12 . Bacon, Hobbes
Empiryzm odnosił się krytycznie do racjonalizmu
Dzieci, szaleńcy i dzicy -> idee wrodzone nie istnieją
Krytyka relatywizmu
Empiryzm – nie ma tego w umyśle, czego uprzednio nie było w zmysłach
Empiryzm – nacisk położony na zmysły (w sensie treściowym)
Nie zawsze wystarczy to do zbudowania wiedzy
Francuis Bacon (XVI/XVII w.)
Bardzo precyzyjnie klasyfikuje wiedzę
3 dyspozycje (typy wiedzy) -> klasyfikacja wiedzy
Pamięć – nauka (historia)
Wyobraźnia – poezja i dydaktyka
Rozum – filozofia
Rozumienie statusu wiedzy przez Bacona
W tradycji starożytnej wiedzę uprawiano po to, żeby wiedzieć (samo kształtowanie się), autonomiczny charakter wiedzy
W średniowieczu – wiedza dotyczyła Boga, ogniskowała się wokół Boga
Bacon – wiedza ma służyć wynalazkom, praktyce; chodzi o to, żeby wiedza służyła człowiekowi, człowiek ma podporządkować sobie przyrodę (myślenie nowożytne), wiedza ma być przekładana na praktykę
Grekowi nie przyszłoby do głowy, żeby panować nad światem.
Chęć dopasowania się do rzeczywistości.
Chrześcijaństwo: „idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną”
Wiedza umożliwia bezkolizyjne manipulowanie światem
Zaczątek nowoczesnego myslenia
Odkrywanie praw rządzących rzeczywistością – zadanie filozofii, nauki
Koncepcja złudzeń – chodzi o to, by znaleźć źródła błędów, oczyścić wiedzę i dopiero potem budować wiedzę
4 rodzaje (łac. Idola):
Plemienne – polegały na antropomorfizacji (przykład: ponieważ człowiek działa celowo, zakłada, że wszystko działa celowo)
Jaskinii – uwarunkowane wychowaniem (to co nam wpajano, proces edukacji)
Rynku - biorą się z używania mocy (nietrafnie używamy słów, nietrafnie je łączymy)
Widowni – bierze się z innych systemów filozoficznych – przekonanie, że błąd jest czymś immanentnym
Metoda Pozytywna – kategoria eksperymentu
Eksperyment – czynna obserwacja, nowożytność to eksperymentowanie
Indukcja – dopatrywanie się prawidłowości, uogólnianie, jest to metoda zawodna
Bacon – wiedza ma być wiedzą eksperymentalną i opartą na dedukcji
Koncepcja utopii „Nowa Atlantyda” – buduje model utopijnego społeczeństwa – pojawia się myślenie o wspólnym, społecznym budowaniu wiedzy ; wiedza wymieniana, doskonalona, społeczne wymienianie wiedzy
WIKI:
Klasyfikacja
nauk
Bacon chcąc
objąć w swoich dociekaniach cały zakres nauki, pojmowanej przez
niego bardzo szeroko, dokonał przygotowawczego podziału nauk.
Podzielił je na trzy grupy ze względu na odpowiadające im władze
duszy.
historia - pamięć (wszelki opis jednostkowych faktów)
poezja - wyobraźnia
filozofia - rozum (wszelkie poznanie ogólne - Bóg, przyroda, człowiek)
Bacon nie zajmował się obszernie istnieniem Boga, zakładając, że jest to sprawa wiary. Poznanie Boga za pomocą filozofii jest niemożliwe.
Filozofia
Przyrody
Bacon dokonuje
dwóch podziałów filozofii przyrody. Według pierwszego podziału
wyróżniamy:
filozofię spekulatywną - za pomocą której poznajemy prawa przyrody
filozofię operatywną - za pomocą której stosujemy prawa przyrody
Zgodnie z drugim podziałem filozofia przyrody dzieli się na:
fizykę - naukę o tym, jak rzeczy są zbudowane i jak powstają
metafizykę - naukę o tym, jaka jest ich istota i cel
Filozofia
Człowieka
antropologia - o
jednostkach ludzkich. Obejmuje naukę o ciele i duszy człowieka. Z
duszą wiązał Bacon logikę (naukę o myśli poznającej prawdę) i
etykę (naukę o woli skierowanej ku dobru)
polityka - o społeczeństwie
Bacon odszedł od ideału uprawiania wiedzy dla wiedzy. Nauka miała być narzędziem człowieka w walce z przyrodą. Poznawszy mechanizmy przyrody, człowiek miał zapanować nad nimi. Z tego powodu Bacon cenił ze wszystkich nauk najwyżej przyrodoznawstwo - było najbliższe temu celowi. Kolejnym celem nauki jest obdarzanie życia ludzkiego nowymi wynalazkami. Był pod bardzo silnym wrażeniem trzech wynalazków: druku, kompasu i prochu strzelniczego. Uważał, że to one zrewolucjonizowały świat na lepsze. Nauka kontemplacyjna jest nieskuteczna. Chodzi o to, by zbadać przyrodę, a nie rozmawiać o niej. Z tego powodu za najważniejsze narzędzie nauki uznał Bacon eksperyment.
