacje? Czy byli tam ubecy? Czy zostali
poddani screening tak jak zrobil to Macierewicz? Czy "wybrani"
byli oceniani na podstawie swojej profesjonalnosci bez wzgledu na
przeszlosc czy na podstawie "patriotyzmu"?
Odpowiedzi
na te pytania bylyby interesujace w dyskusji ktora inicjujesz.
LCHLIP 2409444 | 25.06.2012 15:42
nie ogladalem tego filmu wiec nie moge sie wypowiadac na temat podobienstw mechanizmow
SOMEGREYBLOKE 14373 | 25.06.2012 15:44
Obejrzyj.
Naprawdę warto.
Co do samego pana generała Petelickiego
- uważam, że człowiek o takiej pozycji nie pruje do siebie z
magnum. Skwapliwość, z którą media zaczęły kolportować wersję
o samobójstwie, rodzi we mnie podejrzenia, że ktoś panu generałowi
pomógł. Tak jak Jesieninowi.
http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/kaczmarskiego/s/samobojstwo_jesienina.php
SAUELIOS 4160 | 25.06.2012 15:52
Ze
strony Knferencji Smoleńskiej bynajmniej nie wynika, żeby
organizatorem była PAN. Nie ma też programu konferencji więc nie
wiem skąd Pan ma takie informacje.
Z Mandżurią nie uda się
Panu odwrócić kota ogonem.
Nie znam na tyle wszystkich
aspektów działalności generała Petelickiego, aby się wypowiadać.
Co więcej, ponieważ pozostał on w służbie po 90, tych aspektów
nie zna prawie nikt.
KACZAZUPA 324720 | 25.06.2012 15:52
A
to dlatego, że nie czytał pan dokładnie.
Ja piszę o
tym, że jesli dzisiaj ktoś szarga pamięć Petelickiego, to uderza
realnie w środowisko polskich wojsk specjalnych - obniża ich
wartość bojową poprzez podważenie pewności żołnierzy, że po
ich ewentualnej śmierci (na przykład w obronie Ojczyzny) nikt nie
będzie się rozwodził, skąd przyszli i od tego uzależniał
odddanie pośmiertnych honorów. Oddziały specjalne wielu państw
skłądały się z ludzi o barwnej (jesli nie mrocznej) przeszłości.
Z kryształowych buduje się Armię Zbawienia.
Zakładam,
że nie ma pan zbyt dużego pojęcia o wojskowości, skoro uważa
pan, że w szturmowych oddziałach specjalnych przeprowadza się
lustrację. Tam się raczej patrzy, czy potrafi zabić zanim jego
zabiją, a lojalność sprawdza się przy okazji pierwszej akcji
bojowej, bo nikt się nie da zabić dla "przykrywki".
Co
do lutracji i weryfikacji służb, odpowiedź jest oczywista -
wszelkie ich próby skończyły się niepowodzeniam. Dowód -
Smoleńsk.
Ale może kiedyś się uda.
Pozdrawiam
serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:53
Przepraszam,
pisałem na "pan". Nie zwróciłem uwagio na formę "ty",
do której nie mam zastrzeżeń.
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 15:54
Wiem, że Rzeszów nie leży w Mandżurii, w związku z czym byłoby bardzo na miejscu, aby osoby uważające się za przyjaciół FYMa udały się tam zapytać o zdrowie.
KACZAZUPA 324720 | 25.06.2012 15:54
"pośpiech
z jakim media informowały o przyczynie śmierci, tradycyjny już
moment samobójstwa (lub „samobójstwa”) stwarzający podstawy do
odłożenia badań toksykologicznych o conajmniej czterdzieści osiem
godzin, co spaja podobieństwem przypadki śmierci conajmniej trzech
znanych osób: Michniewicza, Leppera, i właśnie Petelickiego, a
gdybyśmy dodali „samobójstwo” Szpinety, w związku z miejscem
zdarzenia, to cztery".
Trup gęsto sie ściele w PRL
bis - tylko , że nie dało się powtórzyć "nieznanych
sprawców" jak za Kiszczaka i Jaruzela, bo zakłócałoby to
euforię powszechnego dobrostanu i sukcesu państwa?
"Tradycyjna"
dla tej alternatywnej rzeczywistości jest kompletnie nowa odmiana
zabójstwa bardzo prominentnych postaci - makabryczne ojcobójstwa
dokonywane przez dokniętych nagłym szaleństwem synów (gen.
Szumski - byl szef sztabu generalnego WP, dr. E. Wróbel- na 3 dni
przed ogłoszeniem raportu MAK).
Proszę zauważ , ze
wsród "ulubionych" metod seryjnego samobójcy pozostaje
"powieszenie bez udziału osób trzecich".
i Tu,
tajemniczo powiesił się w czerwcu ubr. także oficer kontrwywiadu w
Wejherowie.
