00:00:01:I dam im imi臋 wieczne|{y:i}i niezniszczalne.|Izajasz, 56, V
00:00:18:FRANZ SUCHOMEL|SS Unterscharf黨rer
00:00:24:Patrz膮c na 艣wiat prosto i daleko,
00:00:28:zawsze dzielne i radosne,
00:00:30:maszeruj膮 do pracy komanda.
00:00:36:Dzisiaj jest dla nas tylko Treblinka.
00:00:40:Ona jest naszym przeznaczeniem.
00:00:44:W mgnieniu oka,
00:00:48:poznali艣my Treblink臋.
00:00:53:Liczy si臋 dla nas tylko|{y:i}s艂owo komendanta,
00:00:57:pos艂usze艅stwo i obowi膮zek.
00:01:01:Chcemy s艂u偶y膰, tylko s艂u偶y膰
00:01:05:a偶 do dnia, gdy szcz臋艣cie|{y:i}da nam znak. Hurra!
00:01:13:Jeszcze raz, ale g艂o艣niej!
00:01:18:艢miejemy si臋, a przecie偶|to takie smutne!
00:01:21:Nikt si臋 nie 艣mieje.
00:01:22:Niech mi pan nie ma za z艂e.
00:01:25:Chce pan Historii,|to ma pan Histori臋.
00:01:29:S艂owa napisa艂 Franz.
00:01:32:Melodia pochodzi z Buchenwaldu.
00:01:35:Z obozu koncentracyjnego,|w kt贸rym Franz by艂 stra偶nikiem.
00:01:40:Kiedy rano przyje偶d偶ali nowi 呕ydzi...
00:01:43:"Pracuj膮cy 呕ydzi"...
00:01:45:Tak. Musieli si臋 tego od razu|uczy膰, a wieczorem 艣piewa膰.
00:01:52:Dobrze, wi臋c jeszcze raz.
00:01:54:Zgoda.
00:01:55:To bardzo istotne. Ale g艂o艣no!
00:01:59:Patrz膮c na 艣wiat prosto i daleko,
00:02:09:maszeruj膮 do pracy komanda.
00:02:14:Dzisiaj jest dla nas tylko Treblinka.
00:02:18:Ona jest naszym przeznaczeniem.
00:02:22:W mgnieniu oka,
00:02:27:poznali艣my Treblink臋.
00:02:31:Liczy si臋 dla nas tylko|{y:i}s艂owo komendanta,
00:02:35:pos艂usze艅stwo i obowi膮zek.
00:02:39:Chcemy s艂u偶y膰, tylko s艂u偶y膰
00:02:44:a偶 do dnia, gdy szcz臋艣cie|{y:i}da nam znak. Hurra!
00:02:50:Jest pan zadowolony?
00:02:52:To "orygina艂".|呕aden 呕yd ju偶 tego nie zna!
00:04:12:Jak by艂o mo偶liwe "przerabianie"|w Treblince,
00:04:16:w dniach szczytu,
00:04:21:po 18 tysi臋cy os贸b?
00:04:24:18 to za du偶o...
00:04:26:Przeczyta艂em to w aktach...
00:04:30:Tak, tak.
00:04:31:"Przerabia膰" 18 tysi臋cy os贸b...
00:04:35:Zlikwidowa膰...
00:04:39:Panie Lanzmann to przesada,|mo偶e pan mi wierzy膰.
00:04:45:Ile?
00:04:46:Od 12 do 15 tysi臋cy.
00:04:51:Ale wtedy po艂owa|przychodzi艂a w nocy.
00:04:55:Transporty przyje偶d偶a艂y|o sz贸stej rano.
00:05:01:Zawsze o sz贸stej rano?
00:05:02:Nie zawsze. Cz臋sto.
00:05:05:Nie przyje偶d偶a艂y o sta艂ej godzinie.
00:05:09:Jeden przychodzi艂|czasem o sz贸stej rano,
00:05:14:potem inny w po艂udnie|albo p贸藕no wieczorem.
00:05:19:Dobrze. Nadchodzi transport.
00:05:22:Chcia艂bym 偶eby pan opisa艂
00:05:27:bardzo dok艂adnie
00:05:29:ca艂膮 operacj臋 w okresie szczytu.
00:05:33:Transporty przyje偶d偶a艂y,
00:05:36:ze stacji w Ma艂kini
00:05:39:do stacji w Treblince.
00:05:53:Ile jest kilometr贸w|z Ma艂kini do Treblinki?
00:05:58:Oko艂o 10 km.
00:06:26:Treblinka by艂 wiosk膮.
00:06:32:Ma艂膮 wiosk膮.
00:06:36:Stacja nabra艂a znaczenia
00:06:39:z powodu transport贸w 呕yd贸w.
00:06:49:Ka偶dy konw贸j liczy艂|od 30 do 50 wagon贸w.
00:06:59:Zawsze dzielono je na sk艂ady|po 10, 12, a nawet 15 wagon贸w.
00:07:05:Kt贸re prowadzono do obozu,
00:07:10:i doprowadzano do rampy.
00:07:16:Pozosta艂e wagony,|czeka艂y na stacji w Trebline.
00:07:28:Okienka by艂y zadrutowane,
00:07:34:偶eby nikt nie m贸g艂 wyj艣膰.
00:07:37:A na dachach by艂y "krwawe psy",
00:07:41:Ukrai艅cy albo 艁otysze.
00:07:45:Najgorsi byli 艁otysze.
00:07:53:Na rampie, na przeciw wagonu
00:07:57:sta艂o dw贸ch 呕yd贸w|z niebieskiego komanda.
00:08:04:Wszystko mia艂o si臋 odbywa膰 szybko.
00:08:08:M贸wili: "Wysiada膰, wysiada膰,|szybko, szybko, szybko!"
00:08:14:Byli te偶 Ukrai艅cy i Niemcy.
00:08:31:Ilu Niemc贸w?
00:08:33:Od 3 do 5.
00:08:35:Nie wi臋cej?
00:08:36:Nie. R臋cz臋 panu.
00:08:38:A ilu Ukrai艅c贸w?
00:08:40:10.
00:08:43:10 Ukrai艅c贸w, 5 Niemc贸w.
00:08:48:2... To znaczy 20 ludzi|z niebieskiego komanda?.
00:08:52:Tak. Ci z niebieskiego komanda|byli tutaj i tutaj.
00:08:56:Wysy艂ali ludzi do 艣rodka.
00:09:00:Tam by艂o czerwone komando.
00:09:06:Na czym polega艂a praca|czerwonego komanda?
