00:00:03:Jaka była wydajność|nowych komór gazowych?|Były dwie komory, tak?
00:00:08:Tak. Ale starych nie zniszczono.
00:00:16:Kiedy transporty były duże,
00:00:20:ponownie ich używano.
00:00:26:I tutaj... Żydzi mówią, że było|pięć komór z każdej strony,
00:00:31:ja mówię, że cztery|ale nie jestem pewien.
00:00:36:W każdym razie...|pracował tylko ten rząd,|po tej stronie.
00:00:45:A dlaczego po drugiej stroni nie?
00:00:48:Ponieważ transport Żydów|byłby zbyt skomplikowany.
00:00:56:Za daleko?
00:00:57:Tak.|Poniważ tam wyżej Wirth zbudował|"obóz śmierci"
00:01:03:i zatrudnił przy nim komando|"pracujących Żydów".
00:01:10:Była to stała grupa,
00:01:14:licząca około dwustu osób,
00:01:20:pracujących w "obozie śmierci".
00:01:24:A jaka była wydajność|nowych komór?
00:01:29:Nowych komór...|Chwileczkę...
00:01:34:W ciągu dwóch godzin można było|skończyć z trzema tysiącami osób.
00:01:41:A ile osób naraz|w jednej komorze gazowej?
00:01:46:Nie mogę panu powiedzieć dokładnie.|Żydzi mówią, że dwieście.
00:01:51:- Dwieście?|- Tak, dwieście.
00:01:56:Niech pan sobie wyobrazi pokój|o wymiarach tego pokoju.
00:02:01:W Oświęcimiu wchodziło więcej.
00:02:03:Ale Oświęcim był fabryką!
00:02:08:A Treblinka?
00:02:10:Podam panu moją definicję.
00:02:14:Proszę zapamiętać:
00:02:16:Treblinka była taśmą śmierci,
00:02:22:prymitywną,|lecz dobrze działającą.
00:02:28:Taśmą?
00:02:29:...śmierci. Czy pan rozumie?
00:02:32:Tak.
00:02:38:Ale prymitywną?
00:02:39:Prymitywną. Tak prymitywną.
00:02:43:Ale ta taśma śmierci|dobrze działała.
00:02:48:Bełżec był bardziej prymitywny?
00:02:51:Bełżec był labolatorium.
00:02:55:Obozem zarządzał Wirth.
00:03:00:A Wirth zrobił tam|wszelkie możliwe próby.
00:03:05:Na początku żle się do tego zabrał.|Doły były przepełnione,
00:03:13:kloaka wylewała się|przed stołówkę SS.
00:03:17:Śmierdziało...|przed stołówką,
00:03:20:przed ich barakiem.
00:03:23:Czy był pan w Bełżcu?
00:03:25:Nie.|Wirth ze swoimi ludźmi...
00:03:30:z Franzem, z Oberhauserem,|z Hackenholdem,
00:03:33:wszystkiego tam próbował.
00:03:38:Ci trzej sami musieli|ukałdać trupy w dołach,
00:03:45:żeby Wirth wiedział,|ile miejsca potrzebuje.
00:03:50:Kiedy nie chcieli tego robić| - Franz odmówił -
00:03:55:Wirth bił Franza batem,|i Hackenholda też, rozmie pan?
00:04:01:Kurt Franz?
00:04:03:Kurt Franz.
00:04:06:Taki był Wirth.|I po tym doświadczeniu
00:04:12:przyjechał do Treblinki.
00:04:16:MONACHIUM
00:05:48:Niech mi pan powie...
00:05:50:Ile litrów piwa|sprzedaje pan dziennie?
00:05:59:Nie może pan odpowiedzieć?
00:06:03:Mam swoje powody.
00:06:07:Dlaczego nie?
00:06:15:Ile litrów piwa|sprzedaje pan dziennie?
00:06:23:- No, powiedz mu!|- Co mu powiedzieć...?
00:06:26:Mniej więcej.|Powiedz mu mniej więcej!
00:06:34:- 4-5 hektolitrów.|- Ile?
00:06:38:4-5 hektolitrów. To dużo.
00:06:46:A jak długo pan tutaj pracuje?
00:06:50:Okolo dwudziestu lat.
00:06:53:Ale dlaczego ukrywa pan... twarz?
00:06:56:Mam swoje powody.
00:07:02:Dlaczego, niech mi pan powie!
00:07:21:Czy poznaje pan tego mężczyznę?
00:07:25:Nie? Christian Wirth...
00:07:29:Panie Oberhauser!
00:07:31:Przypomina pan sobie Bełżec?
00:07:35:Czy ma pan jakieś wspomnienia|z Bełżca?
00:07:38:Nie?
00:07:46:A przepełnione doły?
00:08:02:Nie ma pan wspomnień?
00:08:10:WUPPERAL
00:08:22:ALFRED SPIESS|Główny oskarżyciel w procesie Treblinki,|który odbył się we Frankfurcie w 1960 r.
00:08:35:Początek charakteryzowała
00:08:39:całkowita improwizacja.