Podobnie tradycyjna pozostaje postawa
prokuratury wobec tych wypadków, gdzie jedna czy druga ślepa kura
organów scigania - wystepuje publicznie i przed pełnymi ogledzinami
zwłok i domniemanego miejsca zdarzenia wyrokuje z fusów od herbaty
, ze to "targnięcia samobójcze" dopuszczając upływ min.
2 dni przed autopsją.
Serdecznie
pozdrawiam,
ZOOMINTO 56838 | 25.06.2012 15:57
"Miej
zaś szczególnie Banka na pamięci,
Odznaczające okazuj mu
względy
Zarówno usty, jak oczyma. W takim,
Jak my
jesteśmy dzisiaj, położeniu
Trzeba nam naszą niedojrzałą
władzę
Polewać rosą pochlebstwa, oblicza
Czynić serc
larwą, aby nikt nie dostrzegł,
Co się pod nimi kryje.
(W.Szekspir-Makbet,tłum.J.Paszkowski)
BANKO
IS DEAD !
ZAMPANO 0261 | 25.06.2012 16:00
To
ja potwierdzam, że PAN, co nie znaczy, że do owej konferencji
ostatecznie dojdzie, nie wiem. Widać wiele chęci, żeby nie
doszło.
Jesli chodzi o to, że celowo błędnie podałem
trop wskazujący na to w jakiej części świata FYM wykonuje pracę
dydaktyczną, to trudno mi z tego robić zarzut. Jesli wiedząc o
tym, że w Rzeszowie, napisałbym, że w Rzeszowie, okazałbym
leceważenie dla zaufania, którym ktoś mnie obdarzył
przedstawiając się, ale prosząc o dyskrecję. Tak samo zrobiłbym
w Pana przypadku, gdyby taka sytuacja miała miejsce.
A
wracając do Rzeszowa. Czy czuje się pan rozczarowany, że
skierowałem tropy w złą stronę? Nie wiem, chciał pan go odnaleźć
i pogadać, ale nie mógł pan znaleźć za granicą i to z mojej
winy?
Czy też Rzeszów w porównaniu z Paryżem wydaje
się być Panu niepoważny w sensie możliwości prowadzenia prac
badawczych?
No i co z Petelickim?
Agent czy
bohater?
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 16:01
Dobrze,
ze wspomniałeś oficera z Wejherowa. Jednym z kluczowych dowodów w
sprawie Smoleńskiej są zapisy (logi) radarów wowjskowych, w tym
NATO. Jak wiem od fachowca (którego nieniekszym pozdrawiam) dla
poznania prawdy szczególnie ważne są dane zarejestrowane przez
radary skandynawskie i tureckie. Ich poznanie pozwoliłoby bez
żadnych watpliwości odpowiedzieć na pytanie o trasę przelotów
wszystkich obiektów latających w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Jak
dotąd nikt nie podjął się próby pozyskania tych materiałów.
Natomiast żołnierz, który zginął w Wejherowie był oficerem
Służby Kontrwywiadu Wojskowego, z Centrum Wsparcia
Teleinformatycznego i Dowodzenia Marynarki Wojennej.
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 16:07
A
to dlatego, że nie czytał pan dokładnie.
Mozesz
smialo mnie TYtulowac :) Jestem anonim czyli Ty i tak rowniez sie do
Ciebie odnosze. Chyba ze bedziesz protestowal :)
Nie mam
zbyt wielkiego pojecia o wojskowosci, to prawda. Nie zamierzalem
rowniez uchodzic za eksperta. Interesuje mnie inny problem zwiazany z
tematem ktory poruszyles a mianowicie jakie byly kryteria
reorganizacji sluzb o ktorych mowisz. Odpowiadasz na to pytanie a moj
wniosek z tej odpowiedzi wynikajacy: nie liczy sie przeszlosc lecz
profesjonalnosc i przydatnosc do wykonywanch zadan.
Z drugiej
strony sam sobie zaprzeczasz piszac o lustracji i weryfikacji sluzb
ktore skonczyly sie niepowodzeniem. Ale czy te same kryteria
decydowaly o wyborach ktorymi kierowal sie gen. Petelicki opierajac
sie na profesjonalizmie? Nie wydaje mi sie. I dochodzimy do clou.
Polskie wojska specjalne stworzene przez profesjonaliste z
profesjonalistow ocenia sie inaczej niz sluzby specjalne. Ich ocena
(u Ciebie: Smolensk) jest powodem "wyciagniecia "lustracji
i weryfikacji" jako powodu niepowodzen. Nie
widzisz niekonsekwencji rozumowania?
LCHLIP 2409444 | 25.06.2012 16:15
A
wszystko po to, by spełniły się przepowiednie wiedźm, i Banka ród
mógł kiedyś objąć władzę.
jeśli dobrze odczytuję
intencje pańskiego komentarza
Pozdrawiam serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 16:17
...
