PKN ORLEN dysponując największą w Polsce siecią stacji benzynowych (ok. 2 tys. stacji),posiada także największy w Polsce program lojalnościowy – VITAY. W programie tym bierze udział już ponad 6,5 mln polskich kierowców. Stacje patronackie mogą doń przystąpić, ale tylko na własną prośbę. "Tankowanie punktów" odbywać się może na wszystkich stacjach koncernu, przed którymi stoi olbrzymi napis Vitay. A spotkać go można już we wszystkich miastach. Nie trzeba specjalnie szukać stacji, by otrzymywać punkty. Odbiór nagród odbywa się na stacji benzynowej. Jeśli akurat wybranego towaru nie ma, składa się zamówienie. Najpóźniej 21 dni potem na tej samej stacji będzie czekać na nas wybrana z katalogu rzecz. Zasada ta nie obowiązuje w przypadku wyboru darmowego tankowania, bo paliwa na stacjach PKN nie brakuje.
W Polsce pierwszymi firmami, które na dużą skalę zainwestowały w profesjonalne programy lojalnościowe były firmy paliwowe. Wystarczy chociażby przytoczyć przykład koncernu Orlen, który wprowadził tzw. karty lojalnościowe, umożliwiające zbieranie punktów za dokonane zakupy w sieci stacji benzynowych Orlen. Uzbieraną odpowiednia pulę punktów można następnie zamienić różne produkty oferowane w katalogu Orlen. Obecnie te same programy lojalnościowe, polegające na nagradzaniu klientów za zakupy są prowadzone przez wiele firmy z różnych branż.
Tendencja do korzystania z programów lojalnościowych wyłącznie przez duże firmy zmieniła się. Obecnie systemy lojalnościowe są wpisane na stałe w polski rynek i nie dziwią nikogo nawet w małych firmach i przedsiębiorstwach. Dzieje się tak z uwagi na niewielki koszt uruchomiania i prowadzenia programów lojalnościowych w porównaniu z innymi systemami stosowanymi w firmach. Dodatkowo programy lojalnościowe są również proste w uruchomieniu i prowadzeniu, a ich skuteczność w utrzymywaniu klientów jest bardzo duża. Jest to pewna alternatywa dla czasem dużo droższych systemów CRM. Z drugiej strony systemy CRM służą do nieco innych celów i mogą być z powodzeniem wykorzystywane do konstruowania programów lojalnościowych.
W
ciągu dwóch lat liczba osób korzystających z programów
lojalnościowych wzrosła dwukrotnie, z 15 do ponad 30 proc. -
pokazują najnowsze badania instytutu ARC Rynek i Opinia. Ankietę
przeprowadzono na reprezentatywnej, miejskiej próbie ludności
Polski w wieku 15-50 lat.
Jak twierdzi dr Adam Czarnecki,
jeden z badaczy, programy w błyskawicznym tempie stały się częścią
konsumenckiej rzeczywistości Polaków. Bierze w nich udział
kilkanaście milionów klientów - głównie tych lepiej
wykształconych.
Konsumenci
korzystają przede wszystkim z promocji koncernów paliwowych, sieci
komórkowych oraz hipermarketów. Na przykład w programie Vitay
płockiego Orlenu uczestniczy 6,5 mln klientów, w 5 Plus - sieci
komórkowej Plus GSM jest 700 tys. osób, a Proficie Orange
(wcześniej Idea) - ponad milion.
Zdaniem specjalistów
to jednak dopiero początek, bo prawdziwy boom na podobnego typu
produkty jest dopiero przed nami.
Na
stacji i w hipermarkecie
Klasyczny
program lojalnościowy wygląda tak: klient wypełnia ankietę,
wpisując swoje dane, za co dostaje specjalną plastikową kartę.
Robiąc zakupy, podaje kartę kasjerce, ta przeciąga nią po
czytniku. Za wydane pieniądze dostaje punkty, które może wymienić
na nagrody czy tańsze zakupy.
Nagrody za lojalność są
dość atrakcyjne, ale zanim się je otrzyma, trzeba sporo wydać. I
tak, aby za darmo dostać odkurzacz Philipsa bądź telefon Nokia -
kierowca musi zatankować na stacjach Orlenu za ok. 20 tys.
(odkurzacz) bądź 50 tys. zł (telefon).
W sieci
hipermarketów Géant, której program ma 1,2 mln uczestników, za
łączne zakupy o wartości 6 - 12 tys. zł klient może otrzymać
tylko deskę do prasowania. Ten sam sklep za wydane 50-120 tys. zł
oferuje jednak bądź zestaw kina domowego, bądź siedmiodniową
wycieczkę do Tunezji z noclegiem w czterogwiazdkowym hotelu.