00:08:46:Na przykład w Treblince|Eberl, komendant,
00:08:50:pozwolił na przyjazd|większej liczby transportów,
00:08:55:niż obóz byl zdolny "przyjąć".
00:09:00:To była katastrofa.
00:09:02:Stosy trupów.
00:09:05:Wiadomość o tym zaniedbaniu|dotarła do Lublina,
00:09:10:do Odilo Głobocznika,|szefa "Aktion Reinhard".
00:09:17:Głobocznik udał się do Treblinki,
00:09:20:żeby zorientować się w sytuacji.
00:09:25:Mamy bardzo dokładną|relację z tej podróży,
00:09:29:którą zdał jego były szofer,|Oberhauser.
00:09:33:Był gorący sierpniowy dzień...
00:09:36:Z całego obozu rozchodził się
00:09:41:odór zgniłego mięsa.
00:09:45:Głobocznik nie zdał sobie nawet|trudu, żeby wejść do środka.
00:09:49:Zatrzymał się tutah,|przed budynkiem komendanta.
00:09:53:Wezwał doktora Eberla|i przywitał go
00:09:58:tymi słowami:
00:10:00:"Jak śmiesz tylu ich|codziennie przyjmować,
00:10:03:skoro nie możesz uporać się|z trzema tysiącami?"
00:10:16:Operację przerwano.
00:10:19:Eberla zdjęto, przyjechał Wirth,
00:10:24:a zaraz po nim Stangl,
00:10:28:i zorganizował cały obóz.
00:10:41:"Aktion Reinhard" obejmowała|trzy obozy zagłady:
00:10:45:Treblinkę, Sobibór i Bełżec.
00:10:49:Mówi się o trzech obozach|zagłady nad Bugiem,
00:10:53:ponieważ wszystkie tzry były|nad Bugiem bądź w pobliżu rzeki.
00:11:02:Komory gazowe były w centrum obozu:
00:11:07:Tbudowano je w pierwszej kolejności,
00:11:10:albo w lesie, albo w polu,|jak w przypadku Treblinki.
00:11:14:Komory gazowe były|jedynymi budynkami z kamienia.
00:11:20:Poza tym były drewniane baraki:
00:11:24:obozy te nie miały instnieć długo.
00:11:28:Himmler śpieszył się, by rozpocząć|"ostateczne rozwiązanie".
00:11:33:Trzeba było wykorzystać postępy|wojsk niemieckich na wschodzie,
00:11:37:aby na tym dalekim zapleczu,|w możliwie jak największej tajemnicy,
00:11:43:dokonać masowego mordu.
00:11:51:Na początku nie było|zatem tej perfekcji,
00:11:54:którą osiągnięto trzy miesiące później.
00:15:09:JAN PIWOŃSKI
00:18:37:W bloku 11, w Oświęcimiu,|w celi numer 13
00:18:41:trzymano komando specjalne|("sonderkommando" przyp. W.).
00:18:47:Była to cela podziemna, oddzielna;
00:18:51:od tej chwili byliśmy
00:18:56:"nosicielami tajemnicy",|ludźmi martwymi w zawieszeniu.
00:19:03:Nie mogliśmy z nikim rozmawiać,
00:19:06:kontaktować się z żadnym więźniem.
00:19:10:Z esesmanami też nie.
00:19:13:Z wyjątkiem tych, którzy|przeprowadzali tę akcję.
00:19:20:Było okno
00:19:23:i słychać było,|co się dzieje na zewnątrz.
00:19:29:Egzekucje, krzyki umęczonych,|wycia.
00:19:33:Ale niczego nie widzieliśmy.
00:19:43:Trwało to kilka dni.
00:19:47:Pewnej nocy pojawił się esesman
00:19:52:z sekcji politycznej.
00:19:59:Była mniej więcej|czwarta nad ranem.
00:20:05:Obóz jeszcze spał,
00:20:13:wszystko w obozie spało.|Żadnego odgłosu.
00:20:23:Raz jeszcze|kazano nam wyjść z celi
00:20:31:i poprowadzono do krematorium.
00:20:38:I wtedy po raz pierwszy zobaczyłem,
00:20:42:jak to się odbywa
00:20:44:z żyjącymi.
00:20:47:Ustawiono nas pod murem
00:20:49:z całkowitym zakazem|odzywania się.
00:20:57:I nagle drewaniana brama|od podwórka krematorium
00:21:01:otworzyła się,|ukazując szereg 250-300 osób,
00:21:06:ludzi starych, kobiet.
00:21:13:Mieli tobołki, gwiazdę Dawida.
00:21:19:Mimo odległości zrozumiałem,
00:21:21:że to Żydzi polscy,
00:21:26:pochodzący prawdopodobnie|z Górnego Śląska,
00:21:30:z getta w Sosnowcu,|około 30 km od Oświęcimia.
00:21:37:FILIP MULLER
00:21:38:Przechwyciłem w locie kilka słów.
00:21:44:Słyszałem "fachowiec".
00:21:46:Co znaczy|"pracownik wykwalifikowany".
00:21:49:I także|{y:i}mal`ach ha-mawis...
00:21:52:po żydowsku znaczy to|"Anioł Śmierci".
