1
[w:] Kultury świata w dialogu, red. A. Czajka, Warszawa: UKSW.
Miłosława Stępień
Badanie kinematografii afrykańskiej
jako przykład nauczania o dialogu międzykulturowym
Jak etnografowie możemy w pełni zdawać sobie sprawę, że
pogoń za intymną wiedzą i autentycznością jest
iluzoryczna. Możemy w pełni zdawać sobie sprawę, że uda
nam się jedynie zdobyć wiedzę, która nas usytuuje, która da
nam wgląd w nasze własne „ukryte rejony”, tworzące
konstrukcję naszego ego, koncepcje państwa, kultury czy
wartości estetycznych. Zdajemy sobie w pełni z tego
sprawę, a jednak…
1
.
Rozwój
krytycznego
podejścia
do
nieustannie
nawiązywanego
dialogu
międzykulturowego umożliwić można na zajęciach dotyczących artefaktów kulturowych – na
przykład filmów – powstających w odmiennych kręgach kulturowych. Dużą rolę w procesie
wypracowywania obiektywnego spojrzenia odgrywają konkretne przykłady elementów
kultury, często niełatwych w odbiorze albo postrzeganych przez pryzmat własnych
uwarunkowań kulturowych. Podczas tego typu spotkań studenci mają szansę zmierzyć się z
własnymi „ukrytymi rejonami” umysłu, czyli zarówno ze swoimi przyzwyczajeniami
kulturowymi, jak i z własnym europocentryzmem i nierzadko wypływającymi z niego
stereotypami. Mogą też podjąć próbę interpretacji artefaktu kulturowego przy świadomości
własnych ograniczeń i uwarunkowań, które mogłyby utrudniać im odbiór odmiennych
sposobów przedstawiania rzeczywistości. To z kolei zmusza ich, jako przygotowujących się
do badawczych poszukiwań, do przewartościowania przyjętych we własnym kręgu
kulturowym norm, standardów i sposobów odczytywania prezentowanych obrazów, a więc
pomaga rozwinąć umiejętności analityczne i krytyczne myślenie.
Analiza filmu powstałego w Afryce stanowi wyzwanie, można ją nawet określić mianem
voyeurystycznej podróży w głąb stosunkowo słabo w Polsce znanego kontynentu, którego
wizerunek nadal jest tworzony zazwyczaj na podstawie dyskursu naznaczonego
wielowiekową historią wyzysku kolonialnego i rasizmu. Jeden z najbardziej znanych pisarzy
nigeryjskich, Chinua Achebe, powiedział kiedyś: „Ludzie jeżdżą do Afryki i potwierdzają to,
1
Bill Nichols, Discovering Form, Inferring Meaning. New Cinemas and the Film Festival Circuit, „Film
Quarterly”, vol. 47, no. 3, Spring 1994, s. 20. Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty w tłum. autorki.
2
co już mają w głowach, więc nie udaje im się dostrzec tego, co mają przed oczami”
2
. Słowa te
powinny stać się mottem dla każdej osoby oglądającej film zrealizowany w Afryce, bowiem
bez świadomości bagażu wnoszonego w jego odbiór trudno jest nawet podjąć próbę jego
obiektywnej oceny.
Podczas zajęć podejmujących kwestie dialogu międzykulturowego jego uczestnicy
powinni poznawać temat na wielu poziomach. Poza analizą przykładów nawiązywania
takiego dialogu w samych filmach (badanie wzorców, cech gatunkowych czy technik
produkcji czerpanych z różnych części świata), badacz musi również zmierzyć się z
problemem odmiennych od funkcjonujących w Afryce kulturowych przyzwyczajeń i
standardów oceny pochodzących z zachodniego kręgu kulturowego.
Film często uznaje się za medium stosunkowo łatwe w odbiorze, które wydaje się
dostarczać bezpośredniego dostępu do innej rzeczywistości, należy jednak zdawać sobie
sprawę z iluzoryczności takiego podejścia. Świadome oglądanie filmu oznacza przede
wszystkim analizę stosowanych metod narracji filmowych, które pozwalają na stworzenie
opowieści o danym miejscu i o pewnych osobach funkcjonujących w określonym czasie.
Hayden White, porównując historiografię i literaturę fikcyjną, stwierdził, że pierwsza z nich
stosuje podobne chwyty narracyjne co druga – aby zbudować koherentną opowieść o
przeszłości, wymaga zastosowania wyobraźni i konkretnych konwencji narracyjnych
3
.
Podobnie wygląda sytuacja z dokumentalistyką. Głównym więc wyzwaniem dla każdej osoby
badającej filmy z innych kręgów kulturowych jest znalezienie równowagi między
wszechobecną tendencją do traktowania oglądanych obrazów jako możliwości zdobycia
intymnej wiedzy o innej kulturze a świadomością, że film stanowi jedynie mały wycinek
konkretnego sposobu postrzegania i przedstawiania rzeczywistości filtrowanej przez
perspektywę pewnych założeń, konwencji i wyborów narracyjnych.
Jedną z pierwszych spraw, którą badacz filmu afrykańskiego musi sobie uświadomić, jest
to, że sam termin „kinematografia afrykańska” jest uproszczeniem, gdyż musi w sobie
pomieścić filmy bardzo różnorodne i powstające w zupełnie odmiennych warunkach
ekonomicznych, kulturowych, geograficznych i technicznych. Tendencja do kategoryzowania
filmów według kraju czy kontynentu, z którego pochodzą ich twórcy, nie dotyczy wyłącznie
kina afrykańskiego, jednak wobec Afryki występuje szczególnie wyraźna skłonność,
2
Cyt. za Chinua Achebe, w: William G. Moseley, Taking Sides. Clashing Views on African Issues, Dubuque,
Iowa 2008, 3
rd
ed., s. xvii.
