P
LAZA HUINCUL, ARGENTYNA
– Podczas gdy wielu ∏ow-
ców dinozaurów przemierza
b∏yskawicznie glob wszerz i
wzd∏u˝, zaliczajàc ku radoÊci towarzystw
lotniczych kolejne tysiàce kilometrów,
Rodolfo Coría zadowala si´ wypróbo-
wanà bia∏à pó∏ci´˝arówkà, którà obje˝-
d˝a bogaty w skamienia∏oÊci pó∏nocny
kraniec Patagonii. Coría jest dyrektorem
Museo Municipal „Carmen Funes” w ar-
gentyƒskim Plaza Huincul. Przez ostat-
nie 10 lat odkry∏ wraz z kolegami co naj-
mniej 10 nowych gatunków dinozaurów
w promieniu dwóch godzin jazdy samo-
chodem od muzeum, niskiego budynku
z pustaków, który stoi na skraju miasta
wyros∏ego niegdyÊ dzi´ki goràczce naf-
towej. Nie by∏o wi´c zbytnim zaskocze-
niem doniesienie z 10 marca br. o odkry-
ciu przez Corí´ i jego kanadyjskiego
wspó∏pracownika Philipa Currie, dyrek-
tora Royal Tyrrell Museum of Paleonto-
logy w Drumheller (prowincja Alberta),
szczàtków szeÊciu osobników nowego
gatunku teropoda, czyli dinozaura dra-
pie˝nego, który móg∏ byç naj-
wi´kszym mi´so˝ercà, jaki kie-
dykolwiek stàpa∏ po ziemi. „To
dobre miejsce na dinozaury”-
mówi Coría podczas prowadzo-
nych w lutym prac wykopalisko-
wych na tym stanowisku.
Jest chyba przesadnie skrom-
ny. W 1993 roku wydoby∏ i opi-
sa∏ dotychczasowego rekor-
dzist´ wÊród làdowych dra-
pie˝ników, 15-metrowego giga-
notozaura (Giganotosaurus caro-
linii), którego znalaz∏ w odle-
g∏oÊci oko∏o 50 km od Plaza
Huincul, naprowadzony przez
amatora – zbieracza skamienia-
∏oÊci. W roku 1997 natrafi∏ nato-
miast, 200 km dalej na pó∏noc,
na szczàtki wielu tysi´cy jaj ol-
brzymich dinozaurów roÊlino-
˝ernych, zauropodów. Z tego
znaleziska pochodzà pierwsze
znane odciski skóry zarodków
dinozaurów. W 1996 roku jego
kolega odkry∏ w widocznym z
muzeum kamienio∏omie mu-
∏owca megaraptora, 10-metro-
wego drapie˝c´ z 33-centyme-
trowym morderczym szponem.
Najnowsze znalezisko to: wielki doro-
s∏y osobnik, dwa mniejsze, tyle˝ m∏o-
docianych i jeden ma∏y, wielkoÊci za-
lewie çwierci doros∏ego. Poniewa˝
znaleziono je razem, a brakuje Êladów
wybuchu wulkanu czy ataku innych di-
nozaurów, paleontolodzy przypuszcza-
jà, ˝e grupa ta – mo˝e rodzina – pad∏a
ofiarà powodzi.
Drapie˝nik ów, którego nazwa utrzy-
mywana jest w tajemnicy, dopóki jego
opis nie uka˝e si´ w czasopiÊmie na-
ukowym (przypuszczalnie jeszcze w tym
roku) pod wieloma wzgl´dami przypo-
mina inne du˝e teropody – tyranozaura
i giganotozaura – o pot´˝nych nogach,
grubym ogonie i ma∏ych koƒczynach
przednich. By∏ jednak zapewne o 10%
wi´kszy od giganotozaura, który ˝y∏
95 mln lat temu. Podobny pokrój cia∏a
Êwiadczy, ˝e prawdopodobnie oba wy-
wodzà si´ od wspólnego przodka. Ale
nowy dinozaur odznacza si´ bardziej
prymitywnymi cechami: w´˝szà i nieco
krótszà czaszkà, a tak˝e odmiennymi uj-
Êciami zatok. Pi∏kowanymi z´bami roz-
cina∏ mi´so ofiar z chirurgicznà precy-
zjà, a – jak obrazowo mówià odkrywcy –
cz∏owieka po∏knà∏by w ca∏oÊci.
