Shoah 3 1985 Part 1


00:00:01:I dam im imię wieczne|{y:i}i niezniszczalne.|Izajasz, 56, V
00:00:18:FRANZ SUCHOMEL|SS Unterscharf�hrer
00:00:24:Patrząc na świat prosto i daleko,
00:00:28:zawsze dzielne i radosne,
00:00:30:maszerują do pracy komanda.
00:00:36:Dzisiaj jest dla nas tylko Treblinka.
00:00:40:Ona jest naszym przeznaczeniem.
00:00:44:W mgnieniu oka,
00:00:48:poznaliśmy Treblinkę.
00:00:53:Liczy się dla nas tylko|{y:i}słowo komendanta,
00:00:57:posłuszeństwo i obowiązek.
00:01:01:Chcemy służyć, tylko służyć
00:01:05:aż do dnia, gdy szczęście|{y:i}da nam znak. Hurra!
00:01:13:Jeszcze raz, ale głośniej!
00:01:18:Śmiejemy się, a przecież|to takie smutne!
00:01:21:Nikt się nie śmieje.
00:01:22:Niech mi pan nie ma za złe.
00:01:25:Chce pan Historii,|to ma pan Historię.
00:01:29:Słowa napisał Franz.
00:01:32:Melodia pochodzi z Buchenwaldu.
00:01:35:Z obozu koncentracyjnego,|w którym Franz był strażnikiem.
00:01:40:Kiedy rano przyjeżdżali nowi Żydzi...
00:01:43:"Pracujący Żydzi"...
00:01:45:Tak. Musieli się tego od razu|uczyć, a wieczorem śpiewać.
00:01:52:Dobrze, więc jeszcze raz.
00:01:54:Zgoda.
00:01:55:To bardzo istotne. Ale głośno!
00:01:59:Patrząc na świat prosto i daleko,
00:02:09:maszerują do pracy komanda.
00:02:14:Dzisiaj jest dla nas tylko Treblinka.
00:02:18:Ona jest naszym przeznaczeniem.
00:02:22:W mgnieniu oka,
00:02:27:poznaliśmy Treblinkę.
00:02:31:Liczy się dla nas tylko|{y:i}słowo komendanta,
00:02:35:posłuszeństwo i obowiązek.
00:02:39:Chcemy służyć, tylko służyć
00:02:44:aż do dnia, gdy szczęście|{y:i}da nam znak. Hurra!
00:02:50:Jest pan zadowolony?
00:02:52:To "oryginał".|Żaden Żyd już tego nie zna!
00:04:12:Jak było możliwe "przerabianie"|w Treblince,
00:04:16:w dniach szczytu,
00:04:21:po 18 tysięcy osób?
00:04:24:18 to za dużo...
00:04:26:Przeczytałem to w aktach...
00:04:30:Tak, tak.
00:04:31:"Przerabiać" 18 tysięcy osób...
00:04:35:Zlikwidować...
00:04:39:Panie Lanzmann to przesada,|może pan mi wierzyć.
00:04:45:Ile?
00:04:46:Od 12 do 15 tysięcy.
00:04:51:Ale wtedy połowa|przychodziła w nocy.
00:04:55:Transporty przyjeżdżały|o szóstej rano.
00:05:01:Zawsze o szóstej rano?
00:05:02:Nie zawsze. Często.
00:05:05:Nie przyjeżdżały o stałej godzinie.
00:05:09:Jeden przychodził|czasem o szóstej rano,
00:05:14:potem inny w południe|albo późno wieczorem.
00:05:19:Dobrze. Nadchodzi transport.
00:05:22:Chciałbym żeby pan opisał
00:05:27:bardzo dokładnie
00:05:29:całą operację w okresie szczytu.
00:05:33:Transporty przyjeżdżały,
00:05:36:ze stacji w Małkini
00:05:39:do stacji w Treblince.
00:05:53:Ile jest kilometrów|z Małkini do Treblinki?
00:05:58:Około 10 km.
00:06:26:Treblinka był wioską.
00:06:32:Małą wioską.
00:06:36:Stacja nabrała znaczenia
00:06:39:z powodu transportów Żydów.
00:06:49:Każdy konwój liczył|od 30 do 50 wagonów.
00:06:59:Zawsze dzielono je na składy|po 10, 12, a nawet 15 wagonów.
00:07:05:Które prowadzono do obozu,
00:07:10:i doprowadzano do rampy.
00:07:16:Pozostałe wagony,|czekały na stacji w Trebline.
00:07:28:Okienka były zadrutowane,
00:07:34:żeby nikt nie mógł wyjść.
00:07:37:A na dachach były "krwawe psy",
00:07:41:Ukraińcy albo Łotysze.
00:07:45:Najgorsi byli Łotysze.
00:07:53:Na rampie, na przeciw wagonu
00:07:57:stało dwóch Żydów|z niebieskiego komanda.
00:08:04:Wszystko miało się odbywać szybko.
00:08:08:Mówili: "Wysiadać, wysiadać,|szybko, szybko, szybko!"
00:08:14:Byli też Ukraińcy i Niemcy.
00:08:31:Ilu Niemców?
00:08:33:Od 3 do 5.
00:08:35:Nie więcej?
00:08:36:Nie. Ręczę panu.
00:08:38:A ilu Ukraińców?
00:08:40:10.
00:08:43:10 Ukraińców, 5 Niemców.
00:08:48:2... To znaczy 20 ludzi|z niebieskiego komanda?.
00:08:52:Tak. Ci z niebieskiego komanda|byli tutaj i tutaj.
00:08:56:Wysyłali ludzi do środka.
