ZNIEWOLENIE LUB POKÓJ cz. 3
Przypisy:
[1] Tu korzystamy z przekładu z francuskiego wydania tygodnika L'Osservatore Romano (No. 20, 18.05.1982) poza kilkoma szczegółami dotyczącymi słowa "affidamento". Portu-galskie tłumaczenie jest entrega, które jest raczej interpretacją. Francuskie słowo offrande, użyte w L'Osservatore Romano, jest jeszcze dalsze od oryginału. Nie ma francuskiego rze-czownika odpowiadającego włoskiemu affidamento, więc podajemy znaczenie tego słowa w parafrazie: Akt zawierzenia. Przede wszystkim przywracamy akt poświęcenia (par. 1, g), którego, przez godne pożałowania pominięcie, nie wydrukowano w tym wydaniu L'Osservatore Romano.
[2] Przesłanie radiowe Piusa XII z 13.05.1946 o Koronacji Matki Bożej Fatimskiej (AAS 38 "1946" 264, ff.) zasługuje na szczególną wzmiankę. Nawiązał do tego w encyklice Ad Coeli Reginam, nazywając ją "przesłaniem o 'królewskości' Maryi" (ib. 46 "1954", 626-627). Jan XXIII również pomnożył swoje publiczne deklaracje uznające Fatimę za "źródło łaski" dla Kościoła, szczególnie w Allocutions z 8.19.59, 8.22.62, i 10.24.62. Dalej przypomnimy wielkie akty fatimskie Pawła VI. Więź między portugalskim sanktuarium i Stolicą Piotrową jest jedną z najbardziej uderzających cech tajemnicy Fatimy.
[3] W niedzielę 9 maja 1982, przed odmówieniem Regina Coeli, Jan Paweł II ogłosił wiernym swoją podróż do Fatimy, i powiedział: "Współczesny świat jest zagrożony na różne sposoby. On jest, być może, zagrożony bardziej niż kiedykolwiek w historii".
[4] "25 października 1917, zakończyła się historia Rosji, i rozpoczęła się historia ZSRR. Ludzkość wchodzi w nową erę". Taka jest opinia M. Hellera i A. Mekricha w książce Utopia u władzy, historia ZSRR od 1917 do dnia dzisiejszego [Utopia In Power, The History of the U.S.S.R. from 1917 to our own Day] (Paryż, Calmann-Levy, 1982, s. 8-9), ocenianej jako "najbardziej kompletna i niewątpliwie najbardziej satysfakcjonująca jaka teraz istnieje" (B. Feron, Le Monde, 5.02.1982). Autorzy zostawiają nam taki wniosek, nad którym nie da się zbytnio rozmyślać: "Związek Sowiecki energię konieczną do życia w ekspansji znajduje w swojej polityce zewnętrznej. W ten sposób ekspansja staje się jedyną formą życia w dojrza-łym socjalizmie" (s. 580).
[5] Mówiąc o żądaniu poświęcenia Rosji, Łucja pisze: "W różnych przekazach nasz Pan nie przestał nalegać z tą prośbą, obiecując niedawno, jeśli Wasza Świątobliwość raczy dokonać poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi, ze szczególną wzmianką Rosji…) by skrócić dni boleści". (List do Piusa XII, 2.12.1940, podkreślenie moje.) Mimo że konstrukcja zdania wydaje się wskazywać na ciągłość między dwu prośbami, tzn. o poświęcenie Rosji i poświęcenie świata, analiza tekstu jako całości, użyte słowa ("promitendo ultimamente": obiecując, niedawno, albo jakiś czas temu") i przede wszystkim kontekst historyczny w któ-rym napisany jest list, wszystkie te czynniki pokazują, że faktycznie są tam wyraźnie różne dwie prośby, i jedną szczególną dla misji s. Łucji jest prośba o poświęcenie Rosji.
[6] List do ks. Goncalvesa z 4.05.1943: akt Ojca Świętego "był niekompletny", jako reakcja, tzn. na żądania Panny Najświętszej w Fatimie. List do ks. Aparicio z 2.03.1943: "poświęcenie tego kraju (Rosji) nie odbyło się zgodnie z warunkami żądanymi przez Matkę Bożą".
[7] Poświęcenie w 1942 stało się kolegialnym w 1954, kiedy papież, w swojej encyklice Ad Coeli Reginam, nakazał wszystkim biskupom odnowić je z nim 31 maja, czyli w święto Maryi Królowej, które ustanowił z tej okazji. Ale była to jeszcze sprawa poświęcenia świata, nawet gdyby wymieniono Rosję w kategoriach zawoalowanych. Odwrotnie, w 1952 była to faktycz-nie Rosja, czy "narody Rosji", które Ojciec Święty poświęcił Pannie Najświętszej, ale był to akt z którym nie można by powiązać biskupów. Dlatego żądania Matki Bożej Fatimskiej nie zostały jeszcze spełnione.
[8] Jako powiernik s. Łucji od 1939, Don Pasquale otrzymał od niej 157 listów. Miał, i nadal ma relacje z nią na tym samym poziomie jak członkowie jej rodziny. Upublicznił również je-den z listów Łucji, który jest istną teologią o Różańcu.
[9] Można zauważyć, że ta prezentacja jest zgodna z tą Ojca Świętego w homilii z 13.05.1982. Orędzie, mówi, "zawiera prawdę i apel" (No. 6), oba zgodne z Ewangelią. Pra-wdą, fundamentem wszystkiego, jest "duchowe macierzyństwo Maryi" (No. 5). Apel jest ten z Ewangelii o modlitwę i pokutę (No. 6). A zatem Panna Najświętsza "zaprasza do pokuty. Ona ostrzega, Ona apeluje…" (No. 7). I w końcu Ona "jest wielkim znakiem: niewiastą" pokazaną nam w Apokalipsie (12, 1), i której objawienie samo jest obietnicą ostatecznego zwycięstwa.
[10] 13.10.1917, zgodnie ze świadectwem s. Łucji w jej Czwartym dzienniku. Jeśli porówna-my go z tym Hiacynty, w który nie można wątpić – wręcz odwrotnie – wydaje się, że Łucja nie chciała powiedzieć tu więcej, z obawy wydania czegoś z "Trzeciej Tajemnicy".