„Wiemy wi´cej o rozwoju tego dino-
zaura, gdy˝ znaleêliÊmy osobniki doro-
s∏e i m∏ode – mówi∏ Coría, preparujàc
koÊç nowego teropoda przy pomocy 13-
-letniej córki Ludmilli. – Nie zdarza si´
to zbyt cz´sto w paleontologii.”
Owinàwszy koÊci wilgotnym papie-
rem toaletowym, banda˝ami, a nast´p-
nie zabezpieczywszy gipsowym opa-
trunkiem, Coría za∏adowa∏ je na swojà
pó∏ci´˝arówk´. Pojadà do muzeum w
Plaza Huincul, odleg∏ego o pó∏ godziny
drogi. Do∏àczà tam do koÊci innego, od-
krytego w ub.r. 10-metrowego teropoda,
którego jeszcze nie skoƒczy∏ opisywaç.
W póênej kredzie ten pustynny dziÊ
obszar Argentyny by∏ dobrze nawodnio-
nà krainà borów szpilkowych i otwartych
terenów poros∏ych niskà roÊlinnoÊcià. Wi-
zja watahy morderczych teropodów krà-
˝àcej tu przed 85 mln lat wspiera hipote-
z´ Currie, ˝e drapie˝niki prowadzi∏y
spo∏eczny tryb ˝ycia, inaczej ni˝ dotych-
czas sàdzono. Zbiorowe ∏owy mia-
∏yby sens, zw∏aszcza jeÊli chodzi
o upolowanie ówczesnego olbrzy-
miego roÊlino˝ercy: 35-metrowe-
go, wa˝àcego 100 t argentynozau-
ra (odkrytego nieopodal). Zgodnie
z tà hipotezà, bardziej ràcze m∏o-
dociane drapie˝niki oddziela∏yby
od stada m∏ode zauropody i zaga-
nia∏y je w kierunku wi´kszych, do-
ros∏ych pobratymców.
Chocia˝ wielki mi´so˝erca
z Ameryki Pó∏nocnej, Tyranno-
saurus rex, znany jest ze szkiele-
tów zazwyczaj znajdowanych po-
jedynczo, odkrycie Currie sprzed
trzech lat wskazuje na mo˝liwoÊç
stadnych zachowaƒ mniejszego
drapie˝cy – albertozaura, gdy˝
nad rzekà Red Deer w Albercie
w Kanadzie odkryto grup´ 10
osobników tego gatunku. Badacz
sàdzi, ˝e polowa∏y zespo∏owo, ale
na razie nie opublikowa∏ jeszcze
swojej hipotezy.
Thomas Holtz, zajmujàcy si´
paleontologià kr´gowców w Uni-
versity of Maryland, wyjaÊnia, ˝e
nowe skamienia∏oÊci z Argentyny
sà istotne, poniewa˝ stanowià naj-
14 Â
WIAT
N
AUKI
Lipiec 2000
WiadomoÊci i opinie
P A L E O N T O L O G I A _ D I N O Z A U R Y
Nowy król
Hipoteza o stadnym polowaniu najwi´kszych mi´so˝erców wszech czasów potwierdzona?
JOEY IVANSCO
Atlanta Journal-Constitution
DZIENNY UROBEK:
skamienia∏e koÊci
wielkiego drapie˝cy przygotowane do transportu.