00:09:11:Ubrania...| Przenoszenie ubra艅
00:09:16:m臋偶czyzn i kobiet
00:09:24:oraz natychmiastowe wnoszenie ich tutaj.
00:09:32:Ile czasu mija艂o od rampy
00:09:36:do rozbierania, ile minut?
00:09:45:Dla kobiet, powiedzmy
00:09:47:godzina na wszystko.
00:09:51:Godzina, p贸艂torej.
00:09:54:Ca艂y poci膮g w dwie godziny.
00:09:57:Tak.
00:09:58:W dwie godziny|wszystko by艂o sko艅czone.
00:10:06:Od przyjazdu...
00:10:08:...do 艣mierci.
00:10:11:...do 艣mierci, wszystko|w dwie godziny?
00:10:13:Dwie godziny, dwie i p贸艂,|trzy godziny.
00:10:16:Ca艂y poci膮g?
00:10:17:Tak, c膮艂y poci膮g.
00:10:21:A tylko jeden sk艂ad,|10 wagon贸w?
00:10:25:Nie mo偶na tego wyliczy膰:|sk;lady nast臋powa艂y po sobie.
00:10:30:Ludzie nap艂ywali bez przerwy.|Rozumie pan?
00:10:36:M臋偶czy藕ni, kt贸rzy czekali,|siedz膮c tam, o tam,
00:10:40:wysy艂alo si臋 zaraz przez "rur臋".
00:10:45:Kobiety sz艂y na ostatku.
00:10:50:Na koniec.
00:10:52:Te偶 tam musia艂y podej艣膰|i cz臋sto czeka艂y tutaj.
00:10:59:Zawsze po 5, tak po 5.
00:11:02:50 os贸b, 60 kobiet z dzie膰mi.
00:11:08:Czekaj膮cych, a偶 si臋 zrobi|dla nich miejsce.
00:11:12:Nago.
00:11:13:Nago!. Latem i zim膮.
00:11:18:Zim膮 bywa w Treblince bardzo zimno.
00:11:22:O tak, zim膮, w grudniu, a na pewno|po Bozym Narodzeniu...
00:11:27:Ale ju偶 przed Bo偶ym Narodzeniem|by艂o zimno... potwornie zimno!
00:11:31:By艂o nawet -10 i -20 stopni.
00:11:36:Ja to wiem, bo na pocz膮tku|my te偶 zdychali艣my z zimna.
00:11:43:Nie mieli艣my odpowiednich|mundur贸w.
00:11:47:Nam te偶 by艂o zimno.
00:11:49:Ale jeszcze bardziej...
00:11:52:...tamtym nieszcz臋艣nikom...
00:11:54:...w "rurze"...
00:11:55:...w "rurze" by艂o bardzo,|bardzo zimno.
00:12:11:Czy mo偶e pan...
00:12:15:opisa膰 dok艂adniej t臋 "rur臋"?|Jak wygl膮da艂a.
00:12:21:Ile mia艂a metr贸w?|I ludzi w tej "rurze"?
00:12:27:"Rura" mia艂a oko艂o|4 metr贸w szeroko艣ci.
00:12:34:Jak ten pok贸j.
00:12:36:By艂a ogrodzona wysokim ogrodzeniem,
00:12:39:takim albo, powiedzmy takim, o.
00:12:43:Murem?
00:12:44:Nie. Drutem kolczastym,
00:12:47:splecionym g臋sto z ga艂臋ziami drzew,
00:12:52:ga艂臋ziami sosny.
00:12:56:Rozumie pan?
00:12:59:Nazywano to "kamufla偶em".
00:13:01:By艂o to komando kamufla偶u|z艂o偶one z 20 呕yd贸w,
00:13:05:kt贸re co dzie艅 chodzi艂o po ga艂臋zie.
00:13:08:Do lasu?
00:13:10:Tak, do lasu.
00:13:12:I wszystko by艂o zakryte.
00:13:14:Wszystko, wszystko.|Nie widzieli niczego na zewn膮trz.
00:13:18:Ani na prawo, ani na lewo.|Absolutnie niczego.
00:13:21:Nie mo偶na by艂o przez to|niczego zobaczy膰.
00:13:24:- To by艂o niemo偶liwe?|- Niemo偶liwe.
00:13:27:To samo tutaj.
00:13:31:Tutaj, tutaj i tutaj.
00:13:37:Niemo偶liwe, 偶eby co艣 zobaczy膰.
00:13:43:TEREN BY艁EGO OBOZU - dzisiaj.
00:14:02:Treblinka nie by艂a du偶a,|cho膰 zg艂adzono tam tylu ludzi?
00:14:14:Nie by艂a du偶a.
00:14:16:500 metr贸w w najszerszym miejscu.
00:14:23:To nie by艂 prostok膮t|raczej romb.
00:14:29:Niech pan sobie wyobrazi:
00:14:35:tu by艂o p艂asko|a tam teren si臋 podnosi艂.
00:14:43:Na szczycie wzniesienia|by艂a komora gazowa.
00:14:53:Trzeba by艂o podej艣膰.
00:14:57:"Rur臋" nazywano|"Drog膮 do Nieba", tak?
00:15:00:T呕ydzi przezywali j膮|"Wniebowst膮pieniem",
00:15:07:a tak偶e "Ostatni膮 Drog膮".
00:15:13:S艂ysza艂em tylko te dwa okre艣lenia.
00:15:16:Musz臋 to sobie wyobrazi膰.
00:15:18:Wchodz膮 do "rury".
00:15:21:I co si臋 dzieje?|Zupe艂nie nadzy?
00:15:25:Zupe艂nie nadzy.
00:15:29:Sta艂o tam dw贸ch stra偶nik贸w|ukrai艅skich.
00:15:33:Tak.
00:15:34:Szczeg贸lnie dla m臋偶czyzn,|rozumie pan?.
00:15:38:Kiedy m臋偶czy藕ni stawiali op贸r,
00:15:43:bito ich batem.
00:15:46:Batem. I tutaj te偶.
00:15:49:Ju偶 od tego miejsca.
00:15:51:"Zmuszano" m臋偶czyzn. Kobiet nie.
00:15:55:Kobiet nie?.
00:15:56:Nie. Ich nie bito.
00:15:58:Sk膮d tyle wzgl臋d贸w?
00:16:01:Ja nie widzia艂em.
00:16:04:Ja nie widzia艂em.|Mo偶e je tak偶e bito.
00:16:08:Dlaczego by nie?
00:16:12:I tak 艣mier膰.
