Adam Mickiewicz Wybór poezyj 2 Notatka z BN

6


Adam Mickiewicz, Wybór poezyj, tom drugi, oprac. Czesław Zgorzelski.

  1. Twórczość okresu rosyjskiego

Na początku stagnacja w twórczości, niewątpliwie miało to związek ze zmianą otoczenia, gdzie Micek czuł się obco. 22.02./06.03 1826 r. napisał do Odyńca – „Moja muza - długo niema, zaczęła w Odessie ruszać się trochę, ale w tym momencie odebrałem rozkaz wyjazdu. Później kontynuował swoją gadkę. Po wydaniu pierwszego tomu okazało się, że jednak miał coś do powiedzenia. Poznaje Żukowskiego, Puszkina. Adam podejmuje się nawet tłumaczenia dzieł.

W Rosji Mickiewicz balował na salonach. W liście opisywał swój dzień:

mój dzień każdy idzie równo. Rano czytam, niekiedy – rzadko – piszę, o drugiej lub trzeciej jem obiad albo się ubieram na obiad; jadę na koncert wieczór lub inną zabawę i powracam najczęściej późno.”

To sprzyjało poezji okolicznościowej, anakreontyczno – epigramatycznej. Oprócz tego powstają utwory erotyczne o charakterze anakreontycznym, Do D.D., Dwa słowa, Rozmowa. Wtedy też powstaje wiersz „Niepewność”.

Możliwości odczytań:

  1. Od sentymentalnego sonetu, poprzez niepokój sumienia, zgryzoty przypomnień, do namiętnych wzburzeń, oskarżeń przeciw niegodnej kochance.

  2. Od konfliktów („Nie dbam, że los i ludzie przeciwko nam stoją”). Od sonetu „Rezygnacja” sytuacja ulega zmianie, znika petrerkowskie złudzenie, a na scenę wchodzi bayronowski bohater. Kilka sonetów dalej zachodzi kolejna przemiana – staje się bohaterem salonowym.

  3. Rozwój miłości, do wyrzutów sumienia, ogromny żal, cierpienie duchowe.



Poeta posługuje się: monologiem, dialogiem, opowiadaniem.

poetę zajmują tylko wielkie zjawiska i wielkie ruiny, poszukuje myśli tylko wyjątkowo podniosłych”. Hiperboliczność stylu, Mirza spełnia rolę nauczyciela, przewodnika. Pielgrzym jedynie słucha, to Mirza naprowadza jego myśli ku metafizyce. Zan rzekł, że są: „ prawdziwą historią serca poety”. Z jednej strony Pielgrzym poznaje obce kraje, podziwia ich piękno, a z drugiej tęskni za Litwą (co zostało już podkreślone w 1. sonecie). Jego wędrówka ma wymiar metafizyczny, chce się czegoś dowiedzieć o rzeczach, których nawet nie potrafimy nazwać. Harmonia pierwiastków wyobraźni oraz uczucia (tęsknoty). Mickiewicz ujawnia przejawy swego życia wewnętrznego poprzez opis.

  1. Czaty” i „Trzech Budrysów” (inaczej niż w Balladach i romansach) przyćmienie wpływów naiwności ludowej, porzucenie nadprzyrodzonej cudowności, swojszczyzna na mniejszą skalę. Na pierwszy plan wysuwają się zdarzenia, a nie postaci, większy dystans narratora, szybsze tempo wydarzeń.

  2. Dzwon i dzwonki” mówi się, że można to zestawić z „Ptaszkami w klatce” Krasickiego, ze względu na ton liryczny, gdyż wskazuje na to, iż na wygnaniu czuje się niczym pusty dzwon, wdeptany w piasek. Pozostałe bajki: Pchła i rabin, Przyjaciele, Zając i żaba.

  3. Farys” – dramat, zainteresowanie orientalizmem, początkowo bardzo dobrze przyjęty, sam Mickiewicz polecał innym, aby go tłumaczyli. Gdzieś w okolicach Przybosia zaczęto dostrzegać jego sztuczność. Wykrzyknienia, intonacyjne zburzenie, zmienny rytm. Jaturn mówi o zbytniej wybujałości metafor. Prus sądził, że Farys symbolizuje skrajny indywidualizm, a jego idea, jest ideą próżnego awanturnika. Najczęściej jednak kojarzony jest z kimś wytrwałym, kto dąży do celu, pomimo wszelkich przeszkód. Dwie interpretacje:

  1. Jednostka w pełni samowystarczalna, heroiczna indywidualność wielkiego, samotnego i często tragicznego człowieka.

  2. Poemat na część odwagi.

23.05.1829r. Mickiewicz opuszcza Rosję

II. RZYM WIELKOPOLSKA DREZNO

Początkowo sytuacja podobna do tej w Rosji, wena milczy. Berlin go nudzi, ale pochłonęły go do reszty Włochy. Jednak właśnie wtedy powstaje jeden z najpiękniejszych wierszy erotycznych w jego wykonaniu „Do ***. Na Alpach w Splugen 1829”. Miłość bez hiperbolizacji, mówi konkretnie, prostym językiem.

