00:00:42:W Terezinie ten transport|na Wschód
00:00:45:był tym razem dla nas.
00:00:55:Załadowano nas|do bydlęcych wagonów.
00:00:58:RUTH ELIAS|deportowana z Terezina,|ocalała z Oświęcimia.
00:01:07:Trwało to dwa dni i noc...
00:01:14:Było to w grudniu 1943,
00:01:20:ale w wagonach było gorąco,
00:01:23:bo byliśmy bardzo stłoczeni.
00:01:32:Drugiego dnia wieczorem
00:01:35:pociąg się zatrzymał.
00:01:43:Otworzono drzwi.
00:01:47:Rozległ się potworny wrzask:
00:01:50:"Wysiadać, wysiadać, wysiadać!"
00:01:53:Zmroziło nas. Co się działo?
00:01:56:Gdzie jesteśmy?
00:02:00:Widzieliśmy tylko esesmanów i psy.
00:02:03:W oddali rząd świateł.
00:02:10:Ale gdzie byliśmy?
00:02:13:Po co te tysiące świateł?
00:02:16:Słyszelismy tylko wrzask:|"Wysiadać, wysiadać, wysiadać!"
00:02:21:{y:i}Raus.
00:02:23:Tak, właśnie,
00:02:26:i "szybko, szybko, szybko!"
00:02:29:Wysiedliśmy z wagonów.
00:02:32:Ustawili nas w szeregu.
00:02:35:Stali tam mężczyźni w pasiakach.
00:02:45:Spytałam jednego po czesku:
00:02:48:"Gdzie jesteśmy?"
00:02:51:To był Polak. Zrozumiał|mój czeski i powiedział:
00:02:55:"Oświecimi!"|To mi nic nie mówiło.
00:02:58:Nie miałam pojęcia,|co znaczy Oświęcim.
00:03:12:Zaprowadzili nas do obozu zwanego|{y:i}Familienlager,
00:03:16:do "obozu rodzinnego" BIIB,
00:03:18:wszystkich|dzieci, mężczyzn, kobiety.
00:03:23:Bez żadnej wstępnej selekcji.
00:03:31:Przyszli do nas więźniowie|z obozu dla mężczyzn
00:03:36:i powiedzieli nam,
00:03:41:że w Oświęcimiu jest obóz zagłady
00:03:46:i że palą tam ludzi.
00:03:50:Nie uwierzyliśmy.
00:04:03:W obozie BIIB był już|jeden transport,
00:04:06:który odszedł z Terezina|we wrześniu,
00:04:10:trzy miesiące przed nami.
00:04:12:Oni także nie wierzyli.|Wiemy, bo wszyscy byliśmy razem.
00:04:16:Nikogo nie zabrano,|nikogo nie spalono:
00:04:20:nie uwierzyliśmy.
00:04:35:Żydów z getta w Terezinie,
00:04:38:położonego ok. 60 km od Pragi,
00:04:41:umieszczono w wydzielonej|części obozu
00:04:44:nazywanej|{y:i}Bauabschnitt IIB.
00:04:50:Zajmowałem się rejestracją|więźniów obozu BIIA.
00:04:56:BIIA i BIIB dzieliły
00:04:59:druty kolczaste pod napięciem,
00:05:03:nie do pokonania.
00:05:06:Ale można było poprzez nie|rozmawiać.
00:05:14:Rano zbadalem sytuację.
00:05:18:Była zadziwiająca.
00:05:23:Rodziny
00:05:25:- mężczyźni, kobiety, dzieci -
00:05:29:pozostały razem.
00:05:32:Nikt nie poszedł do gazu.
00:05:37:Zatrzymali przy sobie bagaż
00:05:43:i nie zostali ostrzyżeni.|Pozostawiono im włosy.
00:05:54:Ich sytuacja różniła się zatem od wszystkiego,
00:05:58:co dotychczas widziałem.
00:06:03:Nie rozumiałe.|Nikt nie rozumiał.
00:06:08:Ale w centralnej rejestracji|wiadomo było,
00:06:13:że ludzie ci mieli specjalną kartę
00:06:18:z następującą uwagą:
00:06:21:"SB z półroczną kwarantanną".
00:06:26:Wiedzieliśmy co znaczy SB
00:06:30:- {y:i}Sonderbehandlung -|likwidacja,
00:06:33:czyli gaz.
00:06:36:Wiedzieliśmy też,|czym jest kwarantanna.
00:06:46:Ale zdawało nam się absurdem
00:06:51:przetrzymywanie ludzi|w obozue przez pół roku,
00:06:54:by potem posłać ich do gazu.
00:07:00:Toteż zastanawialiśmy się,
00:07:04:czy SB - {y:i}Sonderbehandlung -|oznacza zawsze śmierć
00:07:11:i czy nie ma, być może|podwójnego znaczenia.
00:07:17:Półroczny termin wygasał 7 marca.
00:07:30:W grudniu,
00:07:32:około 20 grudnia, jak mi się zdaje,
00:07:35:przyjechał inn transport|z Terezina.
00:07:39:Było w nim także 4 tys. osób.
00:07:41:które zostały dołączone do pierwszego|transportu w obozie BIIB.
00:07:48:Tam rodziny były nadal razem,
00:07:51:starzy, młodzi, nikogo nie ruszono...
00:07:54:Ani ich włosów, ani bagaży.
00:08:00:Chodzili w swoich ubraniach.
00:08:03:Byli inaczej traktowani.
00:08:07:W jednym baraku utworzono szkołę
00:08:10:i dzieci bardzo szybko |założyły tam teatr.
00:08:14:Ich życie z pewnością|nie było komfortowe.
