Grzegorz Bryg
W dwóch ostatnich numerach EiS
opisywa³em zabiegi maj¹ce na celu
uzyskanie naturalnego brzmienia bêbnów
z pliku MIDI. PrzejdŸmy teraz do
nagrywania gitar – basowej
i prowadz¹cej.
Nie będę jednak pisał o technikach nagrywania
i o sprzęcie, bo na ten temat w
EiS napisano już
niemało, a poza tym każdy muzyk wie co dla
niego najlepsze. Truizmem jest to, że sprzęt powi-
nien być jak najwyższej klasy, a także to, że jeśli
chodzi o sprzęt i technikę, to spróbować trzeba
wszystkiego. Poza tym w muzyce rockowej ewen-
tualny problem stanowi omówiona wcześniej
samplowana perkusja, a nie gitary – bo one będą
prawdziwe. Nadmienię może tylko, że należy brać
pod uwagę nagrywanie mikrofonowe z głośnika,
liniowe poprzez odpowiedni efekt gitarowy oraz
dla lubiących eksperymenty – jako dodatkowa
ścieżka – gitarę bez przesteru nagraną liniowo.
Warto spróbować, mając oczywiście możliwość
techniczną, nagrania jednej partii na dwie ścieżki,
przy czym na jedną przez efekt przesteru, na
drugą zaś z pominięciem prze-
steru, korzystając z kolej-
nego wejścia karty
dźwiękowej. W następ-
nej części cyklu opiszę
co z tym zrobić. Dzisiaj
natomiast zajmiemy się raczej dobrze pojętą stra-
tegią nagrywania, jego bezbłędnym przebiegiem
gwarantującym zaoszczędzenie czasu i nerwów
oraz pracami studyjnymi mającymi na celu złoże-
nie nagranych partii do jednej lub dwóch goto-
wych ścieżek.
W czym tkwi problem
Jak wiadomo, człowiek jest omylny. Oczywi-
ście są też i tacy instrumentaliści, którzy potra-
fią od początku do końca wszystko zagrać bez-
błędnie za pierwszym razem, ale i oni mogą być
z pewnych fraz po prostu niezadowoleni.
Z kolei inni, idealnie grający bez nagrywania,
kompletnie sztywnieją w chwili kiedy zapala
się czerwona lampka oznajmiająca, że teraz
wszystko zależy od nich (nie ma się co dziwić,
wielu z was widziało pewno fatalny kiks Bec-
khama wykonującego rzut karny na Mistrzo-
stwach Europy w Portugalii). U niektórych
powstaje bariera psychiczna nie do przejścia.
Spotkałem się nawet z takim gitarzystą, który
nie chciał zagrać dla próby bez nagrywania, ze
strachu, że niepotrzebnie zagra dobrze. Wresz-
cie są muzycy, którzy ani razu nie wykonali
prawidłowo swoich partii, a mimo to zamie-
rzają nagrywać materiał, twierdząc, że „w stu-
diu, to co innego”. No cóż, jakkolwiek jest to
podejście naiwne, pełne wiary w czaro-
dziejskie zdolności realizatora i możli-
wości aparatury, jednakże i w tej sytu-
acji mamy swoje sposoby.
Zaczynamy nagranie
Kiedy wstępne brzmienie instrumentu zostało
ustalone, struny stroją, poziomy wysterowane
we wszystkich newralgicznych punktach, kom-
puter prawidłowo skonfigurowany, kiedy każdy
kabel, każde gniazdo jest pewne i kiedy wszyscy
wiedzą gdzie jest toaleta – przystępujemy do
nagrywania. Nie zalecam kategorycznego
oddzielania: kiedy nagrywamy, a kiedy nie.
Nagrywanie powinno się zacząć już w chwili,
kiedy muzyk zaczyna grać do podkładu. Dużo
łatwiej mu będzie oswoić się z sytuacją,
a ponadto przydać nam się może każdy dźwięk,
choćby większość pierwszego podejścia była do
wyrzucenia.
Następna sprawa: gdy gitarzysta skiksuje, nie
powinien przerywać, tylko grać dalej sygnalizu-
jąc realizatorowi każde potknięcie. Wskazane
jest wówczas, aby przy sesji był obecny inny
członek zespołu, najlepiej autor muzyki, a kom-
fortowym przypadkiem jest, kiedy to właśnie
realizator ma orientację co do prawidłowości
wykonania. W międzyczasie realizator (czy to
na sygnał, czy według własnego uznania)
zaznacza błędy, wstawiając znaczniki (mar-
kery). Wymaga to sporego skupienia, aż do
końca utworu.