00:09:00:Tam było czerwone komando.
00:09:06:Na czym polegała praca|czerwonego komanda?
00:09:11:Ubrania...| Przenoszenie ubrań
00:09:16:mężczyzn i kobiet
00:09:24:oraz natychmiastowe wnoszenie ich tutaj.
00:09:32:Ile czasu mijało od rampy
00:09:36:do rozbierania, ile minut?
00:09:45:Dla kobiet, powiedzmy
00:09:47:godzina na wszystko.
00:09:51:Godzina, półtorej.
00:09:54:Cały pociąg w dwie godziny.
00:09:57:Tak.
00:09:58:W dwie godziny|wszystko było skończone.
00:10:06:Od przyjazdu...
00:10:08:...do śmierci.
00:10:11:...do śmierci, wszystko|w dwie godziny?
00:10:13:Dwie godziny, dwie i pół,|trzy godziny.
00:10:16:Cały pociąg?
00:10:17:Tak, cąły pociąg.
00:10:21:A tylko jeden skład,|10 wagonów?
00:10:25:Nie można tego wyliczyć:|sk;lady następowały po sobie.
00:10:30:Ludzie napływali bez przerwy.|Rozumie pan?
00:10:36:Mężczyźni, którzy czekali,|siedząc tam, o tam,
00:10:40:wysyłalo się zaraz przez "rurę".
00:10:45:Kobiety szły na ostatku.
00:10:50:Na koniec.
00:10:52:Też tam musiały podejść|i często czekały tutaj.
00:10:59:Zawsze po 5, tak po 5.
00:11:02:50 osób, 60 kobiet z dziećmi.
00:11:08:Czekających, aż się zrobi|dla nich miejsce.
00:11:12:Nago.
00:11:13:Nago!. Latem i zimą.
00:11:18:Zimą bywa w Treblince bardzo zimno.
00:11:22:O tak, zimą, w grudniu, a na pewno|po Bozym Narodzeniu...
00:11:27:Ale już przed Bożym Narodzeniem|było zimno... potwornie zimno!
00:11:31:Było nawet -10 i -20 stopni.
00:11:36:Ja to wiem, bo na początku|my też zdychaliśmy z zimna.
00:11:43:Nie mieliśmy odpowiednich|mundurów.
00:11:47:Nam też było zimno.
00:11:49:Ale jeszcze bardziej...
00:11:52:...tamtym nieszczęśnikom...
00:11:54:...w "rurze"...
00:11:55:...w "rurze" było bardzo,|bardzo zimno.
00:12:11:Czy może pan...
00:12:15:opisać dokładniej tę "rurę"?|Jak wyglądała.
00:12:21:Ile miała metrów?|I ludzi w tej "rurze"?
00:12:27:"Rura" miała około|4 metrów szerokości.
00:12:34:Jak ten pokój.
00:12:36:Była ogrodzona wysokim ogrodzeniem,
00:12:39:takim albo, powiedzmy takim, o.
00:12:43:Murem?
00:12:44:Nie. Drutem kolczastym,
00:12:47:splecionym gęsto z gałęziami drzew,
00:12:52:gałęziami sosny.
00:12:56:Rozumie pan?
00:12:59:Nazywano to "kamuflażem".
00:13:01:Było to komando kamuflażu|złożone z 20 Żydów,
00:13:05:które co dzień chodziło po gałęzie.
00:13:08:Do lasu?
00:13:10:Tak, do lasu.
00:13:12:I wszystko było zakryte.
00:13:14:Wszystko, wszystko.|Nie widzieli niczego na zewnątrz.
00:13:18:Ani na prawo, ani na lewo.|Absolutnie niczego.
00:13:21:Nie można było przez to|niczego zobaczyć.
00:13:24:- To było niemożliwe?|- Niemożliwe.
00:13:27:To samo tutaj.
00:13:31:Tutaj, tutaj i tutaj.
00:13:37:Niemożliwe, żeby coś zobaczyć.
00:13:43:TEREN BYŁEGO OBOZU - dzisiaj.
00:14:02:Treblinka nie była duża,|choć zgładzono tam tylu ludzi?
00:14:14:Nie była duża.
00:14:16:500 metrów w najszerszym miejscu.
00:14:23:To nie był prostokąt|raczej romb.
00:14:29:Niech pan sobie wyobrazi:
00:14:35:tu było płasko|a tam teren się podnosił.
00:14:43:Na szczycie wzniesienia|była komora gazowa.
00:14:53:Trzeba było podejść.
00:14:57:"Rurę" nazywano|"Drogą do Nieba", tak?
00:15:00:TŻydzi przezywali ją|"Wniebowstąpieniem",
00:15:07:a także "Ostatnią Drogą".
00:15:13:Słyszałem tylko te dwa określenia.
00:15:16:Muszę to sobie wyobrazić.
00:15:18:Wchodzą do "rury".
00:15:21:I co się dzieje?|Zupełnie nadzy?
00:15:25:Zupełnie nadzy.
00:15:29:Stało tam dwóch strażników|ukraińskich.
00:15:33:Tak.
00:15:34:Szczególnie dla mężczyzn,|rozumie pan?.
00:15:38:Kiedy mężczyźni stawiali opór,
00:15:43:bito ich batem.
00:15:46:Batem. I tutaj też.
00:15:49:Już od tego miejsca.
00:15:51:"Zmuszano" mężczyzn. Kobiet nie.
00:15:55:Kobiet nie?.
00:15:56:Nie. Ich nie bito.
00:15:58:Skąd tyle względów?
00:16:01:Ja nie widziałem.
