JASEŁKA 2009

background image

1

JASEŁKA 2009

( n a po ds t aw i e s c en ar i us z a JÓZEFA ZIĘBY,, P ó j d ź m y d o B e t l e j e m ” , k l as y IV -

V I)


OSOBY:
Anioł,
Gwiazdor,
Herod,
Maryja,

Kacper,
Melchior,
Baltazar,
Halabardnik,
Arcykapłan,
Śmierć,
Maciek,
Stach,
Kuba,
Bartek,

Szymek,
Józef,
Diabeł,
Pasterz I,
Pasterz II,
Glos I,
Glos II,
Chór Aniołów,
Hetman,
Posłaniec,
Kupiec,
KOZA

P R O L O G

Przed kurtyną ukazuje się Anioł ze złożonymi rękami:; kłania się, dzwoni zawieszonym na szyi
dzwoneczkiem. Jeszcze raz się kłania wyjmując spod pachy przyniesioną księgę, otwiera ją i powoli
zaczyna czytać.

AKT I

ANIOŁ:
W owym czasie przyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić
spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy
wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się zapisać,
każdy do swego miasta. Udał się też Józef z Galilei do Judei, do miasta
Dawidowego zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida,
żeby się zapisać z poślubioną sobie. Maryją, będącą w stanie odmiennym.
Kiedy tam przybyli, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego
pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, dlatego że
miejsca dla nich nie było w gospodzie.

Anioł składa księgę, a spoza kurtyny słychać śpiew kolędy: „W żłobie leży, któż pobieży".

PASTERZ I:
Bracia, patrzcie jeno, jak niebo goreje!
Znać, że coś dziwnego w Betlejem się dzieje. Rzućmy budy, warty, stada;
Niechaj nimi Pan Bóg włada,
A my do Betlejem.

background image

2

PASTERZ II:
Patrzcie, jak ta gwiazda światłem swoim miga, Pewnie dla uczczenia Pana
swego ściga. Krokiem śmiałymi wesołym
Spieszmy i uderzmy czołem
Przed Panem w Betlejem.

Odsłania się kurtyna. Dwaj pasterze: Maciek i Stach- śpią.

MACIEK

(przeciąga się i rozgląda się zaniepokojony):

Nie wiem, co się dzieje,
Jasne gwiazdy świecą, o północku dnieje.

Przeciera oczy patrząc w prawą stronę za kulisy. Przesłania oczy ręką

zdziwiony i przerażony.

Ojej! Słońce świeci.

Wychyla się zza kulis, coraz bardziej wystraszony.

Jakieś wojsko z nieba leci.
MACIEK:
Zdaje mi się, że śpiewają.

Stoi zagapiony i zasłuchany, ogarnia go lęk. Woła:

Stachu!

STACH

(straszliwie zaspany):

A czego?

MACIEK:
Gwałtu!

STACH:
Co złego?

MACIEK:
W ogniu są niebiosy.

STACH

(obojętnie):

To uciekaj.

MACIEK

(podchodzi do śpiącego i zaczyna nim potrząsać):

Stachu, a zbudźże się!

STACH

(ciągle nieprzytomnie):

Gdzie cię niesie?

MACIEK

(potrząsa Stachem i podnosi opadającą jego głowę):

Stachu, co się z tobą dzieje!
Obudź się wreszcie, patrz, niebo goreje!

STACH

(zrywa się, ale nieprzytomny kręci się w kółko i bredzi):

background image

3

Daj mi sukmanę,To wskok wstanę,
O, nieszczęśliwa godzina, O, nieszczęśliwa godzina!

MACIEK:
Oprzytomnij wrescie i nie bredź wiele, Będziesz miał nie smutek, lecz wesele.

STACH

(przytomnieje):

A gdzie ta łuna, co mi o niej mówisz?

MACIEK:
czy ty ślepy, czy jeszcze nie widzisz? Przetrzyj oczy, spójrz w prawą stronę,
Nad samym Betlejem widać wielką łunę.

STACH

(przeciera oczy, patrzy; jakby naraz oślepiony osłania wzrok rękawem lub połą sukmany):

Oj, prawda, już widzę, ale to nie żarty, Tyś mi prawdę mówił, ja byłem uparty.

MACIEK

(po chwili i bezradnie):

Co więc uczynimy?

