Adam Mickiewicz, Wybór poezyj, tom drugi, oprac. Czesław Zgorzelski.
Twórczość okresu rosyjskiego
Na początku stagnacja w twórczości, niewątpliwie miało to związek ze zmianą otoczenia, gdzie Micek czuł się obco. 22.02./06.03 1826 r. napisał do Odyńca – „Moja muza - długo niema, zaczęła w Odessie ruszać się trochę, ale w tym momencie odebrałem rozkaz wyjazdu. Później kontynuował swoją gadkę. Po wydaniu pierwszego tomu okazało się, że jednak miał coś do powiedzenia. Poznaje Żukowskiego, Puszkina. Adam podejmuje się nawet tłumaczenia dzieł.
W Rosji Mickiewicz balował na salonach. W liście opisywał swój dzień:
„mój dzień każdy idzie równo. Rano czytam, niekiedy – rzadko – piszę, o drugiej lub trzeciej jem obiad albo się ubieram na obiad; jadę na koncert wieczór lub inną zabawę i powracam najczęściej późno.”
To sprzyjało poezji okolicznościowej, anakreontyczno – epigramatycznej. Oprócz tego powstają utwory erotyczne o charakterze anakreontycznym, Do D.D., Dwa słowa, Rozmowa. Wtedy też powstaje wiersz „Niepewność”.
Sonety odeskie – zaczynają się cytatem z Petrarki - „Kiedy byłem po części innym człowiekiem, niż jestem”. Galeria kochanek osoby mówiącej w wierszu (proszę nie wspominać o podmiocie!)
Możliwości odczytań:
Od sentymentalnego sonetu, poprzez niepokój sumienia, zgryzoty przypomnień, do namiętnych wzburzeń, oskarżeń przeciw niegodnej kochance.
Od konfliktów („Nie dbam, że los i ludzie przeciwko nam stoją”). Od sonetu „Rezygnacja” sytuacja ulega zmianie, znika petrerkowskie złudzenie, a na scenę wchodzi bayronowski bohater. Kilka sonetów dalej zachodzi kolejna przemiana – staje się bohaterem salonowym.
Rozwój miłości, do wyrzutów sumienia, ogromny żal, cierpienie duchowe.
Poeta posługuje się: monologiem, dialogiem, opowiadaniem.
Sonety krymskie – atmosfera niezwykłości (orientalizm), podniosły ton. Kubacki mówi:
„poetę zajmują tylko wielkie zjawiska i wielkie ruiny, poszukuje myśli tylko wyjątkowo podniosłych”. Hiperboliczność stylu, Mirza spełnia rolę nauczyciela, przewodnika. Pielgrzym jedynie słucha, to Mirza naprowadza jego myśli ku metafizyce. Zan rzekł, że są: „ prawdziwą historią serca poety”. Z jednej strony Pielgrzym poznaje obce kraje, podziwia ich piękno, a z drugiej tęskni za Litwą (co zostało już podkreślone w 1. sonecie). Jego wędrówka ma wymiar metafizyczny, chce się czegoś dowiedzieć o rzeczach, których nawet nie potrafimy nazwać. Harmonia pierwiastków wyobraźni oraz uczucia (tęsknoty). Mickiewicz ujawnia przejawy swego życia wewnętrznego poprzez opis.
Elegie odeskie – Do D.D Elegia, Godzina i Dumania, sfera intymności, zabarwienie emocjonalne, wypowiedź spontaniczna, prosta, luźna konstrukcja liryki otwartej, pohamowany patos, zmienność intonacji, mieszenie czasu przeszłego z teraźniejszym (Godzina). Dynamizacja poprzez wykrzyknienia, zapytania.
Ballady, bajki i „Popas w Upicie” :
„Czaty” i „Trzech Budrysów” (inaczej niż w Balladach i romansach) przyćmienie wpływów naiwności ludowej, porzucenie nadprzyrodzonej cudowności, swojszczyzna na mniejszą skalę. Na pierwszy plan wysuwają się zdarzenia, a nie postaci, większy dystans narratora, szybsze tempo wydarzeń.