00:16:15:Wi臋c dlaczego by nie?
00:16:20:Przy wej艣ciu do kom贸r|gazowych to na pewno.
00:16:43:ABRAHAM BOMBA|(Holon, Izrael)
00:17:21:Abrahamie, prosz臋 mi powiedzie膰,|jak to si臋 sta艂o?
00:17:26:Jak pana wybrali?
00:17:31:Niemcy dostali rozkaz
00:17:40:wyszukania fryzjer贸w
00:17:44:do jakiej艣 pracy.
00:17:49:Do jakiej, tego w贸wczas|nie wiedzieli艣my.
00:17:54:Ale zebrano nas,|wszystkich fryzjer贸w.
00:18:00:Od jak dawna by艂 ju偶 pan|w Treblince?
00:18:03:Od oko艂o miesi膮ca.
00:18:11:Czy zdarzy艂o si臋 to rano?
00:18:15:Tak, rano, okolo dziesi膮tej,
00:18:20:po nadej艣ciu transportu,
00:18:26:kiedy poprowadzono kobiety|do komory gazowej.
00:18:33:Zebrali pewn膮 liczb臋
00:18:39:"pracuj膮cych 呕yd贸w"
00:18:41:i kazali zg艂osi膰 si臋 fryzjerom.
00:18:47:By艂em fryzjerem od dobrych paru lat.
00:18:53:Ci, kt贸rzy pochodzili z mojego|miasta, Cz臋stochowy,
00:18:58:i z jej okolic, wiedzieli o tym.
00:19:02:W ten spos贸b zosta艂em wybrany
00:19:06:i z kolei sam wskaza艂em|innych fryzjer贸w,
00:19:09:kt贸rych zna艂em.
00:19:14:Fryzjer贸w z zawodu?
00:19:16:Tak... I czekali艣my...
00:19:20:Otrzymali艣my rozkaz,
00:19:23:by p贸j艣膰 z Niemcami.
00:19:29:Podeszli艣my pod eskort膮|a偶 do komory gazowej,
00:19:33:znajduj膮cej si臋|w drugiej cz臋艣ci obozu.
00:19:41:Czy to by艂o daleko?
00:19:43:Nie, niezbyt daleko.
00:19:46:Ale wszystko by艂o zas艂oni臋te:
00:19:50:ogrodzenia, druty kolczaste|pokryte ga艂臋ziami,
00:19:57:偶eby nikt nie m贸g艂 zobaczy膰,|domy艣li膰 si臋,
00:20:00:偶e ta droga prowadzi|do kom贸r gazowych.
00:20:04:Droga,|kt贸r膮 Niemcy nazywali "rur膮"?
00:20:10:Nie, m贸wili, chwileczk臋...
00:20:14:"Droga do Nieba".
00:20:20:Himmelweg?
00:20:22:Tak,|{y:i}Himmelweg:|Droga do Nieba.
00:20:26:Wiedzieli艣my o tym,
00:20:29:zanim jeszcze poszli艣my pracowa膰|do kom贸r gazowych.
00:20:34:Kiedy przyszli艣my, ustawili 艂awki,
00:20:40:偶eby kobiety mog艂y usi膮艣膰.
00:20:43:I 偶eby nie podejrzewa艂y,
00:20:46:偶e to ich ostatni etap,
00:20:50:ostatnia chwila,
00:20:54:ich ostatni oddech.
00:20:57:呕eby niczego nie przeczuwa艂y.
00:21:01:Jak d艂ugo pracowali艣cie|wewn膮trz kom贸r gazowych?
00:21:09:Pracowali艣my tam przez|tydzie艅 albo dziesi臋膰 dni.
00:21:15:Potem zadecydowali,
00:21:20:偶e b臋dziemy 艣cina膰 w艂osy w baraku
00:21:23:do rozbierania si臋.
00:21:26:A komora gazowa?
00:21:28:Nie by艂a du偶a,
00:21:30:to by艂o pomieszczenie
00:21:33:ok. 4 metry na 4.
00:21:38:Jednak偶e wpychali tam
00:21:42:tyle kobiet...
00:21:45:Niemal偶e jedna na drugiej.
00:21:49:Ale jak ju偶 m贸wi艂em,
00:21:51:nie wiedzieli艣my, na czym|ma polega膰 nasza praca.
00:21:55:Nagle pojawi艂 si臋 kapo i powiedzia艂:
00:22:00:"Fryzjerzy, macie tak si臋 zachowywa膰,
00:22:03:aby wszystkie kobiety, kt贸re tu wejd膮,
00:22:08:wierzy艂y, 偶e przyby艂y tu|na zwyk艂e strzy偶enie
00:22:12:i wzi膮膰 prysznic,
00:22:14:i 偶e potem st膮d wyjd膮".
00:22:19:Ale my ju偶 wiedzieli艣my,|偶e st膮d si臋 nie wychodzi,
00:22:23:偶e to jest ich ostatnie miejsce
00:22:27:i nie wyjd膮 st膮d 偶ywe.
00:22:34:Czy m贸g艂by pan|opisa膰 to dok艂adnie?
00:22:37:Opisa膰 dok艂adnie...
00:22:42:Czekali艣my...
00:22:44:Nagle transport przyby艂.
00:22:49:Kobiety z dzie膰mi...
00:22:54:wpychane do tego miejsca.
00:23:00:My, fryzjerzy, zaczynamy|艣cina膰 w艂osy.
00:23:04:Niekt贸re, w艂a艣ciwie powinienem|powiedzie膰 wszystkie,
00:23:09:wiedzia艂y ju偶, co z nimi b臋dzie.
00:23:12:Pr贸bowali艣my robi膰 to jak najlepiej...
00:23:15:Nie, nie...
00:23:17:...by膰 ludzcy jak to tylko mo偶liwe.
00:23:21:Przepraszam. Kiedy wchodzi艂y|do komory gazowej,
00:23:25:wy ju偶 tam byli艣cie|czy wchodzili艣cie po nich?
00:23:30:Powiedzia艂em panu:|ju偶 tam byli艣my,
00:23:35:czekali艣my na nie.
00:23:40:W 艣rodku?
00:23:43:Tak, w komorze gazowej.
00:23:47:I nagle si臋 pojawia艂y?
00:23:50:Tak, wchodzi艂y.
00:23:52:Jakie by艂y?
00:23:54:By艂y rozebrane, zupe艂nie nagie,|bez ubra艅, bez niczego.
00:23:59:Zupe艂nie nagie?
00:24:01:Zupe艂nie nagie.
