95 TEZ
na temat
USPRAWIEDLIWIENIA
Z WIARY
autor: Morris Venden
- 61 -
SKRUCHA
27. Skrucha jest smutkiem z powodu grzechu i odwróceniem się od grzechów.
Skrucha jest darem, tak więc smutek z powodu grzechu i odwrócenie się
od grzechów to również dary (Dz 5,31).
28. Nie zmieniamy naszego życia po to, aby móc przyjść do Chrystusa. Przy-
chodzimy do Niego takimi, jakimi jesteśmy, a On zmienia nasze życie (J
6,37).
29. Bóg powoduje w nas skruchę, zanim obdarzy nas przebaczeniem (Dz 3,19).
30. Smutek według świata to smutek spowodowany złamaniem prawa i fak-
tem, że zostaliśmy na tym przyłapani. Smutek według Boga to smutek spo-
wodowany złamaniem serca i zranieniem naszego najlepszego Przyjacie-
la (2 Kor 7,10).
- 62 -
Teza 27. „Skrucha jest smutkiem z powodu grzechu i odwróceniem się od
grzechów. Skrucha jest darem, tak więc smutek z powodu grzechu i odwró-
cenie się od grzechów to również dary.”
Na początku mojej pracy kaznodziejskiej znalazłem się w bardzo trudnym po-
łożeniu. Nie byłem nawrócony i nie wiedziałem, jak stać się nawróconą oso-
bą. Nie byłem zbawiony i nie wiedziałem, jak zostać zbawionym. A dla ko-
goś, kto nie jest nawrócony i nie jest zbawiony, służba głoszenia ewangelii
jest najbardziej nieprzyjemnym zajęciem na świecie.
Przyszło lato. Zbliżał się czas spotkania namiotowego. Jako młody pastor by-
łem m.in. zobowiązany do pomocy przy rozbijaniu namiotów na tydzień przed
rozpoczęciem spotkań. Pastorzy wyznaczeni do tego zadania rozbili pierwszy
rząd namiotów. Mieli więc coś, za czym mogli sobie postać, a naprawdę po-
trzebowali odpoczynku! Nie byliśmy przyzwyczajeni do tego rodzaju ćwiczeń!
Odpoczywając między rzędami namiotów, prowadziliśmy wszelkiego rodza-
ju dyskusje teologiczne. Rozmawialiśmy o tym, gdzie rozegra się armagedon
i czy skrzydła aniołów mają pióra! Musiałem wykorzystać tę okazję.
Podszedłem do jednego ze starszych kaznodziejów i zapytałem go:
— Co mówisz komuś, kto pyta cię, jak być zbawionym? (To był bezpieczny
sposób przedstawienia mojego problemu!)
— Mówię takiej osobie, aby pokutowała (okazała skruchę) — odpowiedział.
— A co w sytuacji, gdy zapyta, jak pokutować?
— Cóż, pokuta to żal z powodu grzechów i odwrócenie się od nich.
— W porządku, ale jak można odwrócić się od swoich grzechów?
— Jak to! Pokutując, odwracasz się od swoich grzechów.
— Chwileczkę. Chcesz mi powiedzieć, że sposobem na odwrócenie się od
grzechów jest odwrócenie się od grzechów, a sposobem na pokutowanie jest
pokutowanie? — zapytałem.
— Tak jest! — stwierdził mój rozmówca, który aż rozpromienił się, najwyraź-
niej zadowolony z tego, jak dobrze pojąłem ten temat.
Klasyczna definicja skruchy, którą znajdujemy w książce Pokój, za którym tę-
sknisz, brzmi następująco „Skrucha obejmuje żal za grzech i odwrócenie się
od niego” (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz, wyd. II, Warszawa 2009,
s. 19). Jednak to, co przeoczyłem w tamtym czasie, to fakt, że skrucha jest da-
rem. Skrucha nie jest czymś, co sami osiągamy; to coś, co otrzymujemy. A to
zmienia postać rzeczy.