„Dzwon i dzwonki” mówi się, że można to zestawić z „Ptaszkami w klatce” Krasickiego, ze względu na ton liryczny, gdyż wskazuje na to, iż na wygnaniu czuje się niczym pusty dzwon, wdeptany w piasek. Pozostałe bajki: Pchła i rabin, Przyjaciele, Zając i żaba.
„Farys” – dramat, zainteresowanie orientalizmem, początkowo bardzo dobrze przyjęty, sam Mickiewicz polecał innym, aby go tłumaczyli. Gdzieś w okolicach Przybosia zaczęto dostrzegać jego sztuczność. Wykrzyknienia, intonacyjne zburzenie, zmienny rytm. Jaturn mówi o zbytniej wybujałości metafor. Prus sądził, że Farys symbolizuje skrajny indywidualizm, a jego idea, jest ideą próżnego awanturnika. Najczęściej jednak kojarzony jest z kimś wytrwałym, kto dąży do celu, pomimo wszelkich przeszkód. Dwie interpretacje:
Jednostka w pełni samowystarczalna, heroiczna indywidualność wielkiego, samotnego i często tragicznego człowieka.
Poemat na część odwagi.
23.05.1829r. Mickiewicz opuszcza Rosję
II. RZYM WIELKOPOLSKA DREZNO
Początkowo sytuacja podobna do tej w Rosji, wena milczy. Berlin go nudzi, ale pochłonęły go do reszty Włochy. Jednak właśnie wtedy powstaje jeden z najpiękniejszych wierszy erotycznych w jego wykonaniu „Do ***. Na Alpach w Splugen 1829”. Miłość bez hiperbolizacji, mówi konkretnie, prostym językiem.
Pozostałe erotyki z tego okresu: „Do mego cziczerona” – napisany w imienniku Henrietty Ankiewiczówny. Napomknienia, aluzje, nic nie jest powiedziane wprost. Kobieta w roli przewodniczki, oprowadza po Rzymie.
„Do H***. Wezwanie do Neapolu” – parafraza pieśni Goethego, śpiewność, rytmiczność, regularność, zgodność składniowa, wersyfikacyjna, brak następstwa przyczynowego, wszystko działa na zasadzie wariacji lirycznych.
Liryka religijna – oczywiście ma to związek z przemianą wewnętrzną, na którą wpłynęło miejsce (Rzym) oraz ówcześnie czytana literatura, religijni przyjaciele. Pierwszym takim wierszem jest „Do M.Ł. W dzień przyjęcia komunii świętej”. Utwór o dość luźnej kompozycji.
- „Arcy-Mistrz”- regularne sestyny, trzy ilustracje boskich dzieł wielkiego Mistrza. Czwarta strofa ma wydźwięk pouczająco – refleksyjny, mówi, iż trzeba być pokornym.
- „Rozmowa wieczorna” – serdeczność, poufałość tonu, czystość uczuć, prostota, naturalność wyrazu. Kolokwialność wypowiedzeń, ale broń Boże niedbałość! Nastrojowość – wszystko dzieje się nocą.
- „Mędrcy” – alegoryczny sens fabuły, Mędrcy, którzy zgłębiają swą wiedzę w różnorakich księgach idą łowić Boga, kiedy przychodzi do spotkania padają na kolana, a Bóg jest spokojny. Napadają na Boga, który im to wybacza, kocha ich i się za nich modli. Wywód przeciwko rozumowi, przy współudziale czynników intelektualnych. Kończy wiersz lakoniczną konkluzją: „ Traktat poetycki o słabości rozumu i o blaskach wiary wypadł zbyt rozumowo.” (Warto zaznaczyć, że Mickiewicz napisał coś takiego jak „Rozum i wiara”)
-„Aryman i Oromaz” – jądro ciemności i jasność słońca, nawiązanie do prastarych bóstw, nawiązania do stylu biblijnego, archaizmy.
Utwory patriotyczne:
„Do matki Polki” : trawestacja, ironia, sarkazm, heroizm, protest przeciwko metodom ujarzmicieli narodu. Otwiera się apostrofą, która zostanie jeszcze dwa razy powtórzona. Tok przemówienia. Patos wewnętrznych sprzeczności wypowiedzi.