00:24:04:Wszystkie kobiety i dzieci.
00:24:07:Dzieci r贸wnie偶?
00:24:08:Dzieci r贸wnie偶, bo wychodzi艂y|z baraku, gdzie si臋 rozbiera艂y.
00:24:14:Musia艂y si臋 tam rozebra膰 przed|p贸j艣ciem do komory gazowej.
00:24:20:Co pan odczu艂 za pierwszym razem,
00:24:23:kiedy zobaczy艂 je pan|w 艣rodku, nagie?
00:24:27:By艂em pos艂uszny rozkazom.
00:24:33:Mia艂em 艣ci膮膰 w艂osy,
00:24:35:tak jakby to robu艂 fryzjer,
00:24:39:u kt贸rego zam贸wiono strzy偶enie,
00:24:44:ale kt贸ry zarazem musi 艣ci膮膰|jak najwi臋cej w艂os贸w.
00:24:49:Bo potrzebowali kobiecych w艂os贸w,
00:24:53:kt贸re wysy艂ali do Niemiec.
00:24:56:Nie golili艣cie ich?
00:25:00:Nie, po prostu 艣cinali艣my w艂osy.
00:25:03:Mia艂y wierzy膰,
00:25:05:偶e to normalne strzy偶enie.
00:25:09:Czy mieli艣cie no偶yczki?
00:25:11:Tak, no偶yczki i grzebie艅,|maszynki nie.
00:25:16:Post臋powali艣my tak, jakby|to by艂o strzy偶enie m臋skie.
00:25:22:Nie goli膰 na zero,
00:25:25:ale zostawi膰 im z艂udzenie,
00:25:29:偶e to zwyk艂e strzy偶enie.
00:25:32:Czy by艂y lustra?
00:25:34:Nie, 偶adnych luster.
00:25:37:艁awki, krzese艂 nie, tylko 艂awki
00:25:41:i 16 albo 17 fryzjer贸w...
00:25:44:By艂o ich tylu,
00:25:47:偶e ka偶de strzy偶enie
00:25:49:trwa艂o okolo dw贸ch minut,|nie wi臋cej,
00:25:52:poniewa偶 jeszcze wiele czeka艂o|na swoj膮 kolej.
00:26:00:Czy mo偶e pan to pokaza膰?|Jak to wygl膮da艂o?
00:26:03:No wi臋c... Strzygli艣my|tak szybko, jak mo偶na,
00:26:08:gdy偶 byli艣my zawodowcami.
00:26:14:Jak strzygli艣my...
00:26:16:Strzyg艂o si臋 tak, tutaj...
00:26:20:Tu i tu.
00:26:24:Ta strona... tamta... i koniec.
00:26:30:Zamaszystymi ruchami?
00:26:32:Tak, jak najszybciej, zamaszy艣cie,
00:26:36:gdy偶 nie bylo ani chwili do stracenia,
00:26:39:na zewn膮trz czeka艂a ju偶 na to samo
00:26:44:inna grupa.
00:26:47:By艂o was zatem 16 fryzjer贸w?
00:26:49:Tak.
00:26:52:Ile kobiet strzygli艣cie na jeden raz?
00:26:58:Na jeden raz... mniej wi臋cej...
00:27:03:60, 70 kobiet|w tym samym czasie w jednym pomieszczeniu.
00:27:11:A nast臋pnie zamykano drzwi?
00:27:13:Nie. Kiedy ko艅czyli艣mu|z pierwsz膮 grup膮,
00:27:16:wchodzi艂a nast臋pna: byo|wtedy 140 albo 150 kobiet.
00:27:21:I potem od razu si臋 nimi zajmowali.
00:27:25:Kazali nam wyj艣膰 z komory
00:27:30:na kilka minut, mniej wi臋cej pi臋膰.
00:27:34:W贸wczas wpuszczali gaz.
00:27:38:Gdzie czekali艣cie?
00:27:40:Na zewn膮trz komory.
00:27:43:Z drugiej strony...
00:27:45:One wchodzi艂y od tej strony...
00:27:48:Z drugiej strony by艂o komando,|kt贸re wyci膮ga艂o ju偶 trupy.
00:27:53:Nie wszystkie by艂y martwe.
00:27:57:Wyci膮gali je i w dwie minuty,
00:28:00:nawet mniej ni偶 w dwie minuty,|w minut臋...
00:28:03:wszystko by艂o wysprz膮tane,|wszystko by艂o czyste.
00:28:07:Mog艂a wej艣膰 nast臋pna grupa
00:28:10:i przej艣膰 przez to samo.
00:28:14:Czy te kobiety mia艂y d艂ugie w艂osy?
00:28:18:D艂ugie czy kr贸tkie, to bez znaczenia,
00:28:21:musieli艣my wykona膰 swoj膮 robot臋.
00:28:25:Jak wspomnia艂em Niemcy chcieli w艂os贸w,
00:28:28:wi臋c mieli swoje w艂osy.
00:28:31:Ale pyta艂em pana:|"Czego pan dozna艂, kiedy po raz pierwszy
00:28:35:zobaczy艂 pan te nagie kobiety|z dzie膰mi. Co pan odczu艂?"
00:28:42:Wie pan, "odczu膰" tam...
00:28:45:By艂o trudno odczu膰 cokolwiek:
00:28:49:niech pan sobie wyobrazi,|pracowa膰 dzie艅 i noc
00:28:52:w艣r贸d martwych,|w艣r贸d trup贸w m臋偶czyzn i kobiet.
00:28:56:Uczucia zanikaj膮.
00:28:58:By艂o si臋 martwym, bez uczu膰,|martwym wobec wszystkiego.
00:29:02:Co艣 panu powiem:
00:29:05:w czasie kiedy by艂em fryzjerem|w komorze gazowej,
00:29:10:przyjecha艂y kobiety z transportem
00:29:14:z mojego miasta. Cz臋stochowy.
00:29:17:Wiele z nich zna艂em.
00:29:22:Zna艂 je pan?
00:29:24:Tak, zna艂em je, mieszka艂em|w tym samy mie艣cie.
00:29:28:Mieszka艂em na tej samej ulicy.
00:29:31:Kilka z nich by艂o moimi bliskimi znajomymi.
00:29:34:Kiedy tylko mnie zobaczy艂y,|wszystkie st艂oczy艂y si臋 wok贸艂 mnie.
00:29:40:"Abe, co ty tu robisz?|Co z nami b臋dzie?"
00:29:44:Co mo偶na by艂o im powiedzie膰?