Empiryzm
Bacona
Bacon
rozwinął metodologię empiryzmu. Zamierzał stworzyć taką metodę,
która pozwoli odkryć stałe właściwości rzeczy. Poświęcił
temu Novum
Organum (1620),
mające w założeniu być tomem wielkiej pracy reformującej
całokształt nauki Instauratio
Magna (nie
dokończonej).
Bacon za wyjątkowo bezużyteczne narzędzie nauki uznał sylogizm. Zdaniem Bacona trzeba operować doświadczeniem, a nie założeniami. Metodzie sylogizmu Bacon przeciwstawia indukcję - stopniowe uogólnianie wiedzy, zamiast natychmiastowego układania ogólnych twierdzeń na podstawie danych zmysłowych. Właśnie dlatego Bacon twierdził, że "umysłowi ludzkiemu nie trzeba skrzydeł, lecz ołowiu".
Bacon
nie negował znaczenia rozumu w poznaniu. Rozum i zmysły muszą ze
sobą współpracować. Taka współpraca daje pewność
wiedzy.
TEORIA
ZŁUDZEŃ Bacon
uważał, że umysł ludzki jest podległy różnego rodzaju
złudzeniom (idola)
Wyróżnił on cztery rodzaje takich złudzeń (jest to tzw. teoria
idoli):
złudzenia plemienne (idola tribus) - wynikające z natury ludzkiej i wspólne wszystkim ludziom; należy do nich antropomorfizm i doszukiwanie się celowości w świecie;
złudzenia jaskini (idola specus) - przesądy jednostek, spowodowane przez wpływ wychowania i środowiska;
złudzenia rynku (idola fori) - powodowane przez niedokładność, nieadekwatność i wieloznaczność pojęć, niedoskonałość języka;
złudzenia teatru (idola theatri) - powodowane przez błędne spekulacje filozoficzne, których wyniki są przyjmowane na mocy autorytetu.
INDUKCJONIZM
ELIMINACYJNY Człowiek
może jednak usunąć owe złudzenia. Eksperyment wynagrodzi braki
zmysłów, a indukcja złudzenia rozumu. Eksperyment, będąc
podstawą poznania, nie może obejść się bez indukcji, ponieważ
wymaga uogólnienia. Praca naukowa powinna przypominać pracę
pszczół - ma zbierać i przetwarzać co zebrała. Właśnie
indukcja ma spełnić zadanie przetwarzania danych. Zajmując się
jakimś zjawiskiem, np. chłodem, należy dokonać zestawu trzech
wypadków:
wypadki w których ta własność występuje (śnieg, wiatr) tablica obecności
wypadki gdzie tej własności nie ma (słońce, pustynia) tablica nieobecności
zestawić wypadki, gdzie ta własność występuje w różnym natężeniu (zależność od szerokości geograficznej) tablica stopni
Zbieranie wypadków jest wstępem do właściwej indukcji, której celem jest znalezienie własności stale wiążących się z danym zjawiskiem. Stałe własności rzeczy są jej istotą (formą)
Thomas Hobbes (XVII w.)
Widzi filozofię syntetycznie (przyczyny) i analitycznie (skutki)
Rzeczywistość w swej całości to ciało i duch
Nie ma przedmiotów doskonałych
Wszystko jest zdeterminowane ciągami przyczynowo-skutkowymi
Złożenie
działania akcji – reakcji (akcja – reakcja)
Bacon
twierdzi, że buduje hipotezę -> wcześniej uważano, że
dotyczącą świata
Nauka pozwala poznać prawdę o świecie
Człowiek z natury jest egoistyczny
Dążność człowieka do samo zachowania, do przeżycia
Wojna wszystkich przeciw wszystkim (początek ludzkości) – człowiek człowiekowi wilkiem (zombie zombie zombie)
Forma rozproszenia
Ludzie w sposób nieuchronny konfliktowali się ze sobą
Horda pierwotna
Umowa społeczna – zawiązanie umowy i stworzenie formy zbiorowości, oddanie części dyspozycji władzy, a władca troszczy się o pokój, dobro – władca bierze na siebie troskę o pokój wewnętrzny
Pojawia się przebłysk myślenia historycznego
Demokracja,
Anarchia , Arystokracja, Monarchia absolutna (wg. Hobbesa –
najlepsza)
Sprzeczność: człowiek z natury jest egoistą, a Hobbes wierzy, że ten, kto ma władzę absolutną, będzie się troszczył o swoich poddanych
WIKI:
Hobbes wychodzi z filozofii przyrody. Jest ona dla niego nauką o ciałach i ruchu. Wszechświat, państwo i człowieka należy uważać za bardzo złożoną maszynę. Spostrzeganie jest ruchem wewnętrznym części ciała, wywołanym ruchem przedmiotów zewnętrznych. Od nich pochodzą uczucia chęci, miłości, bólu i obawy oraz uczucia osobliwe, a zwłaszcza ogarniające wszystkich dążenie do władzy i czci. Pierwotnym stanem jest wojna powszechna. Instynkt samozachowawczy prowadzi do powstania państwa drogą wzajemnej dobrowolnej umowy.