Wyobrażam sobie, że śmierć w wyniku postrzału byłego szefa
Delta Force w USA postawiłaby na nogi pół państwa, jesli nie całe
...
A co to, filmów nie ogladasz? Wiemy tyle co raczy nam
przekazac Slepokura (jak prokrator moze sie tak nazywac to doprawdy
nie wiem) lub pismaki wyssaja z brudnych paluchów. Sluzby maja to do
siebie, ze chetniej dzialaja w cieniu niz wspólpracuja z mediami a
prawde zachowujac dla siebie. Co do tzw. "prawd" to jest
ich zwykle wiecej. Sa takie urzedowe i takie o których, nam
maluczkim nawet sie nie snilo. Wedle oficjalnej wersji prezydenta
Kennedy'ego zastrzelil Oswald w pojedynke bo mial po prostu zlosc do
niego. Ze strzelal z kilku miejsc równoczesnie lamiac wszystkie
znane prawa fizyki bylo w tym wypadku absolutnie drugorzedne.
Pozdro
LUBICZ 2458768 | 25.06.2012 16:21
Proszę
się wobec tego zapoznać z:
CZŁONKOWIE
KOMITETU MECHANIKI PAN, KTÓRZY OTRZYMALI IMIENNIE ZAADRESOWANY LIST
I ICH REAKCJA
ze strony konferencji.
Wprowadza Pan czytelników w
błąd!
Rzeszów traktuję bardzo poważnie, prace badawcze FYMa
wręcz przeciwnie.
Nie zamierrzan się wypowiadać o gen.
Petelickim - w przeiwieństwie do Pana nie znam się na wszystkim.
Z
odnajdywaniem też zupełnie Pan nie trafił - moja osoba budziła
znacznie bardziej niezdrowe emocje i jakoś nie poczułem się ani
zaszczuty ani nie pochyliłem się nad puszką butaprenu.
Mała
korekta:
"Argument jest tak naciągany, że w ustach
takiego specjalisty jakim jest Petelicki musi zastanawiać, bo
oznacza tyle, że jeśli ktoś ..."
Jest "Petelicki"
powinno być chyba "Czempiński" ?
OJCIEC & DYREKTOR 1054146 | 25.06.2012 16:28
choć
ja osobiście nie kojarze nic zabawnego w związku z
Mandżurią
___
No to chociaż może do tańca
?
Pozdrawiam
ISLANDER 751522 | 25.06.2012 16:30
Nie,
szanowny. Czymś innym są "służby" specjalne, a czymś
innym specjalne jednostki bojowe.
Służby specjalne
(wywiad, kontrywiad, służby bezpieczeństwa) muszą podlegąć
głebokiej lustracji i dekomunizacji - ogólnie: weryfikacji, któa
po Smoleńsku znów staje jako problem bieżący.
Specjalne
jednostki bojowe to zupełnie inna para kaloszy - to jednostki, która
jawnie :) wykonują zadania frontowe, więc tutaj sprawdzian sympatii
politycznych nie jest konieczny - weryfikacja następuje w realnej
walce.
Zastanawianie się nad przeszłością akurat
Petelickiego nie ma większego sensu. Stworzył skuteczny oddział
szturmowy, który wykonywał zadania BOJOWE na rzecz Polski i jej
przyszłych sojuszników, nie zajmował się zbieraniem danych i ich
przekazywaniem, tym zajmowali się inni.
Powodzenie akcji
GROM-u jest pierwszym i ostatnim probieżem lojalności tej
jednostki. Ptelicki mógłby stworzyć oddział bojowy złożony z
Gurków albo byłych członków Specnazu - jesli wykonywał nałożone
działania - wieczna sława i chwała.
Zastanawianie się,
czy w głebi duszy kochał Mao nie ma sensu, tak jak zastanawianie
się nad osobistymi poglądami twórcy mostów albo projektanta
karabinów maszynowych.
Petelicki nie miał możliwości
(i kompetencji), żeby swoją służbą krajowi szkodzić w inny
sposób niż np. powodując fiasko prowadzonych przez siebie akcji.
Ale swoje zadanie wykonywał w najwyższy sposób profesjonalnie. Był
skuteczny. Koniec, kropka.
Myslę, że nieporozumienie
bierze się z rozumienia słowa "specjalny". GROM to była
jednostka specjalna, ale bojowa. To nie był wywiad.
Inną
sprawą jest jego działalność jako wysokiej klasy fachowca od
oceny ryzyka, po zakończeniu czynnej służby. Ja tutaj też nic nie
mogę mu zarzucić. Jako fachowiec, nie licząc się z sympatiami
poliotycznymi, krytykował błedy w organizacji bezpieczeństwa
kraju. Krytykował rząd PiS-u, a szczególnie silnie rząd Tuska (za
zniszczenie centrum antykryzysowego, za niszczenie służb i
wojska).
