Rozmowy na trudne tematy
Są takie sytuacje, w których dialog może bardzo pomóc. Niepotrzebnie go unikamy,
obawiamy się: „Jak ja jej/jemu to powiem?”. Wystarczy się odważyć i zastosować do kilku
wskazówek, a żadna rozmowa nie będzie nam straszna.
Główna zasada, która sprawdza się w większości kłopotliwych rozmów, to: mówić z
wyczuciem, ale wprost, nazywając rzecz po imieniu. Jeśli z obawy przed reakcją drugiej
strony zaczniemy kluczyć wokół tematu, posługiwać się sugestiami i aluzjami – możemy
zostać źle zrozumiani. Dlatego lepiej mówić prawdę. Tyle że podać ją tak, by nie zrazić, nie
dotknąć odbiorcy.
Próbujesz uprzedzić przyjaciółkę, że mąż ją zdradza
Jakiś czas temu słyszałaś, że partner twojej znajomej spotyka się z inną kobietą, ale uznałaś,
że to niepotwierdzone plotki. Teraz jednak, gdy zobaczyłaś ich na własne oczy w kawiarni, nie
masz wątpliwości.
Psycholog podpowiada
Tatiana Ostaszewska-Mosak: Zanim, w imię lojalności, uprzedzisz przyjaciółkę o zdradzie,
porozmawiaj z jej mężem. Oznajmij wprost, że widziałaś go z tamtą kobietą, i daj do
zrozumienia, że to on powinien rozmówić się z żoną. Dopiero jeśli odmówi lub zastosuje
taktykę uników, przejmij sprawy w swoje ręce. Powiedz koleżance, że nie chcesz ingerować
w jej małżeństwo, a jedynie przekazać sprawdzoną informację. Mów, co wiesz, ale nic
ponadto. Słowa dobieraj tak, jakbyś wygłaszała neutralny komunikat. Relację zakończ
stwierdzeniem: „Musiałam ci to powiedzieć, bo wcześniej czy później i tak byś się
dowiedziała. Wtedy z pewnością miałabyś do mnie żal, że trzymałam to w tajemnicy”.
Zapewnij przyjaciółkę, iż będziesz przy niej, cokolwiek w tej sprawie postanowi.
Zamierzasz upomnieć się o zwrot swojej własności
Chętnie pożyczasz różne rzeczy, pragniesz jednak, by do ciebie wracały. Niestety, jedna z
koleżanek co pewien czas bierze od ciebie jakąś książkę lub płytę, a potem nie oddaje.
Chciałabyś poprosić o zwrot, lecz jest ci niezręcznie.
Psycholog podpowiada
Tatiana Ostaszewska-Mosak: Na początek uświadom sobie, że masz prawo upominać się o
swoją własność – przecież to była tylko pożyczka, nie prezent. Dlatego nie tłumacz się, nie
wymyślaj pretekstów (np.: „Obiecałam pożyczyć to komuś innemu”). Zapytaj po prostu, czy
pożyczone rzeczy są danej osobie jeszcze potrzebne. W ten sposób pozostawisz jej uchyloną
furtkę – będzie mogła łatwo się wytłumaczyć (mówiąc np.: „Właśnie kończę czytać książkę”)
i podać termin zwrotu (np.: „Pojutrze ci ją oddam”). Gdy ten czas minie, a twoje dobra do
ciebie nie wrócą, spytaj z uśmiechem: „Pamiętasz o naszej umowie?”. To delikatne
rozegranie sytuacji: zakładasz bowiem, że wszystkiemu winna słaba pamięć, a nie zła wola tej
osoby. Jeśli jednak ten ktoś prosi cię o kolejną rzecz, choć nie zwrócił jeszcze poprzednich,
możesz śmiało zaproponować: „OK, pożyczę ci tę płytę/książkę, ale umówmy się, że
najpierw oddasz mi te, które już masz. Wtedy znów będziesz miał/a u mnie czystą kartę”.
Masz powiedzieć bliskiemu, że jest ciężko chory
Niestety, twoja mama trafiła właśnie do szpitala. Lekarze, po przeprowadzeniu badań,
podejrzewają białaczkę i dają ci do zrozumienia, że trzeba być przygotowanym na najgorsze.
Sama jesteś porażona tą hiobową wieścią – jak więc masz przekazać ją ukochanej matce?
Psycholog podpowiada
Tatiana Ostaszewska-Mosak: Dobrze się przygotuj do tej rozmowy. Postaraj się zdobyć jak
najwięcej informacji na temat rokowań (zarówno od lekarzy, jak i z internetu). Nie tylko
uzbrój się w rzetelną wiedzę, ale i zachowaj spokój, nie rozklejaj się (bo wtedy mama może
się przestraszyć). Bądź wyjątkowo delikatna, lecz nie ukrywaj prawdy. Wiedza jest dla chorej
lepsza niż niedopowiedzenia i pogrążanie się w domysłach. Zamiast jednak mówić: „Masz
białaczkę”, lepiej użyj sformułowania: „Lekarze przypuszczają, że to może być białaczka”.