S. Łucja z Fatimy powiedziała w 1982, że wielu biskupów wymaga intensywnych przygoto-wań zanim poprawnie poświęcą Rosję Niepokalanemu Sercu. Na dowód kilku biskupów niedawno wydało publiczne oświadczenia albo napisali listy pokazujące, że ta ocena s. Łucji nadal jest poprawna w 1988.
Niedawno The Fatima Crusader otrzymał list od arcybiskupa z Watykanu, w którym wykazał olbrzymi brak wiedzy o tej najpilniejszej sprawie.
Część 1 W reakcji na te poważne nieporozumienia, ks. Gruner udzielił wywiadu w sierpniowym 1988 numerze The Fatima Crusader w celu wyjaśnienia spraw podniesionych przez watykańskiego urzędnika.
Część 2 Po przeczytaniu niniejszej książki, wielu czytelników może zastanawiać się dlaczego takie wielkie nieporozumienia w kwestii najpilniejszej prośby Matki Bożej nadal istnieją w umysłach wysokich urzędników watykańskich. One istnieją z powodu Porozumie-nia Watykan-Moskwa z 1962.
Żeby pomóc zrozumieć wpływ Porozumienia na kardynałów i arcybiskupów w Kurii Rzyms-kiej w latach 1980, przedrukowujemy na końcu tego rozdziału najbardziej oświecający frag-ment książki Malachi Martina, Jezuici (początek s. 602).
P: Czy nie jesteś nadgorliwy w promowaniu poświęcenia Rosji przez papieża i wszyst-kich katolickich biskupów?
O: Nie jestem nadgorliwy. W ogóle! Nadmiar wszystkiego będzie sądzony w kontekście by zobaczyć czy jest w tym proporcja. Oczywiście, kiedy istnienie narodów wisi w powietrzu, kiedy wolności osobiste i prawa do własności 4 mld ludzi na świecie maja być utracone, i je-dyną metodą uniknięcia tej katastrofy jest szukanie wszystkich legalnych środków by papież i biskupi poświęcili Rosję Niepokalanemu Sercu, to nadgorliwością niekoniecznie jest szuka-nie sposobu użycia tego środka.
Nikt nie powinien ganić matki za błaganie, nawet głośne, by strażnik spełnił swój obowiązek gaszenia pożaru niszczącego dom który jej rodzina, w tej chwili, jeszcze zajmuje. Nie byłoby nadgorliwością, ani żaden dobrze myślący człowiek ganił jej za naprzykrzanie się strażnikom i nawet głośno by wszyscy słyszeli, bo gdyby nie zadziałali szybko to wszystkie jej dzieci zmarłyby straszną śmiercią. To przydarzy się dziesiątkom milionów dzieci Kościoła, jeśli pa-pież i biskupi nie ugasili pożaru rosyjskiego komunizmu teraz ogarniającego świat i mającego pożreć nas wszystkich.
P: Czy wygłaszasz bezpodstawne twierdzenia o tym Orędziu Fatimskim?
O: Fakty o Fatimie są dobrze udokumentowane i sprawdzalne, niezależnie ode mnie i The Fatima Crusader. Jest ponad 300 książek o Fatimie. Są wydawane w wielu językach i krajach i każdy badacz czy student Fatimy może sprawdzić całkowicie, że mówimy prawdę o Fatimie. Jeśli jakiś poważny student zechce pytać nas o jakieś konkretne potwierdzenie, któ-rego nie może znaleźć niezależnie od nas, podamy mu wskazówki by sprawdził sam. Do tej pory nikt nigdy uczciwie i poważnie nie zakwestionował istoty niczego co publikowaliśmy bez pokazania dlaczego to co mówimy jest poprawne.
P: Czy w jakiś sposób obawiasz się krytyki ze strony wysokich władz w Kościele?
O: Kilka lat temu nuncjusz próbował mnie uciszyć. Napisałem do papieża Jana Pawła II i powiedziałem mu, że nieznana(e) osoba(y) usiłowały mnie uciszyć za jakiś nieznane i niena-zwane, nieokreślone domniemane wykroczenie. Powiedziałem papieżowi, że gdybyśmy opu-blikowali coś złego, wycofalibyśmy to publicznie, ale skoro nic nie zrobiliśmy złego, to złem było by urzędnicy kościelni próbowali narzucić na nas sankcje bez żadnego powodu. Nigdy nie przedstawiono żadnych powodów czy konkretnych zarzutów. Ponad 7 lat temu potężny arcybiskup osobiście zainterweniował usiłując mnie powstrzymać. Z pomocą Matki Bożej Fa-timskiej mogliśmy kontynuować do dnia dzisiejszego. I planujemy z Jej pomocą kontynuo-wać tak długo jak będziemy mogli. Do tej pory żaden urzędnik Kościoła nigdy nie wykazał czegokolwiek złego w tym co publikujemy.
Okazjonalnie był jakiś biskup który próbował insynuować, że jakoś to co opublikowaliśmy nie jest poprawne, ale do tej pory fakty i rozsądek są po naszej stronie. Tak długo jak stoimy po stronie Królowej Niebios, Tronu Mądrości, naszej Matki Dobrej Rady, nie mamy czego się obawiać.
P: A co z groźbą, że "pewna nadmierna gorliwość i bezzasadne twierdzenia" sprowadzą "na apostolat potępienie najwyższych władz Kościoła"?
O: Jak już powiedzieliśmy, nie głosiliśmy bezzasadnych twierdzeń, ani autor tych gróźb nie wykazał żadnych bezzasadnych twierdzeń jakie głosiliśmy. Po drugie, już powiedzieli-śmy, że nasza gorliwość nie jest nadmierna.
Po trzecie, jeśli jakaś władza zamierza nas potępić, to musi być jakieś prawo które rzekomo złamaliśmy, i ta władza musi powiedzieć nam które prawo rzekomo naruszyliśmy. Musi dać nam szansę bronić się przed zarzutami. Dana władza musi chcieć wziąć odpowiedzialność za potępienie nas.
