http://www.wychmuz.pl
Wychowanie Muzyczne
69
Nie tylko w szkole
Marek Dudek
8ZDIPXBXD[PUFSBQFVUZD[OB
SPMBDIØSVT[LPMOFHP
8JǗLT[PǴǎT[LØT[D[FHØMOJFUZDI[̓**J̓***FUBQVFEVLBDZKOFHPQPT[FS[BPCFDOJFTXP
KnjPGFSUǗEZEBLUZD[OnjP̓[BKǗDJBǴQJFXBD[FX̓DIØS[FT[LPMOZN%MBD[FHPUBLTJǗE[JFKF
#ZǎNPȈFDPSB[XJǗDFKEZSFLUPSØX[BD[ǗPEPTUS[FHBǎX̓DIØS[FDPǴXJǗDFKOJȈUZMLP
HSVQǗVD[OJØXTLS[ZLOJǗUnjOBQSǗEDFEPVSP[NBJDFOJBLPMFKOFKBLBEFNJJT[LPMOFK
C
hór to forma aktywności, która od-
grywa znaczącą rolę w kształtowaniu
postaw etycznych i społecznych wśród
młodzieży. Rozbudza postawę twórczą i es-
tetyczną, kształtuje wrażliwość muzyczną
i właściwy odbiór muzyki, rozwija zamiło-
wania artystyczne oraz wyrabia określone
nawyki i przyzwyczajenia muzyczne, które
– zakorzenione w młodości – mogą owoco-
wać w latach późniejszych. Praca w chórze
wymaga określonych rygorów porządko-
wych, narzuca pewne normy i zachowania
wśród wszystkich śpiewających. Wyrabia
poczucie punktualności i systematyczności
w pracy. Wprowadza elementy zdrowej ry-
walizacji, formuje zdolności organizacyjne,
wyzwalała pragnienie samodoskonalenia,
wpływa bezpośrednio na lepsze wyniki
w nauce. Co więcej, stanowi ważny element
w kształceniu ogólnym, w sposób naturalny
pobudza i usprawnia rozwój psychospołecz-
ny. Młodzież przez swoje dążenie do bycia
z rówieśnikami nieustannie poszukuje róż-
nych form kontaktu z grupą. Uczestnictwo
w chórze, nie tylko szkolnym, zaspokaja tę
potrzebę, wprowadza pozytywne wzorce
zachowań, sprzyja właściwej socjalizacji.
W przypadku szkoły warto zwrócić
szczególną uwagę na funkcje wychowawcze
chóru. Problem chciałbym wyartykułować,
korzystając z własnych doświadczeń, które
– jak myślę – nie są odosobnione, podobne
odczucia i obserwacje są zapewne udziałem
wielu innych nauczycieli.
Jak w rodzinie
Zakładając chór, postawiłem sobie
przede wszystkim cele muzyczne, w tym
rozwój muzykalności, wrażliwości i umie-
jętności muzycznych uczniów. Jednak w nie-
długim czasie okazało się, że dla części mło-
dzieży stanowi on prawdziwą odskocznię od
problemów dnia codziennego oraz szansę
na konstruktywne zagospodarowanie czasu
wolnego. Próby, które odbywały się raz w ty-
godniu, zaczęły coraz częściej przybierać
formę spotkań terapeutyczno-wychowaw-
czych. Młodzi śpiewacy czuli się na nich na
tyle dobrze, że nie chcieli wcale z nich wy-
chodzić i wracać do domu. Dla mnie, pro-
wadzącego zajęcia, był to powód do dumy,
gdyż miałem poczucie dobrze spełnionego
obowiązku, bowiem na moich oczach śpiew
i muzyka stawały się pasją młodzieży. Cze-
góż więcej można chcieć, uprawiając zawód
z tzw. powołaniem!?
Po jakimś czasie do głowy przyszła mi
również inna refleksja skłaniająca do pytań
o faktyczny powód takiej pasji. Czy wynika
on wyłącznie z chęci poznawania muzyki,
70
Wychowanie Muzyczne
http://www.wychmuz.pl
Nie tylko w szkole
czy też może z czegoś innego? Z tymi wątpli-
wościami i szeregiem innych sukcesywnie
starałem się uporać, podpytując zostającą
po próbach młodzież. Część rzeczywiście
chciała dłużej pośpiewać i nauczyć się cze-
goś więcej. Byli jednak i tacy, którymi kiero-
wały zupełnie inne pobudki. W przypływie
szczerości i zauważalnego szukania wspar-
cia młodzi ludzie opowiadali o wielu bolącz-
kach, zarówno tych szkolnych, jak domo-
wych. Nie były to rzeczy błahe, odnosiły się
do różnych zagrożeń, jakie młodym ludziom
serwuje świat i – niestety – dość często ich
najbliżsi, którzy powinni im pomagać.
