JOLANTA MAÆKIEWICZ
Uniwersytet Gdañski
Potoczne w naukowym
niebezpieczeñstwa i korzyci
Karl Mannheim, wed³ug s³ów Teresy Ho³ówki, porównuje ludzkie poznanie
do ci¹gu perspektyw ujmuj¹cych rzeczywistoæ tak, jak ujmuje siê pejza¿,
którego choæ istnieje niezale¿nie nie sposób spostrzec inaczej, jak tylko z ró¿-
nych punktów widzenia (Ho³ówka 1986: 119). Perspektywy te, mimo i¿ odmien-
ne, nie s¹ jednak nieporównywalne. Ich porównywalnoæ wynika nie tylko z te-
go, ¿e ujmuj¹ ten sam (choæ nie taki sam) pejza¿, ale i z tego, ¿e mog¹ na siebie
oddzia³ywaæ, nak³adaæ siê i przenikaæ.
Wydawa³oby siê, ¿e ca³kowicie nieizomorficznymi wizjami wiata s¹ wizja
potoczna i wizja naukowa (zw³aszcza przy pozytywistycznym, scjentycznym
rozumieniu nauki i zawê¿onym, uproszczonym pojmowaniu potocznoci). Lecz
i te dwie wizje mog¹ mieæ sporo wspólnego. Relacje miêdzy nienaukowym
a nau-kowym spojrzeniem na wiat mo¿na opisywaæ w dwóch ujêciach. Po
pierwsze, w ujêciu diachronicznym, czy lepiej dynamicznym, badaj¹c, jak wi-
dzenie naukowe wykszta³ca³o siê z widzenia przednaukowego (tak¿e w kierun-
ku przeciwnym czy i jak elementy widzenia naukowego wnikaj¹ do wizji po-
tocznej). Po drugie, w ujêciu synchronicznym, czy raczej statycznym, rozpatru-
j¹c podobieñstwa i ró¿nice miêdzy wspó³istniej¹cymi potocznymi i naukowymi
obrazami wiata. W zwi¹zku z tym pytanie o relacje mo¿e zostaæ sformu³owane
na dwa sposoby: albo jako pytanie o genezê czy i jak naukowe widzenie wia-
ta wywodzi siê z widzenia przednaukowego?, albo jako pytanie o podobieñstwo:
czy i jak naukowe widzenie wiata ró¿ni siê od widzenia nienaukowego? Intere-
sowaæ mnie bêdzie ujêcie dynamiczne i kierunek: od potocznego do naukowego.
A zatem czy naukowe widzenie wiata wywodzi siê (w mniejszym czy wiêk-
szym stopniu) z widzenia przednaukowego? cilej: co z widzenia nienaukowe-
go (potocznego) mo¿e przenikaæ do nauki i w jaki sposób to nastêpuje?
Mówi¹c o widzeniu wiata czy jego opisywaniu, nale¿a³oby rozró¿niæ sam
p r o c e s poznawania (sposób postrzegania, czyli zdobywania danych i sposób my-
Acta Universitatis Wratislaviensis No 2218
JJêêzzyykk aa K
Kuullttuurraa
tom 13 Wroc³aw 2000
lenia, czyli ich przetwarzania) oraz w y t w o r y tego procesu (pojêcia, wiedza ja-
ko system uporz¹dkowanych pojêæ). Przejmowaæ mo¿na i cechy procesu (techno-
logie intelektu wed³ug okrelenia Miros³awy Marody 1987), i jego wytwory.
Przede wszystkim do nauki mog¹ przenikaæ pewne potoczne s t r a t e g i e
p o z n a w cz e. Jakie to strategie? Wynikaj¹ one z celów nienaukowego pozna-
nia. Szary cz³owiek poznaje wiat po to, aby go oswoiæ i aby w nim prze¿yæ.
Tworzone przez niego pojêcia musz¹ byæ nie tyle dobre do mylenia, ile do-
bre do dzia³ania (Hunn 1993: 76). Jest to wiedza, która pomaga cz³owiekowi
osi¹gaæ dorane cele, wa¿ne tu i teraz, która pozwala mu odnaleæ swoje miejsce
w rzeczywistoci, zrozumieæ j¹ i zapanowaæ nad ni¹ (Anusiewicz 1982: 13).
