Podmiot liryczny przechadza się w czasie karnawału po Warszawie wraz ze swoim przyjacielem, obserwując karety jadące na reduty (bale maskowe) i dokonując charakterystyki tych, którzy na owe reduty się udają. Jest to jakby "redutowa szopka", bowiem pojawiają się tu coraz to nowe postacie, które nie są ze sobą połączone węzłem fabularnym. Daje to w efekcie formę rewii typów przypominającą teatr lalkowy, maskaradę, w której widać wyraźnie negatywne typy ludzkich postaw.
Pierwszy,typ - "istnać to gołota, kryje się wśrzód jedwabiu i jasnego złota" szlachcic, który przepuścił majątek otrzymany w spadku po ojcu i na wszelkie sposoby usiłuje "dawną utrzymać choć w nędzy figurę", pożyczając pieniądze, gdzie tylko może. W końcu ima się też nieuczciwych sposobów i zdobywa "sumkę z szachrajstwa". Podmiot liryczny podsumowuje tę postawę gorzkimi słowami:
"Najpewniejszy to sposób do wszystkiego mienia:
Chciwość, przemoc bez kary, rozum bez sumnienia"
Kolejna postać to "buczny junak", który lubi się popisywać - jest zawadiackim samochwałą, ale w rzeczywistości jest całkiem niezdolny do obrony ojczyzny, gdyż brak mu ku temu potrzebnych umiejętności, a na dodatek jest skończonym tchórzem. Po nim następuje prezentacja karciarza - pierwszego ministra "króla Faraona", za którym podąża symboliczny orszak kart i upersonifikowanych gier karcianych. Dalej widać hipokrytę - pobożnego na pokaz człowieka, który pozorami pokrywa swoje łajdactwa: lichwiarstwo i rozpustę. Za nim pojawia się obłudnik, człowiek dwulicowy, który zmienia swe poglądy w zależności od panującej sytuacji. Na końcu pojawia się modna dama wraz z towarzyszącym jej "l'abbe" (w języku francuskim pojęcie to oznacza księdza, jednak w Polsce w tym okresie nazwa ta obejmowała też różnych włóczęgów pochodzących z Francji, którzy podawali się za księży, choć ze stanem duchownym nie mieli nic wspólnego). Para ta symbolizuje zepsucie obyczajów i próżność.