Uczniowie zwierzali się ze spraw, które
mogły napawać niepokojem, a nawet i szo-
kować. Mówili o braku zainteresowania
i czasu ze strony rodziców bądź braku któ-
regoś z nich, wynikającym ze śmierci lub
innych sytuacji losowych; złej sytuacji ro-
dzinnej, patologii w postaci alkoholizmu,
narkotyków czy nikotynizmu. Słuchając
tego z boku, można by odnieść wrażenie,
że tutaj niepotrzebny jest chór, tylko dobry
pedagog lub psycholog, potrafiący zapew-
nić młodzieży fachową pomoc. Jednak na
kanwie poruszających wyznań dawało się
dostrzec zbyteczność tej całej pedagogicznej
otoczki. Uczniom potrzebna była akceptacja
i możliwość spędzania czasu w takiej wła-
śnie zbiorowości, jaką tworzy chór. Jak sami
twierdzili, cotygodniowe spotykanie się, ob-
cowanie z innymi, wspólne rozmowy, śmia-
nie się, żartowanie, a wszystko w kontek-
ście poznania nowego dla nich muzycznego
świata, były na tyle ważne, że chór zaczęli
traktować jak swoją drugą rodzinę. W nim
chcieli przebywać tak często, jak to tylko
możliwe. Śpiewać, występować i cieszyć się
młodością.
Terapia chórem
Chór w gimnazjum to przedsięwzięcie
specyficzne, ponieważ rotacja wśród prze-
bywającej tam młodzieży jest bardzo duża.
Osoby obcują ze sobą niejako przez krót-
ką chwilę. Przychodzą, śpiewają, uczą się,
nabywają określonych przyzwyczajeń, na
których można by się oprzeć w dalszym roz-
woju i – niestety – mając to wszystko, mu-
szą opuszczać mury szkoły i iść dalej. Czy
można w związku z tym mówić o jakiejkol-
wiek wartości terapeutycznej? Terapia jako
proces potrzebuje czasu, w którym może
się w pełni zrealizować. Czy trzy lata na to
wystarczą? Jak się okazuje, wystarczą.
Młodzież odpowiednio ukierunkowa-
na bardzo szybko kompensuje wszelkie
deficyty związane z własnym rozwojem
psychospołecznym. Uczestnicząc w działa-
niach chóralnych, wchodzi niejako w inny
świat, który wyrywa ją ze środowiska dnia
codziennego. Pomaga rozładować napię-
cie emocjonalne oraz wzbogaca świat we-
wnętrzny. Na krótką chwilę występu młody
śpiewak czy solista staje się kimś zupełnie
innym. Zapomina o własnej wstydliwości,
nabiera zaufania do siebie, zaczyna wierzyć
w swoje możliwości. Twórcze przedsięwzię-
cia sprzyjają kreowaniu własnej tożsamości,
„układaniu świata” zewnętrznego i określe-
niu siebie wobec niego. Młodzież zdobywa
wiarę w siebie i sens otaczającego świata,
w którym przebywa. Dzięki temu utrzymu-
je spokój psychiczny, jakże ważny przy co-
dziennym funkcjonowaniu. Ponadto w cza-
sie prób uczniowie wyrabiają odpowiednią
dykcję, ćwiczą wyrazistość mowy, korygują
ewentualne niedoskonałości postawy, co
podnosi ich samoocenę i podbudowuje po-
czucie własnej wartości. Wszystko to ma re-
alne przełożenie na wyniki z innych przed-
miotów, które – jak by się mogło wydawać
– powinny być gorsze, ponieważ teoretycz-
nie młodzież część czasu na naukę przezna-
cza na próby. Jednak jest wprost przeciw-
nie. Ci, którzy należą do chóru, inaczej się
rozwijają, są głodni wiedzy i przyswajają ją
o wiele szybciej niż pozostali. Interesuje ich
więcej i więcej chcą poznać.
http://www.wychmuz.pl
Wychowanie Muzyczne
71
Nie tylko w szkole
Ze względu na wyżej wspomnianą tera-
peutyczno-wychowawczą rolę chóru pożą-
danym byłoby objęcie śpiewem chóralnym
jak największej grupy uczniów klas IV–VI
szkół podstawowych, gimnazjum oraz szkół
ponadgimnazjalnych. Jest to dobra inwesty-
cja w przyszłe pokolenie. Po latach zdarzają
się bardzo miłe sytuacje, kiedy to absolwen-
ci przychodzą do swojej macierzystej pla-
cówki i z rozrzewnieniem wspominają cza-
sy, w których dzięki wspólnemu śpiewaniu
mogli odebrać wartości skutkujące pozy-
tywnie w dalszej edukacji. To jest najlepsze
potwierdzenie właściwego kierunku i roli,
jaką odgrywa chór szkolny, który nie tylko
ma kształcić muzycznie, ale i wychowywać,
wzmacniać i terapeutyzować młodego czło-
wieka.