00:21:58:{y:i}Harginnen:|zabiją nas.
00:22:04:Poprzez te słowa pojąłem,|uświadomiłem sobie jasno,
00:22:09:jaką walkę w sobie toczą.
00:22:13:Raz mówili o pracy,|być może mieli jeszcze nadzieję...
00:22:20:Innym razem opowiadali o|{y:i}mal`ach ha-mawis,
00:22:24:Aniele Śmierci.
00:22:26:Walka słów wyrażała walkę uczuć.
00:22:31:Nagle...
00:22:35:wśród zebranej na podwórzu|krematorium grupy
00:22:41:zapadła kamienna cisza.|Wszystkie spojrzenia skierowały się
00:22:46:na płaski dach budynku.
00:22:52:I któż tam stał?
00:22:54:Aumeyer, esesman,
00:22:57:Grabner, szef sekcji politycznej,
00:23:00:i Untersturmfuhrer Hossler|(WP: Podporucznik, przyp. W.).
00:23:04:I wówczas Aumeyer przemówił:
00:23:09:"Przyjechaliście tu do pracy|dla naszych żołnierzy,
00:23:13:którzy walczą na froncie.
00:23:20:Tym, którzy będą dobrze pracować,|nic się nie stanie".
00:23:24:Było widać, że ludzie
00:23:26:nabierają nieco nadziei..
00:23:31:Czuło się to bardzo wyraźnie.
00:23:36:Kaci pokonali pierwszą przeszkodę.
00:23:41:Widział, że to skutkuje.
00:23:46:Z kolei przemówił Grabner:
00:23:49:"Potrzebujemy murarzy, elektryków.
00:23:54:Potrzebujemy wszystkich zawodów".
00:23:57:Po Grabnerze głos zabrał Hossler.
00:24:03:Palcem wskazał na niskiego|mężczyznę w tłumie.
00:24:07:Widzę go jeszcze dziś.
00:24:09:"Jaki jest pański zawód?"
00:24:11:Mężczyzna odpowiedział:
00:24:13:"Panie oficerze, jestem krawcem.
00:24:17:Jest pan krawcem.|A jakim krawcem?
00:24:21:- Męskim?|- Nie, męskim i damskim też.
00:24:25:Wspaniale! Takich ludzi potrzebujemy|w naszych warsztatach".
00:24:32:Potem pyta jakąś kobietę:
00:24:36:"Jaki jest pani zawód?
00:24:39:Pielęgniarka.
00:24:42:Brawo! Potrzebujemy pielęgniarek|w naszych szpitalach,
00:24:46:dla naszych żołnierzy.
00:24:48:Potrzebujemy was wszystkich.|Ale najpier rozbierajcie się...
00:24:53:musicie przejść przez dezynfekcję.
00:24:56:Zależy nam na waszym zdrowiu".
00:25:02:Widziałem, że zdają się spokojniejsi,
00:25:06:pokrzepieni przez to,|co im powiedziano,
00:25:10:i zaczęli się rozbierać.
00:25:15:Nawet jeśli wątpili....
00:25:18:Kto chce żyć, musi mieć nadzieję.
00:25:27:Ubrania pozostały na podwórzu.
00:25:31:Wszędzie porozrzucane.
00:25:34:Aumeyer promieniał,|bardzo dumny ze swego
00:25:39:sposobu działania.
00:25:41:Zwrócił się w stronę kilku|esesmanów i rzekł im:
00:25:45:"Oto właściwa metoda!|Tak macie robić!"
00:25:50:W wyniku tego postępu
00:25:52:dokonał się prawdziwy|skok jakościowy.
00:25:59:Od tej chwili można było|spożytkować ubrania.
00:26:05:RAUL HILBERG, historyk|(Burlington, USA)
00:26:08:Nie zacząłem od wielkich pytań, gdyż|obawiałem się zbyt słabych odpowiedzi.
00:26:15:Postanowiłem zagłębić się w szczegóły|i dokładne ustalenia,
00:26:22:żeby powiązać je w jedną formę,
00:26:27:w strukturę, która pozwoliłaby,
00:26:30:jeśli nie wyjaśnić|to przynajmniej opisać
00:26:33:bardziej wyczrpująco to,|co się zdarzyło.
00:26:38:Rozważałem biurokratyczny|proces zagłady
00:26:42:- tym ona w rzeczy samej była -
00:26:45:jako ciąg następujacych po sobie|w logicznym porządku etapów,
00:26:49:wynikających ponad wszystko|z doświadczenia,
00:26:53:z przeszłości.
00:26:56:Dotyczy to zarówno działań|administracyjnych,
00:27:00:ale i arsenału psychologicznego,|a nawet propagandy.
00:27:05:Wymyślono zadziwiająco mało,
00:27:09:oczywiście do dnia,
00:27:13:w którym trzeba było|pójsć dalej niż dotąd
00:27:16:i posłać ludzi do gazu,
00:27:19:to znaczy masowo ich unicestwiać.
00:27:22:Wtedy biurokraci stali się|wynalazcami.
00:27:26:Ale podobnie jak wszyscy pionierzy,
00:27:29:nie opatentowali swoich dokonań,
00:27:32:wolelo pozostać w cieniu.