Stan natury to wg Hobbesa wojna każdego z każdym (łac. bellum omnium contra omnes), co wynika bezpośrednio z faktu, że każdy człowiek jest z natury egoistą. Przy braku ograniczającej go z zewnątrz władzy, w sytuacji gdy pozornie wszyscy są wolni, ludzie zaczynają z sobą walczyć, co powoduje, że zamiast korzystać z wolności każdy musi cały czas koncentrować się na przetrwaniu. Między wolnością a przetrwaniem istnieje zatem stały, nierozwiązywalny konflikt. W doktrynie Hobbesa wolność określana jest jako brak zewnętrznych przeszkód w osiąganiu celów. Wolność człowieka polega na tym, iż nikt nie powstrzymuje jego działań.
Skoro biologia nie czyni jednostki zdolną do społecznego współżycia, naturalny dla niej może być tylko brak społecznych więzi. Stan naturalny nie jest jednak okresem pełnej atomizacji jednostek. Jeśli istota aspołeczna w drodze rozumowania kreuje więzi społeczne uzyskując bezpieczeństwo dla siebie i innych, trudno jednoznacznie naturę ludzką i egoizm oceniać w kategoriach dobra i zła, co narzuca porównania z doktryną Stirnera. Człowiek według Hobbesa postawiony zostaje przed dramatycznym wyborem. Musi opowiedzieć się albo za bezpieczeństwem i jednocześnie za absolutną podległością, albo za nieograniczoną wolnością i anarchią oraz związanym z nimi ciągłym zagrożeniem dla jego życia.
Hobbesowska wiedza o człowieku ma mechanistyczny charakter co wymusza porównania z koncepcjami La Mettrie. Ponadto Hobbes opowiadał się za uznaniem determinizmu. Wszystkie ludzkie działania są, jego zdaniem, zdeterminowane, konieczne, tzn. możliwe do przyczynowego wyjaśnienia.
Za życia zarzucano Hobbesowi ateizm. Homocentryczna koncepcja Hobbesa pozostaje bez wątpienia myślą akceptującą Boga. Zarówno pewność poznanych rozumową drogą praw, jak i ich obowiązywanie, potrzebują Boga. Trudno jednak wyobrazić sobie większą wiarę w człowieka. Prawo natury jest ukazane człowiekowi słowem wiecznym Boga, występującym w człowieku jako rozum przyrodzony. Najważniejszym prawem natury jest prawo do obrony. W celu uniknięcia konieczności jego stosowania wspólnota polityczna ustanawia prawa pozytywne (ius gentium)[1]. Ogólnie przedstawione przez T. Hobbesa prawa ustanowione podzielić można na: prowadzące do pokoju, eliminujące wojnę bez udziału arbitra i prowadzące do uniknięcia walki z udziałem arbitra.
Zdaniem Hobbesa jedynym sposobem na zaprzestanie wojny każdego z każdym, jest zrzeczenie się wolności jednostkowej, przez zawarcie umowy społecznej, przekazującej całą władzę suwerenowi (jednostce lub organowi kolegialnemu). Umowa taka tworzy wspólnotę i państwo, które wbrew poglądom Arystotelesa, nie może powstać w sposób naturalny, lecz musi być wynikiem świadomej decyzji. Do zawarcia paktu popycha człowieka lęk przed skutkami stanu naturalnego, ale nie tylko lęk. Państwo rodzi się tak samo w wyniku strachu przed potęgą jakiejś osoby, jak i w wyniku ufania komuś, że jest on zdolny zapewnić opiekę i obronę.
Państwo naturalne rodzi się z powodu groźby unicestwienia tych, którzy nie podporządkują się mocy przyszłego suwerena. Przyczyną narodzin państwa jest tu wola władcy. Nie samo jednak zwycięstwo daje uprawnienie do władzy nad zwyciężonym, lecz ugoda/pakt zwyciężonego, (pakt zwyciężonego jest podobny do współczesnego jednostronnego oświadczenia woli). Pakt w przypadku państw naturalnych nie jest elementem żadnej umowy, jest tylko przyrzeczeniem zwyciężonego.
Państwo polityczne powstaje na skutek podwójnego zobowiązania, po pierwsze wobec obywateli, po wtóre, wobec suwerena. Taką republikańską teorię narodzin państwa ustanowionego, inaczej politycznego, możemy nazwać mianem kontraktualizmu. Pakty jednostek stają się elementem umowy społecznej[2].
Państwo może być demokracją, która istnieje dzięki dwóm elementom, z których pierwszym jest ustanowienie stałych zebrań, tworzące lud, a drugim większość głosów tworząca władzę. Państwo może być arystokracją, która powstaje dzięki przemianie demokracji, polegającej na przeniesieniu władzy na kolegium optymatów. Może być również monarchią, którą wywieść można również od władzy ludu, a więc zgromadzenia, które uprawnienia swe przeniosło na jednego człowieka. Suwerenem zatem nie musi być jednostka.