Wykazywał dużo troski, bezkompromisowość i
odwagę.
Nie znajduję nic, co mogłoby podważyć jego
dobrą pamięć, a już tym bardziej, by zasługi miała przekreslić
dawna służba w komunistycznym wywiadzie. Chwała Bogu, że mieliśmy
takiego fachowca, który przeszedł na drugą stronę i stworzył to,
co stworzył.
Ukłony
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 16:33
A
kto się pochyliłna puszką butaprenu? I kto na Pana "szczuł"?
Bo raczej nie ja. Nie znam się na szczuciu. Czy to jest wtedy gdy
bez związku z tematem stara się wyrazić swoje zdanie na czyjś
temat, w wielu miejscach, na różnych blogach, przy kazdej okazji?
Kwestia oceny wartości badań i wypowiedzi jest sprawą
indywidualną, ma Pan prawo do swojej.
Moją wiedzę na
temat konferencji czerpałem od członków PAN-u. Jest faktem, że
wygląda na to, że organizatorzy się z niej wycofują, ale to tylko
świadczy o olbrzymim problemie polskiej nauki.
Ale w
związku z tym, że nie czuje się Pan kompetentny w temacie
Petelickiego proponuję odłożenie zagadnień na jak widzę
szczególnie interesujące Pana tematy do czasu, aż je podejmę w
którejść ze swoich notek.
Serdeczności
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 16:40
Jasne
Ojciec
& Dyrekto jak zawsze czujny!
Dzięki
Pozdrawiam
serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 16:40
Nie
o tym notka. Nie o tym, jak było, ale o tym, że szarganie pamięci
Petelickiego jest uderzeniem w obronność państwa - obniżaniem
morale dzisiejszych żołnierzy jednostek specjalnych.
Petelicki
powinien mieć pogrzeb z najwyższymi państwowymi honorami, bo to
jeden z najbardziej załsużonych dowódców oddziałów bojowych
dwudziestolecia.
Mowa
o interesie państwa.
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 16:45
a jak tam Twoje zdrowie?
LALECZKA 07170 | 25.06.2012 16:47
"@kaczazupa
a
jak tam Twoje zdrowie?"
Czy w tym nicku nie powinno
być "d" zamiast "z" ?
:)
INCEPCJA 0141 | 25.06.2012 16:59
Pierwszy
raz odniosłem takie wrażenie kiedy w sposób jednoznaczny poparł
Pan teorie naszego byłego kolegi salonowego FYMa. Miałem dysonans
poznawczy. Racjonalny Rolex i kompletnie odleciana teoria. Nijak mi
się to nie zgadzało.
I dzisiaj jak przeczytałem
porównanie Petelickiego do Kuklińskiego to opadła mi ta sama
klapka. Wiem, że istnieje zapotrzebowanie na "naszych"
bohaterów. Ale naprawdę nie ma takiej możliwości by po 21 latach
służby w UB i MSW pozostac czystym. Ja oprócz czytania Suworowa
czy innych, w tamtym systemie żyłem. I nie ma takiej siły, która
przekonałaby mnie, że facet, który był pracownikiem wywiadu pod
przykrywka sekretarza ambasady d/s politycznych nie był umoczony do
głębi. Do tego jeszcze koneksje rodzinne, które pozwoliły mu na
zrobienie ówczesnej kariery. To się ładnie komponuje.
Pyta
Pan, któregoś z komentatorów by opowiedział się: ubek czy
bohater. A może i ubek i bohater w jednym? Mało jest ludzi tylko
białych lub tylko czarnych. Wiekszośc z nas jest szara. I Petelicki
zupełnie się nie nadaje do wciągania go na sztandary. No chyba, że
chce się te sztandary troszeczkę poszarzyc.
STARSZY PAN 02512 | 25.06.2012 17:01
Rolex
przeciez go nie wyświęcił.
Petelicki to przewerbowany esbek,
który zrobił kilka dobrych rzeczy dla Polski.
Kukliński
również pracował dla tamtego systemu do chwili ucieczki.
Zatem
coś tych panów łączy.
INCEPCJA 0141 | 25.06.2012 17:06
Na
liście Komitetu Inspirującego jest tylko jeden członek PAN. Czy
mam się do niego zwrócić z prośbą o potwierdzenie Pana
informacji, czy sam Pan się wycofa z tego stwierdzenia.
Drogi
Panie, ak się uzurpuje do "Mowy o interesie państwa" to
trzeba podawać informacje wiarygodne.
KACZAZUPA 324720 | 25.06.2012 17:10
"Włączanie
się w ten propagandowy przekaz jest również silnym sygnałem dla
NATO i USA, że Polska w coraz większym zakresie staje się czynnym
elementem reaktywacji Układu Warszawskiego."