Brzmi to mniej ostatecznie, nie podcina skrzydeł nadziei. Oczywiście nie poprzestawaj na
samym zakomunikowaniu diagnozy. Od razu wyjaśnij, jak przebiega choroba i jakie stosuje
się leczenie. Ustalcie wspólnie plan działania (kolejne konsultacje lekarskie itp). To bardzo
ważne, by nie zostawić mamy z pytaniem: „Co będzie dalej?”. Dla dodania otuchy przytocz
również historię osoby, która wygrała z tą chorobą. Taki pozytywny przykład najskuteczniej
podnosi na duchu.
Starasz się powiedzieć znajomej, co cię w niej irytuje
Denerwuje cię sposób bycia twojej koleżanki z pracy. To nie jest zła dziewczyna i nawet ją
lubisz, ale nie podoba ci się, że wykorzystuje każdą okazję, by podkreślić swoje zalety,
umniejszając przy okazji innych. Pół biedy, jeśli dotyczy to życia prywatnego, ale robi tak
również w rozmowach z szefem. Mówi np.: „Do raportu dopisałam jeszcze dane, o których
zapomniała Ania”. Postanowiłaś wreszcie zwrócić jej uwagę. Tylko jak to zrobić, by nie
uczynić z niej wroga?
Psycholog podpowiada
Tatiana Ostaszewska-Mosak: Istnieje duże prawdopodobieństwo, że koleżanka nie zdaje
sobie sprawy z tego, że swym postępowaniem robi przykrość lub szkodzi innym. Jeśli chcesz
jej taktownie uświadomić, że zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, najlepiej posłuż się
tzw. komunikatem ja (zamiast komunikatem ty). Czyli mów o tym, co ty czujesz, co ty tracisz
– a nie oceniaj swojej rozmówczyni. Unikaj stwierdzeń w rodzaju: „Ty zawsze mnie
krytykujesz; dowartościowujesz się moim kosztem”, a używaj sformułowań typu: „Słuchając
tego, co mówisz, czuję się gorsza; mam wrażenie, że moja praca jest bezwartościowa”.
Możesz jeszcze dodać: „Obawiam się również, że do podobnych wniosków dochodzi nasz
szef”. Dzięki takiemu postawieniu sprawy unikniesz konfliktu. Koleżanka nie będzie mogła
zaprzeczyć temu, co mówisz, bo odnosisz się do swoich uczuć, a nie do jej wypowiedzi
(może wyprzeć się swoich słów). Jednak by rozmowa przyniosła pożądany efekt, koleżanka
musi nie tylko zrozumieć, co robi nie tak, ale i dowiedzieć się, jak to zmienić. Podpowiedz
jej, by starała się mówić wyłącznie o sobie – każdy przecież ma prawo się pochwalić, lecz nie
musi przy tym porównywać się do innych. Zamiast więc mówić: „W przeciwieństwie do Ani
robię wszystko terminowo” (co stawia cię w złym świetle), niech powie tylko: „Zawsze
dotrzymuję terminów”.
Chcesz zwrócić uwagę partnerowi, że przestał o siebie dbać
Pamiętasz, że na pierwsze randki przybiegał w śnieżnobiałej koszuli prosto spod żelazka.
Uprawiał sporty, by zachwycać cię umięśnioną sylwetką. Ostatnio jednak wyraźnie się
zaniedbał. Przestał chodzić na siłownię, więc w miejscu jego „kaloryfera” pojawił się
„mięsień piwny”. Ubiera się też mniej starannie. Zaczyna ci to coraz bardziej przeszkadzać,
ale nie wiesz, jak mu o tym powiedzieć, by go nie dotknąć.
Psycholog podpowiada
Tatiana Ostaszewska-Mosak: Przede wszystkim powstrzymaj się od żartobliwych uwag czy
złośliwości, by nie urazić mężowskiego ego. Robienie wyrzutów i narzekanie również się tu
nie sprawdzą, a wręcz mogą przynieść efekt przeciwny do zamierzonego, bo męska natura
bywa przekorna. Lepiej zacznij od czegoś miłego: jakiegoś komplementu, pochwały. Jeśli np.
partner jest duszą towarzystwa, wyraź podziw dla jego erudycji, obycia i poczucia humoru.
Daj mu wyraźnie odczuć, że nadal ci się podoba pod wieloma względami. Po takim słodkim
wstępie łatwej przyjmie gorzką prawdę. Ją jednak też podaj w „strawnej” formie. Zamiast
marudzić: „Znów chodzisz w poplamionym dresie”, zapytaj go raczej: „Kochanie, czy coś się
stało, coś cię gnębi? Zauważyłam, że ostatnio nie zależy ci na wyglądzie”. W ten sposób nie
tylko przekażesz partnerowi to, co chciałaś (a mianowicie, że się zapuścił), ale jednocześnie
pokażesz mu, że się nim interesujesz, troszczysz się o niego. Zastosowanie takich „środków
łagodzących” sprawi, że twoje uwagi go nie zabolą.