00:27:36:Co naziści wzięli z przeszłości?
00:27:42:Treść praw, które wydawali,
00:27:46:na przykład wykluczenie Żydów|z życia publicznego,
00:27:51:zakazu małżeństw mieszanych,
00:27:55:zakazu zatrudniania|aryjskiej służby poniżej 45 lat,
00:28:03:dekrety o "oznakowaniu",|a zwłaszcza żółtą gwiazdą,
00:28:09:obowiązkowe getto,
00:28:13:kontrolę każdego żydowskiego|testamentu
00:28:18:wykluczającego spośród|spadkobierców
00:28:23:chrześcijan.
00:28:25:Wiele z tych środków
00:28:28:tworzyło się przez lata,
00:28:30:przez ponad tysiąc lat,
00:28:35:władze kościelne,
00:28:39:następnie rządy świeckie,|które szły ich śladem.
00:28:45:I z tegi nagromadzonego doświadczenia
00:28:48:naziści zadziwiająco dużo czerpali.
00:28:55:Sądzi pan, że można porównywać|te środki?
00:28:58:Można porównywać wiele praw
00:29:03:i dekretów niemieckich
00:29:06:z ich odpowiednikami z przeszłości
00:29:09:i ujawnić całkowite zbieżności,|nawet w szczegółach,
00:29:13:tak jak by istniała pamięć,
00:29:16:która automatycznie przedłużyła się
00:29:20:na lata 1933, 1935, 1939 i dalej.
00:29:25:Niczego w tym względzie|nie wymyślili?
00:29:30:Wymyślili bardzo niewiele,
00:29:32:nie wymyślili nawet portretu Żyda,
00:29:35:który przejęli z tekstów|sięgających XVI wieku.
00:29:40:Propaganda, świat wyobraźni,
00:29:44:w tym wszystkim
00:29:47:szli przetartym szlakiem,
00:29:49:od Marcina Lutra po XIX wiek.
00:29:55:Niczego jeszcze tu nie wymyślili.
00:29:58:Wymyślili dopiero wraz|z ostatecznym rozwiązaniem.
00:30:02:To był ich wielki pomysł.
00:30:05:Zaczęli działać zupełnie inaczej.
00:30:11:To co się wydarzyło,
00:30:13:kiedy przyjęto ostateczne rozwiązanie,
00:30:18:czy raczej,
00:30:20:kiedy zajęła się nim biurokracja,
00:30:26:rozpoczynało nowy etap w historii.
00:30:34:A nawet tu można mówić
00:30:38:o powolnym dojrzewaniu|idei w historii,
00:30:41:logice progresji i kulminacji.
00:30:50:Albowiem już od IV, V, VI wieku,
00:30:57:misjonarze chrześcijańscy|powiadali Żydom:
00:31:01:"Nie możecie żyć pośród nas|jako Żydzi".
00:31:04:Świeccy przywódcy, którzy|od późniego Średniowiecza
00:31:09:poszli ich śladem, zdecydowali więc:
00:31:13:"Nie możecie już dłużej żyć|pośród nas".
00:31:16:Wreszcie naziści zadekralowali:
00:31:18:"Nie możecie już dłużej żyć".
00:31:23:Były zatem trzy etapy.|Pierwszy zmiana wiary,
00:31:29:po czym nastąpilo|zepchnięcie w getta...
00:31:32:Wygnanie. A trzecim etapem|było rozwiązanie terytorialne,
00:31:38:zastosowane na terytoriach|pod panowaniem niemieckim
00:31:43:i wykluczające emigrację:
00:31:46:śmierć,
00:31:49:ostateczne rozwiązanie.
00:31:51:Ostateczne rozwiązanie|jest prawdziwie ostateczne,
00:31:55:gdyż przechrzczeni
00:31:58:mogą pozostać w tajemnicy Żydami,
00:32:01:wygnani mogą pewnego dnia powrócić,
00:32:05:lecz martwi nie pojawiają się|już nigdy więcej.
00:32:13:A w tej ostatniej fazie|rzeczywiście byli pionierami?
00:32:19:Tak.
00:32:21:To było całkowicie nowe,|bezprecedensowe.
00:32:32:Jak można określić, opisać,
00:32:37:to co było zupełnie nowe?
00:32:40:Nowe również dla nich.
00:32:43:Tak, było to nowe i dlatego
00:32:47:nie można odnaleźć
00:32:50:żadnego dokumentu, okólnika,
00:32:53:który podawałby czarno na białym:
00:32:56:"Od tej chwili Żydzi będą zabijani".
00:33:00:Wszystkiego można się domyślać|z ogólnych sformułowań.
00:33:04:Ogólnych sformułowań?
00:33:06:Tak, samo pojęcie|ostatecznego rozwiązania,
00:33:09:całkowitego bądź terytorialnego,
00:33:12:pozwala biurokracji "wnioskować"|na jego podstawie.
00:33:16:Nie ma takiego dosłownego dokumentu
00:33:18:- nawet list Goeringa|do Heydricha (z lata 1941)
00:33:23:nakazujący my przystąpić|do ostatecznego rozwiązania,
00:33:28:list, w którym właściwie|wszystko jest jasne...