NATO
odebrało już parę silniejszych przekazów, nie tylko
propagandowych, choć może tylko symbolicznych...
Przedsmoleńskie
ścisłe Dowództwo WP nie miało w swoich szeregach żołnierzy
wykształconych w sowieckich adademiach wojskowych w ZSRR. Teraz 50%
spośród tych, którzy przyszli na ich miejsce ma sowieckie dyplomy
(Sztab Generalny, Siły Powietrzne, Marynarka
Wojenna).
Pozdrowienia.
SZPAK80 1671707 | 25.06.2012 17:12
Niech Pan przeczyta teksty doktorów Gontarczyka i Cenckiewicza nt. Petelickiego. Nie neguję jego zasług, jako twórcy GROM-u, ale też jestem przeciwnikiem zbiorowej amnezji i robienia z jego życiorysu hagiografii.
GRZEGORZ WSZOŁEK - GW1990 96822840 | 25.06.2012 17:13
Dzieki
za obszerne wyjasnienie.
Pozwalam sobie miec odrebne
zdanie nie na temat generała lecz na temat ZASADY LUSTRACJI I
WERYFIKACJI tak jak one sa uzywane w potecznym obiegu (czyli
przeszlosc S, ubowska).
Rozroznienie ktore zaproponowales
czyli koniecznosc weryfikacji jednych sluzb pozostawiajac inne bez
koniecznosci tej procedury mozna by rozciagnac na inne grupy
społeczne podlegajace (lub nie) weryfikacji: nauczyciele akademiccy,
urzędnicy, politycy czy finansowi doradcy. Mozna by jeszcze dlugo
dyskutowac i uzasadniac koniecznosc wylaczenia jednych a zwrocenia
wiekszej uwagi na inne grupy lecz jest to, moim zdaniem,
bezproduktywne. Przeszlosc jako TW nie jest zadnym dowodem na to iz
dana osoba bedzie w przeszlosci rowniez agentem. Nowa rzeczywistosc
tworzy nowe zagrozenia i one powinny decydowac o ocenie
przydatnosci.
Powtarzam, tak jak gen Petelicki stworzyl
swoje jednostki na podstawie SWOICH ocen bez odwolywania sie do
teoretycznych zasad lustracji tak i w innych dziedzinach jest to
mozliwe. W sluzbach specjalnych jak wywiad i kontrwywiad jest napewno
konieczna wieksza kontrola gdzie przeszlosc odgrywa znaczaca role ale
nie moze byc warunkiem a priori. To niczego nie gwarantuje a
szczegolnie w tych sluzbach eliminacja na innych podstawach niz
profesjonalnosc i PRZYDATNOSC w przyszlosci jest oslabieniem
zdolnosci tych sluzb.
Sądzę zreszta iz Twoja opinia:
Ptelicki
mógłby stworzyć oddział bojowy złożony z Gurków albo byłych
członków Specnazu - jesli wykonywał nałożone działania -
wieczna sława i chwała.
jest
potwierdzeniem tego co staram sie wyjasnic.
LCHLIP 2409444 | 25.06.2012 17:18
Ja dlatego napisałem: i ubek i bohater. A nie albo to, albo to jak sugeruje to Rolex.
STARSZY PAN 02512 | 25.06.2012 17:23
Z
Pana komentarza wnoszę, że muszę bardzo dużo popracować nad
klarownością swoich wpisów. Ich niejasność to moja
wina.
Zacznijmy od tego wpisu.
Ja się nie
wypowiadam na temat Petelickiego, jego intencji, patriotyzmu rodzaju
tego patriotyzmu.
Jest (był) guru dla byłych i obecnych
ludzi GROM-u. Jest (był) autorytetem dla innych żołnierzy
jednostek elitarnych.
Dla bezpieczeństwa państwa morale
tych żołnierzy jest szczególnie ważne w sytuacjach
zagrożenia.
Jeśli politycy atakują pamięć
Petelickiego to atakują morale tych żołnierzy, ich gotowość do
narażania życia w sytuacjach wyjątkowych.
Bronię
Petelickiego tak jak broniłem Błasika. Pisałem wtedy: "Państu
nie wolno pozostawiać bez odpowiedzi głosów poniżających pamięć
jego dowódców wojskowych, o ile nie istnieją niepodważalne dowody
ich winy"
Przywoływałem wtedy przykład przyznania
się rządu UK do błedu "paras" w kilkkadzeisiąt lat od
"Krwawej Niedzieli".
Petelicki mógł, choć nie
musiał zostać dowódcą jednostki bojowej w WP. Został i z tego go
rozliczamy. Był (tak jak gen. Błasik) generałem Wojska
Polskiego.
Nazywanie go publicznie ubekiem to to samo, co
nazywanie Błasika publicznie "pijakiem", chyba że uznamy,
że ubek nie jest niepochlebne i poniżające.
