199812 po potopie

background image

Bezbolesny zastrzyk

Pewnych leków, na przyk∏ad tych,
które zawierajà bia∏ka lub aminokwasy,
nie mo˝na przyjmowaç doustnie, ale
zdarza si´ cz´sto, ˝e trzeba je podawaç
w zastrzyku, co bywa nieprzyjemne
i niedogodne. In˝ynierowie z Georgia
Institute of Technology zaproponowali

rozwiàzanie tego problemu – mikroig∏y.
Te maleƒkie igie∏ki, wyprodukowane
za pomocà trawienia jonowego (techniki
opracowanej na potrzeby produkcji
uk∏adów scalonych), sà znacznie cieƒsze
od ludzkiego w∏osa i pozostawiajà Êlad
po nak∏uciu o Êrednicy mikrometra. Poniewa˝
mikroig∏a penetruje tylko zewn´trzne,
wolne od zakoƒczeƒ nerwowych
warstwy skóry, nie sprawia te˝ bólu.

Sposób na palaczy

Wszyscy znamy t´ Êpiewk´: nawet jeÊli
Kongres uchwali podwy˝k´ cen papierosów,
na∏ogowi palacze nie przestanà ich kupowaç.
Nowa analiza wykazuje jednak, ˝e wcale tak
byç nie musi. Badacze z Centers for Disease
Control and Prevention na podstawie danych
z sonda˝y dotyczàcych stanu zdrowia
prowadzonych w ca∏ym kraju w ciàgu
ostatnich 14 lat doszli do wniosku,
˝e palacze o ma∏ych dochodach,
wywodzàcy si´ z mniejszoÊci etnicznych
i m∏odzi, reagowali wyjàtkowo pozytywnie
na podwy˝ki cen. Zdaniem badaczy
10-procentowy wzrost cen sk∏oni∏by
do rzucenia na∏ogu 25% palaczy
pochodzenia latynoskiego,
10% Afroamerykanów i blisko 1%
bia∏ych pochodzenia nielatynoskiego.

Czas przysz∏y

Najdok∏adniej obecnie wyznaczajà
czas zegary atomowe – urzàdzenia,
w których miliony atomów cezu przeskakujà
z jednej konfiguracji do drugiej i odmierzajà
u∏amki sekund. Ujemnie wp∏ywa na precyzj´
tych zegarów fakt, ˝e chmary atomów
oddzia∏ujà ze sobà i zak∏ócajà wzajemnie
swój regularny puls. Niedawno grupa
kierowana przez Carla E. Wiemana
z University of Colorado w Boulder
rozwiàza∏a ten problem, wytwarzajàc
pierwszy na Êwiecie – choç wcià˝
niedoskona∏y – superatomowy, czyli oparty
na kondensacie Bosego–Einsteina, zegar.
Poniewa˝ w takim kondensacie wszystkie
atomy znajdujà si´ w tym samym
stanie kwantowym, odmierzajà
miliardowe cz´Êci sekundy idealnie zgodnie.

Po potopie

Wp∏yw huraganów na gatunki

zosta∏ wreszcie wyjaÊniony

K

l´ska ˝ywio∏owa na terenie ba-
dawczym mo˝e wydaç si´ eko-
logowi wr´cz katastrofà. Lecz

gdy 19 paêdziernika 1996 roku hura-
gan Lili przeszed∏ nad wchodzàcymi w
sk∏ad Bahamów wyspami Exuma Cays
i dokona∏ spustoszenia, dla dwóch na-
ukowców by∏a to jedyna w swoim ro-
dzaju okazja do badaƒ.

David A. Spiller z University of Cali-

fornia w Davis i Jonathan B. Losos z Wa-
shington University zajmowali si´ ju˝
wczeÊniej populacjami jaszczurek i pajà-
ków na 19 ma∏ych wysepkach le˝àcych
wokó∏ Great Exuma. Po wyciàgni´ciu ∏o-
dzi z k´py drzew mogli w kilka dni po
przejÊciu huraganu przystàpiç do po-
nownej oceny stanu populacji tych zwie-
rzàt i na tej podstawie okreÊliç si∏´ wiatru.
Wi´kszoÊç tego typu badaƒ, w przeci-
wieƒstwie do tu opisanych, podj´to do-
piero po tygodniach, a nawet miesiàcach,
tak ˝e zasadnicze pytania pozostawa∏y
bez odpowiedzi. Nie wiadomo by∏o na
przyk∏ad, dlaczego znikn´∏y zwierz´ta:
czy zniszczeniu uleg∏y ich Êrodowiska,

czy mo˝e raczej one same zosta∏y porwa-
ne przez wiatr i fale.