00:33:33:- Bynajmniej?|- Tak.
00:33:35:To było pozwolenie, że można|coś wymyslić, coś rozpocząć,
00:33:41:co nie mogło być jeszcze|ujęte w słowach.
00:33:52:Tak ja to widzę.
00:33:55:I tak było we wszystkich dziedzinach?
00:33:58:Jak najbardziej.
00:34:01:W każdej fazie operacji|należalo coś wymyślić.
00:34:06:Każdy problem był bezprecedensowy:
00:34:12:nie tylko jak zabić Żydów,
00:34:14:ale także co zrobić z ich mieniem| i jak sprawić,
00:34:20:by świat się nie dowiedział.
00:34:22:To był ogrom problemów...|Wszystko było nowe.
00:36:18:FRANZ SCHALLING
00:36:26:Przede wszystkim|proszę mi wyjaśnić:
00:36:30:jak dostał się pan do Kulmhof,|do Chełmna?
00:36:35:Był pan w Łodzi, czy tak?
00:36:37:Tak, w Łodzi.
00:36:39:W Litzmannstadt?
00:36:41:W Łodzi stale czegoś stzregliśmy.
00:36:46:Ochrona celów: młynów, dróg,
00:36:49:kiedy Hitler jechał|do Prus Wschodnich.
00:36:54:Było to dosyć nudne.|Powiedziano nam:
00:36:57:"Szukamy mężczyzn, którzy|mają dosyć takiego życia".
00:37:02:Zgłosiliśmy się.
00:37:06:Pobraliśmy zimowy mundur, płaszcz,
00:37:09:futrzaną czapkę, ciepłe buty, itd.
00:37:14:Po paru dniach powiedziano nam:|"W drogę!"
00:37:19:Załadowano nas na dwie|czy trzy ciężarówki...
00:37:22:Już nie pamiętam... z ławkami.
00:37:25:Jechaliśmy i jechaliśmy,
00:37:29:i dojechaliśmy.
00:37:34:Roilo się od SS i policji.
00:37:37:Nasze pierwsze pytanie:|"Co my tu robimy?"
00:37:41:Powiedzieli nam:|"Zobaczycie!"
00:37:44:Zobaczycie?
00:37:45:Zobaczycie!
00:37:49:Nie byliście z SS, tylko z...
00:37:51:Policji.
00:37:52:Jakiej policji?
00:37:54:Schutzpolizei.
00:37:58:I później rozkaz zbiórki:|"W Deutsches Haus!",
00:38:03:jedynym dużym murowanym|budynku w mieście.
00:38:06:Wprowadzili nas.
00:38:09:I zaraz ktoś z SS powiedział:
00:38:11:"Obowiązuje tajemnica!"
00:38:13:Tajemnica?
00:38:14:"Obowiązuje tajemnica.|Podpiszcie to".
00:38:17:Każdy musiał podpisać.
00:38:21:Każdy dostał formularz.
00:38:27:Jaka była jego treść?
00:38:29:"Obowiązek... obowiązuje|tajemnica" itd.
00:38:33:Nawet nie czytaliśmy tego w całości.
00:38:35:Czy musieliście składać przysięgę?
00:38:37:Nie. Podpisać, że się przymkniemy,|nie wyśpiewamy, tego co zobaczymy.
00:38:44:"Przymkniemy"?
00:38:45:Ani słowa.
00:38:47:Jak już podpisaliśmy,|powiedzieli nam:
00:38:50:"Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej".
00:38:54:Nie rozumieliśmy.
00:38:57:Aż ktoś powiedział...
00:38:59:Oznajmił, co się będzie działo.
00:39:02:Ktoś powiedział:|"Ostateczne rozwiązanie..."?
00:39:06:Powierzono wam|"Ostateczne rozwiązanie"?
00:39:10:Tak. Ale co to miało znaczyć?
00:39:13:Więc nam wyjaśnił.
00:39:17:Kiedy to dokładnie było?
00:39:19:Chwileczkę...kiedy to było?
00:39:23:Zimą 1941/42.
00:39:32:Następnie przydzielono nam|stanowiska.
00:39:35:Nasz punkt strażniczy|był przy drodze.
00:39:39:Budka, przed zamkiem.
00:39:42:Byliście zatem|w "komandzie zamkowym"?
00:39:48:Tak.
00:39:51:Czy może pan opisać,|co widzieliście?
00:39:56:Mogliśmy widzieć.|Byliśmy w przedsionku.
00:40:00:Przyjeżdżali Żydzi:|cienie ludzi...
00:40:05:Przemarznięci, wygłodniali, brudni...
00:40:08:Na wpół martwi.|Starzy, dzieci.
00:40:13:Niech pan sobie wyobrazi!
00:40:16:Długa podróż ciężarówką,|na stojąco, w ścisku!
00:40:20:Czy się domyślali?|Zupełnie nie wiadomo.
00:40:23:Byli nieufni, to oczywiste.
00:40:26:Po miesiącach w getcie,|niech pan sobie to wyobrazi!