00:08:17:Żyli przecież w ciasnocie
00:08:20:i w ciągu pół roku na 4 tys.|osób z pierwszego transportu
00:08:24:tysiąc umarło.
00:08:26:Czy musieli pracować?
00:08:28:Tak, ale tylko w swoim obozie,
00:08:31:przy budowie nowej drogi|i ozdabianiu baraków.
00:08:36:Esesani zachęcali ich głównie
00:08:39:do pisania listów do krewnych w Terezinie,
00:08:43:by im przekazać,|że wszyscy są razem.
00:08:46:Czy żywiono ich lepiej?
00:08:48:Tak, zdecydowanie lepiej ich|żywiono. Bylo lepiej traktowani.
00:08:53:Widzi pan, warunki były tak dobre,|że w ciągu pół roku
00:08:57:umarła tylko jedna czwarta,|w tym starcy i dzieci.
00:09:01:Jak na Oświęcim było to|czymś wyjątkowym!
00:09:07:A esesmani lubili przychodzić|do teatru dzieci.
00:09:11:Bawili się z nimi:|nawiązywały się znajomości.
00:09:15:Miałem za zadanie zorientować się,
00:09:19:czy wśród czeskich Żydów|panuje nastrój do walki,
00:09:23:po to by nawiązać kontakty.
00:09:28:Był pan już członkiem ruchu oporu?
00:09:32:Tak. Moje obowiązki pozwalały mi
00:09:34:poruszać się po obozie|pod różnymi pretekstami.
00:09:37:Np. zanoszenie papierów|do głównego biura
00:09:41:było okazją do przekazania|jednych meldunków
00:09:44:i odebrania innych.
00:09:47:A ponieważ mój obóz sąsiadował|z obozem Czechów,
00:09:51:powierzono mi zbadanie,
00:09:54:czy są wśród nich osoby
00:09:57:zdolne do utworzenia|komórki ruchu oporu.
00:10:05:Wkrótce znaleźliśmy
00:10:08:kilku byłych członków Brygad|Międzynarodowych z Hiszpanii.
00:10:13:Bardzo szybko miałem na liście
00:10:17:około 40 osób
00:10:20:mających za sobą przeszłość
00:10:26:antyfaszystowską.
00:10:37:Był tam bardzo niezwykły człowiek:
00:10:44:Freddy Hirsch.
00:10:47:Był niemieckim Żydem,
00:10:50:który wyemigrował do Pragi.
00:10:55:Wykazywał duże zainteresowanie
00:11:01:kształceniem dzieci w obozie.
00:11:05:Znał imię każdego więźnia,
00:11:09:a swoją prawością
00:11:12:i rzucającą się w oczy godnością
00:11:17:zyskał sobie, można rzec, duchowe|przywództwo w obozie rodzinnym.
00:11:26:Ale zbliżał się 7 marca.
00:11:31:Śledziliśmy zwiastuny tego,
00:11:34:tego co miało się wydarzyć.
00:11:41:A czego nie byliśmy pewni.
00:11:51:KREMATORIUM V
00:11:55:Pod koniec lutego
00:11:58:znajdowałem się z nocną ekipą|w krematorium V.
00:12:05:Około północy
00:12:08:przyszedł człowiek z sekcji politycznej:
00:12:13:Oberscharfuhrer Hustek.
00:12:19:I przekazał pismo Oberscharfuhrerowi|o nazwisku Voss.
00:12:31:Voss był wówczas
00:12:36:szefem czterech krematoriów.
00:12:42:Zobaczyłem jak Voss czyta pismo
00:12:52:i zaczyna mówić na głos:|"Tak, tak, zawsze ten Voss".
00:12:57:"Co by zrobili bez Vossa!"
00:13:03:Mówił do siebie.
00:13:05:Nagle zwraca się do mnie:|"Idź po wszystkich kapo!"
00:13:09:Zawołałem kapo Szlojme
00:13:14:i kapo Wacka.
00:13:16:Kiedy weszli, zapytał ich:
00:13:20:"Ile jeszcze sztuk?"
00:13:22:Miał na myśli trupy.
00:13:25:"Około 500.
00:13:30:Do jutra mają być popiołem.
00:13:42:Na pewno 500?
00:13:44:Mniej więcej" - odpowiedział.
00:13:46:"Co? Świnie jedne,|co to znaczy mniej więcej!"
00:13:50:I poszedł zobaczyć
00:13:53:na własne oczy do szatni...
00:13:58:Tam gdzie były trupy.
00:14:00:...w której gromadzono trupy,
00:14:03:gdyż w krematorium V szatnia|służyła też za skład trupów.
00:14:08:Po zagazowaniu?
00:14:10:Po zagazowaniu|zaciągano ciała do szatni.
00:14:14:Voss poszedł tam, żeby sprawdzić,
00:14:17:zapominając o piśmie na stole.
00:14:25:Skorzystałem z tego,|by rzucić na nie okiem.
00:14:29:To, co przeczytałem,|wstrząsnęło mną.
00:14:34:JEZIORO, DO KTÓREGO WRZUCANO|POPIOŁY Z KREMATORIÓW
00:14:43:Kematorium miało być przygotowane
00:14:50:do {y:i}Sonderbehandlung -|likwidacji obozu czeskich rodzin.
00:15:03:Nazajutrz rano,|po nadejściu ekipy dziennej,
00:15:09:wpadłem na kapo Kamińskiego,
00:15:14:który był jednym|z najważniejszych przywódców|ruchu oporu w komandzie spejalnym.
00:15:20:Przekazałem mu tę wiadomość.
00:15:25:Powiedział mi,
00:15:28:że w krematorium II
00:15:31:przygotowania są w toku.
00:15:34:Że piece też już są gotowe.
