21 23 Wrzesień 1999 Okopany kraj




Archiwum Gazety Wyborczej; Okopany kraj












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 223, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1999/09/23, dział
ŚWIAT, str. 10 Fot.
REUTERS
REUTERS, AP, INF. WŁ.; WOJCIECH JAGIELSKI
Rosjanie chcą zdławić Czeczenów
Okopany kraj
Wczoraj rano wojskowe okopy otoczyły granice zbuntowanej Czeczenii. Kreml, oskarżający Czeczenów o ostatnie zamachy terrorystyczne w Moskwie,
wysłał 50 tys. żołnierzy, by pilnowali kordonu. Moskwa zapewnia jednak, że nie
chce wywołać nowej wojny na Kaukazie.
Nasi żołnierze są gotowi do wkroczenia do Czeczenii, czekamy tylko na rozkaz polityków - oznajmił
w środę wiceminister spraw wewnętrznych Rosji generał-porucznik Igor Zubow. -
Nie wydaje mi się jednak, by w obecnej sytuacji celowe było rozpoczynanie
operacji wojennej. Zginęłoby wielu żołnierzy, a tego nie chcemy. Dziś
najskuteczniejsza wydaje się taktyka niszczenia z powietrza kryjówek i baz
rebeliantów oraz wprowadzenie blokady Czeczenii.
Innego zdania są moskiewskie gazety. - Decyzja o wysłaniu piechoty do Czeczenii została pewnie już podjęta. To będzie wojna o
pokój - napisało "Siewodnia". - Wokół Czeczenii
skoncentrowano tyle wojsk, ile w przeddzień szturmu na Grozny w grudniu 1994
roku.
Zubow wystąpił też z nowymi zarzutami pod adresem państw z Bliskiego Wschodu
i Azji Środkowej, które Kreml od dawna oskarża o finansowanie i uzbrajanie
kaukaskich mudżahedinów. Generał oznajmił, że jego podwładni dysponują dowodami,
iż w szeregach partyzanckich oddziałów na Kaukazie walczą ochotnicy z Turcji, a
tureckie władze tolerują działalność punktów werbunkowych, z których najemnicy
przerzucani są przez Azerbejdżan do Czeczenii.
Według Zubowa z odsieczą dla kaukaskich fundamentalistów najemni żołnierze
wędrują też z Bałkanów i Afganistanu, a pieniądze - 30 mln dolarów (jeszcze
niedawno Moskwa mówiła o 2 mln) - daje Saudyjczyk Osama bin Laden, uważany przez
Amerykanów za terrorystę numer jeden. Bin Laden zobowiązał się też ponoć
załatwić samozwańczemu emirowi Kaukazu, Czeczenowi
Szamilowi Basajewowi zabójcze dla samolotów i śmigłowców przenośne wyrzutnie
rakietowe Stinger po 80 tys. dolarów za sztukę. W latach 80. Amerykanie wysłali
ich setki do Afganistanu walczącego z Armią Radziecką, później bezskutecznie
próbowali je odkupić.
Zubow dodał, że z prośbą o pomoc w walce z terrorystami Kreml zamierza się
oficjalnie zwrócić do amerykańskiej CIA i izraelskiego Mossadu, a także służb
specjalnych z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Rosja zamierza też zwrócić się do
Interpolu, by rozesłał po świecie listy gończe za przywódcami kaukaskich
mudżahedinów: Basajewem, Jordańczykiem Chattabem oraz Dagestańczykami
Bagautdinem Mohammedowem i Mohammedem Tagajewem.
Na razie Rosjanie kontynuują naloty na wschodnią Czeczenię i bombardują tamtejsze wioski, w których
ukrywają się mudżahedini. Blokada Czeczenii,
zniszczenie partyzanckich baz, a także dróg i mostów ma uchronić sąsiedni
Dagestan od kolejnej napaści mudżahedinów.
Władze Dagestanu najbardziej uradowała rosyjska decyzja o zamknięciu granicy
z Czeczenią i otoczeniu jej rowami. Nie
protestowały przeciwko niej także najbardziej prorosyjska z kaukaskich republik
- Północna Osetia, a także rządzona po dyktatorsku Kabardyno-Bałkaria.
Wątpliwości miał jedynie prezydent Inguszetii gen. Rusłan Auszew. Wobec nacisków
Kremla Ingusze, najbliżsi krewni Czeczenów, nie
mieli innego wyjścia. Sytuacją w Czeczenii nie
zawracają sobie jeszcze głowy mieszkańcy Karaczajo-Czerkiesji, którzy od pół
roku zaprzątnięci są rodzimymi kłótniami. W środę na centralny plac w Czerkiesku
znów wyszły tysiące Czerkiesów, by domagać się dymisji wybranego w maju
prezydenta Karaczaja gen. Władimira Siemionowa. Moskwa obawia się, że w tym
konflikcie przyjść z pomocą Karaczajom mogą Czeczeni.
Rosja byłaby szczęśliwa, gdyby granicę z Czeczenią zamknęła także jej południowa sąsiadka Gruzja,
a władze Azerbejdżanu baczniej przyglądały się podróżnym wędrującym przez ten
kraj. Kreml oficjalnie zarzucił Azerom, że nie przeszkadzają kaukaskim
mudżahedinom w przemycaniu broni i sprowadzaniu ochotników. Rosjanie mają
pretensje do Gruzinów, że nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa na granicy z
Czeczenią.
REUTERS, AP, INF. WŁ.; WOJCIECH
JAGIELSKI


[Podpis pod foto]
Rosyjscy żołnierze przeprowadzali wczoraj wyrywkową kontrolę w wiosce w
południowym Dagestanie. Sprawdzali, czy wśród cywili są islamscy bojownicy z
sąsiedniej Czeczenii

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
23 24 Wrzesień 1999 Złe do Groznego
26 25 Wrzesień 1999 Śmiercionośny bumerang
22 24 Wrzesień 1999 Uderzenie w Grozny
27 27 Wrzesień 1999 Co po nalotach
28 28 Wrzesień 1999 Operacja chirurgiczna
18 18 Wrzesień 1999 Kiedy przyjdą wysadzić dom
25 25 Wrzesień 1999 Między Rosją a Czeczenią
30 30 Wrzesień 1999 Chłopi nie pozwolili
17 16 Wrzesień 1999 Miasto pod lupą
86 23 Grudzień 1999 Będzie śledztwo, to nie my
09 23 Sierpień 1999 Traktują nas jak niewolników
12 6 Wrzesień 1999 Wybuch bomby, wybuch wojny
Projekt 3 rys 21, 23
21 23
14 14 Wrzesień 1999 Kto morduje Rosję
19 18 Wrzesień 1999 NA wojnę, na Kaukaz
21 00 23 7woz3e642eqrsuqs4swdh7r4sqpork6hgtkd7xy

więcej podobnych podstron