00:40:32:Słyszałem, jak przemawiał|do nich esesman:
00:40:35:"Odwszawimy was,
00:40:38:wykąpiemy,
00:40:40:będziecie tu pracować".
00:40:43:Żydzi wyrażali zgodę:
00:40:46:"Tak, tego chcemy".
00:40:51:Czy zamek był duży?
00:40:55:Dosyć duży.|Z szerokim podejściem.
00:40:59:Właśnie tam, na szczycie|schodów stało SS.
00:41:03:I co się dzieje dalej?
00:41:06:Wprowadzano Żydów|na pierwsze piętro,|do dwóch trzech dużych komnat.
00:41:11:Musieli się tam rozebrać,|wszystko oddać.
00:41:15:Pierścionki, złoto, wszystko.
00:41:20:A jak długo Żydzi tam pozostawali?
00:41:24:Na czas rozbierania się.
00:41:26:Potem nadzy, zbiegali
00:41:34:do podziemnego korytarza,
00:41:37:którym podchodzili do rampy.
00:41:39:Tam czekała na nich|ciężarówka z gazem.
00:41:42:Czy Żydzi wchodzili do ciężarówki|z własnej woli?
00:41:48:Nie, bito ich.
00:41:51:Walili, gdzie popadnie.
00:41:53:I Żydzi rozumieli, krzyczeli...
00:41:57:Potworne! To było potworne.
00:42:03:Wiem, bo schodziliśmy do piwnicy,
00:42:06:kiedy wszyscy już byli w ciężarówce.
00:42:08:Otwieraliśmy tam cele|"pracujących Żydów".
00:42:12:Musieli zbierać z dziedzińca
00:42:15:rzeczy wyrzucone przez okno|z pierwszego piętra.
00:42:23:Niech mi pan opisze ciężarówki.
00:42:26:Duże cięzarówki.
00:42:29:Bardzo duże?
00:42:30:No... powiedzmy...
00:42:33:stąd do okna.
00:42:36:Zwykłe ciężarówki
00:42:38:jak do przeprowadzek.|Z tyłu dwa skrzydła drzwi.
00:42:44:A jaki był system?
00:42:46:W jaki sposób, czym zabijano?
00:42:50:Spalinami.
00:42:52:Spalinami?
00:42:54:To się działo tak:|jeden z Polaków krzyczał "Gaz!"
00:42:59:Wtedy szofer wchodził|pod ciężarówkę.
00:43:02:Zamocowywał tam rurę,
00:43:05:która doprowadzała spaliny|do wnętrza ciężarówki.
00:43:10:Tak, ale jak?
00:43:12:Z silnika.
00:43:13:W jaki sposób dochodziły do wnętrza?
00:43:15:Przewodem. Rurą.
00:43:18:Jakoś podłączali pod ciężarówką.|Nie wiem dokładnie jak.
00:43:24:To były tylko spaliny?
00:43:27:Tak.
00:43:33:Kim byli szoferzy?
00:43:36:Esesmnani.
00:43:38:Byli tam sami esesmani.
00:43:41:A ilu było szoferów?
00:43:44:Nie wiem.
00:43:46:Dwóch, trzech, pięciu, dziesięciu?
00:43:49:Nie.|Dwóch, trzech, nie więcej.
00:43:52:Były chyba dwie ciężarówki...
00:43:55:Jedna duża i jedna mniejsza,|jak mi się zdaje.
00:44:00:A zatem szofer wchodził do kabiny?
00:44:05:Tak. Po zamknięciu drzwi
00:44:10:wchodził do szoferki|i uruchamiał silnik.
00:44:16:Na pełne obroty?
00:44:21:Tego nie wiem.|Nie wiem.
00:44:25:Ale silnik pan słyszał?
00:44:30:Tak. Z naszego miejsca|słychać było jak chodzi.
00:44:34:Czy hałas był duży?
00:44:38:TAk jak chodzi silnik.
00:44:45:Ciężarówka stała w miejscu,|kiedy silnik pracował?
00:44:50:Tak, stała w miejscu...
00:44:53:Potem ruszała, otwieraliśmy bramę
00:44:57:i kierowała się w stronę lasu.
00:45:01:Ludzie już nie żyli?
00:45:04:Tego nie wiem.
00:45:06:Było cicho. Żadnego krzyku.
00:45:08:Żadnego krzyku?
00:45:10:Nie słyszeliśmy już nic.
00:45:26:Przypomina sobie,|że był koniec 1941 roku,|dwa dni przed Nowym Rokiem.
00:45:34:Kzali im wyjść w nocy.
00:45:39:Rano przyjechali do Chełmna.
00:45:48:Był tam zamek.
00:45:59:Kiedy wszedł na dziedziniec zamku,
00:46:03:wiedział, że dzieje się tam coś strasznego.
00:46:07:Już to zrozumiał.
00:46:09:MIEJSCE, W KTÓRYM STAŁ ZAMEK
00:46:15:Zobaczyli ubrania, buty
00:46:21:porozrzucane po dziedzińcu.