O matko Polko! gdy u syna twego
W źrenicach błyszczy genijuszu świetność,
Jeśli mu patrzy z czoła dziecinnego
Dawnych Polaków duma i szlachetność;
Jeśli rzuciwszy rówienników grono
Do starca bieży, co mu dumy pieje,
Jeżeli słucha z głową pochyloną,
Kiedy mu przodków powiadają dzieje:
O matko Polko! źle się twój syn bawi!
Klęknij przed Matki Boleśnej obrazem
I na miecz patrzaj, co Jej serce krwawi:
Takim wróg piersi twe przeszyje razem!
Bo choć w pokoju zakwitnie świat cały,
Choć się sprzymierzą rządy, ludy, zdania,
Syn twój wyzwany do boju bez chwały
I do męczeństwa... bez zmartwychpowstania.
Każże mu wcześnie w jaskinią samotną
Iść na dumanie... zalegać rohoże,
Oddychać parą zgniłą i wilgotną
I z jadowitym gadem dzielić łoże.
Tam się nauczy pod ziemię kryć z gniewem
I być jak otchłań w myśli niedościgły;
Mową truć z cicha, jak zgniłym wyziewem,
Postać mieć skromną jako wąż wystygły.
Nasz Odkupiciel, dzieckiem w Nazarecie,
Piastował krzyżyk, na którym świat zbawił.
O Matko Polko! ja bym twoje dziecię
Przyszłymi jego zabawkami bawił.
Wcześnie mu ręce okręcaj łańcuchem,
Do taczkowego każ zaprzęgać woza,
By przed katowskim nie zbladnął obuchem
Ani się spłonił na widok powroza;
Bo on nie pójdzie, jak dawni rycerze,
Utkwić zwycięski krzyż w Jeruzalemie,
Albo jak świata nowego żołnierze
Na wolność orać... krwią polewać ziemię.
Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy,
Walkę z nim stoczy sąd krzywoprzysiężny,
A placem boju będzie dół kryjomy,
A wyrok o nim wyda wróg potężny.
Zwyciężonemu za pomnik grobowy
Zostaną sucha drewna szubienicy,
Za całą sławę krótki płacz kobiécy
I długie nocne rodaków rozmowy.
„Reduta Ordona”: odpowiedź na powstanie listopadowe 1831 r. ! przykład bohaterstwa bitewnego, walka o wiarę i wolność na całym świecie, a nie tylko w Polsce. Postawa proroka – katastrofisty (inaczej niż w „Odzie do młodości”). Chęć odzwierciedlenia realnej rzeczywistości, dramatyczne uwspółcześnienie dialogów oraz wydarzeń, liryzacja pozornie obiektywnego sprawozdania. Dynamika, plastyka kształtów, porównania, barwy, dygresyjna działalność narratora, aby skontaktować się z czytelnikiem. Finalne słowa skierowane są do feldmarszałka Paskiewicza. Kleiner zestawia ten utwór z „Przeglądem wojsk” z „Ustępu do Dziadów cz. III”.
"Reduta
Ordona"
Opowiadanie Adiutanta
Nam
strzelać nie kazano - wstąpiłem na działo
I spojrzałem na
pole; dwieście armat grzmiało.
Artyleryi ruskiej ciągną się
szeregi,
Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi;
I
widziałem ich wodza; - przybiegł, mieczem skinął,
I jak
ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął;
Wylewa się spod
skrzydła ściśniona piechota
Długą czarną kolumną, jako
lawa błota,
Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy
Czarne
chorągwie, na śmierć prowadzą zastępy.
Przeciw nim
sterczy biała, wąska, zaostrzona,
Jak głaz bodzący morze
reduta Ordona.
Sześć tylko miała harmat, wciąż dymią i
świecą;
I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą,
Nie
tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy,
Ile z tych dział
leciało bomb, kul i kartaczy.
Patrz, tam granat w sam środek
kolumny się nurza,
Jak w fale bryła lawy, pułk dymem
zachmurza;
Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci
I
ogromna łysina śród kolumny świeci.
