Katyń przypomina i upomina
Nasz Dziennik, 2011-03-07
Dokładnie 71 lat upłynęło w sobotę od wydania
przez najwyższe władze Związku Sowieckiego
wyroku śmierci na tysiące polskich jeńców:
oficerów i generałów Wojska Polskiego, elit
Rzeczypospolitej, zamordowanych w 1940 roku w
Katyniu, Charkowie i Miednoje. W rocznicę
podpisania decyzji o dokonaniu tej zbrodni
ludobójstwa w bazylice Świętego Krzyża w
Warszawie odbyła się Msza Święta katyńska.
Instytut Pamięci Narodowej zorganizował w tym dniu konferencję o stanie śledztwa w
tej sprawie. W mediach na ten temat - cisza.
5 marca minęła 71. rocznica podjęcia przez najwyższe władze Związku Sowieckiego na czele
z Józefem Stalinem decyzji o wymordowaniu bezbronnych polskich jeńców schwytanych do
sowieckiej niewoli. W konsekwencji rozkazu ludobójstwa wymordowana została elita
Rzeczypospolitej: polscy wojskowi, profesorowie, nauczyciele, urzędnicy państwowi,
lekarze, adwokaci, duchowni. Przez lata prawda o ludobójstwie na Narodzie Polskim była
skrzętnie ukrywana i fałszowana. Dopiero na początku lat 90., gdy Związek Sowiecki
dogorywał, władze sowieckie pokazały dokumenty w sprawie sprawców zbrodni. Do dziś
jednak nie znamy faktycznej liczby ofiar i wszystkich miejsc zbrodni dokonanych na
Polakach rękami NKWD. A władze obecnej Rosji wciąż ukrywają przed Polakami dotyczące
tego ludobójstwa archiwa NKWD.
Pamięć o 5 marca jest jednak w sferze publicznej marginalizowana. - To, co mnie najbardziej
martwi, to fakt, że w sobotę, przeszukując internet, publikacje prasowe, serwisy informacyjne,
nigdzie nie znalazłem wzmianki na temat tej historycznej daty. To o czymś świadczy -
podkreśla dr Piotr Łysakowski, historyk, pracownik Biura Edukacji Publicznej IPN. W jego
ocenie, wiedza historyczna na temat tej zbrodni i skutków, jakie ze sobą pociągnęła, jest dziś
słabo zakorzeniona w świadomości zwykłych ludzi i elit. Jest to m.in. efekt kłamstwa
katyńskiego, na którym ufundowana została PRL.
Ksiądz prałat płk Sławomir Żarski, który przewodniczył sobotniej Mszy św. katyńskiej w
bazylice Świętego Krzyża w Warszawie, powiedział, że Katyń jest bezdyskusyjnym
dowodem dającym świadectwo o świecie rządzonym przez ludzi wyzwolonych od Boga
Miłości, a oddanych we władzę własnych żądz. - Polscy Męczennicy Wschodu czynnie
włączają się we współczesną dyskusję o naszej wolności i patriotyzmie. Swoją ofiarą służby,
krwi i cierpienia przypominają nam - ale też obecnie już upominają - że honor, majestat,
wolność i niepodległość Polski i Polaków są cenniejsze niż życie - mówił ks. Żarski. - Katyń
przypomina i już upomina, że honor i wolność nie chodzi drogami kłamstwa, propagandy,
PR-u, złodziejstwa, niesprawiedliwości i nieuczciwości. Niepodległości i suwerenności nigdy
nie jest po drodze ze zdradą i kolaboracją. Dlatego w imię miłości Boga i bliźniego Golgota
Wschodu niech będzie stale żywo obecna w naszej świadomości i pamięci Europy i świata -
stwierdził ks. prałat Sławomir Żarski.
Główny celebrans zaznaczył, że podziękowania należą się Rodzinom Katyńskim i tym
wszystkim, którzy przez lata komunistycznego zniewolenia, ale też "we współczesnym
zabieganiu o dobrobyt" odważnie trwali przy prawdzie o Katyniu, broniąc jej często z
narażeniem życia i przekazywali ją kolejnym pokoleniom Polaków już w wolnej i
niepodległej Polsce. - Dziękujemy tym wszystkim, którzy organizowali Msze Święte w
intencji pomordowanych w Katyniu, stawiali krzyże, palili znicze i kładli wiązanki, bo
poprzez te bohaterskie akty patriotyzmu ocalili ważny wymiar naszej polskiej świadomości i
tożsamości - dodał ks. prałat płk Sławomir Żarski.
Misja głoszenia prawdy
Ziemia, na której Sowieci strzałem w tył głowy dokonali ludobójstwa tysięcy Polaków,
pochłonęła także przed rokiem kolejne 96 ofiar, przedstawicieli polskiej elity: prezydenta
Polski, polskich wojskowych, najwyższych urzędników państwowych. Tych, którzy 10
kwietnia 2010 r. udawali się do Katynia, aby złożyć hołd naszym rodakom, pomordowanym
tam przed 70 laty. - Dzisiaj chcemy też głośno powiedzieć - gdyby nie było zbrodni
ludobójstwa Golgoty Wschodu, nie byłoby katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku.