Konsekwencj¹ tego staje siê okrelony typ racjonalnoci racjonalnoæ adapta-
cyjna (instrumentalna), logika celu i rodka (Anusiewicz 1992: 14). Konsekwen-
cj¹ staje siê mylenie »owiniête« wokó³ konkretu (Marody 1987: 177), pozna-
wanie uwra¿liwione na kontekst (przestrzenny, czasowy, pojêciowy), a przy tym
przenikniête wartociowaniem. Jak pisze T. Ho³ówka: Umys³ ludzki jest [...]
ska¿ony Pierwotnym Grzechem poddawania siê impulsom pozapoznawczym
uczuciom, pragnieniom, popêdom, interesom i ambicjom (1986: 24).
Ale umys³ ludzki próbuje te¿ racjonalizowaæ, wyjaniaæ. Potoczny styl my-
lenia preferuje okrelone typy wyjanieñ. Badacz z ulicy ³¹czy naiwny realizm
(wiat jest taki, jak nam siê wydaje; podstaw¹ wiedzy jest zwyk³a obserwacja)
z elementami irracjonalizmu i magii. Zak³ada, ¿e wszystko ma swoj¹ przyczynê
i wierzy w porz¹dek i celowoæ otaczaj¹cego go wiata. Przyjmuje najczêciej
postawê skrajnego obiektywizmu, co paradoksalnie nie k³óci siê z poznaw-
czym egocentryzmem.
Te postawy poznawcze mog¹ przenikaæ do nauki (i bardzo wyranie przeni-
ka³y do niej we wczeniejszych stadiach jej rozwoju).
Do nauki mo¿e przenikaæ równie¿ potoczna p e r s p e k t y w a
i n t e r p r e t a c y j n a okrelenie Ronalda Langackera (1988: 84) czy
potoczny p u n k t w i d z e n i a jak nazywa to Jerzy Bartmiñski (1990: 109-
127). Chodzi tu o te w³aciwoci pojêciowego interpretowania wiata, które
wi¹¿¹ siê z pozycj¹ poznaj¹cego podmiotu. Badacz z ulicy umieszcza siebie
wewn¹trz, a zarazem w centrum, poznawanej rzeczywistoci i rzeczywistoæ tê
porz¹dkuje i waloryzuje w zale¿noci od oddalenia od centrum. Efekty tego
zabiegu to egocentryzm, etnocentryzm i antropocentryzm poznania potocznego.
Nauka mo¿e przejmowaæ potoczne s p o s o b y p o r z ¹ d k o w a n i a
p o j ê æ. Do tych najbardziej potocznych nale¿¹: porz¹dkowanie przez podobieñ-
stwo i analogiê, porz¹dkowanie wynikaj¹ce z przyleg³oci w czasie i przestrzeni,
porz¹dkowanie oparte na kontracie oraz porz¹dkowanie gradacyjne.
Umiejêtnoæ porównywania to jedna z podstawowych zdolnoci kognityw-
nych wykorzystywanych w celu porz¹dkowania wiata. Przy porównywaniu
szary cz³owiek przyjmuje nastêpuj¹ce zdroworozs¹dkowe za³o¿enia:
1) Ka¿da rzecz ma swoj¹ okrelon¹ »istotê«, która decyduje o jej przy-
nale¿noci do jakiego wiêkszego kompleksu;
108
Jolanta Maækiewicz
2) Podobieñstwa s¹ czym bardziej konstytutywnym ni¿ ró¿nice;
3) To, co jest prawd¹ o zjawisku x, jest równie¿ prawd¹ o zjawisku y, je¿eli
x jest do y podobne (Ho³ówka 1986: 148-149).
Na tak rozumianej technice porównywania opiera siê podstawowy mecha-
nizm potocznej kategoryzacji typizacja, czyli rozpoznawanie podobieñstwa do
prototypu. Zestawianie ze sob¹ obiektów (zjawisk itp.) posiadaj¹cych tê sam¹
cechê, lecz w ró¿nym natê¿eniu, stanowi fundament porz¹dkowania grada-
cyjnego. Porównywanie to tak¿e podstawa mylenia analogicznego króluj¹cego
nie tylko w magii, ale i we wczesnych teoriach naukowych (wizja analogicznego
kosmosu). Porównywanie (dostrzeganie podobieñstw i ich tworzenie) to wresz-
cie zasada budowania kategoryzacji metaforycznych, opisywanych przez
Georgea Lakoffa i Marka Johnsona (1988).