Petelicki
mógł nawet i być "ubekiem" (choć zgadzam się, że
istnieje pewna różnica pomiędzy inwigilowaniem swoich i obcych, a
on był w wywiadzie), co nie zmienia faktu, że ewentualne winy
zmazał swoimi zasługami.
Postawa propaństwowa wymaga
wskzywania go jako wzoru - oby każdy były pracownik byłego wywiadu
zrobił tyle dobrego dla Polski.
Jego winy wybaczyli mu
Amerykanie, a przecież to na ich szkodę szpiegował.
Moje
osobiste poglądy na osobę (a w tym przypadku odnoszę raczej
pozytywne wrażenie) są jednostkowymi, a ja piszę o interesie
państwa.
Porównanie z Kuklińskim jest zasadne o tyle,
że i jeden i drugi wypowiedział lojalność sowietom. Rzecz jasna w
innych okolicznościach. Kukliński ryzykował zyciem przekazując
materiały, Petelicki biorąc udział w akcjach bojowych. I jeden i
drugi zrobili wiele dobrego dla Polski w kontekście póxniejszego
przyjęcia do NATO, bo okazywało się, że są w armii polskiej
ludzie, dla których oczywista jest opcja Zachodnia. Sympatie
społeczeństwa (też niejednoznaczne) to nie wystarczy. Bez wiary w
polską armię nie bylibyśmy w NATO.
Dzięś widzę, że
wiara była na wyrost, a Smoleńsk jest odpowiedzią na wątpliwości,
jakiekolwiek przyczyny nie uznalibyśmy za udowodnione.
Co
do pozostałych grzechów, swoje stanowisko będę wyjaśniał w
kolejnych wpisach.
Pozdrawiam
serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:26
Uwazam
Panski komentarz za bardzo wywazony i wnoszacy PRAWDZIWE, nowe
elementy do dyskusji.
Jest Pan, dla mnie, prawdziwym wzorem
blogera, powaznie traktujacego pisanie komentarzy i swoich
przemyslen.
Moje
ukłony.
LCHLIP 2409444 | 25.06.2012 17:27
A
to żeczywiście bardzo ładne
Dzieki, pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:28
Ptelicki
mógłby stworzyć oddział bojowy złożony z Gurków albo byłych
członków Specnazu - jesli wykonywał nałożone działania -
wieczna sława i chwała.
jest potwierdzeniem tego co staram sie
wyjasnic.
__________
Niczym nie jest. Nie
zrozumiał Pan założenia. Żołnierze Petelickiego
krwią
pisli deklaracje lojalności. Rozciąganie tego Pana metodą na
inne
umoczone persony i grupy, niesie zbyt duże ryzyko dla
RP.
Pozdrawiam
ISLANDER 751522 | 25.06.2012 17:28
Bosz, rzeczywiście
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:33
IKI
PAN był nieformalnym, organizatorem konferencji. Nie wycofam się,
proszę się zwrócić z prośbą i opublikować odpowiedż na
blogu.
Pańska uporczywość w celu odwrócenia uwagi od
mojej tezy jest mocno zastanawiająca, a może nie?
W
każdym razie odpowiedziałem na kilka Pańskich wpisów
pozamerytorycznych, a teraz niech Pan się zwraca i wróci, jak
będzie Pan miał dowód w ręku.
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:36
Ano
Pozdrawiam
serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:36
Grzegorzu
(bo kiedyś przeszliśmy na Ty, chyba, ze się coś zmieniło), nie
piszę o gloryfikowaniu, ale o zachowaniu Państwa i odpowiedzialnych
polityków w kontekście pamięci generała WP.
Ten
człowiek, pomimo swojej przeszłości, zrobił więcej dla
wstąpienia Polski do NATO niż na przykład Wałęsa, Mazowiecki i
Michnik.
Ja nie piszę o gloryfikacji, ja piszę o nie
szarganiu pamięci.
Jesli miałoby to być tylko "ciszej
nad tą trumną", to się zgadzam.
Pozdrawiam
serdecznie, czytuję z przyjemnością
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:40
Myślę,
że różnice tkwią w szczegółach. Zresztą, zaręczam, że zanim
Amerykanie dopuścili gen. Ptelickiego do szkoleń z Delta Force
zlustrowali go tak, jak nikt nigdy w Polsce nie był
zlustrowany.
;)
Pzdr
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:41
Nie
zrozumiał Pan założenia. Żołnierze Petelickiego
krwią
pisli deklaracje lojalności.Rozciąganie tego Pana metodą na
inne
umoczone persony i grupy, niesie zbyt duże ryzyko dla
RP.
Aby
moc "krwia" pisac deklaracji lojalnosci trzeba miec do tego
mozliwosc. Jakie sa te mozliwosci jesli a priori jest ktos wylaczony
z mozliwosci dowiedzenie nieprawdy tego co piszesz.