00:15:45:Zachęcił mnie:
00:15:48:"Tam są Czesi, twoi rodacy.
00:15:54:Idź do nich, są ślusarzami|i mogą poruszać się po obozie.
00:15:58:Mogą więc pójść do obozu BIIB.
00:16:03:Niech ostrzegą ludzi przed tym,
00:16:06:co ich czeka
00:16:08:i niech im powiedzą|że jeśli będą się bronić,
00:16:11:my spalimy krematoria.
00:16:17:Mogą od razu podpalić|swoje baraki w obozie BIIB."
00:16:28:Byliśmy przekonani,
00:16:31:że pójdą do gazu następnej nocy.
00:16:34:Ale widząc, że nie wychodzi|żadna nocna ekipa, poczuliśmy ulgę.
00:16:41:Termin został przesunięty.
00:16:44:O kilka dni.
00:16:48:Ale wielu więźniów,
00:16:52:wśród nich Czesi z obozu rodzinnego,
00:16:57:miało nam za złe, że siejemy panikę
00:17:01:i że przekazaliśmy
00:17:03:fałszywą wiadomość.
00:17:13:Pod koniec lutego 1944
00:17:15:rozeszła się wśród Niemców pogłoska:
00:17:19:rodziny miały zostać przewiezione
00:17:23:w miejsce zwane Heydebreck|(Kędzierzyn).
00:17:29:Pierwszy krok
00:17:30:polegał na odłączeniu|pierwszego transportu od drugiego
00:17:35:i przeniesieniu go w nocy
00:17:40:do obozu kwarantanny BIIA,
00:17:45:mojego obozu.
00:17:49:W tej chwili mogłem zatem|rozmawiać z ludźmi bezpośrednio.
00:17:59:Przeprowadziłem rozmowę|z Freddym Hirschem
00:18:02:i wyjaśniłem mu,
00:18:04:że jednym z powodów|przeniesienia transportu
00:18:10:do obozu kwarantanny
00:18:13:jest, być może to, że 7 marca
00:18:17:poślą wszystkich do gazu.
00:18:23:Spytał mnie, czy jestem pewien.
00:18:26:Nie, powiedziałem,|ale to bardzo prawdopodobne,
00:18:30:gdyż nic nie wskazuje na to,
00:18:32:by transport miał wyjechać|z Oświęcimia.
00:18:37:Biura, w których ruch oporu
00:18:40:miał swoich ludzi,
00:18:42:wiedziały by o tym.
00:18:45:Żadnej takiej wiadomości|jednak nie było.
00:18:50:Wskazałem
00:18:52:na szczególny charakter sytuacji:
00:18:55:oto po raz pierwszy w obozie
00:19:00:ludzie w stosunkowo dobrej formie
00:19:03:fizycznej i psychicznej
00:19:09:są skzani na śmierć
00:19:12:wedle klasycznej metody egzekucji.
00:19:20:I będą o tym wiedzieć.|Nie uda się ich oszukać.
00:19:24:Więc może nadeszła|chwila działania!
00:19:28:To oni powinni
00:19:32:rozpocząć akcję,
00:19:36:gdyż innym także grozi|natychmiastowa śmierć:
00:19:39:ludziom z komanda specjalnego|w krematorium.
00:19:43:Likwidowanym co jakiś czas.
00:19:47:Jeśli Czesi przed wysłaniem do gazu|uderzą na esesmanów,
00:19:51:komando specjalne dołączy do nich.
00:19:56:Freddz Hirsch mia poważne obiekcje.
00:20:00:Był człowiekiem racjonalnym.
00:20:03:Według niego bezsensem byłoby|trzymać ich pół roku,
00:20:06:dając dzieciom mleko i biały chleb,
00:20:09:aby następnie posłać ich do gazu.
00:20:17:Nazajutrz
00:20:20:ruch oporu potwierdził mi,
00:20:24:że gaz jest pewny:
00:20:26:komando specjale dostało węgiel
00:20:29:do spalenia tamtych.
00:20:33:Wiedzieli dokładnie,|ilu pójdzie do gazu,
00:20:37:kto pójdzie... Tp było zaplanowane!
00:20:49:Ponownie nawiązałem kontakt|z Freddym
00:20:52:i wyjaśniłem mu,
00:20:54:że nie ma żadnej wątpliwości:|jego transport i on sam
00:21:00:pójdą do gazu za 48 godzin.
00:21:07:Wówczas zaczął poważnie|się zastanawiać.
00:21:12:Powiedział: "Co się stanie z dziećmi,
00:21:16:jeśli podniesiemy bunt?"|Był do nich bardzo przywiązany.
00:21:19:- Ile dzieci?|- Około setki.
00:21:24:A zdolnych do walki?
00:21:28:Komórka oporu liczyła ok. 30 ludzi,
00:21:31:ale ostrożność była już zbędna.
00:21:34:Gdy nadejdzie pora, nawet staruszka|może chwycić kamień.
00:21:39:Trudno powiedzieć,|kto się będzie bił!
00:21:43:Ale potrzebna była komórka,|jak również przywódca
00:21:48:z silną osobowością.|Takie szczegóły mają znaczenie.
00:21:52:Zatem Hirsch pyta:|"Jeśli się zbuntujemy,
00:21:55:co się stanie z dziećmi?
00:21:58:Kto się nimi zaopiekuje?"
00:22:00:Odpowiedziałem:|"Jedno jest pewne,
00:22:04:nie ma dla nich wyjścia.
00:22:07:I tak zginą.
00:22:11:Nie mamy jak temu zaradzić.
00:22:14:Natomiast od nas zależy:|kto z nami zginie.
00:22:17:Ilu zginie esesmanów?
