To jest Głos Kubryka – najbardziej wiarygodna gazeta na Barze Młodzieży!
7 lipca 2015r.
Głos Kubryka
nr 5
Nowe fakty ws. stewarda
Biszkopta
Głos Kubryka działa szybciej niż Interpol.
Wczoraj pisaliśmy o nielegalnej manufakturze
papierosów
stewarda
w
Wejherowie.
Ponieważ Biszkopt przebywa na pokładzie Baru
Młodzieży, nasz reporter miał dużo czasu na
dogłębne zbadanie sprawy.
Jasne już jest w jaki sposób utrzymuje się
produkcję na tak wysokim poziomie. Wszystkie
prace
fizyczne
wykonywane
są
przez
czarnoskórych
studentów
z
Nigerii.
Próbowaliśmy porozmawiać z jednym z nich,
którego zastaliśmy, gdy pielęgnował tytoniowe
roślinki. Okazuje się, że nie mówi on po polsku.
– Ciach, ciach, ciach – powtarzał nie
przerywając przycinania liści.
Wypytaliśmy też sąsiadów Biszkopta o niski
stopień
zaangażowania
wejherowskich
policjantów. – To proste – mówi pan Mietek
z naprzeciwka – wszyscy trzej są jego klientami.
Dział Amatorski chwali się
mediom
Prorektor Deszczowski w imieniu Działu
Amatorskiego, udzielił wywiadu dla Dziennika
Bałtyckiego. Wypowiedział się m.in. na temat
innowacyjności praktyk prowadzonych na
Barze Młodzieży.
- Dzięki inwencji Działu Amatorskiego na Barze
podregulowano klimatyzację w taki sposób,
by wewnątrz studenckich kubryków raz
podtrzymywała tropikalne upały, a innym
razem znienacka atakowała arktycznym
mrozem. Dzięki temu nasi studenci czują się
jakby żeglowali po wszystkich morzach świata
od Barentsa po Karaibskie. I to bez
wychodzenia z gdyńskiego portu – opowiada
prorektor. – Jesteśmy jedyną uczelnią morską
na świecie stosującą takie rozwiązania –
podkreśla.
Catch me if you can
Steward Andrzej godzinami przesiaduje wśród
proszków i płynów do płukania. Z czego chce
się wybielić? Członkowie redakcji Głosu
Kubryka niczym Malanowski i Partnerzy.
Nasz informator donosi, że problemem
stewarda Andrzeja nie są brudne pościele,
ale nieczyste sumienie.
Nasz reporter dotarł do informacji, że steward
ścigany jest przez jamajski kartel narkotykowy,
a także znajduje się na liście poszukiwanych
przez Interpol. Nieliczni wiedzą, że steward
w momencie pierwszego zaokrętowania na Bar
Młodzieży ściął dredy i przyjął nową tożsamość.
W rzeczywistości bowiem nazywa się Józef –
można się tego doszukać m.in. w okrętowej
dokumentacji.
Wśród załogi panuje zmowa milczenia mająca
na celu ukrycie Andrzeja vel Józefa. Wydaje się
to być o tyle trudne, że steward nie zerwał
wszystkich zagranicznych kontraktów. Pod
Barem regularnie parkuje biała furgonetka,
do której steward każe praktykantom znosić
białe zawiniątka – rzekomo z prześcieradłami.
Mimo niedyskretnych zachowań steward wziąć
pozostaje nieuchwytny jak Tommy Lee Jones
w Ściganym.
*****
Głos Kubryka informuje, że redakcja została
zmuszona do zawieszenia działalności na jakiś
czas. Powodem jest fakt poinformowania nas
przez Komendanta, że kończy mu się czarny
tusz w drukarce.