Cholesterol a choroby serca - cała prawda
Cholesterol and heart disease: Prepare to be mind-blown
Jak prawdopodobnie wiecie, badanie cholesterolu jest od dziesięcioleci standardowym badaniem krwi w celu ustalenia ryzyka choroby serca.
Ale kiedy spojrzymy na wszystkie dane, to okaże się, że sam cholesterol nie jest nawet prawdziwym powodem choroby serca. W tym artykule chciałbym powiedzieć wam prawdę o badaniu krwi na cholesterol i czynnikach ryzyka choroby serca.
Skoro cholesterol nie rozpuszcza się we krwi, to musi być transportowany przez cząsteczki nosiciela, które są rozpuszczalne w wodzie. Te cząsteczki nazywają się lipoproteinami, i składają się z tłuszczu (lipid) i białek (proteiny).
Są dwa główne rodzaje lipoprotein, które transportują cholesterol w krwiobiegu:
Lipoproteina o dużej gęstości [High-density Lipoprotein / HDL-cholesterol / HDL-C): nazywa na jest "dobrym" cholesterolem, bo pomaga by cholesterol nie stał się płytkami zapychającymi tętnice.
Lipoproteina o małej gęstości [Low-density Lipoprotein / LDL-cholesterol / LDL-C): nazywana jest "złym" cholesterolem, bo od wielu lat uważa się, że ma związek z wyższym ryzykiem chorób serca. Uważa się, że ona gromadzi się w tętnicach, tworząc blaszki zwężające i usztywniające tętnice.
Na wynikach badania cholesterolu zobaczysz także następujące wyniki obok HDL-C i LDL-C:
Trójglicerydy: podniesione poziomy tego tłuszczu wiążą się z insulinoopornością, cukrzycą i pośrednio z chorobami serca. Poziomy trójglicerydów podnoszą się w wyniku nadmiernej konsumpcji zbóż i innych produktów, które szybko przekształcają się w cukier we krwi. Również podnoszą się kiedy prowadzi się siedzący tryb życia, pali się papierosy, nadmiernie pije alkohol albo jest się otyłym.
Cholesterol nie jest przyczyną chorób serca
Jak zareagujesz gdybym powiedział ci, że podniesiony poziom LDL-C jest raczej słabym zwiastunem ataku serca? Taka jest prawda. Kiedy patrzysz na wszystkie dane, to cholesterol nie jest powodem choroby serca, mimo że między nimi jest pewien związek.
Poniżej lista ważnych badań, które mówią nam więcej o historii o samym cholesterolu, że on nie wywołuje choroby serca…
Raport z 1964 w Journal of the American Medical Association (JAMA) opublikowany przez słynnego chirurga serca, dr DeBakey. Mówił o 1.700 swoich pacjentach i nie znalazł żadnego związku między stężeniem cholesterolu we krwi i nasileniem choroby wieńcowej odkrytej podczas operacji na otwartym sercu.
W Framingham Study badano 5.209 mężczyzn i kobiet, wybranych losowo z pośród 10.000 mężczyzn i kobiet mieszkających w mieście w 1948, w wieku 30-62 lat. Na początku badania 5.127 nie miało choroby układu krążenia. W 1977 naukowcy zbadali poziomy cholesterolu we krwi 2.815 mężczyzn i kobiet w wieku 49-82 lat, i poinformowali, że "głównym skutecznym czynnikiem ryzyka lipidowego był cholesterol HDL", i że "całkowitego cholesterolu nie wiązano z ryzykiem choroby wieńcowej".
W 1992 naukowcy przekazali kolejną informację o cholesterolu i chorobie serca u tych samych uczestników w badaniu Framingham, wtedy już w starszym wieku. Odkryli, że "proporcja całkowitego cholesterolu do HDL jest jedyną cechą lipidów, która rozróżnia w sposób istotny statystycznie długość przeżycia u mężczyzn w wieku 65 lat lub starszych".
W 1997 Lancet opublikował badanie 724 uczestników, które odkryło, że wysokie stężenie cholesterolu całkowitego wiązano z długowiecznością u ludzi w wieku 85+, z uwagi na niższe wskaźniki zgonów na nowotwory i infekcje.
Naukowcy na Yale University, w artykule w 1994 w JAMA podsumowali swój raport twierdząc: "Nasze wyniki nie popierają hipotezy, że hipercholesterolemia albo niski poziom HDL są ważnym czynnikiem w zgonach ze wszystkich powodów, zgonach na chorobę wieńcową, albo hospitalizacji z uwagi na zawał mięśnia sercowego i niestabilną dławicę piersiową w tej grupie [997] osób w wieku 70+ lat".
