3 lipca 2015r.
Głos Kubryka
nr 1
Chrupki jak Giertych
Wczoraj kubrykami wstrząsnęła niepokojąca
wiadomość – do szkoły znów pójdziemy
w mundurkach. Głos Kubryka bada sprawę.
Szeroko pojęte ciało pedagogiczne za nic ma
dotychczasowe doświadczenia w kwestii
mundurków. Od 2 lipca wszyscy praktykanci
będą uczęszczać na zajęcia w nawigacyjnej
w białych drelichach. – To skandal, mój drelich
jest brudny i ma przykry zapach – skarży się
praktykant o pseudonimie Rumia. – Nie byli
łaskawi uszyć niczego w moim rozmiarze –
z żalem stwierdza Brzydki z I wachty. – Mój
drelich uniemożliwia mi pracę poprzez
uciskanie narządów rozdrodczych – ze łzami
w oczach oznajmia nam Gawron. – *****
drelichy – lakonicznie podsumowuje Łotysz.
Głosem rozsądku i zarazem pocieszenia może
być stwierdzenie, że zawsze mogły to być
mundury.
„Bulaj mi batonem”
Czy okrętowy żaglomistrz pobiera haracz
w postaci słodyczy za otwieranie okien
w kubrykach? Głos Kubryka przeprowadza
śledztwo.
Kto mi k***a z*****ł Liona?! – tak miał
zareagować Bartosz Wróbel z I wachty gdy
spostrzegł, że jego ukochany batonik znikł.
Koledzy Bartka z kubryka utrzymują wersję,
w której to okrętowy cieśla przyszedł otworzyć
bulaj, a w zamian za to miał poczęstować się
łakociem. Bartek, mimo zgodnych zeznań
i wielu poszlak wskazujących na to, że
przedstawiana przez rzekomych świadków
wersja jest prawdziwa, nadal niedowierza. –
Był, a nie ma. – wciąż powtarzała naszym
dziennikarzom ofiara.
Śmierdząca sprawa
Czy Rafał Ł. dopuszczał się czynów nieczystych
na okrętowych toaletach? Głos Kubryka nie
boi się pobrudzić sobie rąk.
Kiblowi II wachty Rączka i Tryku nakryli Rafała
Ł. na tym, że nie posprzątał po sobie w toalecie.
Wywołało to ogromną lawinę hejtu.
Początkowo
Rafał
Ł.
był
oskarżany
o zanieczyszczenie jednej kabiny. Z czasem
postawiono mu też zarzuty permanentnego
brudzenia okrętowych szaletów. Obecnie
niektórzy praktykanci oskarżają Rafał Ł.
również o to, że to on przez te wszystkie lata
paskudził w ich domowych ubikacjach.
Portret pamięciowy Rafała Ł.
Rafał spotyka się obecnie z falą nienawiści ze
strony innych praktykantów przy każdej
możliwej okazji. Szczególnie uciążliwe stały się
posiłki. – Tyle żre, ciekawe gdzie się tego
później pozbędzie! Może na środku korytarza?
– dociekliwie pytają członkowie II wachty. – Im
więcej człowiek je, tym więcej niestrawionego
pożywienia musi potem z siebie wydalić
– powiedziała specjalnie dla Głosu Kubryka
ekspertka ds. żywienia Magda Gessler. Obawy
wydają
się
więc
być
uzasadnione.