Do tej pory nikt we władzach nie wziął na siebie takiej odpowiedzialności, ani nie złamaliśmy żadnego prawa, ani nie oskarżono mnie o żadne konkretne przestępstwo wobec prawa koś-cielnego. Gdybyśmy opublikowali nieprawdę, wycofalibyśmy się, ale dotąd nikt z władz Kościoła nie oskarżył nas o żadne wykroczenie.
P: Co według ciebie powoduje te groźby, że nienazwani urzędnicy Kościoła potępiają twój Apostolat?
O: Od dawna wiedzieliśmy, że nasze ujawnienie Porozumienia Watykan-Moskwa prze-szkadzało pewnym biskupom. Bp Brzana nie podobała się nasza opinia, że porozumienie to zdradziło Kościół.
Wykazałem mu w liście otwartym opublikowanym w Nr 18 The Fatima Crusader (zob. Dzi-siejszy kryzys w Kosciele jest z powodu Rosji szerzącej swoje błędy w tej książce), że Po-rozumienie Watykan-Moskwa jest zdradą Kościoła i poszczególnych katolików. On nie ma żadnej odpowiedzi na nasze fakty i rozumowanie, a tylko zamyka swój umysł naprawdę i wykorzystuje swoją pozycję jako biskup by insynuować fałsz przeciwko mnie i The Fatima Crusader. Najwyraźniej jest to strategia szatana i innych wrogów Matki Bożej by próbować nas zdyskredytować, żeby całe nasze dzieło pokazać jako bezużyteczne, i w ten sposób ułatwić komunistom zniewolić całą Amerykę Północną i świat. Tak długo jak istnieje Porozu-mienie Watykan-Moskwa, papież i biskupi nie będą posłuszni nakazowi Matki Bożej by po-święcić Rosję.
Więc to nie jest przez złość czy inny motyw zemsty, że wracamy do potwierdzenia istnienia Porozumienia – jest tak dlatego, że tu chodzi o nasze życie a nawet wieczne zbawienie tak wielu dusz.
Jedyną zbroją jaka mamy przeciwko szerzonym wśród nas błędom Rosji jest zbroja i miecz prawdy – tak długo jak odmawiamy potępienia błędów Rosji, komuniści będą mogli nas znie-wolić. Już są tak blisko, że tylko krok od sukcesu.
P: Czy nie przeszkadzasz pracy biskupów i kardynałów kiedy zachęcasz ludzi do dzwo-nienia, pisania i spotkań z ich pasterzami by prosić ich o poświęcenie Rosji?
O: Wielokrotnie wykazaliśmy, że obowiązkiem papieża, kardynałów i biskupów jest spełnienie nakazu Matki Bożej Fatimskiej, poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi w uroczystym akcie publicznym.
Wyjaśniliśmy powody biblijne i teologiczne dla potwierdzenia, że to jest ich obowiązek. Na-sze referencje i cytowane autorytety wymieniliśmy w naszych publikacjach i na Sympozjum w Watykanie w listopadzie 1985 przed klerem i pewnymi Ojcami Synodu – nie znaleziono żadnego błędu w naszym rozumowaniu czy naszych źródłach.
Dlatego dopóki nikt nie pokaże nam odwrotnie, bezpieczne jest by założyć po wszystkim co opublikowaliśmy, że obowiązkiem papieża i biskupów jest posłuszeństwo wobec Matki Bożej Fatimskiej. Ta książka daje dowody tego obowiązku (zob.. Rozdz. V – Kościół (czyli wierni, biskupi i papież) maja obowiązek spełnienia próśb Matki Bożej).
Ustaliwszy, że to jest ich obowiązkiem, to jest nauka II SW, że wierni mają prawo, i niekiedy nawet obowiązek powiedzenia pasterzom to co uważają za konieczne dla ich zbawienia. (zob. Dokumenty II SW Konstytucji o Kościele, par. 37. Zob. także Kodeks Prawa kanonicznego, Kan 212, p. 2 i 3.)
Z Orędzia Fatimskiego i s. Łucji dość wyraźnie wynika, że jeśli nie poświęci się wkrótce Rosji, to cały świat zostanie zniewolony przez komunistyczną Rosję i wielu katolików zo-stanie zamęczonych i inni stracą dusze poprzez apostazję.
Na pewno nie przeszkadzamy pracy biskupów zwracając ich uwagę na te sprawy, bo to ich obowiązkiem jest wysłuchać i spełnić prośby Matki Bożej Fatimskiej zanim będzie za późno.
P: Czy wiążesz się z jakimiś nieuznanymi objawieniami?
O: Nie. Tu tylko promujemy Fatimę. Nie promujemy żadnych nieuznanych objawień. Nie promujemy np. Medjugorje, San Damiano, Bayside.
P: Czy wiążesz się z innymi promotorami poświęcenia Rosji przez papieża i biskupów?
O: Oczywiście jesteśmy w komunii ze wszystkimi katolikami i ludźmi dobrej woli. Jest rozsądne, że jeśli inna osoba (albo osoby) dobrej woli która nie należy do naszego Apostola-tu pragnie pomóc nam w realizacji najważniejszego celu, a mianowicie poświęcenia Rosji, to robimy wtedy co możemy by pomóc tej osobie (grupie) osiągnąć wspólne dobro. To nie oznacza, że zgadzamy się z nimi we wszystkim innym, ani nie oznacza, że inni mogą uwa-żać nas za przynależność do innych grup promujących inne sprawy takie jak nieuznawane objawienia w tym czy innym miejscu, bo jak powiedziałem wcześniej, nasz Apostolat nie promuje żadnych nieuznawanych objawień.
P: Czy nie promujesz fałszywej koncepcji o Kościele i Magisterium, a mianowicie, że Ojciec Święty jest jak wybrany członek demokratycznego parlamentu i podejmuje decyzje zgodnie z liczbą otrzymywanych przez niego listów?
O: Absolutnie nie. To nawet nie przychodzi mi do głowy. Powtórzę ci to co obszernie wyjaśniłem w nr 23 The Fatima Crusader i w tej książce. Krótka odpowiedź tutaj – wystarczy powiedzieć, że dogmatem wiary katolickiej jest to, że wszyscy katolicy mają prawo – prawo – apelowania do papieża w sprawach odnoszących się do jurysdykcji kościelnej. Więc musia-łem potwierdzić ten dogmat wiary przeciwko biskupowi, który nielegalnie nakazał katolikom nie składać petycji do papieża o poświęcenie Rosji.