Mniejszy ni˝ w USA
USA
Wi´kszy ni˝ w USA
Produkt krajowy brutto w przeliczeniu na godzin´ pracy w 1997 roku (wskaênik: USA = 100)
Brak danych
30
47
100
81
90
107
101
63
68
70
77
78
78
78
80
58
83
90
85
103
105
88
lepszy dowód na istnienie ˝ycia rodzin-
nego wÊród du˝ych teropodów, zw∏asz-
cza ˝e nie ma innego wyjaÊnienia, dla-
czego odkryto je razem. PodkreÊla
jednak, ˝e badacze powinni bardzo
ostro˝nie wyciàgaç dalsze wnioski
z tych znalezisk. „Weêmy lwy i tygrysy
– powiada Holtz. – Ich szkielety majà
bardzo podobnà budow´ i tylko niewie-
lu specjalistów potrafi je rozró˝niç. Tym-
czasem zachowania spo∏eczne obu tych
gatunków ró˝nià si´ diametralnie. Ty-
grysy polujà wy∏àcznie samotnie, nato-
miast lwy doprowadzi∏y do perfekcji ∏o-
wy zespo∏owe.” Czy o dinozaurach da
si´ powiedzieç to samo co o lwach – do-
piero si´ oka˝e.
Eric Niiler
Â
WIAT
N
AUKI
Lipiec 2000 15
W liczbach
E K O N O M I A
_
R Y N E K P R A C Y
WydajnoÊç produkcji
P
o raz pierwszy od lat szeÊçdziesiàtych wydajnoÊç pro-
dukcji w USA wzrasta w tempie przewy˝szajàcym
2.5% w skali rocznej. Nie wyglàda to mo˝e imponu-
jàco, ale pozwala utrzymaç bardzo niski poziom bez-
robocia – mniej ni˝ 5% rocznie w ciàgu trzech ubieg∏ych lat –
i zarazem wskaênik inflacji cen detalicznych na poziomie oko-
∏o 2% rocznie. W ostatnich fazach cyklów gospodarczych na-
sila si´ presja na podnoszenie przez pracodawców p∏ac, co za-
zwyczaj prowadzi do wzrostu cen i powoduje z kolei
spowolnienie lub zatrzymanie tempa wzrostu. Jednak obecnie,
ze wzgl´du na wi´kszà wydajnoÊç produkcji, pracodawcy
mogà podwy˝szaç p∏ace i nie prowadzi to do wzrostu cen.
Wed∏ug President’s Council of Economic Advisers (Prezy-
denckiej Rady Doradców Gospodarczych) wzrost wydajno-
Êci produkcji od 1995 roku mo˝na mniej wi´cej w po∏owie t∏u-
maczyç podwy˝szeniem nak∏adów na wyposa˝enie –
zw∏aszcza na komputery i oprogramowanie – oraz zwi´kszo-
nà produkcyjnoÊcià przemys∏u komputerowego. Wzrost ten
mo˝e te˝ byç rezultatem nowego typu efektywnoÊci, wynika-
jàcej z korzystania przez sektor gospodarczy z Internetu, a tak-
˝e wy˝szej wydajnoÊci pracy.
Na wzroÊcie wydajnoÊci produkcji najbardziej skorzysta∏y
osoby lepiej wykszta∏cone. Ârednie p∏ace godzinowe w prywat-
nym sektorze pozarolniczym w ciàgu minionych 40 lat wzros∏y
realnie blisko 16%. Specjalistom powodzi∏o si´ jeszcze lepiej:
na przyk∏ad lekarze uzyskali w tym samym okresie wzrost p∏ac
realnych o 33%. Na korzyÊci ze wzrostu produkcyjnoÊci mo˝-
na tak˝e spojrzeç, porównujàc grupy rodzin o ró˝nych docho-
dach. 5% najlepiej zarabiajàcych rodzin odnotowa∏o w okresie
1960–1998 wzrost dochodów realnych o 129%, podczas gdy 5%
rodzin o Êrednich dochodach odnotowa∏o wzrost o 54%, wÊród
5% rodzin o najni˝szych dochodach wzrost ten wyniós∏ jedynie
38%. Wi´ksza wydajnoÊç produkcji, spowodowana m.in. po-
dejmowaniem pracy poza domem przez coraz wi´kszà liczb´
kobiet, nie by∏a jedynà przyczynà wzrostu dochodów w rodzi-
nie. Jak wynika z wykresu, zapoczàtkowany w 1995 roku wzrost
Êredniego dochodu realnego pracujàcych Amerykanów by∏ bez
wàtpienia mo˝liwy dzi´ki ogromnemu wzrostowi wydajnoÊci
produkcji w tym samym okresie.