Pozostałe erotyki z tego okresu: „Do mego cziczerona” – napisany w imienniku Henrietty Ankiewiczówny. Napomknienia, aluzje, nic nie jest powiedziane wprost. Kobieta w roli przewodniczki, oprowadza po Rzymie.

Do H***. Wezwanie do Neapolu” – parafraza pieśni Goethego, śpiewność, rytmiczność, regularność, zgodność składniowa, wersyfikacyjna, brak następstwa przyczynowego, wszystko działa na zasadzie wariacji lirycznych.

- „Arcy-Mistrz”- regularne sestyny, trzy ilustracje boskich dzieł wielkiego Mistrza. Czwarta strofa ma wydźwięk pouczająco – refleksyjny, mówi, iż trzeba być pokornym.

- „Rozmowa wieczorna” – serdeczność, poufałość tonu, czystość uczuć, prostota, naturalność wyrazu. Kolokwialność wypowiedzeń, ale broń Boże niedbałość! Nastrojowość – wszystko dzieje się nocą.

- „Mędrcy” – alegoryczny sens fabuły, Mędrcy, którzy zgłębiają swą wiedzę w różnorakich księgach idą łowić Boga, kiedy przychodzi do spotkania padają na kolana, a Bóg jest spokojny. Napadają na Boga, który im to wybacza, kocha ich i się za nich modli. Wywód przeciwko rozumowi, przy współudziale czynników intelektualnych. Kończy wiersz lakoniczną konkluzją: „ Traktat poetycki o słabości rozumu i o blaskach wiary wypadł zbyt rozumowo.” (Warto zaznaczyć, że Mickiewicz napisał coś takiego jak „Rozum i wiara”)

-„Aryman i Oromaz” – jądro ciemności i jasność słońca, nawiązanie do prastarych bóstw, nawiązania do stylu biblijnego, archaizmy.

  1. Do matki Polki” : trawestacja, ironia, sarkazm, heroizm, protest przeciwko metodom ujarzmicieli narodu. Otwiera się apostrofą, która zostanie jeszcze dwa razy powtórzona. Tok przemówienia. Patos wewnętrznych sprzeczności wypowiedzi.



O matko Polko! gdy u syna twego

W źrenicach błyszczy genijuszu świetność,

Jeśli mu patrzy z czoła dziecinnego

Dawnych Polaków duma i szlachetność; 

Jeśli rzuciwszy rówienników grono

Do starca bieży, co mu dumy pieje,

Jeżeli słucha z głową pochyloną,

Kiedy mu przodków powiadają dzieje:

O matko Polko! źle się twój syn bawi!

Klęknij przed Matki Boleśnej obrazem

I na miecz patrzaj, co Jej serce krwawi:

Takim wróg piersi twe przeszyje razem!

Bo choć w pokoju zakwitnie świat cały,

Choć się sprzymierzą rządy, ludy, zdania,

Syn twój wyzwany do boju bez chwały

I do męczeństwa... bez zmartwychpowstania.

Każże mu wcześnie w jaskinią samotną

Iść na dumanie... zalegać rohoże,

Oddychać parą zgniłą i wilgotną

I z jadowitym gadem dzielić łoże. 

Tam się nauczy pod ziemię kryć z gniewem

I być jak otchłań w myśli niedościgły;

Mową truć z cicha, jak zgniłym wyziewem,

Postać mieć skromną jako wąż wystygły.

Nasz Odkupiciel, dzieckiem w Nazarecie,

Piastował krzyżyk, na którym świat zbawił.

O Matko Polko! ja bym twoje dziecię

Przyszłymi jego zabawkami bawił.

Wcześnie mu ręce okręcaj łańcuchem,

Do taczkowego każ zaprzęgać woza,

By przed katowskim nie zbladnął obuchem

Ani się spłonił na widok powroza;

Bo on nie pójdzie, jak dawni rycerze,

Utkwić zwycięski krzyż w Jeruzalemie,

Albo jak świata nowego żołnierze

Na wolność orać... krwią polewać ziemię.

Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy,

Walkę z nim stoczy sąd krzywoprzysiężny,

A placem boju będzie dół kryjomy,

A wyrok o nim wyda wróg potężny.

Zwyciężonemu za pomnik grobowy

Zostaną sucha drewna szubienicy,

Za całą sławę krótki płacz kobiécy

I długie nocne rodaków rozmowy.

  1. Reduta Ordona”: odpowiedź na powstanie listopadowe 1831 r. ! przykład bohaterstwa bitewnego, walka o wiarę i wolność na całym świecie, a nie tylko w Polsce. Postawa proroka – katastrofisty (inaczej niż w „Odzie do młodości”). Chęć odzwierciedlenia realnej rzeczywistości, dramatyczne uwspółcześnienie dialogów oraz wydarzeń, liryzacja pozornie obiektywnego sprawozdania. Dynamika, plastyka kształtów, porównania, barwy, dygresyjna działalność narratora, aby skontaktować się z czytelnikiem. Finalne słowa skierowane są do feldmarszałka Paskiewicza. Kleiner zestawia ten utwór z „Przeglądem wojsk” z „Ustępu do Dziadów cz. III”.



"Reduta Ordona"

Opowiadanie Adiutanta

Nam strzelać nie kazano - wstąpiłem na działo
I spojrzałem na pole; dwieście armat grzmiało.
Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi,
Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi;
I widziałem ich wodza; - przybiegł, mieczem skinął,
I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął;
Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota
Długą czarną kolumną, jako lawa błota,
Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy
Czarne chorągwie, na śmierć prowadzą zastępy.

Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona,
Jak głaz bodzący morze reduta Ordona.
Sześć tylko miała harmat, wciąż dymią i świecą;
I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą,
Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy,
Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy.
Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza,
Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza;
Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci
I ogromna łysina śród kolumny świeci.

Tam kula lecąc, z dala grozi, szumi, wyje;
Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje;-
Już dopadła, jak boa śród kolumn się zwija,
Pali piersią; rwie zębem, oddechem zabija.
Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku,
Po waleniu się trupów, po ranionych jęku:
Gdy kolumnę od końca, do końca przewierci,
Jak gdyby środkiem wojska przeszedł anioł śmierci.

Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia?
Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy,
Król wielki, samowładnik świata połowicy.
Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci;
Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci;
Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy.
Mocarzu jak Bóg silny, jak szatan złośliwy,
Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże;
Warszawa jedna twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę, i koronę ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił synu Wasilowy !

Car dziwi się - ze strachu drżą Petersburczany,
Car gniewa się - ze strachu mrą jego dworzany,
Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara
Jest Car, Car gniewny, - umrzem, rozweselim Cara.
Posłany wódz kaukaski z siłami pół-świata.
Wierny, czynny i sprawny - jak knut w ręku kata.

Ura! ura! patrz, blisko reduty, już w rowy
Walą się, za faszynę kładąc swe tułowy;
Już czernią się na białych palisadach wałów,
Jeszcze reduta w środku, jasna od wystrzałów
Czerwieni się nad czernią, jak w środek mrowiska
Wrzucony motyl błyska, - mrowie go naciska,-
Zgasł; - tak zgasła reduta. Czyż ostatnie działo
Strącone z łoża w piasku paszczę zagrzebało?
Czy zapał krwią ostatni bombardyjer zalał?
Zgasnął ogień. - Już Moskal rogatki wywalał.

Gdzież ręczna broń? - Ach dzisiaj pracowała więcej,
Niż na wszystkich przeglądach za władzy książęcej;
Zgadłem dlaczego milczy, - bo nieraz widziałem
Garstkę naszych walczącą z Moskali nawałem.
Gdy godzinę wołano dwa słowa: pal, nabij;
Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi;
Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność,
Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci,
Żołnierz jako młyn palny nabija, - grzmi, - kręci
Broń od oka do nogi; od nogi na oko;
Aż ręka w ładownicy długo i głęboko
Szukała, nie znalazła i żołnierz pobladnął,
Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął,
I uczuł że go pali strzelba rozogniona.
Upuścił ją i upadł - nim dobiją, skona:
Takem myślił - a w szaniec nieprzyjaciół kupa
Już lazła, jak robactwo na świeżego trupa.