P: Oczywiście, skoro katolicy mają dane od Boga prawo apelowania do papieża o orze-czenie w sprawach dotyczących jurysdykcji kościelnej, to jest źle żeby biskup, czy nawet kardynał, a nawet papież, zabraniał tego prawa. Ten dogmat potwierdzono dwukrotnie, raz na II Soborze w Lyons w 1274 i I SW w 1870. Zob. Dane przez Boga prawo wiernych petycjonowania papieża w tej książce. Check P or O
O: II SW mówi, że czasem możemy mieć obowiązek powiedzenia naszym pasterzom o naszych potrzebach duchowych. Oczywiście, jeśli wielu katolików czuje tak samo o pewnych sprawach odnoszących się do jurysdykcji kościelnej, mogą się zebrać by zorganizować pety-cje do Ojca Świętego.
P: Czy takie petycje są złe?
O: Absolutnie nie. W przeciwnym wypadku dlaczego papież Pius XII wypowiedział się o takich petycjach pochlebnie kiedy ogłosił dogmat o Wniebowzięciu. Petycje zbiera się rów-nież przed beatyfikacją i kanonizacją świętych.
P: Ale czy decyzja w takich sprawach nie należy do papieża?
O: Tak. Papież decyduje w sprawach proroczych objawień. Jeśli dobrze sobie przypo-minam, V Sobór Laterański orzekł, że w sprawach proroczych objawień papież jest jedynym sędzią.
P: Czy nie jest arogancją petycjonowanie papieża przez ciebie czy kogoś innego w tych sprawach?
O: Absolutnie nie. To właśnie dlatego, że papież jest kompetentnym sędzią, zwracamy się do niego o orzeczenie. Tak jak wierni którzy pragnęli ogłoszenia dogmatu o Wniebowstą-pieniu zwrócili się do papieża z petycjami o orzeczenie.
P: Czy nie jest jasne że przez działania papieża, czyli przez nie robienie niczego więcej w kierunku uroczystego publicznego aktu poświęcenia , już zdecydował, że nie potrzebuje poświęcać Rosji w wyraźny sposób, jak ty i s. Łucja mowicie, że powinno być dokonane?
O: Przede wszystkim, wyjaśnię tu kilka punktów. Papież nie jest bezgrzeszny, czyli nie-zdolny do grzechu, więc tylko z jego postępowań nie możemy wnioskować, że zrobił wszyst-ko co konieczne. Nie jest nielojalnością zwrócenie na to uwagi, bo sami święci mówią, że papieże czasem pomijając zrobienie czegoś, byli winni złego zarządzania. Najsłynniejszy tego przypadek znajduje się w Piśmie Świętym, kiedy św. Paweł skarcił św. Piotra za milcze-nie kiedy ten nie zastosował dogmatu wiary katolickiej, że prawo obrzezania już nie obowią-zuje od Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Dlatego bezczynność papieża nie oznacza podjęcia decyzji przez papieża.
P: Ale słyszałem, że papież Jan Paweł II powiedział kard. Gagnon, że poświęcenie jest dokonane. Czy to nie jest jasne, że papież zdecydował, a ty robisz błąd dalej petycjonując papieża?
O: Słyszę wiele rzeczy. Słyszałem takie uwagi. Słyszałem także kiedy wiarygodni świad-kowie słów papieża temu zaprzeczali. Ale bądźmy bardziej precyzyjni, bo w tak ważnej spra-wie nie możemy pozwolić sobie na błąd, zwłaszcza kiedy chodzi o życie wielu milionów (a nawet miliardów ludzi), nie mówiąc o zbawieniu wiecznym milionów zagrożonych przez opóźnianie aktu poświęcenia.
Pierwsze, czy nie jest niedokładne dla papieża by swoja odpowiedź dla kard. Gagnon sfor-mułował i powiedział, że poświęcił Rosję 25 marca 1984, bo poświęcił świat? Skoro Rosja jest częścią świata, poprawne jest powiedzieć, że on poświęcił Rosję. Ale zupełnie zle jest wyciąganie wniosku z tych słów papieża, że papież niezbicie potwierdził, że poświęcił Rosję zgodnie z prośbą Matki Bożej Fatimskiej.
Papież Jana Paweł II nigdy, z tego co wiem, tego nie potwierdził. Kiedy doszły do mnie oświadczenia takie jak te rzekomo wypowiedziane do kard. Gagnona, natychmiast powie-działem swojemu informatorowi, że problemem było tu niepoprawne pytanie. Należy prosić go o poświęcenie Rosji razem ze wszystkimi biskupami zgodnie z prośba Matki Bożej Fatimskiej.
Kiedy papieża o to poproszono, precyzując prośbę Matki Bożej, nigdy nie potwierdził, że to zrobił, bo wie że tego nie zrobił. Prawdę mówiąc, przed 250.000 ludzi 25 marca 1984, po poświęceniu świata Niepokalanemu Sercu Maryi, Jego Świątobliwość Jan Paweł II przyznał, ze matka Boża Fatimska nadal czekała na poświęcenie pewnych narodów. Wyjaśniam to szczegółowo w tej książce. Tego samego popołudnia, w obecności 10.000 pielgrzymów, znowu potwierdził przed posągiem Matki Bożej Fatimskiej, że Ona nadal czeka na poświę-cenie pewnego narodu. (Zob. List Ojca Świętego do wszystkich biskupów Kościoła)
Niedawno w kwietniu 1988 papież Jan Paweł II pobłogosławił transparent na publicznej audiencji proszący go o dołączenie do wszystkich katolickich biskupów i poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi zgodnie z Jej prośbą. Przyznał także iż wiedział że tego jeszcze nie zrobiono.
To powinno dość jasno wyjaśniać, że papież ma świadomość i wie, że prośby Matki Bożej Fatimskiej jeszcze nie spełniono.
P: Ale co powiesz, kiedy ja nalegam, że papież powiedział komuś komu wierzę, że to zrobiono? Nie możemy obaj mieć racji.
