Stanisław Wokulski jako romantyk i pozytywista.
Stanisław
Wokulski, bohater realistycznej powieści Bolesława Prusa Lalka,
jest nosicielem pokoleniowych cech dwóch epok: romantyzmu oraz
pozytywizmu i nie sposób przyporządkować go do jednego z tych
okresów.
O
zaklasyfikowaniu Wokulskiego do romantyzmu świadczy jego biografia
bogata w wątek walki o wolność oraz motyw nieszczęśliwej
miłości, podobna w wielu punktach z biografiami bohaterów
romantycznych dramatów. W młodości Stanisław działał w
organizacjach spiskowych, brał udział w demonstracjach religijno -
patriotycznych, a nawet w powstaniu 1984 roku, za co został zesłany
na kilka lat na syberyjską katorgę.
Bohater,
podobnie jak Kordian Słowackiego poznał gorycz nieodwzajemnionego
uczucia, poczuł smak trudnej miłości, która zaczęła
determinować jego wybory życiowe i sprawiła, że poddawał obiekt
swoich uczuć idealizacji do tego stopnia, że nie widział jej zdrad
czy braku manier.
Cechowało
go charakterystyczne dla romantyków wewnętrzne rozdarcie,
objawiające się w ty, że choć widział brak nadziei na związek z
Łęcką (jak można szaleć za kobietą, którą widzi się raz na
kilka miesięcy, i tylko po to, aby przekonać się, że ona nie dba
o nas?), to nie umiał zdusić w sobie uczucia do niej (ale gdy
ciebie ujrzę, nie pojmuję, czemu znowu jestem spokojny).
Finał
nieszczęśliwej miłości także sprawia, że Wokulskiego możemy
nazwać romantykiem. Po odkryciu prawdziwego oblicza swojej ukochanej
przeżywa taki szok, że próbuje popełnić samobójstwo, co jak
wiadomo jest nieodłącznym elementem biografii prawdziwego romantyka
(na przykład Mickiewiczowski Gustaw).
Prócz
wątku powstańczego, motywu nieodwzajemnionej miłości czy próby
samobójczej, za zaklasyfikowanie Wokulskiego w poczet postaci
romantycznych świadczy jego skłonne do depresji, melancholii,
apatii czy przeskakiwania ze stanów euforycznych w depresyjne
usposobienie, pełne rysów indywidualizmu postępowanie (ucieczka do
Paryża, pomoc biednym) czy w końcu niedopowiedziane zakończenie
jego ekscytującej biografii.
Powyższe
argumenty nie obalają prawdziwości tezy o nazwaniu Wokulskiego
pozytywistą, ponieważ bohater powieści Prusa posiadał również
cechy wskazujące na takowe postrzeganie.
Osobowość
Wokulskiego określało ciągłe dążenie do poszerzania wiedzy.
Mimo ciężkiej pracy udało mu się dostać na studia, dzięki
samozaparciu i determinacji poszerzał cały czas swoją wiedzę,
dokształcał się. Postrzegał on naukę jako szansę rozwiązania
tajemnic wszechświata, a nie jako zło konieczne. Poza tym bohater
ten dał wielokrotnie przykład – zwłaszcza w rozmowach z Geistem
czy Ochockim - swojej racjonalności czy twardego stąpania po
ziemi.
Szacunek
dla nauki to nie jedyny argument za zaklasyfikowaniem Wokulskiego w
poczet czołowych pozytywistów polskiej literatury. Bohater,
podobnie jak Tomasz Judym z Ludzi bezdomnych czy Stasia Bozowska z
Siłaczki Stefana Żeromskiego, starał się wcielać hasła pracy
organicznej w praktykę. Wystarczy chociażby wspomnieć uruchomienie
nowego sklepu i danie zatrudnienia dodatkowym subiektom, założenie
spółki do handlu ze Wschodem czy prowadzenie międzynarodowych
interesów z Rosjaninem Suzinem by zrozumieć, że Wokulski był
pozytywistą.
Poza ideami pracy organicznej, bohater propagował także rozpowszechniane w pozytywizmie hasła pracy u podstaw: przeznaczył wiele pieniędzy na pomoc dla najuboższych (przykładem kwesta w kościele zorganizowana z okazji Wielkanocy), był prawdziwym filantropem. Pomagał z potrzeby serca, nie dla poklasku czy uznania. Udało mu się zmienić życie prostytutki Marianny, furmana Wysokiego, kamieniarza Węgiełka.
Warto wspomnieć, że działalność charytatywna nie ograniczała się u Wokulskiego do pomoc najuboższym, ponieważ wspierał także młodych (Ochocki), jak i dojrzałych naukowców (Geist), oferując im w każdej chwili nie tylko pomoc finansową, ale także wsparcie duchowe.
Pozytywizm
tego bohatera dawał o sobie znać także w innych sytuacjach.
Pracując w młodości u Niemca Mincla czy zatrudniając szkalowanego
przez Polaków Żyda Henryka Szlangbauma Wokulski dał dowód swojej
tolerancji i szacunku dla innych narodowości i przedstawicieli
kultur, mieszkających w Polsce.
Ostatnią
pozytywistyczną cechą Wokulskiego jest fakt, iż starał się
rozkochać w sobie Izabelę Łęcką nie poprzez piękne słowa czy
wielomiesięczne adoracje, lecz poprzez zarzucenie ją swoimi
pieniędzmi, uzależnienie jej od zasobności własnego
portfela.
Konstruując Stanisława Wokulskiego Prus
czerpał z kategorii bohatera tragicznego, sprzecznego, pełnego
niedopowiedzeń, dzięki czemu odbiorcy Lalki otrzymali postać pełną
cech romantycznych, jak i pozytywistycznych. Nie sposób przechylić
szalę na którąkolwiek ze stron, co podkreśla zakończenie
powieści. Nie wiemy, czy Wokulski ginie wskutek uczuciowej porażki
pod gruzami zamku w Zasławiu, czy wyjeżdża do Paryża, by tam
oddać się naukowej pasji.