3
Zob. Hayden White, The Content of the Form. Narrative Discourse and Historical Representation, Baltimore
and London 1990.
3
zwłaszcza odbiorcy zachodniego, do traktowania tego kontynentu jako monolitu
4
. Jeżeli
ucząc o sztuce filmowej Afryki, wyodrębnimy obszary i konkretne kraje tego kontynentu,
zdołamy uświadomić sobie i innym olbrzymią różnorodność tej części świata. Najczęściej
spotykane sposoby podziału kinematografii afrykańskiej biorą pod uwagę specyfikę tego
kontynentu, czyli jego aspekty – geograficzny, kulturowy i historyczny, i do pewnego stopnia
pokrywają się z dawnym rozbiciem kolonialnym
5
. Trudno zaprzeczyć, że kolonializm mocno
wpłynął na stworzenie konkretnego podziału językowego oraz spowodował, że w różnych
rejonach wprowadzono systemy edukacyjne i administracyjne, które odcisnęły swoje piętno
na artefaktach kulturowych tworzonych również obecnie na danych obszarach. Jednocześnie
w różnych częściach Afryki odmiennie przebiegał proces tworzenia się lokalnej
kinematografii, np. w Egipcie, Maghrebie czy w RPA rozwijał się od ponad 100 lat, w
pozostałych krajach Afryki zaś lokalni twórcy zaczęli tworzyć stosunkowo niedawno, bo
dopiero od lat 70. XX wieku
6
. Prawdziwa rewolucja w liczbie produkowanych filmów w
4
W wielu filmach amerykańskich wymyśla się nieistniejące kraje w Afryce, w których odbywa się akcja albo
pojawia się napis „gdzieś w Afryce”, co świadczy o tym, że obraz przedstawiany w danym filmie jest jedynie
zbiorem stereotypów tworzącym homogeniczne wyobrażenie kontynentu. Zresztą dotyczy to nie tylko Afryki,
ale również innych rejonów świata, jak Europy Wschodniej czy Azji.
5
Wyróżnia się zazwyczaj siedem głównych rejonów kinematograficznych w Afryce: 1) kino egipskie, 2) kino
Maghrebu (Algieria, Tunezja, Maroko), 3) kino byłych kolonii francuskich i belgijskich – francuskojęzycznych
(przede wszystkim Senegal, Mali, Mauretania, Wybrzeże Kości Słoniowej, Niger, Burkina Faso, Kamerun,
Demokratyczna Republika Konga), 4) Nollywood (Nigeria i Ghana), 5) kino byłych kolonii portugalskich
(głównie Mozambik i Angola), 6) kino byłych kolonii brytyjskich we wschodniej i południowej Afryce (głównie
Kenia, Tanzania, Uganda i Zimbabwe), 7) kino RPA. Ten podział jest uzasadniany specyfiką rozwoju kina w
danych rejonach (okres i sposób powstawania), podobieństwem kulturowym wynikającym z historycznych
uwarunkowań i charakterystycznymi cechami filmów powstających w tych obszarach. Zob. o kinie egipskim i z
Maghrebu w: V. Sharif, Arab Cinema. History and Cultural Identity, Cairo, New York 2007; o kinie z
Maghrebu: Lieve Spaas, The Francophone Film. A Struggle for Identity, Manchester 2000, s. 133–171; o kinie
frankofońskim: Melissa Thackway, Africa Shoots Back. Alternative Perspectives in Sub-Saharan Francophone
African Film, Bloomington 2003; L. Spaas, dz. cyt., s. 172–249; Nwachukwu Frank Ukadike, Black African
Cinema, Berkeley, Los Angeles, London 1994, s. 59–104; Manthia Diawara, African Cinema. Politics &
Culture, Bloomington, Indianapolis 1992, s. 21–34 i 104–115; o kinie nollywoodzkim: Brian Larkin, Chapter 6:
Extravagant Aesthetics. Instability and the Excessive World of Nigerian Film, w: tegoż, Signal and Noise.
Media, Infrastructure, and Urban Culture in Nigeria, Durham and London 2008, s. 168–216; o kinie z
portugalskojęzycznej Afryki: M. Diawara, dz. cyt., s. 88–103; Claire Andrade-Watkins, Portuguese African
Cinema: Historical and Contemporary Perspectives – 1969 to 1993, w: African Cinema. Postcolonial and
Feminist Readings, ed. by Kenneth W. Harrow, Trenton, Asmara 1999, s. 177–200; o kinie z angielskojęzycznej
części Afryki: N.F. Ukadike, dz. cyt., s. 105–125, M. Diawara, dz. cyt., s. 116–127; o kinie z RPA: Martin P.
Botha, 110 Years of South African Cinema, „Kinema. A Journal for Film and Audiovisual Media” 25, Spring
2006, s. 5–26 (Part I) oraz „Kinema. A Journal for Film and Audiovisual Media” 26, Fall 2006, s. 5–26 (Part II).
6
Kino z Egiptu, Maghrebu i RPA zaczęło powstawać już na początku XX w., choć w RPA właściwie do lat 90.