O: Te wspomniane przeze mnie wyżej uwagi papież wygłosił 25 marca 1984. Były wypowiedziane publicznie w obecności 250.000 rano i 10.000 ludzi po południu. O porannym oświadczeniu napisano w L'Osservatore Romano i popołudniowym w Avvenire. W biurze mam kopie obu tych katolickich dzienników.
P: Co jeśli papież zmienił swoje zdanie od tego czasu?
O: Papież nigdy nie wydał żadnego oficjalnego orzeczenia dla Kościoła sprzecznego z oczywistym i dosłownym znaczeniem Orędzia Fatimskiego w tym punkcie. S. Łucja, kiedy pozwala się jej mówić, zawsze wyraźnie oświadczała werbalnie i na piśmie, że poświęcenia Rosji zgodnie z prośbą Matki Bożej Fatimskiej nie dokonano. Dlatego nawet gdyby papież miał zmienic swoje zdanie, nawet gdyby papież miał oświadczyć prywatnie (czy nawet pu-blicznie) w swoim zakresie jako prywatny lekarz i proponował swoja opinię, że poświęcenie Rosji już się odbyło zgodnie z prośbami Matki Bożej Fatimskiej – to nie stanowiłoby papies-kiego orzeczenia. Skoro jest to sprawa dotycząca jurysdykcji kościelnej, mamy prawo dąże-nia do oficjalnego orzeczenia papieża w tej sprawie.
To wszystko mówimy żeby tłumaczyć sprawy dotyczące tego co stanowi papieskie orzecze-nie, jeśli jest potrzebne. Ale sprawy maja się tak, że papież wie iż tego nie zrobiono. Papież dalej tego nie robi. To nie sugeruje żadnego orzeczenia moralnego o papieżu. To jest tylko potwierdzenie faktu. Jako wydawca katolickiej publikacji, mam obowiązek upubliczniania faktów na temat najbardziej pilnej i najważniejszej sprawy.
P: Czy nie jesteś arogancki kiedy nalegasz, że wiesz co powinien zrobić papież?
O: Uznawanie prawdy to nie żadna duma czy arogancja. Ta sprawa jest w sferze publicznej, a fakty mówią za siebie.
P: Czy nie sugerujesz, że papież jest nieodpowiedzialny, bo wie co ma zrobić, a czego jeszcze nie zrobił?
O: Nie. Łaska poświęcenia Rosji zgodnie z prośbą Matki Bożej Fatimskiej jest łaska dla całego Kościoła. Papież nie może bez pomocy Bożej łaski dokonać tego aktu. Nie jest moim zadaniem osądzanie reakcji papieża na łaskę czy jego spełnienie obowiązku – tylko Bóg jest jego sędzią. Nie mam żadnej jurysdykcji w wydawaniu na niego wyroków.
Ale właśnie to, że nie jestem jego sędzią, nie daje nikomu innemu prawa osądzania mnie za publikowanie faktów. Moim obowiązkiem jest upublicznianie Orędzia Fatimskiego i odpowie-dnich faktów i teologii, żeby Kościół mógł zrozumieć tę najważniejszą sprawę. To papież ma wykonać nakazy Jezusa i Maryi kiedy pozna się i zrozumie wszystkie fakty. Gdyby było inne znaczenie Orędzia Fatimskiego, to papież interpretowałby to papieskim aktem, przy czym formalnie powołuje się na swoją władzę papieską do interpretacji proroczego Orędzia i wyra-źnie i odpowiedzialnie i autorytatywnie zdefiniować to co Orędzie Fatimskie oznacza, czy nie oznacza. Ale sama bezczynność ze strony papieża nie oznacza ipso facto, że papież postępuje perfekcyjnie odpowiedzialnie. Jeden Bóg wie to na pewno, i on, tak jak my, będziemy musieli odpowiedzieć przed Bogiem za swoje czyny i zaniechania.
P: Ale czy mówisz, że papież musi posłuchać Orędzia Matki Bożej Fatimskiej?
O: Absolutnie tak. Papież Jan Paweł II sam wyraźnie oświadczył w Fatimie 13 maja 1982, że Orędzie Fatimskie narzuca na Kościół obowiązek. Pisałem o tym szczegółowo w różnych numerach The Fatima Crusader.
P: Ale czy Fatima nie jest objawieniem prywatnym, i dlatego nie obowiązującym papieża?
O: Nie. To nie jest prywatne objawienie. Jest objawieniem proroczym, które nie jest pry-watne, a najbardziej publiczne. Wspaniały Cud Słońca w Fatimie obejrzało 70.000 świadków. Nie jest prywatne, a przeznaczone i by wiedział o nim cały Kościół. Jan Paweł II mówi, że Orędzie Fatimskie jest skierowane do każdej istoty ludzkiej.
Dokładnie wyjaśniam to w tej książce, że ono najbardziej obowiązuje papieża i biskupów, by oni spełnili nakaz dany im przez Królową Niebios i poświęcili Rosje Niepokalanemu Sercu w sposób ściśle określony.
Wyjaśniam także, że mamy obowiązek spełnienia tych próśb Matki Bożej, które odnoszą się do nas.
P: Czy papież rozmawiał z s. Łucją?
O: Tak.
P: Czy to oznacza, że s. Łucja zgadza się z tym co robi papież?
O: Ona nie ośmiela się osądzać papieża. Jej misją jest przekazywanie papieżowi i Kościołowi Orędzia Matki Bożej Fatimskiej. W tym powołaniu ona musi stwierdzać w ciągu 45 lat, że do tej pory akty papieży i biskupów w tej sprawie jeszcze nie spełniły prośby Matki Bożej Fatimskiej.
P: Słyszałem, że The Fatima Crusader opublikowała informację, że papież jest słaby duchowo i fizycznie. Czy publikując to jawnie nie obrażasz Ojca Świętego?
O: Z tego co pamiętam, The Fatima Crusader nigdy nie popełnił takiego wykroczenia. The Fatima Crusader nigdy nie karcił Ojca Świętego, o co fałszywie oskarżył nas jeden z naszych wrogów. Nigdy nie stwierdziliśmy, że papież jest słaby duchowo. Nigdy nie komen-towaliśmy jego sił fizycznych (mimo że nie widzę jak to można by uznać za obelgę).
