2013 04 08 Varga o ''Rudym'' i ''Zośce''

background image

Varga o "Rudym" i "Zo ce": wi ci z
Mokotowa

Czy mistyczna wizja patriotyzmu, gdzie rozkosz jest umieranie i rado ci cierpienie, przystaje nam do czasów
dzisiejszych? Zwøaszcza e podana w cieniutkim literacko sosie?

Codziennie, wychodz c z domu, od strony podwórka widz naprzeciw zwalist szar kamienic . To budynek pod
adresem al. Niepodlegøo ci 159, gdzie mieszkaø Jan Bytnar "Rudy" i gdzie zostaø 23 marca 1943 r. aresztowany przez
gestapo, o czym informuje adekwatna tablica na froncie kamienicy. Duch "Rudego" jest od lat moim s siadem, trudno
uwolni si od takiego s siedztwa.

Dr El bieta Janicka z PAN-u swoimi kuriozalnymi interpretacjami ycia duchowego i erotycznego okupowanej Warszawy
obudziøa demony i u piøa rozum, dowodz c dwóch rzeczy. Po pierwsze, ka de wrzucenie tematu homoseksualizmu do
debaty publicznej powoduje tsunami. Po drugie, grzebanie si w yciu naszych bohaterów narodowych skutkuje tak e
zawsze powa nymi huraganami, tornadami i innymi przykrymi zjawiskami atmosferyczno-publicystycznymi; polski
dogmat powiada: papie oraz bohaterowie narodowi s nietykalni.

Hagiografia, czyli dokument

Janicka przeczytaøa "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kami skiego, ksi k o bohaterach Szarych Szeregów, "Alku",
"Zo ce" i "Rudym". Zostaøa ona napisana i ukazaøa si pierwotnie w podziemiu ju w 1943 r. i przez caøe dekady - b d c
lektur szkoln - wychowywaøa (a przynajmniej takie byøo jej zadanie) kolejne pokolenia møodych polskich patriotów.

Zasadniczy bø d zarówno Janickiej, jak i wi kszo ci tych, którzy w t dziwaczn dyskusj dali si wkr ci , polega na
tym, e mówi c o ksi ce Kami skiego, s przekonani, e mówi o prawdziwych "Zo ce" i "Rudym", gdy tymczasem
mówi o kreacji literackiej, mówi o ksi ce parareligijnej, a nie o dokumencie. Janicka chwali si , e "Kamienie..."
przeczytaøa i j ol niøo, wi kszo dyskutantów ogøasza swoje stanowisko, ksi ki pod r k nie maj c, a to jest klucz
przecie do caøej afery. Upieram si przy tym, e Janicka ksi k pewnie przeczytaøa, ale maøo z niej zrozumiaøa. A
wydaje mi si , e jak kto w Polskiej Akademii Nauk pracuje, to powinien posiada umiej tno czytania ze
zrozumieniem, a tak e przydatn w

pracy

naukowej umiej tno interpretacji dzieøa literackiego. To umie powinien

nawet magister, co dopiero doktor.

Bo - powtarzam - ksi ka Kami skiego jest dzieøem literackim, a nie dokumentem. Cho akurat warto literacka tej
niedu ej opowie ci jest mocno dyskusyjna, by nie powiedzie : mierna. To rzecz do bólu egzaltowana, pretensjonalna,
momentami w swej literackiej søabo ci wr cz wzruszaj ca. Kami ski napisaø hagiografi trzech harcerzy tworz cych
Maøy Sabota , a potem Grupy Szturmowe Szarych Szeregów. Jak si pisze hagiografi , to si idealizuje i uwznio la
opisywanych wi tych, czy nie? A przecie w tej ksi ce "Alek", "Zo ka" i "Rudy" s polskimi wi tymi, tak miaøo by i
takie zadanie postawiø przed sob Kami ski: ukaza ich jako bohaterskich, ale te pi knych fizycznie, chodz cych w
aureolach, nie do ko ca rzeczywistych.