W 1950 roku pó∏nocno-zachodnia Europa osiàga∏a po∏ow´
efektywnoÊci notowanej w Stanach Zjednoczonych, mierzonej
wielkoÊcià produktu krajowego brutto (PKB) w przeliczeniu
na godzin´ pracy. DziÊ jednak efektywnoÊç ta si´ga poziomu
oko∏o 90%, a niektóre kraje, w tym Francja, w 1997 roku nie-
znacznie wyprzedza∏y pod tym wzgl´dem USA. Stany Zjedno-
czone znalaz∏y si´ jednak daleko przed Francjà – i wszystkimi
innymi krajami – jeÊli chodzi o wielkoÊç PKB w przeliczeniu na
jednego mieszkaƒca. Po cz´Êci dzieje si´ tak dlatego, ˝e Ame-
rykanie d∏u˝ej pracujà, po cz´Êci zaÊ – poniewa˝ proporcjonal-
nie wi´ksza ich liczba jest aktywna gospodarczo. Na przyk∏ad
w 1997 roku we Francji i w Niemczech pracowa∏o faktycznie je-
dynie 48% populacji w wieku produkcyjnym, podczas gdy
w USA 64%. Mniejsza aktywnoÊç zawodowa oraz wysokie
wskaêniki bezrobocia, jakie notuje si´ w wi´kszoÊci krajów Eu-
ropy, wskazujà, ˝e osoby najmniej wykwalifikowane sà wy-
kluczane z rynku pracy i w ten sposób nie majà wp∏ywu na
obni˝enie wskaênika wydajnoÊci produkcji. Dla porównania:
gospodarka USA stworzy∏a miliony miejsc pracy dla s∏abiej
wykwalifikowanych i co za tym idzie, mniej wydajnych robot-
ników. Ma∏o kto jednak, z tego lub innego powodu, zechcia∏-
by krytykowaç niski poziom bezrobocia.
Rodger Doyle (rdoyle2@aol.com)
Godzinowy wynik
w sektorze
pozarolniczym
1970
1980
Rok
1990
2000
Zmiana wskaêników gospodarczyvch USA
(procentowo od 1960)
1.4% wzrost roczny
w latach 1974–1995
1960
120
100
80
60
40
20
0
2.9% Êredni wzrost
roczny w latach
1960–1973
Ârednia realna p∏aca godzinowa
w prywatnym sektorze nierolniczym
(13.24 dolarów) w 1999 roku
2.6% wzrost roczny
w latach 1996–1999
èRÓD¸A: WYKRES: U.S. Bureau of Labor Statistics (Biuro Statystyki Pracy USA). Aby wyliczyç rzeczy-
wistà p∏ac´ godzinowà, Êrednià p∏ac´ godzinowà pomniejszono o wskaênik cen detalicznych. Skorygo-
wanie jej o inny, szeroko stosowany wskaênik – deflacji PKB – sprawi∏oby, ˝e linia trendu le˝a∏aby nie-
co bli˝ej linii przedstawiajàcej godzinowy wynik w sektorze pozarolniczym.
MAPA: “International Comparisons of Labor Productivity and Per Capita Income.” Bart van Ark i Robert
H. McGuckin w Monthly Labor Review,1999, s. 34-41; lipiec 1999. Dost´pne dane przedstawiono dla
wszystkich krajów cz∏onkowskich Organizacji Wspó∏pracy Gospodarczej i Rozwoju.