LCHLIP 2409444 | 25.06.2012 17:41
Tylko
jednym zdaniem:
ubek i bohater - być może, ale nie
bohater a potem ubek.
Po drugie - my możemy się spierać
- państwo i politycy kształtujący opinię publiczną, albo mówią:
bohater albo milczą.
Inaczej
jak w mojej konkluzji, pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:43
Przepraszam,
że trochę "w bok od tematu". Nie wiem czy czytałeś w
Uważam Rze (18-24 czerwca) artykulik... Janusza Rolickiego.
Zazwyczaj omijam tę rubrykę ["peryskop"], ale przytoczę
Ci ostatnie zdanie: "Panowie, którzy Polską rządzicie,
korzystajcie z nauk historii i zamiast budować stadiony (...)
wysupłajcie 20 mld na system antyrakietowy, abyśmy znowu nie
znaleźli się w niewoli". Zastanawiające.
Pozdrawiam!
1832.V 0977 | 25.06.2012 17:44
To
napisał Rolicki?
Niemożliwe!
Przecież to anty
Polak pierwszej wody !
INCEPCJA 0141 | 25.06.2012 17:48
Ano właśnie. Dzięki, pozdrawiam serdecznie.
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:50
Dowody są proszę Pana na stronie konferencji. Na jej temat wprowadza Pan czytelników w błąd.
KACZAZUPA 324720 | 25.06.2012 17:51
Miałeś Pan się zwrócić i przynieść oficjalne dementi więc czekamy.
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:55
Interes
panstwa jak najbardziej, dlatego pelna zgoda na honory, etc.. i tym
bardziej zgadzam sie ze Starszym Panem. Nie ma wybitnych postaci z
podzialem na czarne i biale bo swiat niestety nie jest taki prosty
jakby sie wydawalo. Nawet jesli ta teoria wydaje sie miec w Polsce
wielu zwolenników.
PS. wybralem sobie watek z Twojego
tekstu, który mnie zaciekawil. Bez
zlosliwych podtekstów.
Pozdro
LUBICZ 2458768 | 25.06.2012 17:56
dam Panu maila będzie szybciej: witakowski_p@poczta.onet.pl.
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 17:59
Jasne.
Nie ma postaci cz i b. Ja pisałem o tym jak powinien zachowac się
odpowiedzialny, propaństwowy polityk. Nie dotyczyło to badaczy,
historyków, ani komentatorów.
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 18:00
To
napisał Rolicki?
Niemożliwe!
Przecież to anty
Polak pierwszej wody !
Dla
mnie mentna ta woda.
1832.V 0977 | 25.06.2012 18:04
Aby
moc "krwia" pisac deklaracji lojalnosci trzeba miec do tego
mozliwosc. Jakie sa te mozliwosci jesli a priori jest ktos wylaczony
z mozliwosci dowiedzenie nieprawdy tego co
piszesz.
____
Dopuszczalna jest możliwość, gdzie
weryfilacja jest zero-jedynkowa, jak na polu walki.Jak napisałem
odcienie szarości rodzą zbyt wielkie ryzyko dla RP. Powinno być w
1990r, 20 lat postu od wszelkich stanowisk publicznych, a dożywotnio
od certyfikatu bezpieczeństwa.
Pozdrawiam
PS
Przykro, bo to ludzkie życie i ludzkie losy, ale obserwując co się
stało z powodu ówczesnego zaniechania (?),skłaniałbym się do
jeszcze większej represji.
Pozdrawiam
ISLANDER 751522 | 25.06.2012 18:04
A który z dowódców jednostek wojskowych został po 10.04 zmieniony jako pierwszy?
LUDOWELOBBYLEPPERA 04566 | 25.06.2012 18:06
na ziemi zdjęć odlotu niema jest tylko krótki fragment z lecącym tu 154 ale licho wie czy nagrane 10 IV czy w innym terminie
ARMITAGE 44 02688 | 25.06.2012 18:08
w tym wypadku to się bardziej ludlum kłania ;))nasz real coraz bardziej w jego strone zmierza ;))
ARMITAGE 44 02688 | 25.06.2012 18:10
Szczerze
mówiąc nie wiem. A który?
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 18:13
"Nie
jest moim celem ocenianie motywów oraz lojalności generała
Petelickiego, niemniej nie ulega najmniejszej watpliwości, że
dzięki postawie takich ludzi jak on możliwe było polskie
uczestnictwo w NATO"
W 1999r gdy Polska wstępowała
do NATO, Petelickiego wysłano do cywila.
To na pewno w dowód
wdzięczności...a jak już mówimy o powrotach do służby -to
Petelicki powrócił do służby, u Krauzego.
E-MISJONARZ 02214 | 25.06.2012 18:13
To
przynajmniej będzie sensacyjnie!