- 63 -
W Dziejach Apostolskich 5,31 czytamy, że skrucha jest darem Bożym, a w Wy-
branych poselstwach znajdujemy bardzo wyraźną wypowiedź: „Pokuta, tak
samo jak przebaczenie, jest darem Bożym przez Chrystusa” (Ellen G. Whi-
te, Wybrane poselstwa, t. I, Radom 2008, s. 328). Zatem żadna skrucha, którą
sami staramy się wypracować, nie ma nic wspólnego z autentyczną skruchą.
Może być nam przykro z powodu niemiłych konsekwencji naszych złych czy-
nów. Możemy żałować następstw naszego grzesznego życia. Jeśli jednak nie
przyjmiemy skruchy jako daru od Boga, nie będziemy w stanie przekroczyć
granicy jedynie takiego żalu.
Żal za grzech, smutek z powodu prowadzenia życia w oddzieleniu od Boga,
może pochodzić tylko od samego Boga. Sami nie możemy spowodować praw-
dziwego żalu. Jest on darem od Boga.
Również odwrócenie się od grzechów jest darem. Nie odwracamy się od grze-
chów po to, aby okazać skruchę. Przychodzimy do Jezusa, aby okazać skru-
chę! W Liście do Rzymian 2,4 apostoł Paweł pisze, że to dobroć Boża prowa-
dzi nas do skruchy (upamiętania). Ohydę grzechu możemy dostrzec w najpeł-
niejszy sposób wtedy, gdy w najpełniejszy sposób dostrzeżemy miłość Jezusa.
Gdy badamy życie Jezusa i rozmyślamy nad Jego ofiarą na krzyżu, nasze ser-
ca są złamane i doświadczamy prawdziwej skruchy. Grzech już nie wydaje się
nam atrakcyjny. Gdy nasze serca są zmienione, to nasze postępowanie również
ulega zmianie i otrzymujemy dar skruchy, którego nikt nie żałuje (2 Kor 7,10
— przyp. red.). Naszym zadaniem jest, jak zawsze, jedynie przyjść do Jezusa.
- 64 -
Teza 28. „Nie zmieniamy naszego życia po to, aby móc przyjść do Chry-
stusa. Przychodzimy do Niego takimi, jakimi jesteśmy, a On zmienia na-
sze życie.”
Pewnego dnia do mojego biura przyszła pielęgniarka. Skierowała do mnie na-
stępujące słowa:
— Mam już dość mojego życia. Wiem, że potrzebuję Boga i chciałabym przyjść
do Niego. Czy pomożesz mi w tym? Jest to sposobność, na którą każdy kazno-
dzieja reaguje z entuzjazmem. Tak więc powiedziałem jej:
— Oczywiście! Wystarczy, że przyjdziesz do Niego w modlitwie i poprosisz
Go, aby przebaczył twój grzech i zapanował w twoim życiu. Możemy to uczy-
nić w tej chwili.
— Nie, chwileczkę, mam plany na weekend.
Następnie opowiedziała mi o swoich planach. Zamierzała wyjechać za mia-
sto z kimś, kto był mężem innej kobiety. Chciała przyjść do Chrystusa, ale nie
chciała zmienić swoich planów na weekend. A było to czwartkowe popołudnie.
— Możesz przyjść do Chrystusa taką, jaką jesteś. Nie musisz zmieniać swoich
planów na weekend, aby przyjść do Jezusa. Przychodzisz do Niego taką, jaką
jesteś, a On zajmuje się twoimi planami — powiedziałem.
— Chyba nie wierzysz w to, co mówisz! — odpowiedziała.
A teraz pozwólcie, że zadam wam pytanie. Kto miał rację? Czy musiała zmie-
nić swoje plany na weekend, zanim mogła przyjść do Chrystusa? Czy też za-
akceptowałby ją wraz z jej planami na weekend? Jakie jest wasze przekona-
nie w tej kwestii?
W Księdze Jeremiasza czytamy: „Tylko uznaj swoją winę, że od Pana, swojego
Boga, odstąpiłaś” (3,13). Ta młoda pielęgniarka uczyniła to, o czym pisze pro-
rok. Uznała, że jej plany są złe. Jednak mimo to nie była chętna ich porzucić.