Jednak szary cz³owiek zwraca uwagê nie tylko na podobieñstwa. Widzi
tak¿e ró¿nice. Porównywanie poci¹ga za sob¹ kontrastowanie. Wed³ug naiwnej
ontologii wiat ma budowê dwudzieln¹ (Ho³ówka 1986: 149), jest spolaryzo-
wany, czarno-bia³y. Te najprostsze binarne uk³ady, zazwyczaj powi¹zane z na-
cechowaniem wartociuj¹cym, bywaj¹ wykorzystywane do tworzenia struktur
bardziej z³o¿onych, wielopiêtrowych i rozga³êzionych (przede wszystkim
w nauce).
Inn¹ metod¹ porz¹dkowania wiata jest porz¹dkowanie przez przyleg³oæ,
czyli tworzenie kolekcji. Naiwny potoczny obraz wiata sk³ada siê nie z jed-
nostkowych przedmiotów, lecz z ich grup u³o¿onych na zasadzie »jednoci czasu,
miejsca i akcji«, z ca³ych zespo³ów wystêpuj¹cych tu i teraz i przeznaczonych do
czego [...] (Bartmiñski 1992: 48; zob. te¿ Wierzbicka 1984). Kolekcje to
przyk³ad typowych dla nienaukowego klasyfikowania systemów politetycznych,
to znaczy wykorzystuj¹cych jednoczenie kilka kryteriów (wspólne miejsce lub/i
czas, wspólna funkcja).
Równie¿ w innych uk³adach porz¹dkuj¹cych kryteria bywaj¹ z sob¹ ³¹czo-
ne, a wynika to z holistycznego nastawienia poznania potocznego. Nawet ludo-
we taksonomie biologiczne, czyli metody systematyzacji najbardziej zbli¿one do
na-ukowych struktur hierarchicznych, s¹ nienaukowe w tym sensie, i¿ wykorzy-
stuj¹ jednoczenie kilka kryteriów, w tym cechy zewnêtrzne, najbardziej wyrazi-
ste percepcyjnie, i cechy utylitarne (wygl¹d, rodowisko, u¿ytecznoæ itd.
Wierzbicka 1985), bywaj¹ niepe³ne (dopuszczaj¹ obszary puste) i zamazane (do-
puszczaj¹ obszary wspólne kilku kategoriom Hunn 1993).
Nauka przejmowaæ mo¿e z mylenia potocznego nie tylko podstawy i zasa-
dy tworzenia systemów konceptualnych oraz sposoby ich porz¹dkowania. Mo¿e
przejmowaæ tak¿e poszczególne s k ³ a d n i k i tych s y s t e m ó w: zarówno
s k ³ a d n i k i k o n s t y t u t y w n e, jak i p o j ê ci a z ³ o ¿ o n e.
Wed³ug kognitywistów konstytutywnymi sk³adnikami systemu konceptual-
nego s¹:
1) p o j ê c i a (k a t e g o r i e) s t o p n i a p o d s t a w o w e g o (ang.
basic-level categories);
Potoczne w naukowym
109
2) s c h e m a t y w y o b r a ¿ e n i o w e (ang. image-schema) (zob. cho-
cia¿by Lakoff 1982).
Podstawowy stopieñ kategoryzacji to jej stopieñ poredni (np. w uk³adzie:
ZWIERZÊ PIES JAMNIK kategori¹ stopnia podstawowego bêdzie PIES).
Kategorie tego stopnia s¹ podstawowe w czterech aspektach: w aspekcie percep-
cyjnym, funkcjonalnym, komunikacyjnym i w aspekcie organizacji wiedzy
(Rosch 1977). Na tym w³anie poziomie kategoryzacja potoczna najbardziej zbli-
¿a siê do naukowej i z tego w³anie poziomu najczêciej czerpie nauka pojêcia
do dalszej obróbki.