00:16:04:Ja nie widziałem.|Może je także bito.
00:16:08:Dlaczego by nie?
00:16:12:I tak śmierć.
00:16:15:Więc dlaczego by nie?
00:16:20:Przy wejściu do komór|gazowych to na pewno.
00:16:43:ABRAHAM BOMBA|(Holon, Izrael)
00:17:21:Abrahamie, proszę mi powiedzieć,|jak to się stało?
00:17:26:Jak pana wybrali?
00:17:31:Niemcy dostali rozkaz
00:17:40:wyszukania fryzjerów
00:17:44:do jakiejś pracy.
00:17:49:Do jakiej, tego wówczas|nie wiedzieliśmy.
00:17:54:Ale zebrano nas,|wszystkich fryzjerów.
00:18:00:Od jak dawna był już pan|w Treblince?
00:18:03:Od około miesiąca.
00:18:11:Czy zdarzyło się to rano?
00:18:15:Tak, rano, okolo dziesiątej,
00:18:20:po nadejściu transportu,
00:18:26:kiedy poprowadzono kobiety|do komory gazowej.
00:18:33:Zebrali pewną liczbę
00:18:39:"pracujących Żydów"
00:18:41:i kazali zgłosić się fryzjerom.
00:18:47:Byłem fryzjerem od dobrych paru lat.
00:18:53:Ci, którzy pochodzili z mojego|miasta, Częstochowy,
00:18:58:i z jej okolic, wiedzieli o tym.
00:19:02:W ten sposób zostałem wybrany
00:19:06:i z kolei sam wskazałem|innych fryzjerów,
00:19:09:których znałem.
00:19:14:Fryzjerów z zawodu?
00:19:16:Tak... I czekaliśmy...
00:19:20:Otrzymaliśmy rozkaz,
00:19:23:by pójść z Niemcami.
00:19:29:Podeszliśmy pod eskortą|aż do komory gazowej,
00:19:33:znajdującej się|w drugiej części obozu.
00:19:41:Czy to było daleko?
00:19:43:Nie, niezbyt daleko.
00:19:46:Ale wszystko było zasłonięte:
00:19:50:ogrodzenia, druty kolczaste|pokryte gałęziami,
00:19:57:żeby nikt nie mógł zobaczyć,|domyślić się,
00:20:00:że ta droga prowadzi|do komór gazowych.
00:20:04:Droga,|którą Niemcy nazywali "rurą"?
00:20:10:Nie, mówili, chwileczkę...
00:20:14:"Droga do Nieba".
00:20:20:Himmelweg?
00:20:22:Tak,|{y:i}Himmelweg:|Droga do Nieba.
00:20:26:Wiedzieliśmy o tym,
00:20:29:zanim jeszcze poszliśmy pracować|do komór gazowych.
00:20:34:Kiedy przyszliśmy, ustawili ławki,
00:20:40:żeby kobiety mogły usiąść.
00:20:43:I żeby nie podejrzewały,
00:20:46:że to ich ostatni etap,
00:20:50:ostatnia chwila,
00:20:54:ich ostatni oddech.
00:20:57:Żeby niczego nie przeczuwały.
00:21:01:Jak długo pracowaliście|wewnątrz komór gazowych?
00:21:09:Pracowaliśmy tam przez|tydzień albo dziesięć dni.
00:21:15:Potem zadecydowali,
00:21:20:że będziemy ścinać włosy w baraku
00:21:23:do rozbierania się.
00:21:26:A komora gazowa?
00:21:28:Nie była duża,
00:21:30:to było pomieszczenie
00:21:33:ok. 4 metry na 4.
00:21:38:Jednakże wpychali tam
00:21:42:tyle kobiet...
00:21:45:Niemalże jedna na drugiej.
00:21:49:Ale jak już mówiłem,
00:21:51:nie wiedzieliśmy, na czym|ma polegać nasza praca.
00:21:55:Nagle pojawił się kapo i powiedział:
00:22:00:"Fryzjerzy, macie tak się zachowywać,
00:22:03:aby wszystkie kobiety, które tu wejdą,
00:22:08:wierzyły, że przybyły tu|na zwykłe strzyżenie
00:22:12:i wziąć prysznic,
00:22:14:i że potem stąd wyjdą".
00:22:19:Ale my już wiedzieliśmy,|że stąd się nie wychodzi,
00:22:23:że to jest ich ostatnie miejsce
00:22:27:i nie wyjdą stąd żywe.
00:22:34:Czy mógłby pan|opisać to dokładnie?
00:22:37:Opisać dokładnie...
00:22:42:Czekaliśmy...
00:22:44:Nagle transport przybył.
00:22:49:Kobiety z dziećmi...
00:22:54:wpychane do tego miejsca.
00:23:00:My, fryzjerzy, zaczynamy|ścinać włosy.
00:23:04:Niektóre, właściwie powinienem|powiedzieć wszystkie,
00:23:09:wiedziały już, co z nimi będzie.
00:23:12:Próbowaliśmy robić to jak najlepiej...
00:23:15:Nie, nie...
00:23:17:...być ludzcy jak to tylko możliwe.
00:23:21:Przepraszam. Kiedy wchodziły|do komory gazowej,
00:23:25:wy już tam byliście|czy wchodziliście po nich?
00:23:30:Powiedziałem panu:|już tam byliśmy,
00:23:35:czekaliśmy na nie.
00:23:40:W środku?
00:23:43:Tak, w komorze gazowej.
00:23:47:I nagle się pojawiały?
00:23:50:Tak, wchodziły.
00:23:52:Jakie były?
00:23:54:Były rozebrane, zupełnie nagie,|bez ubrań, bez niczego.