Krótko mówiąc, nigdy nie obraziliśmy Ojca Świętego. Widzą to, że nie odpowiadając na jaw-ne kłamstwa naszych wrogów pozwoliliśmy pewnym ludziom na fałszywe przedstawianie nas przez nasze milczenie. Miłość i sprawiedliwość wymagają byśmy się wypowiadali.
P: Czy kiedykolwiek twierdziłeś, że papież potrzebuje naszych modlitw?
O: Tak, z pewnością.
P: Czy tym samym nie sugerujesz słabości duchowej Ojca Świętego?
O: Każdy z nas, łącznie z papieżem urodził się z grzechem pierworodnym. Nawet po Chrzcie, a nawet po intensywnym życiu duchowym nadal mamy słabości pozostałe po grzechu pierworodnym. Dlatego Sobór Trydencki uroczyście zadeklarował, że każdy z nas (ja, również ty, a także papież) potrzebujemy pomocy Bożej łaski żeby zawsze trzymać się wszystkich przykazań cały czas. Bez łaski papież nie spełni swojego obowiązku. Jest to zdefiniowany dogmat Kościoła Katolickiego. Nie widzę nic złego w prośbie o modlitwy za Ojca Świętego. To również jest częścią Orędzia Fatimskiego – modlić się, dużo się modlić za Ojca Świętego. Matka Boża powiedziała, że papież będzie wiele cierpiał. Jest rozsądne żeby pomagać mu naszymi modlitwami.
P: Dochodzą informacje, że pewien biskup mówi, iż niektórzy powiązani z Toba ludzie w taki czy inny sposób potwierdzali, że papież jest słaby.
O: Nie jestem wszechwiedzący. Nie wiem co robią ludzie poza moim towarzystwem. Nawet gdyby tak było, to czy za to odpowiadam? Czyta nas ponad 1.000.000 ludzi i słyszą dziesiątki milionów w radio, na pewno nie mogę odpowiadać za to co robią czy mówią ludzie.
Nawet gdyby tak było, to co jest samoistnie złego by osoba świecka czy ksiądz mówił, że papież jest słaby duchowo? Gdyby to było nieprawdą, mówienie o tym byłoby złe. Ale gdyby było prawdą, to nie byłoby źle powiedzieć o tym z dobrego powodu. Sam fakt, że biskup gro-madzi informacje o kimś kto twierdzi, że ma związki ze mną, i wszystko co znajdzie przeciw-ko nam jest to, że ten ktoś mówi iż papież jest słaby, to ten zarzut wydaje się wskazywać dla mnie, że ten biskup nie ma wiele do roboty skoro ma czas na takie banały. Dalej wydaje mi się, że biskup szuka pretekstów by mnie uciszyć. Musimy robić coś dobrego, bo inaczej dla-czego szukaliby pretekstów by krytykować mnie i naszą prace.
P: Czy nie masz w sobie osądu i wierności wobec Kościoła publikując to co wielu kardy-nałów powiedziało o poświęceniu Rosji? Czy nie ustawiasz tych kardynałów w opozycji do papieża?
O: Absolutnie nie. Co poświadczyli kardynałowie, to poświadczył sam papież, jak wyja-śniłem powyżej. Ludzie którzy mówią ci, że są tymi, którzy odbierają publiczne wsparcie pa-pieżowi jakiego chce i odczuwa potrzebę zanim będzie mógł poświęcić Rosję. Papież Jan Paweł II powiedział abp Hurley z Afryki Płd, że czekał na wystarczającą liczbę biskupów by pokazali swoją chęć poświęcenia Rosji i wtedy by to zrobił. To ci którzy oskarżają nas o próby ustawienia kardynałów przeciwko papieżowi w tej sprawie, wyświadczają Kościołowi niedźwiedzią przysługę. Wydaje się, że brakuje im osądu i/lub wierności wobec Kościoła, którzy mówią, że papież nie chce dokonać poświęcenia, albo którzy mówią, że poświęcenie dokonano, kiedy faktycznie tego nie zrobiono.
P: Czy więc zachęcasz ludzi by nadal petycjonowali papieża o poświęcenie Rosji?
O: Tak, absolutnie. Również powinni petycjonować swoich biskupów.
P: Dlaczego więc zachęcasz wielką liczbę ludzi by pisali do papieża i biskupów? Czy dlatego, że papież decyduje o rzeczach zgodnie ze sposobem w jaki głosuje wybrany sena-tor, członek parlamentu, albo kongresu?
O: Według mnie twoje pytanie zawiera niesłuszną sugestię przeciwko dobrym politykom, by sugerować, że oni sa całkowitymi oportunistami, i głosują nie zgodnie z własnym sumie-niem, a tylko zgodnie z tym ile osób do nich pisze. Niemniej jednak, zawsze pomaga ludziom na urzędach publicznych by wiedzieli, że ich wyborcy są z nimi i popierają ich w trudnych decyzjach by postępowali zgodnie z prawem Bożym. Pomocą dla papieża jest także to wie-dzieć, zwłaszcza skoro papież obawia się działać ze strachu przed schizmą biskupów (to niekoniecznie oznacza jego słabość). To wyjaśnił p. Fraser w nr 19 The Fatima Crusader (przeczytaj ten artykuł zanim wyciągniesz wnioski). Ten artykuł jest także w tej książce (zob. Papież Jan Paweł II obawia się otwartego buntu biskupów). To wzmocniłoby jego rękę by wiedział, że bardzo wielu wiernych jest z nim, kiedy walczy o posłuszeństwo Matce Bożej Fatimskiej i chce poświęcić Rosję zgodnie z Jej prośbą.
Obszernie wyjaśniłem w The Fatima Crusader pożyteczność modlitw za i petycji do Ojca Świętego i biskupów o poświęcenie Rosji.
Gdyby to nie było tak skuteczne i ważne, to wrogowie Matki Bożej Fatimskiej teraz nie prze-stawaliby powstrzymywać nas swoimi kampaniami kłamstw przeciwko nam.