W jaki sposób skrucha dokonuje się w życiu człowieka? Czy przychodzimy
do Chrystusa, aby okazać skruchę, czy też okazujemy skruchę, aby przyjść do
Chrystusa? W tej kwestii często znajdujemy się w sytuacji człowieka, które-
mu w samochodzie zepsuł się klakson. Udaje się więc do warsztatu, aby usu-
nąć usterkę. Przyjeżdża na miejsce, ale na bramie znajduje napis: „Zatrąb, aby
przywołać mechanika”.
Rozdział na temat skruchy w książce Pokój, za którym tęsknisz wyjaśnia, jak
poradzić sobie z tą sytuacją pozornie bez wyjścia. Czytamy tam: „Właśnie
w tym miejscu wielu popełnia błąd, przez co nie otrzymuje pomocy, której Je-
zus chce im udzielić. Uważają, że nie mogą przyjść do Chrystusa, jeśli wcze-
- 65 -
śniej nie pokutują, i myślą, że pokuta przygotowuje ich na przebaczenie grze-
chów. To prawda, że skrucha następuje przed przebaczeniem grzechów, ponie-
waż tylko złamane i skruszone serce będzie odczuwało potrzebę Zbawiciela.
Czy jednak grzesznik musi czekać z przyjściem do Jezusa aż do czasu, gdy do-
kona pokuty? Czy ma się ona stać przeszkodą między grzesznikiem a Zbawi-
cielem?” (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz, wyd. II, Warszawa 2009,
s. 21−22).
Odpowiedź na to pytanie znajdujemy na s. 22: „Nie możemy pokutować bez
Ducha Chrystusowego, [działającego] aby obudzić nasze sumienie, tak samo
jak nie możemy otrzymać przebaczenia bez Jezusa”. Skrucha nie jest czymś,
czego sami dokonujemy. Jest ona darem. Aby otrzymać dar, musimy najpierw
przyjść przed oblicze Dawcy.
Zatem jeśli jesteś młodą pielęgniarką w czwartkowe popołudnie, tęskniącą za
czymś lepszym w swoim życiu, ale nie jesteś w stanie zmienić swoich planów
na weekend, to możesz przyjść do Chrystusa taką, jaką jesteś. Nigdy nie bę-
dziesz w stanie zmienić swojego grzesznego życia z dala od Niego. Gdy jed-
nak przyjdziesz do Niego, On obdarzy cię skruchą, przebaczeniem i łaską do
zwycięstwa, dokonując w tobie tego, co jest miłe w Jego oczach. Twoim za-
daniem jest trwać w przychodzeniu do Niego i w przyjmowaniu darów, któ-
re On ci ofiaruje.
- 66 -
Teza 29. „Bóg powoduje w nas skruchę, zanim obdarzy nas przebaczeniem.”
Zastanówmy się przez chwilę, gdzie umieścić skruchę jako jeden z kroków
w przyjściu do Chrystusa. Wcześniej zauważyliśmy, że pierwszym krokiem
w kierunku Chrystusa jest pragnienie czegoś lepszego. Po drugie, dowiaduje-
my się, co jest lepsze. Po trzecie, przekonujemy się o naszym grzesznym sta-
nie. Po czwarte, uświadamiamy sobie naszą bezradność w zbawieniu samych
siebie. Wtedy poddajemy się i przychodzimy do Chrystusa.
Bóg nie spodziewa się, że okażemy skruchę przed przyjściem do Chrystusa.
W rzeczy samej, nie bylibyśmy w stanie tego dokonać. Najpierw przychodzi-
my do Chrystusa, a wtedy On obdarza nas skruchą.
„Żydzi uczyli, że grzesznik musi wpierw żałować za grzechy, potem dopiero
czekać na miłość Bożą. Według ich mniemania pokuta jest czynem pozwalają-
cym zaskarbić sobie przychylność Boga. To rozumowanie spowodowało, że fa-
ryzeusze zdumieni i zgorszeni zawołali: Ten grzeszników przyjmuje! Według
nich Jezus nie powinien pozwolić nikomu, kto nie wykazuje skruchy, zbliżyć
się do siebie. W przypowieści o zgubionej owcy Chrystus uczy, że zbawienie
otrzymamy nie dlatego, że szukaliśmy Boga, lecz dlatego, że On nas odnalazł:
»Nie ma ani jednego sprawiedliwego, nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto
by szukał Boga; wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz,
kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego« (Rz 3,10−12). Okazujemy żal za
grzechy nie dlatego, żeby Bóg nas pokochał. To miłość okazana przez Niego
wywołuje w nas ten żal” (Ellen G. White, Przypowieści Chrystusa, wyd. III,
Warszawa 2002, s. 118).