Tam kula lecąc,
z dala grozi, szumi, wyje;
Ryczy jak byk przed bitwą, miota
się, grunt ryje;-
Już dopadła, jak boa śród kolumn się
zwija,
Pali piersią; rwie zębem, oddechem
zabija.
Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po
dźwięku,
Po waleniu się trupów, po ranionych jęku:
Gdy
kolumnę od końca, do końca przewierci,
Jak gdyby środkiem
wojska przeszedł anioł śmierci.
Gdzież jest król, co
na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich odwagę, czy pierś
sam nadstawia?
Nie, on siedzi o pięćset mil na swej
stolicy,
Król wielki, samowładnik świata
połowicy.
Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet
leci;
Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci;
Skinął,
- padają knuty od Niemna do Chiwy.
Mocarzu jak Bóg silny, jak
szatan złośliwy,
Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą
spiże,
Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże;
Warszawa
jedna twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę, i koronę
ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś
ją ukradł i skrwawił synu Wasilowy !
Car dziwi się -
ze strachu drżą Petersburczany,
Car gniewa się - ze strachu
mrą jego dworzany,
Ale sypią się wojska, których Bóg i
wiara
Jest Car, Car gniewny, - umrzem, rozweselim Cara.
Posłany
wódz kaukaski z siłami pół-świata.
Wierny, czynny i
sprawny - jak knut w ręku kata.
Ura! ura! patrz, blisko
reduty, już w rowy
Walą się, za faszynę kładąc swe
tułowy;
Już czernią się na białych palisadach
wałów,
Jeszcze reduta w środku, jasna od
wystrzałów
Czerwieni się nad czernią, jak w środek
mrowiska
Wrzucony motyl błyska, - mrowie go naciska,-
Zgasł;
- tak zgasła reduta. Czyż ostatnie działo
Strącone z łoża
w piasku paszczę zagrzebało?
Czy zapał krwią ostatni
bombardyjer zalał?
Zgasnął ogień. - Już Moskal rogatki
wywalał.
Gdzież ręczna broń? - Ach dzisiaj pracowała
więcej,
Niż na wszystkich przeglądach za władzy
książęcej;
Zgadłem dlaczego milczy, - bo nieraz
widziałem
Garstkę naszych walczącą z Moskali nawałem.
Gdy
godzinę wołano dwa słowa: pal, nabij;
Gdy oddechy dym tłumi,
trud ramiona słabi;
Na koniec bez rozkazu pełnią swą
powinność,
Na koniec bez rozwagi, bez czucia,
pamięci,
Żołnierz jako młyn palny nabija, - grzmi, -
kręci
Broń od oka do nogi; od nogi na oko;
Aż ręka w
ładownicy długo i głęboko
Szukała, nie znalazła i
żołnierz pobladnął,
Nie znalazłszy ładunku, już bronią
nie władnął,
I uczuł że go pali strzelba
rozogniona.
Upuścił ją i upadł - nim dobiją, skona:
Takem
myślił - a w szaniec nieprzyjaciół kupa
Już lazła, jak
robactwo na świeżego trupa.
Pociemniało mi w oczach -
a gdym łzy ocierał,
Słyszałem że coś do mnie mówił mój
Jenerał.
On przez lunetę wspartą na moim ramieniu
Długo
na szturm i szaniec poglądał w milczeniu.
Na koniec rzekł:
"Stracona". - Spod lunety jego
Wymknęło się łez
kilka, - rzekł do mnie : "Kolego,
Wzrok młody od szkieł
lepszy, patrzaj, tam na wale,
Znasz Ordona, czy widzisz gdzie
jest?" - "Jenerale,
Czy go znam? - Tam stał zawsze,
to działo kierował.
Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród
dymu się schował.
Lecz śród najgęstszych kłębów dymu
ileż razy
Widziałem rękę jego dającą rozkazy...-
Widzę
go znowu - widzę rękę, - błyskawica,
Wywija, grozi wrogom,
trzyma palną świecę,
Biorą go - zginął, - o nie, -
skoczył w dół, - do lochów !"