Schematy wyobra¿eniowe to takie uproszczone wyobra¿enia kinestetyczne,
jak: POJEMNIK, CIE¯KA, PO£¥CZENIE oraz schematy orientacyjne:
GÓRA-DÓ£, CZÊÆ-CA£OÆ, CENTRUM-PERYFERIE itd. Ich status przed-
stawia siê nastêpuj¹co: Schemat sk³ada siê z niewielkiej liczby czêci i relacji,
na podstawie których mo¿na organizowaæ nieskoñczon¹ liczbê percepcji, wy-
obra¿eñ i wydarzeñ. Mówi¹c skrótowo, schematy wyobra¿eniowe operuj¹ na
poziomie organizacji umys³owej znajduj¹cej siê miêdzy abstrakcyjn¹ struktur¹
propozycjonaln¹ z jednej strony, a poszczególnymi wyobra¿eniami konkretnymi
z drugiej (Johnson 1987: 19; cyt. za: Krzeszowski 1994: 32-33). Schematy te
wyrastaj¹ z przedpojêciowych dowiadczeñ cielesnych, a poprzez rozmaite roz-
szerzenia metaforyczne mog¹ staæ siê podstaw¹ pojêæ abstrakcyjnych. Odnajdu-
jemy je tak¿e w pojêciach i teoriach naukowych (np. klasyczna teoria katego-
ryzacji wykorzystywa³a schemat POJEMNIKA).
Pojêcia z³o¿one to dla kognitywistów zarówno p o j ê c i a k o n k r e t n e
p o z i o m u n a d r z ê d n e g o (np. ZWIERZÊ) i p o d r z ê d n e g o (np.
JAMNIK), jak i p o j ê c i a m e t a f o r y c z n e czy m e t o n i m i c z n e.
W przypadku metafor mog¹ byæ brane pod uwagê i tzw. m e t a f o r y s p e-
c y f i c z n e (ang. specific-level metaphors, np. TEORIE TO BUDYNKI), i tzw.
m e t a f o r y g e n e r y c z n e (ang. generic-level metaphors, np. ZDARZENIA
TO DZIA£ANIA Lakoff, Turner 1989: 80-83). Wszystkie te typy pojêæ mog¹
byæ w mniejszym czy wiêkszym stopniu przyswajane przez naukê.
Pojêcia nadrzêdne czêsto ulegaj¹ przekszta³ceniu, zmienia siê ich zakres
i wewnêtrzne ukszta³towanie (np. kategoria ZWIERZÊ w jêzyku potocznym i na-
ukowym). W nieco mniejszym stopniu zmieniaj¹ siê pojêcia podrzêdne tu zmia-
nie ulega przede wszystkim wewnêtrzne ukszta³towanie kategorii (np. JAMNIK
potocznie opisywany jest ze wzglêdu na swój wygl¹d, w nauce za równie¿ ze
wzglêdu na swoje pochodzenie).
Pojedyncze pojêcia metaforyczne i rozbudowane metaforyczne modele ko-
gnitywne (ang. idealized cognitive models) stanowi¹ niekiedy podstawê koncep-
cji naukowych. Na przyk³ad tzw. METAFORA PRZEWODU (ang. CONDUIT
METAPHOR), zgodnie z któr¹ akt komunikacji polega na w³o¿eniu myli-
PRZEDMIOTÓW do stosownego wyrazu-POJEMNIKA, przes³aniu go odbior-
cy odpowiednim PRZEWODEM-KANA£EM oraz wydobyciu przez odbiorcê
zawartoci z POJEMNIKA (zob. Reddy 1979: 284-324), le¿y u pod³o¿a trakto-
110
Jolanta Maækiewicz
wania znaczenia jako abstrakcyjnego obiektu o daj¹cych siê wyranie okreliæ
granicach i wzglêdnie ustabilizowanej strukturze (tradycyjna koncepcja znacze-
nia). Metaforê tê mo¿na odnaleæ tak¿e w teorii Romana Jakobsona.
Podsumowuj¹c nauka mo¿e przejmowaæ z nienaukowej wizji wiata:
1) strategie poznawcze;
2) perspektywê interpretacyjn¹ (punkt widzenia);
3) sposoby porz¹dkowania pojêæ;
4) konstytutywne sk³adniki systemu pojêciowego (pojêcia stopnia podsta-
wowego i schematy wyobra¿eniowe);
5) pojêcia z³o¿one (pojêcia stopnia nadrzêdnego i podrzêdnego, pojêcia
metaforyczne i metonimiczne).
W jaki sposób siê to dokonuje? W jaki sposób potoczne wchodzi do
naukowego?
Mo¿e byæ to wiadoma dzia³alnoæ naukowców, którzy aby nie przerwaæ
wiêzi teorii z potoczn¹ praktyk¹ wybieraj¹ pewne przednaukowe elementy, prze-
twarzaj¹ je i dopasowuj¹ do nowej sfery u¿ycia. Tak przenoszone bywaj¹ zazwy-
czaj pojêcia (najczêciej pojêcia stopnia podstawowego), czasem sposoby po-
rz¹dkowania pojêæ (np. ludowa taksonomia przekszta³ca siê w naukowy system
hierarchiczny). Porednikiem jest jêzyk ogólny, który dostarcza gotowych nazw.