XX w. filmy były tworzone tylko przez białych reżyserów. W Afryce Subsaharyjskiej za czasów kolonialnych
Afrykanie nie tworzyli filmów, a w koloniach francuskich obowiązywało nawet prawo, które im tego zabraniało,
tzw. dekret Lavala. Zaskakujące więc może się wydawać, że od lat 70. do połowy lat 90. w Afryce
Subsaharyjskiej dominowało właśnie kino z rejonu byłych kolonii francuskich (prawie 80% produkcji,
oczywiście nie wliczając Afryki Północnej i RPA). Wynikało to z tego, że po dekolonizacji francuski rząd
wspierał finansowo tworzenie filmów afrykańskich pojedynczych reżyserów poprzez działania Ministerstwa
Kooperacji, co spowodowało powstanie tam paru znakomitych filmów, choć w stosunkowo niewielkiej liczbie
(w porównaniu z tą powstającą w krajach z prawdziwym przemysłem filmowym), które można określić mianem
kina autorskiego.
4
Afryce Subsaharyjskiej nastąpiła na przełomie XX i XXI w.
7
, jest to więc kinematografia
młoda, dopiero tworząca swoją specyfikę. Z tego też powodu filmy tworzone w Afryce w
naturalny sposób wchodzą w dialog z kinematografią światową, czasem w sposób bardzo
zaskakujący, nowatorski, a czasem wyłącznie imitujący wzorce z innych części świata.
Najważniejszym jednakże aspektem współczesnej kinematografii afrykańskiej jest to, że
daje Afrykanom możliwość mówienia o sobie i o swoim kontynencie własnym głosem, a
Europejczykom umożliwia dostęp do odmiennej perspektywy niż ta szeroko
rozpowszechniona. Również w Polsce bowiem ogląda się przede wszystkim filmy tworzone
w perspektywie zewnętrznej, w których Afryka w najlepszym razie jest jedynie pięknym
egzotycznym tłem, a w najgorszym – synonimem ciemnoty, zacofania i dzikości. To właśnie
amerykańskie i europejskie kino mainstreamowe tworzy w dużej mierze wyobrażenie, jakie
ma przeciętny widz o tym wielkim i różnorodnym kontynencie. Popularnością cieszą się więc
filmy dokumentalne kręcone przez osoby z Zachodu, zazwyczaj o zwierzętach żyjących
pośród egzotycznych krajobrazów lub też pokazujące problemy Afryki, co powoduje
powstawanie uproszczonego obrazu dziewiczej wciąż ziemi, bez miast i technologii, bądź
terenu wiecznie ogarniętego wojnami, głodem i innymi katastrofami. W filmach fabularnych
natomiast Afryka funkcjonuje głównie jako egzotyczne tło dla białych bohaterów, czego
przykładami są takie obrazy, jak: Wierny ogrodnik, Biała Masajka, Krwawy diament, Bez
granic, Helikopter w ogniu czy Pożegnanie z Afryką
8
. Oczywiste jest, że powszechność
takiego sposobu przedstawiania przyczynia się do utrwalania pewnych stereotypów i
wyobrażeń o kontynencie, ale prawdopodobnie najbardziej negatywnym skutkiem ich
szerokiego oddziaływania na podtrzymywany wizerunek Afryki jest kontynuacja tendencji do
odmawiania Afrykanom prawa do mówienia o samych sobie.
Oglądanie i badanie filmów pochodzących z odmiennego kręgu kulturowego, w dodatku z
krajów o niższym statusie ekonomicznym, może sprawiać zatem pewne trudności, ale właśnie
7
W połowie lat 90. XX w. zaczął się błyskawicznie rozwijać przemysł kinematograficzny w Nigerii, tzw.
Nollywood, który obecnie jest drugim przemysłem filmowym na świecie (po Bollywoodzie a przed
Hollywoodem) pod względem liczby produkowanych filmów. Ta rewolucja związana jest przede wszystkim z
obniżeniem kosztów produkcji w wyniku wprowadzenia nowych technologicznych rozwiązań oraz rozwoju
własnych kanałów dystrybucyjnych, polegających na sprzedaży tanich nośników, np. kaset video i DVD na
lokalnych targach. Zob. Jamie Meltzer, Welcome to Nollywood [film dokumentalny], USA 2007 oraz Ben
Addelman i Samir Mallal, Nollywood Babylon [film dokumentalny], USA 2009.
8
Fernando Mereilles, The Constant Gardener [Wierny ogrodnik, film fabularny pełnometrażowy], USA 2005;
Hermine Huntgeburth, Die weisse Massai [Biała Masajka, film fabularny pełnometrażowy], Niemcy 2005;
Edward Zwick, Blood Diamond [Krwawy diament, film fabularny pełnometrażowy], USA 2006; Martin
Campbell, Beyond Borders [Bez granic, film fabularny pełnometrażowy], USA 2003; Ridley Scott, Black Hawk
Down [Helikopter w ogniu, film fabularny pełnometrażowy], USA 2001; Sidney Pollack, Out of Africa
[Pożegnanie z Afryką, film fabularny pełnometrażowy], USA 1985. Thackway omawia sposoby przedstawiania
Afryki w kinie zachodnim: Melissa Thackway, dz. cyt., s. 30–36.