Umowa społeczna usuwa strach przed skutkami stanu naturalnego, ale na jego miejscu pojawia się nowy lęk, tym razem jest to lęk przed państwem. Pakt przedstawia człowiekowi nowe, wyjątkowe źródło obaw. Tworzy realną gwarancję trwałości zobowiązania. Jest nią nie tyle sam suweren, ile świadomość konsekwentnej lojalności i oddania innych członków społeczeństwa, bo tylko ta lojalność i to oddanie są źródłem mocy suwerena. Jednostka nie jest w stanie prawnie cofnąć paktu, który poddał ją władzy państwa, nie ma ani takiego uprawnienia, skoro wyzbyła się woli na rzecz suwerena, ani nawet takiej możliwości, póki zobowiązanie podtrzymywane jest potęgą państwa. Wspólna decyzja poddanych nie ma mocy zniesienia władzy państwa. Mimo to poddany powinien dostrzegać niewątpliwą, podkreśloną przez Hobbesa, granicę swego zobowiązania. Zobowiązanie poddanych w stosunku do suwerena trwa tylko tak długo, jak długo trwa moc, dzięki której suweren jest zdolny ochraniać swoich poddanych.
Z poglądami Hobbesa nie zgadzał się John Locke i później John Stuart Mill, którzy argumentowali, że skuteczna umowa społeczna nie musi koniecznie prowadzić do ubezwłasnowolnienia jednostek i przekazania całej władzy suwerenowi. Twierdzili oni, że w odpowiednich warunkach ludzie są zdolni do działań altruistycznych, i że na dłuższą metę nawet społeczeństwa zarządzane przez władcę absolutnego wymagają do przetrwania licznych aktów altruizmu ze strony poddanych.
13. Locke, Hume
Locke
Badanie idei
Badanie wiedzy
Badanie mniemań
Idea – umysłowy odpowiednik rzeczy, w poznaniu nie poznajemy rzeczy ale idee
Nie istnieją idee wrodzone
Człowiek
przychodzi na świat z pustym umysłem (tabula rasa), dopiero
doświadczenie coś zapisuje w naszym umyśle
Obserwacja świata zewnętrznego
Obserwacja wnętrza, duchowości
Własności idei
Pierwotne – ruch, ułożenie w przestrzeni
Wtórne – charakter subiektywny
Idee:
Proste
Złożone
Ogólne
Najpierw musi być doświadczenie
Przedmiotem filozofii staje się poznanie, a nie byt (epistemologia)
WIKI:
John Locke zajmował się głównie teorią poznania. W jej ramach stworzył aparat pojęciowy, będący później podstawą wielu systemów filozoficznych od empiryzmu po fenomenologię. Wyjściem do jego rozważań była z jednej strony fascynacja jasnością myślenia Kartezjusza, a z drugiej zdroworozsądkowy osąd rzeczywistości przejęty od Roberta Boyle'a i Francisa Bacona. Celem Locka stało się stworzenie systemu pojęć, których klarowność dorównywałaby systemowi Kartezjusza, ale bardziej zgodnego ze zdroworozsądkowym podejściem do rzeczywistości.
Ów zdroworozsądkowy pogląd sprowadzał się do tego, że wbrew idealistom i racjonalistom większość ludzi sądzi, że cała ich wiedza pochodzi z doznań zmysłowych, nie jest zaś wynikiem kontaktu z inną rzeczywistością ani nie jest wrodzona. Locke podzielał ten pogląd. Jego rewolucyjnym pomysłem było to, że idee zawarte w ludzkich umysłach nie są jakimiś tajemniczymi, samoistnymi bytami, lecz są po prostu efektem analizy danych zmysłowych dokonywanej przez umysł.
Locke analizując to, jak umysł tworzy idee na podstawie danych zmysłowych, podał prosty schemat ich powstawania:
Bodźce zmysłowe tworzą w umyśle wrażenia, które są następnie automatycznie grupowane w "obiekty", które Locke nazwał ideami prostymi. Idee proste to np. 'jedno, konkretne krzesło'.
Idee proste podlegają już procesowi myślenia – tzn. można je zestawiać, porównywać, analizować i na tej podstawie tworzyć idee złożone, będące albo uśrednionymi pojęciami zawierającymi w sobie całe zbiory idei prostych o wspólnych cechach (np. 'krzesło' określające zbiór wszystkich krzeseł), albo uśrednionymi pojęciami zawierającymi relacje istniejące między ideami prostymi (np. 'zderzenie' czyli relacja szybkiego zetknięcia się dwóch idei prostych ze zbioru 'przedmioty').
Tak powstałe idee złożone zaczynają żyć w umyśle człowieka "własnym życiem" tj. ulegają dalszym przekształceniom, uogólnieniom itd., na skutek czego powstają wreszcie idee abstrakcyjne – pozornie całkowicie niezależne od bodźców zmysłowych, w rzeczywistości jednak będące zawsze jakimś dalekim echem idei prostych.
Z punktu widzenia dzisiejszej nauki taki schemat funkcjonowania umysłu wydaje się oczywisty, jednak w czasach Locke'a oznaczał on całkowite zerwanie z platońskim sposobem rozumienia świata idei jako bytu "samego w sobie" i potraktowania ich po prostu jako zjawiska psychicznego.