Nagrywanie poprawek
W tej sytuacji mamy nagraną partię gitarową
na jednej ścieżce. Naturalnie trzeba ją poprawić,
ale dzięki znacznikom wiemy gdzie – kilka
sekund przed każdym znacznikiem, zależnie od
refleksu. Jeżeli istnieje podejrzenie, że ktoś
odpowiedzialny „zaspał” i nie każdy błąd został
wyłapany, to należy uważnie przesłuchać
nagraną gitarę wraz z podkładem i wstawić
znaczniki tam, gdzie ich nie ma, a powinny być.
Pora teraz na naprawę błędów. Wędrujemy
zatem kursorem wirtualnego rejestratora
w okolice kilkunastu sekund przed pierwszym
znacznikiem i odtwarzamy gitarzyście jego
potknięcie, by przypomniał sobie na czym ono
polegało. Gdy ma on już jasność, ponownie
cofamy kursor w odpowiednio wcześniejsze
miejsce, tak by muzyk mógł zacząć grać już
w momencie, w którym jeszcze nie było kiksa.
Nagranie powinno nastąpić na oddzielnej,
sąsiedniej ścieżce, najlepiej przy wyciszeniu
nagranego wcześniej śladu pierwszego. Po pra-
widłowym tym razem wykonaniu danego frag-
mentu (plus kilka taktów przed i po) zatrzymu-
jemy nagrywanie i to samo czynimy z każdym
kolejnym oznaczonym potknięciem, przy czym
Estrada i Studio • sierpieñ 2004
96
TECHNOLOGIA
Strategie nagrywania (1)
Strategie nagrywania (1)
Edycja partii gitary
97
Estrada i Studio • sierpieñ 2004
Strategie nagrywania (1)
TECHNOLOGIA
jeśli blisko siebie są dwa lub więcej takich
potknięć, to nie ma sensu dzielić włos na
czworo i raczej należy potraktować je jako
jedno dłuższe, nagrywając prawidłowo cały
zakres, w jakim mieszczą się błędy.
Teraz na jednej ścieżce nagrana jest partia
gitarowa z błędami, na drugiej zaś w miejsce
błędów – prawidłowo wykonane fragmenty.
Zasadnicza edycja
Przyszedł czas na wklejenie prawidłowych
fragmentów w miejsce błędów. Nie należy ich
jednak wklejać w całości. Klip obrazujący
poprawną zagrywkę należy obciąć na początku
i na końcu, pozostawiając tylko tę jego część,
która ma zastąpić błąd. Następnie należy zazna-
czyć przygotowany klip klikając nań myszką
i zgodnie z tym zaznaczeniem przejść do ścieżki
zawierającej błędy. Wówczas to automatycz-
nemu zaznaczeniu ulegnie na niej fragment do
usunięcia, pokrywający się w czasie z fragmen-
tem do wklejenia.
Usuwamy błąd i słuchamy co się stało. Przy
odtworzeniu obydwu ścieżek powinniśmy usły-
szeć jedną, prawidłowo zagraną gitarę. W miej-
scu błędu na pierwszej ścieżce występuje cisza
i wtedy na moment włącza się druga ścieżka,
która tę ciszę wypełnia zastępczym, poprawnie
zagranym fragmentem. Najprawdopodobniej
w miejscach cięcia usłyszymy trzaski, które
trzeba usunąć. Można je wzrokowo zlokalizo-
wać w oknie
View>Audio
– fala dźwiękowa
nagle wzrasta lub urywa się pionowo zamiast
łagodnie zmierzać w kierunku osi 0. Aby zlikwi-
dować trzaski trzeba użyć ręcznej obróbki śladu
i wykonać płynne przejście do zera; z miejsca
w pobliżu tego zjawiska i poziomu 0dB należy
przeciągnąć narzędziem ołówka linię w kie-
runku owego gwałtownego skoku do poziomu
minimalnego. Ewentualną pozostałość zniwelo-
wać całkowicie. Jeśli nadal będzie słychać jakieś
nienaturalne odgłosy, to trzeba cofnąć się
w edycji (Ctrl+Z) do momentu przed obcina-
niem klipu zastępczego, po czym spróbować
obciąć go w nieco innych miejscach. Ważne jest,
by przeskoki z klipu ścieżki 1 do klipu ścieżki 2
i z powrotem odbywały się płynnie, bez wyraź-
nie słyszalnych różnic.
Pomys³ numer dwa
Jeszcze lepszą koncepcją jest podwojenie
ścieżki gitarowej. Przypomnijmy, że partia gita-
rowa zagrana ponownie bynajmniej nie oznacza
kopii, i że istnieje kolosalna różnica pomiędzy
skopiowaniem partii, a rzeczywistym zagraniem
jej raz jeszcze. Oto algorytm postępowania:
• Nagrać dwie, te same partie gitarowe na
ścieżki 1 i 2, w każdej z nich wychwytując
pomyłki poprzez oznaczenie markerami,
zapamiętując lub notując, który marker jest
dla partii 1, a który dla partii nr 2 (w progra-
mie Cakewalk Pro Audio każdy marker
można na bieżąco opisać).