5
podjęcie tego trudu umożliwia rozwój krytycznego myślenia o tym, co stanowi prawdziwą
wartość danego filmu. Aby osiągnąć poziom jak najbardziej obiektywnej analizy, warto
zapoznać się z przykładami wpływu trudnej sytuacji gospodarczej na rozwój tamtejszej
kinematografii, gdyż możliwości finansowe twórców odcisnęły silnie swoje piętno na ich
dziełach. Widzowie, przyzwyczajeni do filmów amerykańskich czy europejskich
powstających dzięki wielomilionowym budżetom i najnowszym osiągnięciom techniki,
zmuszeni są szukać w produkcjach niskobudżetowych innych wartości, które mogą stanowić
ich atut. Przykładów filmów afrykańskich, które borykały się z trudnościami technicznymi
wynikającymi z braków finansów, jest wiele. Warto więc może spojrzeć na taki, który mimo
podobnych przeszkód został zrealizowany i bardzo dobrze przyjęty zarówno przez
afrykańskie, jak i międzynarodowe kręgi krytyków filmowych, a także na festiwalach (m.in.
nagroda główna na MFF w Wenecji w 2008 r. i na Fespaco
9
w 2009 r.), czyli Tezę Etiopczyka
Haile Gerima
10
. Opowiada on historię pewnego etiopskiego intelektualisty, Anberbera, który
powraca do swojego kraju po wielu latach spędzonych na studiach medycznych w Niemczech
i próbuje odnaleźć swoje miejsce w nowym porządku, który zastaje, i żyć spokojnie pomimo
reżimu totalitarnego Haile Mariam Mengistu
11
. Reżyser, Haile Gerima, choć już wcześniej
zdobył liczne nagrody za film Sankofa
12
i był rozpoznawany w kręgach filmowych, musiał
zbierać fundusze potrzebne na zrobienie Tezy przez około 14 lat i mimo to dokonać wielu
zmian w scenariuszu, aby zmieścić się w budżecie (np. pierwotnie Anberber miał studiować
w USA, ale ostatecznie przeniesiono akcję do Niemiec
13
). Z powodu braku finansów Gerima
był również zmuszony nakręcić wszystkie sceny rozgrywające się w Europie w ciągu około
sześciu dni, co z pewnością wpłynęło na jakość tych fragmentów filmu
14
. Innym częstym
problemem reżyserów afrykańskich jest brak dostępu w pewnych rejonach kontynentu do
9
Fespaco – Panafrykański Festiwal Filmu i Telewizji w Wagadugu w Burkina Faso, najważniejszy festiwal
filmów afrykańskich na świecie, odbywający się co dwa lata w stolicy Burkina Faso na przełomie lutego i
marca. W tym roku miała miejsce XXII edycja festiwalu. Oficjalna strona Fespaco: http://www.fespaco-bf.net/.
10
Haile Gerima, Teza [film fabularny pełnometrażowy], Etiopia–Niemcy–Francja 2008.
11
Haile Mariam Mengistu – jeden z najważniejszych oficerów Derg, komunistycznej junty militarnej, która
obaliła cesarza Hajle Sellasje I w 1974 r. i rządziła w Etiopii do 1987 r. Mengistu sprawował funkcję prezydenta
Demokratycznej Republiki Ludowej Etiopii od 1987 do 1991 r. Po zakończeniu etiopskiej wojny domowej w
1991 r. zbiegł do Zimbabwe i nadal tam mieszka. Został oskarżony o ludobójstwo i w 2008 r. wydano na niego
w Etiopii wyrok śmierci in absentia.
12
Haile Gerima, Sankofa [film fabularny pełnometrażowy], USA – Ghana – Burkina Faso – Wielka Brytania –
Niemcy 1993.
13
Wywiad
z
Haile
Gerimą,
Challenges
of
Independent
Filmmaking,
dostępny
na:
http://www.ethiotube.net/video/8634/Ethiopian-Idol--Part-1. Gerima twierdzi między innymi, że bardzo trudno
zbiera się pieniądze na filmy o osobach nie mających białej skóry. Zob. także: Larry Rohter, “Teza” – Haile
Gerima’s Films Mirrors Ethiopia’s Struggle, „New York Times”, published: March 29, 2010, dostępne na:
http://kalamu.posterous.com/video-tezahaile-gerimas-films-mirror-ethiopia.
14
Haile Gerima, Cinema of Disillusion. Interview with Haile Gerima, by Hassouna Mansouri, [opublikowany
30.03.2009 r.] na: http://www.africultures.com/php/index.php?nav=article&no=8492.
6
dobrych instytucji postprodukcyjnych i wysokie koszty korzystania z tych znajdujących się w
RPA, Maghrebie czy poza Afryką. Takie ograniczenia sprawiają, że filmy afrykańskie nie
mogą sobie zazwyczaj pozwolić na spektakularne sceny zbiorowe, korzystanie z efektów
specjalnych, a nawet na dużą liczbę scen na świeżym powietrzu bądź w ciemnościach, gdyż
wymagają one specjalnego nagłośnienia i naświetlenia. Nie da się więc zaprzeczyć, że niski
budżet wpływa na cały przebieg produkcji filmu – od kształtu scenariusza, aż po proces
tworzenia obrazów, by ostatecznie odcisnąć piętno na jego odbiorze.
Świadomość tych kwestii powoduje, że studenci na zajęciach zmuszeni są zmierzyć się z
tezą, że przewaga amerykańskiego kina na świecie niekoniecznie wynika z tego, że filmy są
ciekawsze, lecz z tego, że ich twórcy mają przewagę ekonomiczną i techniczną oraz lepsze
możliwości dystrybucji swoich dzieł. Z tego powodu kino z innych rejonów świata nie może
konkurować z filmami hollywoodzkimi na tych samych warunkach.