00:46:27:Zobaczył, że poza nimi|nie ma nikogo, i zrozumiał,
00:46:30:że jego rodzice przez to przeszli.
00:46:34:I nie został żaden Żyd.
00:46:42:Kazali im zejść do piwnicy.
00:46:50:Na murach było napisane:|"Stąd nikt nie wyjdzie żywy".
00:46:55:To były napisy w języku żydowskim.
00:46:58:Było wiele nazwisk.
00:47:02:Sądzili, że byli to Żydzi|z miasteczka wokół Chełmna,
00:47:06:kórzy przyjechali tam wcześniej.|To oni napisali swe nazwiska.
00:47:18:Pewnego ranka,|kilka dni po Nowym Roku,
00:47:23:usłyszeli nadjeżdżającą|ciężarówkę z ludźmi.
00:47:28:Esesmani wyciągnęli ludzi|z ciężarówki
00:47:32:i kazali im wejść na pierwsze piętro zamku.
00:47:37:Niemcy oszukiwali ludzi, mówiąc im,|że prowadzą ich do łazienki.
00:47:47:Kazali im zejść z drugiej strony.
00:47:52:gdzie stała ciężarówka.
00:48:00:Niemcy popychali ich, bili kolbami,
00:48:05:żeby szybciej wsiadali|do ciężarówek.
00:48:25:Słyszał, jak ludzie śpiewają|"Szema Izrael".
00:48:31:Usłyszał zamykanie drzwi ciężarówki.
00:48:39:Słyszał, jak krzyczą.
00:48:42:Krzyki stawały się coraz słabsze,
00:48:47:a kiedy zrobiła się zupełna cisza,
00:48:51:ciężarówka odjechała.
00:49:06:Jego i jego czterech towarzyszy
00:49:11:wyciągnięto z piwnicy,
00:49:22:weszli na górę i pozbierali ubrania,
00:49:26:które pozostały przed|tą rzekomą łazienką.
00:49:37:Czy zrozumiał pan, w jaki|sposób ci ludzie umierali?
00:49:40:MORDECHAJ PODCHLEBNIK|ocalały z pierwszego okresu likwidacji|Żydów w Chełmnie, "okresu zamku".
00:49:56:Tak, zrozumiał.|Najpierw dlatego,|że były pogłoski.
00:50:01:A kiedy wyszedł, zobaczył|zamknięte ciężarówki.
00:50:06:Więc już wiedział.
00:50:09:Czy wówczas pan rozumiał już,
00:50:12:że w samych ciężarówkach|zabijano gazem?
00:50:26:Tak, ponieważ słyszał krzyki
00:50:29:i słyszał, jak krzyki słabną.
00:50:33:Następnie zobaczyłm jak ciężarówki|odjeżdżają w stronę lasu.
00:50:37:A jak wyglądały ciężarówki?
00:51:06:Ciężarówki były podobne do tych,|które rozwożą tutaj papierosy.
00:51:11:Obudowane, ale z tyłu są drzwi i dwa|skrzydła otwierające się na oścież.
00:51:15:Jakiego były koloru?
00:51:22:Koloru Niemców,|zielone, o takie.
00:51:29:MARTHA MICHELSOHN|(Niemcy)
00:51:31:Ile było niemieckich rodzin|w Chełmnie, w Kulmhof?
00:51:36:Chyba 10 albo 11.
00:51:41:Niemcy z Wołynia|i dwie rodziny z Rzeszy.
00:51:46:Bauerowie i my.
00:51:48:I wy?
00:51:50:My, Michelsohnowie.
00:51:52:Jak znaleźliście się w Chełmnie?
00:51:59:Urodziłam się w Laage,
00:52:02:zostałam wysłana do Kulmhof.
00:52:05:Szukali ochotników do osiedlania
00:52:11:i załapałam się.|Tak tam się znalazłam.
00:52:15:Najpierw do Warthebrucken (Koło),
00:52:18:następnie do Chełmna, Kulmhof.
00:52:22:Prosto z Laage ?
00:52:24:Nie, przyjechałam z Munster.
00:52:30:ale wybrała pani Kulmhof?
00:52:34:Nie, wybrałam Wartheland.
00:52:37:Dlaczego?
00:52:41:"Zmysł do interesów!".
00:52:44:Była pani młoda?
00:52:46:Tak, byłam młoda.
00:52:49:Chciała pani służyć?
00:52:51:Tak.
00:52:53:A jakie było pani pierwsze|wrażenie z Wartheland?
00:52:59:Prymityw, arcyprymityw.
00:53:02:To znaczy?
00:53:04:Jeszcze gorzej,
00:53:06:niż prymityw.
00:53:08:Trudne do pojęcia, co?
00:53:14:Ale dlaczego?
00:53:15:Sanitariaty, to była|prawdziwa katastrofa.
00:53:20:WC były tylko w Warthebrucken|(Koło), głównym mieście.
00:53:25:I tam jeżdziliśmy.|Reszta to katastrofa.
00:53:32:Dlaczego katastrofa?
00:53:34:Nie było toalet!
00:53:43:Nie można tego opisać,
00:53:46:taki prymityw.
00:53:51:To zadziwiające.