Co
interesujące, organizatorzy nie narzekają na brak zamożnych
uczestników. Orlen od początku obowiązywania programu wręczył
już 7 tys. odkurzaczy i 1,5 tys. telefonów. Na zagraniczne
wycieczki w Géancie pojechało 60 osób, a zestawy kina domowego
odebrało 200. W tysiącach sztuk wydają prezenty operatorzy
komórkowi, np. Plus co miesiąc wysyła klientom 20 tys. nagród,
głównie aparatów fotograficznych, plecaków, karnetów do kin czy
walizek.
Lojalność
dla zysku
Programy
lojalnościowe kosztują, i to sporo. Firma musi na nie wydać 0,5-2
proc. przychodów netto. Połowę tej kwoty pochłaniają nagrody,
reszta to koszt produkcji kart, folderów, ulotek itp.
Dlaczego
firmy decydują się na taki wydatek? Powodów jest wiele. Spora
część inwestuje tylko dlatego, że w podobny sposób promuje się
konkurencja. Inne koncerny traktują jednak programy niezwykle
poważnie - licząc dokładnie wszystkie za i przeciw. Ich zdaniem
klienta na jednokrotne zakupy namówić jest łatwo, o wiele trudniej
jest go jednak zatrzymać.
- Jeśli firma chwali się, że
ma 2 mln klientów, znaczy to w praktyce tyle, iż 100 tys. osób
przychodzi do niej dziesięć razy miesięcznie, a reszta np. po
razie. Ta pierwsza grupa klientów jest najcenniejsza, bo zapewnia
powtarzalność i stabilność sprzedaży - twierdzi Wojciech Drozd z
firmy Candi Consulting, która doradza m.in. sieciom sklepowym
Auchan, Real i Leclerc.
Programy lojalnościowe to również świetna metoda na badanie upodobań klientów. Dobrym przykładem jest tu Tesco, które w 1996 roku wprowadziło do brytyjskich sklepów program o nazwie Clubcard. Systemy komputerowe sieci zapisują na koncie klienta nie tylko punkty, ale także informację o tym, ile pieniędzy wydał i co kupił. Na podstawie tych informacji wysyłane są do niego oferty promocyjne.
Dzięki
programom lojalnościowym łatwiejsze jest szybkie pozbywanie się
towarów, którym kończy się data przydatności do spożycia. Taki
produkt oznaczany jest wtedy informacją, że za jego kupno
przysługuje duża liczba promocyjnych punktów.
Na rynku
oczywiście nie brak również spryciarzy, którzy pod pozorem
programów lojalnościowych sprzedają np. komplet garnków. W
folderze reklamowym garnki są warte 400 zł, w programie
lojalnościowym można je dostać za 150 zł, w rzeczywistości sklep
kupił je za 100 zł.
A
co dalej
-
W przyszłości klient nie będzie trzymał w portfelu kart pięciu
stacji benzynowych, trzech korporacji taksówkowych i dwóch
hipermarketów - przepowiada Drozd.
Na rynku pozostanie
tylko kilka wielkich, tzw. sieciowych programów lojalnościowych
powstałych we współpracy z bankami. Klient będzie zdobywał
punkty, posługując się kartą kredytową z mikroprocesorem i logo
programu, za różnego rodzaju usługi: kupno paliwa, telefony,
wizyty w kinie, księgarni, sklepie czy restauracji. Firmy, aby do
programu wstąpić, będą sporo płacić.
Punkty za litry - programy lojalnościowe koncernów paliwowych Klient płaci i wymaga. Dziś już nie wystarczy, że za pieniądze otrzymamy kilka litrów benzyny. Żeby nakłonić nas do ponownego odwiedzenia stacji z tym samym logo, koncerny kuszą punktami. I choć wiadomo, że w cenie paliwa ukryta jest również opłata za owe punkty, zawsze przyjemnie jest otrzymać nawet drobny upominek. |
Cztery główne koncerny paliwowe i cztery bardzo podobne programy lojalnościowe. We wszystkich zbieramy punkty na specjalnej karcie. Do wyboru mamy te z logo Vitay polskiego koncernu Orlen, Smart dostępne na stacjach Shell, BP Partner Club oraz wydawane przez Statoil – Premium Club. Różnice dotyczą głównie ceny jednego punktu i jego wartości w katalogu nagród.