00:22:21:Do jakiego stopnia uda nam się|powstrzymać machinę?
00:22:24:Nie mówiąc o możliwości ucieczki|podczas walki
00:22:30:przebicia się.
00:22:33:Bo kiedy bunt wybuchnie,
00:22:37:może damy radę przejąć broń".
00:22:41:I wyjaśniłem mu,
00:22:44:że o ile nam wiadomo,|ani on, ani jego transport
00:22:47:nie mają szansy przeżycia.
00:22:50:Zostało im najwyżej 48 godzin.
00:22:52:Gdzie to się działo?
00:22:54:W moim pokoju, w bloku.
00:22:59:Powiedziałem mu,
00:23:01:że konieczny jest przywódca|i że on został wybrany.
00:23:06:Odpowiedział mi,|że rozumie sytuację,
00:23:09:że nie może podjąć decyzji|z powodu dzieci:
00:23:13:nie wie,
00:23:16:jak mógłby pozostawić je|takiemu losowi.
00:23:20:To był ich "ojciec".
00:23:23:Miał zaledwie 30 lat. Ale czuł się|silnie związany z dziećmi.
00:23:29:Oczywiście pojmował logikę|mojego rozumowania.
00:23:33:Chciałby zastanowić się|jeszcze godzinę.
00:23:38:Czy mogę zostawić go|samego na godzinę?
00:23:42:Ze względu na swoją funkcję|miałem oddzielne pomieszczenie.
00:23:46:Zostawiłem go więc|w moim pokoju, gdzie
00:23:49:był stół, krzesło, łóżko
00:23:53:i przybory do pisania.
00:23:58:Godzinę później zastałem go|na łóżku w agonii.
00:24:06:Twarz miał jak po połknięciu cyjanku,|jego usta były białe od piany.
00:24:12:Zrozumiałem, że się otruł.
00:24:16:Ale jeszcze żył.
00:24:20:Chciałem go odratować.| Był niezwykle ważną osobą.
00:24:25:Znałem niejakiego dra Kleinmanna.
00:24:30:Był to francuski Żyd|polskiego pochodzenia.
00:24:35:Bardzo kompetentny.
00:24:38:Natychmiast go sprowadziłem
00:24:41:i poprosiłem, żeby zrobił dla Hirscha|wszysko co w jego mocy.
00:24:45:Bo to jest bardzo ważny człowiek.
00:24:49:Kleinmann potwierdził otrucie
00:24:52:silną dawką barbituranów.
00:24:56:Może dałoby się go uratować,
00:25:01:ale jeszcze długo|nie wróciłby do siebie.
00:25:05:A ponieważ za 48 godzin|ma pójść do gazu,
00:25:10:on - Kleinmann - uważa,|że lepiej go zostawić
00:25:14:i niczego nie robić.
00:25:20:Po samobójstwie Freddy'ego Hirscha|wszystko potoczyło się bardzo szybko.
00:25:25:Ostrzegłem najpierw innych,
00:25:28:tak jak ostrzegłem Hirscha.
00:25:31:Następnie poszedłem do obozu IID,
00:25:34:aby nawiązać kontakt|z czeskimi Żydami.
00:25:39:Od komórki ruchu oporu
00:25:42:dostałem dla ludzi chleb i cebulę.
00:25:45:Powiedzieli mi, że nie podjęli|żadnej decyzji
00:25:48:i żeby przyjść później...
00:25:52:Kiedy rozdawałem chleb,
00:25:54:w obozie ogłoszono godzinę policyjną:
00:25:58:zaprzestano prac administracyjnych,
00:26:01:podwojenie straży,
00:26:04:40 karabinów maszynowych.
00:26:07:Straciłem kontakt.
00:26:09:Transport poszedł do gazu|jeszcze tego wieczoru.
00:26:12:Załadowano ich na ciężarówki.
00:26:16:Wszyscy wiedzieli.|Trzymali się bardzo dzielnie.
00:26:20:A jednak nie byli pewni|aż do końca...
00:26:23:Gdyż jeszcze raz esesmani|zapewnili: "Heydebreck!"
00:26:27:Gdyby wyjeżdżali z obozu,
00:26:29:ciężarówki powinny skręcić w prawo,
00:26:33:jeśli jechały w lewo,|był tylko jeden cel,
00:26:36:za 500 metrów: krematorium!
00:27:08:Tamtej nocy znajdowałem się|w krematorium II.
00:27:18:Ledwie ludzie zsiedli z ciężarówek,
00:27:23:oślepiły ich reflektory
00:27:27:i musieli przejść korytarzem
00:27:29:do schodów, prowadzących do szatni.
00:27:37:Oślepieni, biegiem.
00:27:41:Bici bez przerwy.
00:27:44:Kto nie biegł dość szybko,|był bity na śmierć przez SS.
00:27:51:Potraktowano ich|niesłychanie brutalnie.
00:27:57:I nagle...
00:27:58:Bez słowa, bez wyjaśnienia?
00:28:00:Bez niczego.|Jak tylko zsiedli z ciężarówek,
00:28:06:rozpoczęło się bicie.
00:28:10:Przy wejściu do szatni,
00:28:14:stałem blisko tylnych drzwi,
00:28:17:na moim stanowisku.
00:28:21:Byłem świadkiem przerażającej sceny.
00:28:26:Byli we krwi,
00:28:30:wiedzieli już, gdzie się znajdują.
00:28:32:Wpatrywali się w słupy
00:28:38:tzw. Międzynarodowego Centrum|Informacji, o którym już mówiłem.
00:28:42:To ich paraliżowało.
00:28:45:Napisy nie pocieszyły ich,
00:28:47:przeciwnie, pogrążyły w przerażeniu,
00:28:50:gdyż wiedzieli o wszystkim:
00:28:55:dowiedzieli się wcześniej|w obozie BIIB, co tu się dzieje.