00:29:49:By艂a tam ze mn膮 jeden|z moich przyjaci贸艂,
00:29:52:te偶 dobry fryzjer z mojego miasta.
00:29:58:Kiedy jego 偶ona i siostra
00:30:03:wesz艂y do komory gazowej...
00:31:12:Niech pan m贸wi dalej. Abe.|Musi pan.
00:31:21:Tak trzeba.
00:31:26:To zbyt straszne...
00:31:29:Prosz臋 pana,
00:31:34:musimy to zrobi膰.|Pan to wie.
00:31:45:Nie mog臋.
00:31:48:Tak trzeba.
00:31:50:Wiem, 偶e to bardzo trudne, wiem,|niech mi pan wybaczy.
00:32:20:Prosz臋 tego nie przed艂u偶a膰...
00:32:23:Prosz臋 pana. Prosz臋 m贸wi膰 dalej.
00:32:36:Powiedzia艂em panu:|to b臋dzie bardzo trudne.
00:32:54:Wk艂adali to w worki
00:32:58:i wysy艂ali do Niemiec.
00:33:26:Dobrze. Prosze dalej.
00:33:30:Tak. Co powiedzia艂,
00:33:34:kiedy wesz艂y jego 偶ona i siostra?
00:33:41:Pr贸bowa艂 do nich m贸wi膰,
00:33:44:ale ani jednej,
00:33:48:ani drugiej
00:33:51:nie mo偶na by艂o powiedzie膰,
00:33:54:偶e to ostatnia chwila ich 偶ycia,
00:33:57:gdy偶 z ty艂u stali Niemcy,
00:34:01:esesmani,
00:34:05:i wiedzia艂,
00:34:07:偶e je艣li powie jedno s艂owo,
00:34:11:podzieli los obu tych kobiet,
00:34:14:kt贸re ju偶 w艂a艣ciwie nie 偶yj膮.
00:34:19:Robi艂 dla nich jednak, co m贸g艂,
00:34:23:przystawa艂 przy nich
00:34:25:chwil臋, minut臋 d艂u偶ej,
00:34:29:艣ciskaj膮c je, ca艂uj膮c.
00:34:32:Bo wiedzia艂,
00:34:35:偶e ju偶 ich wi臋cej nie ujrzy.
00:35:21:Kobiety musia艂y czeka膰 w "rurze".
00:35:25:S艂ysza艂y silniki z kom贸r gazowych.
00:35:31:A mo偶e te偶 krzyki i b艂agania.
00:35:46:Wtedy pojawia艂a si臋 -|trwoga w obliczu 艣mierci.
00:35:55:A w cz艂owieku, wydanym na pastw臋|trwogi w obliczu 艣mierci,
00:36:00:wszystko puszcza,|cz艂owiek si臋 wypr贸偶nia, przodem, czy ty艂em.
00:36:06:I dlatego tam, gdzie czeka艂y kobiety,
00:36:10:by艂o cz臋sto 5 czy 6 warstw
00:36:15:ekskrement贸w.
00:36:18:Na stoj膮co...?
00:36:20:Mog艂y przykucn膮膰|albo nawet na stoj膮co...
00:36:24:Ja w艂a艣ciwie nie widzia艂em,|jak to robi膮...|widzia艂em jedynie ekskrementy.
00:36:29:Tylko kobiety?
00:36:31:Tak. M臋偶czy藕ni nie.
00:36:34:M臋偶czyzn przeganiano "rur膮".|Biegiem.
00:36:38:Kobiety w niej zostawa艂y
00:36:42:a偶 do chwili, gdy zwolni si臋|komora gazowa.
00:36:45:A m臋偶czy藕ni?
00:36:46:Nie, ich zmuszano|pierwszych, batem.
00:36:50:Rozumie pan?
00:36:51:M臋偶czy藕ni zawsze pierwsi?
00:36:53:Me偶czy藕ni zawsze szli pierwsi.
00:36:56:Bez czekania?
00:36:58:Nie zostawiano im czasu|na oczekiwanie.
00:37:06:A trwoga w obliczu 艣mierci?
00:37:08:Przy trwodze w obliczu 艣mierci|cz艂owiek si臋 wypr贸偶nia.
00:37:12:To wiadoma rzecz...
00:37:14:kiedy cz艂owiek wie,|偶e zaraz umrze...
00:37:19:To mo偶e si臋 zdarzy膰|r贸wnie dobrze w 艂贸偶ku.
00:37:23:Moja matka kl臋cza艂a ko艂o 艂贸偶ka...
00:37:27:Pa艅ska matka?
00:37:28:Moja mataka... i by艂a gruba warstwa...
00:37:33:tak to jest...
00:37:35:to przecie偶 medycznie|udowodnione.
00:37:40:Poniewa偶 chce pan|wszystko wiedzie膰:
00:37:42:od chwili za艂adunku,
00:37:46:ale to ju偶 by艂o wtedy,|kiedy ich 艂adowano,
00:37:51:w Warszawie albo gdzie indziej,|ludzie byli bici.
00:37:54:Ci臋偶ko bici,|ci臋偶ej ni偶 w Treblince.
00:37:58:R臋cz臋 panu.
00:38:02:Potem by艂 transport,|na stoj膮co w wagonie,
00:38:07:偶adnej higieny, nic,|wody ledwo, ledwo,
00:38:13:strach.
00:38:14:Potem otwarcie dzrwi|i zaczyna艂o si臋 od nowa!
00:38:19:"Pr臋dzej, pr臋dzej, pr臋dzej".
00:38:23:"Szybciej, szybciej, szybciej".
00:38:26:Nie potrafi臋 tego wym贸wi膰|z powodu mojej protezy.
00:38:29:To po polsku -
00:38:32:"pr臋dzej" albo "szybciej"...
00:38:35:Co znaczy "pr臋dzej"?
00:38:37:To s艂owo ukrai艅skie:|"Szybciej, szybciej!".
00:38:41:Od nowa gonienie.|Uderzenia batem bez przerwy.
00:38:45:Esesman Kuttner mia艂 bat|tak wielki jak on sam!
00:38:49:Kobiety na lewo.|M臋偶czy艣ni na prawo.
00:38:53:I ci膮gle, ci膮gle bat!.
00:38:56:呕adnego wytchnienia?
00:38:58:呕adnego.
00:38:59:Tu, tam, "szybciej, szybciej".|Rozumie pan?
00:39:04:Zawsze biegiem.
00:39:05:Zawsze biegiem, zawsze.
00:39:08:Bieg i krzyk.