"Dobrze - rzecze
Jenerał - nie odda im prochów".
Tu blask, - dym, -
chwila cicho - i huk jak stu gromów.
Zaćmiło się
powietrze od ziemi wyłomów,
Harmaty podskoczyły, i jak
wystrzelone
Toczyły się na kołach - lonty zapalone
Nie
trafiły do swoich panew. I dym wionął
Prosto ku nam; i, w
gęstej chmurze nas ochłonął.
I nie było nic widać, prócz
granatów blasku,
I powoli dym rzedniał, opadał deszcz
piasku.
Spójrzałem na redutę; - wały, palisady,
Działa,
i naszych garstka i wrogów gromady, '
Wszystko jako sen
znikło. - Tylko czarna bryła
Ziemi niekształtnej leży -
rozjemcza mogiła.
Tam i ci co bronili, i ci co się
wdarli,
Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli;
Choćby
cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza
Moskiewska, tam raz
pierwszy cesarza nie słusza.
Tam zagrzebane tylu set ciała,
imiona:
Dusze gdzie? - nie wiem; lecz wiem gdzie dusza
Ordona.
On będzie Patron szańców! - Bo dzieło zniszczenia
W
dobrej sprawie jest święte, jak dzieło tworzenia;
Bóg
wyrzekł słowo s
t a ń s i ę,
Bóg i z
g i ń
wyrzecze.
Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze,
Kiedy
ziemię despotyzm i duma szalona
Obleją, jak Moskale redutę
Ordona-
Karząc plemię zwycięzców zbrodniami zatrute,
Bóg
wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.
Echa powstania:
„Śmierć pułkownika”: przybrane w naiwność, bezimienny narrator, prawdopodobnie ktoś z tłumu, kto nie wiem, kim jest umierający pułkownik. Zagadka, która zostanie wyjaśniona na końcu zaskakuje nawet samego narratora. Zbliżone do ballady, poprzez liryzację opowiadania. Sam akt śmierci przemilczano. Liryczne znamiona języka przejawiają się w składni oraz wersyfikacji – inwersje, powtórzenia, wyliczenia, rytmizacja, wzmożona rola akcentów (to też przeistoczyło opowiadanie w śpiew).
„Nocleg”
„Pieśń pielgrzyma”
„Pieśń żołnierza”
„Ucieczka”: pojawia się w niej folklor Litewski (choć uważano, że okres ballad Mickiewicz ma już za sobą). Zakochana dziewczyna, praktyki magiczne, mroczna wizja zaświatów, tajemnicza, upiorna dziwność, nastrój niepokojącej grozy. Nazwana „czarną balladą”. Zwięzłe, bezspójnikowe zdania nadają niezwykłego tempa opowiadaniu.
„Sen w Dreźnie”: zapis widzenia sennego z 23 marca 1832 r. dziwność, skojarzenia senne. Jastrun nazywa ten utwór surrealistycznym. Dwie wizje: pierwsza – procesja ludu nad brzeg Jordanu, kończy się epizodem jałmużny i zawstydzeniem poety, co jest odczytywane jako objaw wyrzutów sumienia za powstanie listopadowe. Druga – rozmowa z Ewą, Mickiewicz boi się, że wyjdą na jaw jego prywatne grzechy.
„Do samotności”: sonet zapowiadający lirykę lozańską, refleksja o sobie i postawie do życia. Intymność wyznania, alegoryzująca metaforyka. Samotność, wewnętrzne dążenie do ukojenia, rozdarcie. Marzenie o śmierci?
PARYŻ – LOZANNA
Poeta odmieniony wydarzeniami:
Dalszym rozwojem duchowym
Goryczą refleksji patriotycznych
Osobiste przeżycia
Snuje refleksje religijne, czytuje dzieła Saint-Martina, teologiczne Baadera. Stwierdził, iż:
„ Przekonywam się, że się nadto żyło i pracowało dla świata tylko, dla pustych pochwał i celów drobnych. Zdaje mi się, że nigdy już pióra na fraszki nie użyję. Te tylko dzieło warte czegoś, z którego człowiek może poprawić się lub mądrości nauczyć.”