00:28:59:Byli zrozpaczeni,|dzieci się obejmowały,
00:29:04:matki,
00:29:07:rodzice, najstarsi wiekiem płakali.
00:29:10:Bezmiar nieszczęścia.
00:29:13:Nagle na schodach pojawiło się,
00:29:15:kilku starszych stopniem esesmanów.
00:29:19:wśród nich komendant obozu - Schwarzhuber,
00:29:26:który dał im wcześniej
00:29:33:słowo oficera SS,
00:29:35:że zostaną przewiezieni|do Heydebreck (Kędzierzyn).
00:29:38:Wszyscy zaczęli wówczas
00:29:41:krzyczeć, błagać:
00:29:46:"Heydebrack to oszustwo!
00:29:49:Oszukano nas!|Chcemy żyć! Chcemy pracować!"
00:29:54:Patrzyli prosto w oczy katom z SS.
00:29:59:Ale ci...
00:30:05:stali niewzruszeni.
00:30:07:Nagle tłum drgnął,
00:30:12:chcieli pewnie rzucić się|na zbirów i pokazać im,
00:30:17:do jakiego stopnia ich oszukali.
00:30:19:Ale wówczas jak spod ziemi|wyrośli strażnicy
00:30:25:uzbrojeni w pałki,
00:30:28:i znowu byli nowi ranni.
00:30:31:W szatni?
00:30:32:Tak.
00:30:33:Przemoc sięgnęła szczytu,
00:30:36:kiedy chcieli ich zmusić|do rozebrania się.
00:30:44:Kilku usłuchało,
00:30:46:garstka zaledwie.
00:30:49:Większość odmówiła|wykonania rozkazu.
00:30:56:I nagle... to było niczym chór.
00:31:01:Chór... Wszyscy zaczęli śpiewać.
00:31:10:Śpiew wypełnił całą szatnię.
00:31:14:Rozległ się czeski hymn,
00:31:19:a potem {y:i}Hatikwa.
00:31:22:Niezwykle mnie to wzruszyło...
00:31:44:Przerwijmy, proszę bardzo.
00:31:48:To spotkało moich rodaków...
00:31:52:Pojąłem,
00:31:55:że moje życie nie ma już sensu.
00:32:00:Po co żyć?
00:32:05:Więc wszedłem z nimi
00:32:12:do komory gazowej.
00:32:17:Postanowiłem umrzeć.|Z nimi.
00:32:19:Nagle podeszło do mnie|kilkoro z tych|którzy mnie rozpoznali.
00:32:25:Bo z moimi kolegami ślusarzami
00:32:28:kilkakrotnie udawałem się|do obozu rodzinnego.
00:32:34:Podeszła niewielka grupka kobiet.
00:32:40:Spojrzały na mnie i powiedziały,|już w komorze gazowej...
00:32:45:- Byłeś już w środku?|- Tak.
00:32:47:Jedna powiedziała do mnie:
00:32:53:"Chcesz zatem umrzeć.
00:32:58:Przecież to nie ma sensu.|Twoja śmierć nie przywróci nam życia.
00:33:04:To się na nic nie zda.
00:33:07:Musisz stąd wyjść,
00:33:13:musisz zaświadczyć|o naszym cierpieniu
00:33:17:i o niesprawiedliwości,|jaką nam wyrządzono".
00:34:14:Taki był koniec|pierwszego transportu.
00:34:21:Było to dla mnie jasne,
00:34:24:że ruch oporu w obozie
00:34:27:nie ma na celu buntu,
00:34:30:lecz przeżycie|jego członków.
00:34:45:Powiząłem zatem decyzję,
00:34:49:uznaną przez nich za anarchistyczną|i indywidualistyczną.
00:34:54:uciec, opuścić wspólnotę,
00:34:58:z którą wówczas współpracowałem.
00:35:02:RUDOLF VRBA I ALFRED WETZLER|UCIEKLI 7 KWIETNIA 1944 ROKU.
00:35:12:KILKU OSOBOM PRZED NIMI|UCIECZKA SIĘ NIE UDAŁA.
00:35:19:Decyzja ta,
00:35:21:w przeciwieństwie do|polityki ruchu oporu,
00:35:24:została podjęta bezzwłocznie.|Przyśpieszyłem przygotowania
00:35:29:- wraz z moim przyjacielem Wetzlerem.
00:35:32:Wetzler odgrywał w naszej|ucieczce kluczową rolę.
00:35:36:Przed ucieczką
00:35:38:porozumiałem się z Huo Lenkiem.
00:35:41:Odpowiadał za komórkę ruchu oporu
00:35:44:w drugim transporcie rodzin.
00:35:47:Wyjaśniłem mu,
00:35:49:że nie ma czego spodziewać się|po komórce ruchu oporu.
00:35:54:Zorganizuje najwyżej chleb.
00:35:56:Gdy przyjdzie czas, będą musieli|liczyć tylko na siebie.
00:36:00:Co do mnie, myślałem,
00:36:03:że jeśli uda mi się uciec
00:36:08:i przekazać na czas|prawdę wysokim czynnikom,
00:36:13:to może to być przydatne.
00:36:16:Może uda mi się
00:36:18:sprowadzić pomoc z zewnątrz.
00:36:22:Byłem bowiem przekonany,
00:36:24:że Oświecim był możliwy|albo dlatego,
00:36:27:że przyjeżdżający tu ludzie|nie wiedzieli, co tu się dzieje,
00:36:33:albo dlatego...
00:36:35:jeśli ktoś na zewnątrz wiedział...