• Każdą z partii naprawić w sposób opisany
uprzednio. Pewnym uproszczeniem może być
fakt, że pomyłki nie nastąpiły w obu przypad-
kach w tym samym czasie i w niektórych
miejscach można skopiować prawidłowy klip
z jednej ścieżki w miejsce nieprawidłowego
z drugiej ścieżki, przesuwając go o kilka lub
kilkadziesiąt milisekund w czasie do przodu
lub do tyłu. Zadanie mamy ułatwione poprzez
to, że utwory rockowe najczęściej charaktery-
zują się sporą powtarzalnością, więc jeśli
realizator doszuka się błędu w momencie,
kiedy gitarzysty już nie ma, to z powodzeniem
może skopiować ze ścieżki podobny fragment
i wkleić go tam gdzie trzeba. Wskazane jest,
by zrobił to z jak najdalszej części utworu.
Konieczna jest przy tym synchronizacja. Aby
poszło sprawnie, trzeba zapętlić fragment
i okolice, odsłuchać pętlę przeciągając i upusz-
czając wklejony klip do czasu, aż spójnie
zabrzmi z podkładem. Następnie odpowiednio
obciąć ów klip i wyciąć błąd.
Gdy klipy będą prawidłowo obcięte, a puste
miejsca dla nich prawidłowo przygotowane,
wystarczy w oknie
View/Audio
przeciągnąć
strzałką myszki klip do ścieżki głównej. Można
też zaznaczyć całą ścieżkę z zastępczymi kli-
pami, skopiować je, przejść do ścieżki głównej
i wkleić do niej wszystkie klipy. Przy wklejaniu
powinna być zaznaczona opcja
Blend old and
new
, lepiej też zaznaczyć
Paste as new clip
. To
na wypadek, gdyby kiedyś trzeba było wrócić do
naprawianych miejsc, które będą funkcjonować
w ścieżce jako oddzielne klipy i nie będzie kło-
potu z ich odnalezieniem.
Pozostaje jeszcze „wyczyścić” pauzy, wstęp
i zakończenie. Najlepiej zrobić to przy pomocy
wspomnianego wcześniej narzędzia ołówka
w oknie
View/Audio
. Należy zwrócić uwagę, by
nie obcinać fali dźwiękowej pionowo, gdyż grozi
to trzaskami. Przejście z dźwięku do ciszy
powinno być bezstopniowe, płynne, szczególnie
przy zakończeniach wybrzmiewających, które
wymagają bardzo płynnego wyciszenia.
W przypadku dwóch ścieżek gitarowych, gdy
jesteśmy zdecydowani w kwestii rozmieszczenia
ich w panoramie miksu, można już teraz doko-
nać międzyzgrania do jednej ścieżki stereofonicz-
nej, wstępnie aplikując płytki ogranicznik.
W tym celu należy dla obydwu ścieżek włączyć
funkcję
Solo
, obwiednię głośności 127 i inną
obwiednię panoramy dla każdej ścieżki (np.
0/127 lub 15/112). W oknie
Console
włączamy
efekt limitera z progiem ustawionym w zależno-
ści od poziomu nagrania, by wstępnie niwelować
tylko najwyższe szczyty (np. -5 lub -6dB). Mając
tylko jedną ścieżkę gitarową efekt stereo uzysku-
jemy robiąc jej kopię, do której aplikujemy delay
o opóźnieniu ok. 10ms ustawiony na 100%
efektu. Można też użyć delikatnego chorusa,
bądź – w sposób umiarkowany – efektu vibrato,
opisanego w poprzednim numerze.
W ten sposób powstała zdrowa partia gitary
prowadzącej, składająca się z jednej lub dwóch
ścieżek, gotowa do dalszej obróbki cyfrowej.
W taki sam sposób postąpimy z gitarą basową
(może za wyjątkiem podwajania), nieco inaczej
z solówkami, zwłaszcza improwizowanymi,
natomiast zupełnie inaczej z wokalem. Ale
o tym przy innej okazji.
Istotne uwagi
1. Jeśli w trakcie jednej sesji nagrywanych jest
więcej utworów, bardzo ważne jest częste
strojenie instrumentów przy każdej nadarza-
jącej się okazji.
2. Praca została opisana na przykładzie pro-
gramu Cakewalk Pro Audio i to jego dotyczą
szczegóły. Mimo to równie dobrze można
wszystko wykonać w każdym innym wielo-
śladowym edytorze audio lub sekwencerze
audio/MIDI.
E
i
S