W tym okresie powstają liczne aforyzmy („Zdania i uwagi”). Wszystko kręci się wokół trzech ośrodków: Bóg – człowiek – szatan. Najważniejsza jest relacja pomiędzy dwoma pierwszymi członami. Różne spojrzenia na diabła. Niekiedy jest lekceważony, innym razem jawi się jako istota tragiczna na wieki potępiona, czasami uosabia zło tkwiące w człowieku. Często pojawiają się antytezy, np. Wesele i cierpienie, Słowo i czyn etc. Dwudzielność wypowiedzi: pierwsza część wyraża oczekiwanie, a druga zaspokojenie. Druga część bywa zaskoczeniem, jak to w epigramacie bywa.
http://univ.gda.pl/~literat/amwiersz/0100.htm (tutaj możecie odnaleźć owe aforyzmy). Np.
VENI CREATOR SPIRITUS
Niech się twa dusza jako dolina położy,
A wnet po niej jak rzeka popłynie duch Boży.
Bajki i powiastki: nie przyznaje im się zbyt wiele liryczności, jedynie „Dzwon i dzwonki” uznawane są za przejaw refleksji osobistej z powodu wygnania. W innych dominuje charakter żartobliwy, rzadko z satyrycznym tonem. Bohaterami są ludzie pod postacią zwierząt, aby zaznaczyć ich naturę, poza tym chodzi o zabawną przebierankę (cokolwiek Mickiewicz miał na myśli :P). Ważny element stanowi narracja, która jest stylizowana na np. odczyt urzędowy lub obyczajową gawędę. Przekształca powiedzenia, np. „mądra koza po szkodzie”. Mickiewicz tworzy nowe przysłowia: „cały świat na tchórzu stoi. Każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka i swego zająca, którego się boi”. Zabawa słowem, np. tworzy neologizmy „wszechżabstwo”, „stan bydli”, „mój osłosiu”. Pojawia się stylizacja gwarowa – mazurzenie. Trzy utwory mają wydźwięk polityczny: „Ludzie na czystym polu…”, „Komar, niewielkie licho…”, „Do Franciszka Grzymały”.
„ Trzy urywki”: tytuł zapisany na teczce z datą 1836 r. W skład wchodzą trzy utwory: „ Broń mnie przed sobą samym…”, „Gęby za lud krzyczące…” i „Pytasz, za co Bóg trochą sławy mnie ozdobił…”. Dwa ostatnie są utrzymane w tonie „Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego”. Mówi, że to cisi, a nie wojujący słowem obejmą panowanie. Poeta zamknął wszystko w 6. wersetach, ale nic nie wskazuje na to, że jest to urywek, gdyż jak najpełniej przedstawił swoją myśl. Proste słownictwo, nie odznacza się kunsztownością języka. Aluzje do idei ewangelicznych. Pierwszy utwór jest gwałtownym monologiem, nie pasującym do pozostałych. Zmaganie się z tajemnicą istoty Boga, próba zerwania ukrywającej go zasłony. Atmosfera zbliżona do Improwizacji Konrada z III. cz. Dziadów. Kubacki sądzi, że miała to być kwestia, którejś z postaci owej III cz., sądził, że Mickiewicz chce rozbudować dramat.
Liryka lozańska: podsumowania życiowe poety: trudność precyzyjnego ujęcia owej działalności twórczej. Dwa główne nurty: 1. Rozrachunek, pewne posumowanie swego życia. 2. Przeczucia i sugestie człowieka, który miewa mistyczne wizje.
Już wcześniej pojawiało się rozgoryczenie w „Żalach rozrzutnika”, ale wynikało raczej z byronicznego osamotnienia, buntu jednostki wobec ogółu. Utwór taktuje o przyjaźni oraz miłości.
1838-1839: okres pobytu Mickiewicz w Szwajcarii.