Pociemniało mi w oczach - a gdym łzy ocierał,
Słyszałem że coś do mnie mówił mój Jenerał.
On przez lunetę wspartą na moim ramieniu
Długo na szturm i szaniec poglądał w milczeniu.
Na koniec rzekł: "Stracona". - Spod lunety jego
Wymknęło się łez kilka, - rzekł do mnie : "Kolego,
Wzrok młody od szkieł lepszy, patrzaj, tam na wale,
Znasz Ordona, czy widzisz gdzie jest?" - "Jenerale,
Czy go znam? - Tam stał zawsze, to działo kierował.
Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród dymu się schował.
Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy
Widziałem rękę jego dającą rozkazy...-
Widzę go znowu - widzę rękę, - błyskawica,
Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świecę,
Biorą go - zginął, - o nie, - skoczył w dół, - do lochów !"
"Dobrze - rzecze Jenerał - nie odda im prochów".

Tu blask, - dym, - chwila cicho - i huk jak stu gromów.

Zaćmiło się powietrze od ziemi wyłomów,
Harmaty podskoczyły, i jak wystrzelone
Toczyły się na kołach - lonty zapalone
Nie trafiły do swoich panew. I dym wionął
Prosto ku nam; i, w gęstej chmurze nas ochłonął.
I nie było nic widać, prócz granatów blasku,
I powoli dym rzedniał, opadał deszcz piasku.
Spójrzałem na redutę; - wały, palisady,
Działa, i naszych garstka i wrogów gromady, '
Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła
Ziemi niekształtnej leży - rozjemcza mogiła.
Tam i ci co bronili, i ci co się wdarli,
Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli;
Choćby cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza
Moskiewska, tam raz pierwszy cesarza nie słusza.
Tam zagrzebane tylu set ciała, imiona:
Dusze gdzie? - nie wiem; lecz wiem gdzie dusza Ordona.
On będzie Patron szańców! - Bo dzieło zniszczenia
W dobrej sprawie jest święte, jak dzieło tworzenia;
Bóg wyrzekł słowo
s t a ń   s i ę, Bóg i z g i ń wyrzecze.
Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze,
Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona
Obleją, jak Moskale redutę Ordona-
Karząc plemię zwycięzców zbrodniami zatrute,
Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.



  1. Śmierć pułkownika”: przybrane w naiwność, bezimienny narrator, prawdopodobnie ktoś z tłumu, kto nie wiem, kim jest umierający pułkownik. Zagadka, która zostanie wyjaśniona na końcu zaskakuje nawet samego narratora. Zbliżone do ballady, poprzez liryzację opowiadania. Sam akt śmierci przemilczano. Liryczne znamiona języka przejawiają się w składni oraz wersyfikacji – inwersje, powtórzenia, wyliczenia, rytmizacja, wzmożona rola akcentów (to też przeistoczyło opowiadanie w śpiew).

  2. Nocleg”

  3. Pieśń pielgrzyma”

  4. Pieśń żołnierza”





  1. PARYŻ – LOZANNA

Poeta odmieniony wydarzeniami:

  1. Dalszym rozwojem duchowym

  2. Goryczą refleksji patriotycznych

  3. Osobiste przeżycia

Snuje refleksje religijne, czytuje dzieła Saint-Martina, teologiczne Baadera. Stwierdził, iż:

Przekonywam się, że się nadto żyło i pracowało dla świata tylko, dla pustych pochwał i celów drobnych. Zdaje mi się, że nigdy już pióra na fraszki nie użyję. Te tylko dzieło warte czegoś, z którego człowiek może poprawić się lub mądrości nauczyć.”

W tym okresie powstają liczne aforyzmy („Zdania i uwagi”). Wszystko kręci się wokół trzech ośrodków: Bóg – człowiek – szatan. Najważniejsza jest relacja pomiędzy dwoma pierwszymi członami. Różne spojrzenia na diabła. Niekiedy jest lekceważony, innym razem jawi się jako istota tragiczna na wieki potępiona, czasami uosabia zło tkwiące w człowieku. Często pojawiają się antytezy, np. Wesele i cierpienie, Słowo i czyn etc. Dwudzielność wypowiedzi: pierwsza część wyraża oczekiwanie, a druga zaspokojenie. Druga część bywa zaskoczeniem, jak to w epigramacie bywa.

http://univ.gda.pl/~literat/amwiersz/0100.htm (tutaj możecie odnaleźć owe aforyzmy). Np.

VENI CREATOR SPIRITUS

Niech się twa dusza jako dolina położy,

A wnet po niej jak rzeka popłynie duch Boży.