STACH:
Ja myślę, najlepiej drugich pobudzimy.

MACIEK i STACH:
Wstawajcie, gore niebo, wstawajcie!

Maciek i Stach przerażeni podbiegają w stronę lewej kulisy.

MACIEK I STACH

(wołając):

Bartek, Szymon, Kuba! Gwałtu! Wstańcie chyżo, bo nad nami zguba!

Za kulisami słychać jakiś rumor. Glosy zza kulis:

GLOS I:
A czegóż wrzeszczyta, cóż się złego stało?

GŁOS II:
Czy to naszą trzodę nieszczęście spotkało?

MACIEK:
Wstawajta no bracia, a wszystko ujrzycie,
Cuda niesłychane, którym nie wierzycie.

Pasterze poprawiając swoje odzienie wychodzą zza kulis.


BARTEK

(przerażony):

Gwałtu, niebo gore!

background image

4


KUBA:
Ziemia się zapala!

BARTEK:
Już na cały świat nieszczęście się zwala!

Pasterze kierują się w stronę kulis, ale stają jak wryci, bo przed nimi ukazuje się Anioł.

ANIOŁ

(mówi łagodnym głosem

):

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam wielką radoś

ć

, która będzie radością całego

narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, czyli Mesjasz
— Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę owinięte w
pieluszki i złożone w żłobie.

Pasterze odchodzą, pozostaje zmęczony, kulejący Szymon. Siada na środku sceny, ociera pot z czoła,
lamentuje.

SZYMEK:
Olaboga! Iść dalej nie mogę, Bo mnie boli noga.

Zdejmuje but z chorej nogi, ogląda ją.
na scenę wchodzi kupiec z koza – przebrane dziecko

SZYMEK:
Dokąd to kupcze o północy chodzisz? Jeszcze kozę brodatą jak psa z sobą
wodzisz?

KUPIEC:
Witam, panie Marek! Na Kleparz do Krakowa idę na jarmarek.

SZYMEK:
Bóg mi cię zestal! Na tę kozę usiądę,
Do Betlejem powieziesz, przed moimi będę.

KUPIEC:
Co się stało takiego? Co mnie przyjdzie z tego?

SZYMON:
Mesjasz się rodzi,
Więc Go tobie przywitać się godzi.

KUPIEC :
A gdzie on jest? Rad bym wiedzieć tego. Powitam Go, jeśli co godnego.

SZYMEK:
W Betlejem miasteczku
Tam On leży, w żłóbku na sianeczku.

background image

5


KUPIEC:
Nie pleć, głupi? Idź do diabła, chłopie! Pan tak wielki, co by robił w szopie?

SZYMEK:
króle Go witają!
Mirrę, złoto i kadzidło w podarunku dają.

KUPIEC:
Wiem ja o tym u mnie w kramie byli. Trochę mirry i kadzidła u mnie zakupili.

SZYMEK:
Otóż jawnie widzisz,
A czemu się to się więc Mesjasza wstydzisz?

KUPIEC:
Ja starego Pana Boga czczę jak najlepiej umiem, Ale tego Maleńkiego wcale nie
rozumiem.

SZYMEK:
Wnet ja cię nauczę,
Jak cię z tyłu, jak cię z przodu tą pałą wymłócę.

Okłada Kupca kijem. Kupiec jak może stara się umknąć. Koza przychodzi mu z pomocą i atakuje
łbem Szymona.

KUPIEC:
Aj, Aj, ! Co wirabiasz, głupi chłopie?


Szymek przestaje uderzać, drapie się po głowie jakby się zastanawiając

SZYMEK:
Daj mi dosiąść capa tego, A dostaniesz zielonego.

KUPIEC:
To jest bardzo dzika koza!

Koza robi wszystko, o czym mówi Żyd.

Ona ciągle podryguje, podskakuje,
Niech pan Marek sam spróbuje...

Wola na kozę:

Chodź, capku-lubuniu!
Pan Marek chce jechać na tobie jak na koniu.

background image

6

SZYMEK:
Chodź tu, capie!
Pojadę na tobie jak na szkapie.

KUPIEC

(odsuwa się nieco):

Ja nic nie mówię, Ja tu tylko stoję, A co będzie dalej, Ja się o to boję.