SpoÊród wysp badanych przez Spil-

lera i Lososa 11 by∏o wystawionych na
pe∏nà moc huraganu Lili i uderzenia fal,
tzw. wezbraƒ lub nagonów sztormo-
wych, wysokoÊci prawie 5 m. Znikn´∏y
wszystkie ˝yjàce na nich dotychczas po-
pulacje jaszczurek oraz pajàków, stwier-
dzono natomiast obecnoÊç kilku pajà-
ków z gatunków uprzednio tam nie
wyst´pujàcych, przeniesionych praw-
dopodobnie z innych terenów. W rok
póêniej wiele pajàków powróci∏o, lecz
tylko bardzo nielicznym jaszczurkom
uda∏o si´ ponownie osiedliç.

Osiem wysp by∏o cz´Êciowo os∏oni´-

tych przed wezbraniami sztormowymi.
Na nich zwierz´tom powiod∏o si´ lepiej:
choç liczebnoÊç jaszczurek spad∏a o 34%,
nie zniknà∏ ca∏kowicie ˝aden ich gatunek,
podczas gdy wygin´∏a po∏owa gatunków
pajàków. Rok póêniej liczba gatunków
pajàków powróci∏a do stanu poprzednie-
go, lecz liczebnoÊç populacji jaszczurek
nie wzros∏a w znaczàcy sposób.

Te zaskakujàce odkrycia opublikowane

w Science potwierdzi∏y pewne hipotezy
dotyczàce ekstremalnych zdarzeƒ w przy-
rodzie, które dotàd trudno by∏o ekologom
udowodniç. Wi´kszoÊç biologów przy-
puszcza, ˝e du˝e zwierz´ta sà bardziej od-
porne na zak∏ócenia pogody ni˝ ma∏e, lecz
dotychczas by∏o na to „diablo ma∏o do-

16 Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1998

Ciàg dalszy ze strony 14

Ciàg dalszy na stronie 18

EKOLOGIA

PRZED I PO: Huragan Lili spustoszy∏ wyspy Exuma.

JONATHAN B. LOSOS

JONATHAN B. LOSOS

MARK PRAUSNITZ/MARK ALLEN Georgia Institute of Technology

Mikroig∏y

background image

Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1998 17

J

eÊli chcecie, mo˝ecie mnie nazwaç niedojdà. A by∏o to tak: mi-
nionego lata, dok∏adnie w lipcu, nie mia∏em akurat nic pilne-

go ani szczególnie ciekawego do roboty, tote˝ zg∏osi∏em swój
udzia∏ w imprezie organizowanej przez Institutes for Journa-
lism and Natural Resources (Instytuty ds. Dziennikarstwa i Za-
sobów Naturalnych). Przedstawiciele tej placówki przez bity ty-
dzieƒ obwozili mnie i innych reporterów po ca∏ym stanie Maine
w nadziei, ˝e pog∏´bimy naszà wiedz´ o Êrodowisku przyrod-
niczym. Pewnego dnia podczas tej wycieczki znalaz∏em si´
w miasteczku o nazwie Lubec, s∏ynàcego z hodowli ∏ososi i fa-
bryki konserw, w której do puszek pakuje si´ sardynki. Dowie-
dzieliÊmy si´ tam rzeczy nadzwyczaj ciekawych – na przyk∏ad
˝e ka˝dej sardynce no˝yczkami ucina si´ g∏ówk´, po czym de-
likatnie umieszcza si´ rybk´ w puszce, oraz ˝e z obliczeƒ wy-
nika, i˝ pracownik operujàcy no˝yczkami przez 60 lat pozbawia
g∏ówek 300 mln tych rybek z rodziny Êledziowatych. Ale nie tyl-
ko tego. W reporterskie sieci wpad∏y znacznie grubsze ryby.
ÂciÊle mówiàc nie ryby, lecz ssaki.