Egzaltacje i insynuacje

"Posøuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zo ce i kilku innych cudownych ludziach. O niezapomnianych czasach 1939-
1943 roku, o czasach bohaterstwa i grozy" - zaczyna si ta gaw da, w której wi cej jest cudowno ci ni grozy. Z
ka dym zdaniem zawarto cudowno ci, bohaterstwa i miøo ci b dzie coraz bardziej intensywna. Przecie tutaj nawet
cierpienie i mier nios ze sob pi kno, tak to pokazuje Kami ski. Ranny w akcji pod Arsenaøem "Alek" mówi: "Nie
uwierzysz, ale jednym z powodów mego zadowolenia jest to, e wreszcie ja sam cierpi , dot d cierpieli inni". Oto nasz
polski wi ty Aleksy raduj cy si ze swego nieszcz cia i cierpienia. Nie wiemy, czy "Alek" naprawd gadaø takie
farmazony, mo e to kreacja Kami skiego, a mo e tak byøo naprawd , wszak to opowie o uduchowionych møodych
chøopcach wychowanych na romantycznej mitologii. Podobno prawdziwa jest opisana przez Kami skiego scena, gdy
umieraj cy "Rudy", trzymaj c za r k zrozpaczonego "Zo k ", recytuje "Testament mój" Søowackiego:

Lecz zaklinam - niech ywi nie trac nadziei
I przed narodem nios o wiaty kaganiec;
A kiedy trzeba - na mier id po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...

Doprawdy scena tak kiczowata, e musiaøa wydarzy si naprawd , gdy ci chøopcy Søowackim przepeønieni byli po
brzegi. W takich oto scenach domy la si Janicka homoseksualnych uczu mi dzy "Zo k " i "Rudym". Nie ma
w tpliwo ci, e obaj si kochali, ale byøa to - wnioskuj z

lektury

ksi ki - egzaltowana braterska miøo filomatów czy

filaretów, a nie gejowski zwi zek. To byli chøopcy skonstruowani przez polski mit romantyczny, gdzie kocha si raczej
duchy ni ciaøa. I nie ulega w tpliwo ci, e sam Kami ski miaø miøosny stosunek do swoich bohaterów. Nie interpretuj
bynajmniej egzaltacji Kami skiego, gdy opisuje doskonaøo i pi kno swoich bohaterów, jako erotycznego zauroczenia
møodymi chøopcami, ale e ich kochaø - nie mam w tpliwo ci. Janickiej pozostawiam interpretacj , jaki wektor miaøo
uczucie Kami skiego do tych harcerzy.

Møodzi pi kni bogowie

Janicka widzi te pewnie aluzje do zwi zku dwóch møodych m czyzn w takich zdaniach Kami skiego: "W tym czasie
przyja mi dzy Zo k a Rudym stawaøa si coraz peøniejsza. Rosøa wzajemna sympatia. Byli szcz liwi, stwierdzaj c
istnienie licznych, wspólnych zainteresowa . Na 'robot ' chodzili coraz cz ciej razem".

Albo w opisie wygl du "Zo ki": "Zostaø on bowiem przez natur obdarzony niemal dziewcz c urod . Delikatna cera,
regularne rysy, jasnoniebieskie spojrzenie i wøosy zøociste, u miech zupeønie dziewcz cy, r ce o døugich, subtelnych
palcach, wielka pow ci gliwo , pewien rodzaj nie miaøo ci - wszystko to byøo a nadto dostatecznym powodem do
nazywania Tadeusza Zawadzkiego przez kolegów Zo k ". Ale to jest przecie dowód raczej na idealizacj Zawadzkiego
przez Kami skiego. To s w uj ciu Kami skiego møodzi ludzie - bogowie, pi kni i cho miertelni, to jednak przecie
nie miertelni, ich rany od pocisków s jak rany Chrystusa na krzy u, "Rudy" katowany przez gestapo jest jak Jezus
katowany przed ukrzy owaniem.

