Plotka
Stały przed blokiem chyba już od godziny. Dwie sąsiadki, dwie przyjaciółki. Rozgadane, gestykulujące, z wypiekami na twarzy.
- Bo ty Zosiu na wszystko mu pozwalasz. Te późne powroty do domu są naprawdę podejrzane– Agata miała bardzo zmartwioną minę
- Grzegorz twierdzi, że musi zostawać teraz dłużej w pracy, bo mają tam jakąś kontrolę – Zosia zdjęła okulary, by wyjętą z torebki chusteczką wytrzeć napływające do oczu łzy
- Nie wierzę – Agatą machnęła niecierpliwie ręką - to wykręty. Zresztą, już całe osiedle gada na wasz temat. Wiesz, ściany mają uszy i wasze kłótnie słychać na kilometr. Nie przebierasz w słowach, więc każdy wie jaki z twojego męża drań.
- To nie tak – Zosia zarumieniła się jak piwonia- denerwuję się, podnoszę głos to prawda, ale chyba posądzam go o romans niesprawiedliwie
-A ja wiem, że on kogoś ma – wypaliła nagle Agata zła, że Zosia zaczyna bronić męża - bo widzisz, ja Grzegorza i tę jego kochankę widziałam wczoraj wieczorem na parkingu. Akurat wyrzucałam śmieci, gdy nadjechali. Kiedy wysiedli z auta ona pocałowała go w policzek i dała mu jakieś klucze, pewnie do swojego mieszkania. On chyba jej dziękował bo kłaniał się jak marionetka. Do klatki wbiegł jak nastolatek, nawet nie zauważył mnie stojącej na chodniku.
Zosia zacisnęła dłonie w twarde pięści, jej oczy znów zaszły łzami.
- Nigdy mu tego nie wybaczę - szepnęła zagryzają usta do krwi. Przyjaciółka próbowała ją objąć, ale Zosia odwróciła się na pięcie i jak oszalała pobiegła do domu. Wyciągnęła z pawlacza walizki i zaczęła wrzucać do nich rzeczy męża. Nie pozwoli, by po tym co jej zrobił pozostał z nią pod jednym dachem choćby minutę dłużej.
- Widzę, że nas pakujesz?- nagle usłyszała nad sobą uradowany głos Grzegorza – ktoś chyba zepsuł mi moją niespodziankę.
- Jaką niespodziankę ? -warknęła czując jak krew napływa jej falą do głowy.
- Przecież marzyłaś o wyjeździe na wakacje, więc postanowiłem spełnić twoje pragnienie. Znalazłem w Internecie piękny ośrodek wczasowy nad jeziorem. Trochę drogi, ale właścicielka zaproponowała mi zniżkę za pomoc w sprzątaniu i drobnych naprawach. Właśnie wczoraj skończyłem tam pracę i dostałem klucze do naszego wakacyjnego gniazdka, pani Asia sama mi je wręczyła odwożąc mnie do domu. Ale ty już o tym przecież wiesz, już walizki spakowane, więc nie ma co zwlekać - Grzegorz zajrzał jej zalotnie w oczy – odpoczniesz, zrelaksujesz się, ostatnio byłaś bardzo nerwowa i przemęczona.
Zawstydziła się, opuściła wzrok. Nagle zrozumiała, jak bardzo skrzywdziła męża swoimi domysłami, oskarżeniami, kłótniami, wiarą w durne osiedlowe plotki. Ile złych słów powiedziała, ile niesprawiedliwych oskarżeń. Musi za to wszystko Grzegorza przeprosić a później podziękować mu za dobre serce, ale to może za chwile, bo teraz pragnie się tylko do niego przytulić, by wiedział jak bardzo go kocha.