Gdy z wdzięcznością odnosimy się do sług pamięci o Katyniu, to nie można nam obojętnie
przejść nad kośćmi 96 ofiar - pełnego znaków zapytania i manipulacji dramatu - spod
Smoleńska - mówił w homilii ks. prałat Żarski. Przypomniał, że przed rokiem, w 70. rocznicę
zbrodni sowieckiego ludobójstwa na Polakach, prezydent Lech Kaczyński wraz z delegacją
państwową udał się do Katynia, aby oddać hołd pomordowanym. I to mimo sygnałów, że
może być uważany w Rosji za niechcianego gościa.
- Nie mógł tam nie być, bo chciał jeszcze raz nas uczyć patriotyzmu, który musi być oparty na
pamięci o bohaterach, którzy oddali życie dla Ojczyzny. Nie mógł tam nie być, bo nie wolno
prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej zapominać o tych, co przed nami żyli, pracowali i
umierali dla Polski - mówił ks. Żarski. Zaznaczył, iż jest coś niesłychanie przejmującego w
fakcie, że Las Katyński, który w 1940 roku był niemym świadkiem ludobójstwa polskiej elity,
po 70 latach pochłonął kolejne najważniejsze polskie osobistości, które udały się tam, by
uczcić ofiarę życia swych przodków, a jednocześnie poprzedników w służbie Polsce. - Ten
niedokończony lot był kolejnym etapem wojny o Katyń, kolejnym etapem bitwy o prawdę,
bitwy o Polskę, Europę - stwierdził ks. Żarski. To właśnie ze względu na śmierć ofiar pod
Smoleńskiem świat wreszcie dowiedział się o ludobójstwie dokonanym przez Związek
Sowiecki na Polakach. - Krew prezydenta Rzeczypospolitej i towarzyszących mu osób
niczym krew biblijnego sprawiedliwego Abla głośno woła do Boga oraz do Polski, Europy i
świata o prawdę i sprawiedliwość, i o zachowanie pamięci. Dla katyńskich pielgrzymów z 10
kwietnia 2010 roku głoszenie prawdy o Katyniu stało się misją życia - powiedział ks. Żarski. -
Ich misja miłości i pamięci została spełniona do ostatniej kropli krwi - dodał.
Wołanie o Polskę wartości
"Czy może Polska zapomnieć o Golgocie Wschodu? Czy może Polska zapomnieć o 10
kwietnia 2010 roku? Czy może Polska zapomnieć o swoim prezydencie Lechu Kaczyńskim i
jego współtowarzyszach w walce o prawdę?" - padały kolejne pytania w warszawskiej
bazylice. - Ale nawet gdybyś chciał zapomnieć, to wiedz, że Bóg, który jest Pamięcią
wieczną, zapyta cię: "Gdzie jest twój brat, bo krew jego głośno woła do mnie?" - mówił ks.
prałat płk Żarski.
Czego żądają od nas umarli - ci z Katynia i ci ze Smoleńska? - Dusze sprawiedliwych żyjące
w Bogu wciąż wołają o narodowy rachunek sumienia, wzywają do miłości Boga, Kościoła i
Ojczyzny. Przypominają nam, abyśmy nie zmarnowali wolności, za którą oni złożyli
najwyższą ofiarę. Z wiecznej krainy wołają dzisiaj o Polskę prawą i sprawiedliwą, wołają o
Polskę wolną od antywartości, szydzenia z wiary ojców i poniżania Kościoła Chrystusowego,
wołają o Polskę wolną od naśmiewania się z ludzi pobożnych i praktykujących, którzy
odważnie wyznają swoją wiarę poprzez obronę Krzyża i Bożych Przykazań - podkreślił ks.
Żarski.
Jednocześnie wezwał do zapamiętania i przekazywania słów, przygotowanych przez
prezydenta Lecha Kaczyńskiego, których ten nie zdążył wypowiedzieć 10 kwietnia 2010 r. w
Lesie Katyńskim: "Wszystkie okoliczności Zbrodni Katyńskiej muszą być do końca zbadane i
wyjaśnione. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by ujawnione
zostały wszystkie dokumenty dotyczące tej Zbrodni. Aby kłamstwo katyńskie zniknęło na
zawsze z przestrzeni publicznej. Domagamy się tych działań przede wszystkim ze względu na
pamięć ofiar i szacunek dla cierpienia ich rodzin. Ale domagamy się ich także w imię
wspólnych wartości, które muszą tworzyć fundament zaufania i partnerstwa pomiędzy
sąsiednimi narodami w całej Europie". Po tej homilii długo nie milkły oklaski.
Artur Kowalski