Dlatego po przyjściu do Chrystusa uświadamiamy sobie śmiercionośny cha-
rakter grzechu dzięki temu, że jesteśmy świadkami Jego miłości do nas. W ten
sposób stajemy się chętni przyjąć Jego dar skruchy.
Skrucha nie jest czymś, czego my dokonujemy, nawet jeżeli jest to coś, co czy-
nimy! Nie jest ona naszym dziełem — to Boże dzieło dla nas. Skrucha poprze-
dza przebaczenie. A jeżeli skrucha poprzedza przebaczenie, to następuje tak-
że przed usprawiedliwieniem. „Zanim Chrystus okaże grzesznikowi swe prze-
baczenie, wzbudza w jego duszy żal i skruchę” (Ellen G. White, Nauki z Góry
Błogosławienia, wyd. IV, Warszawa 1998, s. 12). W Dziejach Apostolskich czy-
tamy, że skrucha musi nastąpić przed przebaczeniem. „A Piotr do nich: Upa-
miętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa
na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (2,38).
Czasami ludzie kwestionują wartość skrupulatnego wyodrębnienia i chro-
nologicznego wyliczenia każdego wydarzenia w przyjściu do Chrystusa po
zbawienie. Oczywiście naszym celem nie jest stworzenie listy, na której bę-
- 67 -
dziemy odfajkowywać kolejne punkty, aby określić, co zrobić przy następnym
kroku! Jednak po drodze nieprzyjaciel Boga i człowieka ma solidny zasób
błędów powodujących nieporozumienie. Mogą one stworzyć barierę między
nami a Bogiem. Jeżeli sądzimy, że możemy pracować nad sprawiedliwością,
wiarą, poddaniem, skruchą, posłuszeństwem czy nad jakimkolwiek innym da-
rem, którym Bóg pragnie nas obdarzyć, to możemy w ogóle nie przyjść do
Jezusa Chrystusa. A przyjście do Niego jest jedynym sposobem otrzymania
Jego darów.
Wiele z tych odrębnych aspektów przyjścia do Chrystusa, takich jak skrucha,
nowonarodzenie, przebaczenie i usprawiedliwienie, pojawia się prawie rów-
nocześnie. Celem tego wyodrębnienia jest możliwość ich omówienia i jasnego
zdefiniowania, co jest naszym dziełem, a co Bożym, co jest przyczyną, a co
skutkiem.
Zgodnie z Listem do Rzymian dobroć Boża prowadzi nas do skruchy (Rz 2,4).
Nie możemy nad nią pracować, ale możemy wybrać czytanie Słowa Boże-
go lub słuchanie kaznodziejów, którzy wywyższają dobroć Bożą. Nie może-
my pracować nad skruchą, ale możemy przyjść do Jezusa. Nie możemy wy-
pracować autentycznego żalu z powodu grzechu i nie możemy odwrócić się
od grzechu o własnych siłach. Możemy jednak szukać Pana, aby to On doko-
nał tego dla nas. Bóg czerpie radość z pomagania tym, którzy nie mogą po-
móc sami sobie.
- 68 -
Teza 30. „Smutek według świata to smutek spowodowany złamaniem prawa
i faktem, że zostaliśmy na tym przyłapani. Smutek według Boga to smutek
spowodowany złamaniem serca i zranieniem naszego najlepszego Przyja-
ciela.”
Czy zdarzyło ci się jechać samochodem ponad 100 km na godzinę? Czy kiedy-
kolwiek byłeś zatrzymany i dostałeś mandat za przekroczenie prędkości? Czy
było ci przykro? Z jakiego powodu było ci przykro? Czy dlatego, że zostałeś
złapany, czy dlatego, że jechałeś za szybko?
Czy kiedykolwiek powiedziano Ci: „przeproś” (powiedz, że jest ci przykro).