00:23:59:Zupełnie nagie?
00:24:01:Zupełnie nagie.
00:24:04:Wszystkie kobiety i dzieci.
00:24:07:Dzieci również?
00:24:08:Dzieci również, bo wychodziły|z baraku, gdzie się rozbierały.
00:24:14:Musiały się tam rozebrać przed|pójściem do komory gazowej.
00:24:20:Co pan odczuł za pierwszym razem,
00:24:23:kiedy zobaczył je pan|w środku, nagie?
00:24:27:Byłem posłuszny rozkazom.
00:24:33:Miałem ściąć włosy,
00:24:35:tak jakby to robuł fryzjer,
00:24:39:u którego zamówiono strzyżenie,
00:24:44:ale który zarazem musi ściąć|jak najwięcej włosów.
00:24:49:Bo potrzebowali kobiecych włosów,
00:24:53:które wysyłali do Niemiec.
00:24:56:Nie goliliście ich?
00:25:00:Nie, po prostu ścinaliśmy włosy.
00:25:03:Miały wierzyć,
00:25:05:że to normalne strzyżenie.
00:25:09:Czy mieliście nożyczki?
00:25:11:Tak, nożyczki i grzebień,|maszynki nie.
00:25:16:Postępowaliśmy tak, jakby|to było strzyżenie męskie.
00:25:22:Nie golić na zero,
00:25:25:ale zostawić im złudzenie,
00:25:29:że to zwykłe strzyżenie.
00:25:32:Czy były lustra?
00:25:34:Nie, żadnych luster.
00:25:37:Ławki, krzeseł nie, tylko ławki
00:25:41:i 16 albo 17 fryzjerów...
00:25:44:Było ich tylu,
00:25:47:że każde strzyżenie
00:25:49:trwało okolo dwóch minut,|nie więcej,
00:25:52:ponieważ jeszcze wiele czekało|na swoją kolej.
00:26:00:Czy może pan to pokazać?|Jak to wyglądało?
00:26:03:No więc... Strzygliśmy|tak szybko, jak można,
00:26:08:gdyż byliśmy zawodowcami.
00:26:14:Jak strzygliśmy...
00:26:16:Strzygło się tak, tutaj...
00:26:20:Tu i tu.
00:26:24:Ta strona... tamta... i koniec.
00:26:30:Zamaszystymi ruchami?
00:26:32:Tak, jak najszybciej, zamaszyście,
00:26:36:gdyż nie bylo ani chwili do stracenia,
00:26:39:na zewnątrz czekała już na to samo
00:26:44:inna grupa.
00:26:47:Było was zatem 16 fryzjerów?
00:26:49:Tak.
00:26:52:Ile kobiet strzygliście na jeden raz?
00:26:58:Na jeden raz... mniej więcej...
00:27:03:60, 70 kobiet|w tym samym czasie w jednym pomieszczeniu.
00:27:11:A następnie zamykano drzwi?
00:27:13:Nie. Kiedy kończyliśmu|z pierwszą grupą,
00:27:16:wchodziła następna: byo|wtedy 140 albo 150 kobiet.
00:27:21:I potem od razu się nimi zajmowali.
00:27:25:Kazali nam wyjść z komory
00:27:30:na kilka minut, mniej więcej pięć.
00:27:34:Wówczas wpuszczali gaz.
00:27:38:Gdzie czekaliście?
00:27:40:Na zewnątrz komory.
00:27:43:Z drugiej strony...
00:27:45:One wchodziły od tej strony...
00:27:48:Z drugiej strony było komando,|które wyciągało już trupy.
00:27:53:Nie wszystkie były martwe.
00:27:57:Wyciągali je i w dwie minuty,
00:28:00:nawet mniej niż w dwie minuty,|w minutę...
00:28:03:wszystko było wysprzątane,|wszystko było czyste.
00:28:07:Mogła wejść następna grupa
00:28:10:i przejść przez to samo.
00:28:14:Czy te kobiety miały długie włosy?
00:28:18:Długie czy krótkie, to bez znaczenia,
00:28:21:musieliśmy wykonać swoją robotę.
00:28:25:Jak wspomniałem Niemcy chcieli włosów,
00:28:28:więc mieli swoje włosy.
00:28:31:Ale pytałem pana:|"Czego pan doznał, kiedy po raz pierwszy
00:28:35:zobaczył pan te nagie kobiety|z dziećmi. Co pan odczuł?"
00:28:42:Wie pan, "odczuć" tam...
00:28:45:Było trudno odczuć cokolwiek:
00:28:49:niech pan sobie wyobrazi,|pracować dzień i noc
00:28:52:wśród martwych,|wśród trupów mężczyzn i kobiet.
00:28:56:Uczucia zanikają.
00:28:58:Było się martwym, bez uczuć,|martwym wobec wszystkiego.
00:29:02:Coś panu powiem:
00:29:05:w czasie kiedy byłem fryzjerem|w komorze gazowej,
00:29:10:przyjechały kobiety z transportem
00:29:14:z mojego miasta. Częstochowy.
00:29:17:Wiele z nich znałem.
00:29:22:Znał je pan?
00:29:24:Tak, znałem je, mieszkałem|w tym samy mieście.
00:29:28:Mieszkałem na tej samej ulicy.
00:29:31:Kilka z nich było moimi bliskimi znajomymi.
00:29:34:Kiedy tylko mnie zobaczyły,|wszystkie stłoczyły się wokół mnie.
00:29:40:"Abe, co ty tu robisz?|Co z nami będzie?"
00:29:44:Co można było im powiedzieć?