Pozdro
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 18:13
Tym
razem pełna zgoda w każdym akapicie.
Pozdrawiam,
EUMENES 44911507 | 25.06.2012 18:14
Prof.
Witakowski nie jest członkiem ani pracownikiem PAN. Z tej
dezinforacji tak łatwo się Pan nie wykręci.
Drogi Panie, żeby
podjąć się takiej oceny gen. Petelickiego, do jakiej Pan tu dąży,
trzeba samenu najpierw się uwiarygodnić.
KACZAZUPA 324720 | 25.06.2012 18:14
Dzięki
serdeczne za tak dojrzałą notkę :)
Osobiście podzielam
Pański punkt widzenia sprawy lojalności/prawości ludzi ze
świecznika. Tak naprawdę nie byłbym specjalnie zdegustowany, gdyby
nagle taki Kalisz postanowił wreszcie zapracować dla dobra
Rzeczypospolitej. Zakładając pierwotną nieufność do intencji,
starałbym się oceniać po efektach czyny podmiotu lirycznego
:)
Nieprzypadkowo kraje o najwyższym poziomie rozwoju
kulturowego mają u podstaw protestantyzm, który umiejscawia warunek
zbawienia poza sferą deklaratywną, a bliżej oceny całokształtu
dokonań wierzącego.
Żeby
nie było, jestem Katolikiem :)
Uszanowanie,
Panie,
czopy się panu w mózgu posklejały od wzmożenia? A gdzie ja
twierdzę, że jest? To jest adres do organizatorów konferencji.
Miałeś pan pisać, to pan pisz i dementuj.
Panu się
ten Petelicki i "siatka Kremla w Polsce" nie podoba i to
czuć.
I całe to kacze bełtanie w zupie właśnie po
to.
A teraz w drogę, zdobywać dementi i wrócić, a nie
chrzanić be zładu i składu. Na razie zarządzam odpoczynek. Jak
będzie papier to info na pw, dam prawo opublikować sprostowanie w
ramach komentarza na tym blogu.
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 18:25
Super.
Dzięki
Pozdrawiam
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 18:26
Zgadzam
się ze wszystkim oprócz Klaisza w roli podmiotu lirycznego :)
W
wierszu o czym, przepraszam?
Pozdrawiam
serdecznie
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 18:27
Zawsze,
gdzieś w literaturze, znajdzie się jakiś nawrócony obwieś
:)
Pozdrawiam,
MARTINEZ0 13750 | 25.06.2012 18:41
Chyba
nie wyobraża Pan sobie ,że wysoki oficer SB nie współpracował ze
służbami rosyjskimi.Od takiej współpracy nie można sobie ot tak
poprostu odejść.Jeżeli ktoś już odchodzi to przeważnie nogami
do przodu.
Amerykanie doskonale zdawali sobie z tego
sprawę ,ale w tamtych czasach nie było odpowiednio wyszkolonych
osób na takie stanowisko.Wybrali najlepszego.GROM jako jednostka
bojowa był używany nie w spektakularnych,ale podrzędnych akcjach,a
na pewno nie w takich w których naruszałby żywotne interesy
Rosjan.Przypuszczam też,że Rosjanie doskonale wiedzieli w których
to akcjach i gdzie będzie działał GROM.
Petelicki nie
zginął dlatego ,że coś paplał na temat tego czy też innego
rządu.Po prostu nie wykonał powierzonego mu zadania ,albo odmówił
wykonania takiego zadania co równało się z wyrokiem śmierci na
niego z czego doskonale zdawał sobie sprawę.
Jeżeli ktoś
wykonał na nim wyrok, to byli to jego dawni przełożeni lub
współpracownicy.
MATTERHORN 481597 | 25.06.2012 18:54
Nieistotne.
Ja sądzę to, pan tamto. Ja piszę o tym jak państwo i
odpowiedzialni politycy komentują śmierć zasłużonego generała
WP.
Serdeczne
ROLEX 70317836 | 25.06.2012 18:57
Rozmawialem
ostatnio z bardzo dobrze (wcale nie o dziwo !)poinformowanym
Anglosasem na tematy nas dotyczace, choc glownie o Smolensku, ale i o
znanych mu (o dziwo !) powiazanych ze soba "seryjnych
samobojcach". Odpowiedzial
mi przyslowiem:
"If something walks like a duck, if
something swims like a duck, if something looks like a duck - then it
IS a duck !"
Czyli,
ile razy trzeba cos "wyprzeslankowywac" ? - Piec, dziesiec
razy. Moze dwadziscia - ale wtedy to juz pewnosc. Elementary, dear
Watson :-)
Pozdrawiam i dziekuje za arcyzgrabny tekst.
HENRYK Z AUSTRALII 0375 | 25.06.2012 19:06
Mętna
woda ?
Przecież to stały bywalec TVN
Gorszych referencji
mieć nie można.