SZYMEK:chce wsiąść jak na konia. Koza podskakuje, Szymekspada zadzierając do góry
nogi.SZYMEK podchodzi do kozy i próbuje wsiąść przez łeb, ale koza bodzie go w brzuch tak, że znów
spada,nakrywając się nogami.

SZYMEK:
Ach, bestyja!
Nie ma tu na ciebie kija!?

Rozgląda się, łapie kij chce uderzyć kozę, ale; jakby się zreflektował

.


SZYMEK:
A może to nieczysta siła?

Odchodzi na stronę.

KUPIEC

(z głośnym śmiechem):

Taki zabijaka,
A boi się mojego bydlaka.

SZYMEK:

(markotnie):

Ale zaczarowany...

KUPIEC:
To ja go odczaruję.
Niech Pan Marek zielonego z portfel wyciąga.

Szymon wyjmuje portfel, grzebie w nim. Koza skacze z radości. Szymon podaje Kupcowi banknot
dziesięciozłotowy.

KUPIEC:
Już teraz będzie spokojnie!
Niech pan Marek wsiądzie!

SZYMEK:

(nie dowierzając):

Siadaj ty pierwszy, Kupcze...

KUPIEC:
Niech będę pierwszy! Nu, wio!

Wsiada z tyłu trzymając się za ogon spleciony ze sznurka lub słomy. SZYMEK:siada zwyczajnie,
trzymając za rogi. Objeżdżają scenę dookoła.

SZYMEK z wielkim zadowoleniem cwałuje zmierzając ku wyjściu. Nagle szarpie silnie powłoką

background image

7

Turonia tak, że Kupcowi zostaje w ręku tylko ogon, a sam galopem wybiega poza kulisy.

KUPIEC

(pada na ziemię):

Gwałtu! Rozbój!

Podnosi się, patrzy na ogon kozy z obrzydzeniem.

A tfu, coś takiego!
Co mi przyjdzie z tego?

Ciska ogon, a sam wybiega za kulisy.

A K T I I

Przed kurtynę wchodzi Anioł z dzwoneczkiem i księgą. Dzwoni i zaczyna czytać.

ANIOŁ:
Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda,
oto przybyli do Jerozolimy Mędrcy ze Wschodu i pytali: „Gdzie jest nowo
narodzony król żydowski? Bo ujrzeliśmy Jego gwiazdę na Wschodzie i
przybyliśmy złożyć Mu pokłon". Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z
nim cała Jerozolima.

Kłania się i powoli wychodzi za kurtynę. Po chwili przy dźwięku fanfar odsłania się kurtyna
iukazuje się sala tronowa króla Heroda. Herod siedzi na tronie. Po obu jego stronach stoją
dwajHalabardnicy w tekturowych zbrojach z przyłbicami i tarczami. Za tronem jest ukryty Diabeł.
Herod w koronie i purpurze.

HEROD

(rozparty na tronie wygłasza tyradę):

Oto jestem ś wiata król. Tysiąc rzek, tysiąc pól w moim kraju
naokoło.
Ludzi dwieście milionów Co d n i a s c hyl a c z o ł o .
Od wschodu do zachodu Uciskam sto narodów,
A kto śmiele poczyna,Głowę zaraz kat ścina.
Drżą przede mną monarchowie Oraz wielcy wodzowie.
A gdy nad ludy wszystkimi Będę jak Bóg niezwyciężony,
Gdy narody padną do ziemi Składając mi pokłony,
I zostanie wolna już droga, Wtedy chwycę się Boga!
Zobaczymy, kto silniejszy,Czy On, czy ja, król najpotężniejszy!

DIABEŁ

(wychyla się zza tronu):

Dobrze, bracie cesarzu, dobrze, krwawy mocarzu, Połączmy się razem, walczyć
z Bogiem żelazem!

HEROD

(po chwili wstaje i zaczyna przechadzać się wzdłuż sceny

Zmęczony siada na tronie i ociera pot z czoła. Halabardnicy rytmicznie potrząsają jego tronem

.


HEROD:
Ale nie wiem, co się dzieje,
Że się tron pode mną chwieje?

background image

8

Wstaje i ogląda zaniepokojony siedzenie krzesła. Siada i mówi:

Czemu jestem niespokojny, Chociaż nie ma głodu, wojny?

POSŁANIEC:
Najjaśniejszy monarcho-o-o-o-!