Albo w maøym popisie grafomanii autora "Kamieni": "Rudy! Rudy! To na pewno on... Zøocista, rozwichrzona czupryna - to
on! Nareszcie znów razem, w walce. Kochany... Teraz.. ja... ranny... Bezsilne, omdlaøe ciaøo osuwa si spod ciany ku
ziemi".

Na tropie wpøywów ONR-u

Strona 1 z 2

Varga o 'Rudym' i 'Zo ce': wi ci z Mokotowa

2013-04-09

http://wyborcza.pl/2029020,75475,13694272.html

background image

Janicka brnie brawurowo, gdy demaskuj c rzekomy homoseksualizm Zawadzkiego i Bytnara, jednocze nie dorzuca
oskar enia o ONR-owskie kontakty i antysemityzm AK-owskiej møodzie y. Rzeczywi cie - ydów w tej ksi eczce
wøa ciwie nie ma, podobnie jak nie ma w ogóle du ej cz ci tamtej rzeczywisto ci. To jest wyø cznie opowie o grupce
harcerzy z Mokotowa, którzy stawiaj opór Niemcom, tylko o tym jest rzecz. wiat harcerzy z Gimnazjum im. Stefana
Batorego po prostu nie przecinaø si nigdy ze wiatem warszawskich ydów, yli obok siebie, ale jednocze nie bardzo
daleko od siebie, z al. Niepodlegøo ci, gdzie mieszkaø Bytnar, do getta warszawskiego byøo dalej ni na ksi yc.

Nie maj c nawet adnych poszlak, Janicka wsadza bohaterów "Kamieni..." na min antysemityzmu, dowodz c, e w
Batorym silne byøy wpøywy ONR-u, ergo Bytnar i reszta 23. Warszawskiej Dru yny Harcerskiej to musieli by ONR-owcy
i antysemici. Sprawa jest znana o tyle, e ruch narodowy od jakiego czasu usiøuje nam powiedzie , e Bytnar byø w
Grupach Szkolnych ONR-u, mocnych w Batorym i innych stoøecznych szkoøach, cho przecie na pocz tku wojny
udzielaø si Bytnar w socjalistycznym PLAN-ie. Ksi ka Kami skiego nie daje powodów do ONR-owskiej interpretacji

ycia Bytnara. To, e w Batorym ONR miaø silne wpøywy, nie znaczy, e wpøywaø na Bytnara.

Pomog przy okazji dr Janickiej w zinterpretowaniu mojej osoby, gdyby chciaøa polemizowa , uøatwi jej

prac

. Otó

chodziøem do liceum o wyra nie ONR-owskiej tradycji, bo szkoøy zaøo onej przez samego Bolesøawa Piaseckiego,
jednego z bardziej upiornych polskich faszystów. Na korytarzu naszego liceum znajdowaøo si zreszt popiersie
Piaseckiego. W tym sensie powiedzie mo na, e duch ONR-u hulaø by mo e w moim liceum równie mocno jak w
przedwojennym Batorym, cho oczywi cie Piasecki czczony byø u nas jako raczej twórca PAX-u, które to
stowarzyszenie zarz dzaøo moim m skim liceum. Czy to znaczy, e mam sympatie ONR-owskie, a mo e i
antysemickie? Gdyby przyj warsztat badawczy Janickiej - jak najbardziej. A poza tym byøa to szkoøa tylko dla
chøopców, rzucam Janickiej jeszcze jedn ciekaw poszlak .