Przy okazji analizy funkcjonowania umysłu, Locke zauważył, iż ze względu na to, że idee złożone żyją "własnym życiem" często zdarza się, że rozumowania oparte wyłącznie na ideach złożonych zaczynają schodzić na manowce, tzn. spekulacje czynione z ich użyciem tracą całkowicie jakiekolwiek odbicie w realnej rzeczywistości. Stąd pomysł, aby wyłącznie na podstawie zawartości własnego umysłu wysnuwać daleko idące wnioski na temat realnej rzeczywistości, jest pomysłem chybionym i nie daje rzetelnej wiedzy. Rzetelna wiedza musi się opierać na ideach prostych (w rozumieniu Locke'a), czyli w praktyce na danych zmysłowych. Stąd najprostszym sposobem sprawdzenia poprawności naszego rozumowania w zakresie idei złożonych jest wyciągnięcie z nich jakiegoś praktycznego, dającego się zbadać wniosku i sprawdzenie, czy jest on zgodny z naszymi wrażeniami zmysłowymi.
W późniejszych wersjach swojej koncepcji Locke starał się też rozciągnąć swoją teorię na same zjawiska psychiczne. Jego pierwsi krytycy atakowali go bowiem za to, że jego pierwotny schemat działania umysłu nie uwzględniał w ogóle tzw. odczuć wewnętrznych, które są przecież faktycznymi wrażeniami odczuwanymi przez każdego człowieka. Locke starał się poradzić sobie z tym problemem, tworząc pojęcie "zmysłu wewnętrznego". Zmysł ten byłby odpowiedzialny za odbieranie bodźców z naszego własnego wnętrza, na podstawie których tworzą się idee proste, takie jak: doznanie bólu, przyjemności, sytości, głodu itd., które z kolei przekształcają się w idee złożone odbierane jako emocje.
Schemat odczuwania bodźców od "zmysłu wewnętrznego" był potem jednak często krytykowany i ten słaby punkt teorii Locke'a stał się potem punktem startu dla kolejnych empiryków, a zwłaszcza Berkeleya.
Być może największym dokonaniem Locke'a w dziedzinie filozofii polityki było opracowanie teorii rządów republikańskich, która odzwierciedlała poglądy charakterystyczne również dla wielu innych myślicieli klasycystycznych. Teoria klasycznego republikanizmu z czasem została przekształcona w teorie nowoczesnych demokracji[1]. Niektóre fragmenty głównego dzieła Locke'a na ten temat, Dwóch traktatów o rządzie są w całości cytowane w Deklaracji Niepodległości i Konstytucji USA, tworząc ich filozoficzną podstawę.
Locke wspierał ideę trójpodziału władzy[2]. Jednakże w przeciwieństwie do Monteskiusza, twierdził, że władza powinna dzielić się na ustawodawczą, wykonawczą oraz zajmującą się polityką zagraniczną, czyli władzę federacyjną[3].
Locke wyszedł od koncepcji, którą rozwinął wcześniej Thomas Hobbes. Hobbes uzasadniał istnienie silnej władzy monarchicznej tym, że ludzie są z natury egoistami. Brak takiej władzy powoduje według Hobbesa zawsze powstanie stanu wojny wszystkich ze wszystkimi, czyli sytuacji, gdy każdy, wykorzystując swoje naturalne zdolności, stara się wydrzeć dla siebie jak najwięcej bez oglądania się na bliźnich.
Locke zgadzał się w części z Hobbesem – tzn. że ludzie zazwyczaj kierują się interesem własnym – ale jednocześnie zauważał, że czasami jednak zdolni są do zachowań altruistycznych, wynikających z poczucia wspólnoty i że proporcje działań czysto interesownych do altruistycznych zależy od siły poczucia wspólnotowości. Siła poczucia wspólnotowości zależy zaś od stopnia utożsamiania się ze wspólnotą.
Locke nie uzasadniał tych poglądów na ludzką naturę teoretycznie, lecz doszedł do takich wniosków, obserwując przez lata samodzielnie organizujące się społeczności rozmaitych brytyjskichkolonii.
Drugim ważnym argumentem wstępnym Locka było to, że poczucie wspólnotowości jest silnie zależne od rzeczywistego wpływu na rządy sprawowane wewnątrz wspólnoty. W "królestwie Hobbesa", gdzie niepodzielnie rządzi jeden władca, wszyscy pozostali członkowie wspólnoty są całkowicie ubezwłasnowolnieni, mają więc minimalne poczucie wspólnoty i dlatego do zachowań altruistycznych trzeba ich zmuszać siłą, a po upadku króla istotnie następuje wojna wszystkich z wszystkimi, aż do czasu, gdy ktoś wygra, zostanie nowym królem i zmusi pozostałych do posłuszeństwa. Gdyby jednak udało się zastąpić jedynowładztwo systemem, który daje proporcjonalny udział we władzy wszystkim członkom wspólnoty, każdy z nich miałby proporcjonalne poczucie wspólnoty i byłby gotów do rezygnacji z części swoich interesów na jej rzecz. Taki system byłby z pewnością stabilniejszy od rządów autokratycznych, pytanie tylko, jak to zrobić, by sprawnie funkcjonował.
Locke twierdził, że przede wszystkimi taka wspólnota musi być tworzona przez świadomych ludzi, rozumiejących podstawy jej funkcjonowania.
