gen. Jan H. Dąbrowski
a ziemi włoskiej, w słonecznej Ferrarze, oficerowie Legionów Polskich zwracając się do generała Dąbrowskiego
w roku 1797 tak m.in. pisali:
"Twoja odezwa generale, natchniona uczuciami zgromadziła nas na ziemię włoską... Nasze legiony pod Twym
dowództwem zdołały zrodzić na nowo nadzieje w łonie naszej ojczyzny, skłoniły Europę do uszanowania
nieszczęścia Polski i przygotowały Ci wieniec obywatelski i wdzięczność..."
ez wątpienia nieprzemijającą zasługą Dąbrowskiego było właśnie to, iż w najtragiczniejszej chwili, gdy trzeci
rozbiór zda się ostatecznie wykreślił Rzeczpospolitą z mapy Europy, on ani na moment nie założył rąk i nie stracił
nadziei. Pierwszy dał hasło do dalszej walki, wierząc, iż w ten sposób wstępuje na słuszną drogę wiodącą do
odzyskania niepodległości przez Polskę.
an Henryk Dąbrowski urodził się w Pierzchowcu koło Bochni. Bardzo pragnął poświęcić się karierze wojskowej.
W roku 1771 zaciągnął się więc jako ochotnik do wojska saskiego. Awansował tam z czasem i został rotmistrzem
gwardii królewskiej. Bardzo wiele pracował, a przede wszystkim uczył się pilnie. Zdobył też solidne wykształcenie
wojskowe, oparte na gruntownej znajomości sztuki wojennej.
o kraju wrócił po z górą dwudziestu latach w 1792 r. Otrzymał stopień pułkownika, a wkrótce potem
brygadiera oraz zadanie przeprowadzenia reorganizacji i rozbudowy oddziałów jazdy wielkopolskiej. Po zakończeniu
wojny z Rosją, zajął się z właściwą mu "dokładnością i pilnością w służbie" ćwiczeniami I brygady wielkopolskiej.
Gdy na mocy drugiego rozbioru Prusacy wkroczyli do Wielkopolski, usiłował opierać się im w Gnieźnie. Wycofawszy
się następnie bliżej stolicy podjął śmiałą myśl "przerzucić spiesznie dywizyją całą pod Warszawę, zająć arsenał, iść
potem przeciw Prusakom i zaczepić ich". Układając swój plan Dąbrowski rachował, iż wojska rosyjskie zachowają
się neutralnie. Tak się jednak nie stało. Zamiary dowództwa carskiego niedwuznacznie ujawnił Igelström, który
"kazał przed Wolą ustawić bateryją z dwudziestu armat i wzmocnił garnizon moskiewski w mieście".
ąbrowski musiał więc porzucić swoje zamiary. W kwietniu 1793 r. przechodzi wraz z dywizją wielkopolską na
nowe kwatery pod Sandomierzem. Nadal jednak nie chce pogodzić się z bezczynnością. W porozumieniu z
generałem Wodzickim wysuwa nową ideę zgromadzenia całej armii polskiej w okolicach Krakowa a następnie
przebicia się z nią do rewolucyjnej Francji. "Radzono się w tym celu kart geograficznych - pisze w swym pamiętniku
- i umyślono pokierować jej marsz na Śląsk, Morawy, Bawarię i Szwabię". Dąbrowski obliczał, że ani wojska
pruskie, ani austriackie nie będą w stanie przeszkodzić w tym marszu. Jednak również i ten zamiar nie doszedł do
skutku z powodu chwiejności jednych generałów, a otwartej niechęci innych, związanych z Targowicą.
usiał więc Dąbrowski pogodzić się na razie z zaistniałą sytuacją. Wobec nieuchronności redukcji wojska,