Już wcześniej pojawiało się rozgoryczenie w „Żalach rozrzutnika”, ale wynikało raczej z byronicznego osamotnienia, buntu jednostki wobec ogółu. Utwór taktuje o przyjaźni oraz miłości.

1838-1839: okres pobytu Mickiewicz w Szwajcarii.

Nad wodą wielką i czystą…” a „Polały się łzy me czyste, rzęsiste…” – przeszłość/ przyszłość, obiektywne stwierdzenia, klarowność/ spontaniczne, nasycone smutkiem wyznanie człowieka dokonującego rozrachunku z własnym życiem. Oba traktują o przemijaniu, w pierwszym zostają zderzone ze sobą: ruch oraz trwanie. Mickiewicz tworzy jedność z wodą. Przeświadczenie, że cisza i pokora poprowadzą ku trwalszym rezultatom. Rzeczowe słownictwo, krótkie zdania. Powtórzenia, paralelizmy, melodyjność.

Polały się łzy me czyste, rzęsiste…” – wiersz-płacz, wszystko co przedmiotowo najważniejsze zostało wysunięte na początek, podmiotowe refleksje znajdą się dopiero za tym, co ogólne. W konstrukcjach słownych, pierwszy wyraz oddaje to, co ogólnoludzkie, a drugi niesie osobistą refleksję, np. „Dzieciństwo – sielskie, anielskie”. Przyboś stwierdza, że nie jest to wiersz sylabotoniczny, sylabiczny, ani toniczny. Mickiewicz stał się prekursorem nowych dróg rytmiki.

Widzenie” - wszystko dzieje się poza czasem, przestrzenią. To, co nieziemskie, mistyczne zostało przetłumaczone na język ziemski, dostępny ludziom (w związku z tym pojawia się symbolizm, często występują też porównania). Opanowanie, porządek wewnętrzny wypowiedzi. Opisywane są kolejne etapy widzenia, począwszy od „dźwięk mię uderzył”.

Gdy tu mój trup…” – niezwykłość wyobrażeń, napięcia i rozładowania emocjonalne. Błyskawiczny ruch wyobraźni, intensywna liryczność. Trup na tle żywych osób, wie czasoprzestrzenie „tam” oraz „tu”. Wyjście poza siebie, utożsamianie się ze światem.

Snuć miłość…”: bezokolicznikowa forma, zwroty do odbiorców i samego siebie, lakonicznie sformułowana myśl, powtórzenia, paralelizmy, logiczny tok myślenia. Maciejewski: „ w wierszu jawi się jakaś paradoksalna tautologia, operowanie synonimami, parafrazą.”

Ogólna charakterystyka każdego z okresów:

  1. Pobyt w Rosji – poznawanie rzeczywistości i pogłębianie przeżyć wewnętrznych. Liryka wyrasta z obserwacji świata oraz samego siebie. Nasycenie motywami erotycznymi. Poprzez liczne podróże rozszerzają się konteksty utworów.

  2. Okres rzymsko – drezdeński: etap poszukiwań i (częściowo) odnalezienie naczelnych wartości w egzystencji człowieka. Zwiększenie udziału czynników intelektualnych.

  3. Okres lozański: podsumowanie życiowe i odchodzenie w inną rzeczywistość. Zwiększa się przesiąknięcie liryzmem.





6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mickiewicz A , Wybór poezyj (Wstęp BN If)
ADAM MICKIEWICZ Wybór poezyj
MICKIEWICZ Wybór poezyj, wstęp BN
Zaleski - Wybór poezyj (wstęp BN), Polonistyka studia, II ROK, Romantyzm, Opracowania BN
Adam Mickiewicz Grażyna Powieść litewska BN 2
mickiewicz, wybór poezyj
13 Mickiewicz Wybór poezyj
Adam Mickiewicz Grażyna Powieść litewska BN
Wybór poezyj t 1 Mickiewicz
Adam Mickiewicz, Ballady i romanse Opracowanie Wstępu BN
Józef Bohdan Zaleski Wybór poezyj (BN)(1)
Józef Bohdan Zaleski Wybór poezyj (BN)
Józef Bohdan Zaleski Wybór poezyj (BN)
Adam Mickieiwcz Księgi narodu i pielrzymstwa polskiego, Opracowanie Wstępu BN
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod BN 2
Adam Mickiewicz Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego (BN) 2
Adam Mickiewicz Konrad Wallenrod BN
Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz (opracowanie Kazimierza Wyki), FILOLOGIA POLSKA - UMCS-, II ROK, Roman
Dziady część IV (2) , Dziady część IV - Adam Mickiewicz

więcej podobnych podstron