Przykładem filmu, w którym brak finansów uniemożliwił pełną realizację zamysłu, jest
krótkometrażowa ekranizacja przypowieści ludu Shona, dokonana przez zimbabwejską
pisarkę i reżyserkę Tsitsi Dangarembga pt. Kare kare zvako: Dzień Matki
15
. W buszu w
Zimbabwe rodzina zmaga się z klęską suszy i głodu, jedząc termity, żeby móc przeżyć,
jednak matka zawsze przed posiłkiem przeprowadza rytuał, w którym prosi bogów ziemi o
wybaczenie i pozwolenie na zjedzenie owadów. Kobieta karci swojego męża za to, że nie jest
w stanie zdobyć jedzenia, aby wykarmić rodzinę, dlatego ten postanawia zastawić na nią
pułapkę i ją zjeść, ale bogowie ziemi pod postaciami wielkich termitów ostatecznie
przywracają ją do życia. Forma filmu jest bardzo nowatorska, gdyż znajdują się w nim
elementy tradycji ustnej, przedstawianej za pośrednictwem współczesnego medium
audiowizualnego. Ponadto scenariusz przywodzi na myśl gatunki filmowe, takie jak horrory
podgatunku gore i musicale z typowymi dla nich sekwencjami tanecznymi, a jednocześnie
zachowuje dydaktyczny charakter i nawiązuje w ten sposób do tradycyjnych przypowieści
afrykańskich. Łatwo jednakże dostrzec braki techniczne wynikające ze zbyt niskiego budżetu
filmu, jak chociażby występujące w nim mityczne wielkie termity, które są jedynie ludźmi
przebranymi w niezbyt wyszukane stroje. Pominięcie kwestii ekonomicznych przy analizie
takich filmów oznacza ignorowanie istotnych uwarunkowań lokalnych, które realnie
wpływają na ich jakość. Jednocześnie trzeba unikać podejścia protekcjonalnego, w którym
15
Tsitsi Dangarembga, Kare Kare Zvako: Mother’s Day, (Kare Kare Zvako: Dzień matki, film fabularny
krótkometrażowy), Zimbabwe 2005.
7
uznaje się film za dobry mimo jego braków, w ramach błędnie rozumianej poprawności
politycznej
16
.
Sama świadomość, że twórcy afrykańscy mają mniejsze możliwości ekonomiczne, nie
wystarczy jednak, by podjąć próbę fachowej analizy filmu z tak odmiennego kręgu
kulturowego. Najczęstsze błędy popełniane przez osoby analizujące artefakty kulturowe z
innych obszarów świata to brak samokrytycznego podejścia do własnych uwarunkowań
kulturowych oraz brak chęci podjęcia trudu zrozumienia obowiązujących gdzie indziej
standardów oceny wartości estetycznej. Thackway zwraca uwagę, że obecnie badacze
zostali zmuszeni do tego, by uznać, że „zachodnie sposoby myślenia nie zawsze mogą być
zadowalająco zastosowane do form artystycznych niepochodzących z Zachodu” i dlatego
należy „uważnie przyjrzeć się zachodnim narzędziom krytycznym i uznać zarówno ich
tendencyjność, jak i ograniczenia”
17
. Niektóre przykłady istnienia takiego problemu dotyczą
elementów występujących w wielu filmach z Afryki Subsaharyjskiej i wynikających z
lokalnej tradycji ustnej i uwarunkowań kulturowych. Należą do nich choćby: dydaktyzm
18
,
cykliczne postrzeganie czasu
19
, częste występowanie scen zbiorowych czy kadrów z profilu
przedstawiających dwie osoby lub więcej postaci rozmawiających ze sobą (zamiast typowych
dla zachodniej kinematografii kadrów en face, przeskakujących z jednej osoby na drugiej) czy
16
Najczęściej przytaczanym przykładem protekcjonalnego podejścia do obiektów kulturowych z Afryki jest
sposób przyjęcia powieści nigeryjskiego pisarza Amosa Tutuoli The Palm-Wine Drinkard. Tutuola nie mówił
ani nie pisał zbyt dobrze w języku angielskim, jednakże jego powieść sprzedawała się świetnie na całym
świecie, gdyż uznano to za „autentyczny” głos afrykański, choć w samej Nigerii krytykowano ją za
podtrzymywanie stereotypu zacofanego Afrykanina. Z jednej strony trudno zaprzeczyć, że sposób, w jaki
wykorzystał elementy tradycyjnego folkloru jorubskiego, był ciekawy, z innej należy sobie zadać pytanie,
dlaczego w tym przypadku nie zredagowano książki tak, aby nie pojawiała się w niej mocno uproszczona i
niegramatyczna wersja języka angielskiego. Zob. Gail Ching-Liang Low, The Natural Artist: Publishing Amos
Tutuola’s “The Palm-Wine Drinkard” in Postwar Britain, „Research in African Literatures”, vol. 37, no. 4,
Winter 2006, s. 15–33. W odniesieniu do filmu podobne rozbieżności zdań (pochwały od krytyków europejskich
za autentyczność, a negatywna ocena ze strony krytyków afrykańskich za tworzenie idyllicznego wizerunku
wiejskiej Afryki) pojawiły się przy pełnometrażowym Tilaï reżysera Idrissy Ouedraogo z Burkina Faso, który
zdobył nagrodę jury podczas festiwalu w Cannes w 1990 r. Thackway podaje przykłady trzech filmów: Yeelen
(Mali 1987) Souleymane’a Cisségo oraz Yaaba (Burkina Faso 1989) i Tilaï (Burkina Faso 1990) Idrissy
Ouedraogo jako takich, które potwierdzają zachodnie wyobrażenia o „egzotycznej, fundamentalnie
przedkolonialnej Afryce”. Melissa Thackway, dz. cyt., s. 20. Zob. również: Olivier Barlet, The Western Criticism
of
African
Images,
opublikowane
1.10.1997,
dostępne
na:
http://www.africultures.com/php/index.php?nav=article&no=5273.