Umowa społeczna jasno zawarta w konstytucji. Podstawy te można zawrzeć w formalnej umowie, zwanej konstytucją, którą w pewnym sensie każdy z członków wspólnoty zawierałby z innym członkiem wspólnoty. Umowa ta stanowić musi podstawowe prawo danej wspólnoty, nie może być "tajna" i wszystkie późniejsze akty prawne nie mogą być z nią sprzeczne. Umowa ta powinna być tak sporządzona, aby dawać tylko absolutnie niezbędną władzę wspólnocie nad jej członkami, tak aby każdy z jej członków musiał rezygnować w jak najmniejszym stopniu z interesu własnego. Umowa ta staje się pewnego rodzaju suwerenem takiej wspólnoty, tj. cała władza we wspólnocie ma swoje źródło w tym tekście, a nie w osobistym zdaniu jakiegoś pojedynczego człowieka (np. króla).
Rządy prawa, a nie siły. Drugim warunkiem sprawnego funkcjonowania takiej społeczności muszą być rządy prawa – czyli uznanie, że wspólnota ma prawo użyć siły przeciw swojemu członkowi dopiero wtedy, gdy ten złamie prawo. Prawo to musi być stanowione przez wszystkich członków wspólnoty na drodze dyskusji i znajdowania wspólnego stanowiska, a jego treść musi być łatwo dostępna dla wszystkich.
Władza dla całej wspólnoty, dla rządu tylko prerogatywy. Trzecim warunkiem było stworzenie systemu, w którym władza wykonawcza, zajmująca się bieżącym zarządzaniem spraw wspólnoty (czyli rząd) musi także być wybierana na zasadzie ugody wszystkich jej członków np. poprzez wybory. Rząd w takiej wspólnocie nie ma władzy suwerena, lecz jego władza jest "delegowana" przez wszystkich członków wspólnoty na zasadzie przekazania prerogatyw, które mówią tej władzy, co ma robić i co jej wolno robić. Prerogatywy te, ze względu na zasadę minimalnego ograniczania wolności poszczególnych członków wspólnoty, powinny być możliwe jak najmniejsze, tylko takie, jakie są absolutnie niezbędne do sprawnego funkcjonowania rządu.
Wolność wypowiedzi, zrzeszania się i prowadzenia działalności gospodarczej. Ostatnim warunkiem jest wreszcie to, aby prawa i rząd pod żadnym pozorem nie ograniczały tzw. praw naturalnych członków wspólnoty, a więc prawa do wypowiadania własnego zdania, bez którego nie ma szans na prowadzenie uczciwych dysput politycznych, prawa do zrzeszania się, bez którego nie ma możności forsowania własnych poglądów w ramach wspólnoty, oraz do prowadzenia własnej działalności gospodarczej, co pociąga też za sobą prawo do posiadania własnego majątku.
Teoria Locke'a była później rozwijana przez wielu innych politologów. Bezpośrednim następcami Locke'a w tym łańcuchu byli David Hume, Adam Smith, a w czasach nowoczesnych nawiązywałJohn Stuart Mill.
John Locke zajmował się również badaniami nad religią. Jego ewolucjonistyczne podejście jawiło się w poglądach na stadialny rozwój religii. Za pierwotną jej formę uznawał ateizm pierwotny, następnie fetyszyzm, totemizm, szamanizm, idolatrię (antropomorfizm) oraz monoteizm. Uważał, że o stopniu religijności świadczy stosunek wyznawców wiary do obiektów kultu. Najwyższy szacunek posiadali wyznawcy chrześcijaństwa.
Hume - krytyka empiryzmu
Przedstawienie – umysłowe odpowiedniki rzeczy (już nie idee)
Przedstawiania:
Pierwotne – wrażenia (impresje) – pochodne – kopie impresji, jakie nasz umysł wytwarza
Kwestia badan stosunków między ideami – oczywiste i konieczne / matematyka
Fakty – odnoszą się do rzeczywistości – nie są oczywiste, krytyka relacji przyczyna-skutek, samo zjawisko nie mówi nam, czy jest przyczyna czy skutkiem.
Aprioryczność i aposterioryczność – możemy jedynie stwierdzić, że jakieś stanowisko i reguły występują obok siebie – tylko tyle mówi nam doświadczenie
Mamy tylko matematykę i fakty
Hume nie odrzuca przyczynowości, twierdzi, że świat jest przyczynowo-skutkowy
Kategoria siły – Hume poddaje ją krytyce – nie wiemy czy kategoria siły występuje, czy nie
Przygląda się kategorii substancji – nie można wskazać całej substancji, tylko jej właściwości
Hume zawęża zakres wiedzy i filozofii do poziomu faktografii
Kult faktu – nie odrzuca tych kategorii
Locke i Hume – rozważania typu empirycznego
Hume – krytyka empiryzmu, ale stoi w empiryzmie
Oświecenie zadaje pytanie o źródło zła, odp. Religia, wiara, kościół, idea Boga
Krańcowy kult rozumu – zbudowanie nowego człowieka na gruncie oświecenia – tworzy się nowe programy nauczania, trzeba wychować aktywnego obywatela
Odbiera się szkoły jezuitom, szkoły się nacjonalizuje – otwiera się biblioteki – prawie nie pisze się traktatów filozoficznych – słowniki, kompendia
Skokowy rozwój wiedzy i różnych dziedzin
Wielka Encyklopedia Francuska – zbiorowy wysiłek
Wiek XVIII – wiek rozumu, XIX – wiek pary
Natura jest dobra jeśli wydobędziemy z człowieka to, co naturalne, stanie się on dobry
De Sade – równość kobiet i mężczyzn – dostrzega się namiętności człowieka
WIKI:
David Hume, mimo że uznawany jest za filozoficznego kontynuatora Johna Locke'a, w gruncie rzeczy obalił w dużym stopniu wypracowane przez niego zasady czystego empiryzmu[5].
