Pedofilskie "homo-małżeństwo" wykorzystywało seksualnie dzieci
Kategoria: Świat
środa, 15 grudnia 2010 11:40
"Para" holenderskich homoseksualistów wykorzystywała dzieci w żłobkach, w których pracował jeden z nich. Ofiar może być kilkaset.
Oskarżony pedofil Robert Mikelsons.
„27-letni Robert Mikelsons przyznał się wczoraj do molestowania co najmniej 53 dzieci, w większości w wieku od roku do trzech lat. Praktyki te miały miejsce w amsterdamskich żłobkach, w których był zatrudniony jako opiekun. Mikelsons i jego partner, 37-letni Richard van Olffen, kręcili też filmy pornograficzne z udziałem maluchów i umieszczali je w sieci” - czytamy w „Rzeczpospolitej”. Sprawa zszokowała tolerancyjną i liberalną Holandię. Mikelsons nie tylko posiadał pozwolenie na pracę z malutkimi dziećmi, ale także tzw. świadectwo dobrego zachowania (VOG) wystawione przez władze miasta.
Burmistrz Amsterdamu uważa, że liczba ofiar może być o wiele większa, bo Mikelsons zatrudniał się również jako opiekun do dzieci w prywatnych domach. – Boję się, że może ich być nawet kilkaset – mówił wczoraj Eberhard van der Laan. Mężczyznę aresztowano 7 grudnia. Wraz z partnerem należał do międzynarodowej sieci pedofilów. Wczoraj aresztowano ich 39-letniego wspólnika, pracownika żłobka, w którym zatrudniony był Mikelsons.
Na trop pedofila policja wpadła przypadkowo. Miesiąc temu w amerykańskim Bostonie aresztowano pedofila, który miał przy sobie tysiące pornograficznych zdjęć z udziałem dzieci. Jedno z nich pokazywało dwuletnie dziecko trzymające w ręku popularnego w Holandii zajączka Miffy. Amerykanie przekazali zdjęcie holenderskim śledczym, którzy pokazali je w telewizji. Rodzice dziecka natychmiast je rozpoznali i wskazali na Mikelsonsa, który się nim „opiekował”.
„Mąż” Mikelsonsa, van Olffen, był właścicielem portalu, za pomocą którego kierował pedofilów na zaszyfrowane strony służące do wymiany filmów i zdjęć. Równocześnie obaj mężczyźni usiłowali stworzyć wrażenie „normalnej” homoseksualnej pary kochającej dzieci.
Mikelsons urodził się na Łotwie i do Holandii przyjechał w 2004 r., gdzie wziął "ślub" z van Olffenem. Rok temu złożyli nawet podanie o adopcję, które zostało odrzucone.
Wczoraj holenderska policja musiała przyznać, że nazwisko Mikelsonsa było jej znane już od ponad dwóch lat. – W 2008 r. dwoje rodziców złożyło na niego skargę. Twierdzili, że molestował ich pociechy. Wypowiedzi dzieci nie zostały jednak potraktowane serio – mówił szef policji w Amsterdamie Bernard Welten. Zdjęcie Mikelsonsa zostało już opublikowane. Dotychczas zgłosiło się ponad 750 przerażonych par rodziców, którzy rozpoznali w nim opiekuna swoich dzieci - czytamy w „Rz”.
Ł.A/Rzeczpospolita