00:29:49:Była tam ze mną jeden|z moich przyjaciół,
00:29:52:też dobry fryzjer z mojego miasta.
00:29:58:Kiedy jego żona i siostra
00:30:03:weszły do komory gazowej...
00:31:12:Niech pan mówi dalej. Abe.|Musi pan.
00:31:21:Tak trzeba.
00:31:26:To zbyt straszne...
00:31:29:Proszę pana,
00:31:34:musimy to zrobić.|Pan to wie.
00:31:45:Nie mogę.
00:31:48:Tak trzeba.
00:31:50:Wiem, że to bardzo trudne, wiem,|niech mi pan wybaczy.
00:32:20:Proszę tego nie przedłużać...
00:32:23:Proszę pana. Proszę mówić dalej.
00:32:36:Powiedziałem panu:|to będzie bardzo trudne.
00:32:54:Wkładali to w worki
00:32:58:i wysyłali do Niemiec.
00:33:26:Dobrze. Prosze dalej.
00:33:30:Tak. Co powiedział,
00:33:34:kiedy weszły jego żona i siostra?
00:33:41:Próbował do nich mówić,
00:33:44:ale ani jednej,
00:33:48:ani drugiej
00:33:51:nie można było powiedzieć,
00:33:54:że to ostatnia chwila ich życia,
00:33:57:gdyż z tyłu stali Niemcy,
00:34:01:esesmani,
00:34:05:i wiedział,
00:34:07:że jeśli powie jedno słowo,
00:34:11:podzieli los obu tych kobiet,
00:34:14:które już właściwie nie żyją.
00:34:19:Robił dla nich jednak, co mógł,
00:34:23:przystawał przy nich
00:34:25:chwilę, minutę dłużej,
00:34:29:ściskając je, całując.
00:34:32:Bo wiedział,
00:34:35:że już ich więcej nie ujrzy.
00:35:21:Kobiety musiały czekać w "rurze".
00:35:25:Słyszały silniki z komór gazowych.
00:35:31:A może też krzyki i błagania.
00:35:46:Wtedy pojawiała się -|trwoga w obliczu śmierci.
00:35:55:A w człowieku, wydanym na pastwę|trwogi w obliczu śmierci,
00:36:00:wszystko puszcza,|człowiek się wypróżnia, przodem, czy tyłem.
00:36:06:I dlatego tam, gdzie czekały kobiety,
00:36:10:było często 5 czy 6 warstw
00:36:15:ekskrementów.
00:36:18:Na stojąco...?
00:36:20:Mogły przykucnąć|albo nawet na stojąco...
00:36:24:Ja właściwie nie widziałem,|jak to robią...|widziałem jedynie ekskrementy.
00:36:29:Tylko kobiety?
00:36:31:Tak. Mężczyźni nie.
00:36:34:Mężczyzn przeganiano "rurą".|Biegiem.
00:36:38:Kobiety w niej zostawały
00:36:42:aż do chwili, gdy zwolni się|komora gazowa.
00:36:45:A mężczyźni?
00:36:46:Nie, ich zmuszano|pierwszych, batem.
00:36:50:Rozumie pan?
00:36:51:Mężczyźni zawsze pierwsi?
00:36:53:Meżczyźni zawsze szli pierwsi.
00:36:56:Bez czekania?
00:36:58:Nie zostawiano im czasu|na oczekiwanie.
00:37:06:A trwoga w obliczu śmierci?
00:37:08:Przy trwodze w obliczu śmierci|człowiek się wypróżnia.
00:37:12:To wiadoma rzecz...
00:37:14:kiedy człowiek wie,|że zaraz umrze...
00:37:19:To może się zdarzyć|równie dobrze w łóżku.
00:37:23:Moja matka klęczała koło łóżka...
00:37:27:Pańska matka?
00:37:28:Moja mataka... i była gruba warstwa...
00:37:33:tak to jest...
00:37:35:to przecież medycznie|udowodnione.
00:37:40:Ponieważ chce pan|wszystko wiedzieć:
00:37:42:od chwili załadunku,
00:37:46:ale to już było wtedy,|kiedy ich ładowano,
00:37:51:w Warszawie albo gdzie indziej,|ludzie byli bici.
00:37:54:Ciężko bici,|ciężej niż w Treblince.
00:37:58:Ręczę panu.
00:38:02:Potem był transport,|na stojąco w wagonie,
00:38:07:żadnej higieny, nic,|wody ledwo, ledwo,
00:38:13:strach.
00:38:14:Potem otwarcie dzrwi|i zaczynało się od nowa!
00:38:19:"Prędzej, prędzej, prędzej".
00:38:23:"Szybciej, szybciej, szybciej".
00:38:26:Nie potrafię tego wymówić|z powodu mojej protezy.
00:38:29:To po polsku -
00:38:32:"prędzej" albo "szybciej"...
00:38:35:Co znaczy "prędzej"?
00:38:37:To słowo ukraińskie:|"Szybciej, szybciej!".
00:38:41:Od nowa gonienie.|Uderzenia batem bez przerwy.
00:38:45:Esesman Kuttner miał bat|tak wielki jak on sam!
00:38:49:Kobiety na lewo.|Mężczyśni na prawo.
00:38:53:I ciągle, ciągle bat!.
00:38:56:Żadnego wytchnienia?
00:38:58:Żadnego.
00:38:59:Tu, tam, "szybciej, szybciej".|Rozumie pan?
00:39:04:Zawsze biegiem.
00:39:05:Zawsze biegiem, zawsze.
00:39:08:Bieg i krzyk.
00:39:10:I tak ich "wykańczano"...