mier dla ojczyzny i teorie queer

Niezdrowe seksualne podniecenie Janickiej bra si musi te z takich oto egzaltowanych fragmentów ksi ki, gdy
"Rudy" "cierpiaø bardzo, ale wpatruj c si w twarze przyjacióø i wchøaniaj c cudown atmosfer otaczaj cej go przyja ni,
szeptaø - och, jak boli - ale, Tadeusz, jak e przyjemnie i jak rozkosznie. Jak szcz liwi b dziemy, gdy zamieszkamy
razem, gdy pojedziemy st d na wie na moje wyzdrowienie". Rozkoszny ból nie musi oznacza tu bólu seksualnego, to
jest cierpienie o proweniencji romantycznej przecie , wzniosøo wzi ta z poezji wieszczów, chøopców wychowanych na
micie romantycznym, a nie teorii queer, micie, w którym mier dla ojczyzny niesie ze sob doznanie fizycznej i
duchowej rozkoszy.

Po caøej awanturze rozp tanej przez "odkrycia" Janickiej pozostaj dwa zasadnicze pytania. Pierwsze: a je li nawet
"Zo k " i "Rudego" ø czyøo co wi cej ni tylko chøopacka przyja , to co z tego? Oraz drugie: co zrobi dzi z
archaiczn , pretensjonaln ksi k Kami skiego? Odpowied na pierwsze pytanie brzmi: nic z tego. Je li nawet
Zawadzki i Bytnar byliby par , to w aden sposób nie osøabia to ich patriotyzmu, heroizmu, wkøadu w walk o woln
Polsk , a spotykany przeze mnie co dzie duch "Rudego" nie stanie si nagle mniej wa nym i silnym duchem.

Pytanie drugie wa niejsze jest, otwiera bowiem dyskusj o miejscu "Kamieni na szaniec" w lekturach szkolnych. Czy ta
ksi ka napisana przez harcmistrza dla harcerzy i o harcerzach nie powinna by ju mo e tylko lektur dla harcerzy, a
nie dla wszystkich uczniów? Czy mistyczna wizja patriotyzmu, gdzie rozkosz jest umieranie i rado ci cierpienie,
przystaje nam do czasów dzisiejszych? Zwøaszcza e podana w cieniutkim literacko sosie? Dyskusja nad kanonem
lektur zawsze jest wa na, bo dotyczy caøych pokole . Dyskusja o odlocie dr Janickiej dotyczy wøa ciwie jedynie dr
Janickiej oraz PAN-u, gdzie takie odloty maj miejsce, a tak e Janickiej problematycznych kompetencji i dziwacznych
interpretacji oraz problemów z odró nieniem kreacji literackiej od historii.

Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -

http://wyborcza.pl/0,0.html

© Agora SA

Strona 2 z 2

Varga o 'Rudym' i 'Zo ce': wi ci z Mokotowa

2013-04-09

http://wyborcza.pl/2029020,75475,13694272.html


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2013-04-08, histopatologia
RJ pociągów międzynarodowych wer C3 od 14 04 08 06 2013 stan na 12 04 2013
2009 04 08 POZ 06id 26791 ppt
04 08 Lowiectwo cw7
2013 10 08 Dec nr 4 Regulamin KP PSP Ostrow Wlkpid
umowy cywilnoprawne 25.04.08, Administracja UKSW Ist, umowy cywilnoprawne w administracji
2013 03 08
535 0a56c Art 10 orto 04 08 czamara
F 04 08 Release Notes
03 OZE 2013 11 08 sk
04 08 belki i ramy zadanie 08id 4924
04 08 Lowiectwo cw1
01 04 08 sem VIid 2717
ag kolokwium 21 04 08 rozwiazania
2013-04-15, histopatologia
umowy cywilnoprawne 04.04.08, Administracja UKSW Ist, umowy cywilnoprawne w administracji
2013 vol 08 GLOBALNE ZARZĄDZANIE JAKO MODEL DECYZYJNY STARA KONCEPTUALIZACJA NOWEJ PRAKTYKI
2013 04 19 Poststrukturalizm i postmodernizm wykład
Zajecia# 04 08 r

więcej podobnych podstron