Każdy z nas widział dziecko, które zrobiło coś złego, ale nie było mu z tego
powodu ani trochę przykro. Wtedy matka lub ojciec przychodzili i mówili:
„A teraz przeproś”.
Dziecko opuszczało głowę, powłóczyło nogami i wyglądało na bardzo nie-
szczęśliwe. W końcu wymamrotało: „Przepraszam”. Wtedy rodzic dawał już
spokój, ale czy dziecku było przykro? Jemu było przykro, że musiało powie-
dzieć, że jest mu przykro!
Biblia mówi o dwóch rodzajach „przepraszam”. „Albowiem smutek, który jest
według Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje; smutek
zaś światowy sprawia śmierć” (2 Kor 7,10). Tak więc jest smutek Boży i smu-
tek światowy. Pierwszy wynika z więzi, drugi ogranicza się do postępowania.
Pierwszy zmienia twoje życie, drugi zmienia tylko twoje czyny — i to chwi-
lowo. Pierwszy jest konieczny w życiu chrześcijanina, drugi — niewart zła-
manego grosza.
Judasz okazał światowy smutek. Było mu przykro, bo został złapany. Czekał
do ostatniej chwili, aby się przekonać, że sprawa nie wypaliła. Gdy w koń-
cu stało się oczywistym, że Jezus nie zamierza się uwolnić i że kapłani oraz
przełożeni skażą Go na śmierć, Judasz wystąpił ze swoją skruchą. Ewangelia
Mateusza sprawozdaje, że Judasz „żałował tego” (27,3).
Czekanie do ostatniej chwili, gdy winny zostanie złapany na gorącym uczyn-
ku, to typowe zachowanie osoby, która wyraża smutek światowy. Jedna spra-
wa to „żałować”, gdy udowodniono nam winę, a całkiem inna to okazać skru-
chę jeszcze zanim zostaliśmy oskarżeni.
Innym biblijnym przykładem źle pojętego smutku jest przypadek Kaina. On
także czekał do ostatniej chwili i nawet wtedy próbował przegadać Boga.
„Brat? Jaki brat? Abel? Chcesz powiedzieć, że mam go śledzić?”
Z drugiej strony smutek według Boga ma całkowicie inną naturę. Jest nam
przykro, że zraniliśmy kogoś, kogo kochamy. Życie Jezusa przedstawia to
- 69 -
w następujący sposób: „Często martwimy się wtedy, gdy nasze złe postępo-
wanie przynosi nieprzyjemne dla nas skutki, ale to nie ma nic wspólnego ze
skruchą. Prawdziwy żal za grzechy jest wynikiem działania Ducha Świętego.
Duch Święty ujawnia niewdzięczność serca, które zlekceważyło i uraziło Zba-
wiciela, i prowadzi nas, skruszonych, do stóp krzyża. Każdy grzech rani Chry-
stusa od nowa, a patrząc na Tego, którego zraniliśmy, żałujemy za grzechy,
które ściągnęły Nań udrękę. Tylko taki żal prowadzi do wyrzeczenia się grze-
chu” (Ellen G. White, Życie Jezusa, wyd. XIV, Warszawa 2008, s. 212).
To prowadzi nas do innego istotnego powodu, dla którego skrucha musi być
następstwem przyjścia do Chrystusa. Nie możemy smucić się zranieniem ko-
goś, kogo kochamy, jeżeli nie kochamy tej osoby! Pamiętasz, jak byłeś mały
i wyrządziłeś jakąś krzywdę temu okropnemu dzieciakowi od sąsiadów? I mia-
ło ci być przykro!
Gdy dorastamy, uczymy się — mam nadzieję — czegoś więcej o miłości ogar-
niającej całą ludzkość, tak więc nasza życzliwość rozciąga się poza krąg na-
szych najbliższych przyjaciół. Wciąż jednak prawdą jest to, że im bardziej ko-
goś kochamy, tym bardziej nasze serce jest złamane, gdy zranimy tę osobę.
Gdy poznajemy Jezusa i ufamy miłości, jaką On żywi względem nas, wówczas
doświadczamy prawdziwego żalu, gdy Go zasmucamy. To jest skrucha, będąca
smutkiem według Boga, smutkiem, którego „nikt [...] nie żałuje”.