W 2004 Lancet opublikował info z 15.125 osób, które miały atak serca i 14.820 kontrolowanych pacjentów w 52 różnych krajach, zwracając uwagę na palenie, historię nadciśnienia albo cukrzycy, stosunek pomiarów talii do bioder, dietę, aktywność fizyczną, konsumpcje alkoholu, apolipoproteiny krwi (Apo), czynniki psychospołeczne, dzienną konsumpcję owoców i warzyw, regularną konsumpcję alkoholu i regularną aktywność fizyczną. Odkryli, że zbiorowo, te 9 czynników wpływało na 90% przypisywanego ryzyka ataku serca u mężczyzn i 94% ryzyka u kobiet.
Przełomowe badanie w 2009 ujawniło, że prawie 75% pacjentów hospitalizowanych na atak serca ma poziomy cholesterolu LDL w normie.
Konsumpcja większej ilości cholesterolu nie zwiększa ryzyka ataku serca, Tylko w około 25% cholesterol w diecie podnosi poziomy LDL i HDL, ale dalej nie wpływa na proporcję LDL do HDL czy zwiększa ryzyko ataku serca.
Choć krótkotrwałe badania pokazują związek między konsumpcją tłuszczu nasyconego i poziomem cholesterolu we krwi, to niemal żadne długotrwałe badania tego nie wykazują.
Ogromna prospektywna meta analiza opisana w 2010 z udziałem niemal 350.000 osób nie znalazła związku miedzy tłuszczem nasyconym i chorobą serca. I japońskie badanie 58.000 mężczyzn badanych przez 14 lat (średnio) nie znalazło żadnego związku między konsumpcją tłuszczów nasyconych i chorobą serca, a ci którzy spożywali więcej tych tłuszczów mieli niższe ryzyko zawału serca.
Podobne wskaźniki ataku serca i całkowitych zgonów występują tak samo w grupach które obniżyły swój cholesterol w porównaniu z grupą która tego nie zrobiła, jak mówią wyniki więcej niż 40 różnych badań klinicznych.
Co jeśli związek między LDL i chorobą serca, o którym informowały inne duże badania wynika z obecności cholesterolu naprawiającego uszkodzenia w tętnicach? Z tej perspektywy LDL będzie miarą szkód, które już miały miejsce. Cholesterol nie jest tu prawdziwym winowajcą.
Tak, medycyna głównego nurtu dalej skupia się na potrzebie leku obniżającego LDL, i ostrzega przed tłuszczami nasyconymi. Wiemy, że statyny obniżają zachorowalność na choroby serca i obniżają poziom LDL… ale również podnoszą poziom HDL. Teraz milionom ludzi (prawie 1 na 4 Amerykanów w wieku 45+) przepisuje się statyny w celu obniżenia cholesterolu. I dalej martwią się o "podniesionym cholesterolu". Cholesterol nie jest tu prawdziwym winowajcą.
Prawdziwym czarnym charakterem jest kombinacja innych przyczyn modyfikowalnych (można zmienić 90% z nich zmianą trybu życia), które wywołują stan zapalny w organizmie. Od tego zapalenia cholesterol staje się lepki, i wtedy staje się częścią blaszki miażdżycowej.
Zamiast dokonywania pomiaru cholesterolu, a potem przyjmowania leków by go obniżyć, dużo lepiej będzie jeśli zmniejszy się ryzyko ataku serca poprzez eliminację wszystkich innych czynników ryzyka, które prowadzą do lepkiego cholesterolu. Pamiętajmy, to blaszki miażdżycowe są tym czego nie chcesz… a nie niski cholesterol. W rzeczywistości, im wyższy poziom HDL, tym mniejsze ryzyko choroby serca. Może zastanowisz się nad suplementami które wzmacniają twój HDL np. oleje omega-3 w diecie i niacyna, razem z innymi suplementami dobrymi dla serca, które omówię w przyszłym artykule.
W następnym artykule wyjaśnię niektóre nowsze badania krwi, które lepiej przewidują ryzyko ataku serca niż cholesterol LDL.
http://easyhealthoptions.com/cholesterol-heart-disease-prepare-mind-blown/
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Polecam książkę Potęga białka: na s. 71 jest sposób wyliczenia wskaźników cholesterolu:
cholesterol całkowity LDL
--------------------------- = maksimum 4, oraz ------ = poniżej 3
HDL HDL
http://wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2015/04/Pot%C4%99ga-bia%C5%82ka.pdf