Posłaniec klepie z zadyszką nie zważając na sens i na znaki przestankowe:

Pod twoimi wroty
Stanął hufiec Trzech Królów — zloty!
Każdy z nich ma koronę jakoby złocistą.
Każdy kroczy z dworaków przystojną asystą.

HEROD
Jakżekolwiek by szli długo,
podejmę ich mile.

Do Posłańca:

Idź, sługo...

Posłaniec nie czekając na dalsze rozkazy pędzi tam, skąd przybył. Herod wola za nim.

HEROD:
... I przyprowadź ich tutaj dostojnie!
Może mi wieści niosą o jakowej wojnie!

Wchodzą Trzej Królowie ubrani w barwne, egzotyczne kapy i korony.

KACPER

(oddając pokłon Herodowi, mówi):

Witaj, królu Herodzie, mój sąsiedzie możny, Jestem król Orientu, Kacper,
władca zbożny.

Herod podnosi jabłko, Halabardnicy prezentują halabardy.


MELCHIOR:
We mnie widzisz Melchiora, króla arabskiego I gwiazdarza w swej wiedzy nader
uczonego.

Herod podnosi jabłko, Halabardnicy prezentują broń.


BALTAZAR
Jestem król Murzynów, czarne me oblicze I znam, jak moi bracia, kunszta
tajemnicze.

Herod wita z groteskową uprzejmością. Halabardnicy rubasznie rechoczą. Herod ich karci.

HEROD (

przybrawszy poważną minę)

:

background image

9

Witam władców Wschodu i arabskich włości, A królewskiej Murzynów też rad
jestem mości. Mówcie, co was przywiodło do mojego państwa? Czyli trzeba mi
bronić...

Wstaje, z wielką czcią zdejmuje koronę z głowy.

... świętego pogaństwa?

Siada.


KACPER

(mówi podniośle, uroczyście):

Insze zgoła przywiodły nas do ciebie sprawy.
W lichej szopie, w jasełeczkach będzie narodzony Emanuel, przez Pismo od
wieków głoszony.
Jest ci to Król nad króle, jest to Pan nad pany. On z nędzy wyswobodzi
nieszczęsne ziemiany, Z pierwotnego grzechu świat wszystek wybawi, Rajski
upad męczeńskim żywotem naprawi".

HEROD

(podchodzi ze złością):

Co mówicie, królu Kacprze, czylim dobrze słyszał? Któż się tu, prócz Heroda,
będzie królem pisał? Melchiorze, Baltazarze, a skądże to wiecie, że król ma
być zrodzony w tutejszym powiecie?

MELCHIOR:
Mnie się we śnie Anioł pokazał i do szopy w Betlejem podążać rozkazał.

HEROD

(szyderczo):

I gdzież to, jeśli łaska, jest ów król zrodzony? Powiedzcież, abym i ja oddał mu
pokłony!

BALTAZAR:
O królu Herodzie, my sami nie wiemy, Jeno za promieniem gwiazdy
wędrujemy. Dzisiaj gwiazda nie świeciła,Więc nam drogę zagubiła.

HEROD

(wyraźnie zaniepokojony, po chwili klaszcze w dłonie, zjawia się Posłaniec):

Sprowadźcie arcykapłanów Lub uczonych ludu,
By nam powiedzieli.
Kędy szukać cudu!

Posłaniec wychodzi, za chwilę wprowadza Arcykapłana, który niesie zwój lub wielką księgę pod
pachą

.


HEROD:
Arcykapłanie, który z Biblią zwykłeś chodzić, Mów, gdzie i kiedy Mesjasz ma
się zrodzić?!

background image

10


ARCYKAPŁAN

(rozwija zwój lub otwiera księgę, mówi):


W Betlejem w Judei,
bo tak jest napisane u proroka:

Czyta:

I ty Betlejem, ziemio Judy,
nie jesteś zgoła najlichsze pośród głównych miast Judy, Albowiem z ciebie
wyjdzie władca,
Który będzie rządził ludem moim, Izraelem.

HEROD

(przerażony):

Ach, co ja słyszę? Jak to? Mój poddany Poniży moje berło i korony?

Do monarchów łagodnie, poufnie:

Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dzieciątko. A gdy je znajdziecie,
donieście mi,Abym i ja mógł pójść i złożyć mu pokłon.

BALTAZAR:
Idący z powrotem Powiemy ci o tym.