P: Więc zaprzeczasz, ze podpisujesz się pod teorią, że Ojciec Święty musi robić wszystko co największa liczba listów jakie otrzymuje, każe mu robić?
O: Absolutnie. Niedorzeczne jest sugerować, że kiedykolwiek podpisałem się pod taką teorią. Moje artykuły, jak również te innych autorów fatimskich w The Fatima Crusader nigdy nie mówiły, że to jest ostatecznym arbitrem decyzji papieża. Papież musi osądzać zgodnie z nauką Chrystusa i dogmatami wiary katolickiej (tymi nauczanymi przez uroczyste definicje jak i te przez zwykłe i powszechne Magisterium).
Całkowitym zniekształcaniem naszych myśli jest sugerowanie, że o sprawy wiary albo osą-du kościelnego ma decydować głosowanie, a nie prawda i Wola Boża.
To właśnie dlatego, że Orędzie Fatimskie i nakazy dane w Orędziu Fatimskim aprobuje pa-pież i Kościół, i są one oczywiście i wyraźnie Wolą Bożą, będziemy ciężko pracować głosząc Orędzie światu. Pociesza nas informacja, że wcześniej czy później prorocze słowa Matki Bo-żej się spełnią, bo powiedziała: "Ale w końcu moje Niepokalane Serce zatriumfuje, Ojciec Święty poświęci mi Rosję, ona się nawróci, i świat dostanie okres pokoju".
P: Czy kiedykolwiek proszono cie o wycofanie tego co napisałeś, że powiedzieli kardy-nałowie Stickler, Ratzinger i Mayer?
O: Nie wiem w jaki sposób możemy odwołać to co powiedzieli nam wiarygodni i nieza-leżni świadkowie, iż ci trzej kardynałowie to powiedzieli, jeśli nie mamy jasnego dementi od tych kardynałów. Prawdę mówiąc mamy nagranie głosowe jednego kardynała, więc wiemy, że nie chciałby dementować tego co obaj wiemy jest prawdą. Trzej kardynałowie nigdy nie wykazali najmniejszego niezadowolenia z naszego raportu.
P: Rozumiem, że arcybiskup Nowego Jorku, kard. O'Connor, powiedział, że wie iż po-święcenie Rosji zgodnie z prośbą Matki Bożej Fatimskiej jeszcze ma być dokonane.
O: Tak. Jeden z czytelników The Fatima Crusader, Mr. Greenan powiedział nam o krót-kiej rozmowie jaką miał z kardynałem jeszcze wiosną 1988. Zapytał kardynała czy poświę-cenie Rosji przeprowadzono według nakazu Matki Bożej Fatimskiej. Kard. O'Connor odpo-wiedział: "Nie, jeszcze nie". Zapytany czy poprosi Ojca Świętego o poświęcenie, kardynał odpowiedział: "Jestem pewien, że wkrótce to zrobi".
P: Dziękuję za wyjaśniające odpowiedzi. Będą bardzo pomocne.
O: Dziękuję. Popiera nas wielu dobrych ludzi. Proszę módl się za nich. Również proszę módl się za ludzi dobrej woli, którzy teraz są nam przeciwni, bo są o nas błędnie informowa-ni. Módl się żeby zrozumieli i nie sprzeciwiali się dalej Planowi Pokojowemu Matki Bożej. Módl się żeby nie wyślizgnęli się z trwania w błędzie w dobrzej wierze na otwarty i świadomy sprzeciw wobec Woli Jezusa i Maryi. To byłoby zniszczeniem ich dusz jeśli będą w tym trwać.
Pan Jezus ostrzegł swoich biskupów, którzy opóźniali to poświęcenie, że spotka ich podobny los jak króla Francji – czyli publiczna egzekucja przez tę rewolucję.
Fragmenty z książki Jezuici
Część II
Pojawiła się nowa informacja wskazująca na to, że Watykan nadal nie wycofał się z Porozumienia Watykan-Moskwa.
W wydanej w 1987 książce Jezuici Malachi Martin na s. 85 pisze o spotkaniu jakie miało miejsce wiosną 1981 między kilku kardynałami i papieżem Janem Pawłem II. Obecni na spotkaniu byli kardynałowie Casaroli, Ratzinger, Pironio, Baggio, Oddi i Angello Rossi.
Malachi Martin identyfikuje wypowiadającego się poprzez kongregację którą zarządza. Dla jasności w nawiasach podajemy nazwisko konkretnego kardynała.
"Ale w niemal bez przerwy dyskusji Stato (kard. Casaroli) wyjął pałki. Jego podejście było dużo bardziej bezpośrednie niż to Religiosi (kard. Pironio). Stato przypomniał czcigodnym kolegom, ze był obecny na dwu spotkaniach obecnego Ojca Świętego z sowieckim negacja-torem, Anatolijem Adamszinem, najnowsze było na początku 1981. Jego Świątobliwość udzielił sowietom gwarancji, że ani słowo ani żaden czyn, ani przez Jego Świątobliwość ani polską hierarchię czy przywódców Solidarności nie naruszy Porozumienia Watykan-Moskwa z 1962.
Stato nie musiał tłumaczyć swoim słuchaczom, że późną wiosną 1962, niejaki kard. Tisserant został wysłany przez papieża Jana XXIII na spotkanie z rosyjskim prałatem, nieja-kim metropolitą Nikodemem, reprezentującym sowieckie Politbiuro premiera Nikity Chrusz-czowa. Papież Jan żarliwie chciał wiedzieć czy sowiecki rząd pozwoli dwu członkom Rosyj-skiej Cerkwi na uczestnictwo w II SW, który ma się rozpocząć w październiku. Spotkanie między Tisserantem i Nikodemem odbyło się w oficjalnej rezydencji Pawła Józefa Schmitta, ówczesnego biskupa Metz, Francja. Tam Nikodem udzielił sowieckiej odpowiedzi. Jego rząd zgodzi się, pod warunkiem, że papież zagwarantuje dwie rzeczy: że zbliżający się sobór nie wyda potępienia sowieckiego komunizmu czy marksizmu, i że Stolica Apostolska uczyni to zasadą dla przyszłości i powstrzyma się od wszelkiego takiego oficjalnego potępienia.