00:39:13:Taka była technika?
00:39:15:Taka była technika.
00:39:19:Niech pan nie zapomina:|to musiało iść szybko!
00:39:25:A niebieskie komando|miało za zadanie
00:39:30:zaprowadzić starych|i chorych do "lazaretu".
00:39:38:Bo inaczej opóźniliby|przebieg operacji.
00:39:43:Ze starymi to by za długo trwało.
00:39:50:To Niemcy decydowali,
00:39:53:kogo wysłać do "lazaretu".
00:39:58:Żydzi z niebieskiego komanda
00:40:01:byli jedynie|"instrumentami wykonawczymi",
00:40:06:prowadzili ludzi do "lazaretu",
00:40:09:przenosili ich tam nawet na noszach.
00:40:16:Stare kobiety, chore dzieci,
00:40:20:dzieci, których matka była chora,
00:40:23:albo których babka była za stara,
00:40:26:więc zostawiano dziecko przy niej,
00:40:30:bo ona nic nie wiedziała! "Lazaret"!.
00:40:34:Oznaczała go biała flaga|z czerwonym krzyżem.
00:40:41:Było tam oddzielne dojście.
00:40:44:Do końca niczego nie widzieli.
00:40:50:Potem spostrzegali ciała w dole.
00:40:56:Musieli się wówczas rozebrać,
00:41:02:usiąść na brzegu.
00:41:06:Zabijano ich strzałem w kark.
00:41:10:Wpadali do dołu.
00:41:17:W dole był zawsze ogień -.
00:41:22:podsycany śmieciami, papierami,|benzyną,
00:41:31:człowiek bardzo dobrze się pali.
00:41:36:RICHARD GLAZAR (Bazylea, Szwajcaria)|ocalały z Treblinki
00:41:43:"Lazaret" był wąskim miejscem,
00:41:47:bardzo blisko rampy.
00:41:52:Prowadzono tam starych.
00:41:57:Ja też to musiałem robić.
00:42:05:To miejsce egzekucji - "lazaret" -,
00:42:10:znajdowalo się pod gołym niebem.
00:42:14:Było bez dachu,|ale też było zasłonięte,
00:42:17:żeby nikt nie mógł zobaczyć,|co jest w środku.
00:42:24:Dochodziło się tam|wąskim przejściem,
00:42:32:bardzo krótkim,
00:42:35:przypominającym "Schlauch" (rurę).
00:42:38:Minilabirynt.
00:42:43:Po środku znajdował się dół.
00:42:48:Po lewej od wejścia,
00:42:53:w pobliżu małej szopy,
00:42:55:było coś w rodzaju szerokiej belki.
00:43:00:Jakby trampolina.
00:43:03:Ludzie,|którzy nie mieli siły ustać,
00:43:09:musieli tam siadać.
00:43:16:Wówczas
00:43:19:- jak mówiono w żargonie Treblinki -
00:43:29:Unterscharfuhrer Miete
00:43:34:"leczył każdego pigułką".
00:43:40:To znaczy kulą w kark.
00:43:47:W okresach szczytu,
00:43:51:było to na porządku dziennym.
00:43:56:Dół, który miał
00:44:02:ok. 4 metrów głębokości,
00:44:05:był wypełniony trupami.
00:44:17:Ale zdarzało się też,
00:44:21:że dzieci, z tego czy innego powodu,|przyjeżdżały do obozu zupełnie same,
00:44:27:nie wiem dlaczego,|bez swoich rodziców.
00:44:32:Te dzieci także prowadzono|do "lazaretu"
00:44:35:i tam je zabijano.
00:44:46:"Lazaret" był także dla nas,
00:44:50:niewolników w Treblince,
00:44:54:ostatnim etapem.
00:44:57:Nie komora gazowa.
00:45:00:Kończylismy zawsze w "lazarecie".
00:45:13:OŚWIĘCIM - dzisiaj.
00:45:17:DWORZEC SORTOWNICZY
00:45:21:RUDOLF VRBA (Nowy Jork)|ocalały z Oświęcimia
00:45:31:Zawsze byli tacy,
00:45:33:którzy nie mogli wyjść z wagonu,
00:45:37:lub tacy,
00:45:41:którzy byli tak chorzy,
00:45:45:że nawet perswazja batem
00:45:50:nie mogła ich zmusić do wstania.
00:45:54:Zostawali więc w wagonach.
00:46:02:Naszym pierwszym zadaniem
00:46:04:było wejść do środka,
00:46:08:przenieść ich|{y:i}im laufschritt,
00:46:13:wedle określenia SS,|to znaczy biegiem.
00:46:16:{y:i}Im laufschritt,|tak, nigdy iść,
00:46:19:zawsze|{y:i}Im laufschritt...
00:46:21:{y:i}...immer laufen,|zawsze biec...
00:46:24:Wie pan, to jest bardzo|wysportowany naród!
00:46:29:Mieliśmy więc wyciągnąć te ciała
00:46:32:i biegiem je przenieść do ciężarówki
00:46:36:stojącej na początku rampy.
00:46:39:Czekały tam zawsze|w pogotowiu ciężarówki.
00:46:43:5 lub 6, czasami więcej, różnie...
00:46:48:Ale pierwsza była dla martwych|i umierających.
00:46:57:Mało ich obchodziło|dokładne zbadanie,
00:47:01:kto jest martwy,|a kto martwego udaje.
00:47:05:Pan rozumie, symulanci...
00:47:07:Wypełniliśmy ciężarówkę.