Przyznaj´ si´ bez bicia, ˝e jestem niedojdà, bo dopiero w ty-

dzieƒ póêniej, kiedy w∏óczy∏em si´ uliczkami Woods Hole na
Cape Cod (Massachusetts), wpad∏a mi w oko ulotka zaprasza-
jàca na wyk∏ad o wielorybim t∏uszczu. Tak oto uda∏o mi si´ po-
znaç kapitana Michaela J. Moore’a, cz∏owieka zafascynowa-
nego wielorybami biskajskimi, który dzia∏a we wspomnianym
miasteczku Lubec.

Moore, zatrudniony w Woods Hole Oceanographic Institution

(WHOI), badajàc te wieloryby stara si´ znaleêç wskazówki
Êwiadczàce o ogólnym stanie zdrowia ekosystemu, w którym ˝y-
jà. „Te zwierz´ta odcedzajà z wody morskiej plankton, którym
si´ ˝ywià – zauwa˝y∏ w rozmowie ze mnà w miejscowym bi-
stro, pogryzajàc rolad´ z homara. – A my bardzo chcielibyÊmy
sprawdziç, jak z punktu widzenia toksykologii przedstawia si´
podstawa ∏aƒcucha pokarmowego.” Moore i jego koledzy wie-
dzieli ju˝ przedtem, ˝e oko∏o 300 wielorybów biskajskich, któ-
re pozosta∏y w wodach pó∏nocno-zachodniego Atlantyku, roz-
mna˝a si´ wolniej ni˝ ich kuzyni z po∏udnia. Nast´pnie, przed
czterema laty, ich kole˝anka Amy R. Knowlton z New England
Aquarium wspomnia∏a mimochodem w rozmowie, ˝e jej zda-
niem wieloryby te wyglàdajà na nieco wychudzone.

Moore’a, który przed uzyskaniem doktoratu w WHOI praco-

wa∏ jako weterynarz, zainteresowa∏a ta uwaga. „Postanowili-
Êmy wtedy – wspomina – ˝e warto by zmierzyç gruboÊç warstwy
ich t∏uszczu.” Gdyby wieloryby nie znajdywa∏y doÊç po˝ywie-
nia, z pewnoÊcià mo˝na by na tej podstawie wnioskowaç o ogól-
nej jakoÊci ich siedliska. Ale jak tu zmierzyç t∏uszcz dzikiego
wieloryba w warunkach naturalnych? Moore wymierzy∏ w mo-
jà stron´ frytk´ i skonstatowa∏: „To nie∏atwe zadanie!”

Do pomiaru gruboÊci warstwy t∏uszczu u Êwiƒ od dawna u˝y-

wano ultrasonografów. Moore skonstruowa∏ swój instrument

w zupe∏nie prosty sposób, przytwierdzajàc przyrzàd do pomia-
ru t∏uszczu u Êwiƒ do szeÊciometrowej listwy z w∏ókna w´glo-
wego, którà wymontowa∏ ze starego jachtu. Tak wyposa˝ony
(wyglàda∏ jak skrzy˝owanie w´dkarza z poszukiwaczem meta-
lu) podkrad∏ si´ do kilku wielorybów biskajskich. „Uda∏o si´ nam
zmierzyç gruboÊç t∏uszczu na grzbiecie dwóch zwierzàt – cià-
gnie Moore swojà opowieÊç – wobec czego uznaliÊmy, ˝e jest
to zadanie wykonalne.” Ale pr´t d∏ugoÊci 6 m zmusza∏ do zbli-
˝ania si´ do wielorybów na bardzo niewielkà odleg∏oÊç. Zwie-
rz´ta si´ p∏oszy∏y, utrudniajàc badaczom prac´.

Eksperymenty z 12-metrowymi drzewcami z ˝aglówek i in-

nymi drewnianymi dràgami wykaza∏y strukturalnà s∏aboÊç te-
go sprz´tu. Moore zwróci∏ si´ wreszcie do Richarda Arthura,
in˝yniera pracujàcego w WHOI, który wzmocni∏ d∏ugi drewnia-
ny pr´t klamrami, rozpórkami i drutami oraz zaprojektowa∏ gu-
stownà wie˝yczk´ na ∏odzi, na której mo˝na by∏o osadziç dràg.
Podczas testów latem tego roku Moore dokonywa∏ w ciàgu jed-
nego dnia parokrotnych pomiarów warstwy t∏uszczu u 30 zwie-
rzàt. Niestety, sam „t∏uszczomierz” nie w pe∏ni si´ sprawdzi∏.