00:39:10:I tak ich "wyka艅czano"...
00:39:13:Taka by艂a technika?
00:39:15:Taka by艂a technika.
00:39:19:Niech pan nie zapomina:|to musia艂o i艣膰 szybko!
00:39:25:A niebieskie komando|mia艂o za zadanie
00:39:30:zaprowadzi膰 starych|i chorych do "lazaretu".
00:39:38:Bo inaczej op贸藕niliby|przebieg operacji.
00:39:43:Ze starymi to by za d艂ugo trwa艂o.
00:39:50:To Niemcy decydowali,
00:39:53:kogo wys艂a膰 do "lazaretu".
00:39:58:呕ydzi z niebieskiego komanda
00:40:01:byli jedynie|"instrumentami wykonawczymi",
00:40:06:prowadzili ludzi do "lazaretu",
00:40:09:przenosili ich tam nawet na noszach.
00:40:16:Stare kobiety, chore dzieci,
00:40:20:dzieci, kt贸rych matka by艂a chora,
00:40:23:albo kt贸rych babka by艂a za stara,
00:40:26:wi臋c zostawiano dziecko przy niej,
00:40:30:bo ona nic nie wiedzia艂a! "Lazaret"!.
00:40:34:Oznacza艂a go bia艂a flaga|z czerwonym krzy偶em.
00:40:41:By艂o tam oddzielne doj艣cie.
00:40:44:Do ko艅ca niczego nie widzieli.
00:40:50:Potem spostrzegali cia艂a w dole.
00:40:56:Musieli si臋 w贸wczas rozebra膰,
00:41:02:usi膮艣膰 na brzegu.
00:41:06:Zabijano ich strza艂em w kark.
00:41:10:Wpadali do do艂u.
00:41:17:W dole by艂 zawsze ogie艅 -.
00:41:22:podsycany 艣mieciami, papierami,|benzyn膮,
00:41:31:cz艂owiek bardzo dobrze si臋 pali.
00:41:36:RICHARD GLAZAR (Bazylea, Szwajcaria)|ocala艂y z Treblinki
00:41:43:"Lazaret" by艂 w膮skim miejscem,
00:41:47:bardzo blisko rampy.
00:41:52:Prowadzono tam starych.
00:41:57:Ja te偶 to musia艂em robi膰.
00:42:05:To miejsce egzekucji - "lazaret" -,
00:42:10:znajdowalo si臋 pod go艂ym niebem.
00:42:14:By艂o bez dachu,|ale te偶 by艂o zas艂oni臋te,
00:42:17:偶eby nikt nie m贸g艂 zobaczy膰,|co jest w 艣rodku.
00:42:24:Dochodzi艂o si臋 tam|w膮skim przej艣ciem,
00:42:32:bardzo kr贸tkim,
00:42:35:przypominaj膮cym "Schlauch" (rur臋).
00:42:38:Minilabirynt.
00:42:43:Po 艣rodku znajdowa艂 si臋 d贸艂.
00:42:48:Po lewej od wej艣cia,
00:42:53:w pobli偶u ma艂ej szopy,
00:42:55:by艂o co艣 w rodzaju szerokiej belki.
00:43:00:Jakby trampolina.
00:43:03:Ludzie,|kt贸rzy nie mieli si艂y usta膰,
00:43:09:musieli tam siada膰.
00:43:16:W贸wczas
00:43:19:- jak m贸wiono w 偶argonie Treblinki -
00:43:29:Unterscharfuhrer Miete
00:43:34:"leczy艂 ka偶dego pigu艂k膮".
00:43:40:To znaczy kul膮 w kark.
00:43:47:W okresach szczytu,
00:43:51:by艂o to na porz膮dku dziennym.
00:43:56:D贸艂, kt贸ry mia艂
00:44:02:ok. 4 metr贸w g艂臋boko艣ci,
00:44:05:by艂 wype艂niony trupami.
00:44:17:Ale zdarza艂o si臋 te偶,
00:44:21:偶e dzieci, z tego czy innego powodu,|przyje偶d偶a艂y do obozu zupe艂nie same,
00:44:27:nie wiem dlaczego,|bez swoich rodzic贸w.
00:44:32:Te dzieci tak偶e prowadzono|do "lazaretu"
00:44:35:i tam je zabijano.
00:44:46:"Lazaret" by艂 tak偶e dla nas,
00:44:50:niewolnik贸w w Treblince,
00:44:54:ostatnim etapem.
00:44:57:Nie komora gazowa.
00:45:00:Ko艅czylismy zawsze w "lazarecie".
00:45:13:O艢WI臉CIM - dzisiaj.
00:45:17:DWORZEC SORTOWNICZY
00:45:21:RUDOLF VRBA (Nowy Jork)|ocala艂y z O艣wi臋cimia
00:45:31:Zawsze byli tacy,
00:45:33:kt贸rzy nie mogli wyj艣膰 z wagonu,
00:45:37:lub tacy,
00:45:41:kt贸rzy byli tak chorzy,
00:45:45:偶e nawet perswazja batem
00:45:50:nie mog艂a ich zmusi膰 do wstania.
00:45:54:Zostawali wi臋c w wagonach.
00:46:02:Naszym pierwszym zadaniem
00:46:04:by艂o wej艣膰 do 艣rodka,
00:46:08:przenie艣膰 ich|{y:i}im laufschritt,
00:46:13:wedle okre艣lenia SS,|to znaczy biegiem.
00:46:16:{y:i}Im laufschritt,|tak, nigdy i艣膰,
00:46:19:zawsze|{y:i}Im laufschritt...
00:46:21:{y:i}...immer laufen,|zawsze biec...
00:46:24:Wie pan, to jest bardzo|wysportowany nar贸d!
00:46:29:Mieli艣my wi臋c wyci膮gn膮膰 te cia艂a
00:46:32:i biegiem je przenie艣膰 do ci臋偶ar贸wki
00:46:36:stoj膮cej na pocz膮tku rampy.
00:46:39:Czeka艂y tam zawsze|w pogotowiu ci臋偶ar贸wki.
00:46:43:5 lub 6, czasami wi臋cej, r贸偶nie...
00:46:48:Ale pierwsza by艂a dla martwych|i umieraj膮cych.
00:46:57:Ma艂o ich obchodzi艂o|dok艂adne zbadanie,
00:47:01:kto jest martwy,|a kto martwego udaje.
00:47:05:Pan rozumie, symulanci...
00:47:07:Wype艂nili艣my ci臋偶ar贸wk臋.