00:47:09:Następnie ciężarówki ruszały:
00:47:12:najpierw te z martwymi,|prosto do krematorium,
00:47:15:które znajdowało się|około 2 km od rampy,
00:47:20:Dwa kilometry!|To było przed budową nowej rampy?
00:47:23:Tak.
00:47:26:STARA RAMPA
00:47:30:To była stara rampa.
00:47:34:To przez nią przeszedł
00:47:37:pierwszy milion 750 tyś. Żydów.
00:47:41:Przez tę starą rampę.
00:47:44:To znaczy większość.
00:47:51:Nowa rampa została zbudowana
00:47:54:dopiero w przewidywaniu
00:47:56:błyskawicznej likwidacji|miliona Żydów węgierskich.
00:48:02:NOWA RAMPA, ZBUDOWANA|NA POCZĄTKU 1944 ROKU.
00:48:11:Cała machina śmierci
00:48:14:działała na tej jednej zasadzie:
00:48:17:ludzie nie mieli wiedzieć, dokąd jadą
00:48:20:ani w jakim celu.
00:48:24:Mieli iść bez paniki
00:48:27:do komory gazowej.
00:48:33:Panika była szczególnie niebezpieczna|u kobiet z małymi dziećmi.
00:48:39:Zatem dla Niemców było|niezwykle istotne,
00:48:43:aby nikt nie mógł powiedzieć słowa,
00:48:46:które by wywołało panikę,|nawet w ostatniej chwili.
00:48:50:Ktokolwiek usiłował nawiązać kontakt,
00:48:54:był albo bity na śmierć,
00:48:59:albo rozstrzeliwany za wagonem.
00:49:04:Gdyby tylko wybuchła panika,
00:49:08:pociągając za sobą masakrę|na placu, na rampie,
00:49:13:cała machina by się zacięła!
00:49:18:Następny pociąg nie wjedzie,|jeśli są martwi i krew!
00:49:23:Panika była by jeszcze większa.
00:49:26:Naziści kierowali się jedną zasadą:
00:49:29:wszystko miało się odbywać|bez wstrząsów,
00:49:32:bez żadnego zamieszania.|Bez straty czasu.
00:49:52:Przed każdym gazowaniem,
00:49:55:SS podejmowało ryforystyczne środki.
00:50:02:The crematorium was ringed|with the SS men.
00:50:09:Kordon esesmanów|otaczał krematorium,
00:50:15:a ich ludzie z psami|i karabinami maszynowymi|obsadzali licznie dziedziniec.
00:50:24:Po prawej znajdowały się schody,
00:50:31:które prowadziły do podziemnej szatni.
00:50:51:W Brzezince były cztery krematoria,
00:51:00:krematorium II i III oraz IV i V.
00:51:08:Krematorium II i III były identyczne.
00:51:20:W krematorium II i III
00:51:24:szatnia i komora gazowa|były w podziemiu.
00:51:31:Wielka szatnia,
00:51:35:ok. 280 m2.
00:52:00:Wielka komora gazowa,
00:52:05:w której można było
00:52:09:zagazować jednocześnie|3 tysiące osób.
00:52:27:Krematoria IV i V były innego typu.
00:52:39:Nie było podziemnej sali.
00:52:44:Wszystko znajdowało się|na poziomie ziemi.
00:52:48:W krematorium IV i V|były 3 komory gazowe,
00:52:52:ich globalna wydajność wynosiła
00:52:54:od 1800 do co najwyżej 2000 osób.
00:53:00:MUZEUM W OŚWIĘCIMIU|Makieta krematoriów II i III.
00:53:17:Krematoria II i III|miały po 15 pieców.
00:53:22:Krematoria IV i V|miały po 8 pieców.
00:53:38:Ludzie, zbliżając się|do krematorium,
00:53:41:wszysyko widzieli.
00:53:44:Tę potworną przemoc.
00:53:49:Cały teren był otoczony|szczekającymi psami
00:53:53:i esesmanami uzbrojonymi
00:53:56:w karabiny maszynowe.
00:54:01:Wszyscy utracili nadzieję,|zwłaszacza polscy Żydzi.
00:54:08:Zapewne mieli|jak najgorsze przeczucie.
00:54:17:Ale żaden z nich, nawet|w najgorszych koszmarach,
00:54:20:nie mógł sobie wyobrazić,
00:54:24:że za parę godzin zostanie|zamieniony w popiół.
00:54:34:Kiedy wchodzili do szatni,
00:54:40:ich oczom ukazywało się
00:54:43:prawdziwe Międzynarodowe|Centrum Informacji!
00:55:04:Do ścian przymocowano...
00:55:10:wieszaki...
00:55:15:każdy z nich posiadał numer.
00:55:21:Pod nimi stały drewniane ławki,
00:55:26:żeby ludzie mogli "wygodniej"
00:55:31:- jak mówili - się rozebrać.
00:55:37:A na licznych słupach
00:55:42:wspierajacych strop|tej podziemnej szatni,
00:55:47:wywieszono slogany w wielu językach:
00:55:50:in several languages :
00:55:56:"Bądź czysty".
00:56:00:"Wesz - twoja śmierć!".
00:56:04:"Myj się!".
00:56:08:"Do sali dezynfekcyjnej".
00:56:16:Wszystkie te tablice
00:56:21:miały przyciągnąć|rozebranych już ludzi
00:56:26:do komory gazowej.
00:56:51:A po lewej, w górze,
00:56:55:komora gazowa.
00:57:02:Wyposażona w masywne drzwi.
00:57:26:KREMATORIUM III
00:57:33:SZATNIA
00:58:02:KOMORA GAZOWA
00:58:22:W krematorium II i III
00:58:27:tak zwani "dezynfekrorzy SS"
00:58:31:wprowadzali cyklon przez sufit.