Otrzymanie
karty
programu lojalnościowego jest banalnie proste. W większości
przypadków wystarczy wypełnić odpowiedni formularz, w którym
wyrażamy zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Jedynie w
przypadku BP i Orlen musimy wcześniej dokonać zakupów. O ile BP
nie określa minimalnej kwoty, o tyle od naszego rodzimego koncernu
kartę otrzymamy, pozostawiwszy w kasie stacji przynajmniej 100
złotych. We wszystkich koncernach, oprócz Shell, karta
wydawana jest od ręki. W programie Smart otrzymamy ją najpóźniej
za 2 tygodnie, ale za to wytłoczone będzie na niej nasze imię i
nazwisko. Podobną usługę oferuje BP, z tym że tu mamy wybór, czy
karta
ma być anonimowa, czy podpisana.
Uzbrojeni w plastikowe
skarbonki na punkty możemy zacząć wyścig po nagrody. Nasze konto
najszybciej będzie pęczniało w czasie zakupów na stacjach Orlen.
Każdy zatankowany litr benzyny lub oleju
napędowego oznacza zwiększenie salda o 6 punktów, a gazu LPG o 4.
Podobne wyniki uzyskamy, tankując w punktach z logo Shella benzynę
V-Power Racing (każdy litr to 5 punktów), V-Power lub V-Power
Diesel (2 punkty). Za każdy inny rodzaj paliwa
otrzymamy 1 punkt za litr. Na BP bez względu na rodzaj paliwa
każdy litr wart jest tylko 1 punkt.
Zakupy
u partnerów
Jedynie
na stacjach Statoil punkty przeliczane są bezpośrednio na gotówkę.
Za dowolne zakupy na kwotę 30 złotych otrzymujemy tam 10 punktów.
W tym programie punkty możemy również gromadzić, robiąc zakupy u
partnerów. Jest ich pięciu. Nasze konto rośnie więc, gdy jemy
pizzę w Pizza Hut, kurczaka w KFC, kupujemy książki w Empiku, lub
polisę w Link4. Dodatkowo możemy zamówić w banku
BPH kartę kredytową
Premium Club. Dzięki temu każde zakupy na kwotę 30 złotych, za
które nią zapłacimy, zwiększą liczbę naszych punktów o kolejne
3.
Takie podwójne karty
– służące do płacenia i zbierania punktów – oferują
wszystkie koncerny. BP współpracuje z Citibankiem
i oferuje 1 punkt za każde 5 złotych płatności. Tyle samo daje
Shell, gdy korzystamy z karty
banku
Pekao. Dodatkową zachętą jest tu powitalne 1000 punktów przy
odbiorze karty.
Natomiast w przypadku wydawanej przez PKO karty
Vitay 1 punkt otrzymujemy za każde wydane 2 złote.
W
programie Premium Club jest jeszcze jeden sposób na szybsze
zbieranie punktów. Oprócz głównej karty
można wyrobić sobie również karty
dodatkowe, z których punkty trafią na to samo konto.
Nagrody
za punkty
Trzeba
przyznać, że nagrody w żadnym z katalogów nie są tanie. Na
przykład na stacjach Shell nasze punkty wymienimy na filiżankę
gorącej kawy po zatankowaniu 75 litrów zwykłego paliwa.
Zapalniczka z oferty BP będzie nasza za 190 punktów, czyli 190
litrów benzyny. Zanim zagramy z naszymi dziećmi w warcaby, będziemy
musieli zatankować na stacjach Orlen ponad 290 litrów benzyny, lub
438 litrów gazu LPG. Natomiast dzwonek do komórki z programu
Premium Club otrzymamy po dokonaniu zakupów za 450 złotych.
W
którym programie najbardziej opłaca się uczestniczyć? Biorąc pod
uwagę na przykład wiertarkę udarową, najkorzystniej wypada
program Vitay. Tu takie urządzenie otrzymamy po zatankowaniu nieco
ponad 4 700 litrów benzyny. Na drugim miejscu jest Premium Club,
gdzie trzeba wlać do baku o 300 litrów więcej. W przypadku Shell i
BP ilość paliwa
rośnie odpowiednio do 7 190 i 7 690 litrów. Jednak kiedy przyjrzymy
się temu dokładniej i sprawdzimy rynkowe wartości sprzętu, okaże
się, że najbardziej korzystny jest w tym przypadku Premium Club.
Oferowana tam wiertarka warta jest około 220 złotych, podczas gdy
ta z programu Vitay tylko 160 zł. Na trzecie miejsce przesuwa się
również BP, oferując sprzęt o 60 złotych droższy niż ten z
programu Smart.
Jeżeli zamiast wiertarki postanowimy wymienić
punkty na żelazko, również najkorzystniejszą ofertę znajdziemy w
Premium Club. Druga lokata w tej konkurencji należy do programu
Vitay, ale na trzecim miejscu znajdziemy już program stacji Shell,
który nieznacznie wyprzedza BP. Natomiast w programie BP Partner
Club, bardziej niż w Smarcie czy polskim Vitay, opłaca się zbierać
na odtwarzacz DVD. W tej dziedzinie wyprzedza ją jedynie... Statoil.