00:47:09:Nast臋pnie ci臋偶ar贸wki rusza艂y:
00:47:12:najpierw te z martwymi,|prosto do krematorium,
00:47:15:kt贸re znajdowa艂o si臋|oko艂o 2 km od rampy,
00:47:20:Dwa kilometry!|To by艂o przed budow膮 nowej rampy?
00:47:23:Tak.
00:47:26:STARA RAMPA
00:47:30:To by艂a stara rampa.
00:47:34:To przez ni膮 przeszed艂
00:47:37:pierwszy milion 750 ty艣. 呕yd贸w.
00:47:41:Przez t臋 star膮 ramp臋.
00:47:44:To znaczy wi臋kszo艣膰.
00:47:51:Nowa rampa zosta艂a zbudowana
00:47:54:dopiero w przewidywaniu
00:47:56:b艂yskawicznej likwidacji|miliona 呕yd贸w w臋gierskich.
00:48:02:NOWA RAMPA, ZBUDOWANA|NA POCZ膭TKU 1944 ROKU.
00:48:11:Ca艂a machina 艣mierci
00:48:14:dzia艂a艂a na tej jednej zasadzie:
00:48:17:ludzie nie mieli wiedzie膰, dok膮d jad膮
00:48:20:ani w jakim celu.
00:48:24:Mieli i艣膰 bez paniki
00:48:27:do komory gazowej.
00:48:33:Panika by艂a szczeg贸lnie niebezpieczna|u kobiet z ma艂ymi dzie膰mi.
00:48:39:Zatem dla Niemc贸w by艂o|niezwykle istotne,
00:48:43:aby nikt nie m贸g艂 powiedzie膰 s艂owa,
00:48:46:kt贸re by wywo艂a艂o panik臋,|nawet w ostatniej chwili.
00:48:50:Ktokolwiek usi艂owa艂 nawi膮za膰 kontakt,
00:48:54:by艂 albo bity na 艣mier膰,
00:48:59:albo rozstrzeliwany za wagonem.
00:49:04:Gdyby tylko wybuch艂a panika,
00:49:08:poci膮gaj膮c za sob膮 masakr臋|na placu, na rampie,
00:49:13:ca艂a machina by si臋 zaci臋艂a!
00:49:18:Nast臋pny poci膮g nie wjedzie,|je艣li s膮 martwi i krew!
00:49:23:Panika by艂a by jeszcze wi臋ksza.
00:49:26:Nazi艣ci kierowali si臋 jedn膮 zasad膮:
00:49:29:wszystko mia艂o si臋 odbywa膰|bez wstrz膮s贸w,
00:49:32:bez 偶adnego zamieszania.|Bez straty czasu.
00:49:52:Przed ka偶dym gazowaniem,
00:49:55:SS podejmowa艂o ryforystyczne 艣rodki.
00:50:02:The crematorium was ringed|with the SS men.
00:50:09:Kordon esesman贸w|otacza艂 krematorium,
00:50:15:a ich ludzie z psami|i karabinami maszynowymi|obsadzali licznie dziedziniec.
00:50:24:Po prawej znajdowa艂y si臋 schody,
00:50:31:kt贸re prowadzi艂y do podziemnej szatni.
00:50:51:W Brzezince by艂y cztery krematoria,
00:51:00:krematorium II i III oraz IV i V.
00:51:08:Krematorium II i III by艂y identyczne.
00:51:20:W krematorium II i III
00:51:24:szatnia i komora gazowa|by艂y w podziemiu.
00:51:31:Wielka szatnia,
00:51:35:ok. 280 m2.
00:52:00:Wielka komora gazowa,
00:52:05:w kt贸rej mo偶na by艂o
00:52:09:zagazowa膰 jednocze艣nie|3 tysi膮ce os贸b.
00:52:27:Krematoria IV i V by艂y innego typu.
00:52:39:Nie by艂o podziemnej sali.
00:52:44:Wszystko znajdowa艂o si臋|na poziomie ziemi.
00:52:48:W krematorium IV i V|by艂y 3 komory gazowe,
00:52:52:ich globalna wydajno艣膰 wynosi艂a
00:52:54:od 1800 do co najwy偶ej 2000 os贸b.
00:53:00:MUZEUM W O艢WI臉CIMIU|Makieta krematori贸w II i III.
00:53:17:Krematoria II i III|mia艂y po 15 piec贸w.
00:53:22:Krematoria IV i V|mia艂y po 8 piec贸w.
00:53:38:Ludzie, zbli偶aj膮c si臋|do krematorium,
00:53:41:wszysyko widzieli.
00:53:44:T臋 potworn膮 przemoc.
00:53:49:Ca艂y teren by艂 otoczony|szczekaj膮cymi psami
00:53:53:i esesmanami uzbrojonymi
00:53:56:w karabiny maszynowe.
00:54:01:Wszyscy utracili nadziej臋,|zw艂aszacza polscy 呕ydzi.
00:54:08:Zapewne mieli|jak najgorsze przeczucie.
00:54:17:Ale 偶aden z nich, nawet|w najgorszych koszmarach,
00:54:20:nie m贸g艂 sobie wyobrazi膰,
00:54:24:偶e za par臋 godzin zostanie|zamieniony w popi贸艂.
00:54:34:Kiedy wchodzili do szatni,
00:54:40:ich oczom ukazywa艂o si臋
00:54:43:prawdziwe Mi臋dzynarodowe|Centrum Informacji!
00:55:04:Do 艣cian przymocowano...
00:55:10:wieszaki...
00:55:15:ka偶dy z nich posiada艂 numer.
00:55:21:Pod nimi sta艂y drewniane 艂awki,
00:55:26:偶eby ludzie mogli "wygodniej"
00:55:31:- jak m贸wili - si臋 rozebra膰.
00:55:37:A na licznych s艂upach
00:55:42:wspierajacych strop|tej podziemnej szatni,
00:55:47:wywieszono slogany w wielu j臋zykach:
00:55:50:in several languages :
00:55:56:"B膮d藕 czysty".
00:56:00:"Wesz - twoja 艣mier膰!".
00:56:04:"Myj si臋!".
00:56:08:"Do sali dezynfekcyjnej".
00:56:16:Wszystkie te tablice
00:56:21:mia艂y przyci膮gn膮膰|rozebranych ju偶 ludzi
00:56:26:do komory gazowej.
00:56:51:A po lewej, w g贸rze,
00:56:55:komora gazowa.
00:57:02:Wyposa偶ona w masywne drzwi.