Trzej Królowie wychodzą, za nimi Arcykapłan. Po chwili Herod wstaje z tronu, biegając po scenie
trzyma się oburącz za głowę

HEROD:
Ach, co ja słyszę? Aby mój poddany Poniżył moje berło i korony,
Żem się doczekał takiej niesławy.

Zza Heroda wychyla się Diabeł i z radością zaciera ręce.


HEROD

(po chwili):

Sługo mój wierny i hetmanie prawy,
Idź żywo, zbierz zewsząd żołnierskie orszaki.

Diabeł wychylając się zza tronu podpowiada.

DIABEŁ:
Wytnijcie wszystkie dzieci.

HEROD:
Wytnijcie wszystkie dzieci i niechaj mam znaki.

DIABEŁ:
Nikomu nie przepuszczajcie.

HEROD:

background image

11

Nikomu nie przepuszczajcie!

Diabeł wyraźnie uradowany zaciera ręce i odchodzi za scenę.

Wpada Hetman z mieczem pomazanym czerwoną farbą

.


HETMAN:
Najjaśniejszy Herodzie, spełnione mandata: Wyrżnęliśmy dziatki, co im i trzy
lata!

Po chwili wchodzi Anioł.


ANIOŁ:
Koniec twego imperium zbliża się, Herodzie.

Zza kulis wychyla się Śmierć z kasą.

ŚMIERĆ:
Królu Herodzie, za twe niegodziwe słowa Będzie na placu ścięta twoja głowa!

HEROD

(trzymając się oburącz tronu):

A śmiałabyś się porwać na króla mocnego,
Co ma wielki majestat wedle boku swego,
To ja Herod na ziemi mocniejszy od śmierci.

ŚMIERĆ:

Pochyla nieco kosę i mówi dalej akcentując wszystkie syczące spółgłoski:

Chociaż żeś tak potężny, na nic ci to wszystko,
Musisz dać pod mą kosę swoją głowę pyszną!

HEROD

(próbuje zalotności):

Pani jasnokoścista i jak tyczka chuda,
Może mi się przebłagać luty gniew twój uda?

ŚMIERĆ

(ostrzy kosę):

Dawnom tę oto brzytew, dawnom już ostrzyła, Iżbym ciebie zbrodniarzu, do
piekieł strąciła!

HEROD

(czołga się na klęczkach ż żałosnym głosem stara się Śmierć udobruchać):

Ach, droga pani, wstrzymaj się w twej złości, Dam ci złota, purpury, okryj nagie
kości! Dam ci wielkie urzędy, kosztowne bławaty, Dam ci berło, koronę,
z1otoglowne szaty...

Niemal dobrotliwie namawiając.-

Weź sobie moją żonę i syneczka mego...

background image

12

jakby wszystko chce obrócić w żart:

Ale wstydź się zabijać króla potężnego...

ŚMIERĆ:
ja się wstydzić nie umiem, To nie w mym zwyczaju, Lecz przyjdzie tu
człeczyna Z wstydliwego kraju.

Kiwa palcem w stronę kulis:

Pójdź no, wnuczku Lucypera, Weź z sobą na mieszkanie tego bohatera!

Herod dawszy za wygraną przysuwa się bliżej do stóp Śmierci.

DIABEŁ

(wpada na scenę i kluje Heroda,

Królu Herodzie, za twe niegodziwe zbytki,
Pójdź do piekła, boś ty brzydki!

AKT III

Wszyscy wychodzą, Anioł odsłania powoli kurtynę. Dekoracja przedstawia stajenkę. W głębi żłóbek
z Dzieciątkiem, nad którym stoi pochylona Maryja, obok

-

76zef z pastorałem. Wokół nich chór

anielski śpiewa.


PASTERZ I:
Padnijmy na kolana.

Pasterze klękają.

To Dziecię, to nasz Bóg Witajmy swego Pana,
Wdzięczności złóżmy dług.

PASTERZ II:
O, Boże niepojęty,
Kto pojmie miłość Twą? Na sianie wśród bydlęcy Masz tron i służbę swą.

Wstają, ustawiają się z boku, by innym zostawić miejsce. Po ustawieniu się Pasterzy

CHÓR ANIOŁÓW (śpiewa lub mówi):
Trzej Królowie jadą Z królewską paradą,
Z dalekiej krainy Do Dzieciny.
Wiozą mirrę z Saby, Kadzidło z Araby,
Złoto Pana
Kadzidło Kapłana.
Mirra smakiem
Męki Pańskiej

znakiem.