„Nad wodą wielką i czystą…” a „Polały się łzy me czyste, rzęsiste…” – przeszłość/ przyszłość, obiektywne stwierdzenia, klarowność/ spontaniczne, nasycone smutkiem wyznanie człowieka dokonującego rozrachunku z własnym życiem. Oba traktują o przemijaniu, w pierwszym zostają zderzone ze sobą: ruch oraz trwanie. Mickiewicz tworzy jedność z wodą. Przeświadczenie, że cisza i pokora poprowadzą ku trwalszym rezultatom. Rzeczowe słownictwo, krótkie zdania. Powtórzenia, paralelizmy, melodyjność.
„Polały się łzy me czyste, rzęsiste…” – wiersz-płacz, wszystko co przedmiotowo najważniejsze zostało wysunięte na początek, podmiotowe refleksje znajdą się dopiero za tym, co ogólne. W konstrukcjach słownych, pierwszy wyraz oddaje to, co ogólnoludzkie, a drugi niesie osobistą refleksję, np. „Dzieciństwo – sielskie, anielskie”. Przyboś stwierdza, że nie jest to wiersz sylabotoniczny, sylabiczny, ani toniczny. Mickiewicz stał się prekursorem nowych dróg rytmiki.
Liryka lozańska: poezja snów, widzeń i pragnień mistycznych. Widzenie przyszłości pojawiało się już wcześniej w „Romantyczności”, poprzez „Dziady” cz. III.
„Widzenie” - wszystko dzieje się poza czasem, przestrzenią. To, co nieziemskie, mistyczne zostało przetłumaczone na język ziemski, dostępny ludziom (w związku z tym pojawia się symbolizm, często występują też porównania). Opanowanie, porządek wewnętrzny wypowiedzi. Opisywane są kolejne etapy widzenia, począwszy od „dźwięk mię uderzył”.
„Gdy tu mój trup…” – niezwykłość wyobrażeń, napięcia i rozładowania emocjonalne. Błyskawiczny ruch wyobraźni, intensywna liryczność. Trup na tle żywych osób, wie czasoprzestrzenie „tam” oraz „tu”. Wyjście poza siebie, utożsamianie się ze światem.
„Snuć miłość…”: bezokolicznikowa forma, zwroty do odbiorców i samego siebie, lakonicznie sformułowana myśl, powtórzenia, paralelizmy, logiczny tok myślenia. Maciejewski: „ w wierszu jawi się jakaś paradoksalna tautologia, operowanie synonimami, parafrazą.”
„Słowa Chrystusa” i „Słowa Panny”: majestatyczna proza, pisana na wzór wersetów biblijnych, wystylizowane monologi tytułowych postaci. Chrystus wskazuje ludziom drogę, głosi prawdę. Słowa panny głoszą o pozaprzestrzennej wieczności, mówienie uwznioślonymi symbolami oraz przenośniami o tajemnicy Wcielenia. Kosmiczne wyniesienie Panny na skutek rosnącej w niej miłości. Wizje są konkretne, zdaje się, że są realne nawet w naszej rzeczywistości.
Liryka lozańska, próba syntezy: Niezmienne w twórczości pozostaje dążenie do zamknięcia utworu finałem, prostota wyrazu i bezpośredniość wypowiedzi. Zmiany: zmianie się stosunek poety do słowa. Wcześniej liczyło się całe zdanie, dopiero tutaj ważne jest każde słowo, wręcz przybiera alegoryczne znaczenie. Zwiększa się wyrazistość rytmizacji utworów z tego okresu. Często pojawiają się powtórzenia oraz paralelizmy.
Ogólna charakterystyka każdego z okresów:
Pobyt w Rosji – poznawanie rzeczywistości i pogłębianie przeżyć wewnętrznych. Liryka wyrasta z obserwacji świata oraz samego siebie. Nasycenie motywami erotycznymi. Poprzez liczne podróże rozszerzają się konteksty utworów.
Okres rzymsko – drezdeński: etap poszukiwań i (częściowo) odnalezienie naczelnych wartości w egzystencji człowieka. Zwiększenie udziału czynników intelektualnych.
Okres lozański: podsumowanie życiowe i odchodzenie w inną rzeczywistość. Zwiększa się przesiąknięcie liryzmem.