00:57:26:KREMATORIUM III
00:57:33:SZATNIA
00:58:02:KOMORA GAZOWA
00:58:22:W krematorium II i III
00:58:27:tak zwani "dezynfekrorzy SS"
00:58:31:wprowadzali cyklon przez sufit.
00:58:37:KREMATORIUM V
00:58:41:W krematorium IV i V|cyklon wprowadzano przez boczne otwory.
00:58:52:Pi臋cioma b膮d藕 sze艣cioma puszkami,
00:58:58:zabijali 2 tysi膮ce ludzi.
00:59:09:Tak zwani "Dezynfektorzy"
00:59:14:przyje偶d偶ali samochodem|oznaczonym czerwonym krzy偶em
00:59:20:i eskortowali kolumny,
00:59:24:aby pokaza膰,
00:59:26:偶e towarzysz膮 im do 艂a藕ni.
00:59:34:Ale w rzeczywisto艣ci czerwony krzy偶|by艂 przykrywk膮.
00:59:38:Wi贸z艂 puszki cyklonu|i m艂otki do ich otwarcia.
00:59:49:艢mier膰 od gazu trwa艂a
00:59:52:od 10 do 15 minut.
01:00:04:Najstraszniejsz膮 chwil膮,
01:00:08:by艂o otwarcie komory gazowej.
01:00:12:Widok nie do zniesienia.
01:00:21:Ludzie, sprasowani jak bazalt.
01:00:27:Zbite bloki kamienia.
01:00:32:Tak wypadali z komory gazowej!
01:00:41:Widzia艂em to wielokrotnie.
01:00:45:I to by艂o najgorsze ze wszystkiego.
01:00:51:Do tego nigdy nie da艂o si臋|przyzwyczai膰.
01:00:57:To by艂o niemo偶liwe.
01:00:59:KREMATORIUM IV.
01:01:03:FILIP MULLER
01:01:05:Niemo偶liwe.
01:01:09:Tak. Trzeba to sobie wyobrazi膰:
01:01:13:gaz, zaczynaj膮c dzia艂a膰,
01:01:15:rozchodzi艂 si臋 od do艂u w g贸r臋.
01:01:20:AW trakcie potwornej walki,|kt贸ra w贸wczas wybuch艂a
01:01:24:- by艂a to bowiem walka -
01:01:30:w komorach gazowych gaszono 艣wiat艂o.
01:01:35:By艂o ciemno, nic nie by艂o wida膰.
01:01:38:Najsilniejsi chcieli zawsze|dosta膰 si臋 wy偶ej, wci膮偶 wy偶ej.
01:01:44:Bez w膮tpienia czuli,
01:01:47:偶e im s膮 wy偶ej,
01:01:50:tym mniej brakuje im powietrza.
01:01:53:Tym 艂atwiej mog膮 oddycha膰.
01:01:57:Rozpoczyna艂a si臋 bitwa.
01:02:00:I zarazem niemal wszyscy|cisn臋li si臋 do drzwi.
01:02:04:To by艂 odruch. Tam by艂y drzwi.
01:02:07:Rzucali si臋 tam, jakby|je chcieli wywa偶y膰!
01:02:11:Niepowstrzymany instynkt
01:02:14:w tej walce ze 艣mierci膮.
01:02:19:Dlatego dzieci oraz najs艂absi,
01:02:23:starzy, znajdowali si臋 pod spodem.
01:02:26:A najsilniejsi na g贸rze.
01:02:30:W tej 艣miertelnej walce
01:02:35:ojciec nie wiedzia艂,
01:02:40:偶e jego dziecko jest pod spodem.
01:02:46:A kiedy otwierano drzwi...?
01:02:49:Wypadali!.
01:02:51:Wypadali jak kamienny blok...
01:02:55:Lawina wielkich blok贸w|spadaj膮ca z ci臋偶ar贸wki.
01:02:59:A tam, gdzie wrzucono cyklon,|by艂o pusto.
01:03:03:Tam gdzie kryszta艂ki,|nie by艂o nikogo.
01:03:07:Tak. Ca艂a pusta przestrze艅.
01:03:09:Prawdopodobnie ludzie czuli,
01:03:16:偶e tam cyklon dzia艂a najsilniej.
01:03:27:Ludzie byli ranni,
01:03:31:bo w ciemno艣ci panowa艂o zamieszanie.
01:03:34:Rzucali si臋, walczyli ze sob膮.
01:03:40:Byli pokryci ekskrementami,
01:03:46:krwi膮,
01:03:49:p艂yn膮c膮 z uszu, z nosa.
01:03:55:Czasami mo偶na te偶 by艂o zauwa偶y膰,
01:04:00:偶e ci, co le偶eli na ziemi,
01:04:03:stali si臋, pod naporem innych,
01:04:07:nie do rozpoznania...
01:04:12:Dzieci mia艂y rozbite czaszki...
01:04:18:Tak.
01:04:20:S艂ucham?
01:04:22:To straszne.
01:04:26:Tak. Wymioty.
01:04:30:Krwawienia. Z uszu, z nosa...
01:04:34:By膰 mo偶e krew menstruacyjna,
01:04:39:nie, nie by膰 mo偶e - na pewno!
01:04:42:Wszystko by艂o w tej walce o 偶ycie...
01:04:46:To by艂 straszliwy widok.|I to by艂o najgorsze.
01:04:50:FILIP MULLER, czeski 呕yd,|ocala艂y z pi臋ciu likwidacji|"komanda specjalnego" w O艣wi臋cimiu.
01:05:28:By艂o bezsensem
01:05:31:m贸wienie prawdy komukolwiek,
01:05:36:kto przekracza艂 pr贸g krematorium.
01:05:44:Tam nie mo偶na by艂o ju偶|nikogo uratowa膰.
01:05:50:Tam by艂o ju偶 za p贸藕no
01:06:03:Pewnego dnia, w 1943
01:06:05:by艂em ju偶 w krematorium V.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Shoah 1 1985 Part 1Shoah 3 1985 Part 2Shoah 2 1985 Part 2Shoah 1 1985 Part 2Shoah 4 1985 Part 2Shoah 2 1985 Part 1Shoah 4 1985 Part 1MERCEDES BENZ 300D 1985The Kama Sutra Part V Chapter 3USTAWA z dnia 21 marca 1985 r o drogach publicznychDrawing the Skull Part 23 EngineElectronics (Part 1)The Kama Sutra Part I Chapter 2Making Robots With The Arduino part 1Nugent 5ed 2002 The Government and Politics in the EU part 1partwi臋cej podobnych podstron