00:36:41:Wydaje mi się, że nie wiedzieli...|No właśnie!
00:36:45:Wedlug mnie, gdyby poznano prawdę
00:36:49:w Europie, a zwłaszcza na Węgrzech,
00:36:53:skąd przewidywano|przetransportowanie do Oświęcimia
00:36:56:miliona Żydów natychmiast, od maja|- a ja o tym nie wiedziałem -
00:37:00:ruch oporu na zewnątrz|zmobilizował by siły,
00:37:03:by wesprzeć Oświęcim.
00:37:06:Tak więc opracowaliśmy|plan ucieczki.
00:37:10:Uciekliśmy 7 kwietnia.
00:37:12:To był główny motyw|waszej ucieczki?
00:37:16:Tak, chcieliśmy przejść|do natychmiastowego działania.
00:37:19:Nie tracić już ani chwili|uciec jak najszybciej,
00:37:25:aby ostrzec świat.
00:37:27:- O tym, co się dzieje...|- Tak.
00:37:30:- W Oświęcimiu?|- Tak.
00:37:35:JAN KARSKI, profesor Uniwersytetu|Georgetown w Waszyngtonie,|były kurier rządu polskiego w Londynie.
00:37:48:Teraz... wracam myślą 35 lat...
00:37:59:Nie, nie wracam... nie...
00:38:40:Jestem gotowy...
00:38:46:W połowie 1942 roku
00:38:50:Postanowiłem podjąć się|kolejnej misji kuriera
00:38:55:między polskim ruchem oporu
00:38:58:a polskim rządem emigracyjnym|w Londynie.
00:39:04:Informację przekazano|przywódcom żydowskim w Warszawie.
00:39:10:Przygotowano spotkanie|poza murami getta.
00:39:15:Było ich dwóch.
00:39:18:Nie mieszkali w getcie.
00:39:21:Przedstawili się:
00:39:24:lider Bundu,
00:39:27:lider syjonistów.
00:39:35:Jak wyglądała nasza rozmowa?
00:39:43:Cóż, nie byłem do niej przygotowany.
00:39:47:Moja praca w Polsce trzymała|mnie nieco na uboczu.
00:39:52:Nie byłem zbyt dobrze poinformowany.
00:39:58:Od wojny minęło 35 lat.
00:40:04:Nie wracam do niej.
00:40:07:Przez 26 lat byłem wykładowcą
00:40:10:nigdy nie mówiłem studentom|o problemie żydowskim.
00:40:16:Rozumiem po co ten film.
00:40:19:Jest świadectwem dla historii,|spróbuję więc...
00:40:28:Opowiedzieli mi o sytucaji Żydów.
00:40:33:Czy wiedziałem? Nie.
00:40:38:Wyjaśnili mi: chodzi o to,
00:40:41:że problem żydowski|jest bez precedensu
00:40:46:i nie można go porównywać|z problemem polskim,
00:40:50:problemem rosyjskim,|z żadnym innym problemem,
00:40:54:Hitler przegra wojnę,
00:40:59:ale naród żydowski|w całości ulegnie zagładzie.
00:41:03:"Czy pan to rozumie?" - pytali.
00:41:06:Alianci walczą dla swoich narodów.
00:41:10:Dla ludzkości.
00:41:12:Alianci nie mają prawa zapominać,
00:41:16:że w Polsce zostaną zgładzeni|wszyscy Żydzi,
00:41:22:Żydzi polscy i Żydzi z całej Europy.
00:41:31:Byli załamani.
00:41:33:Chodzi po pokoju w tę i z powrotem,
00:41:36:coś szeptali, coś do siebie mówili.
00:41:41:Był to dla mnie koszmar.
00:41:46:Ich rozpacz była bezgraniczna?
00:41:50:Tak.
00:41:52:Podczas rozmowy wielokrotnie
00:41:56:nie byli w stanie się opanować.
00:42:00:Siedziałem nieruchomo na krześle,|po prostu słuchałem.
00:42:05:Nie reagowałem,|nie stawiałem pytań.
00:42:08:Słuchałem.
00:42:13:Chcieli pana przekonać?
00:42:18:Od początku, jak sądzę,
00:42:22:spostrzegli moją niewiedzę,
00:42:25:niedocenienie całej kwestii.
00:42:29:Gdy zgodziłem się przewieźć|ich posłanie,
00:42:33:zaczęli mnie informować o sytuacji.
00:42:38:Przecież nigdy nie byłem w getcie!
00:42:42:Nigdy nie zajmowałem się|żydowskimi sprawami!
00:42:46:Czy wiedział pan,
00:42:48:że większość Żydów z Warszawy|została już wymordowana?
00:42:52:Wiedziałem,|lecz niczego nie widziałem.
00:42:56:Nikt mi o tym nie opowiedział.
00:42:59:nigdy tam nie byłem...
00:43:02:Statystyki to nie wszystko...
00:43:05:Zabito także setki tysięcy Polaków,
00:43:09:Rosjan, Serbów, Greków.
00:43:11:Wiedzieliśmy o tym.
00:43:14:Ale statystycznie!
00:43:24:Ale oni podkreślali,
00:43:26:że kwestia żydowska jest|jedyna w swoim rodzaju?
00:43:30:Tak. Ich celem było przekonać mnie.
00:43:34:A celem mojej misji było przekonanie
00:43:37:tych wszystkich, których spotkam,
00:43:41:że sytuacja Żydów
00:43:44:jest bezprecedensowa w historii.
00:43:48:Nie zrobili tego faraonowie egipscy.
00:43:52:Nie zrobili tego Babilończycy.
00:43:55:Teraz, po raz pierwszy w historii...