Ale niejednokrotnie potoczne wchodzi do naukowego ukradkiem, poza
wiadomoci¹ naukowców. Dotyczy to g³êbszych warstw systemów pojêcio-
wych: strategii poznawczych, punktu widzenia, schematów wyobra¿eniowych,
pojêæ metaforycznych. Tak¿e wtedy porednikiem jest jêzyk, a cilej to, co
jest w jêzyku ukryte: jêzykowy obraz wiata. Cz³owiek pos³uguj¹cy siê danym
jêzykiem etnicznym zazwyczaj nie zauwa¿a bowiem tego, co znajduje siê we-
wn¹trz danego mu przez ten jêzyk obrazu. W podobnej sytuacji mo¿e znaleæ siê
i naukowiec, który nie zawsze zdaje sobie sprawê z w³asnego uzale¿nienia od
potocznej wizji wiata zaklêtej w jêzyku ojczystym. I dlatego niewiadomie
przenosi do tworzonej przez siebie teorii potoczne pojêcia i regu³y, traktuj¹c je
jako oczywistoci.
Czy przenikanie potocznoci do nauki mo¿e byæ korzystne?
Potoczny system kognitywny wykszta³ci³ siê w ci¹gu wielu lat wzajemnego
oddzia³ywania danej spo³ecznoci i otaczaj¹cego j¹ wiata. Pomóg³ tej spo³ecz-
noci prze¿yæ, pomaga w codziennym bytowaniu. Jest dobry do dzia³ania, a za-
tem móg³by stanowiæ cenny punkt wyjcia do naukowej, pog³êbionej, refleksji
nad rzeczywistoci¹, zw³aszcza w dziedzinie nauk o cz³owieku. Ale wy³¹cznie
punkt wyjcia, tylko jedn¹ z wielu mo¿liwych perspektyw ogl¹du. Mo¿e zatem
funkcjonowaæ jako przydatny system odniesieñ, jako pewna rama pojêciowa
o okrelonych, choæ zwykle niewyra¿alnych za³o¿eniach, z któr¹ konfrontujemy
ka¿dy s¹d (Ho³ówka 1986: 155), jako wygodna podstawa porównywania, zesta-
wiania z sob¹ ró¿nych naukowych teorii.
Poza tym, jeli pod³o¿e jakiej teorii naukowej stanowi system pojêciowy
wspólny (przynajmniej w jakiej czêci) naukowcowi i laikowi, to temu ostat-
Potoczne w naukowym
111
niemu ³atwiej tê teoriê zrozumieæ i zaakceptowaæ. Wtedy wiê nauki z ¿yciem
zostaje zachowana.
Jednak¿e aby istotnie potoczne koncepcje mog³y byæ po¿yteczne dla nauki,
powinien byæ spe³niony jeden warunek: przejmowanie musi byæ wiadome.
Niejawne przenikanie zdroworozs¹dkowych elementów do nauki (niejawne
to znaczy poza wiadomoci¹ naukowców) bywa niebezpieczne, bo potoczna
wizja wydaje siê oczywista [...] rutyna ¿ycia sprawia, ¿e aparaturê zdrowego
rozs¹dku uwa¿amy nie za jedno z wyobra¿alnych »narzêdzi przystosowania siê
do rzeczywistoci«, lecz za zwierciad³o jej podstawowych rysów, które zosta³y
nam wszczepione, objawione lub które rozpoznalimy w mgnieniu oka sami
(Ho³ówka 1986: 61). Kiedy teoria naukowa zbiegnie siê z potoczn¹, trudniej
stwierdziæ, czy ta naukowa teoria jest dobra czy z³a. Czasami wrêcz wydaje siê
nam, ¿e nie jest ona w ogóle teori¹, to znaczy jedn¹ z mo¿liwych hipotez, lecz je-
dynym prawdziwym opisem wiata. I wówczas nie³atwo jest wyst¹piæ z jak¹ no-
w¹ koncepcj¹, która nie zgadza siê ze zdroworozs¹dkowym rozumieniem.