00:53:52:Dlaczego, wybrała|pani miejsce tak prymitywne?
00:53:57:Kiedy jest się młodym,|jest się gotowym na wszystko.
00:54:00:Człowiek nie wyobraża sobie,|że coś takiego istnieje.
00:54:04:Ale tak było.
00:54:11:To było miasteczko.
00:54:14:Malutkie miasteczko.
00:54:18:Ciągnące się wzdłuż drogi,|po prostu kilka domów.
00:54:25:Był kościół, zamek,
00:54:29:a także sklep,
00:54:31:budynek administracji i szkoła.
00:54:36:Zamek stał przy kościele,
00:54:38:wokół była wysoka palisada.
00:54:46:Ile metrów od szkoły stał pani dom?
00:54:51:Naprzeciw szkoły,|50 metrów.
00:54:55:PANI MICHELSOHN BYŁA ŻONĄ|NAZISTOWSKIEGO NAUCZYCIELA
00:55:01:Czy widziała pani te|ciężarówki z gazem?
00:55:04:Nie, tylko z zewnątrz.|Jeździły tam i z powrotem.
00:55:08:Ale nie widziałam|w środku Żydów.
00:55:14:Wdziałam tylko z zewnątrz,
00:55:17:przyjazd Żydów i ich odjazd
00:55:20:i jak ich ładowali.
00:55:26:Od pierwszej wojny zamek był ruiną,
00:55:33:Tylko jedna część|nadawała się do użytku.
00:55:37:Tam właśnie prowadzono Żydów.
00:55:48:To znaczy, że ten zniszczony zamek...
00:55:52:...służył za kwaterę|do odwszawiania Polaków itd.
00:55:56:Żydów!
00:55:57:Żydów, tak.
00:55:58:Dlaczego mówiono pani "Polaków"|zamiast "Żydów"?
00:56:04:Och! Zdarza mi się mylić.
00:56:07:Ale istnieje różnica między|Polakami a Żydami?
00:56:10:Och tak, tak.
00:56:12:Jaka różnica?
00:56:18:Polacy nie byli eksterminowani.
00:56:21:A Żydzi tak.|To jest różnica.
00:56:25:Różnica zewnętrzna,|prawda?
00:56:28:A wewnętrzna?
00:56:30:O tym nie mnie sądzić,
00:56:34:nie jestem wystarczająco uczona|w psychologii i antropologii...
00:56:39:Różnica między Żydami i Polakami...?
00:56:42:Nienawidzili siebie, to pewne.
00:56:45:GRABÓW, SYNAGOGA
00:56:47:19 stycznia 1942 roku,
00:56:49:rabin Grabowa,|Jacub Schulmann,
00:56:52:napisał do przyjaciów w Łodzi|następujący list:
00:56:56:Moi drodzy, nie odpowiedziałem Wam|aż do dzisiaj,
00:56:59:gdyż nie wiedziałem nic konkretnego|o tym co mi powiedziano.
00:57:03:Niestety, na nasze wielkie nieszczęście|teraz już wszystko wiemy.
00:57:08:Był u mnie naoczny świadek,|który ocalał dzięki przypadkowi.
00:57:12:Dowiedziałem się od niego wszystkiego.
00:57:14:Miejsce, w którym zostają zgładzeni|nazywa się Chełmno, nieopodal Dąbia.
00:57:18:Grzebią ich wszystkich|w lesie koło Ruszkowa.
00:57:22:Żydzi są zabijani na dwa sposoby,|przez rozstrzelanie bądź gazem.
00:57:27:Od kilku dni przywożą|tysiące Żydów z Łodzi.|Postępują z nimi tak samo.
00:57:32:Nie myślcie, że słowa te pisze do|was człowiek, który oszalał.
00:57:36:Niestety jest to tragiczna,|straszliwa prawda.
00:57:41:"Trwoga, trwoga,|zdejmij człowieku odzienie.
00:57:46:Posyp głowę popiołem,|biegnij ulicami
00:57:49:i tańcz na pastwę szaleństwa."
00:57:52:Jetem już zmęczony,|że nie mogę już pisać.
00:57:56:Stwórco wszechświata|przyjdź nam z pomocą!
00:58:00:Stwórca wszechświata nie przyszedł|z pomocą Żydom z Grabowa.
00:58:04:Wraz ze swym rabinem zostali zabici|w ciężarówkach z Chełmna
00:58:09:kilka tygodni później.
00:58:11:Od Grabowa do Chełmna|jest dokładnie 19 km.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Shoah 1 1985 Part 1Shoah 3 1985 Part 2Shoah 2 1985 Part 2Shoah 1 1985 Part 2Shoah 4 1985 Part 2Shoah 3 1985 Part 1Shoah 4 1985 Part 1MERCEDES BENZ 300D 1985The Kama Sutra Part V Chapter 3USTAWA z dnia 21 marca 1985 r o drogach publicznychDrawing the Skull Part 23 EngineElectronics (Part 1)The Kama Sutra Part I Chapter 2Making Robots With The Arduino part 1Nugent 5ed 2002 The Government and Politics in the EU part 1partwięcej podobnych podstron