Filozofia Hume'a to przede wszystkim polemika z kartezjańskim racjonalizmem. Dotyczy to zarówno epistemologii jak i etyki i filozofii politycznej. Zadeklarowanym we wstępie do Traktatu o naturze ludzkiej celem badań hume'owskich było oparcie całej wiedzy na doświadczeniu. Wśród badaczy myśli Hume'a toczy się dyskusja, czy ten cel został zrealizowany i na ile koncepcja Hume jest spójna. Można spotkać stanowisko, że Hume nie stworzył spójnego systemu filozoficznego, a podstawowa wartość jego analiz ma charakter negatywny (krytyczny)[6].
Zagadnieniem, od którego wyszedł Hume było założenie (najpierw za Lockiem), że istotnie cała dostępna człowiekowi informacja pochodzi z doświadczenia. Jednak cechą specyficzną tej informacji jest jej chaotyczność i zmienność. Dlatego świadoma wiedza powstaje w wyniku złożonych procesów przetwarzania informacji zmysłowej (impresji) w obrazy mentalne (idee)[7].
Hume stwierdził, że nasz świadomy obraz świata jest kształtowany przez cztery rodzaje informacji – bezpośrednie impresje wywołane bodźcami (impresje zmysłowe), uświadomione odczucia zmysłowe (impresje reflektywne) oraz dwa rodzaje obrazów mentalnych: idee pamięci i idee wyobraźni[8].
Obrazy mentalne stanowią podstawowy "budulec" świadomej wiedzy: idee proste, których modyfikacje i połączenia dokonywane przez władze umysłu: pamięć i wyobraźnię tworzą złożony obraz świata w ludzkiej świadomości.
Hume podkreślał, że tworzenie świadomego obrazu świata zachodzi często pod wpływem nawyków oraz emocji, stąd jego koncepcja daje początek psychologii zachowań irracjonalnych[9].
Hume stworzył podstawy uniwersalnej epistemologii naukowej. Doszedł do wniosku, że wartościowa jest tylko taka wiedza, która dotyczy logicznych relacji między ideami (np. matematyczna), lub zjawisk obserwowalnych empirycznie (przyrodniczych, historycznych). Wiedza, która nie dotyczy ani jednego ani drugiego jest iluzoryczna i zbędna[10].
Analiza pojęć metafizycznych – takich jak Bóg, Absolut itp. przekonała Hume'a, że wszystkie one nie dotyczą, ani empirycznej wiedzy, ani logicznych własności samego myślenia. Jednak Hume sceptycznie analizuje także pojęcia materialistycznej metafizyki takie jak: materia, energia, ciepłota. Jego perspektywa jest nominalistyczna tzn. Hume wskazuje na postrzeganie przez człowieka konkretnych zjawisk a nie uniwersalnych własności. Np. na podstawie znajomości przedmiotów, które postrzegamy jako gorące wytwarzamy w naszym umyśle pojęcie ciepłoty, którego uniwersalność jest jednak postulatem naszego umysłu a nie uniwersalną własnością rzeczy[11].
Najciekawszą częścią tej analizy pojęć była krytyka idei przyczynowości. Hume słusznie zauważył, że to co wiemy na temat dochodzących do nas bodźców, to tylko one same i ich następstwo czasowe. Jeśli np. bierzemy strzelbę i naciskamy cyngiel, to dochodzi do nas przez palec bodziec naciskania cyngla, a po chwili słyszymy huk i błysk wystrzału. Na tej podstawie tworzymy sobie ideę, że naciśnięcie cyngla spowodowało wystrzał.
Może się jednak tak złożyć, że złośliwy służący wyjął nam nabój ze strzelby, stanął za nami i huknął w momencie, gdy my nacisnęliśmy cyngiel. Będziemy wtedy mieli dokładnie to samo wrażenie, że to my spowodowaliśmy wystrzał, mimo że naprawdę będzie inaczej.
Jako obserwator - dostrzegamy zjawisko, a następnie dysponując ideą pamięci danego zjawiska postrzegamy zjawisko inne, o którym domniemywamy, że jest skutkiem pierwszego. Jednak na raz obserwujemy tylko JEDNO zjawisko.
Zatem związku między przyczyną i skutkiem nie jesteśmy w stanie obserwować, gdyż znajdujemy się (jako obserwatorzy) tylko w jednym punkcie czasoprzestrzeni a związek przyczynowo - skutkowy ma charakter continuum łączącego kilka momentów czasowych[12].