G. Lakoff pokazuje to na przyk³adzie klasycznej teorii kategoryzacji. Pisze:
[...] mamy nawet potoczny model tego, czym s¹ same kategorie, i ten potoczny
model wykszta³ci³ siê w klasyczn¹ teoriê kategoryzacji. A tym, co w du¿ej mie-
rze da³o klasycznej teorii jej wielowiekow¹ si³ê przyci¹gania, jest to, ¿e zazêbia
siê ona z nasz¹ teori¹ potoczn¹ i wydaje siê zwyk³ym zdrowym rozs¹dkiem (La-
koff 1987: 118 prze³. J. M.).
Jak zatem wykorzystywaæ wspólne dobro, jakim jest potoczne wyobra¿enie
wiata? Jak tworzyæ naukê, nie przestaj¹c byæ szarym cz³owiekiem?
Uczony musi byæ obiektywny, a prawdziwy obiektywizm to nie tzw. Bo¿a
perspektywa (Gods eye point of view). Prawdziwy obiektywizm, wed³ug kogni-
tywistów, polega na tym, aby:
1) maj¹c w³asny punkt widzenia, dok³adnie wiedzieæ, jaki on jest;
2) znaæ inne wa¿ne punkty widzenia i potrafiæ spojrzeæ na sytuacjê tak¿e
z tych innych perspektyw;
3) umieæ rozró¿niæ pojêcia bezporednio zale¿ne od dowiadczenia od tych,
które s¹ uzale¿nione od celów i sposobów ludzkiego poznania, i wobec tego mo-
g¹ zmieniaæ siê wraz ze zmian¹ punktu widzenia.
Bibliografia
Anusiewicz Janusz (1992), Potocznoæ jako sposób dowiadczania wiata i jako postawa wobec
wiata, [w:] Potocznoæ w jêzyku i kulturze, pod red. Jerzego Anusiewicza, Franciszka
Nieckuli, Jêzyk a Kultura, t. 5, Wroc³aw, s. 9-20.
Bartmiñski Jerzy (1990), Punkt widzenia, perspektywa, jêzykowy obraz wiata, [w:] Jêzykowy obraz
wiata, pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Lublin, s. 109-127.
(1992), Styl potoczny, [w:] Potocznoæ w jêzyku i kulturze, pod red. Jerzego Anusiewicza
i Franciszka Nieckuli, Jêzyk a Kultura, t. 5, Wroc³aw, s. 37-54.
112
Jolanta Maækiewicz
Ho³ówka Teresa (1986), Mylenie potoczne. Heterogenicznoæ zdrowego rozs¹dku, Warszawa.
Hunn Eugene (1993), Czynnik utylitarny w ludowych klasyfikacjach biologicznych, [w:] Amerykañ-
ska antropologia kognitywna, wyb. i red. M. Buchowski, Warszawa, s. 73-98.
Johnson Mark (1987), The Body in the Mind. The Bodily Basic of Meaning, Imagination and Rea-
son, Chicago.
Krzeszowski Tomasz P. (1994), Parametr aksjologiczny w przedpojêciowych schematach wyobra-
¿eniowych, Etnolingwistyka, nr 6, pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Lublin, s. 29-51.
Lakoff George (1982), Categories and Cognitive Models, Cognitive Science Report No 2, Ber-
keley.
(1987), Women, Fire and Dangerous Things. What Categories Reveal about the Mind, Chicago.
Lakoff George, Johnson Mark (1988), Metafory w naszym ¿yciu, prze³. Tomasz P. Krzeszowski,
Warszawa.
Lakoff George, Turner Mark (1989), More than Cool Reason. A Field Guide to Poetic Metaphor,
Chicago.
Langacker Ronald W. (1988), A View of Linguistic Semantics, [w:] Topics in Cognitive Linguistics,
ed. by B. Rudzka-Ostyn, Amsterdam, s. 49-90.
Marody Miros³awa (1987), Technologie intelektu. Jêzykowe determinanty wiedzy potocznej i ludz-
kiego dzia³ania, Warszawa.
Reddy Michael J. (1979), The Conduit Metaphor: A Case of Frame Conflict in Our Language, [w:]
Metaphor and Thought, ed. by A. Ortony, Cambridge University Press, s. 284-324.
Rosch Eleanor (1977), Human Categorization, [w:] Studies in Cross-cultural Psychology, vol. 1,
London, s. 1-49.
Wierzbicka Anna (1984), Apples Are Not Kind of Fruit. The Semantics of Human Categorization,
American Ethnologist, 11 (2), s. 313-328.
(1985), Lexicography and Conceptual Analysis, Ann Arbor.
Potoczne w naukowym
113