00:43:58:Doszli do następującego wniosku:
00:44:03:Jeśli nie poczynią|bezprecedensowych kroków,
00:44:09:niezależnych od planów wojskowych,
00:44:13:Żydzi zostaną zgładzeni.
00:44:17:A oni nie mogą się z tym pogodzić.
00:44:22:Żądali zatem poczynienia|nadzwyczajnych kroków?
00:44:27:Tak, ten z Bundu i syjonista
00:44:34:mówili o tym na przemian.
00:44:37:Czego zatem oczekują?
00:44:40:Jakie posłanie mam przekazać?
00:44:43:Więc powiedzieli jakie posłanie.
00:44:47:Różne do różnych osób.
00:44:49:Przede wszystkim|do rządów alianckich.
00:44:53:Miałem dotrzeć
00:44:57:do możliwie wielu polityków.
00:45:02:Posłanie do rządu polskiego.
00:45:06:Do prezydenta|Rzeczypospolitej Polskiej.
00:45:09:Do przywódców żydowskich|na całym świecie.
00:45:14:Do wielkich osobistości
00:45:16:politycznych i intelektualnych.
00:45:21:"Niech pan zwróci się do|jak największej liczby osób".
00:45:24:Potem przeszli do szczegółów:
00:45:28:które posłanie do kogo.
00:45:31:Odbyłem z nimi dwa|koszmarne spotkania.
00:45:38:Koszmarne!
00:45:41:Przedstawili mi wszystkie żądania.
00:45:46:Całą listę.
00:45:51:NOWY JORK
00:45:55:Posłanie:
00:45:59:Nie można pozwolić Hitlerowi,
00:46:02:by dalej mordował Żydów.
00:46:07:Liczy się każdy dzień.
00:46:22:Alianci nie mają prawa|oceniać tej wojny
00:46:26:z czysto strategiczno-militarnego|punktu widzenia.
00:46:38:Oczywiście, to im pozwoli
00:46:42:wygrać wojnę.
00:46:45:Ale cóż nam po takim zwycięstwie?
00:46:50:My tej wojny nie przeżyjemy!
00:47:01:Rządy alianckie nie mogą się ograniczać|do tego jednego celu.
00:47:11:Wnieśliśmy wkład|do rozwoju ludzkości.
00:47:15:Przez wieki dawaliśmy jej uczonych.
00:47:22:Daliśmy początek wielkim religiom.
00:47:27:Jesteśmy ludźmi.|"Czy pan to rozumie?"
00:47:35:To, co spotyka nasz naród,|nie ma odpowiednika w historii.
00:47:41:Być może uda się wstrząsnąć|sumieniem świata?
00:47:53:My oczywiście nie mamy państwa.
00:47:58:Ani rządu.
00:48:01:Żadnego głosu|w konferencjach aliantów.
00:48:07:Dlatego zwracamy się|do takich ludzi jak pan.
00:48:14:Czy pan to uczyni?
00:48:17:Czy wypełni pan misję?
00:48:25:Niech pan się spotka|z przywódcami alianckimi.
00:48:29:WASZYNGTON
00:48:31:Chcemy oficjalnej deklaracji
00:48:46:państw alianckich
00:48:51:mówiącej,
00:48:59:że poza strategią militarną,
00:49:04:której celem jest|zapewnienie zwycięstwa,
00:49:15:istnieje odrębna kwestia:
00:49:18:eksterminacja Żydów.
00:49:26:Niech te państwa
00:49:31:ogłoszą bez wykrętów, publicznie,
00:49:39:że to także ich dotyczy.
00:49:43:Że włączają to
00:49:47:w całość wojennej strategii.
00:49:57:Nie tylko pokonać Niemcy,
00:50:01:lecz także uratować naród żydowski.
00:50:21:Alianci dysponują lotnictwem,
00:50:25:bombardują Niemcy...
00:50:29:Dlaczego więc nie mieli by zrzucić|- po złożeniu takiego oświadczenia -
00:50:35:milionów ulotek informujących Niemców
00:50:39:o postępowaniu ich rządu|wobec Żydów?
00:50:44:Być może Niemcy nie wiedzą!
00:50:51:A potem niech alianci raz jeszcze
00:50:54:oświadczą publicznie:
00:50:59:jeżeli naród niemiecki nie udowodni,
00:51:05:że usiłuje zmienić politykę|swojego rządu,
00:51:09:będzie ponosił odpowiedzialność
00:51:13:za popełnione zbrodnie.
00:51:17:Wobec braku widocznej reakcji
00:51:24:alianci zagrożą
00:51:29:zbombardowaniem i zniszczeniem
00:51:34:niektórych celów w Niemczech
00:51:39:w odwecie
00:51:42:za zbrodnie popełnione na Żydach.
00:51:49:Te naloty nie powinny mieć
00:51:52:nic wspólnego ze strategią wojskową.
00:51:56:Ich powodem musi być|kwestia żydowska.
00:51:59:Należy informować Niemców,
00:52:02:przed nalotami i po nalotach,
00:52:07:że zostały one dokonane|i będą nadal przeprowadzane,
00:52:12:dlatego że teraz na terenie Polski|eksterminuje się Żydów.
00:52:16:To, być może, coś zmieni...
00:52:19:Przecież mogą to zrobić!
00:52:21:Mogą tak zrobić!
00:52:38:RUHRA
00:52:41:Taka była moja pierwsza misja.
00:52:45:Misja druga:
00:52:50:obydwaj,
00:52:55:a zwłaszcza lider syjonistów,
00:53:01:znowu coś szeptali,|opowiadali półogłosem.
00:53:10:"Wkrótce coś się wydarzy".
00:53:23:Mówią o tym Żydzi|w getcie warszawskim,
00:53:31:zwłaszcza młodzi.