17
Melissa Thackway, dz. cyt., s.16.
18
Wielu reżyserów z Afryki, szczególnie z pierwszej generacji reżyserów zachodnioafrykańskich, takich jak
Ousmane Sembene (Senegal), Dani Kouyaté (Burkina Faso) czy Souleymane Cissé (Mali) wskazywało na to, że
kontynuuje tradycję griota, czyli piewcy ludu, którego jednym z celów było przekazywanie wiedzy i mądrości
ludziom. Zob. Françoise Pfaff, Sembene. A Griot of Modern Times, w: Cinemas of the Black Diaspora, ed. by
Michael T. Martin, Detroit 1995, s. 118–128, oraz Melissa Thackway, dz. cyt., s. 49–92.
19
Wiele filmów afrykańskich w nawiązaniu do tradycyjnych form oralnych rozpoczyna się i kończy podobną
sceną, co ma wskazywać na postrzeganie czasu jako procesu cyklicznego i stanowi konwencję typową dla
afrykańskiej tradycji ustnej, np. Tilaï Ouedraogo, Yeelen Cisségo, Hieny Djiprila Diopa Mambéty’ego (Senegal
1992) czy Kare kare zvako... Dangarembgi.
8
pojawianie się w filmach pozornie zbyt długich dialogów
20
. Nieuwzględnienie świadomego
wykorzystania przez reżyserów afrykańskich takich konwencji powoduje, że nie dostrzegamy
przemyślanego odejścia od zachodnich przyzwyczajeń filmowych w celu wprowadzenia
elementów lokalnej kultury. Z perspektywy widza zachodniego takie filmy łatwo odbierać
jako nadmiernie moralizatorskie (gdyż posiadają cel dydaktyczny), powtarzalne (z powodu
powracających przez cały film motywów), wprowadzające zamieszanie (ponieważ
przedstawiają zbyt dużo postaci) albo przegadane (skupiają się na rozmowach
wewnątrzgrupowych).
Należy też sobie zdawać sprawę, że część filmów afrykańskich nie jest kręcona z myślą o
międzynarodowej widowni, ale o tej afrykańskiej
21
, więc niekoniecznie ich twórcy pragną
trafić w nasze oczekiwania czy wyobrażenia o filmach ani też nie chcą, by były to obrazy
łatwe w odbiorze dla widza niemającego szczegółowej wiedzy o pewnych elementach
lokalnej kultury. Przykładem takiego filmu jest Yeelen
22
malijskiego reżysera Souleymane’a
Cisségo, stworzony na podstawie legendy ludu Bambara, który zawiera różne elementy
miejscowych wierzeń i wiedzy o tajnym stowarzyszeniu kowali Komo
23
. Film ten wymaga od
odbiorcy zdobycia dodatkowych informacji na ich temat, gdyż dla nieobeznanego widza
wiele elementów jest mało zrozumiałych. Innym przykładem nieprzystawalności naszych
oczekiwań do norm funkcjonujących w kinie afrykańskim jest bardzo teatralna gra
aktorska, typowa chociażby dla filmów z Nollywoodu, która wynika między innymi z tego, że
wielu aktorów najpopularniejszych wczesnych filmów nigeryjskich wywodzi się z teatru
wędrownego, bardzo popularnego w Nigerii, i ich gra wypływająca z tej tradycji jest
oczekiwana przez typową widownię tych filmów
24
. Z zasady nie są więc one tworzone dla
20
Thackway twierdzi, że taka tendencja wynika z większej rangi interakcji społecznych w kulturach
afrykańskich, w odróżnieniu od indywidualizmu stanowiącego wyższą wartość w społeczeństwach zachodnich;
Melissa Thackway, dz. cyt., s. 51.
21
Przykładowo Ousmane Sembene, jeden z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych na świecie
reżyserów afrykańskich, stwierdził: „Moim zamiarem jest dotrzeć do widowni afrykańskiej. Europa i Ameryka
nie są moimi punktami odniesienia – oni nie stanowią centrum świata”, cyt. za: Ken Olende i Charlie Kimber,
Interview with Ousmane Sembene – Father of African Film, „Socialist Worker Online”, issue 1955, dated: 11
June 2005, dostępne na: http://www.socialistworker.co.uk/art.php?id=6654.
22
Souleymane Cissé, Yeelen [Jasność, film fabularny pełnometrażowy], Mali – Burkina Faso – Wielka Brytania
– Francja – RFN 1989.
23
Omówienie Yeelen z uwzględnieniem elementów mitycznych i szczegółów o tajnym stowarzyszeniu Komo
można znaleźć w: Suzanne H. MacRae, “Yeelen”: a Political Fable of the “Komo” Blacksmiths/Sorcerers, w:
African Cinema. Postcolonial and Feminist Readings, dz. cyt., s. 127–140.
24
Ukadike opisuje wczesne kino nigeryjskie (lata 70. i 80.) i takich reżyserów jak Ola Balogun, który zatrudniał
aktorów znanych powszechnie w Nigerii ze swoich ról w teatrach wędrownych, żeby zwiększyć popularność
filmów. Wielu z nich stało się sławnymi gwiazdami wczesnych filmów nigeryjskich; Nwachukwu Frank
Ukadike, dz. cyt., s. 141–165. Należy jednak zwrócić uwagę, że z pewnością popularność w Nigerii Bollywoodu,
filmów o sztukach walki z Hong Kongu i południowoamerykańskich oper mydlanych też wpłynęła mocno na
sposób gry aktorów nollywoodzkich, tworząc konkretne oczekiwania widzów.