Z tej nieco zawiłej analizy wynika, że najszybciej punkty
uzbieramy, tankując na stacjach Orlen. Jednak sprzęt, który tam
otrzymamy, ma znacznie niższą wartość rynkową niż ten oferowany
w pozostałych koncernach, a najlepszy stosunek wartości nagród do
ceny punktu ma Statoil.
Jeśli nie interesują nas nagrody,
zawsze możemy przekazać punkty jako wsparcie dla organizacji
charytatywnej, którą wspiera dany koncern. Możemy wybierać
pomiędzy dożywianiem dzieci przez BP, wspieraniem rodzinnych domów
dziecka przez Statoil i Shell, utalentowanej młodzieży (Orlen) lub
Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (Shell).
Dodatkową
korzyścią są oferowane zniżki. W przypadku programu Smart dotyczą
one napraw w punktach Shell Autoserv i upoważnieni do nich są
posiadacze karty
kredytowej
lub klienci uczestniczący w niektórych promocjach sezonowych.
Natomiast uczestnicy programu Vitay mogą liczyć na 10-procentowy
upust na usługi Poczty Kwiatowej, 15-procentowy na produkty z
internetowego sklepu sportowego 2sport.pl i 20-procentowy na zakupy w
sklepie Semi Line. Zapłacą również o 25% mniej za zabawę w
lokalach Fantasy Park.
Program 5 Plus (www.5plusgsm) jest programem punktowym stworzonym dla stałych abonentów sieci Plus w celu zwiększenia ich satysfakcji oraz budowania lojalności. Obecnie skupia ok. 700 tys. uczestników i jest uznawany za najlepszy na polskim rynku telekomunikacyjnym program tego typu. Za korzystanie z usług sieci Plus uczestnicy programu otrzymują punkty podstawowe (1 zł brutto=2 pkt). Przyznawane są także punkty specjalne i premiowe, np. za staż w sieci. Zgromadzone punkty klienci mogą wymieniać na nagrody w postaci m.in. pakietów usług Plus, aparatów i akcesoriów telefonicznych, bonów kwotowych do wykorzystania w sieciach handlowych partnerów, nagród rzeczowych.
Karta partnerska Citibank - Plus już w ofercie
Pierwszy
etap dystrybucji produktu wśród pilotażowej grupy uczestników
programu lojalnościowego 5Plus, który wystartował w czerwcu 2007
roku, zakończył się sukcesem.
Oferta
łączy dwie korzyści - udogodnienia związane z posiadaniem karty
kredytowej Citibank oraz możliwość szybszego gromadzenia punktów
w programie lojalnościowym 5Plus i korzystania w większym zakresie
z jego przywilejów. Dzięki karcie abonenci Plusa będą zarabiać
podwójnie - gromadząc punkty w programie 5 Plus i jednocześnie
korzystając z wszystkich przywilejów, jakie daje karta kredytowa
Citibank z największym programem rabatowym w Polsce. Karta
Citibank-Plus
to idealne rozwiązanie pozwalające korzystającym z niej klientom
aktywnie zarządzać swoim czasem i pieniędzmi.
Karta
Citibank-Plus, wydawana w wariantach Silver i Gold, wyróżnia
się wieloma atrakcyjnymi rozwiązaniami, niedostępnymi w ofertach
innych kart co-brandowych obecnych na rynku.
Klienci otrzymają punkty powitalne w programie 5Plus:
1000 pkt dla karty Silver
1700 dla karty Gold
Każda transakcja dokonana kartą będzie przeliczana na punkty w programie lojalnościowym 5 Plus, gdzie już każde wydane 5 zł zostanie nagrodzone 1 pkt,
Klienci będą otrzymywać 250 punktów rocznicowych przyznawanych w rocznicę wydania karty.
Do
dyspozycji klientów będzie największy program rabatowy (możliwość
korzystania ze zniżek nawet do 50% w ponad 2300 sklepach i punktach
usługowych w Polsce), nieoprocentowany kredyt do 54 dni, wiele
usług dodatkowych oraz atrakcyjne ubezpieczenia.
Jeśli
klient użyje karty w ciągu pierwszych dwóch miesięcy od jej
otrzymania w pierwszym roku, opłata roczna za kartę będzie
wynosić 0 zł.
Wprowadzenie wspólnej oferty Citibank
Handlowy i sieci Plus umożliwi obu partnerom budowanie głębszych
relacji z klientami poprzez oferowanie im nowatorskiego produktu
łączącego funkcje finansowe z usługami telekomunikacyjnymi.