str.58 Skąpiec Obo niezmiernych pieniędzy Pewien skąpiec umarł z nędzy; I tylo szelong na drpgę mu dano, I to jeszcze żałowano. Tak bowiem zwykle dziedzice są czuli, Że zostaw skarby po sobie, Oni za tobą na grobie Płakać twej będą śmiertelnej koszuli Cień tego skąpca ponad Styks przychodzi, Właśnie gdy Charon zbierał cło od łodzi I odpychał bez litości Gołych gości. Gdy go od skąpca wyciąga, Żal mu było szponga. Więc tuż pod Charona okiem Jednym skokiem Rzuca się w wodę; jęk duchów powstaje, O n płynie żywo i brzegu dostaje. Na widok tak nowy Zaszczekał Cerber trójgłowy; Z wyciem okropnym fu ryje przybyły, Kontrabandę pochwyciły. Wiodą go do Minosa: zbrodnię tak wielką Trzeba ukarać z przykładnością wszelką. Różne kary w myśli Minos w plamach kryśli: Jaka mu ma być wyznaczona? Czy jak Tantala, czy jak Iksyjona? Czy Prometeja cierpienie, Czy Iksyjoma kamienie? Czy też jak egipskie panny Ma wciąż lać wodę do próżnej wanny? Wreszcie rzekł Minos: „Skarać go przykładnie Nie jest tu w piekle tak snadnie. Otwórzcie mu w powrót drogę, Lepiej go skazać nie mogę: str.59 Niech się wróci i zobaczy, Kto się jego skarbem raczy”.