00:53:42:Chcą się bić.
00:53:55:Mówią o wypowiedzeniu|wojny Trzeciej Rzeszy.
00:54:06:Wojny bezprzykładnej w historii.
00:54:15:Nigdy takiej wojny nie było.
00:54:22:Chcą umrzeć z bronią w ręku.
00:54:29:"Nie możemy odmówić im tej śmierci".
00:54:44:Nie wiedziałem wówczas,
00:54:46:że powstała żydowska|organizacja bojowa.|(ŻOB - przyp. W.)
00:54:51:Nic mi o tym nie powiedzieli.|Tylko:
00:54:54:"Coś się wkrótce wydarzy.
00:55:00:Żydzi będą się bili.
00:55:05:Potrzebują broni.
00:55:10:Nawiązaliśmy kontakt
00:55:14:z przywódcą Armii Krajowej,
00:55:17:z polskim ruchem oporu.
00:55:23:Nasza prośba została odrzucona.
00:55:27:Nie można odmówić im broni,
00:55:30:jeśli broń jest,|a my wiemy, że ją macie!"
00:55:38:W posłaniu do Naczelnego Wodza,
00:55:42:generała Sikorskiego,
00:55:45:prosili,
00:55:48:aby polecił wydać Żydom broń.
00:56:19:OŚWIĘCIM-BRZEZINKA
00:57:29:Moja trzecia misja:
00:57:33:"Są na świecie przywódcy żydowscy.
00:57:39:Niech się pan z nimi skontaktuje.|I niech im pan powie:
00:57:45:>>są żydowskimi przywódcami.
00:57:49:Ich naród ginie.
00:57:52:Nie będzie już żydów.
00:57:56:A wtedy po cóż będą przywódcy!
00:57:59:My dwaj także zginiemy.
00:58:02:Nie chcemy uciekać,|zostaniemy tutaj.
00:58:13:Niech tamci rozpoczną|oblężenie ministerstw,
00:58:21:w Londynie czy gdzie indziej,
00:58:25:niech domagają się czynów.
00:58:29:Jeśli nic się nie wydarzy,
00:58:33:niech manifestują na ulicach,
00:58:40:niech głodują,
00:58:43:niech odmawiają wody.
00:58:47:Niech umierają.
00:58:50:Na oczach całej ludzkości!
00:58:54:Kto wie? Być może wstrząsną|sumieniem świata!<<"
00:59:46:Z obydwu żydowskich przywódców,
00:59:52:jak to bywa w życiu,
00:59:56:bliższy był mi lider Bundu,
01:00:03:czułem z nim jakieś powinowactwo.
01:00:06:Niewątpliwie z postawy przypominał|polskiego arystokratę,
01:00:11:wielkiego pana.
01:00:13:Prwość, szlachetne ruchy, godność.
01:00:16:Sądzę, że i ja mu się spodobałem.
01:00:21:W pewnej chwili przyszła mu|do głowy myśl:
01:00:27:Panie Witoldzie,
01:00:32:ja znam Zachód.
01:00:36:Będzie pan prowadził długie|rozmowy z Anglikami,
01:00:42:złoży im pan ustną relację.
01:00:49:Jestem przekonany,|że wywoła pan większe wrażenie,
01:00:54:jeśli będzie pan mógł powiedzieć:
01:00:57:>>Widziałem to na własne oczy.<<
01:01:01:WARSZAWA
01:01:05:Możemy zorganizować dla pana
01:01:08:wizytę w getcie.
01:01:13:Czy pan się zgodzi?
01:01:16:Jeśli wyrazi pan zgodę,
01:01:20:będę panu towarzyszyć.
01:01:26:W ten sposób osobiście będę czuwał
01:01:29:nad pańskim bezpieczeństem".
01:01:34:Kilka dni później
01:01:36:spotkaliśmy się ponownie.
01:01:41:W tym czasie
01:01:44:warszawskie getto miało już|inne granice niż te,
01:01:47:które obowiązywały od lipca 1942.
01:01:54:Spośród 400 tys. Żydów
01:01:59:deportowano 300 tysięcy.
01:02:13:Wewnątrz murów
01:02:17:wydzielono cztery części.
01:02:21:Najważniejszą było|"getto środkowe".
01:02:26:Części te odzielało kilka stref,
01:02:29:na powrót zamieszkanych przez|"Aryjczyków" bądź wyludnionych.
01:02:36:Był tam pewien budynek...
01:02:42:Tył tego budynku
01:02:45:stanowił fragment muru
01:02:49:otaczającego getto.
01:02:56:Przód wychodził na aryjską stronę.
01:03:06:Pod budynkiem był tunel:
01:03:10:przeszliśmy bez najmniejszego kłopotu.
01:03:24:Nagle jest ze mną jakiś człowiek!
01:03:29:Lider Bundu,
01:03:31:polski arystokrata,
01:03:34:idę z nim,
01:03:39:jest skulony,
01:03:43:zgarbiony jak Żyd z getta,
01:03:49:tak jakby zawsze tu mieszkał.
01:03:54:Był w swoim świecie.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Shoah 1 1985 Part 1Shoah 3 1985 Part 2Shoah 2 1985 Part 2Shoah 1 1985 Part 2Shoah 4 1985 Part 2Shoah 2 1985 Part 1Shoah 3 1985 Part 1MERCEDES BENZ 300D 1985The Kama Sutra Part V Chapter 3USTAWA z dnia 21 marca 1985 r o drogach publicznychDrawing the Skull Part 23 EngineElectronics (Part 1)The Kama Sutra Part I Chapter 2Making Robots With The Arduino part 1Nugent 5ed 2002 The Government and Politics in the EU part 1partwięcej podobnych podstron