Interpretacja Reduty Ordona
– opowiadania adiutanta
Reduta Ordona została napisana na
podstawie opowiadania adiutanta,
jednego z obrońców Warszawy
przed Rosjanami, która miała
miejsce w 1831r. Tytułowy adiutant
był przyjacielem Adama
Mickiewicza, a na imię miał Stefan
Garczyński.
„Reduta Ordona” jest wierszem o
charakterze epickim, który odnosi się
do wydarzeń historycznych.
Mickiewicz napisał ją tuż po powstaniu
w 1832r. Chciał w niej ukazać przejaw
patriotyzmu i bohaterstwa Ordona i
obrońców oraz sens powstania, które
zakończyło się klęską. Imię Ordona
brzmiało Konstanty Julian Ordon.
Na początku Mickiewicz opisuje
niezliczone wojska rosyjskie.
Moskali, którzy ruszyli na redutę
było o wiele więcej. Posiadali 200
armat, a Polacy zaledwie 6, ale i
tak walczyli do samego końca.
Car jako władca nie jest na polu bitwy. Siedzi w
oddalonej o 500 mil Moskwie.
„Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia?
Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy,”
W carskiej Rosji posłuszeństwo było wymuszane
groźbami i siłą.
„Król wielki, samowładnik świata połowicy;
Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci;
Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci;
Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy.”
Służyć temu miały tysiące kibitek, które wywoziły
skazańców na Syberię. Dlatego też
przeciwstawienie się Polaków zasługuje na tym
większą pochwałę i poszanowanie. W obliczu
prawdziwego zagrożenia mieli oni bowiem
odwagę, aby stanąć do walki z potężnym władcą.
Dramatyzm braku amunicji i zdobycia reduty
przez ruskich został przedstawiony za pomocą
krótkich, urywanych zdań.
„Aż ręka w ładownicy długo i głęboko
Szukała, nie znalazła - i żołnierz pobladnął,
Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął;
I uczuł, że go pali strzelba rozogniona;
Upuścił ją i upadł; - nim dobiją, skona.”
Po wdarciu się wroga na rogatki obrońcy musieli
użyć broni ręcznej, której w tym przypadku i tak
musieli używać więcej niż broni palnej.
Aby proch znajdujący się w reducie nie dostał
się w ręce nieprzyjaciela Ordon postanawia ją
wysadzić wraz z sobą i armatami. W wierszu
Ordon został uśmiercony przez Mickiewicza,
choć w rzeczywistości przeżył eksplozję. Jego
śmierć przedstawiona w ten sposób miała na
celu podkreślenie jego postępowania i
poświęcenia wobec ojczyzny godnego
naśladowania.
Po wysadzeniu bastionu Mickiewicz opisuje pole
bitwy. Po reducie nie ma ani śladu, tak jak po
rosyjskich żołnierzach oraz polskich obrońcach.
Mimo zawarcia pokoju czyn ten wyrządził liczne
straty w armii wroga, jak i w armii polskiej.
„Spojrzałem na redutę; - wały, palisady,
Działa i naszych garstka, i wrogów gromady;
Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła
Ziemi niekształtnej leży - rozjemcza mogiła.
Tam i ci, co bronili, -i ci, co się wdarli,
Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli.
Choćby cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza
Moskiewska. tam raz pierwszy, cesarza nie słusza.”
W utworze można wskazać liczne środki
stylistyczne. Już w pierwszej strofie jest
zastosowany kontrast. Rozpoczynające utwór
słowa: „Nam strzelać nie kazano. – „Wstąpiłem na
działo I spójrzałem na pole; dwieście armat
grzmiało brzmią spokojnie”, dobiegają z dystansu.
Jednak następne wersy: „Artylerii ruskiej ciągną się
szeregi, / Prosto, długo, daleko, jako morza
brzegi; / I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem
skinął” wprowadzają liczne wyliczenia oraz
przerzutnie zdające się oddawać sytuację z pola
bitwy (Długą czarną kolumną, jako lawa błota, /
Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy / Czarne
chorągwie na śmierć prowadzą zastępy).
Druga zwrotka, która stanowi opis reduty, także w
bogaty sposób oddaje przebieg wydarzeń. Uwagę
zwraca kontrastujący z czarną armią
nieprzyjaciela, biały i wąski szaniec. Na dodatek,
dla lepszego ukazania wojennego klimatu oraz
wrażenia, jakie wywiera na nim starcie, podmiot
liryczny posługuje się porównaniami
zaczerpniętymi ze świata przyrody nieożywionej i
ożywionej - „Jak w fale bryła lawy, pułk dymem
zachmurza” oraz np. „Ryczy jak byk przed bitwą,
miota się, grunt ryje; - / Już dopadła; jak boa śród
kolumn się zwija.”
Czwarta strofa przełamuje przyjętą dotychczas
konwencję i rozpoczyna się dwoma pytaniami
retorycznymi: „Gdzież jest król, co na rzezie
tłumy te wyprawia? / Czy dzieli ich odwagę, czy
pierś sam nadstawia?” W obrazie malowanym
słowami podmiotu lirycznego bardzo wyraźnie
ujawniają się jego cechy boskie (włada niemal
połową świata, wszyscy padają przedeń na
kolana) oraz demoniczne, co podkreśla
ta apostrofa: ”Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan
złośliwy”.
Piąta strofa ma charakterystyczną strukturę,
która opiera się na rozbudowanym wyliczeniu
cech stracha i sposobu, w jaki reagują na nie
poddani („Car gniewa się - ze strachu mrą jego
dworzany”). Kolejna zwrotka ponownie ukazuje
pole bitwy i rozpoczyna się zwiększającym
tempo wykrzyknieniem
„
Ura! ura! Patrz, blisko reduty, już w rowy
Walą się, na faszynę kładąc swe tułowy”
Tym razem starcie oddane zostaje za
pośrednictwem wizualizacji i ponownie użytych
porównań do świata przyrody (zestawienie
reduty zalanej przez wojsko nieprzyjaciela z
motylem wrzuconym do mrowiska).
W strofie siódmej pojawia się jeden z
najbardziej przejmujących fragmentów utworu.
Oparty na zagęszczeniu czasowników opis
przeładowywania broni stopniowo zwalnia, by w
pełni oddać dramat człowieka, który nie znalazł
więcej amunicji:
„
Broń od oka do nogi, od nogi na oko: / Aż ręka w ładownicy długo i
głęboko / Szukała, nie znalazła - i żołnierz pobladnął, / Nie znalazłszy
ładunku, już bronią nie władnął”.
Kolejne dwie zwrotki stopniowo budują napięcie,
by w końcu rozładować je w ostatniej strofie,
czyniąc to za pomocą opisu wysadzenia reduty i
krajobrazu, jaki odsłonił opadający dym –
„
Spojrzałem na redutę; - wały, palisady, / Działa i naszych garstka, i wrogów
gromady; / Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła / Ziemi
niekształtnej leży - rozjemcza mogiła. / Tam i ci, co bronili, -i ci, co się wdarli,
/ Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli”.
Co ciekawe, opis zniszczeń nie jest przejmujący
– brak tutaj epitetów i zestawień podkreślających
destrukcję, a wszystko łagodzi porównanie do snu i
przywołanie rozjemczej mogiły.
Ostatni fragment wiersza stanowi swego
rodzaju przepowiednię – ostrzeżenie.
Odzwierciedla to także słownictwo – spokojne,
precyzyjne, dalekie od bitewnego zamętu i
nieporządku.