9
widza pozaafrykańskiego i nie dostosowuje się ich do wymagań odbiorców z innych części
świata.
Przed ocenieniem zachowania aktora przed kamerą należy sobie zadać pytanie dotyczące
standardów ewaluacji. Czy są jakieś normy uniwersalne? Czy te, które stosujemy,
rzeczywiście są obiektywne i nie wynikają z uwarunkowań i przyzwyczajeń kulturowych?
Czy należy brać pod uwagę odmienne wartości estetyczne obowiązujące w kręgu
kulturowym, z którego pochodzi film? Z pewnością świadomy widz powinien zadać sobie
trud zapoznania się z różnicami występującymi w ocenie gry aktorskiej w naszej kulturze i w
tej, z której pochodzi film, choć często proces uwzględnienia odmiennych wartości
estetycznych wymaga więcej pracy analitycznej i krytycznego myślenia niż odtwórcze
zastosowanie norm powszechnie obowiązujących we własnym kręgu kulturowym.
Co ciekawe, choć wskazałam tutaj na różne elementy wzięte z kultury lokalnej, które
utrudniają odbiór filmu i mogą sprawić, że jest on mało czytelny dla widza
pozaafrykańskiego, to chcę też zauważyć, że jednocześnie częste są głosy rozczarowania,
kiedy obraz jest „za mało afrykański”. Pojawiają się wtedy zarzuty, że jest nieautentyczny,
gdyż imituje kinematografię z innych części świata. Z takim oskarżeniem często spotykają się
twórcy z Republiki Południowej Afryki, których dzieła pod względem jakości i
zastosowanych technicznych rozwiązań nie ustępują filmom z Europy czy USA
25
. Kilku
głośnym filmom ostatnich lat, takim jak Tsotsi Gavina Hooda, Jerusalema Ralpha Zimana
czy Dystrykt 9 Neilla Blomkampa
26
, zarzuca się, że kopiują jedynie wzorce amerykańskie i w
związku z tym nie jest to „prawdziwe” kino afrykańskie. Poszukiwanie jednak autentycznego
kina z jakiegoś rejonu świata z samego założenia jest problematycznym przedsięwzięciem,
gdyż na wiele sposobów jest to przejaw normatywnego podejścia do analizy artefaktu
kulturowego. Oznacza to, że badacz zamiast analizować to, co zastaje, i na tej podstawie
tworzyć kategoryzacje i analityczne opracowanie zastanych artefaktów kulturowych, próbuje
dopasować filmy do własnych wyobrażeń o tym, jakie powinny one być. Wzajemne
zależności pomiędzy poszczególnymi reżyserami, stylami czy szkołami filmowymi są
nieuniknionym elementem tworzenia filmów na całym świecie i pod tym względem
kinematografia afrykańska w niczym nie ustępuje innym rejonom świata, gdyż żaden artysta
25
W odróżnieniu od większości krajów Afryki Subsaharyjskiej RPA posiada szkoły filmowe (np. AFDA) na
poziomie dorównującym szkołom amerykańskim i europejskim oraz własne instytuty zajmujące się
postprodukcją filmów. Ponadto w RPA długa jest historia kręcenia filmów amerykańskich, więc wielu młodych
twórców zdobywało pierwsze szlify na planach filmowych amerykańskich produkcji, co może tłumaczyć
wyraźny wpływ kinematografii z USA.
26
Gavin Hood, Tsotsi [film fabularny pełnometrażowy], Wielka Brytania – RPA 2005; Ralph Ziman,
Jerusalema [film fabularny pełnometrażowy], RPA 2008; Neill Blomkamp, District 9 [Dystrykt 9, film
fabularny pełnometrażowy], USA – Nowa Zelandia – Kanada – RPA 2009.
10
nie jest w stanie tworzyć w zupełnej próżni. Musi czerpać skądś swoją inspirację, musiał
gdzieś nauczyć się swojego sposobu filmowania i musiał także mieć swoje ulubione filmy,
książki czy obrazy, które go natchnęły. Oczekiwanie, że będą to wyłącznie te pochodzące z
Afryki, jest głosem wzywającym do zubożenia wciąż nawiązywanego dialogu
międzykulturowego niezbędnego dla tworzenia się sztuki światowej oraz do umieszczania
Afryki w ahistorycznej przestrzeni folklorystycznej, w której nie występuje żadna wymiana
myśli, żaden rozwój, i nie ma dialogu ze współczesnym światem.
Kino afrykańskie jest z pewnością świetnym przedmiotem badania zaskakujących
sposobów nawiązywania dialogu międzykulturowego. Są w nim obecne na przykład wpływy
szkoły moskiewskiej i socrealizmu, zwłaszcza w dokonaniach reżyserów pierwszej generacji
z Afryki Zachodniej, takich jak Souleymane Cissé (Mali) czy Ousmane Sembene (Senegal),
lub twórców z Maghrebu z lat 70., takich jak Souheil Ben Barka (Maroko). Ponadto w
działalności reżyserów z różnych rejonów Afryki można dostrzec inspirację dziełami
poszczególnych reżyserów pozaafrykańskich. Warto tu wspomnieć chociażby o sławnym
przedstawicielu francuskiego ruchu nouvelle vague i twórcy filmów znanych jako
etnodokumenty, Jeanie Rouchu, który wpłynął na rozwój wczesnego kina z Nigru i
Mozambiku
27
. Wreszcie – ciekawym elementem analizy jest sposób, w jaki pewne gatunki są
przekształcane, a następnie wykorzystywane do przedstawiania realiów afrykańskich.