Wszyscy śpiewają

background image

13

Mędrcy świata, monarchowie, Gdzie śpiesznie dążycie?
Powiedzcież nam, Trzej Królowie,

TrzejKr6lowie ustawiają się przed żłóbkiem i z pokorą w glosie mówią.

KACPER:
Bądź pozdrowion, Królu nowy, Synu Boży, Jezu miły,
Racz na nas dzisiaj łaskaw być, A poganami się nie brzydzić.

MELCHIOR:
Oto masz mirrę i złoto,
Kadzidło też, prosimy za to:
Raczy się z nami rozmawiać,
A swe rączki dać całować.

BALTAZAR:
Bowiem znamy Twoje państwo, Choć widzimy też ubóstwo,
Tyś jest Bóg prawdziwy, Z Panny czystej narodzony.

KACPER

(podchodzi z darami. KLęka

Panienko Jasna, przez dalekie lądy, Prowadziliśmy ładowne wielbłądy; Perło
Urjańska, przyjmij perły czyste, Owoce morza, konchy przezroczyte, Oto Ci
morze hołd powinny składa. Kroplami pereł do nóg Twoich pada.

Wstaje i odchodzi. `jego miejsce zajmuje Melchior.

MELCHIOR (mówi):
Złoto prawdziwe, przyjmij, proszę o to,
Owoce ziemi, najprzedniejsze złoto.
Ziemia Ci brzęczy pieśnią swą, kruszcem słońca
I do nóg Twoich pada jaśniejąca.

Składa dar, nisko się kłania, wstaje i odchodzi. jego miejsce zajmuje Baltazar

.

BALTAZAR (mówi):
Lilio przeczysta, oto lilie białe
Tobie, Anielska Maryjo, niosę chwałę.
Kwiaty z drzewa pękające rano
Składają hołdy przez woń kadzidlaną.

Skłania się nisko uderzając czołem o podłogę, podnosi się i odchodzi na bok.
Po chwili chór Aniołów zaczyna cicho śpiewać.

CHÓR ANIOŁÓW:
Cicha noc, święta noc,
Pokój niesie ludziom wszem...

Po chwili wychodzi na przód sceny kolędnik z gwiazdą, kłania się nisko i mówi

.

background image

14


GWIAZDOR:
Za kolędę dziękujemy.
Zdrowia, szczęścia wam życzymy,
Abyście nam długo żyli,
Z Narodzenia Pana się cieszyli,
O naszych jasełkach rozpowiadali, Coście tu dziś oglądali.
Jako Panna Święta Dziatki male w dom przyjmujcie,
Życiem nowym się radujcie.
A tym co w niedoli lub cierpią niedostatki Nieście jako ci pasterze szczere z
serca datki.
Bądźcie Państwo weseli,
Jako w niebie Anieli.
Na ten Nowy Rok!

WSZYSCY (kłaniając się nisko):
Na ten Nowy Rok!

Po uciszeniu się braw aktorzy podchodzą ku przodowi sceny i się kłaniają

.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JASEŁKA 2009 - scenariusz, KATECHEZA, # Jasełka
jasełka 2009 teksty, PRZEDSZKOLE, scenariusze jasełek, JASEŁKA SCENARIUSZE
jasełka 2009
JASEŁKA 2009, jasełka - scenariusze
JASEŁKA 2009 scenariusz
Wykład 6 2009 Użytkowanie obiektu
Przygotowanie PRODUKCJI 2009 w1
Wielkanoc 2009
przepisy zeglarz 2009
Kształtowanie świadomości fonologicznej prezentacja 2009
zapotrzebowanie ustroju na skladniki odzywcze 12 01 2009 kurs dla pielegniarek (2)
perswazja wykład11 2009 Propaganda
Wzorniki cz 3 typy serii 2008 2009
2009 2010 Autorytet
Cw 1 Zdrowie i choroba 2009
download Prawo PrawoAW Prawo A W sem I rok akadem 2008 2009 Prezentacja prawo europejskie, A W ppt
Patologia przewodu pokarmowego CM UMK 2009
Wykład VIp OS 2009

więcej podobnych podstron