Krytyka idei przyczynowości i wykazanie, że nie ma ona bezpośredniego odzwierciedlenia w faktach eksperymentalnych, była pierwszym w historii przykładem dogłębnej krytyki tak z pozoru oczywistego pojęcia i tego rodzaju podejście krytyczne było następnie kontynuowane przez innych filozofów, od Immanuela Kanta przez pozytywistów logicznych po przedstawicieli współczesnego empiriokrytycyzmu.
Skoro każda idea powstaje na podstawie impresji, to także idea związku przyczynowego musi mieć odpowiadającą sobie impresję. Pierwszym ze źródeł szukanej idei może być świat zewnętrzny. Jednak nie odnajdujemy tam niczego, co mogłoby wyjaśnić działanie przyczyn i ich konieczność, czyli żadna impresja zewnętrzna nie jest źródłem dla idei związku przyczynowego; drugim ze źródeł, w którym Hume szuka idei, jest świat wewnętrznych impresji. Niestety obserwowany ruch np. ciała, który postrzegamy jako związany z naszą wolą, nie musi z niej koniecznie wynikać, bo tak jak w przypadku przedmiotów zewnętrznych, tutaj też nie możemy spostrzec żadnej siły, która mogłaby wyjaśnić związek impresji wewnętrznej ze światem zewnętrznym:
"Umysł ma dostęp jedynie do percepcji i niemożliwym jest, by kiedykolwiek nabył doświadczenia dotyczącego ich związku z przedmiotami".
Skoro w żadnym ze źródeł impresji nie można odnaleźć podstaw dla idei związku przyczynowo-skutkowego, to znaczy, że znajduje się tylko w umyśle i nie można jej odnosić do faktów. Związek ten nie jest konieczny, bo wszystkie impresje są tylko połączone, ale nie są ze sobą jakkolwiek związane. Chociaż jedno ze zdarzeń nazywamy przyczyną, a drugie skutkiem, to nie dzieje się tak na mocy trwałego ich połączenia lecz na podstawie przyzwyczajenia. Tylko nawyk umysłu sprawia, że na podstawie przeszłych doświadczeń oczekujemy powtórzenia skutków w przyszłości. W ten sposób Hume skrytykował konieczność idei związku przyczynowego, twierdząc, że podstawą wnioskowania o nim jest subiektywny nawyk i przyzwyczajenie.
Pojęciem, które ma podobną funkcję jak zasada przyczynowości, jest pojęcie substancji. Człowiek łączy w swoim umyśle występujące obok siebie idee w jedną całość, twierdząc, że jest obiektywna podstawa usprawiedliwiająca takie postępowanie, którą nazywa substancją. Niestety tak jak zasada przyczynowości, tak i substancja jest tylko ideą powstałą na podstawie przyzwyczajenia i nie ma żadnych logicznych racji dla swej konieczności.
W swojej teorii poznania, Hume poddał też krytyce podmiot poznający. Tak samo jak w przypadku idei związku przyczynowego musi być jakaś impresja, na podstawie której powstała idea. Oczywiście w rzeczywistości zewnętrznej nie ma takiej impresji, więc trzeba jej szukać w umyśle. W umyśle jednak znajdują się tylko pojedyncze, niczym nie związane impresje i idee:
"W związku z działaniami umysłu warto zwrócić uwagę na fakt, że chociaż uobecniają się nam one w najbliższy sposób, to kiedy stają się przedmiotem naszej refleksji wydają się niejasne; nasz wzrok nie potrafi odnaleźć linii i granic, które je wyróżniają i dzielą. Przedmioty te są zbyt zmienne, by pozostawać zbyt długo w jednym aspekcie czy sytuacji i trzeba je ująć bezpośrednio".
Nie ma jednej, stałej impresji, która byłaby podstawą idei „ja", co znaczy, że podmiot nie istnieje obiektywnie jako jedna całość. W swoich poglądach na poznanie Hume wyszedł od wiedzy doświadczalnej, jako tej, która mówi cokolwiek o rzeczywistości. Wiedza empiryczna jest pewna jedynie, gdy dotyczy samych impresji, w innych przypadkach jest tylko prawdopodobna. W tym miejscu Hume zrezygnował z platońskiej koncepcji episteme, dotyczącej relacji między ideami, która jako wiedza rozumowa, chociaż całkowicie pewna nie dotyczy rzeczywistości. Wiedza doświadczalna, jakkolwiek wartościowa, nie usprawiedliwia wniosków dotyczących relacji między faktami, ani dotyczących połączenia między umysłem a faktami. Wszelkie wnioski na ten temat są wynikiem nawyków umysłu i są całkowicie subiektywne[13].
W ten sposób, Hume poddał konkluzywnej krytyce metafizyczną koncepcję "ja - poznającego" jako niezależnego od układu odniesienia obserwatora zdolnego do formułowania obiektywnych sądów. W konsekwencji tego dokonał w swojej teorii poznania zwrotu od metafizycznej koncepcji poznania z jasno wyodrębnionym podmiotem i przedmiotem do psychologicznej zasady względności poznania[14].