Interesującym przykładem jest tu dzieło nigerskiego reżysera Moustaphy Alassanego,
zafascynowanego spaghetti westernem, który nakręcił parodię tego gatunku –
krótkometrażowy Le retour d’un aventurier
28
z afrykańskimi cowboyami i akcją
rozgrywającą się na nigerskich terenach wiejskich. Warto też wspomnieć o wcześniej już
wymienionym filmie Tsitsi Dangarembgi Kare kare zvako..., nawiązującym dialog z takimi
gatunkami jak musical czy horror. Nie należy też zapomnieć o jednym z najciekawszych
filmów z Senegalu, nakręconym przez Djibrila Diopa Mambéty’ego, pt. Hieny
29
, powstałym
na podstawie dramatu Wizyta starszej pani szwajcarskiego pisarza Freidricha Dürenmatta.
Przez przeniesienie akcji do senegalskiej wioski stworzony zostaje w nim zupełnie nowy
kontekst i sposób interpretacji oryginału, przy jednoczesnym zachowaniu, a być może nawet
wzmocnieniu uniwersalnego przesłania dramatu. W kinie nollywoodzkim można łatwo
27
Jean Rouch spędził parę lat w Nigrze, gdzie między innymi nakręcił film Moi un Noir (Ja, Czarny,
etnodokument, Francja 1958), w którym główną rolę zagrał Oumarou Ganda, jeden z najważniejszych reżyserów
nigerskich. Zob: Nwachukwu Frank Ukadike, dz. cyt., s. 50–52. Moustapha Alassane też zdobywał pierwsze
szlify u Roucha. W późniejszych latach Rouch współpracował z Uniwersytetem Mozambiku, gdzie wprowadził
projekt kręcenia filmów kamerą Super 8. Zob. Manthia Diawara, dz. cyt., s. 93–105.
28
Moustapha Alassane, Le retour d’un aventurier [Powrót awanturnika, film krótkometrażowy], Niger 1966.
29
Djibril Diop Mambéty, Hyènes [Hieny, film fabularny pełnometrażowy], Senegal 1992.
11
prześledzić wpływ kinematografii z Bollywoodu, chociażby wykorzystanie typowych dla
filmów indyjskich sekwencji muzycznych, czy też kina z Hong Kongu w pojawiających się
scenach walki, wzorowanych na filmach z elementami wschodnich sztuk walki.
Interesujące wydaje się to, że mimo często spotykanego przekonania o dominującym
wpływie kultury amerykańskiej na kinematografię światową jedynym kinem w Afryce, w
którym wyraźnie widać ten wpływ, jest przemysł filmowy RPA. W innych częściach Afryki
ten wpływ zaznacza się zdecydowanie rzadziej, choć oczywiście zdarza się – przede
wszystkim w filmach akcji.
Przedstawione powyżej kwestie wskazują przede wszystkim na to, że kinematografia
afrykańska jest bardzo różnorodna i nawiązuje dialog międzykulturowy z bardzo różnymi
częściami świata, co wynika ze specyfiki kulturowej i historycznej danych regionów, z
biografii poszczególnych reżyserów i ich zainteresowań czy fascynacji, z tego, jakie filmy
były popularne i szeroko dystrybuowane w danych regionach, a czasem – jak w przypadku
Mozambiku czy Angoli
30
– z obowiązującego systemu politycznego. Kino afrykańskie nie
unika trudnych tematów, dlatego wciąż powstaje wiele filmów dotyczących współczesnych
problemów kontynentu. Jednocześnie wiele jest filmów lekkich i przyjemnych w odbiorze,
ale osadzonych w realiach lokalnych i przedstawiających afrykańską codzienność, czy też
marzenia i aspiracje tamtejszej ludności, albo wykorzystujących elementy miejscowych
legend, mitów czy bajek. W ostatnich latach zaś coraz częściej pojawiają się filmy – zarówno
dokumentalne, jak i fabularne – które przedstawiają ważne wydarzenia czy postacie
historyczne, dzięki czemu Afrykanie mają coraz większą możliwość wyrażania dumy ze
swojego pochodzenia. Sądzę więc, że afrykańska kinematografia nawiązuje dialog
międzykulturowy głównie przez to, że jej przedstawiciele znaleźli formę wyrazu, dzięki której
mogą głośno mówić o sobie i tworzyć wizerunek swoich krajów daleko odbiegający od
obrazów, które się o nich tworzy często bez głębszej refleksji i które powielają negatywne
stereotypy i spłaszczają tamtejsze realia.
30
We pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości w Mozambiku i Angoli tworzone było przede wszystkim
tzw. kino rewolucyjne, mające na celu propagowanie i wspieranie nowego systemu politycznego jako
wypływającego z długiej walki niepodległościowej grup partyzanckich, które doszły do władzy po wyzwoleniu
się spod panowania portugalskiego w latach 70. XX w. Taki rodzaj propagandy był szczególnie ważny w
kontekście długotrwałych wojen domowych (napędzanych m.in. przez RPA w ramach zimnowojennych działań
antykomunistycznych), które nastąpiły w obu krajach po odzyskaniu niepodległości. W Mozambiku tworzyło się
głównie filmy dokumentalne, pokazywane w całym kraju w ramach wędrownych kin pod nazwą Kuxa Kenema.
Zob. Manthia Diawara, dz. cyt., s. 88–103.
12