Moore postanowi∏ wi´c wykorzystaç w tym celu ulepszony przez

siebie skomplikowany ultrasonograf, s∏u˝àcy normalnie do wykry-
wania skaz i p´kni´ç w stali. Do urzàdzenia tego pod∏àczy∏ znaj-
dujàcy si´ na pok∏adzie ∏odzi laptop z programem komputero-
wym umo˝liwiajàcym przekazywanie obrazów z ultrasonografu.
W kilka dni po naszej rozmowie Moore zamierza∏ wybraç si´ do
Lubec, aby w Zatoce Fundy poskrobaç w plecy swoje wielory-
by. Kiedy wychodzi∏ spiesznie z restauracji, przypomnia∏o mi si´
˝e – jak wiemy z pewnej ksià˝ki – ludzie majàcy bzika na punk-
cie wielorybów bywajà wyjàtkowo uparci.

Steve Mirsky

wodów” – mówi Stuart L. Pimm z Uni-
versity of Tennessee. Ma∏e organizmy
przejawiajà natomiast innà zdolnoÊç: je-
Êli uda im si´ w ogóle przetrwaç kl´sk´
˝ywio∏owà, odnawiajà liczebnoÊç swej
populacji znacznie szybciej.

D∏ugotrwa∏y wp∏yw huraganu Lili na

gatunki zasiedlajàce Exuma Cays przy-
daje wagi hipotezie Thomasa W. Schoe-
nera (tak˝e z Davis) z 1983 roku wspól-
nej ze Spillerem i Lososem: dzia∏alnoÊcià
huraganów t∏umaczà oni nieobecnoÊç
pewnych gatunków na wyspach, na któ-

rych Êrodowiska wydajà si´ dla nich od-
powiednie. „Tego ludzie nie brali pod
uwag´ w swoich teoriach g∏oszonych
20 lub 30 lat temu” – mówi Spiller. On
i Losos rozmyÊlnie wprowadzili jasz-
czurki na niektóre z wysp Exuma w la-
tach 1993–1994, by sprawdziç hipotez´
Schoenera.

Co sta∏o si´ z organizmami, które znik-

n´∏y po przejÊciu huraganu? Losos sàdzi,
˝e zosta∏y zdmuchni´te lub zmyte do mo-
rza, czego wi´kszoÊç z nich prawdopo-
dobnie nie prze˝y∏a. Ale byç mo˝e nie

wszystkie. Kilku badaczy stwierdzi∏o, ˝e
wskutek sztormu ˝ywe zwierz´ta mogà
zostaç przeniesione na du˝à odleg∏oÊç.
Ellen J. Censky, biolog z Carnegie Mu-
seum of Natural History w Pittsburghu,
opisa∏a, jak po silnym wietrze legwany
przep∏yn´∏y na dryfujàcych roÊlinach na
wyspy Morza Karaibskiego, gdzie wcze-
Êniej nie wyst´powa∏y, i za∏o˝y∏y trwa∏à
koloni´. Wydaje si´ wi´c, ˝e huragany
odgrywajà w ewolucji pewnà rol´ zarów-
no jako si∏y twórcze, jak i niszczycielskie.

Tim Beardsley

ANTY(PO)WAGA

T∏uszczomierz doskona∏y

Moore przeprowadzajàcy pomiary (wizja artysty).

THE BRIDGEMAN ART LIBRARY INTERNATIONAL


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dwa pytania o to co było po potopie
Dwa pytania o to co było po potopie
przewodnik po potopie
PO wyk07 v1
Rehabilitacja po endoprotezoplastyce stawu biodrowego
Systemy walutowe po II wojnie światowej
HTZ po 65 roku życia
Zaburzenia wodno elektrolitowe po przedawkowaniu alkoholu
Organy po TL 2
Metoda z wyboru usprawniania pacjentów po udarach mózgu
03Operacje bankowe po rednicz ce 1
Piramida zdrowia po niemiecku
przewoz drogowy po nowelizacji adr
Opieka nad pacjentem po znieczuleniu i operacji
Dzień po dniu

więcej podobnych podstron