Przyjdź, bądź z nami
Nasz Dziennik, 2011-03-07
Z Jarosławem Wróblewskim, współorganizatorem
Katyńskiego Marszu Cieni i członkiem Grupy
Historycznej Zgrupowanie "Radosław", rozmawia
Maciej Walaszczyk
Już za miesiąc, 3 kwietnia br., ulicami stolicy
przejdzie IV Katyński Marsz Cieni. Jaka trasa
została przewidziana w tym roku?
- To będzie taka sama trasa, jaką szliśmy w ubiegłym
roku. Marsz rozpocznie się o godz. 15.00 przy Muzeum Wojska Polskiego i dalej Traktem
Królewskim, a więc ulicami Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, dojdziemy do Starego
Miasta, przez Barbakan, aż do pomnika Pomordowanych na Wschodzie. Termin został
ustalony na niedzielę, 3 kwietnia, aby nie kolidował z obchodami pierwszej rocznicy
katastrofy smoleńskiej. Rok temu szliśmy 11 kwietnia, dzień po katastrofie, wtedy trasa
marszu skrzyżowała się z trasą przejazdu z Okęcia do Pałacu Prezydenckiego konduktu śp.
pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Kto weźmie udział w tym marszu?
- Przyjadą na niego członkowie grup rekonstrukcji historycznej z całej Polski. Tak jak w roku
ubiegłym na swoich motorach pojawią się uczestnicy Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego.
Motocykliści w jakiś sposób ten marsz uwspółcześniają, jadą przed nami ze swoim pięknym
sztandarem. W marszu idzie też wiele osób, dla których pamięć o Katyniu jest ważna, np.
członkowie Rodzin Katyńskich. Dużo młodzieży.
Z roku na rok przybywa uczestników marszu?
- Tak, jest nas z każdym rokiem coraz więcej. Ci, którzy już z nami szli, zapraszają do udziału
innych. Uważają, że jest to coś bardzo potrzebnego i wartościowego, a nawet prestiżowego.
Udział w tego rodzaju wydarzeniu nie jest tym samym co udział w rekonstrukcjach działań
wojennych. To jest milczący, pełen szacunku hołd. Wszyscy bardzo mocno to przeżywamy i
sporo nas kosztuje iść w kolumnie oficerów skazanych na śmierć. Dotyczy to zresztą nie tylko
nas, idących we wrześniowych wojskowych mundurach i szynelach czy mundurach Polskiej
Policji Państwowej, ale również tych kolegów, którzy wcielają się w rolę funkcjonariuszy
NKWD. To są wielkie emocje, widzimy, jak wielu warszawiaków wzrusza idąca kolumna
polskich jeńców.
Jakie jest przesłanie kierowane do ludzi, którzy tego dnia mijają Państwa na ulicy?
- Przyjdź, bądź z nami podczas ich symbolicznie ostatniej drogi na ich własną Golgotę. To
jest ta główna myśl, która nam towarzyszy i którą tego dnia kierujemy do spacerowiczów,
często pojawiających się z wózkami i dziećmi, turystów, ludzi pijących kawę w kawiarniach,
mijających nas na ulicy. Idziemy przecież kilka metrów od nich. Podczas trzech postojów
będą czytane fragmenty listów z obozów w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie i fragmenty
zapisków odnalezionych w katyńskich grobach. Odczytamy też kilkadziesiąt nazwisk
zamordowanych w Katyniu oficerów. Towarzysząca nam młodzież z sekcji "Zawisza" z
naszej "Radosławowej" grupy będzie rozdawać guziki katyńskie. Katyński Marsz Cieni to
niezapomniana, całkowicie unikalna lekcja historii na żywo. Zapraszam.
Dziękuję za rozmowę.