Nikodem dostał swoje gwarancje. Sprawy organizował wtedy dla papieża Jana jezuicki kard. Augustine Bea aż do zawarcia porozumienia w Moskwie, i było przestrzegane w Rzymie, na Soborze Watykańskim, jak i w polityce Stolicy Apostolskiej przez niemal dwie dekady.
Stato (kard. Casaroli) powiedział, że miał do zadania dwa pytania. Sobór Watykański i dwaj papieże po Janie XXIII przestrzegali tej gwarancji. Czy Jego Świątobliwość będzie ją również respektował? I czy jego polska hierarchia i liderzy Solidarności będą ją respektować?
Pytanie którego Stato nie zadał było teraz tak jasne dla każdego, że nie musiał go ujmować w słowa: Jak mógł Jan Paweł II oskarżać jezuitów za ich wsparcie dla marksistowskich my-ślicieli i komunistycznych partyzantów w Ameryce Łacińskiej nie potępiając wyraźnie sowiec-kiego marksizmu i jego komunistycznych surogatów? Inaczej, żeby nie naruszać nie tylko Paktu z Metz, ale swojego własnego zapewnienia danego Adamszinowi, ze "Metz", jak ogól-nie nazywano mało znane porozumienie, będzie respektowany w czasie jego pontyfikatu?
Więc przekaz Stato był jasny. On wiedział, tak jak każdy, że zamiłowanie jezuitów do odchodzenia od nauki katolickiej można by ganić w kategoriach, które nie naruszyłyby żadnego paktu czy porozumienia. Czy Jego Świątobliwość walczyłby o to? Czy zawarł kompromis?
Prawdopodobnie oczekując drugiej opcji, Stato zauważył, że ksiądz Generał Arrupe właśnie opublikował artykuł pokazujący, że żaden katolik, a na pewno nie jezuita, mógł polegać na marksistowskiej analizie społeczeństwa ludzkiego i historii żeby zdecydować po której stronie stanąć w "walce klasowej". Kardynał sekretarz nie zauważył, że Arrupe czekał ponad trzy miesiące, od 30 grudnia 1980, do 4 kwietnia, by go opublikować, albo że czas tego wydawał się wskazywać na to, że Arrupe został ostrzeżony o sprawie, którą można by rozważyć na tym bardzo prywatnym spotkaniu.
Obrona przez Stato (kard. Casaroli) jezuitów się skończyła, co zamierzał teraz to pokazać swoją chęć i zdolność toczenia tej walki o Towarzystwo Jezusowe bezpośrednio na arenie papieskiej strategii. Inaczej mówiąc, by podnieść stawkę.
Stato przypomniał wszystkim obecnym, że jego stanowisko jako sekretarza Jego Świątobli-wości wymagało by zachowywał serdeczne jeśli nieoficjalne stosunki z rządami ZSRR i bloku wschodniego. Były to w najlepszym razie słabe stosunki, prawda. Ale to było dużo lepsze niż stanowisko innych rządów w relacji z sowieckim socjalistycznym braterstwem. Żeby podtrzy-mać te relacje, będzie musiał zdystansować się od każdego oświadczenia Stolicy Apostols-kiej, które obrażało to braterstwo. Ostrzeżenie Stato, jego groźba rezygnacji i otwartej opo-zycji, była jasne, i znane było innym, że z własnych powodów Jan Paweł nie chciał prowoko-wać rezygnacji czy zwolnić Stato.
Stato zapewnił Jego Świątobliwość i swoich czcigodnych braci, że nikt nie był istotny w win-nicy Pana, i ostateczne decyzje podejmował Jego Świątobliwość. Ale Stato i jego urząd byli wyjatkowo przydatni do tej pory w przewodnictwie Jego Świątobliwości i podżeganiu Solidar-ności – we wszystkich aspektach tej trudnej afery, politycznej i materialnej.
Ludzie tego szczebla tu obecni znali rolę Stato w przelewaniu funduszy z Banku Watykanu przez neutralne kanały – należące do Watykanu i zagranicznych osób holdingi, na przykład, i zagranicznych domów finansowych, w których Watykan miał kontrolujący kapitał – do wiecz-nie opróżnianych skarbców Solidarności. Stanowisko Stato w Watykanie uczyniło go ex-offficio członkiem PECA, Watykańskiej Prefektury Spraw Ekonomicznych. PECA podejmuje wszystkie główne decyzje odnośnie przepływu watykańskich funduszy. Tymczasem Jan Paweł II, jak większość papieży, nie zna misternej sieci zagranicznych domów finansowych i holdingów w rozgałęzieniach Banku Watykanu. Ściśle mówiąc, Stato mógł zawetować każ-de tajne przesunięcie funduszy. I jeszcze, gdyby obecne plany papieża zadziałały, Solidar-ność potrzebowałaby dużo więcej pieniędzy, nie mniej.
Stato (kard. Casaroli) miał do wygłoszenia tylko jeden komentarz. Jego współpraca z Jego Świątobliwością w ubiegłym roku w sprawie funduszy nabyła elementu niebezpieczeństwa. Włoski rząd kontynuował swoje śledztwo w sprawie skandalu jaki wybuchł w Banco Ambro-siano w Mediolanie, wysyłając fale uderzeniowe przez międzynarodowy świat finansów. Na lepsze czy gorsze, Banco Ambrosiano i jego dyrektor, Roberto Calvi, który został uwikłany w skandalu bankowym, powiązano z tym najważniejszym tajnym przepływem funduszy dla So-lidarności.
Oczywiście, sekretarz był pewien, że wszystko będzie dobrze z reputacja Stolicy Apostolskiej, i dzieła Ojca Świętego dla jego ukochanej Polski. Nikt nie mógł wątpić w jego oddanie najlepszym interesom obu – Stolicy Apostolskiej i Ojca Świętego. To w tym duchu wygłosił wcześniejsze komentarze o jezuitach.
Nawet Romanità miał trudny czas by przetrawić twardy produkt politycznych i finansowych zagrożeń, które Stato (kard. Casaroli) postanowił popchnąć po stole na papieża.
Przedrukowane za osobistą zgodą autora, Malachi Martina.
http://www.worldenslavementorpeace.com/e16cp2.asp#part2