00:58:37:KREMATORIUM V
00:58:41:W krematorium IV i V|cyklon wprowadzano przez boczne otwory.
00:58:52:Pięcioma bądź sześcioma puszkami,
00:58:58:zabijali 2 tysiące ludzi.
00:59:09:Tak zwani "Dezynfektorzy"
00:59:14:przyjeżdżali samochodem|oznaczonym czerwonym krzyżem
00:59:20:i eskortowali kolumny,
00:59:24:aby pokazać,
00:59:26:że towarzyszą im do łaźni.
00:59:34:Ale w rzeczywistości czerwony krzyż|był przykrywką.
00:59:38:Wiózł puszki cyklonu|i młotki do ich otwarcia.
00:59:49:Śmierć od gazu trwała
00:59:52:od 10 do 15 minut.
01:00:04:Najstraszniejszą chwilą,
01:00:08:było otwarcie komory gazowej.
01:00:12:Widok nie do zniesienia.
01:00:21:Ludzie, sprasowani jak bazalt.
01:00:27:Zbite bloki kamienia.
01:00:32:Tak wypadali z komory gazowej!
01:00:41:Widziałem to wielokrotnie.
01:00:45:I to było najgorsze ze wszystkiego.
01:00:51:Do tego nigdy nie dało się|przyzwyczaić.
01:00:57:To było niemożliwe.
01:00:59:KREMATORIUM IV.
01:01:03:FILIP MULLER
01:01:05:Niemożliwe.
01:01:09:Tak. Trzeba to sobie wyobrazić:
01:01:13:gaz, zaczynając działać,
01:01:15:rozchodził się od dołu w górę.
01:01:20:AW trakcie potwornej walki,|która wówczas wybuchła
01:01:24:- była to bowiem walka -
01:01:30:w komorach gazowych gaszono światło.
01:01:35:Było ciemno, nic nie było widać.
01:01:38:Najsilniejsi chcieli zawsze|dostać się wyżej, wciąż wyżej.
01:01:44:Bez wątpienia czuli,
01:01:47:że im są wyżej,
01:01:50:tym mniej brakuje im powietrza.
01:01:53:Tym łatwiej mogą oddychać.
01:01:57:Rozpoczynała się bitwa.
01:02:00:I zarazem niemal wszyscy|cisnęli się do drzwi.
01:02:04:To był odruch. Tam były drzwi.
01:02:07:Rzucali się tam, jakby|je chcieli wyważyć!
01:02:11:Niepowstrzymany instynkt
01:02:14:w tej walce ze śmiercią.
01:02:19:Dlatego dzieci oraz najsłabsi,
01:02:23:starzy, znajdowali się pod spodem.
01:02:26:A najsilniejsi na górze.
01:02:30:W tej śmiertelnej walce
01:02:35:ojciec nie wiedział,
01:02:40:że jego dziecko jest pod spodem.
01:02:46:A kiedy otwierano drzwi...?
01:02:49:Wypadali!.
01:02:51:Wypadali jak kamienny blok...
01:02:55:Lawina wielkich bloków|spadająca z ciężarówki.
01:02:59:A tam, gdzie wrzucono cyklon,|było pusto.
01:03:03:Tam gdzie kryształki,|nie było nikogo.
01:03:07:Tak. Cała pusta przestrzeń.
01:03:09:Prawdopodobnie ludzie czuli,
01:03:16:że tam cyklon działa najsilniej.
01:03:27:Ludzie byli ranni,
01:03:31:bo w ciemności panowało zamieszanie.
01:03:34:Rzucali się, walczyli ze sobą.
01:03:40:Byli pokryci ekskrementami,
01:03:46:krwią,
01:03:49:płynącą z uszu, z nosa.
01:03:55:Czasami można też było zauważyć,
01:04:00:że ci, co leżeli na ziemi,
01:04:03:stali się, pod naporem innych,
01:04:07:nie do rozpoznania...
01:04:12:Dzieci miały rozbite czaszki...
01:04:18:Tak.
01:04:20:Słucham?
01:04:22:To straszne.
01:04:26:Tak. Wymioty.
01:04:30:Krwawienia. Z uszu, z nosa...
01:04:34:Być może krew menstruacyjna,
01:04:39:nie, nie być może - na pewno!
01:04:42:Wszystko było w tej walce o życie...
01:04:46:To był straszliwy widok.|I to było najgorsze.
01:04:50:FILIP MULLER, czeski Żyd,|ocalały z pięciu likwidacji|"komanda specjalnego" w Oświęcimiu.
01:05:28:Było bezsensem
01:05:31:mówienie prawdy komukolwiek,
01:05:36:kto przekraczał próg krematorium.
01:05:44:Tam nie można było już|nikogo uratować.
01:05:50:Tam było już za późno
01:06:03:Pewnego dnia, w 1943
01:06:05:byłem już w krematorium V.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Shoah 1 1985 Part 1
Shoah 3 1985 Part 2
Shoah 2 1985 Part 2
Shoah 1 1985 Part 2
Shoah 4 1985 Part 2
Shoah 2 1985 Part 1
Shoah 4 1985 Part 1
MERCEDES BENZ 300D 1985
The Kama Sutra Part V Chapter 3
USTAWA z dnia 21 marca 1985 r o drogach publicznych
Drawing the Skull Part 2
3 EngineElectronics (Part 1)
The Kama Sutra Part I Chapter 2
Making Robots With The Arduino part 1
Nugent 5ed 2002 The Government and Politics in the EU part 1
part

więcej podobnych podstron